Category Archives: Autor

Autorzy artykułów

Rozeznanie obecności ducha antychrysta na świecie – przemyślenia

The Church Without Walls

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Poprzez spojrzenie na odmienne wartości judeochrześcijańskie od tych prezentowanych przez rządy, chciałbym jeszcze dodać kilka myśli do studium, które zrobiliśmy na temat ducha antychrysta, który manifestuje się dzisiaj przez różne rządy.

Zachodnie rządy zostały zbudowane na wartościach judeochrześcijańskich, które oparte są na absolucie 10 przykazań. Pewne prawdy uważamy za absoluty: morderstwo jest złe, kłamstwo jest złe, kradzież jest zła, pożądanie czegoś lub kogoś, co nie jest twoje, jest złe a także przeklinanie Boga jest złe. Ustawodawstwo zachodnich rządów, sądy i kultura w dużej mierze były zgodne w kwestii tych absolutów.
Ponieważ nasza wiara pozostawała w zgodzie z wartościami prezentowanymi przez rząd, przez całe wieki byliśmy w stanie praktykować naszą wiarę w spokoju i pobożności. Jednak dzisiaj jesteśmy świadkami, jak rządy szybko odwracają się od absolutów, wywołując w umysłach i emocjach chrześcijan wielkie zamieszanie. Wielu jest tym zdezorientowanych i nie zdają sobie sprawy, że to proces który już się toczy od jakiegoś czasu.
Nagle nasza wiara oraz wspólne wartości prezentowane przez rząd zaczynają się ze sobą rozjeżdżać. To wstrząsa wieloma chrześcijanami do głębi. Wkrada się nich strach i zamieszanie. To, co teraz oglądamy to rządy szybko porzucające wartości i moralność, na których zostały zbudowane judeochrześcijańskie fundamenty ich narodów.

Continue reading

Rozeznanie obecności ducha Antychrysta na świecie – część 4

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Część 1

Panowanie człowieka niegodziwości jest jeszcze przed nami, ale nasze studium dotyczy elementów ducha antychrysta, które są już widoczne na świecie.

Obj. 13:3-4 pokazuje nam, że cały świat będzie w podziwie nad bestią i będzie pytał: „Któż może z nią walczyć?”. To, że cały świat będzie w podziwie (w pismach apostoła Jana, cały świat oznaczał ówczesne Cesarstwo Rzymskie) mówi nam, że wiele informacji będzie wychodziło od rządu człowieka niegodziwości.

Wygląd mówi wszystko
Rzym miał swoje Koloseum służące do rozpowszechniania propagandy i rozdawania żywności w ramach rządowego programu żywnościowego. W 1934 roku nazistowskie Niemcy zorganizowały wielkie wiece w Norymberdze i Berlinie, aby zszokować ludzi.
Antychryst sprawi, że cały świat będzie dziwić się z powodu uzdrowionej rany na głowie bestii. Obj.13:15-18 mówi, że ma moc ożywienia posągu bestii, aby mogła przemawiać i sprawiła, że wszyscy oddadzą jej cześć (telewizja? Internet?).
Werset 15 mówi, że wezwie każdą osobę do oddania czci bestii, a jeśli tego odmówi, zostanie zabita. Ci, którzy złożą przysięgę wierności, otrzymują tatuaż, który pozwoli im być częścią systemu ekonomicznego – będą mogli swobodnie kupować lub sprzedawać. Wspomniałem już wcześnie (podałem link) o niewidzialnym „nano-tatuażu” obecnie używanym do śledzenia osób zaszczepionych w krajach słabo rozwiniętych. Można łatwo zacząć wykorzystywać to do transakcji finansowych.
Pamiętajcie, że „znak” służy identyfikacji – kto jest z człowiekiem niegodziwości, a kto jest przeciwko.

Continue reading

Cierpliwość

Barry Bennett

Ukryta moc cierpliwości
Czy kiedykolwiek ciężko było ci czekać na coś? Wydaje się, że współcześnie czekanie jest wrogiem. Chcemy! A chcemy tego, wtedy kiedy chcemy!
Niemniej, cierpliwość wykonuje swoje doskonałe dzieło, abyśmy byli doskonali, nienaganni i nie mający żadnych braków (Jak 1:4).

Zanim zobaczymy czym jest cierpliwość, przyjrzymy się jakie są jej wyniki. Cierpliwość sprawi, że będziemy: „doskonali”, „nienaganni” i „nie mający braków.

„Doskonałość” w grece oznacza pełnię w sensie wzrostu, dojrzałości, umysłowego i moralnego charakteru.
„Nie mający braków” – nie pozbawiony  czegokolwiek w każdej mierze.

„Nienaganni”  (w j.ang. Complete) – (kompletni) oznacza (całkowity, zupełny, kompletny; zakończony; cały; absolutny, dokumentny, skończony) w każdym calu, doskonali w ciele.

Niech  „cierpliwość wykonuje swoje doskonałe dzieło, abyśmy byli doskonali, nienaganni i nie mający żadnych braków” (Jak 1:4).

Gdziekolwiek mamy do czynienia z cierpliwością z pewnością jest w tym potęga!

Spójrzmy więc teraz na definicję cierpliwości. Cierpliwość to “cheerful endurance”  (ochoczy, żywiołowy, optymistyczny, wesoły, pogodny, radosny) wytrwałość, wytrzymałość, odporność.
SJP: cierpliwy: znoszący ze spokojem przeciwności lub przykrości

Jeśli jesteś do mnie podobny natychmiast zwrócisz uwagę na wyraz: „cheerful”. Wytrwałość do jedno, lecz ochocza(?) wytrwałość to coś innego. Wielu z nas znosi narzekając, ściskając (pięści), krytykując, biadoląc i stękając. Prawdziwa cierpliwość taka nie jest.

Czy wiesz, że Bóg jest nazwany „Bogiem cierpliwości?” „Bóg cierpliwości i pociechy niech sprawi, abyście byli jednomyślni, zgodnie z pragnieniem Chrystusa Jezusa;” (Rzym 15:5, Edycja Św. Pawła). Tak więc, Bóg jest Bogiem ochoczej cierpliwości a On żyje w nas!

„… utwierdzeni wszelką mocą według potęgi chwały jego ku WSZELKIEJ CIERPLIWOŚCI i wytrwałości, z radością” (Kol 1:11)

Dodajmy do tego  pewną definicję. Jesteśmy „utwierdzeni” wszelką MOCĄ (dunamic) według potęgi Jego chwały… do ochoczej cierpliwości! Cierpliwość musi być czymś ważny, skoro On korzysta ze Swej mocy (dunamis), aby uzdolnić nas do radosnego znoszenia! Gdy zdamy sobie sprawę z mocy cierpliwości to cierpliwość może zacząć pracę w naszym życiu tak, abyśmy byli doskonali, nienaganni i nie mający żadnych braków,
„… abyście się nie stali ociężałymi, ale byli naśladowcami tych, którzy przez wiarę i cierpliwość dziedziczą obietnice” (Hbr 6:12)..

Rozeznanie obecności ducha Antychrysta na świecie – część 3


John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Część 1

Dzisiaj omówię kilka kolejnych cech rządów człowieka niegodziwości oraz to, co możemy widzieć już w naszych czasach.

Indywidualizm dobiega końca
Obj. 13:5-8 mówi nam o człowieku niegodziwości „…I dano mu paszczę mówiącą rzeczy wyniosłe i bluźniercze, dano mu też moc działania przez czterdzieści i dwa miesiące…. I dozwolono mu wszcząć walkę ze świętymi… dano mu też władzę nad wszystkimi plemionami i ludami, i językami, i narodami. I oddadzą mu pokłon wszyscy mieszkańcy ziemi, każdy, którego imię nie jest od założenia świata zapisane w księdze żywota Baranka…Jeśli kto ma uszy niechaj słucha”.

To tylko jeden fragment, który mówi nam, że między narodami Europy będzie jedność w kwestii „oddawania czci” oraz składania przysięgi wierności temu władcy. Powiedziano nam, że będzie wypowiadał się w zły sposób o Bożych rzeczach i bluźnił Jego imieniu. Ale jedna grupa – ‘święci’ odmówi przysięgi wierności, więc on, wraz z resztą społeczeństwa, będzie musiał pozbyć się tych, którzy odmawiają zjednoczenia pod jego przywództwem.

Kiedy drużyna sportowa gra naprawdę jako jeden zespół, wtedy nie ma miejsca na indywidualizm. Każda osoba staje się częścią większej całości, a to oznacza, że każdy zawodnik musi czynić wysiłki dla dobra zespołu. Jeśli członek zespołu nie gra zgodnie z oczekiwaniami, zostaje zastąpiony.

Kiedy rząd jednoczy wszystkich ludzi w jakimś celu, nie ma wtedy miejsca na indywidualizm. Liczy się tylko to, co dana osoba może zrobić dla większej sprawy – „drużyny narodowej”. Każdy, kto nie działa zgodnie z oczekiwaniami, zostaje zauważony i zastąpiony przez kogoś, kto potrafi wykonać swoje zadanie. Rezygnuje się z indywidualizmu na rzecz interesu narodowego. Ci, którzy się buntuj dostają łatkę nie-patriotów.

Powyższy tekst mówi, że człowiek niegodziwości (grzechu) będzie miał władzę nad wieloma narodami, językami i ludami. Wszyscy podporządkują się jego zamierzeniom, gdy będzie toczył wojnę ze świętymi w czasie trwających 42 miesiące rządów terroru. (Daniel wskazuje, że jego panowanie będzie trwało 7 lat, a Jezus w Mat. 24:21 nazywa ostatnie 3,5 roku tego okresu czasem „wielkiego ucisku”)

Z historii: 1 maja 1933 r. Hitler ustanowił święto narodowe ku chwale wielkich Niemiec i ich robotników, ale już następnego dnia jego oddziały paramilitarne przejęły wszystkie biura związków zawodowych i zmusiły wszystkich robotników do przyłączenia się do jednego krajowego związku: Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników. Ludzie biznesu wspierali te działania, ponieważ oznaczało to dla nich większe zyski, a po zjednoczeniu wszystkich związków w jeden, płace spadły o 25% i skończyła się ochrona pracowników.

Zjednoczenie wszystkich robotników w związku zawodowym dało narodowi wspólny cel. Pamiętacie, że faszyzm utrzymuje, że dobro ogółu ma pierwszeństwo przed dobrem jednostki. Wszystkie szkoły, od zawodówek po uniwersytety, zostały dostosowane do narodowego celu, aby kształcić następne pokolenie zgodnie z polityką rządu.

Continue reading

Rozeznanie obecności ducha Antychrysta na świecie – część 2

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Część 1

Posłużyłem się Hitlerem jako historycznym przykładem faszyzmu i porównałem z tym, co Biblia mówi o nadchodzących rządach prowadzonych przez człowieka, którego nazywa ‘anty-Chrystusem’ – człowiekiem niegodziwości. Następnie przyrównałem to do sposobu, w jaki współczesne rządy radzą sobie z Covidem i pokazałem inne podobieństwa.

Więcej szczegółów znajdujemy w księdze Daniela (Dan.7:15-28)
i o dziesięciu rogach na jego głowie, i o innym rogu, który wyszedł i przed którym trzy z nich wypadły, o rogu, który miał oczy i usta, które mówiły zuchwale, i który wyglądał na większy niż inne. A gdy patrzyłem, wtedy ów róg prowadził wojnę ze Świętymi i przemógł ich”.

Wyrażenie „większy” dosłownie oznacza: „…wyglądał na większego od jego współpracowników” . Innymi słowy jego wygląd, jego prezentacja, jego prezencja wydawała się znacznie większa od pozostałych 7 rogów (władców/regionów). Został z czasem liderem tych 7 oraz także pozostałych 3, którzy byli bardziej ulegli; podporządkował ich sobie czy im się to podobało czy też nie.

Kryzys gospodarczy i polityczny jest dla faszyzmu sposobem dojścia do władzy. W tym momencie przywódca jak i państwo stają się jedno.
W Obj. 8:8-12 widzimy, jak asteroidy/komety dwukrotnie uderzają w Ziemię, co zaciemnia 1/3 słońca i zatruwa 1/3 oceanów (jedno uderzenie jest w ląd a drugie w wodę). Rozdział 9 zaczyna się od chmury kurzu powstałej w wyniku uderzeń, która zaciemnia słońce i powoduje, że ludzie mają przez 5 miesięcy wrzody. Pomyśl o kryzysie gospodarczym i politycznym, który będzie tego następstwem. Gdy 1/3 światła słonecznego zostanie zablokowana a 1/3 oceanów zostanie zatruta, natychmiast będziemy mieli do czynienia z niedoborami żywności. Wywoła to chaos gospodarczy i głód. System medyczny załamie się z powodu przeciążenia. I będzie wiele innych podobnych rzeczy.

W czasie tych problemów w Europie wyłoni się człowiek, który będzie nową postacią na arenie polityki międzynarodowej. Nie będzie jednym z 10 władców, ale będzie twierdził, że zna wszystkie odpowiedzi. Będzie świetnym mówcą, który narzuci swą osobę innym. Później wyjaśni wszystkim, dlaczego musi uzyskać nieograniczone uprawnienia do rządzenia (jak pamiętacie, mówiliśmy na podstawie Obj. 17:13, że inni królowie oddają swoją władzę „małemu rogowi”). Podobnie jak wcześniejsi przywódcy faszystowscy będzie tłumaczył, że problemy są tak wielkie, że wymaga to pełnej jedności w narodzie – a chrześcijanie/żydzi stoją na drodze realizacji tych planów i na drodze postępu.

Pismo Święte mówi, że rozpocznie „wojnę ze świętymi”, co pokazuje, ze przeniesie uwagę ogółu z katastrof, które miały miejsce na tych, którzy rzekomo uniemożliwiają postęp. Można ich obwiniać ponieważ nie jednoczą się z resztą ludzi, nie chcą przyrzec lojalności, której wymaga celem rozwiązania problemów gospodarczo-społecznych. W faszyzmie, jeśli nie zgadzasz się z przywódcą, stygmatyzuje się cię jako nie-patriotę. Problemy przecież są tak ogromne, że tylko 100% jedność może umożliwić ich naprawę a ta grupa stoi mu na drodze.

Continue reading

Bezcelowa modlitwa

Stephen Crosby

Stephen Crosby

Lata mojej podróży w ewangelikalnych kręgach pokazały, że niewiele jest bardziej zniechęcających, bezowocnych, bezużytecznych, nieskutecznych, gaszących i kruszących wiarę, depresyjnych i bezsensownych rzeczy niż normalna praktyka/ zwyczaj „modlitwy w imieniu Jezusa”.
Chodzi mi o tą rytualistyczną przyczepianą na koniec każdego kaprysu i pragnienia fiszkę: „w imieniu Jezusa” tak, jakby klepnięcie jej na koniec każdej modlitwy było jakiegoś rodzaju turbo-pchnięciem przekonania.
Jeśli ktokolwiek z czytających chce być uczciwy, to wie, że jest to prawda: nie robi to żadnej różnicy. Jeśli tego nie przyznamy, tworzymy nieprawdziwą kościelną kulturę wyrzeczenia się rzeczywistości, fałszywego pozytywizmu i „happy-clappy” religii – bądź wyciągamy przydatny nóż, króla wszystkich happy clappy frazesów: „Bóg wszystko kontroluje”, a my to niby kim jesteśmy, aby kwestionować Jego tajemnicze drogi? (Umyj ręce, odejdź wolny od poczucia winy i szczęśliwy, swoje zrobiliśmy.)
To dręczyło mnie latami. Jeśli porównać to, co Ewangelia mówi o potencjale modlitwy z moim życiowym doświadczeniem w tej dziedzinie, jest to tak zwany dysonans poznawczy.

Dlaczego?
„W imieniu Jezusa” nie jest chrześcijańską mantrą chwalebnej pamięci. Nie oznacza prośby do zapamiętania – jakbyśmy mogli szturchnąć starego zmęczonego Ojca do myślenia wystarczająco dużo wstecz, pchnąć jego pogarszającą się pamięć, przez powtarzanie tego na tyle często, że uzyskamy skuteczną modlitwę.

„W imieniu Jezusa” oznacza modlitwę z pozycji i tego samego stanu bycia człowiekiem, jak On był. Oznacza to, że modlitwa w imieniu Jezusa jest spójna, a co ważniejsze jest AKTYWNYM WSPÓŁUDZIAŁEM, z życiem, które On prowadził, i życiem, którym żyje w zmartwychwstaniu.

To życie składa się z: a) pełnego utożsamienia się z nami, jako ludzkością oraz b) z pełnym Jego poddaniem się Ojcu, aż na śmierć, i c) jego jednością z radykalnym oddaniem siebie, przebaczeniem i współcierpieniem Trynitarnej miłości.

Znaczy to, że (a oto ta część, której naprawdę nie lubimy) taka modlitwa nie jest strony pasywnej (nas) oczekujące na odległą stronę (bóg w niebiosach), która wskoczy w to, jeśli wystarczająco błagamy i prosimy dość długo. Modlitwa w Imieniu Jezusa to współuczestnictwo.
Modlitwa „w imieniu Jezusa” znaczy, że ogrywamy aktywną rolę w tajemnicy dramatu ludzkiego życia i dramatu zbawienia. Dosłownie, partnerzy, co Paweł w Liście do Rzymian nazywa z greckiego „sunenergeo”: wsprółpracując.

Moim skromnym zdaniem: Kalwaria to ostatnia rzecz jaką Jezus zrobił sam. Od tego czasu, od Pięćdziesiątnicy, w porządku tego Wszechświata jest partnerstwo. Bóg nie jest jakimś odległym suwerenem, który, na mocy Swojej wszechmocnej mocy i suwerennej woli, wysyła w ten Wszechświat Swoje rozkazy.

Nie twierdzę, że jest to łatwe. Nie jest. Chodzi mi o to, że ów potencjał modlitwy w imieniu Jezusa jest nieograniczony, lecz sednem rzeczy jest zrozumienie tego, co to znaczy.

Jeśli o mnie chodzi to już od pewnego czasu unikam tej doczepionej formułki, ponieważ chcę być przede wszystkim uczciwy wobec siebie i przyznać, że nie żyję i nie kocham tak, jak On to robił, większość czasu jestem raczej skupiony na sobie i mam bardzo ograniczone umiejętności aby kochać i troszczyć się.

Znaczy to, że gdy przychodzi do modlitwy, modlitwy o innych, modlitwy o okoliczności, nie mam nic do powiedzenia i NIE POMODLĘ SIĘ, dopóki SAM SIĘ NIE POZBIERAM. Zamykam rozwolnienie moich ust zapamiętanych ewangelicznych szablonów, próbuję dotknąć Jego serca i życia przez zamieszkującego Ducha (ducha Chrystusa, który JEST duchem modlitwy!), próbuję rozeznać myśl Pana i staram się nie poddać wpływom tego, co widzą moje oczy, słyszą uszy, przez to, co mówią mi emocje i nie modlić się techniką czy też regułką „w imieniu Jezusa”.

Ta różnica jest zarówno widoczna jak i skuteczna.
Wyobraź to sobie tylko – to, co powiedział Jezus jest prawdą.

Tytułomania

Daniel Pontious
To coś więcej niż tytuł!
Wydaje się, że wraz ze wzrostem obecności w mediach socjalnych, coraz więcej ludzi szuka osobistego znaczenia, chce być dostrzeganymi , znanymi i ważnymi. Doprowadziło to do tysięcy a nawet setek tysięcy służb, które stawiają sobie osobiste tytuły przed nazwiskami. Obecnie najbardziej powszechne to: Apostoł, Prorok, Ewangelista, Pastor i Nauczyciel, jako że te wszystkie są wymienione w Liście do Efezjan.

O ile te określenia stają się w Ciele Chrystusa najbardziej poszukiwanymi tytułami, o tyle pozostają tylko tytułami, dopóki istota tego, czym rzeczywiście są nie będzie widoczna u tych, którzy je noszą.
KAŻDE DRZEWO POZNAJE SIĘ PO OWOCACH! Jeśli okazujesz dowody apostolstwa to prawdopodobnie nim jesteś, lecz jeśli nie ma owocu, to nie jest to nic innego jak tylko tytuł.
Osobiście poznałem w życiu tylko kilka osób do których ten opis pasuje, ze względu na skutki ich działania, na to, co w ich życiu i poprzez ich życie mówi mi, kim oni rzeczywiście są, w przeciwieństwie do zwykłego opisu. Ci ludzie WYPOSAŻALI! Nie tylko reklamowali się swoim tytułem, lecz aktywnie wyposażali innych do Pracy w Służbie!
Jeśli ktoś nosi powyższy tytuł, lecz nie wyposaża ludzi to nie ma żadnego dowodu na to, że jest to uzasadnione.

Widuję tak wielu, którzy mają tytuły przyczepione do swej służby, lecz oni nie WYPOSAŻAJĄ NIKOGO. Wielu po prostu szuka słuchaczy, nie mając żadnej pasji dla Ciała Chrystusa. Jeśli Miłość Boża nie jest potwierdzona u kogoś, kto nosi tytuł od Boga, to coś jest poważnie źle.
Nigdy w życiu nie chciałem być „duchownym”, po prostu z pasją dążyłem do Jezusa Chrystusa, co przekonywało mnie, abym dzielił się z innym, aby mogli doświadczać własnej relacji z Nim, niemniej są tacy, którzy mają ukryte motywacje.

Brak poczucia bezpieczeństwa jest często katalizatorem do starania się o tytuł, ponieważ poczucie spełnienia, którego się pragnie, wymaga aprobaty kogoś innego. Niemniej, dawno nauczyłem się tego, że jeśli MAM APROBATĘ NIEBIAŃSKIEGO OJCA, to wszystko inne nie jest ważne.
Gdy zdasz sobie sprawę z tego, jaka jest opinia Boga o tobie, to nagle, wszystkie inne opinie zdają się tłumić cię. STRACH JEST KATALIZATOREM TYTUŁOMANII, LECZ WIARA UWALNIA SYNOSTWO!!!

Strzeż się tytułów, które nie niosą za sobą owoców czy dowodów. Strzeż się obdarzonych ludzi, którym brak owocu Ducha, a szukaj takich, którzy są nasączeni Bożą Miłością Agape.
Ci, którzy rzeczywiście WYPOSAŻAJĄ innych nie potrzebują przyczepiać sobie Tytułu, po prostu będziesz widział Owoce zwisające z gałęzi ich życia.
Czy wiesz, kim jesteś?