Category Archives: Pozostałe

Święte imiona Boga


THE SACRED NAMES OF GOD
Ted R. Weiland
http://www.missiontoisrael.org


J.B. Rotherham we wstępie do The Emphasized Bible zadał następujące pytanie:

„Imiona ludzi w całym Piśmie obfitują w znaczenia, chroniąc historyczne wydarzenia, biograficzne reminiscencje i tak dalej: dlaczego Imię Błogosławionego ma być wyjątkiem od tej reguły? 1)

IMIE OJCA
Ironiczne jest to, że choć można w Biblii znaleźć imiona co najmniej 37 innych  bożków, nie można znaleźć tam imienia Boga Biblii. Biblia Króla  Jakuba (King James Version), podobnie jak wszystkie główne przekłady Pisma, przekłada trzecie przykazanie w następujący sposób:

(II Moj. 20:7) Nie będziesz na próżno używał imienia Pana, Boga twojego, gdyż Pan nie zostawi bez kary tego, który nadużywa imienia jego

Boży Święty Duch nie tak zamierzał, aby przekazano to przykazanie. Natchnione
Trzecie Przykazanie brzmi:

Nie będziesz na próżno używał imienia YHWH, Boga twojego, gdyż YHWH nie zostawi bez kary tego, który nadużywa imienia jego


Używanie imienia na próżno

YHWH, najczęściej wymawiane Yahweh, jest transliteracją2) Tetragramu, czterech  hebrajskich liter reprezentujących imię Boże. Boży Święty Duch zainspirował  pojawienie się Tetragramu w Starym Testamencie 6.823 razy. Dlaczego nie znajdujemy tego w powszechnych wersjach przekładów? Skrócona forma występuje  w zakończeniu słowa „allelujah”, co tłumaczy się jak „chwała Yah”, i w zakończeniu  wielu hebrajskich imion, gdy wymawiane są prawidłowo. Lecz te wyjątki nie wystarczają, aby oddać należną cześć Bożemu imieniu.

Z własnej woli, tłumacze zastąpili imię Boże nienatchnionymi tytułami i okazjonalnie  fałszywym imieniem Jehovah. Żaden tłumacz nie ma prawa, aby usunąć czy zastąpić  Boże natchnione słowa, a co dopiero Boże natchnione imię; bez względu na wzniosłe wymówki:

…Jakie jest jego imię? Jakie jest imię jego syna? Czy wiesz? Każde słowo  Pana jest prawdziwe. … Nie dodawaj nic do jego słów, aby cię nie zganił i nie uznał za kłamcę (Przyp.30:4-6).
Właśnie to robi większość tłumaczy (tu: angielskich). Wyjmują i dodają do  Bożego Słowa, zmieniając Jego osobiste imię na pisane dużymi literami PAN  i BÓG, czy fałszywe imię Jehovah. Przekręcając hebrajski tekst, angielscy tłumacze złamali Trzecie Przykazanie,  używając na próżno imienia Bożego, czy, inaczej mówiąc, używając  go bez efektu. Słowo „próżno”, które znajdujemy w Trzecim Przykazaniu jest tłumaczone z hebrajskiego szav. William Gesenius zdefiniował  je w następujący sposób: pustka, nicość, próżność, złuda,… bezwartości” 3). Tak samo jest tłumaczone słowo „fałszywy” w Dziewiątym Przykazaniu:

Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. (II Moj. 5:20)
Nie wolno nam używać imienia Bożego fałszywie czy składać fałszywego świadectwa, zastępując je tytułami czy innymi substytutami.

Autorytet naprzeciw identyfikacji/stwierdzenia tożsamości.
Niektórzy twierdzą, że Trzecie Przykazania nie ma nic wspólnego  z literalnym imieniem Bożym, lecz raczej chodzi o autorytet Jego imienia.  Autorytet wrodzony w Bożym imieniu znajduje się wyłącznie w Jego imieniu.  Na przykład autorytet/władza rzymskiego żołnierza był w imieniu Nerona. Gdyby  przedstawiał siebie w imieniu Nabukadnezara czy jakiegoś innego władcy, nikt nie uznawałby jego autorytetu/władzy.
Zastanów się nad na naciskiem jaki Bóg położył na Swoim imieniu:
(II Moj. 3:15)

I mówił dalej Bóg do Mojżesza: Tak powiesz synom izraelskim:  Pan, Bóg ojców waszych, ….. posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i tak mnie nazywać będą po wszystkie pokolenia.

Pomimo, że zostaliśmy zobowiązani do pamiętania, wspominania i zapamiętania Bożego osobistego imienia, większość współczesnych tłumaczy zrobiło  coś dokładnie przeciwnego, usuwając Jego imię z Pisma i, w ten sposób usuwając je z pamięci Jego ludzi.


Puste wymówki

Po przyznaniu, że „prawie, lub z całą pewnością można powiedzieć, że to Imię  było oryginalnie wymawiane jako 'Jahweh'” tłumacze Revised Standard Version usprawiedliwiają się z usunięcia Tetragramu ze Starego Testamentu:

„Z dwóch powodów Komitet (tłumaczy)
[Revised Standard  Version] wrócił do bardziej znanego użycia [zastępując YHWH przez  „PAN” czy „BÓG”] stosowanego w King James Version: (1) słowo „Jehowah”  nie odpowiada właściwie żadnej używanej formie imienia używanego w j. hebrajskim;  oraz (2) używanie jakiegokolwiek właściwego imienia dla jednego jedynego  Boga,… zostało przerwane w Judaizmie przed erą chrześcijańską i jest całkowicie niewłaściwe dla uniwersalnej wiary Chrześcijańskiego Kościoła” 4)

Żaden człowiek ani żadna grupa ludzi nie ma prawa do odrzucania Boga, bez  względu na wymówki. Jahweh i jedynie Jahweh zna standardy jakie są właściwe dla chrześcijańskiego kościoła.

Rada redakcyjna New American Standard Bible poczyniła następujący wstęp:  „To imię [Jahweh] nie było wymawiane przez Żydów, … Tak więc, konsekwentnie było tłumaczone jak Pan” 5).
To, co Żydzi wymawiali czy nie wymawiali nie ciąży na tym w jaki sposób Boże inspirowane Słowo ma być tłumaczone.

Najbardziej szczere jest tłumaczenie „The Smith and Goodspeed”:  „W tym tłumaczeniu poszliśmy za ortodoksyjną tradycją żydowską i zastąpiliśmy  imię „Jahweh” – „Panem”, a zwrot „Pan Jahweh” – zwrotem „Pan Bóg” 6).

W świetle Ewangelii Mateusza 15:3 tłumacze nie mają wymówek dla swoich działań:
A On [Jeszua] odpowiedział: A wy [zepsuci judejscy  nauczyciele pisma i faryzeusze ]dlaczego – powołując się na wasze tradycje  – łamiecie przykazania Boże?

W skrócie: kiedy w Starym Testamencie trafiamy na „PAN” i „BÓG”  pisane z dużymi literami (w wersjach anglojęzycznych) to powinniśmy je zastąpić przez „JHWH”.

IMIĘ ZBAWICIELA
Imię nadane Zbawicielowi w j.hebrajskim to Jeszua (wymawiane jaj-shuu’-ah)  – skrócone w angielskiej transliteracji z hebrajskiego jako  Yehoshua. Pomimo, że Jesus jest prawidłową angielską transliteracją greckiego Iesous, zastnówmy się, proszę, nad siedmioma następującymi powodami używania Jeszua w miejsce Jezus czy Iesous.


Nadano Mu imię Jeszua

Zbawiciel, Hebrajczyk urodzony z hebrajskiej matki i wychowywany przez hebrajczyka,  otrzymał hebrajskie imię. To, że nadano Mu imię Jeszua zostało pokazane w  Księdze Dziejów Apostolskich. Zaledwie w trzech fragmentach Nowego  Testamentu Syn przedstawia sam Siebie. Dziewiąty rozdział Dziejów  Apostolskich jest pierwszym przypadkiem, który ma miejsce w chwili  nawrócenia Pawła. Drugi i trzeci znajdujemy w 22 i 26 rozdziale tej  księgi, gdy Paweł wspomina to samo wydarzenie. Dz. 26 informuje nas o języku,  w którym Zbawiciel zdecydował się przedstawić Siebie Pawłowi:
ja usłyszałem głos, który mówił do mnie po hebrajsku: Szawle,  …. A ja zapytałem: Kim jesteś, Panie? Pan zaś odpowiedział: Ja jestem Jeszua,
(Dz. 26:14-15)

Pomimo,  że w naszych angielskich Bibliach znajduje się imię Jezus, nigdzie nie mam  biblijnego zapisu, aby Zbawiciel czy to używał tego imienia, czy imienia Iesous, aby się przedstawić. Zarówno Iesous, jak i Jezus  mogą być legalnie używane jako właściwe greckie i angielskie transliteracje  Jego imienia, lecz nie jest to imię, które Mu zostało nadane, ani  imię, którego by Pan używał, aby przedstawić Siebie samego. Jeśli  chcemy szanować Jego i iść za Jego przykładem, będziemy używali nadanego Mu hebrajskiego imienia, Jeszua.


Jeszua jest imieniem pamiątkowym (ku pamięci)

Gdy Maria była w ciąży z Synem Bożym, Anioł Jahweh powiedział Józefowi,  aby nadał jej potomkowi imię, które znaczy „Pan [Jahwe] zbawi swój  lud” (Mat. 1:21). Dokładnie Jeszua znaczy „On zbawia”. Jeszua w Konkordancji  Stronga ma numer #3442 i jest skróconą formą @3091 (Jehoszua), co pochodzi z #3068 (jahweh) oraz #3467 (jasza),
oznaczając:  „zbawić”7). Jehoszua jest kombinacją Jahweh i jasza. Jeszua, skrócone z Jehoszua oznacza „ON [Jahweh] zbawia”.

Zgodnie  z tekstem z II Moj. 3:15 Bóg zdecydował, aby Jahweh było Jego imieniem  do zapamiętania przez wszystkie pokolenia. Jeszua, oznaczając Jahweh zbawia,  najlepiej przypomina imię Jahweh w swym znaczeniu.


Jeszua, imię ponad wszelkie imiona

List do Filipian 2:9 ogłasza, że Jahweh „bardzo wywyższył” Jeszuę i nadał „mu imię, które jest ponad wszelkie inne imię „, podczas gdy Dawid potwierdza, że imię Jahweh jest imieniem ponad wszelkie inne imiona (Psalm 138:2):
Oddaję pokłon przybytkowi twemu świętemu i wysławiam imię twoje za łaskę i za wierność twoją, Bo nad wszystko wywyższyłeś imię i słowo swoje.

Ponieważ  imię ponad wszelkie imię to Jahwe, a hebrajskie imię naszego Zbawiciela to Jahwe zbawia, więc Jego imię najlepiej oddaj Jehoszua.


Jeszua jest wspaniałym imieniem

Syn odziedziczył po Swoim Ojcu wspaniałe imię:
Niech chwalą imię Pana, Bo samo jego imię jest wzniosłe, Chwała jego jest nad ziemią i niebem!
(Psalm 148:13)
… i stał się o tyle możniejszym od aniołów, o ile znamienitsze od nich odziedziczył imię.
(Hebr. 1:4)

Syn  może odziedziczyć po Swoim Ojcy tylko to, co Jego Ojciec sam posiada. Które  imię posiada Ojciec – Jezus czy Jeszua? Zgodnie z tekstem Psalmu jedynie  imię Jahweh jest wspaniałe/wzniosłe i według autora Listu do Hebrajczyków  nasz Zbawiciel odziedziczył to wspaniałe imię. W mesjańskim proroctwie, które  znajdujemy w Księdze Jeremiasza 23:5-6 i Sofoniasza 3:15-17 widzimy, że Syn utożsamiany z imieniem Jahweh.

Dodatkowo  w kilku innych miejscach Starego Testamentu, Jahweh jest utożsamiany ze słowem blisko związanym z Jeszua, tłumaczonym jak „zbawienie” 
JHWH jest mocą i pieśnią moją, i stał się zbawieniem moim. On Bogiem moim, przeto go uwielbiam; On Bogiem ojca mojego, przeto go wysławiam
(II Moj. 15:2)
Jedynie w Bogu jest uciszenie duszy mojej, Od niego jest zbawienie [jeszuwah] moje. Tylko On jest opoką moją i zbawieniem [jeszuwah] moim (Psalm 62:1-2)
Oto, Bóg zbawieniem [jeszuwah] moim! Zaufam i nie będę się lękał: gdyż Pan jest mocą moją i pieśnią moją, i zbawieniem [jeszuwah] moim. I będziecie czerpać z radością ze zdrojów zbawienia [jeszuwah] . I będziecie mówić w owym dniu [w dniu, w którym narodzi się Zbawiciel Iz. 1:11]: Dziękujcie JHWH, wzywajcie jego imienia,  opowiadajcie wśród ludów jego sprawy,wspominajcie, że jego imię jest wspaniałe. (Iz. 12:2-4)

Hebrajskie  imię nadane naszemu Zbawicielowi odzwierciedla imię Jahweh, ponieważ Jeszua oznacza Jahwe zbawia. Syn rzeczywiście odziedziczył imię Swego Ojca.


Jeszua przyszedł w Imieniu Jahweh

Nasz zbawiciel, będąc tutaj na ziemi, dał poznać Imię Swego Ojca: Objawiłem imię Twoje ludziom, których mi dałeś (Jn. 17:6).

Gdyby nasz Zbawiciel używał greckiego imienia Iesous, bądź angielskiego,  Jesus, nie objawiłby Imienia Swego Ojca. Ponieważ jednak był urodzonym hebrajczykiem  i przedstawiał Siebie hebrajskim imieniem Jeszua – imieniem, które  odziedziczył od Swego Ojca – mógł właściwie powiedzieć:  Przyszedłem w Imieniu Ojca Mego,… (Jn 5:43)

W 12 rozdziale Ewangelii Jana judaiści ogłosili wkroczenie Jeszua do Jerozolimy: Hosanna! Błogosławiony, który przychodzi w imieniu PANA, król Izraela! (Jn 12:13)

To  pozdrowienie jest cytatem z Psalmu 118:26, w którym tytuł „PAN” bezprawnie  zastępuje tetragram. Gdy Tetragram zostanie tu ponownie wstawiony, odkrywamy,  że Izraelici w 12 rozdziale Ewngelii Jana ogłaszali Mesjasza przychodzącego  w imieniu JHWH, wypełnienie starotestamentowego proroctwa. Wyłącznie w imieniu  Jeszua (Jahweh zbawia) można powiedzieć, że Zbawiciel przyszedł w mieniu Jahweh

Nowotestamentowy chrzest: W imieniu Ojca, Syna i Ducha Świętego
Dowody z Księgi Dziejów pokazują, że uczniowie nie chrzcili używając  zwrotu „w imieniu Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt. 28:19), a raczej chrzcili  w jednym specyficznym imieniu, które reprezentuje wszystkie trzy (Dz. 2:38, 8:16, 10:48, 19:5). Mając do dyspozycji możliwości: Iesous (grecka  transliteracja), Jesusu (Grecko/angielska transliteracja) i Jeszu (hebrajska),  Jeszua jest bez wątpienia imieniem, które najlepiej reprezentuje Ojca, Syna i Ducha Świętego.

W  Liście do Rzymian 10:13 apostoł Paweł cytuje proroka Joela 2:32. Właściwie  przetłumaczone, to proroctwo ogłasza w jakim imieniu jesteśmy zbawieni:
Ktokolwiek będzie wzywał imienia JHWH, zbawiony będzie
(Joel 2:32)

Jak ktoś może wezwać imienia Jahweh?
[Ananiasz mówiąc do Pawła] A czemu teraz, zwlekasz? Wstań, daj się ochrzcić i obmyj grzechy swoje, wezwawszy imienia jego (Dz. 22:16).
Trzy  dni przed Pawła chrztem, nasz Zbawiciel przedstawił siebie Samego w języku  hebrajskim jako Jeszua. W konsekwencji, Paweł został natychmiast zanurzony  w imieniu Jeszua – imieniu, które reprezentuje Ojca, Syna i Ducha Świętego – wypełniając Jol. 2:32, Mat. 28:29 i Rzm. 10:13


Boskość Jeszua

Bardziej zrozumiałą przyczyną używania hebrajsko-angielskiej (polskiej) wersji  wymowy imion naszego Niebiańskiego Ojca i naszego Zbawiciela jest taki, że  one dowodzą boskości Jezusa. Gdyby Boże hebrajskie imię było pozostawione w Piśmie, byłoby znacznie trudniej niektórym odrzucić boskość Jeszua.

Rozważmy  starotestamentowe proroctwa dotyczące Jahweh, które są przypisywane  Jeszua. Dla kogo miał przygotować drogę Jan Chrzciciel? Kto miał być zdradzony  za 30 srebrników? Kogo bok miał być przebity? Kto był kamieniem odrzuconym  przez budujących, który później miał stać się kamieniem węgielnym?  Kto był Odroślą? Kto był Królem Izraela? Czyje stopy miały stanąć  na Górze Oliwnej? Jeśli twoją odpowiedzią na te pytania jest Jezus,  to rozsądnie byłoby ponownie zajrzeć do proroctw. We wszystkich tych proroctwach  – Iz 40:3; Mal. 3:1, 4:5; Zach. 11:12-13, 12:1, 10; Psalm 118:19-22; Iz.  8:13-14; Jer. 23:5-6; Sof. 3:15-17; Zach. 14:3-4 – imię „Jahweh” zostało  usunięte i zastąpione przez tytuł „PAN”. Przywróć osobiste imię Boże  tym fragmentom i stanie się natychmiast widoczne, że te proroctwa dotyczyły  Jahweh a wypełniły się w Jeszua.

Jeszua,  hebrajskie imię naszego Zbawiciela, nie opisuje czegoś, co jakiś człowiek,  prorok, czy inny bóg robi. Ono wyraża to, co JAHWEH, BÓG bogów i wielki JA JESTEM, Immanuel, Bóg z nami robi! 8)

———————————————-

1.
J.B. Rotherham, „Introduction”, The Emphasized Bible (Cincinnati, OH: The Standard Publishing Company, 1897) p. 26.

2.
Transliteracja dokonuje zamiany lister słowa z jednego języka na inny. Niemal  wszystkie osobiste imiona zostały prze transliterowane, [podczas gdy inne  słowa niemal zawsze są transliterowane, zmieniając znaczenie słowa z jednego języka na drugi.

3.
William Gesenius, et al., „shav”, The New Brown-Driver-Briggs-Gesenius Hebrew-English Lexicon (Peabody, MA: Hendrickson Publishers, 1979) p. 996.

4.
Revised Standard Version Committee, „Preface” The Holy Bible Revised Standard  Version (Cleveland, OH: The World Publishing Company, 1962) p. v.

5.
The Lockman Foundation, „Foreword”, New American Standard Bible: Updated Edition (Anaheim, CA: Foundation Publications, Inc., 1977) p. iv.

6.
J.M. Powis Smith, „Preface” (1927) The Complete Bible: An American Translation  (Chicago, IL: University of Chicago Press, 1948) p. xv.

7.
James Strong, „Hebrew and Chaldee Dictionary”, The New Strong’s Exhaustive  Concordance of the Bible, s.v. „Yeshua”, „Yehoshua”, „Yahweh”, and „yasha” (Nashville, TN: Thomas Nelson Publishers, 1990) pp. 47, 48, 53.

8.
For a more thorough explanation concerning the use of the names of God, „The  Third Commandment” may be read at www.missiontoisrael.org/3rdcom-pt1.php,  or the book Thou shalt not take the name of Yahweh thy God in vain may be ordered from Mission to Israel Ministries, PO Box 248, Scottsbluff, Nebraska, 69363, for a suggested $4 donation.

оптимизировать

Gdy fakty do siebie nie pasują,…

Gdy sprawy jakoś do siebie nie pasują to miłujący i potężny Bóg powinien postępować według pewnych reguł, czyż nie?

Philip Yancey

Czymże  jest człowiek, że go tak bardzo cenisz i że nań zwracasz uwagę, że go  nawiedzasz każdego poranku i każdej chwili go doświadczasz? Kiedyż  wreszcie odwrócisz wzrok ode mnie i zaniechasz mnie, abym przełknął moją ślinę? (Job 7:17–19)

Gdybyś  mnie kilka lat temu zapytał o czym jest Księga Joba, szybko  odpowiedziałbym: „Job? Wszyscy wiedzą, o czym jest Job, jest to najpełniejsze biblijne ujecie problemu bólu i cierpienia”

Czy mogę ufać Bogu co do mojego zdrowia?

Oto moje odpowiedzi na podstawie studium Biblii.

Zawsze  zwracam się do Joba, gdy piszę o cierpieniu i niewątpliwie ogromna  większość tej Księgi obraca się wokół tematu cierpienia  (rozdziały 3-37). Te środkowe rozdziały nie podejmują się tego, aby  mówić, tylko pięciu kanciastych mężów – Job, jego  trzech przyjaciół i przeważnie milczący Elihu –  siedzących i dyskutujących o różnych teoriach bólu.  Usiłują zliczyć uderzenia i strzały śmiertelnej fortuny, które spadły na biednego Joba.

Nie  potrafimy wydobyć wszystkiego z tej księgi. Główny jej motyw  niezasłużonego cierpienia wydaje się szczególnie dobrze  pasować do naszej własnej ery, która sprowadziła dwie wojny,  dwa atomowe ataki i przyczyniła się do licznych prób ludobójstwa.

Co  więcej, portret genialnego starego Joba, lamentującego żałośnie, gdy  jego życie zawala się, wydaje się pasować do ulubionego,  współczesnego stereotypu. Neil Simon pożyczył sobie sytuację  Joba w swej sztuce God’s Favorite (Boży ulubieniec), jak to zrobili  już przed nim Archibald MacLeish (J.B.), oraz Robert Frost („The  Masque of Reason”). Ostatnio, pisarz Mauriel Spark ponownie  usiłował nadać współczesne rysy wątkowi Joba w dzisiejszych czasach (The Only Problem).

Te  zapożyczenie zgłębiają paradoks umieszczony w oryginalnej księdze.  Job i jego przyjaciele zgadzają się z tym, że pełen miłości i mocy  Bóg powinien postępować na ziemi według pewnych zasad, a  głównie powinien odpłacać tym, którzy czynią dobro, a  karać tych, którzy źle postępują. Cierpienia Joba, jak  zgadzają się jego przyjaciele, musiały więc spotkać go w wyniku jakiegoś nie wyznanego grzechu.

Dla  Joba, który znał swoją duszę, fakty jakoś do siebie nie  pasowały. Dla nas również one nie pasują. Jakby na to nie  patrzeć, stajemy wobec niewyjaśnionego cierpienia: Żydzi w  Holokauście, ofiary głodu w Afryce, Chrześcijanie w komunistycznych i  muzułmańskich więzieniach. Ci, którzy nadal podpisują się pod  schludną formułą przyjaciół Joba – a jest ich tutaj  wielu, jeśli religijna telewizja daje jakiekolwiek wskazanie –  dobrze by zrobili zastanawiając się nad jednym zasmucającym faktem: najbardziej agresywny chrześcijański kontynent na świecie, Afryka,  jest również miejscem największego głodu. (A najbardziej agresywny nie-chrześcijański region, wokół Morza Arabskiego,  jest najbogatszy.)

W  skrócie, pytania zadawane tak elokwentnie przez Joba, nie  znikły przez stulecia; stały się nawet głośniejsze i rozległe. A  jednak, pomimo tych wszystkich oddźwięków współczesnej  literatury, pomimo mojego własnego polegania na Jobie gdy piszę o  bólu, pomimo faktu, że niemal wszystkie wersy poza kilkoma są  skoncentrowane na problemie bólu, dochodzę do wniosku, że  Księga Joba w ogóle nie dotyczy problemu bólu.  Szczegóły cierpienia służą jako składniki tej historii, jako  pewien materiał, z którego jest zrobiona, lecz nie są  centralnym tematem. W ciastku nie chodzi o jajka, mąkę, mleko i  dodawanie tłuszczu. Po prostu używa się tych składników w  procesie tworzenia ciasta. Podobnie i w Księdze Joba nie chodzi o  cierpienie, lecz jest ono po prostu wykorzystane jako składnik  pewnego ogólnego wzoru. Patrząc na nią jako na całość widać,  że jest to raczej księga o wierze. Opowiada nam historię jednego  człowieka wybranego, aby przeszedł szokujący test wiary. Jego próba  i reakcja to przesłanie, które można zastosować nie tylko do  ludzi cierpiących, lecz do każdego, kto żyje na planecie Ziemi.  Przeważnie, nasza zdolność widzenia jest ograniczona do wąskiego  spektrum „naturalnego” światła; Księga Joba zdejmuje na  chwile klapki z naszych oczu i ujawnia nadnaturalną aktywność odbywającą się za sceną.

Aby  zrozumieć w jaki sposób tematy wiary i cierpienia współpracują  ze sobą w tej księdze, pomocne będzie pomyślenie o niej jako o  tajemnej grze, 'kryminalnej’ sztuce. My, jako widownia, pojawiamy się  wcześnie na konferencji prasowej, na której dyrektor wyjaśnia  swoje działanie (rozdziały 1-2). Wiemy już wcześniej, co kto robi w  tej sztuce i rozumiemy to, że osobisty dramat na ziemi ma swój  początek w kosmicznym dramacie w niebie – rywalizacji o wiarę Joba. Czy uwierzy Bogu, czy zaprze się go?

Lecz  wtedy opada kurtyna i gdy ponownie podnosi się, widzimy po prostu  aktorów na scenie. Ograniczeni do sztuki, nie wiedzą o  „wszechwiedzącym” punkcie widzenia, który jest  udziałem publiczności. Pomimo, że znamy odpowiedź na „kryminalne”  pytania, główny aktor, detektyw, Job, nie zna ich. Obsesyjnie  ogarnięty cierpieniem, spędza czas na scenie starając się odkryć to,  co my, widzowie, już wiemy. Drapie się po swych ranach skorupami i  zadaje zdecydowane pytania: Dlaczego Ja? Co złego zrobiłem? Co Bóg chce mi powiedzieć?

Dla  nas, znajdujących się na „widowni”, „kryminalne”  pytania Joba powinny być zwykłymi intelektualnymi ćwiczeniami,  ponieważ już znamy odpowiedź. Co Job zrobił? Odpowiedź jest prosta – nic nie zrobił. Sam Bóg nazwał Joba mężem nienagannym i prawym, bogobojnym i stroniącym od złego (2:3). Dlaczego Job  cierpi? Wiemy już wcześniej, że nie jest to kara, nic podobnego.  Został wybrany jako główny gracz w wielkiej rywalizacji  niebios. Bóg użył Joba, aby udowodnić Szatanowi, że wiara  ludzkiej istoty może być szczera i pozbawiona egoizmu, niezależna od  dobrych Bożych darów. Job reprezentuje to, co najlepszego w jego gatunku.

Dzięki  temu wejrzeniu „za kurtynę”, które otrzymujemy w 1 i  2 rozdziale, autor Księgi Joba zrzeka  się wszelkich elementów budowania napięcia przy pomocy  narracji, z wyjątkiem jednego: pytania o to jak Job zareaguje. W skrócie: jest to kwestia jego wiary.

Jest  to testament geniusza tej księgi – i przyczyna tego, że wytrzymała  ona jako dzieło literatury – nie możemy zapomnieć tych dwóch pierwszych rozdziałów i emocjonować się

emocjonalną  udręką Joba. Zmaga się on z imponderabiliami cierpienia z taką siła,  że w całej księdze jego pytania stają się naszymi pytaniami. Lecz  musimy sami sobie przypominać o tym, że zza tych wzniosłych mów,  wyłaniają się te dwa rozdziały, w których dyrektor wyjaśnił wcześniej naturę tej rywalizacji.

Niektórzy  komentatorzy traktują 1 i 2 rozdział w tonie pewnego zaambarasowania.  Mam takie wrażenie, że znacznie bardziej podobałaby im się Księga  Joba, gdyby zaczynała się od rozdziału trzeciego. Scena z nieba,  pokazuje, że Bóg i Szatan są w tym zaangażowani – i  można dostrzec rumieniec na stronach komentarzy – tak,.. coś tu  przypomina zakład. Tych dwoje w jakiś sposób założyło się, za  Bożą namową, aby rywalizować ze sobą, a Bóg dał przeciwnikowi wielką przewagę.

Oskarżenia Szatana, że Job miłuje Boga tylko dlatego, że Ty nie otoczyłeś go zewsząd opieką są atakiem na charakter Boga.  Sugeruje, że Bóg nie jest godzien miłości sam w sobie; ludzie  tacy jak Job idą za nim tylko dlatego, że ich „przekupił”.  Odpowiedź Joba, na stratę  tych wszystkich podpórek wiary udowodni lub zbije wyzwanie rzucone przez Szatana.

To  przypomnienie spina razem cudowne napięcia dramatycznej ironii,  najbardziej widocznego podwójnego sprawdzianu integralności.  Dla Joba to Bóg jest na rozprawie: Jak może pełen miłości Bóg  traktować go tak niesprawiedliwie? Wszystkie prawne akty Joba  zawierają się w ramach większego sądu ustanowionego w rozdziałach 1 i  2, sprawdzianu jego wiary. Z naszej, wszechwiedzącej, perspektywy widza, obserwujemy pęknięcia integralności Joba w miarę jak traci  kolejno wszystko, co ma znaczenie i wartość.

Sympatia  jaką znajdujemy dla punktu widzenia Joba mówi nam coś o naszej  współczesnej kulturze. C.S. Lewis wskazał na przyczyny stojące  za tą emocjonalną reakcją w swym eseju „God in the Dock” (Bóg na ławie oskarżonych):

Księga Joba może pomóc nam w zadaniu pewnych  pytań o Bogu, lecz z bardzo prostej przyczyny zawodzi w udzieleniu  wielu odpowiedzi: rozdziały 1 i 2 wyraźnie pokazują, że bez względu  na to, co Job myśli, nie Bóg jest sądzony w tej księdze – to  Job jest na rozprawie. Istotą tej księgi nie jest cierpienie – „Gdzie  jest Bóg, gdy boli?” – to już jest rozwiązane w prologu. Istotą jest tutaj wiara – Gdzie jest Job? Jak zareaguje?

Czy ludzkie istoty rzeczywiście mają wolność i godność?  Szatan rzucił Bogu takie wyzwanie. Mamy wolność do upadku,  oczywiście, Adam i całe jego pokolenie dowodzi tego, lecz czy mamy  wolność do podnoszenia się, do wierzenia Bogu, bez jakichś innych  powodów,… no tak, bez żadnej przyczyny. Czy ktoś może  wierzyć nawet wtedy, gdy Bóg wydaje mu się wrogiem? Czy taka wiara jest możliwa?

Czy wiara, jak wszystko inne, jest produktem  okoliczności i warunków? To są pytania postawione w Księdze  Joba. W początkowych rozdziałach, Szatan ujawnia siebie jako  pierwszego wielkiego behawiorystę. Jak twierdzi, Job został  uwarunkowany do kochania Boga. Zabierz mu nagrody i patrz jak kruszy  się wiara. Job został nieświadomie wybrany na uczestnika wielkiego sporu. .

Pochwycony  przez „składniki” tego dramatu, Job koncentruje się  wyłącznie na sprawie cierpienia. Oczywiście, nie wie nic o kosmicznym  sporze wiary – taka informacja mogłaby spowodować, że jego próba  nie byłaby w porządku, ale w związku z tym, czuje się odrzucony przez Boga.

Jak  reaguje Job? Jak wygląda jego wiara? Jego wypowiedzi zawierają jedne  z najgłębszych ekspresji bólu, rozpaczy i oburzenia w całej  literaturze. Błąka się po skraju bluźnierstwa. Pierwsze słowa pierwszej jego mowy wypowiedziane są w tonie: Bodajby  zginął dzień, w którym się urodziłem, i noc, w której powiedziano: „Poczęty jest mężczyzna (3:3). (Przykłady  wyrażania cierpienia Joba widać w wersach: 3:24, 6:2, 10:21, 14:18–19, 16:9, 19:7, 30:20–27.)

Dla  Joba, w jego niedoli, Bóg wydaje się nikczemnikiem, który gubi zarówno winnych jak i niewinnych (9:22) – całkowite przeciwieństwo obrazu jaki miał Jezus, Ojca  zsyłającego deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych (Mat. 5:45). Ten sam ponury los czeka każdego, dobrego czy złego: A jednak razem spoczywają w prochu i okrywa ich robactwo (21:26).

W  swej końcowej mowie Joba zbiera wszystkie przykłady niewierności,  jakie tylko może znaleźć w tym świecie. Ci z nas, którzy znają  całą historię i spieszą się do zakończenia, mogą stracić znaczenie  tych słów cierpienia. Można nie oczekiwać, że znajdzie się tu  argumentu największych przeciwników Boga – powiedzmy:  Marka Twaina z jego „Listy z Ziemi”, czy Bertranda Russella  z „Dlaczego nie jestem chrześcijaninem” – przywiązanych do środka Biblii.

A  jednak pod koniec Bóg chwali Joba w zdecydowanym kontraście do werdyktu wydanego na pobożnych przyjaciół Joba: Mój  gniew zapłonął przeciwko tobie [Elifaz] i przeciwko dwom twoim  przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój  sługa Job. (42:7).  Dlaczego, w świetle zjadliwych odpowiedzi Joba, to on wygrywa? Mówiąc  bardziej surowo, dlaczego Bóg „wygrał zakład” o  wiarę Joba? Dlaczego Job nigdy nie zgodził się na przyjęcia rady swej żony, aby „przeklął Boga i umarł”?

Pomimo,  że prawdą jest, że kwestionował Bożą uczciwość, dobroć i miłość,  pomimo rozpaczy nad własnym życiem, Job nie odwrócił się plecami do Boga. Choćby mnie zabił, będę ufał Jemu (13:15) upierał się. Mógł zrezygnować z Bożej  sprawiedliwości, lecz uparcie nie chciał zrezygnować z Boga. W  najbardziej dramatycznych chwilach beznadziei zbierał się z jasnymi  przebłyskami nadziei i wiary (9:33; 16:19–21). W desperacji,  Job stanął na jednym żądaniu i trzymał się go do samego końca; prosił  tylko o osobiste wyjaśnienie samego Boga (13:3; 31:35). Chciał dnia w  sądzie, szansy usłyszenia Bożego świadectwa na jego rzecz o tym, co wyglądało na jedną wielką niesprawiedliwość.

Właśnie  to żądanie Joba wzbudzało furię jego przyjaciół. Jakie prawo  ma on, jedna nic nie znacząca istota ludzka, aby wzywać Boga do rozliczenia? Jak może człowiek, który  jest jak czerw, i syn człowieczy, który jest jak robak (25:6) sprzeciwiać się Bogu wszechświata? Job nie wycofał się, do samego końca upierał się przy swoim prawie do pytania Boga.

Ostatecznie  Job zaliczył egzamin wiary dzięki temu, że przylgnął do wiary w Boga,  pomimo że nie miał dowodów na poparcie tej wiary, a wiele  przeciwko niej. Przylgnął też do swej ludzkiej godności, nawet pomimo  ataków ze wszystkich stron. Można by nawet nazwać Joba  protestantem, w pełnym tego słowa znaczeniu. Zdecydowanie stanął na gruncie indywidualnej wiary, zamiast poddać się pobożnym dogmatom.

Ironiczne  jest to, że Bóg objawia się Jobowi właśnie wtedy, gdy Elihu  wyjaśnia, dlaczego Job nie ma prawa prosić o boską interwencję. Wiele  już zrobiono z wspaniałą mową Boga z końcowych rozdziałów  38-41. Również i ja zdumiewam się nad cudownymi obrazami z  natury, lecz wraz z tym zdumieniem przychodzi dokuczliwe poczucie  oszołomienia. Dlaczego Bóg unika odpowiedzi na te pytania,  które najbardziej dręczyły Joba? To uchylanie się w sprawie  cierpienia wydaje się szokujące po 35 rozdziałach traktujących wyłącznie o tym.

Boża  odpowiedź wraca nas z powrotem do pierwszych dwóch rozdziało,  do kontekstu „za sceną”. Job i jego przyjaciele rozmawiali  o cierpieniu, ponieważ zostali złapani przez dramat „składników;  nie widzieli nic więcej. Bóg, oczywiście, wiedział przez cały  czas, że prawdziwym pytaniem było wyzwanie pierwotnego sporu: wiara  Joba. Czy przylgnie on do wiary, nawet jeśli egoistyczne przyczyny  trzymającego przy wierze, zostaną usunięte? „Przeklnie cię” – ryzykował Szatan. Przegrał, a postać Joba utrzymała się.

Bóg  poprawił nieco myślenie Joba, a przesłanie wyrażone we wspaniałej  poezji sprowadza się do tego: dopóki nie masz większego  pojęcia o zarządzaniu fizycznym wszechświatem, Jobie, nie mówi  mi w jaki sposób mam zarządzać moralnym wszechświatem. Bóg  krytykuje Joba tylko za jedno: za jego ignorancję. Job dokonywał  swoich osądów na podstawie niepełnych dowodów –  wglądu, który my, publiczność, mieliśmy przez cały czas. Po  swym wykładzie Bóg zwrócił Jobowi wszystko, co stracił  w dwójnasób. Niektórzy ludzie lubią trzymać się  tej dobrej wieści o odnowionej fortunie Joba. Podkreślają, że Job  przechodził próby tylko przez pewien czas, zanim ponownie otrzymał materialną odpłatę.

To  prawda, Bóg rzeczywiście zwrócił Jobowi hojnie, lecz  napór tej księgi przekonuje mnie, że to wiara, a nie odpłata,  jest głównym punktem nacisku w Księdze Joba. Mówię to z  uwagą, lecz z Bożego punktu widzenie, materialne powodzenie Joba nie  miało wielkiego znaczenia wobec kosmicznej sprawy, jaka się odbyła.  A, ból? To można łatwo naprawić. Więcej dzieci? Wielbłądów,  byków? Nie ma problemu. Te odpłaty na ziemi były całkowicie  marginalne dla Joba dokładnie w tym samym sensie, w jakim były  marginalne później dla apostoła Pawła, który modlił się: Aby Chrystus był wywyższony czy to przez życie, czy przez śmierć (Flp. 1:20).

Dzięki  temu unikalnemu kątowi widzenia, jaki otrzymaliśmy w pierwszych dwóch rozdziałach, widzimy, sagę Joba jako coś znacznie więcej niż  wyolbrzymione doświadczenia smutnego, starego człowieka. Nie wiedząc  o tym, Job odegrał kluczową rolę w kosmicznej walce i jego przykład bardzo dużo nas uczy.

Zacząłem  od tego, że kiedyś myślałem, że wiem, o czym ta księga jest: o  problemie cierpienia. Teraz zdaję sobie sprawę z tego, że to co ja,  podobnie jak wielu innych, robię z Księgą Joba jest paradygmatem  tego, co robimy w życiu w ogóle. Bierzemy księgę, która  mówi o wierze i próbie i zamieniamy ją na księgę o cierpieniu.

Prawdziwy  kryzys Joba był kryzysem wiary, a nie cierpienia. Podobnie jest z  nami. My wszyscy czasami znajdujemy się w okolicznościach podobnych  do Joba. Prawdopodobnie nie natrafimy na skrajny przypadek  katastrofy, która spadła na Joba, lecz tragiczne wypadki,  śmiertelne choroby czy strata pracy mogą spowodować, że potrząsamy  głowami i pytamy: „Dlaczego ja? Co Bóg ma przeciwko mnie? Dlaczego wydaje się być tak odległy?”

W  takich warunkach zbyt łatwo skupiamy się na okolicznościach – naszej  chorobie, wyglądzie, biedzie czy braku szczęścia – jako przeciwniku.  Modlimy się, aby Bóg zmienił te okoliczności. Gdybym tylko był  piękny i przystojny, myślimy to wszystko szło by dobrze. Gdybym  jeszcze miał więcej pieniędzy, albo, co najmniej pracę. Gdyby tylko  moje seksualne pragnienia zmieniły się czy choćby zmniejszyły. Wtedy  łatwo byłoby wierzyć Bogu. Jednak Job uczy, że w chwili, gdy wiara  jest najtrudniejsza i najmniej prawdopodobna, wtedy wiara jest najbardziej potrzebna.

Gdy  uderzają tragedie, również dajemy się złapać o zawężony  horyzont widzenia. Podobnie jak Job, będziemy kuszeni, aby przekląć  Boga i widzieć Go jako naszego przeciwnika. Job zapytał Boga kąśliwie: Czy masz z tego korzyść, że uciskasz,  że gardzisz tworem swoich rąk, a użyczasz światła radzie bezbożnych? (10:3). Lecz spojrzenie za kurtynę z 1 i 2 rozdziału ujawnia,  że Job był wywyższany, a nie pogardzano nim. Bóg pozwalał na  jeżdżenie po Swojej reputacji w odpowiedzi na pojedyncze ludzkie istnienie.

Dokładnie  w tej chwili, gdy Job był najbardziej odrzucony, wtedy Bóg  udzielał mu osobistej, najbardziej mikroskopijnej uwagi. Bóg  wydawał się mu nieobecny; a w pewnym sensie nigdy nie był On bardziej bliski.

Waham  się czy to napisać, ponieważ jest to twarda prawda i nie każdy może  zechce to uznać, lecz Job przekonuje mnie, że Bóg jest  bardziej zainteresowany naszą wiarą niż naszymi przyjemnościami. To  stwierdzenie nie pasuje do nudnego obrazu Boga podobnego do  niedźwiadka, głoszonego w ewangelicznych kościołach i nie doszedłbym  do tego wniosku, gdyby Job pozostawał sam. Lecz myślę o tym, w jaki  sposób Bóg pozwalał na to, aby niektórzy z innych Jego ulubieńców byli traktowani.

Abraham  przeżył test wiary z pewnością równie surowy co Job: on sam  został wezwany do tego, aby popełnić tragedię i ofiarować syna, na  którego czekał całe dziesięciolecia. Dawid? Należałoby  przeczytać Psalm 22, aby uzyskać wgląd w jego doświadczenie milczenia  Boga. Ten schemat jest zdefiniowany w komentarzu z 2 Księgi Kronik mówiącym o ulubionym królu Hiskiaszu: Bóg  zdał go na jego własne siły, wystawiając go na próbę, aby poznać wszystkie jego zamysły (2 Krn.32:31).

Dlaczego  Bóg dopuszcza, a nawet pobudza, do takich prób wiary?  Czy liczy się dla Boga to, że mężczyzna, czy kobieta przyjmie Go, czy  odrzuci? Elichu, ostatni i najbardziej tajemniczy pocieszyciel Joba, kpiąc zadaje takie pytanie Jobowi?

Niemniej,  pierwsze rozdziały Księgi Joba ujawniają, że Bóg wiele  postawił na szali wobec zła lub sprawiedliwości jednego człowieka. W  jakiś sposób ta księga tylko wskazuje, a nie wyjaśnia, jak  wiele może znaczyć wiara jednej osoby. Na szali był drobniutki kawałek historii wszechświata.

Dla  mnie jest to najpotężniejsza lekcja z Księgi Joba. Podobnie jak Job  żyjemy w nieświadomości tego, co się dzieje „za kurtyną”.  Job uczy nas tego, że mała część ludzkiej historii na ziemi –  i, co zdumiewające, mojej własnej historii wiary – jest zawarta  w dramacie wielkiej historii wszechświata. Jesteśmy piechotą w duchowej wojnie o kosmicznym znaczeniu.

Job  na polu bitwy wiary stracił posiadłości, członków rodziny i  zdrowie. Możemy spotkać się z innymi walkami; upadek kariery,  kulejące małżeństwo, seksualna orientacja, kształt twarzy czy ciała,  który powoduje, że ludzie odwracają się. Bez względu na to,  przesłanie tej księgi wzywa dobrze naostrzoną wiarę wierzącego,  przeciwko wszelkim przeciwnościom, ponieważ reakcja posłuszeństwa jednej osoby jest ważna.

Job  prezentuje zdumiewającą prawdę mówiącą, że nasze wybory wiary  liczą się nie tylko dla nas i naszego przeznaczenia, lecz, zdumiewające, dla samego Boga i wszechświata, którym rządzi. Takie  ukryte wskazówki odbijają echem główne przesłanie Joba:  ważne jest jak reagujemy. Uczepiając się najcieńszej nici wiary, Job  zwyciężył decydujące zwycięstwo w Bożym ogromnym planie odkupienia  ziemi. W swej łasce, Bóg, dał zwykłym mężczyznom i kobietom godność udziału w odkupieniu kosmosu.

Nikt  lepiej od Joba nie wyraził bólu i niesprawiedliwości tego  świata, lecz za tymi słowami cierpienia leży mgliście świecąca  prawda: Job – i ty, i ja – może, przez posłuszeństwo,  włączyć się w walkę o obalenie tego cierpienia.

Przyjemności,  których zaznał Job w późnej starości były przedsmakiem  tego, co ma przyjść. Jego wątpliwości zostały uciszone przez wizję  Boga odpowiadającego mu z trąby powietrznej. Nasze również zostaną uciszone przez objawienie, gdy zobaczymy Go twarzą w twarz.

————————————–

„When  the Facts Don’t Add Up,” by Philip Yancey, Christianity Today, August 1986

http://www.christianitytoday.com/biblestudies/areas/biblestudies/articles/080709.html

анализ и аудит сайта

Pozbądź się poczucia winy

Logo_Taylor

Wade E. Taylor

Nie ma większego bólu niż rodzicielski. Miłość rodzica do swego dziecka nie ma sobie równej. Nasze dzieci mogą rozczarować nas, zranić, nawet wykorzystać, lecz w jakiś sposób nie możemy przestać ich kochać. Czasami wydaje się, że im więcej wywołują naszego zmartwienia tym bardziej kochamy je. Chętnie oddalibyśmy swoje życie za te dzieci.
A jednak czasami ta miłość może być bardzo trudna do dania. Pamiętam kobietę, która opowiadała mi, że jej 13 letnia córka doprowadzała ją do rozpaczy. Powiedziała: „Słyszałam jak inni rodzice mówili o tym, że przyjdzie taki dzień, gdy ich dzieci opuszczą domy i to gniazdo będzie puste, a jednak ja nie mogłam się doczekać dnia, w którym moja córka odejdzie. Szczerze mówiąc nie mogę powiedzieć, abym czuła miłość do tego dziecka”. Lecz coś prowadziło tą kobietę, aby opowiedzieć swoją historię obcemu i jestem przekonany, że było to wołanie o pomoc, które mówi: „Pomóż mi, kochać tą dziewczynę, która, jak mi się czasami wydaje, zrujnowała moje życie. Złamałam moje serce, a jednak jest częścią mnie – nie mogę żyć nie kochając jej”.

Niemniej, jakkolwiek bardzo kochamy je, jakkolwiek bardzo chcemy ich dobra, jakkolwiek chcielibyśmy im oddać wszystko, co posiadamy, nie możemy żyć za nich. Nasze dzieci podejmują decyzje i czasami są to złe decyzje.

Przychodzi mi na myśl pewna para, są liderami w kościele i wspaniałymi rodzicami. Kilka lat temu siedli ze swoją 16 letnią córką w celi więziennej. Właśnie została aresztowania za włamanie. Nigdy nie zapomnę prostoty tego, co jej powiedzieli w celi tego wieczoru: „Annie, łamiesz nam serca, lecz nigdy nie powstrzymasz nas przed kochaniem ciebie”.
Jestem pewien, że ci rodzicie chętnie zamieniliby się miejscem z ich dzieckiem, lecz nawet gdyby to było możliwe, nie byłoby to nic najlepszego.

Jesteśmy ich rodzicami; spędziliśmy nasze życie, aby było im jak najlepiej, lecz czasami nawet my musimy cofnąć sie nieco i pozwolić im uczyć się lekcji jakie daje życie. Czasami ból jest częścią powrotu do domu.
Jednak nie powoduje to, że przestajemy się w jakiś sposób czuć odpowiedzialni. Przypowieść o synu marnotrawnym jest trzecią historią w trylogii. Na pierwszym miejscu jest zagubiona owca, a na drugi zgubiona moneta. Trudno byłoby oskarżać owcę (a z pewnością monetę) o to, że się zgubiła, lecz ta historia jest inna. Oto chłopiec mogący już podejmować decyzje, robi to – odwraca się plecami do ojca i jego domu. On sam wybiera. A jednak pomimo faktu, że nasze dzieci podejmują swoje własne decyzje, często czujemy się winni sami.
Słyszałem ten oskarżający głos wyrażany przez rodziców na całym świecie. Jedna para powie: „Co zrobiliśmy źle? Czy byłoby inaczej, gdybyśmy byli bardziej twardzi dla nich?” Inna powie: „Być może byliśmy zbyt surowi”. Jakiś ojciec powie: „Gdybyśmy tylko mieli codzienny, wspólny z dziećmi czas poświęcony Bogu”, a inny powie: „Gdybyśmy nie spędzali z nimi tego codziennego czasu poświęcenia. Być może wymuszaliśmy na nich nasza wiarę za bardzo”. Wina tych „gdybyśmy tylko” może boleśnie, przenikająco szarpać wnętrze a czasami sprawia, że zastygamy w strachu o nasze dzieci.
Patrzymy na inne rodziny, którym wydaje się idzie dobrze. Spotykamy ludzi, którzy mówią: „Cała nasza czwórka dzieci to wspaniali chrześcijanie” i myślimy: „To musi być przeze mnie. Gdzie pobłądziłem(am)?” Czasami wydaje się to takie niesprawiedliwe. Widzimy domy, w których rodziców niewiele obchodzi cokolwiek, a jednak ich dzieci wydają się być czymś pomiędzy Matką Teresą, a Hudson Taylor.
Nawet jeśli wychowanie mimo wszystko nie było bardzo twarde, współczesne społeczeństwo zmusza nas praktycznie do tego, aby postrzegać życie naszych dzieci jako orzeczenie w sprawie naszej skuteczności. Chcemy, aby naszym dzieciom dobrze szło, ponieważ chcemy, aby dobrze o nas myślano. Tak często, gdy nasze dzieci przechodzą przez trudne czasy – czy to nieoczekiwanie niskie stopnie czy znacznie bardziej poważne sprawy – naszą pierwszą myślą jest: „Co ludzie pomyślą o nas?”

Nasz lider w kościele zdając sobie sprawę z tego, co się z nim dzieje, ujął to tak: „Mój chłopak przechodzi teraz przez trudny czas, a moim głównym zmartwieniem jest: Co mój zbór pomyśli? Lecz mam tylko na tyle energii emocjonalnej, żeby zajmować się rzeczywistymi problemami i zdecydowałem, że muszę być wolny od tego, co inni myślą. Najważniejszy jest dobrobyt mojego syna, a nie moja reputacja”.

Tylko niektórzy bardziej szczerzy spośród nas uwolnią się od tyranii strachu przed tym, co inni pomyślą; potrzeba mniej osądzania, więcej modlitwy i świadomość, że Bóg, doskonały rodzic, jest rodzicem, który rani. My wszyscy dobrze robimy nie piejąc zbyt głośno, gdy naszym dzieciom dobrze idzie. Marie Anne Blakely powiedział tak: „Matka nie jest ani dumna ani arogancka, ponieważ ona wie, że w każdej chwili nauczyciel może zadzwonić i powiedzieć jej, że syn właśnie jeździł na motorze po sali gimnastycznej”.
Kilka lat temu dr R.T. Kendall, wtedy senior w Westminster Chapel w Londynie, został poproszony przez organizację Billi Grahama o zgodę nakręcenie godzinnego wywiadu z nim na temat teologii. Dr Kendall mówił do kamery o różnych sprawach, które zwykł był omawiać na swoich piątkowych wieczorach Szkoły Teologicznej. Gdy zbliżyli się do końca, producent powiedział: „Mamy jeszcze pięć minut filmu. Czy mógłbyś nam powiedzieć coś o rodzinie?” Dr Kendall, który mógłby być nieczuły na niepowodzenia, odpowiedział: „Nie chciałbyś nic wiedzieć o mojej rodzinie. Jako ojciec, byłem nieudacznikiem”.
Wierz,ę, że R.T. , a jak go nazywamy, był wspaniałym ojcem, lecz tak to widział, ponieważ gdy jego dzieci były młode, on zbyt wiele czasu poświęcał na swoje studia i Westminster Chapel. W tym czasie, gdy film został zrobiony można by powiedzieć, że jego dzieci były marnotrawne. Niemniej, producent błagał go, więc R.T. mówił o tych latach i błędach, które popełnił. Jedyny fragment tego filmu, który został wykorzystany – i pokazany tysiącom kościelnych przywódców na całym świecie – to były te ostatnie kilka minut. Było to zniewalające. Mówiłem do innych przechodzących przez czas łamania serc – „nie tylko ty tak masz”.
Nic dziwnego, że wykorzystano ten film w taki sposób. Dobrze pamiętam, słyszałem Billy Graham mówiącego po latach, gdy jego syn Franklin był marnotrawnym. Powiedział: „Mieszkaliśmy z Ruth w domu na szczycie i czasami leżeliśmy bezsennie wcześnie rano oczekując na powrót Franklina do domu. W końcu, słyszeliśmy samochód piszczący na zakrętach drogi wspinającej się na górę i wiedzieliśmy, że co najmniej jeszcze jedną, kolejną noc, wrócił cały”.
Tak wielu rodziców nosi ciężki bagaż winy, którego nie muszą nosić. Nie chodzi o to, aby powiedzieć, że byli doskonałymi rodzicami. Byli po prostu rodzicami – rodzicami, którzy poświęcili się temu zadaniu najlepiej jak mogli. Trudno byłoby znaleźć na powierzchni ziemi taką matkę czy ojca, którzy nie chcieliby mieć jeszcze jednej szansy rodzicielstwa – aby cofnąć zegar i móc przeczytać wszystkie książki, pójść na wszystkie seminaria, zanim ich dzieci zostały nastolatkami. Lecz nawet, gdyby taka możliwość była, prawda jest taka, że prawdopodobnie popełniliby inne błędy.
Już czas odłożyć poczucie winy na bok. Nosiliście je już wystarczająco długo. Mimo wszystko proś o przebaczenie za te rzeczy, o których wiesz, że jako rodzic zrobiłeś źle, lecz później przyłącz się reszty nas, którzy kochaliśmy i prowadziliśmy nasze dzieci najlepiej jak tylko mogliśmy, lecz którzy w końcu, muszą obserwować, jak one podejmują własne decyzje.
Nie ma nic bardziej niszczącego duszę niż fałszywa wina. Pozwól jej odejść, zacznij prosić Boga Ojca, aby sięgnął po twoich marnotrawnych, skoro tylko On może. Ostatecznie, są one w Jego rękach, a nie naszych.
I tak naprawdę, zawsze tak było.

Jest to wyjątek z książki „Bringing Home the Prodigals” napisanej przez Rob Parsons.

продвижение сайта

Reformacja Kościoła

Open Bible

George G Delo

Jedną z rzeczy, które Bóg robi obecnie jest uwolnienie Swoich ludzi od więzów stworzonych przez ludzkie tradycje w strukturach kościoła. Coraz więcej ludzi zaczyna widzieć, że zbyt wiele tego, co robimy i nazywamy kościołem opiera się na tradycjach i pysze ludzkiej, i są gotowi do zmiany, aby wprowadzić kościół z powrotem do jego duchowych podstaw. Tylko wtedy, gdy działamy zgodnie ze Słowem Bożym możemy żyć w prawdziwej wolności. Musimy badać życie i zwyczaje kościoła w świetle Pisma, aby zobaczyć, jak co pasuje. Wszystko, co jest sprzeczne ze Słowem, musi być usunięte ponieważ zawsze będzie to skutkować legalizmem i związaniem.

Tradycja mówi nam, że apostoł Paweł został ścięty w Rzymie około 66 roku. Oznacza to, że Księga Dziejów Apostolskich obejmuje około 34 lata historii kościoła od chwili jego poczęcia w Dniu Zielonych Świąt. Razem z listami Pawła, Dzieje bardzo szczegółowo przedstawiają ustabilizowane życie i zwyczaje/praktyki kościoła, przekazując obraz przywództwa kościoła, funkcjonowania ciała Chrystusa oraz podstawowe doktryny dotyczące zbawienia. W ciągu trzydziestu kilku lat życie i zwyczaje kościoła zostały dobrze osadzone. Podobnie jak dziś, rozmiar kościoła różnił się w zależności od miejsca, od małego do ogromnego. Kościół w Jerozolimie liczył w pewnej chwili co najmniej 5000 członków (Dz. 4:4) a liczba ta obejmuje wyłącznie mężczyzn, bez kobiet i dzieci. Tak więc nie można powiedzieć, że współczesny kościół nie może podążać za praktyką z Pisma z powodu swego rozmiaru czy jakiejś inne przyczyny – nie jest to przekonujące. Dzisiejszy kościół (w Ameryce) ma większą swobodę w postępowaniu zgodnie z Pismem, ponieważ nowotestamentowy kościół większość swych lat był bardzo prześladowany.

Większość  problemów dzisiejszego kościoła wynika ze złej koncepcji kościoła. Zamiast organizmu kierowanego przez Ducha Świętego, zrobiliśmy z kościoła organizację prowadzoną przez ludzi. Zamieniliśmy kościół w jednostkę finansową, instytucję korporacyjną i hierarchiczną organizację. Gdy kościół staje się organizacją, wymaga pozycji, urzędów, tytułów i wszelkiego rodzaju ogólnych wydatków. Jest zatem skorumpowany przez handlarzy władzą, chciwość, zawiść i zazdrość. Większość zepsucia, które widzimy w dzisiejszym kościele wynika ze złej jego struktury.

Bóg zaprojektował kościół jako społeczność wierzących, żyjących w pobożnej miłości i społeczności z Bogiem i ze sobą nawzajem. Miało to być kapłaństwo wierzących, służących Bogu w boskiej jedności i równości wobec siebie, w duchowej pokorze, wzajemnym poddaniu, uniżonych sług Pana, w pokorze i w posłuszeństwie, aż na śmierć.

Pierwszy kościół był żywą ilustracja intymnej społeczności żyjącej i wzrastającej razem w miłości do ich Głowy, Jezusa Chrystusa. Pismo pokazuje nam pełne miłości domostwo, a nie biurokratyczny biznes; żywy organizm, a nie hierarchiczną organizację. Kościół ma być zbiorową ekspresją Chrystusa, a nie religijną korporacją. Jest to niezależne ciało, a nie mechaniczna maszyna. Kościół to ludzie, a nie budynki. Jesteśmy kościołem i zawsze, gdy dwaj lub trzej zbierają się, jesteśmy w kościele z Panem Jezusem Chrystusem. Kościół zaczyna się od poszczególnych żywych kamieni, lecz zamyka się w duchowy dom i święte kapłaństwo, gdy jesteśmy połączeni w miłości.

Musimy chcieć patrzeć na różne cechy kościoła jaki dziś znamy i przymierzać je do Pisma. Odkryjesz, że wiele z tego, co ludzie zbudowali jest wzorowane na żydowskim systemie Starego Przymierza, a nie na Nowym Przymierzu Ducha Świętego, co daje system, któremu brakuje obecności i mocy Bożej. Obecny system kościelny jest oparty na podzieleniu Bożych ludzi przez kapłańskie kasty, spotkaniach w stylu jednego wykonawcy przy pasywnym kapłaństwie, na programach, budynkach, hierarchicznym zarządzaniu i zewnętrznej formie. Wydaje to nominalne chrześcijaństwo z niedojrzałym ciałem, organizacją rządzoną pieniądzem, elitarnym przywództwem, profesjonalnym uwielbieniem i bardzo nielicznymi owocami.

Bóg miał na celu to, aby Kościół był miejscem Jego chwały. Kościół powinien być miejscem pełni Bożej obecności i mocy. Powinien ociekać olejem Jego namaszczenia. Atmosfera powinna być przepełniona wonią Jego obecności, powinna być nasączona Jego miłością i współczuciem. Powinna obfitować w Jego społeczność i komunię; powinna być naładowana Jego radością i wiecznymi przyjemnościami; powinna wybuchać Jego uwielbieniem, chwałą i adoracją; powinna być związana szacunkiem i czcią dla Niego; powinna obfitować w uzdrowienia, uwolnienia, zbawienia, cuda i znaki; zelektryzowana żarem, pasją i oddaniem; powinna być złączona więzami widocznej miłości, troski, wsparcia i szacunku; powinna być magnesem nie do odparcia, przyciągającym zgubionych, biednych, pozbawionych środków do życia, chorych, uzależnionych, prostytuujących się, będących w potrzebie, od najmniejszych do największych.

Jedynym sposobem na to, aby kościół doszedł do tego, co było Bożym przeznaczeniem dla niego jest powrót do biblijnych korzeni w życiu i praktyce. Wszystko, co spowodowało korupcję musi być wykorzenione i zniszczone. Koncepcja społeczności wierzących, żyjących we wzajemnej miłości, jedności i społeczności musi zostać odnowiona. Jak powiedział apostoł Paweł: związane przez wszystkie wzajemnie się zasilające stawy, według zgodnego z przeznaczeniem działania każdego poszczególnego członka, rośnie i buduje siebie samo w miłości (Ef. 4:16). Każdy członek musi stać się wzmacniającym stawem Bożej łaski mocy, tak aby całe ciało mogło być połączone w miłości. Kupa cegieł nie jest budynkiem. Wyłącznie wtedy, gdy wszystkie żywe kamienie są ściśle ze sobą połączone, ciało Chrystusa może budować się wespół na mieszkanie Boże w Duchu ” (Ef. 2:22).

Kościół musi stać sie odpowiedni do krytycznych czasów, w których żyjemy. Reformacja jest koniecznością.

George
G Delo
ggdelo@gmail.com


http://powerfortodaypropheticministries.org

topodin

Ten Jeden Król

oh_logoRon McGatlin

Objawienie duchowego Królestwa poszerza swoje granica przed nami jak eksplodująca galaktyka. Od horyzontu po horyzont potężnej rzeczywistości Bożej, rozciąga się przed nami królestwo . Im więcej pojawia się w zakresie wzroku tym więcej wydaje się jeszcze do zobaczenia ukrytego w tajemnicach królestwa Jezusa Chrystusa. Im więcej widzimy, ty mniejsi stajemy się we własnych oczach.

W końcu całe duchowe królestwo Boże i wszelkie stworzenie spoczywa na solidnym jednym fundamencie. Nie istnieje nic, co Bóg stworzył, a co by nie było stworzone przez Jezusa Chrystusa, jednorodzonego Syna Bożego. Na całej ziemi Bóg nie buduje niczego, co mogłoby być zbudowane przez człowieka na innym fundamencie. Wszystko to, co jest zbudowane na fundamencie Jezusa Chrystusa, stawiane jest do pionu i wyrównywane do Kamienia Węgielnego, który decyduje o wszelkim układzie całego budynku. Jezus jest imieniem ponad wszelkie imię, ON jest tym Jedynym Królem ze wszystkich królów, którzy kiedykolwiek żyli. Jezus i Ojciec są Jedno i wraz z Duchem Świętym są jednym Bogiem, w niebie i na ziemi.

Kol 1:13-20: który nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do Królestwa Syna swego umiłowanego, w którym mamy odkupienie, odpuszczenie grzechów.

On jest obrazem Boga niewidzialnego, pierworodnym wszelkiego stworzenia, ponieważ w nim zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne, czy to trony, czy panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez niego i dla niego zostało stworzone.

On też jest przed wszystkimi rzeczami i wszystko na nim jest ugruntowane, On także jest Głową Ciała, Kościoła;

On jest początkiem, pierworodnym z umarłych, aby we wszystkim był pierwszy, ponieważ upodobał sobie Bóg, żeby w nim zamieszkała cała pełnia boskości i żeby przez niego wszystko, co jest na ziemi i na niebie, pojednało się z nim dzięki przywróceniu pokoju przez krew krzyża jego.


1 Kor 3:11:Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus.

Ef. 2:19-22: Tak więc już nie jesteście obcymi i przychodniami, lecz współobywatelami świętych i domownikami Boga, zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus, na którym cała budowa mocno spojona rośnie w przybytek święty w Panu, na którym i wy się wespół budujecie na mieszkanie Boże w Duchu.

Bóg wszelkiego stworzenia, Ten Jeden, przez którego, i dla Którego wszystko zostało stworzone, uniżył Siebie i stał się człowiekiem, aby odnowić Swoje Królestwo na ziemi. Jezus zapłacił cenę i przekazał plan i przykład dla każdego życia na ziemi, aby stało się w pełni funkcjonalnym królestwem niebios na ziemi, aby odnowić chwałę Bożą na ziemi. Pełne zbawienie jest w Jezusie Chrystusie w tym uwolnienie od więzów, uzdrowienie z wszelkich chorób i zniekształceń, i przemiana życia upadłego świata na życie królestwa Bożego.

Dz. 4:11-12: „On to jest owym kamieniem odrzuconym przez was, budujących, On stał się kamieniem węgielnym. (12) I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.

Ostatecznie, łaska Jezusa Chrystusa zajmuje miejsce w Jego odkupionym ludzie po to, aby nasze życie stało się źródłem Jego miłości, mądrości i mocy na tym świecie, aby całkowicie rządzić i panować na świecie w jednym pionie z Kamieniem Węgielnym, Jezusem Chrystusem, Królem królów i Panem Panów. Życie Jego dokupionego ludu ma być przeżywane w Nim, a nie w nas samych czy kimkolwiek innym. Nadnaturalna i duchowa moc całych niebios jest dostępna na ziemi w czystych, świętych synach Bożych, w których Syn Boży, Jezus Chrystus, mieszka przez Ducha Chrystusowego będącego w nas.

Upadły świecki świat infiltrowany i prowadzony przez dzieła przeciwnika nie jest w stanie znieść imienia Jezusa, które jest ponad wszelkie inne imię. Bluźnierczy spirytyści i filozofowie new age znoszą takie słowa jak: „Bóg” czy „Ojciec”, a nawet „Duch”, ponieważ mogą one odnosić się do dowolnego boga, każdego ojca czy ducha, w tym i demonicznego. Niemniej, nie mogą znieść imienia Jezus. Świeccy są w stanie tolerować nawet publiczną modlitwę, o ile nie jest ona w imieniu Jezusa.
Popularne jest w czasie przebudzeń czy takich spotkań, że ludzie spontanicznie modlą się i wkładają ręce jedni na drugich. Czasami ludzie, których nie znamy pytają, czy mogą modlić się i usłużyć nam. Jeśli nie znamy prawdziwej duchowej kondycji takiej osoby, mądrze jest zadać pytanie: „W jakim imieniu modlisz się o mnie? ” Jeśli w odpowiedzi usłyszymy cokolwiek innego niż: „w imieniu Jezusa”, to powinniśmy odmówić. Nawet jeśli odpowiedź jest tak, że to ma być w imieniu boga czy ojca czy ducha, to wszystko może odnosić się do innych imion, a w szczególności do imienia szatana czy jakichś upadłych demonicznych bożków. Czary, wróżbiarstwo i praktyki new age są zręcznymi imitacjami prawdziwych, świętych dzieł Bożych.

Wszelkie stworzenie musi zgiąć się przed Jezusem. Ludzkość stara się bez Boga rozwijać władzę i moc do tego, aby rządzić tym światem. Jednak prawdziwe źródło nieograniczonej mocy, siły i mądrości do skutecznego rządzenia i panowania światem umyka najmądrzejszym i największym przywódcom. Królestwa, plemiona i narody powstają i upadają przez całą historię ludzkości, lecz żadne jeszcze nie ustanowiło wiecznego panowania na ziemi. Ostatecznym źródłem władzy, siły i mądrości do panowania na tym świecie jest wieczne królestwo w Chrystusie Jezusie.

Flp. 2:9-11:   Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią i aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca

Dan. 7:27:
Królestwo, władza i moc nad wszystkimi królestwami pod całym niebem będą przekazane ludowi Świętych Najwyższego. Jego królestwo jest królestwem wiecznym, a wszystkie moce jemu będą służyć i jemu będą poddane


Oto jest bardzo prawdziwy potencjał dla każdego wierzącego, aby wejść obficie w wieczne królestwo Jezusa Chrystusa – wiecznie trwałe królestwo Boże na ziemi, jak jest w niebie. Są ukryte tajemnice królestwa pełnego chwały, dzięki którym można rządzić wszystkimi rządami, narodami i systemami całego życia na planecie Ziemi. Nie jest to system, który człowiek może wypracować czy rozwinąć. Pyszne i wyniosłe drogi człowieka nie prowadzą do wiecznego królestwa Bożego. To pokorni i uniżeni robią miejsce dla Jezusa opróżniając siebie samych z siebie samych.2 Pet 1:10-11:  Dlatego, bracia, tym bardziej dołóżcie starań, aby swoje powołanie i wybranie umocnić; czyniąc to bowiem, nigdy się nie potkniecie. W ten sposób będziecie mieli szeroko otwarte wejście do wiekuistego Królestwa Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.

1 Pet 5:5-7: Podobnie młodsi, bądźcie ulegli starszym; wszyscy zaś przyobleczcie się w szatę pokory względem siebie, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. Ukórzcie się więc pod mocną rękę Bożą, aby was wywyższył czasu swego. Wszelką troskę swoją złóżcie na niego, gdyż On ma o was staranie.

Łk. 12:32 „Nie bój się, maleńka trzódko! Gdyż upodobało się Ojcu waszemu dać wam Królestwo. .


Królestwo Boże na ziemi nigdy nie realizuje się przez ludzi starających się panować nad innymi. Dla naturalnego, upadłego świata jest to wielki paradoks. Wojny, zmagania i ucisk towarzyszą dumnemu człowiekowi w poszukiwaniu mocy kontrolowania innych i rządzenia tym światem. Agresywna działalność, aby poddać kościelnej dyscyplinie polityczne zmagania i walkę o przywództwo w rodzinie nigdy nie doprowadziła i nie doprowadzi do żądanych wyników, czyli pokoju na ziemi i dobra dla człowieka.

To pokorni napełnieni miłością i mądrością Bożą przez Ducha Świętego, którzy służą Bogu, służąc Jego ludziom i są nadnaturalnie wyposażeni Chrystusem żyjącym w nich i przez nich tak, mają rządzić tym światem,

Królestwo Boże to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym (Rzm 14:17).

Zwróć uwagę na to, że są to zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne cechy. Królestwo zamieszkuje wewnątrz i wypływa na zewnątrz po to, aby świat i królestwa tego świata stały się królestwem naszego Boga.

Szukanie Bożego królestwa w Duchu Świętym jest kluczem, który otwiera ukryte nadnaturalne tajemnice królestwa, aby wpływały do naturalnego świata i jest zaopatrzeniem we wszystko od Boga.

Mat. 6:33: „Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.

W tych dniach poprzedzających ogień odkupieńczego sądu Bożego, który wyleje się na wszystko, co wynosi się przeciwko Bogu, ważne jest abyśmy przyjęli wylanie Ducha Świętego, przygotowujące nasze serca na zniesienie okresu skrajnej przemiany Planty Ziemi. Musimy uświadomić sobie wszelkie życie przepływające przez Jezusa przez Ducha Świętego. Wszelka miłość i moc Boga Ojca i Jezusa będą wylane przez Ducha świętego w dniach poprzedzających cierpienia spalenia tego, co stare i powstania piękna z prochów ku chwale Boga w Jego królestwie na ziemi, jak jest w niebie. Objawiane są tajemnice królestwa i przez DUCHA ŚWIĘTEGO przychodzi JEDEN KRÓL. Nie będzie mądre nie przyjąć GŁOSU z nieba.

Dążcie do miłości.
Ona nigdy nie zawodzi.Ron McGatlin

basileia@earthlink.net

раскрутка

24 cechy Królestwa Bożego

Logo_Total Change

Terry Somerville

1. KrólestwoBoże jest tajemnicą dla rozumu.

Mar 4:11 I odpowiedział im: Powierzono wam tajemnicę Królestwa Bożego; tym zaś, którzy są zewnątrz, wszystko podaje się w podobieństwach, (12) aby patrząc, widzieli, a nie ujrzeli; i słuchając słyszeli, a nie rozumieli, żeby się czasem nie nawrócili i nie dostąpili odpuszczenia.

2. Królestwo Boże nie jest widzialne, to nie ciało i krew.

Łuk 17:20 Zapytany zaś przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie Królestwo Boże, odpowiedział im i rzekł: Królestwo Boże nie przychodzi dostrzegalnie,

1Kor 15:50A powiadam, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone.

3. Są takie okresy, gdy Królestwo Boże jest dostępne.

Mar 1:15  Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże, upamiętajcie się i wierzcie ewangelii.

4. Królestwo Boże zaznacza nową erę.

Łuk 16:16 Do czasów Jana był zakon i prorocy, od tego czasu jest zwiastowane Królestwo Boże i każdy się do niego gwałtem wdziera.

5. Królestwo Boże jest drogocenne

Mat 13:44 Podobne jest Królestwo Niebios do ukrytego w roli skarbu, który człowiek znalazł, ukrył i uradowany odchodzi, i sprzedaje wszystko, co ma, i kupuje oną rolę. (45) Dalej podobne jest Królestwo Niebios do kupca, szukającego pięknych pereł, (46) który, gdy znalazł jedną perłę drogocenną, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją

Mar 9:47 I jeśli cię gorszy oko twoje, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do Królestwa Bożego, niż mieć dwoje oczu, a być wrzuconym do piekła,

6. Królestwo Boże to sprawiedliwość, pokój radość, moc

Rzm 14:17  Albowiem Królestwo Boże, to nie pokarm i napój, lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym.

1Kor 4:20 Albowiem Królestwo Boże zasadza się nie na słowie, lecz na mocy.

7. Bóg chce dać Królestwo Boże.

Łk. 12:32 Nie bój się, maleńka trzódko! Gdyż upodobało się Ojcu waszemu dać wam Królestwo.

8. Człowiek albo wjedzie do Królestwa Bożego, albo pozostanie na zewnątrz.

Mat 19:24 A nadto powiadam wam: Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego

9. Człowiek wejdzie do królestwa naciskając.

Łuk 16:16 
Do czasów Jana był zakon i prorocy, od tego czasu jest zwiastowane Królestwo Boże i każdy się do niego gwałtem wdziera.

10. Pokuta (zmiana dróg) jest konieczna, aby otrzymać Królestwo

Mar 1:15 Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże, upamiętajcie się i wierzcie ewangelii..

11. Zły nie może odziedziczyć Królestwa Bożego

1Kor 6:9  Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi Królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy, (10) ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą.

Gal 5:21 zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo i tym podobne; o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą.

12. Aby wejść do Królestwa Bożego wymagana jest dziecięca wiara.

Mar 10:15 Zaprawdę powiadam wam, ktokolwiek by nie przyjął Królestwa Bożego jak dziecię, nie wejdzie do niego.

Mat.21:31 Zaprawdę powiadam wam, że celnicy i wszetecznice wyprzedzają was do Królestwa Bożego

13. Bóg przenosi nas do Jego Królestwo

Kol 1:13 który nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do Królestwa Syna swego umiłowanego,

14. Królestwo musi być priorytetem

Łuk 12:31 lecz szukajcie Królestwa jego, a tamto będzie wam dodane.

Mar 9:47 I jeśli cię gorszy oko twoje, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do Królestwa Bożego, niż mieć dwoje oczu, a być wrzuconym do piekła,

15. Królestwo Boże działa wewnętrznie

Łuk 17:21 ani nie będą mówić: Oto tutaj jest, albo: Tam; oto bowiem Królestwo Boże jest pośród was.

16. Królestwo Boże (Niebo) wzrasta

Mat. 13:31 Inne podobieństwo podał im, mówiąc: Podobne jest Królestwo Niebios do ziarnka gorczycznego, które wziąwszy człowiek, zasiał na roli swojej. (32) Jest ono, co prawda, najmniejsze ze wszystkich nasion, ale kiedy urośnie, jest największe ze wszystkich jarzyn, i staje się drzewem, tak iż przylatują ptaki niebieskie i gnieżdżą się w gałęziach jego.

Mat. 13:33 Inne podobieństwo powiedział im: Podobne jest Królestwo Niebios do kwasu, który wzięła niewiasta i rozczyniła w trzech miarach mąki, aż się wszystko zakwasiło

Mar 4:26 
I mówił: Tak jest z Królestwem Bożym, jak z nasieniem, które człowiek rzuca w ziemię. (27) A czy on śpi, czy wstaje w nocy i we dnie, nasienie kiełkuje i wzrasta; on zaś nie wie jak

17. Miłość jest największym przykazaniem Królestwa Bożego

Mar 12:32 I rzekł do niego uczony w Piśmie: Dobrze, Nauczycielu! Prawdę powiedziałeś, że Bóg jest jeden i że nie masz innego oprócz niego; (33) i że jego miłować z całego serca i z całej myśli, i z całej siły, a bliźniego miłować jak siebie samego, to znaczy więcej niż wszystkie całopalenia i ofiary. (34) A Jezus, widząc, że on rozsądnie odpowiedział, rzekł mu: Niedaleki jesteś od Królestwa Bożego. I nikt nie śmiał go już więcej pytać.

18. Ubodzy mają szczególnie miejsce w Królestwie Bożym

Łuk 6:20 A On podniósłszy oczy na uczniów swoich powiedział: Błogosławieni ubodzy, albowiem wasze jest Królestwo Boże.

Jk 2:5 Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czyż to nie Bóg wybrał ubogich w oczach świata, aby byli bogatymi w wierze i dziedzicami Królestwa, obiecanego tym, którzy go miłują?

19. Zadaniem wierzących jest ogłaszać Królestwo Boże

Łuk 9:60 
Odrzekł mu: Niech umarli grzebią umarłych swoich, lecz ty idź i głoś Królestwo Boże.

20. Ogłaszanie Królestwa sprowadza moc ku uwalnianiu

Łuk 10:9 I uzdrawiajcie w nim chorych, i mówcie do nich: Przybliżyło się do was Królestwo Boże. (10) Jeśli zaś do któregoś miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na ulicę i mówcie:

Łuk 11:20  Jeżeli natomiast Ja palcem Bożym wypędzam demony, zaiste przyszło już do was Królestwo Boże.

21. Boż lud rządzi na ziemi w Jego Królestwie

Obj. 5:10 i uczyniłeś z nich dla Boga naszego ród królewski i kapłanów, i będą królować na ziemi

22. Całe narody mogą otrzymać Królestwo Boże

Mat 21:43 Dlatego powiadam wam, że Królestwo Boże zostanie wam zabrane, a dane narodowi, który będzie wydawał jego owoce.

23. W pewnym momencie Królestwo Boże przyjdzie w pełni i niektórzy zostaną wyrzuceni.

Łuk 13:28 Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba i wszystkich proroków w Królestwie Bożym, siebie samych zaś precz wyrzuconych. (29) I przyjdą ze wschodu i z zachodu, z północy i z południa, i zasiądą w Królestwie Bożym. (30) I oto ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi

24. Królestwo tego świata stanie się Królestwem Bożym

Obj. 11:15 I zatrąbił siódmy anioł; i odezwały się w niebie potężne głosy mówiące: Panowanie nad światem przypadło w udziale Panu naszemu i Pomazańcowi jego i królować będzie na wieki wieków.

Zaprawdę powiadam wam, że celnicy i wszetecznice wyprzedzają was do Królestwa Bożego

topod.in

W ciszy

 

Greg Austin

 

Czy doświadczyłeś tajemniczej, dziwnej Ciszy, Spokoju?

Nie jest to spokój wynikający z braku hałasu czy zaniku inwazji na narządy słuchu, lecz ciszę spowodowaną przez zapieczętowanie uszu przez Ducha Bożego. Jest to spokój, który przychodzi niezapowiedzianie, uwalniający, niezaproszony.

Przychodzi nagle, lecz subtelnie. Rzadko kiedy da się zrozumieć, często jest odrzucany, zawsze niewygodny. Jest to Cisza Boża; Pokój Świętego; Milczenie Duszy. Ten spokój nigdy nie jest wygodnym miejscem, nie jest też miejsce radości czy świętowania. Jest to miejsce pokory, redukcji to miejsce śmierci.

Uważamy, że potrzebujemy darów. Myślimy, że musimy mieć dary mocy, namaszczenie i owocność; to dary sławy, powodzenia i wygody. Niemniej naszą prawdziwą potrzebą jest, abyśmy zostali sprowadzeni do pokory, zredukowani, umarli. Dopóki nie uchwycimy tych darów z serca Ojca, nie będziemy znali prawdziwej mocy, autentycznego namaszczenia; wiecznej owocności.

Tak więc, musimy zrozumieć zaakceptować i uchwycić tą Cichość. Musimy czynić z siebie sługi Ciszy, aż do czasu, gdy Okres Spokoju osiągnie swój pełny wpływ i cel, i zostaniemy przemienieni.

 

Jak długo musi to trwać? Aż do zakończenia.

Jak wiele musimy znieść. Pełną wagę Jego Postanowienia.

 

Cichość w nas jest stworzona po to, aby nam służyć, a jednak nie może ona służyć temu, czemu się nie poddamy. Tak więc, musimy poddać się uwolnieniu; my musimy wziąć w objęcia Cichość, bez narzekania i bez urazy, i pozwolić Temu Spokojowi całkowicie przejąć kurs.

Wyłącznie wtedy, gdy ona skończy pracę z nami, zrozumiemy tą Ekspresję, ten Dźwięk; Rezonans Jego Głosu. Tylko wtedy, gdy staniemy się jedno z Ciszą, będziemy słyszeć odgłos płaczu, odczuwać smutek świata w jego mozole i jęczenie stworzenia wołające o jego odkupienie i odnowienie sprawiedliwości.

 

Ostatnia Księga Bożego Objawienia mówi o Ciszy i Milczeniu. W 8 rozdziale, pierwszy wers brzmi tak: A gdy zdjął siódmą pieczęć, nastało w niebie milczenie na około pół godziny.

Psalmista zapisuje Bożą radę: Milczcie i poznajcie, żem ja Bogiem jest.

Prorok szukał Pana (1 Krl. 19):

A oto Pan przechodził, a wicher potężny i silny, wstrząsający górami i kruszący skały szedł przed Panem; lecz w tym wichrze nie było Pana.
Po trzęsieniu ziemi był ogień, lecz w tym ogniu nie było Pana. A po ogniu cichy, łagodny powiew
(w j. ang. jest tutaj „łagodny głos” – przyp.tłum.).

 

Zawieszony na żelaznych gwoździach z ciałem brutalnie przybitym do surowo ociosanego drzewa, Syn Boży doświadczył Tej Ciszy i zawołał z głębokości bezgrzesznej duszy: Eloi, Eloi, lama sbachtani – Boże mój , Boże mój, czemuś mnie opuścił.

Bóg nie zawsze jest w tumulcie i krzyku, w rozpaczliwym wołaniu umierającej ofiary czy w silnym nagłośnieniu zgromadzenia.

Boży Syn szukał pociechy w słowie potwierdzenia, w brzmieniu znajomego Głosu, pojedynczej kropli świętej wody szeptu Jego Głosu. Zwykłego przypomnienia o Jego obecności, a w odpowiedzi Bóg powstrzymał Swój Głos, aby doprowadzić Syna do pełni cierpienia, koniecznej aby dostępna była pełnia zbawienia.

Są takie chwile, są momenty milczenia.

Bywają czasy, gdy Niebo jest zapieczętowane i żadne protesty nie otworzą drzwi naszych uszu, ani żadne wyważanie, nie otworzy Ust Bożych, aby mówił do nas o wielkich objawieniach czy choćby w prostym słowie: „Kocham cię”.

 

Jaki jest cel tego Bezruchu?

W ostatniej Księdze milczenie pojawia się, gdy Bóg przygotowuje się do działania; aby zacząć Zakończenie, zainterweniować w sprawy ziemskie w takim stopniu, jakiego człowiek jeszcze nigdy nie doświadczał, ani nawet sobie nie wyobrażał:

Jest to interwencja tak straszliwa i budząca strach, że nawet same niebiosa pozostały nieme.

 

Prorok szukał królewskiego przejawu mocy i przytłaczającej, bezgraniczności Boga, który jest zwierzchnikiem wszystkich bożków pogan. Zamiast tego odkrył Wielkiego Boga Wszechświata, który powiedział ściszonym głosem oddechu matki: „kocham cię” do jej syna.

W tej Ciszy, w tajemniczym Milczeniu niebios, w tym nieproszonym i bolesnym czasie braku objawienia i komunikacji, Bóg po prostu przygotowuje interwencję, objawienie, aby przekazać przez nasze życie Jego zbawienie dla świata, który jest ogłuszony zaproszeniem Boga, aby „przyjść”.

Gdy ty znajdziesz się w tym czasie ciszy – zimne lokum, w którym spędziłem jakiś czas i gdzie znowu będę – bądź zachęcony, bądź pocieszony i trwaj mocno. Nadejdzie poranek przełomu tego milczenia, a nadszedłszy Jego głos będzie słychać, gdy mówi: „Wstąp tutaj!”.

как работает seo продвижение сайтов