Category Archives: Temat

Tematyka artykułów

KOŚCIÓŁ, KTÓRY JEST OTWARTY CAŁĄ NOC


Za: Spotlight Magazine

Wszystko zaczęło się od całonocnego spotkania modlitewnego w budynku dawnego banku.
Duchowny misyjny diecezji Lichfield, Gordon Crowther i jego zespół pytali Boga, w jaki sposób mogą zaangażować się w życie lokalnej społeczności, aby ludzie zaczęli przychodzić.
Na początku była to grupa dziewcząt wychodzących z klubu, które zaczęły zaglądać przez okno.
Potem grupa pięciu chłopaków, z których jeden chciał porozmawiać. Pozostali chcieli przejść do następnego miejsca – klubu ze striptizem. W końcu cała piątka weszła do środka – jeden przebrany za Batmana; czterech czekało na swojego przyjaciela, który opowiadał o swoim życiu i Bogu. W ciągu nocy kilka innych osób weszło do środka, zaciekawionych tym, co się dzieje.

Tam i wtedy Gordon i jego zespół zdali sobie sprawę z tego, że mają odpowiedź: otwórz drzwi, a ludzie przyjdą – i od tego czasu jest to ich taktyka dla Night Church.
„Pomysł polegał na zaangażowaniu ludzi, którzy zazwyczaj nie przychodzą do kościoła” – wyjaśnił Gordon. „Początkowo spotykaliśmy się w niedzielne popołudnia na nabożeństwach, ale wciąż czuliśmy, że brakuje nam grupy, która nie angażowałaby się na tym poziomie. Więc kiedy pięciu chłopaków przerwało to spotkanie modlitewne, wiedzieliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie nocny projekt skierowany do ludzi, którzy zwykle byli wtedy poza domem.

„Na początku zaczęliśmy otwierać drzwi co miesiąc w piątkowy wieczór od 22:30 do 2 nad ranem, ale odzew i potrzeby były tak ogromne, że musieliśmy otwierać je co tydzień i pozostawać otwarte do 4 nad ranem”. Gościnność jest kluczem do inicjatywy, w której mile widziani są wszyscy ludzie, osoby ubiegające się o azyl, ludzie śpiący w trudnych warunkach, klubowicze i starsi ludzie, którzy są w mieście w nocy i chcą po prostu coś zrobić lub z kimś porozmawiać.

„Cudownie było widzieć, co Bóg robi w życiu ludzi” – powiedział Gordon. „Mieliśmy wspaniałe rozmowy i spotkania z ludźmi. Mieliśmy kiedyś młodego człowieka z Royal Marines, który był w Afganistanie. Widział, jak trzech jego przyjaciół zostało zabitych, a w noc, kiedy go spotkaliśmy, był się upić. Przyszedł i został na kilka godzin, a my mieliśmy okazję się z nim pomodlić. mieliśmy okazję się z nim pomodlić.

„Pamiętam też 17-letnią dziewczynę, która przyszła i uklękła przed krzyżem i po prostu zaczęła modlić się na głos o kłopotach, jakie miała jej przyjaciółka. Poszliśmy i pomodliliśmy się z nią. Chciała porozmawiać z nami o jakichś dziwnych duchowych doświadczeniach i skończyło się to sesją uwolnienia. Potem powiedziała nam, że czuje się wolna.

„… Wspaniale było widzieć, jak grupy, które normalnie by nie współpracowały teraz pracują razem dla dobra społeczności”.

Przetłumaczono z DeepL.com (wersja darmowa)

Mojżesz napisał Torę (hebrajską biblię). Oto dlaczego.

Stuart Steinberg  
Źródło: Biblical Archaeology in Ancient Israel (& Beyond)

Przetłumaczono z DeepL.com (wersja darmowa)
W środowisku akademickim są tacy, którzy twierdzą, że Mojżesz nie napisał Tory (Biblii hebrajskiej). W tym poście pokażę, że mylą się na wielu poziomach i dlaczego rozsądne jest założenie, że Mojżesz napisał Torę.
Jednym z powodów jest to, że nie mamy dowodów na autorstwo Mojżesza poza samą Biblią. Przede wszystkim nie jest to prawdą. Zwoje znad Morza Martwego, które zostały odkryte w 1947 roku, datowane są na około 2000 lat temu. Niektóre z tych zwojów są kopiami całej Tory z niewielkimi różnicami w stosunku do naszej dzisiejszej. Jest więc jasne, że autorzy zwojów znad Morza Martwego wierzyli, że Mojżesz napisał Torę. W końcu skopiowali ją w swoich wersjach. Gdyby nie zgadzali się z tym, że Mojżesz jest autorem, czy skopiowaliby (Powtórzonego Prawa rozdział 31 wersety 24 i 25) „Mojżesz skończył pisać słowa tej Tory w zwoju do samego końca. Mojżesz wydał rozkaz Lewitom, którzy nieśli Arkę Przymierza Boga, mówiąc: „Weź ten zwój Tory i umieść go z boku Arki Przymierza Boga, Pana twego, pozostawiając go tam na świadectwo”. Jest więc jasne, że autor lub autorzy zwojów znad Morza Martwego wierzyli, że Mojżesz jest autorem Tory. Ponadto przez tysiące lat wszyscy prorocy, święte pisma i Talmud uważali Mojżesza za autora Tory lub 5 ksiąg Mojżesza.
Ponadto, jeśli weźmiemy pod uwagę argument, że nie możemy wierzyć, że Mojżesz napisał Torę, chyba że mamy pozabiblijne współczesne dokumenty, które to potwierdzają, wówczas wielu starożytnych autorów zostałoby uznanych za fikcyjnych. Jeśli zastosujemy ten standard do Platona lub Arystotelesa, skąd wiemy, że byli oni rzeczywistymi postaciami historycznymi, które napisały swoje dzieła? Najwcześniejsza kopia Arystotelesa pochodzi z IX wieku n.e., ponad tysiąc lat po śmierci Arystotelesa. Dopiero muzułmańscy uczeni i kapłani z wieków średnich przekazali ich dzieła. Być może wymyślili postać Platona lub Arystotelesa, a następnie napisali w ich imieniu, aby ludzie łatwiej zaakceptowali ich idee. Być może zrobili to również, aby nie mieć kłopotów z Kościołem za tak radykalne idee. Wszystko, co mamy, to ich dzieła, aby udowodnić, że są autorami i prawdziwymi postaciami historycznymi. Być może można by argumentować, że tak, ale Biblia mówi o fantastycznych rzeczach, takich jak ogród Eden czy wieża Babel. Ale czy Platon nie pisał o Atlantydzie? Jednak żaden uczony nie zaprzecza, że Platon napisał swoje dialogi i był prawdziwą postacią historyczną.

Continue reading

Miecz czy krzyż !?

Marek Ciesiółka

Wg mnie, kapitalnie, że taki tekst ewangelicznego chrześcijanina ukazuje się w Times. (TUTAJ). Co prawda w przeddzień wyborów w USA, ale sprawa jest aktualna przynajmniej od 150 lat, a na dodatek dotyczy całego ewangelicznego chrześcijaństwa, nie tylko amerykańskiego.
Od lat uważam, że chrześcijaństwo w USA, przeskoczyło z antyku (eklezja pierwszych uczniów) do wyimaginowanej „ery konstantyńskiej” (czasów politycznej legalizacji chrześcijaństwa, połączonej z jego odejściem od żydowskich, biblijnych źródeł i upadkiem moralnym kościoła), z pominięciem europejskiego chrześcijańskiego średniowiecza, którym my tu w Europie się brzydzimy, bo przyniosło przemoc w imię wiary i apogeum odstępstwa kościoła od biblijnych pierwowzorów, kościoła maksymalnie zblatowanego ze światem i władzą ziemskich królestw.
Autor tekstu w Times, świetnie punktuje: albo wybierasz MIECZ, by obronić swoje getto przed nacierającym (wg swoich imaginacji) światem, albo wybierasz KRZYŻ, by nieść Jezusa zgubionym nie próbując ich zwalczać (bo wydaje ci się, że oni cię zwalczają).
Niestety polskie ewangeliczne chrześcijaństwo, już od czasów przebudzeń baptystycznych i zielonoświątkowych, pełnymi garściami czerpie z Amerykańskich wzorców…
Ta amerykańska choroba przejawia się wg. mnie w dwóch aspektach w naszych polskich zborach:

  1. Pierwszy to, wszechobecne szaleństwo eschatologicznych interpretacji współczesności… Wszędzie bulgocze temat czasów ostatecznych… Dla mnie to jest histeria, która prowadzi nie tylko do uszczelniania ewangelicznego getta od środka („prześladowani wszystkich krajów łączmy się! prześladują chrześcijaństwo, prześladują Izrael, a teraz idą i po nas”, „bój to jest nasz ostatni 🎵🎶” 😉 ), ale też skutecznie ośmiesza nas przed światem, a nas zaślepia i spycha z drogi misji jaką jest niesienie Ewangelii Jezusa…
  2. Drugi przejaw tej amerykańskiej choroby, to rozpoznawanie Bożego działania i nadawanie mu znaczenia, TYLKO WTEDY, gdy nasz cielesna natura dostrzega w aktywnościach kościoła i jego przywódców „chwałę i moc”… Straszne! Przecież to jest czysty rzymski duch: władza, dominacja, podporządkowujące przywództwo, zasoby materialne…Przywódca musi być na tyle silny i głośny, by dał nam poczucie bezpieczeństwa, że nas poprowadzi i uratuje (mesjasze), a jego dzieło (kościół, służba) musi być wielkie i posiadać materialne zasoby, które pozwalają nawet światu pokazać, że „my też się liczymy”….
    Długo by o tym pisać, jak te dwa objawy choroby są wielkim zaprzeczeniem prawdziwej ewangelicznej mocy i chwały…
    Krzyż jest cichy, pokorny i cierpliwy.
    Miecz jest głośny, zdrowy i bogaty.
    ————-
    (1. Ps. Ciekawostka. Czy wiesz, że jeszcze do niedawna kampanie ewangelizacyjne nazywane były krucjatami ewangelizacyjnymi? 😱 Ewangelizajca 🟰 Krucjata? 😳)
    (2.Ps. Już słyszę jak jak buzujący w ludziach, cielesny rzymski duch krzyczy do mnie: „nie wypisywałbyś byś tu takich myśli, jeśli byłbyś pastorem dużego zboru, z głośnym uwielbieniem, budynkiem i pełnym kontem, jesteś pastorkiem bez znaczenia, więc podpinasz się pod takie pocieszające interpretacje…” Wiem, że wielu tak myśli. Ciekawe co na to Duch Jezusa?)

Nepal – powódź, wrzesień 2024

Ponieważ ten post został prawie niezauważony (zaledwie 12 odwiedzin) ponawiam część dotyczącą powodzi. Widać w różnych częściach świata ogromne zniszczenia spowodowane przez naturę, niemniej tutaj, w Nepalu jednym z najbiedniejszych krajów świata jest to szczególnie dotkliwe.

_______________________________
Niestety, pora monsunowa w tamtym rejonie przynosi powodzie, w tym roku wyjątkowo tragiczne. Jest na ten temat sporo informacji w j.polskim. Do tej pory naliczono około 200 ofiar powodzi oraz osunięć ziemi, które w tych warunkach często tam występują.
Zdjęcia i filmy poniżej zostały mi przekazane bezpośrednio z Nepalu przez pastora Prema. Ucierpiała nawet stolica Nepalu, Katmandu, w tym wielu wierzących ze zboru pastora.
Wielka prośba o wsparcie dla tak boleśnie doświadczanych ludzi żyjących w najbiedniejszym kraju Azji
Kościół pastora pomaga wielu ludziom, społecznościom, nie zważając na religijną przynależność.

Nepal – lipiec/sierpień/wrzesień 2024

Po dłuższej przerwie ponownie 'donoszę’ , co się dzieje w Nepalu u pastora Prema Tamang – najpierw dobre wieści. Po upływie roku od głoszenia Ewangelii w kilku wioskach przeszedł czas na chrzest tych, którzy uwierzyli i wytrwali. Poniżej relacja fotograficzna.

Wrzesień 2024

Niestety, pora monsunowa w tamtym rejonie przynosi powodzie, w tym roku wyjątkowo tragiczne. Jest na ten temat sporo informacji w j.polskim. Do tej pory naliczono około 200 ofiar powodzi oraz osunięć ziemi, które w tych warunkach często tam występują.
Zdjęcia i filmy poniżej zostały mi przekazane bezpośrednio z Nepalu przez pastora Prema. Ucierpiała nawet stolica Nepalu, Katmandu, w tym wielu wierzących ze zboru pastora.
Wielka prośba o wsparcie dla tak boleśnie doświadczanych ludzi żyjących w najbiedniejszym kraju Azji
Kościół pastora pomaga wielu ludziom, społecznościom, nie zważając na religijną przynależność.