Category Archives: Kościół

Strzeż swoich ust_04

Strzeż
swoich ust!

Wgląd
w Prawo Wyznawania

Część
czwarta

Biblijna zachęta Craiga DeMo,

Dyrektora Ambassador Ministries

W części pierwszej, zacząłem wyjaśniać jak to się dzieje, że moc słów jest przedmiotem duchowego prawa. Ludzkość ma wolną wolę, aby decydować o swoim przeznaczeniu, a wyznawanie jest kluczem do odnalezienia tego przeznaczenia. W biblijnej terminologii „wyznawanie” oznacza mówić to samo, lub zgadzać się werbalnie z tym, co mówi Bóg.

W części drugiej, dalej wyjaśniałem DLACZEGO słowa mają taką moc – ponieważ zostaliśmy stworzeniu na podobieństwo Boże i Jego obraz, swego rodzaju duplikat. Bez względu na to czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie (i czy zgadzamy się z tym, czy nie) mamy kontrolę nakazu (dosł. command control – przyp.tłum.) nad naszymi życiowymi okolicznościami.

LECZ (część trzecia), dobra nowina jest taka, że zgodnie ze słowem z Ewangelii Mateusza 15:13 KAŻDE DRZEWO, które nie zostało zasadzone przez Boga, BĘDZIE wykorzenione.

Niemniej, jak to jest ze wszystkim innym, musimy współpracować z Bogiem, aby wykorzenić każdą roślinę, z której nie chcemy jeść owoców.

Dalej chcę wam podać kilka kluczy, JAK zmieniać słowa swoich ust.
Jest to tak ważne. Słyszałem, jak ludzie mówili, gdy chodzi o fragmenty Pisma: „Wiem, co mówi Biblia, lecz nie mogę tego mówić”.

Tak więc, oto pierwszy klucz:

Nie mów tego! Nie mów: „Nie mogę mówić tego, co Biblia mówi”. Po prostu nie rób tego!

Przede wszystkim, to nie jest prawda. Możesz decydować o tym, które słowa chcesz wypowiadać, przyjacielu.

Jedyne ograniczenie naszych słów jest w naszym umyśle. W przeciwieństwie do tego, nie ma żadnych ograniczeń dla naszych słów.

Zamiast mówić: „nie mogę tego powiedzieć”, włóż słowa życia do swego serca i do swoich ust.
To zmieni twoje przeznaczenie. Dziś możesz czuć się, jakby twoje życie płynęło niekontrolowanie, lecz to nie jest prawda. TY w sposób całkowity kontrolujesz swoje życie i kontrolujesz swoje słowa. TY jesteś prorokiem swego życia. To jak dziś żyjesz, wynika ze słów, które wypowiedziałeś w przeszłości. Jeśli chcesz zmienić swoją przyszłość, MUSISZ zmienić swoje słowa.

Czasami coś idzie źle i wtedy ktoś mówi: „Widzisz, mówiłem ci”. Czujemy się dumni z 'wyprorokowania’ czegoś w przeszłości. Problem polega na tym, że gdy prorokujemy negatywnie, nadaje to wagi temu co negatywne i pomaga się mu zrealizować. Z pewnością, sprawy mogą wyglądać w jakiś sposób, lecz to wcale nie znaczy, że nasza mowa ma być poddana wypływom negatywnych impulsów. My decydujemy, aby powiedzieć coś przeciwnego, jeśli chcemy!

Oto kilka rzeczy, które możesz zrobić, aby zmienić swoje słowa – napełnić swoje usta dobrymi rzeczami.

Po pierwsze, ucz się Słowa Bożego. W tym jest nie tylko czytanie Słowa, lecz jego studiowanie. Zawiera się w tym również rozważanie Słowa, w tym słuchanie taśm czy płyt CD, dyskutowanie o Słowie z innymi i chodzenia na społeczności, gdzie Słowo jest nauczane z mocą, a nie jako wymówki. (Przy okazji, nasza służba zaopatruje w tego rodzaju materiały, szczególnie biblijne nauczanie na CD oraz społeczności.)

Następnie zastosuj w praktyczny sposób Słowo w swoim życiu. (Innymi słowy: wykonaj Słowo!).Wersem na potwierdzenie tego jest oczywiście fragment z Listu Jakuba 1:22, który mówi nam, jeśli słuchamy Słowa, lecz nie wykonujemy go, to siebie sami oszukujemy.
Ważne jest, aby żyć według tego, czego uczy Biblia.

To wymaga oddania. Nie jest to sprawa niedzieli czy „gdy czuję, że tak”; to jest styl życia. Aby posiąść kontrolę nad swoimi ustami, musisz mieć kontrolę nad swoim sercem. Jeśli robisz coś stale i wciąż staje się to nawykiem. Staje się to tym, kim jesteś. Wtedy; „z obfitości serca mówią usta”.

Pewne zrozumienie tego możemy uzyskać przyglądając się temu, co izraelscy szpiedzy posłani do Kanaanu powiedzieli po powrocie ze swej „szpiegowskiej misji”.
Dobrze zrobi ci przeczytanie całego 13 rozdziału IV Księgi MOjżeszowej, lecz zacznijmy historię od wersu 25.

IV Moj. 13:25-28 Ze zwiadów w tej ziemi powrócili dopiero po czterdziestu dniach.

(26) I przyszli do Mojżesza i do Aarona, i do całego zboru izraelskiego na pustyni Paran, do Kadesz, zdali sprawę im i całemu zborowi oraz pokazali im płody tej ziemi.

(27) I opowiedzieli mu, mówiąc: Przyszliśmy do ziemi, do której nas wyprawiłeś; ona rzeczywiście opływa w mleko i miód, a to są jej płody.

Jaki dobry raport! Wrócili i powiedzieli, że owoce są dobre, i że ziemia opływa w mleko i miód! Lecz zwróć uwagę na to, co powiedzieli w wersie 28 negując to wszystko.

(28) Tylko że mocny jest lud, który mieszka w tej ziemi, a miasta są obwarowane, bardzo wielkie; widzieliśmy tam także potomków Anaka.

Te dzieci Anaka to oczywiście byli giganci. Przejdźmy teraz do wersu 32.

(32) I rozpuszczali między synami izraelskimi złą wieść o ziemi, którą zbadali, mówiąc: Ziemia, przez którą przeszliśmy, aby ją zbadać, to ziemia, która pożera swoich mieszkańców, a wszystek lud, który w niej widzieliśmy, to mężowie rośli.

(33) Widzieliśmy też tam olbrzymów, synów Anaka, z rodu olbrzymów, i wydawaliśmy się sobie w porównaniu z nimi jak szarańcza, i takimi też byliśmy w ich oczach

Wyraźnie jest napisane, że tych 10 szpiegów przekazywało „złą wieść”. Zauważ, że to „zło” może być czymś, co jeśli chodzi o fakty jest prawdziwe!

Zastanów się nad tym: Możemy uznawać to, co dobre, lecz mówić negatywnie (mówiąc to, co jest faktycznie prawdziwe) i Biblia nazywa to ZŁEM. To, że „nazywasz rzeczy po imieniu”, nie znaczy, że mówisz to, co jest właściwe.

Mówienie Słowa NIE jest prostym uznaniem dobra, aby następnie mówić negatywnie. Jest dokładnie przeciwnie. Gdy wypowiadamy Słowo, możemy
uznać jakiś fakt, jeśli to konieczne (czy ignorujemy go, jeśli nie musimy) i wypowiadamy Boże Słowo – w tym to, co CHCEMY MIEĆ.
Czy uważasz?

Pomyśl o tym! Słyszałem szczerych chrześcijan mówiących: „No, nie takie było moje wyznanie; po prostu przekazywałem informacje” (aby usprawiedliwić coś, co było faktycznie poprawne, lecz nie było Bożą wolą – jak grzech, ubóstwo czy chorobę). Muszę przyznać, że ja też tak mówiłem! Lecz zgodnie z wymową tego fragmentu, robić tak to przekazywać ZŁĄ WIEŚĆ! (I jeśli musisz pokutować, jak ja to zrobiłem zrób to teraz.)

Czy pamiętasz Mat. 12:36?

Mat.12:36
Zdamy sprawę z każdego bezużytecznego słowa, które mówimy, w dzień sądu.

Ten „dzień sądu” to nie jest ostatni dzień; to jest wtedy, gdy to, co wypowiadamy, realizuje się. Innymi słowy: jest to czas, gdy zaczynamy spożywać owoce naszych własnych słów (Przyp. 18:21).

Nie możemy pozwalać na to, aby JAKIKOLWIEK zepsuty przekaz wychodził z naszych ust.

Ef. 4:29 Niech żadne nieużyteczne/zespute/zgniłe słowo nie wychodzi z ust waszych, lecz tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają.

Dziecko Boże, to co mówisz, może być faktycznie prawdą, lecz czy jest to budujące? Czy jest błogosławieństwem? Jeśli nie, jest złem.

W 13 rozdziale IV Księgi Mojżeszowej większość przekazanego raportu zawierała zepsutą wiadomość.

Lecz zwróć uwagę na odpowiedź Kaleba. (To była mniejszość tego raportu.)

Lb.13:30
Kaleb uspokajał lud wzburzony na Mojżesza, mówiąc: Gdy wyruszymy na nią, to ją zdobędziemy, gdyż ją porzemożemy.

Uwaga: w naturze to, co Kaleb powiedział, nie było prawdą. Oni nie mieli, naturalnie patrząc, możliwości pokonania gigantów. Ci giganci byli wyszkoleni w prowadzeniu wojny od swego dzieciństwa – i byli WIELCY. Izraelici znali tylko rolnictwo i wędrowny styl życia.
Giganci znali tą ziemię; Izraelici nie. Wszystko było przeciwko Bożym ludziom.

Coś jest złą wieścią, gdy jest faktycznie prawdziwe, a jednak negatywne i przeciwne do Bożego Słowa.

Coś jest dobrą wieścią, gdy jest faktycznie nieprawdziwe, lecz pozytywne i zgodne z Bożym Słowem.

Ta historia pozwala nam dowiedzieć się, że tylko dlatego, że nie możemy czegoś zrobić w naturze, nie oznacza, że nie możemy powiedzieć, że możemy to zrobić! Przede wszystkim, nie jesteśmy sami. Jesteśmy współpracownikami Bożym i Bóg powiedział, że on poprze Swoje Słowo i doprowadzi do jego wykonania, lecz to my musimy stanąć w zgodzie z Bożym Słowem, a w tym zawiera się to, co mówimy.
Nasze słowa dają Mu wolność do działania na naszą korzyść.

Gdy przygotowywałem się do wyjazdu do Pakistanu, w naturalny sposób nie było żadnej możliwości, abyśmy wykonali nasze zadanie i rzeczywiście pojechali, lecz Bóg dał mi słowo: „Jedź do Pakistanu”. Gdy słuchałem Jego poleceń, zaczął mówić do mnie: „70 dni modlitwy o Pakistan”. Zacząłem więc tą modlitwę w czerwcu 2007 roku. I wtedy, na 6 tygodni przed terminem wyjazdu, po tym, gdy już kupiliśmy bilety lotnicze, ciągle mieliśmy zebrane mniej niż 10.000$ (z czego większość była już wydana), aby pokryć budżet wynoszący 70.000$. Nie wiedziałem, co zrobimy, lecz, jak powiedziałem wcześniej, najpierw musimy zdobyć od Boga obietnicę; modlić się zgodnie z tym czego pragniemy; pozwolić Bogu mówić do naszego serca (zrobił to mówiąc o 70 dniach modlitwy za Pakistan); mówić do sytuacji z pełnym przekonaniem i pozwolić na to, aby działo się to, co ma doprowadzić do realizacji, tego co mówimy.
Postąpiłem dokładnie według tych kroków, nie myśląc o tym wszystkim w tym czasie.

Bóg przyszedł, i w ciągu niecałych dwóch tygodni, otrzymałem wiele, wiele cudownych czeków z przeznaczniem na wyjazd, w tym całkowicie nieoczekiwany dar na 45.000$ w postaci jednego czeku od grupy prywatnych osób. A reszta historii jest taka, że przeżyliśmy wspaniałą krucjatę w czasie której tysiące ludzi zostało zbawionych i uzdrowionych, odbyły się konferencje dla liderów, projekty pomocowe i wiele innych wydarzeń. Chwała Bogu. To działa!

Oczywiście pojawia się pytanie: „W jaki sposób nie popaść w domniemanie?” Zwróćmy się ponownie do Księgi Liczb.

Lb 23:19
Bóg nie jest człowiekiem, aby nie dotrzymywał słowa, ani synem człowieczym, aby żałował; czy On powiada, a nie czyni, i mówi a nie spełnia?

BÓG jest tym, który powiedział Izraelitom, aby poszli do Kanaanu – i On jest tym, który spełni to. Bez Bożego słowa, nie odnieśliby zwycięstwa – lecz nawet z Bożym Słowem, ci, którzy przekazywali złą wieść, nie zwyciężyli, lecz pomarli na pustyni.

Pamiętaj, Bóg jest tym, który spełnia Swoje Słowo. Tak więc, to co my musimy zrobić, to stanąć w zgodzie z Bogiem przez nasze wyznanie, a wtedy Bóg doprowadzi Swoje Słowo do wykonania.
Twoje dobre wyznanie daje Bogu zgodę na działanie na twoją korzyść. (Lecz przez „dobre” mam na myśli zgodne z tym, co mówi Bóg.)

Teraz może ktoś zapytać: „A co z działaniem na podstawie Bożego Słowa?” Tak, oczywiście, działamy na podstawie Słowa – i jednym ze sposobów wykonywania tego jest dopasowanie mowy do Bożego Słowa. Niech twoje słowa odzwierciedlają Boże Słowo. Jeśli mówisz to, co mówi Bóg, nie możesz się mylić.

Informacje na temat spotkań, wyjazdów, płyt CD z nauczaniem, szkolenia w Bożym uzdrowieniu, czy prośby o modlitwę Ambassador Ministries należy wykorzystać poniższe linki.

Ambassador
Ministries
PO Box 19561

Portland,
OR 97280

503.692.2900

info@ambassadorministries.net

www.AmbassadorMinistries.net

продвижение сайта

Co się stało z bojaźnia Bożą?

Logo_Grady

Grady J. Lee

Jeśli chcemy tego samego poziomu nadnaturalnego namaszczenia, które było widoczne w nowotestamentowym kościele, powinniśmy również modlić się o wyższy poziom świętości. My, charyzmatycy, ogromnie tęsknimy do surowej intensywności pierwszego kościoła – anielskich wizytacji, spotkań mocy, proroctw, masowych nawróceń i misyjnych przygód. Ja chcę tego wszystkiego! Księga Dziejów Apostolskich jest złotym standardem normatywnego chrześcijaństwa, a my nie powinniśmy zaznać spoczynku, dopóki nie będziemy oglądać manifestacji tego w naszym pokoleniu. Lecz te wszystkie cuda z pierwszego wieku nie zdarzały się w próżni. Wypływały one z modlącego się kościoła, który był zanurzony w pokorze i świętości. Pierwsi uczniowie nie tylko byli ochrzczeni w Duchu Świętym; byli również ochrzczeni w ogniu (p. Mt. 3:11), a ogień Boży to oczyszczający płomień, który wypala grzech i owocuje bojaźnią Pańską. Mamy zwyczaj zapominać o tym, że ci sami ludzie, którzy przeżyli mówienie językami w dniu Zielonych Świąt byli następnie świadkami uzdrowienia kalekiego żebraka w Jerozolimie, a jednocześnie patrzyli w przerażeniu na śmierć Ananiasza i Safiry – dwojga wpływowych, lecz żyjących w kompromisie członków kościoła – którzy padli martwi, ponieważ tak silna była Boża obecność.Gdy ich ciała zostały wyniesione, Biblia mówi, że „wielki strach ogarnął cały zbór i wszystkich, którzy to słyszeli” (Dz. 5:11, NASB).

Uwielbiamy
ekstatyczną radość i gęsią skórkę, która towarzyszy
przebudzeniowym spotkaniom,

lecz
przebudzenie to nie zabawa i gry. Czy jesteśmy gotowi na taki terror?

Chcemy tego poziomu obecności Bożej? Strach, który spadł na pierwszy kościół jest również zwany „poczuciem bojaźni” w Dz. 2:43. Często bagatelizujemy bojaźń Bożą mówiąc, że w rzeczywistości chodzi tu o „szacunek”. Lecz greckie słowo użyte w Dz. 5:11 i 2:43 to fobos, co może być tłumaczone jako „niezmierny strach, niepokój czy terror”. Uwielbiamy ekstatyczną radość i gęsią skórkę, która towarzyszy przebudzeniowym spotkaniom, lecz przebudzenie to nie zabawa i gry. Czy jesteśmy gotowi na taki terror?

Gdy modlę się o przebudzenie w moim własnym życiu i życiu mojego kraju, regularnie zaczynam modlitwę o bojaźń Pańską i myślę, że ona zamanifestuje się w kilku kluczowych dziedzinach:

1. Prawdomówność. Jeśli będziemy chodzić w bliskiej więzi z Duchem Świętym, będziemy natychmiast odczuwać przekonanie o grzechu, gdy będziemy mówić cokolwiek fałszywego czy zwodniczego. To przekonanie będzie nas napastować aż do chwili pokuty i naprawienia zła, które wyrządziliśmy naszymi ustami. Będziemy słyszeć słowo Pańskie jak echo odbijające się po naszym sumieniu: „Nie okłamujcie siebie nawzajem” (Kol 3:9). Zdałem sobie sprawę kilka lat temu, że czasami kłamałem, gdy ktoś mnie pytał czy czytałem jakąś książkę czy znam jakąś sławę, bądź gwiazdę sportu. Nawet jeśli nie miałem pojęcia o temacie rozmowy, kiwałem głową i udawałem, że jestem poinformowany. Rozpoznałem później, że robiłem tak z poczucia braku bezpieczeństwa, aby wyglądać na obeznanego. Musiałem pokutować z pychy i prosić Boga, aby pomógł mi być szczerym. Może to wydawać się mało istotne, lecz małe, blade kłamstewka rodzą poważne oszustwo. Jeśli nie mamy bojaźni Bożej, będziemy wyolbrzymiać i nie zastanawiać się nad tym. To może wywołać poważny kryzys, gdy liderzy kościoła w swej żarliwości o przebudzenie nie są ostrożni, przekazując relacje o cudach, uzdrowieniach czy ilości nawróceń.
Wyolbrzymianie to kłamanie. Jeśli budujemy służbę na naciąganiu prawdy, stoimy na grząskim gruncie. Nie można budować Królestwa Chrystusa na wrzawie. Często wydaje nam się, że grzechem Ananiasza i Safiry była chciwość, lecz Biblia wyraźnie mówi, że zostali zabici, ponieważ skłamali Duchowi Świętemu (Dz. 5:3). Sprzedali część majętności i udawali, że przekazują całe uzyskane pieniądza apostołom, podczas gdy faktycznie zachowali część dla siebie. Starali się dobrze wyglądać w oczach przywódców kościoła.
Chcieli kupić ich przychylność i wpływy – i Bóg złapał ich na tym akcie.

2. Czystość seksualna. Wiemy o tym w Ameryce wszyscy, że kościół napotyka na seksualny kryzys. Niektóre denominacje, takie jak Kościół Episkopalny, skłoniły swoje głowy przed baalem, akceptując homoseksualne praktyki jako godne przyjęcia zachowanie.
Ostatnio biskup episkopalny, Gene Robinson, ogłosił, że małżeństwo gejów jest nową prawdą ogłoszoną przez Ducha Świętego. Dzięki za to, że charyzmatyczny świat nie ześlizgnął się na taki poziom
deprawacji, lecz nigdy dotąd nie byliśmy świadkami tak wielu moralnych upadków w naszych szeregach. Wielu duchownych żyje podwójnym życiem i ukrywa swoje przyjaciółki i dzieci spoza związków. W moim mieście, pewien znany duchowny miał romans ze striptizerką a szedł głosić za kazalnicę bez zająknięcia.
Jeśli chodzę w bojaźni Bożej, nie będą zerkał na pornografię, zabawiał się fantazjami ani przekraczał seksualnych granic. A jeśli jestem w przywództwie kościoła nigdy nie pozwolę, aby duchowny o wątpliwej seksualnej reputacji zanieczyszczał zgromadzenie, dopuszczając go do wkładania rąk czy przekazywania swej nieczystości.
Nie dbam o to jak bardzo „namaszczony” jest jakiś mąż Boży czy jak poprawne są jego proroctwa. Jeśli jest zaangażowany w niemoralność i nie został odnowiony we właściwy sposób, będzie infekował ludzi swym grzechem jeśli udzielimy mu miejsca na platformie.

3. Finansowa spójność. Powinniśmy się uczyć na przykładzie nikczemnych synów Heliego, Hofniego i Pinehasa, że Bogu nawet nie mrugnie powieka, gdy chodzi o zdzierstwo ździerstwo, a w szczególności, gdy chodzi o pieniądze, które zostały dane dla Boga. Ci „bezwartościowi” mężowie zostali surowo ukarani, ponieważ wtykali swoje ręce do ofiarnej tacy (p. 1 Sm 2:12-17). Ósme przykazanie zakazuje kradzenia, a jednak w „napełnionych Duchem” kościołach duchowni nic sobie nie robią z okradania świętych. Zbyt często zbieranie ofiary zamieniane jest w cyrk, gdzie dopuszcza się manipulacji, teatralnych gestów i wykręca Pismo – jak też i ręce – aby zaspokoić budżetowe cele. Dlaczego mamy być zaskoczeni, gdy Boża obecność podnosi się w takiej chwili nabożeństwa? Jeśli naprawdę boimy się Boga, będziemy świadomi tego, że On obserwuje w jaki sposób zarządzamy pieniędzmi w Jego domu. On widzi każdego przekazanego dolara, Niebiosa prowadzą precyzyjną księgowość. Bóg wie w jaki sposób wypowiadamy nasze finansowe prośby i czy używamy tych pieniędzy na coś innego, podczas gdy było obiecywane inne przeznaczenie.

4. Cześć dla Boga. Niektórych współczesnych kościołach charyzmatycznych liderzy wprowadzili takie nowe nauczanie, trendy, w którym porównują Boga z prochami. Ogłaszają, że „Jezus jest moim D.O.C” – moim ulubionym narkotykiem (Drug of Choice).
W przerażającej próbie bycia zgodnym z naszą kulturą grupa ludzi udaje, że wbija sobie niewidzialne igły, gdy modlą się o siebie i proszą Boga o Jego namaszczenie. I to jest tak zwane „przebudzeniowe nabożeństwo”! Jeden z duchownych z Oregon odnosi się do Boga jako „Jahovahjuana” – wskazując, że Pan może dać ci marihuanowy odlot. Inny konferencyjny mówca z Kalifornii włożył figurkę plastykowego Jezusa z bożonarodzeniowej szopki do swoich ust i namawiał grupę nastolatków, aby „zapalili dzieciątko Jezus”. Te wszystkie dzieciaki zaśmiewały się myśląc, że to było śmieszne. Tymczasem niewłaściwe obchodzenie się z imieniem Bożym w tak nonszalancki sposób, porównywanie Boga do nielegalnych narkotyków jest czymś, co Biblia nazywa bluźnierstwem. Nie mam zgody na hańbienie Jego charakteru, zmieniając Jego imię w coś grzesznego i zepsutego.

Jakże dramatycznie potrzebujemy przerażającego ognia Jego świętej obecności! Mam nadzieję, że wszyscy razem będziemy wołali w modlitwie Dawida z Ps. 86;11: Wskaż mi, Panie drogę swoją, bym postępował w prawdzie twojej; spraw by serce moje jednego tylko pragnęło, bojaźni imienia twego!

результаты продвижения сайтов

Strzeż swoich ust_03

Strzeż
swoich ust!

Wgląd
w prawo wyznawania

Część
trzecia

Biblijna zachęta Craiga DeMo,

Dyrektora Ambassador Ministries

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że tak wielu spośród nas już słyszało sporo nauczania na temat słów i wyznawania, powstaje uzasadnione pytanie: po co to? Zacząłem postrzegać taką potrzebę, gdy szkoliłem wierzących w tym, jak usługiwać boskim uzdrowieniem. Robiąc to, zaobserwowałem, że, choć możemy uwalniać moc do tego, aby ludzie zdrowieli, nie jesteśmy w stanie utrzymać wszystkich, którzy nie zrobili pewnego dostrojenia sposobu myślenia i tego, jak działają. (Tak przy okazji: wzrost w Bogu sprowadza się do trzech czynników: jak myślisz, jak działasz i jak mówisz. Jeśli je wydoskonalisz, jesteś dojrzałym wierzącym.)

Tak, to prawda, że wielu chrześcijan ma pewne zrozumienie mocy swoich słów, lecz dzielę się pewnym wglądem w to JAK i DLACZEGO, słowa zmieniają cokolwiek.
Zadaniem tych wykładów jest umotywować cię do tego, abyś strzegł swoich ust – i zmienił słowa, tam gdzie to konieczne.

Drugą część zakończyłem cytując 1 Moj. 3:1

1Moj. 3:1a A wąż był chytrzejszy niż wszystkie dzikie zwierzęta, które uczynił Pan Bóg.

W tej historii Szatan przemówił, a Ewa usłyszała. Oto jak to się ma do ciebie i do mnie: Szatan może mówić, lecz to nie znaczy, że ktokolwiek musi tego słuchać. Nie ty; nie ja. To pokazuje DLACZEGO mamy uważać, na to czego słuchamy! Jeśli to, co słyszymy, wejdzie do naszego serca, potem wyjdzie z naszych ust i wyznaczy kierunek – czy to dobry, czy zły.

Bóg miał pewne przeznaczenie dla Ewy (i dla Adama – i dla ludzkości), lecz to przeznaczenie zostało zepsute przez złe myślenie, złe wierzenie i złe mówienie! Wszystko to zostało spowodowane przez kłamstwo, które przeciwnik wprowadził w serca naszych przodków. Oni posłuchali niewłaściwego głosu. Lecz my nie musimy tego robić. Gdy Jezus odkupił nas, odkupił nas całkowicie – włączając w to nasze duchowe uszy. W Ewangelii Jana powiedział:

Jn 10:27
Moje owce słuchają mojego głosu, i Ja znam je a one idą za mną!

Pierwotnie Bóg dał mandat panowania Adamowi, który nigdy nie został on cofnięty. Nadal stosuje się do nas. Wykonujemy panowanie, ponieważ Bóg dał kontrolę nad tą planetą w nasze ręce. Możemy nie tylko myśleć, wierzyć i mówić pro-aktywnie, lecz powinniśmy zrozumieć to: Możemy POWSTRZYMAĆ niektóre rzeczy, które zostały już uruchomione – czy to dobre, czy złe. Chcę pokazać wam zasadę, której potrzebujecie, aby to robić. Spójrzmy na Przyp. 18:21

Przyp. 18:21(w przekładzie Biblii Gdańskiej): Śmierć i żywot jest w mocy języka, a kto go miłuje, będzie jadł owoce jego.

Będziesz jadł owoce tego, co mówisz, dobre czy złe. Niektórzy ludzie kochają plotkowanie. Gdy kochasz to, co mówisz, to co mówisz, będzie owocem, który spożywasz. Jeśli zbadasz Księgę Przypowieści, odkryjesz, że owocem opowiadania opowieści jest gorzki owoc!

Będziesz spożywał owoce słów, które kochasz. To dlatego musisz być pewien, że to co mówisz, jest zgodne z Bożym Słowem. Jeśli czytając to zdajesz sobie sprawę z tego, że mówisz pewne rzeczy, które NIE są zgodne z Bożym Słowem, zaprzestań tego! Następnie użyj mocy twoich słów do zburzenia i zniszczenia mocy słów, których nie chcesz, aby się zrealizowały. To prowadzi nas do

Matt. 15:12-13 Wtedy przystąpili uczniowie i rzekli do niego: Wiesz, że faryzeusze, usłyszawszy to słowo, zgorszyli się? (13) A On odpowiadając rzekł: Każda roślina, której nie zasadził Ojciec niebieski, wykorzeniona zostanie.

Prawdopodobnie pamiętasz, że w 4 rozdziale Ewangelii Marka jest napisane: „Siewca rozsiewa słowo” (w. 14). W naszym wnętrzu są drzewa, które przynoszą owoce.
Ludzie powodują, że wzrasta to, czego nie powinni byli mówić, lub to, czego Bóg nie powiedział. Tak więc, nie docierają do przeznaczenia, które Bóg dla nich zaplanował. Lecz dobrą nowiną jest to, że Jezus powiedział: Każda roślina, której nie zasadził mój Ojciec, wykorzeniona będzie.

To jest obietnica dla NAS – lecz MY jesteśmy strażnikami naszego przeznaczenia.

Bóg daje nam nasze przeznaczenie; my jesteśmy szafarzami naszego przeznaczenia.

Mówiąc inaczej: Bóg może ci coś obiecać, lecz jeśli ty nie mówisz zgodnie z Bożą wolą – podobnie jak dzieci Izraela na pustyni, umrzesz tam, choć Ziemia Obiecana należy do ciebie przez cały czas.

Śmierć i życie są w mocy języka – lecz „śmierć i życie” niekoniecznie oznaczają biologiczne życie umieranie; może po prostu oznaczać utracenie, bądź realizowanie Bożego przeznaczenia dla twojego życia.

Zostaliśmy stworzenia na obraz i podobieństwo Boga. Powinniśmy funkcjonować tak, jak ON.

Posłuchaj: Gdy Bóg zobaczył ciemność to nawet nie skomentował ciemności!
Niektórzy ludzie mówią: „Musze nazywać rzeczy tak, jak wyglądają”. Lecz Bóg nie robi tego – nie w sensie jaki mają oni na myśli, gdy to mówią. On nawet nie wspomniał, że było ciemno; zamiast tego powołał słowem światłość.
Niektórzy nazywają to trwaniem w zaprzeczeniu. To nie jest zaprzeczenie; jest to zrozumienie faktu, co słowa czynią!

Jak już wcześniej powiedziano, greckie słowo tłumaczone jako „wyznanie” czy „wyznawać” to homo – logio – co oznacza: mówić to samo czy zgadzać się z Bogiem. Mamy możliwość mówić to, co Bóg mówi i wiedzieć na pewno, że to się stanie.

Wiem, że dla niektórych brzmi to jak pozytywne myślenie. Pozytywne myślenie jest ważne, lecz to jest coś znacznie więcej niż pozytywne myślenie. Bóg chce, abyśmy coś powiedzieli – i powiedzieli to, w oparciu o to, co On już powiedział (a nie tylko to, co nam się wydaje pozytywne.).

Adam, nadając nazwy zwierzętom, po prostu wszedł w mądrość Bożą. Nie potrzebował edukacji. Nie musiał się uczyć i rozeznawać.

W 1 rozdziale Listu Jakuba Biblia mówi: Jeśli komu brak mądrości niech prosi Boga. Zasadniczo o to poprosił Adam. Potrzebujemy Bożego Słowa w danej sprawie, a nie tylko mądrości powszechnej w tym świecie, która jest zgodnie z Listem Jakuba: przyziemna, zmysłowa, demoniczna.

Bóg posłał nas na ten świat, abyśmy naprawiali! Gdy używasz Bożego słowa, zajmujesz się wyższym poziomem manifestacji.
Jest tak dlatego, że to jest przymierze.

Jezus powiedział: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”; MY jesteśmy jedno z Nim w Chrystusie. Gdy mówimy, Bóg strzeże Swojego Słowa, aby je wypełnić. Musimy używać wyznawania w takim stopniu, aby zarządzać ziemią. Należy ona do nas! Nie możemy tego zrzucić na Boga, Bóg czeka na nas. Wszyscy słyszeliśmy powiedzenie: „Bóg panuje” – lecz w rzeczywistości, to MY panujemy. Bóg po prostu pozwala na to, na co my pozwalamy. Musimy wykonywać naszą władzę (zamiast powtarzać te same złe wieści, które świat powtarza).

Chciałbym teraz wspomnieć kilka raczej dobrze znanych wersów, które dają pewien wgląd w moc słów, które są wypowiadane przez każdego przebywającego na tej planecie.

Jer. 1:12
Wtedy Pan rzekł do mnie: Dobrze widziałeś, gdyż czuwam nad moim słowem, aby je wypełnić

(Ang. tłumaczenie mówi: „Pośpieszam z wykonaniem Mojego słowa”)

Jest to Boże własne Słowo, którego On pilnuje, aby zostało wykonane.

Bóg oczekują na nasze słowa, aby działać, a bardziej szczegółowo: On oczekuje usłyszeć Swoje Słowo wypowiadane z naszych ust.

IV Moj. 23:19Bóg nie jest człowiekiem, aby nie dotrzymywał słowa; ani synem człowieczym, aby żałował. Czy On powiada, a nie czyni, i mówi, a nie spełnia?

Wiele razy głosiłem na podstawie tego wersu, tutaj jest mnóstwo zawarte, lecz w tej chwili chcę się skupić tylko na pierwszym zwrocie Bóg nie jest człowiekiem.
Człowiek ma autorytet, aby wypowiadać pewne rzeczy na ziemi.

Bóg już ogłosił swoją wolę.
Człowiek musi mówić po to, aby doprowadzić te rzeczy, które Bóg już wypowiedział, do zaistnienia w rzeczywistości na ziemi. To DLATEGO nie czekamy na Boga. Czekamy (i Bóg oczekuje) na mężczyznę lub kobietę, aby mówili.

Ez. 22:30
Szukałem wśród nich męża, który by potrafił wznieść mur i przed moim obliczem stanąć w wyłomie, wstawiając się za tym narodem, abym go nie zniszczył, lecz nie znalazłem.

Poprawnie stosujemy ten wers do modlitwy wstawienniczej. Potrzebny jest człowiek, aby wypowiadał właściwe rzeczy, aby wznieść mur i stanąć w wyłomie. To dlatego w modlitwie nie mamy 'przerabiać’ problemu. Bóg wie czego potrzebujemy, zanim Go poprosimy!
Musimy wypowiadać odpowiedź (Jego Słowo). Naprawdę nie musimy mówić Bogu o naszym problemie, tak bardzo jak musimy mówić do problemu Słowem Bożym. Musimy uwalniać słowa z naszych ust.

Oto zasady, które powodują, że gdy się modlisz, twoje modlitwy są skuteczne:

Po pierwsze: znajdź obietnicę z Bożego Słowa;

następnie: działaj na podstawie tej obietnicy; módl się zgodnie z tym, czego pragniesz; pozwól Bogu mówić do twego serca; mów do sytuacji, będąc całkowicie przekonanym; siej twoje ziarno (cokolwiek jest właściwe w danej sytuacji);

po czym pozwól, niech wokół dzieje się to, co ma wprowadzić twoje słowa do rzeczywistości.

W taki właśnie sposób działa 'prawo wyznawania’.

(CDN.)

Informacje na temat spotkań, wyjazdów, płyt CD z nauczaniem, szkolenia w Bożym uzdrowieniu, czy prośby o modlitwę Ambassador Ministries należy wykorzystać poniższe linki.

Ambassador
Ministries
PO Box 19561

Portland,
OR 97280

503.692.2900

info@ambassadorministries.net

www.AmbassadorMinistries.net

aracer.mobi

Strzeż swoich ust_02

Strzeż
swoich ust!

Wgląd
w prawo wyznawania

Część
druga

Biblijna zachęta Craiga DeMo,

Dyrektora Ambassador Ministries

W części pierwszej zacząłem wyjaśniać jak to jest, że moc słów jest przedmiotem duchowego prawa. Ludzkość ma wolną wolę, aby decydować o swoim przeznaczeniu i wyznanie jest kluczem do znalezienia tego przeznaczenia. W biblijnych terminach: „wyznanie” oznacza mówić to samo lub zgodzić się z tym, co mówi Bóg.

Gdy Jezus przemówił do Łazarza czy do wiatrów i fal, wiedział, co się stanie. W identyczny sposób, my również powinniśmy wiedzieć, co się stanie, gdy mówimy.
Wszystko, czego nam brakuje to przekonania co do naszych własnych słów. To przekonanie do własnych słów poszukujemy w tych lekcjach.

Pomyśl o tym tak: DLACZEGO Jezus WIEDZIAŁ, co się stanie, gdy coś mówił? Ponieważ to, co mówił było związane z tym, co WIEDZIAŁ, że MA.

Przesłanie prawa wyznawania zostało oczernione przez ludzi, którzy nie rozumieją kilku ważnych pojęć. Niektórzy myślą, że biblijne mówienie/wyznawanie polega na tym, że wypowiada się to, czego jeszcze nie posiada się. To nie jest prawda. Biblijne mówienie/wyznawanie polega na mówieniu tego, co JUŻ masz, lecz po prostu nie zamanifestowało się w naturalnej rzeczywistości.

Pozwólcie, że podam przykład. Mam wielką zachętę z naszego ostatniego przesłania o 7 Pojęciach/Tajemnicach Boskiego Uzdrawiania. Jeśli jeszcze tego nie słyszałeś to jest ono dostępne na płytach CD. To proste nauczanie uwolniło tak wielu ludzi – ponieważ zawartość tego nauczania, jest potrzebna każdemu wierzącemu. W tym nauczaniu Koncepcją #1 jest Nie oceniasz tego czy ktoś został uzdrowiony na podstawie tego, co widzisz, czy na podstawie zewnętrznych dowodów. O ile niemal każdy kto czytał lub słuchał tego nauczania był ogromnie błogosławiony, zyskując wgląd w to, dlaczego tak jest, było kilka osób, które wzdrygały się, mówiąc: „Nie możesz powiedzieć komuś, że jest uzdrowiony, gdy wyraźnie WIDAĆ, że nie”. (Zawsze będą tacy, którzy wątpią. Nawet Jezus spotkał ich. Patrz Mat. 28:17.)

Lecz jest przyczyna, dla której nie osądzamy uzdrowienia na podstawie naturalnych rzeczy, jak to, co widzisz, czy medyczne testy, czy po tym, jak ktoś się czuje, ani nie opieramy się na lekarskiej diagnozie: jest tak, ponieważ my wierze chodzimy, a nie w oglądaniu – co oznacza, że sądzimy WYŁĄCZNIE na podstawie Bożego Słowa.
Boże Słowo już ustanowiło uzdrowienie! 1 Ptr. 2:24 mówi: Jego ranami zostaliśmy uzdrowieni . Nie jest to ani zaprzeczanie, ani życzeniowe myślenie, jakby ktoś mógł powiedzieć. Jest to stwierdzenie prawdy – nie możesz kłamać jeśli mówisz to, co Bóg mówi!

Jeśli mówisz to, co widzisz, to ta osoba pozostanie chora.
Jeśli mówisz to, co masz (w oparciu o Biblię) to ta osoba wyzdrowieje. Zaczynasz rozumieć? Nie powiedziałem, abyś wyznawał „to w co wierzysz” – lecz wyznawał to CO MASZ.

Pozwólcie, że powtórzę: Wiara wymaga biblijnego mówienia. Bibijne mówienie to mówienie tego, co JUŻ masz, lecz po prostu nie zamanifestowało się w naturze.

Tutaj mała dygresja. Jako wierzący, jesteś zobowiązany do tego, aby rozumieć to, co należy do twojego przymierza – co jest zawarte w twoim odkupieniu. Nie próbujesz się odkupić; jesteś odkupiony, a Psalm 107,2 mówi: „Niech mówią odkupieni przez Pana”. W twoim odkupieniu jest „wszystko”. Wiemy o tym z wersów takich jak Mat 21:22, Jn 3:35, Jn 16:15, Dz. 17:25, Rzm. 8:32,

1 Kor. 3:21-22, 2 Kor. 6:10 i Obj. 21:7. (To sporo wersów, a one wszystkie mówią, że MAMY WSZYSTKO.) Jeden z tych wersów, 1 Kor. 3:21 stwierdza to bardzo wyraźnie: A zatem niech nikt z ludzi się nie chlubi, wszystko bowiem jest wasze.

Gal 4:1 mówi, że każdy, kto jest dziedzicem Bożym jest „panem wszystkiego”. Pamiętaj o tym, że Jezus jest Panem panów.
Kol 1:16 mówi, że wszystko zostało stworzone w Nim i dla Niego . Gal 4:7 mówi, że jesteśmy dziedzicami Bożymi przez Chrystusa, podczas gdy Rzm 8:17 mówi, że jesteśmy dziedzicami Bożymi i współdziedzicami Chrystusa. Oznacza to, ż cokolwiek należy do Chrystusa, należy i do nas, ponieważ my, wraz z Nim, odziedziczyliśmy wszystko od naszego Ojca. we Najwidoczniej posiadamy wszystko, co stworzone. Wszyscy potrzebujemy objawienia tego. 2 Ptr 1:3 mówi, że Bóg już dał nam „wszystko, co jest potrzebne do życia i pobożności”.

Chodzi mi o to, że w twoim odkupieniu jest wszystko, czego potrzebujesz i znacznie więcej! Tak więc, nie usiłujesz czegoś dostać swoim wyznawaniem. Po prostu stoisz na gruncie tego, co juz jest prawdziwe, po to, aby się zamanifestowało to, co już jest twoje.

W Chrystusie jesteśmy dziećmi Abrahama (Gal 3:29). Abraham był „posiadaczem nieba i ziemi” (I Moj. 14:19 w przekładzie American Standard Vesion – przyp.tłum.).
Umiłowani, MY jesteśmy w posiadaniu nieba i ziemi – i dlatego Jezus powiedział w Wielkim Nakazie: Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi. Widzicie, Jezus zbawił (czy odkupił) WSZYSTKO. (Wtedy powiedział: Idźcie na cały świat i czyńcie uczniami wszystkie narody”. Pan OCZEKUJE, że wszystkie narody na ziemi będą WIEDZIEĆ wszystko, czego On nauczał.)

Przyczyną tego, że Jezusa musiał przyjść i odkupić wszystko, było to, że wszystko zostało skradzione ludzkości (prawo do własności stworzenia) w czasie upadku. Po upadku Adama w ogrodzie, to co ludzie mówili o stanie swojego posiadania, stawało się coraz większą tajemnicą. W 12 rozdziale Ewangelii wg. Mateusza Jezus wraca nas do tego.

Mat. 12:33-37
Zasadźcie drzewo dobre, to i owoc będzie dobry, albo zasadźcie drzewo złe, to i owoc będzie zły; albowiem z owocu poznaje się drzewo. Plemiona żmijowe! Jakże możecie mówić dobrze, będąc złymi? Albowiem z obfitości serca mówią usta. Dobry człowiek wydobywa z dobrego skarbca dobre rzeczy, a zły człowiek wydobywa ze złego skarbca złe rzeczy. A powiadam wam, że z każdego nieużytecznego słowa, które ludzie wyrzekną, zdadzą sprawę w dzień sądu. Albowiem na podstawie słów twoich będziesz usprawiedliwiony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony.

Przeciwnik chce, abyśmy nie mieli zupełnie żadnej wiary w nasze własne słowa. To z powodu tego, jak słowa działają. To, co mówimy z obfitości naszego życia będzie murem (czy granicą) wokół naszego życia. Spójrzmy na wers znajdujący się w 18 rozdziale Księdze Przypowieści

Przyp. 18:20-21 Z owocu ust swoich nasyca człowiek swoje wnętrze, syci się plonem swoich warg

Uwaga: Z owocu ust swoich nasyca człowiek swoje wnętrze… (syci się plonem swoich warg):” O czym tu mowa? Czy o tym, że jeśli jesz dużo owoców, to idzie to do twojego żołądka? NIE! To, co MÓWISZ, przynosi ci codzienne utrzymanie. Amen.

Syci się plonem swoich warg”. O czym tu mowa? To jak powiedzieć: aby ci się powodziło i abyś był zdrów, jak dobrze się ma dusza twoja (3 Jn. 2).

Ponieważ mówisz z obfitości serca, jeśli jest plon twoich ust (tego, co mówisz), to będziesz nasycony.

Czasami ludzi mówią, że „ledwo wiążą koniec z końcem”. Nie mów tego! W rzeczywistości jest to życie od wypłaty do wypłaty – i jeśli przestaną wypowiadać/wyznawać braki, a zaczną mówić o przyroście (plonie), to będą mieli więcej na swoje utrzymanie.

Następny wers jest bardzo podobny:.

Przyp. 18:21 Śmierć i życie są w mocy języka i kto ją kocha, będzie korzystał z jego owoców

(w przekładzie Biblii Gdańskiej: Śmierć i żywot jest w mocy języka, a kto go miłuje, będzie jadł owoce jego.

Zarówno złe jak i dobre życie pochodzi z mocy języka (a nie z mocy diabła czy innych ludzi, czy czegokolwiek innego). Ludzie mogą się z tym nie zgadzać: mogą powiedzieć, że niczego nie ma w tej całej koncepcji wyznawania i mocy słów – LECZ ci, którzy kochają moc języka, tak mówi ten wers, będą spożywać owoce jego mocy. Jest tak dlatego, że są oni ludźmi, którzy cenią to duchowe prawo i poruszają się w duchowym prawie wyznawania, a zatem baczą na to, co mówią!

TO, co mówimy decyduje o naszym przeznaczeniu.

Jeden przykład.

Gdy dzieci Izraela wyszły z Egiptu, ich przeznaczeniem była ziemia Kanaan. Bóg już dał im Kanaan!
– LECZ z powodu tego, co mówili, poginęli na pustyni.
Podobnie jest z chrześcijanami. Jeśli jesteś wierzącym, Bóg już cię uwolnił z tego świata, w porządku, pójdziesz do nieba, lecz ze względu na to, co mówisz, mimo wszystko możesz minąć się z przeznaczeniem!

Jako część duchowego wykształcenia, zachęcałbym cię do podkreślania i zaznaczenia dwóch wersów znajdujących się na początku Biblii: I Moj. 1:26-28 oraz I Moj. 2:7.

Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka, na obraz nasz, podobnego do nas i niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad bydłem, i nad całą ziemią, inad wszelkim płazem pełzającym po ziemi.

Bóg stworzył człowieka na obraz i podobieństwo Swoje.
Ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i tchnął w nozdrza jego dech życia,. Wtedy stał się człowiek istotą żywą.

Obraz oznacza: 'dokładna kopia’

Wiemy, że TY to nie twoje ciało; TY jesteś wewnątrz twego ciała.

Teraz I Moj. 2:7, nasz fizyczny kształt jest tutaj wspomniany: Bóg ukształtował człowieka z prochu ziemi. Jest tutaj mowa o ludzkim ciele. Słowo „ukształtował” w wersie 2:7 jest inne od hebrajskiego słowa „uczyńmy” z I Moj. 1:26.

Chodzi o to, ten prawdziwy ty, został stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Podobieństwo mówi o duplikacie czy funkcji. Mówi się tutaj rzeczywiście o tym, że jesteś tak bardzo podobny do Boga, jak to tylko możliwe.

Powinniśmy funkcjonować tak, jak nasz Ojciec. Gdy wykonujemy nasze panowanie (dominację) zgodnie z I Moj. 1:26, używamy słów, aby kontrolować okoliczności na ziemi.

A teraz w I Moj. 1:28 czytamy: I błogosławił im Bóg, i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się i napełniajcie ziemię, i czyńcie ją sobie poddaną, panujcie nad ptactwem niebios, i nad wszelkimi zwierzętami, które się poruszają po ziemi.

Zauważ, że Bóg błogosławił człowieka i powiedział mu, aby się rozmnażał na ziemi.

„Napełniać” (wg. słownika Stronga 1828 ) oznacza: zbierać do obfitości; dochodzić do poprzedniej pełni, uzupełniać, kończyć.
„Napełniać” według konkordancji Stronga oznacza: napełniać, lub być pełnym, osiągać, potwierdzać, poświęcać, wypełniać, gromadzić, satysfakcjonować, ustanawiać, przestrzeń czy mieć pod dostatkiem.

Mamy napełniać ziemię, poddawać ją sobie i panować nad nią. Taki był pierwotny Boży plan – lecz wiemy, co się stało.

W trzecim rozdziale Księgi Rodzaju czytamy, że Szatan był bardziej przebiegły niż wszelkie inne zwierzęta ziemi.

Więc Szatan powiedział, Ewa posłuchała.

Oto jak się ma to do mnie i do ciebie: Szatan może mówić, lecz to nie znaczy, że ktokolwiek ma go słuchać.
Nie ty; nie ja, nikt. Pokazuje to, dlaczego musisz uważać na to, czego słuchasz! (To dlatego musisz „Strzec swoich ust!”). Jeśli to, co słyszymy dostanie się do naszych serc, wyjdzie z naszych usta i ustanowi nasz życiowy kierunek – dobry czy zły.

Bóg miał przeznaczenie, lecz to przeznaczenie zostało pokrzyżowane przez złe myślenie, złe wierzenie i złe mówienie! Zostało to spowodowane przez kłamstwa przeciwnika wniesione do serc naszych przodków. Oni słuchali złego głosu.

Lecz my nie musimy tego robić. Gdy Jezus odkupił nas, odkupił nas całkowicie – włączając w to nasze duchowe uszy. Pan powiedział w Ewangelii Jana 10:27: Owce moje słuchają mojego głosu i Ja znam je, i one idą za mną.

Informacje na temat spotkań, wyjazdów, płyt CD z nauczaniem, szkolenia w Bożym uzdrowieniu, czy prośby o modlitwę Ambassador Ministries należy wykorzystać poniższe linki.

Ambassador
Ministries
PO Box 19561

Portland,
OR 97280

503.692.2900

info@ambassadorministries.net

www.AmbassadorMinistries.net

aracer

Strzeż swoich ust_01

Strzeż
swoich ust!

Wgląd
w Prawo Wyznawania

Część
pierwsza

Biblijna zachęta Craiga DeMo,

Dyrektora Ambassador Ministries

Wydałem ostatnio na płytach CD nauczania na temat wyznawania. Ten email jest odpowiedzią na prośby jaki otrzymałem, aby umieścić to nauczanie w takim formacie.

Jeśli chodzi o słowa rozumiem, że wielu z was już słyszało przez lata mnóstwo nauczania na temat słów i wyzwania. Po co więc następne? Zacząłem postrzegać taką potrzebę, gdy szkoliłem wierzących w tym, jak usługiwać boskim uzdrowieniem. Robiąc to, zaobserwowałem, że, choć możemy uwalniać moc do tego, aby ludzie zdrowieli, nie jesteśmy w stanie utrzymać wszystkich, którzy nie zrobili pewnego dostrojenia sposobu myślenia i tego, jak działają. Niemal każdy wierzący jakiego znam, rozumie pewne rzeczy na temat mocy swoich słów, lecz wierzę, że wgląd, który zamierzam tutaj przedstawić wychodzi poza typowe nauczania na ten temat i przekazuje zrozumienie tego, JAK i DLACZEGO słowa zmieniają rzeczywistość. Te lekcje zmotywują cię tego, abyś strzegł swoich ust – i zmienił używane słowa, tam gdzie to konieczne. To jest to, czego brakuje – silna, pełna pasji, zdecydowana motywacja do wypowiadania właściwych słów; abyśmy mogli przyjąć całe to wielkie nauczania, które słyszeliśmy na temat wyznawania i rzeczywiście zacząć je stosować.

Pomyśl o tytule tego przesłania: „Strzeż swoich ust!
Czy twoja mama mówiła ci o tym? Przeważnie tak. (W istocie, może nadal ci to mówi.) Gdy tak mówiła, przychodziło to z mocną, pozytywną motywacją. Po tym, gdy ci to już powiedziała albo poprawiłeś się, albo zbuntowałeś. Mam nadzieję, że poprawiłeś się, tak przy okazji, lecz w istocie chodzi o to, że my wszyscy musimy strzec naszych ust – to jest zwracać uwagę na to, co mówimy.
Nie mogę zająć miejsca twojej mamy, lecz te lekcje mogą umotywować cię w pozytywny sposób, abyś wypowiadał Słowo Boże.

Zwróćmy się do Pisma. Zwróć uwagę na coś, co Bóg zakwestionował, gdy zgromił Joba w 38 rozdziale Księgi Joba:

Job 38:33 Czy znasz porządek nieba, albo czy możesz ustanowić jego władztwo na ziemi?

Oczywiście „porządek” oznacza „prawa”. Gdy mówmy o słowach, mowie czy wyznawaniu, dyskutujemy o duchowym prawie. To jest coś więcej nić zasada wyznawania. To jest PRAWO wyznawania.

W każdym prawie istnieją przewidywalne konsekwencje, szczególne wyniki. Prawa są stałe, działaj za każdym razem (to dlatego nazywamy je „prawami”).

Gdy Bóg udzielał Jobowi nagany, zadał mu kilka interesujących pytań, wskazując i rozszerzając kwestie, z których dwie znajdują się w wersie 33.
Job 38:33 Czy znasz porządek nieba, albo czy możesz ustanowić jego władztwo na ziemi?

Uwaga:

1) porządek nieba

2) władztwo na ziemi

Mówiąc prosto: „porządek nieba” mówi o duchowym prawie, „władztwo na ziemi”, mówi o używaniu duchowego prawa, aby rządzić tą planetą – a to jest to, czego Bóg wymaga od Swoich ludzi – abyśmy rządzili planetą Ziemią. W rzeczywistości, właśnie dlatego tutaj nas postawił – abyśmy byli Jego zarządcami na ziemi. Jednak po to, aby tak funkcjonować konieczne jest chodzenie w duchowym prawie – a jednym ze sposobów wykonywania panowania to używanie naszych słów.

To prowadzi nas do prawa wyznawania i to widzimy w zarysie na początku 12 rozdziału Ewangelii wg. Mateusza.

Mat 12:33-37

33 – Zasadźcie drzewo dobre, to i owoc będzie dobry, albo zasadźcie drzewo złe, to i owoc będzie zły; albowiem z owocu poznaje się drzewo. 34 – Plemiona żmijowe! Jakże możecie mówić dobrze, będąc złymi? Albowiem z obfitości serca mówią usta. 35 – Dobry człowiek wydobywa z dobrego skarbca dobre rzeczy, a zły człowiek wydobywa ze złego skarbca złe rzeczy. 36 – A powiadam wam, że z każdego nieużytecznego słowa, które ludzie wyrzekną, zdadzą sprawę w dzień sądu. 37 Albowiem na podstawie słów twoich będziesz usprawiedliwiony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony.

Interesujący jest wers 36. Zazwyczaj myślimy o „dniu sądu” jako o dniu końcowym – czy też o dniu, w którym staniemy przed Bogiem: przed Sędziowskim Miejscem Chrystusa – lecz „dzień sądu” jest TERAZ, a nie później. Czytajmy dalej.

(37) albowiem na podstawie słów twoich będziesz usprawiedliwiony i na podstawie słów twoich będziesz poptępiony.

Często mylimy w tych terminach bycia zbawionym czy potępionym na wieki – lecz nie o to tutaj chodzi. Możesz przeżywać usprawiedliwienie i potępienie w tym, co dzieje się w twoich życiowych okolicznościach. Twoje słowa usprawiedliwiają cię lub potępiają; o to tutaj chodzi; nie o to, gdzie spędzisz wieczność.

Słowo „usprawiedliwiony” w wersie 37 dosłownie znaczy „być uwolniony lub być uniewinnionym”. Rozumiemy to. Uniewinnienie przez sędziego w czasie procesu dokonuje się, gdy sędzia uderza młotkiem i mówi: „Nie winny, jesteś wolny, możesz odejść”. Z drugiej strony „potępiony” w wersie 37 dosłownie oznacza: „być związany, lub być skazanym”. Jest to dokładne przeciwieństwo „usprawiedliwienia”. W tym przypadku jest to obraz sędziego, uderzającego młotkiem i mówiącego: „Winny”. Po tym straż przychodzi i zamyka cię!

Wers 37, możesz przeczytać w taki sposób:

na podstawie twoich słów, zostaniesz uwolniony czy usprawiedliwiony, bądź na podstawie twoich słów będziesz związany czy skazany.

To całkiem jasne, prawda? Pamiętaj, że Bóg POWIEDZIAŁ w 1Moj.: Nich się stanie światłość. I stała się światłość. Ten rozdział przekazuje jak kronika to „jak” przez cały czas. Bóg powiedział i to, co powiedział, manifestowało się. Bóg jest Bogiem, lecz nawet On musiał coś powiedzieć, po to, aby stworzyć.

Po tym, gdy stworzył świat, Bóg zamienił grudkę ziemi w Adama i jego rasę. (To obejmuje również ciebie i mnie). Odkąd to zrobił, Bóg, aby czegoś dokonać na ziemi, potrzebował zgody i współudziału człowieka. (Wiem, że trudno jest religijnemu umysłowi to przyjąć, lecz tu nie chodzi o religię, lecz o duchowe prawo.)

Psalm 115:16 Niebiosa są niebiosami PANA; lecz ziemię dał synom ludzkim.

Widzisz, bez względu na to, co kto myśli na ten temat (i bez względu na to, jakie jest przeważające religijne pojmowanie) – Bóg dał ziemię człowiekowi. Myśl, że Bóg kontroluje wszystko brzmi duchowo, lecz w rzeczywistości jest to niewiedza. Bóg kontroluje tylko na tyle, na ile my właściwie wykonujemy kontrolę, w imieniu Jezusa.

Pomyśl o tym: jeśli Bóg kontroluje wszystko, to tak naprawdę musi nie wiedzieć, co robi – ponieważ jest mnóstwo zamieszania! Nie, to nie Bóg kontroluje wszystko, Bóg dał Swoje panowanie nad ziemią Adamowi, a potem, gdy Adam zgrzeszył, jego dzieci narobiły zamieszania.

Wróćmy teraz do Księgi Joba 38:33. Ponownie przeczytajmy ten wers:

Czy znasz porządek nieba, albo czy możesz ustanowić jego władztwo na ziemi?

Zauważ, że są to pytania retoryczne. Gdy wchodzisz w badanie wyznawania, wchodzisz w duchowe prawo. Bóg dał człowiekowi zarówno zgodę jak i możliwości do decydowania o swoich słowach. Zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boże (a to znaczy: tego samego rodzaju, takiego samego porządku).

Oczywiście, każdy ma „suwerena” (pana), kogoś, komu podlega duchowe mówieni.
Masz duchowego ojca, niech to będzie Szatan, zwodziciel, lub Bóg, Ojciec Duchów.

Czasami ludzie dzielą swoją lojalność, coś jakby mieli podwójne obywatelstwo, nie ma więc wyraźnej lojalności. Czy wiesz dlaczego więcej twoich słów nie realizuje się? To jest tak, jak z podwójnym obywatelstwem – zarówno w naszym kraju, jak i w innym nie jest dla nas przychylne. Nie wiemy, czy możemy ufać takiej osobie, ponieważ nie wiemy na pewno, gdzie jest jej lojalność. W takim przypadku nie dajemy takiej osobie wiele władzy. Podobnie jest z tymi, którzy cytują Słowo Boże częściowo, a resztę czasu cytują świat i diabła.
Nie ma w tym wiele mocy. Pomyśl o tym! CHRZEŚCIJANIE często tak robią, lecz głównym punktem jest to, że nie ma myśli pierwotnej.

Opierając się na tym, co do tej pory przedstawiono, widzimy, że ludzkość ma wolną wolę decydowania o swoim przeznaczeniu. Wyznanie jest kluczem do odkrycia swego przeznaczenia.

Greckie słowo najczęściej używane w Nowym Testamencie jako „wyznać” lub „wyznanie” to homo-logio – złożone słowo, które znaczy POWIEDZIEĆ tą samą rzecz czy też WERBALNIE zgodzić się z tym, co Bóg powiedział. Są jeszcze inne greckie słowa mówiące o tym samym, lecz odnoszą się one do homo-logio. Miejmy więc teraz tą definicję w pamięci, gdy będziemy mówić o tym.
Wyznanie oznacza: powiedzieć to samo czy też zgodzić się z tym, co Bóg mówi.

Gdy Jezus przemówił do Łazarza czy do wiatrów i fal, wiedział, co się stanie. W identyczny sposób, my również powinniśmy wiedzieć, co się stanie, gdy mówimy. Wszystko, czego nam brakuje to przekonania co do naszych własnych słów. To przekonanie do własnych słów poszukujemy w tych lekcjach.

Informacje na temat spotkań, wyjazdów, płyt CD z nauczaniem, szkolenia w Bożym uzdrowieniu, czy prośby o modlitwę Ambassador Ministries należy wykorzystać poniższe linki.

Ambassador
Ministries
PO Box 19561

Portland,
OR 97280

503.692.2900

info@ambassadorministries.net

www.AmbassadorMinistries.net

сайт

Posłuszeństwo władzy, czyli Rzm 13

Chuck Baldwin

10 sierpień 2007

Wydaje się, że za każdym razem, gdy ktoś taki jak ja próbuje zachęcić chrześcijan, braci i siostry, aby sprzeciwiali się niekonstytucyjnej czy innej nagannej polityce rządowej, słyszymy ripostę: „A co z Rzymian 13? My, chrześcijanie, musimy poddawać się rządowi. Każdemu rządowi. Poczytaj swoją Biblię, i zostaw mnie w spokoju”, czy też jakoś inaczej, ale z takim samym skutkiem”.

Niewątpliwie ci, którzy używają tego argumentu są szczerzy, tylko powtarzają coś, co słyszeli od swoich pastorów i innych religijnych liderów. Z drugiej strony, bądźmy szczerzy na tyle, aby przyznać, że ktoś używający takiego argumentu jest po prostu leniwy, patetyczny i mierny, a ów 13 rozdział Listu do Rzymian stanowi dla niego ucieczkę od odpowiedzialności. A tak przy okazji to podejrzewam, że jest to całkiem spora grupa.

Mimo wszystko, dla korzyści tych, którzy są szczerzy (lecz oczywiście tylko źle poinformowani), zbadajmy krótko ten fragment Pisma. Cytuje Rzm. 13 wersety 1 – 7 (BW):

Każdy człowiek niech się poddaje władzom zwierzchnim; bo nie ma władzy, jak tylko od Boga, a te, które są, przez Boga są ustanowione.
Przeto kto się przeciwstawia władzy, przeciwstawia się Bożemu postanowieniu; a ci, którzy się przeciwstawiają, sami na siebie postępienie ściągają. Rządzący bowiem nie są postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe. Chcesz się nie bać władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę; Jest ona bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na próżno miecz nosi, wszak jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle.

Przeto trzeba jej się poddawać, nie tylko z obawy przed gniewem, lecz także ze względu na sumienie. Dlatego też i podatki płacicie, gdyż są sługami Bożymi po to, aby tego właśnie strzegli. Oddawajcie każdemu to, co mu się należy: komu podatek, podatek; komu cło, cło; komu bojaźń, bojaźń; komu cześć, cześć.

Czy nasi chrześcijańscy przyjaciele, którzy używają tych wersów, aby nauczać, że nie powinniśmy się sprzeciwiać np. prezydentowi Bushowi, czy jakiemukolwiek politycznemu przywódcy wierzą, że cywilny magistrat ma nieograniczoną władzę do tego, aby robić wszystko, cokolwiek chce, bez jakiejkolwiek opozycji? Wątpię czy rzeczywiście wierzą w coś takiego.

Gdyby, na przykład, nasz prezydent zdecydował się przywrócić stary monarchiczny zwyczaj Jus Primae Noctis (Prawo Pierwszej Nocy)? Jest to średniowieczny zwyczaj, dzięki któremu król żądał prawa do spania z narzeczoną pary swoich poddanych w pierwszą noc po ich ślubie. Czy nasz szczery chrześcijański brat powiedziałby trochę zmieszany: „Rzm 13 mówi, że musimy być poddani temu rządowi”? Nie sądzę. Czy ktokolwiek z nas szanowałby jakiegokolwiek mężczyznę, który poddałby się takiemu prawu?

Istnieją pewne granice władzy. Ojciec ma autorytet w swym domu, lecz czy to daje mu prawo do wykorzystywania swojej żony i dzieci? Oczywiście, że nie. Pracodawca ma władzę w pracy, lecz czy to daje mu prawo do kontrolowania prywatnego życia pracowników. Nie. Pastor ma pastorską władzę nadzorcy w kościele, lecz czy to daje mu prawo do mówienia pracodawcom będącym w jego kościele jak mają prowadzić swoje firmy? Oczywiście, że nie. Wszelka ludzka władza jest w swej naturze ograniczona. Żaden człowiek nie ma nieograniczonej władzy nad życiem innych ludzi. (Panowanie i Suwerenność jest wyłączną domeną Jezusa Chrystusa).

Z tych samych powodów cywilna władza ma autorytet w cywilnych sprawach, lecz jej autorytet jest ograniczony i zdefiniowany.
Zauważmy, że 13 rozdział Listu do Rzymian wyraźnie ogranicza władzę cywilnego rządu przez zdecydowane określenie jej celu: Rządzący nie są postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe… Jest ona bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu… jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle.

Zauważ to, że cywilny rząd nie może być „postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki”. Nikt nie ma władzy czy autorytetu, aby terroryzować dobre uczynki czy dobrych ludzi. Bóg nigdy nie dał im władzy, która miałaby być wykorzystywana w takim celu.
Każdy rząd, który wykracza poza Boskie ograniczenia nie ma Bożego autorytet czy ochrony.

Cywilny rząd jest „sługą Boga tobie ku dobremu„.
Nie jest sługą Boga ku złemu. Cywilne magistraty mają boży obowiązek „odpłacać w gniewie, temu co źle czyni„.
Nie mają one żadnego prawa do tego, aby wykonywać swój gniew na tym, który czyni dobro. Żadnego. Zero. Każdy, kto mówi, że ma, kłamie. Tak więc, równocześnie z przykazaniem chrześcijanom, aby byli posłuszni cywilnej władzy, Rzym 13 ogranicza moc i zasięg tej władzy.

Czy Mojżesz złamał Bożą zasadę poddawania się władzy, gdy zabił Egipskiego nadzorcę, gdy bronił swego rodaka, Żyda? Czy Eliasz złamał Bożą zasadę poddania się władzy, gdy odmówił poddana się żołnierzom Saula? Czy Daniel złamał Bożą zasadę poddania się władzy, gdy był nieposłuszny królewskiemu prawu zakazującemu głośno modlić się do Boga? Czy trzej Hebrajczycy złamali Boże prawo poddawania się władzy, gdy nie zgodzili się kłaniać przed posągiem? Czy Jan Chrzciciel złamał Boże prawo poddawania się władzy, gdy publicznie beształ króla Heroda za jego nieczystość? Czy Szymon Piotr i inni apostołowie łamali Bożą zasadę poddawania się władzy, gdy nie godzili się zaprzestać głoszenia na ulicach Jerozolimy? Czy Paweł złamał Bożą zasadę poddawania się władzy, gdy nie zgodził się na poddanie się tym, którzy żądali, aby zaprzestał swojej misyjnej pracy? Tak naprawdę, Paweł spędził tyle samo czasu w więzieniu, co na wolności.

Pamiętaj o tym, że wszyscy apostołowie Chrystusa (z wyjątkiem Jana) zostali zabici przez wrogo nastawione do nich władze, sprzeciwiające się ich działaniom. Chrześcijanie w całej historii kościoła byli więzieni, torturowani czy zabijani przez cywilne władze wszelkiego rodzaju za to, że nie poddawali się ich różnorodnym prawom i zakazom. Czy ci wszyscy chrześcijańscy męczennicy łamali Bożą zasadę poddawania się władzy?

Tak wiec, nawet wielcy prorocy i autorzy Biblii (włączając w to autora 13 rozdziału Listu do Rzymian) rozumieli to, że ludzka władza – nawet cywilna – jest ograniczona.

Dodatkowo Paweł wyraźnie daje do zrozumienia, że nasze poddanie cywilnej władzy musi opierać się na czymś więcej niż tylko strachu przed rządową zemstą. Zauważ, że powiedział: Przeto trzeba jej się poddawać, nie tylko  z obawy przed gniewem, lecz także ze względu na sumienie, co znaczy, że nasze posłuszeństwo cywilnej władzy jest czymś więcej niż tylko uzasadnienie: „bo oni tak powiedzieli”. Jest to również sprawa sumienia.
Oznacza to, że musimy myśleć i sami dla siebie wyciągać wnioski co do prawości i sprawiedliwości praw naszego rządu. Posłuszeństwo nie jest automatyczne czy mechaniczne, lecz jest wynikiem zarówno racjonalnej rozwagi, jak i moralnej aprobaty.

Tak więc, czasami zachodzi potrzeba, aby sprzeciwiać się cywilnej władzy.
Wykorzystanie przez rząd władzy czy łamanie sumienia (bądź oba naraz) może przyspieszać cywilne nieposłuszeństwo. Oczywiście, to kiedy i w jaki sposób decydujemy się na opór wobec cywilnej władzy jest całkowicie osobną sprawą i zarezerwuję to sobie na inny czas.

Poza tym, my, w Stanach Zjednoczonych Ameryki, nie żyjemy pod monarchią.
Nie mamy króla. Nie ma pojedynczego rządzącego urzędnika w tym kraju. Amerykańskie „prawo nadrzędne” nie spoczywa na żadnym człowieku czy grupie ludzi; amerykańskie „prawo nadrzędne” nie spoczywa na prezydencie, kongresie czy nawetSądzie Naczelnym. W Ameryce, konstytucja jest „nadrzędnym prawem ziemi”. Pod naszymi prawami, każdy rządowy urzędnik publicznie przysięga poddawać się Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Czy czytelnicy z dają sobie sprawę z tej różnicy? Mam nadzieję, że tak.

Oznacza to, że w Ameryce „wyższe władze” to nie ludzie, którzyzajmują wybrany urzą d, lecz że są to zasady i pryncypia ustanowione w Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Pod naszymi prawami i formą rządu, obowiązkiem każdego obywatela, w tym wybranych urzędników, jest być posłusznymi Konstytucji, a zatem, 13 rozdział Listu do Rzymian przemawia w następujący sposób do Amerykanów:

Każdy człowiek niech się poddaje [Konstytucji] ; bo nie ma [Konstytucji], jak tylko od Boga, a te, które są, przez Boga są ustanowione.
Przeto kto się przeciwstawia [Konstytucji], przeciwstawia się Bożemu postanowieniu; a ci, którzy się przeciwstawiają, sami na siebie potępienie ściągają. [Konstytucja] bowiem nie jest postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe. Chcesz się nie bać [Konstytucji]? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę; [Konstytucja] jest bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na próżno miecz nosi, wszak [Konstytucja] jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle.

Przeto trzeba jej się poddawać, nie tylko z obawy przed gniewem, lecz także ze względu na sumienie. Dlatego też i podatki płacicie, gdyż są sługami Bożymi po t6o, aby tego właśnie strzegli. Oddawajcie każdemu to, co mu się należy: komu podatek, podatek; komu cło, cło; komu bojaźń, bojaźń; komu cześć, cześć.

Drogi, chrześcijański przyjacielu. To, co powyżej jest dokładnie właściwym zrozumieniem naszej odpowiedzialności wobec cywilnej władzy w StanachZjednoczonych, zgodnie z nauczaniem 13 rozdziału Listu do Rzymian.

Co więcej, chrześcijanie, bardziej niż wszyscy inni ludzie, powinni pragnąć, aby ich wybrani reprezentanci poddawali się Konstytucji, ponieważ to konstytucyjny rząd robi więcej dla ochrony chrześcijańskiej wolności, niż jakikolwiek inny rządowy dokument kiedykolwiek wynaleziony przez człowieka. Jak już wcześniej zaznaczyłem, biblijne zasady stanowią fundament wszystkich trzech amerykańskich założycielskich dokumentów: Deklaracji Niepodległości, Konstytucji Stanów Zjednoczonych oraz Karty Praw.

Dlatego, amerykańscy chrześcijanie (w większości) nie musieli dotąd spotykać się z bolesną decyzją, aby „bardziej słuchać Boga niż ludzi” i przeciwstawiać się cywilnym władzom.

Problemem współczesnej Ameryki jest to, że pozwoliliśmy naszym politycznym przywódcom łamać ich urzędowe przysięgi i ignorować, ewidentnie nie wykonywać, „nadrzędnego Prawa Ziemi”, Amerykańskiej Konstytucji. Tak więc, jeśli naprawdę wierzymy w 13 rozdział Listu do Rzymian, będziemy naciskać i domagać się tego, aby nasze cywilne magistraty poddawały się Konstytucji Stanów Zjednoczonych.

Jak wielu z nas, chrześcijan, chce być naprawdę posłusznych Rzym. 13?

topodin

Dostosowuj się

Utrzymywanie stanu łatwego dostosowywania się

Remaining Adjustable

Don Atkin

Chleba naszego powszedniego daj nam dziś.

Dzisiejszy chleb jest lepszy od wczorajszego. Wczorajszy był tym co wczoraj mogliśmy mieć najlepszego i właściwy dla nas na wczoraj. Dzisiejszy chleb jest po prostu właściwy na dziś. Jutrzejszy chleb może być bardziej ekscytujący, będzie dopasowany do nas na jutro

We wszystkim, co jest nam objawianie będzie element wychowawczy

~ aż przestaniemy widzieć częściowo,

~ aż zobaczymy Go takim, jaki jest.

Pozwalaj na to, aby dzisiejsza łaska przygotowywała cię na jutrzejszą łaskę; dzisiejsza chwała przygotowywała cię na jutrzejszą chwałę. (Cisi/łagodni odziedziczą ziemię.)

Nasze dziedzictwo opóźnia się, gdy pycha wkrada się do tego, co zostało nam objawione. Jeśli przylgniemy do pozycji, którą wzięliśmy na siebie na podstawie poprzedniego objawienia, możemy szwendać się po równinie całymi dniami, tygodniami, miesiącami, latami, przez całe życie. (W ten sposób zawsze robiliśmy!)

Prawda buduje się na prawdzie. Wczorajsza prawda jest dostosowywana, oczyszczana, wypalana przez dzisiejsze objawienie.

Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych.

Wiele religijnych systemów, doktrynalnych pozycji i liderskich filozofii zostało zbudowanych na wczorajszym chlebie. Błąd! Ofiarodawcy poprzedniego objawienia zbyt często stają się przeciwnikami dzisiejszego objawienia, ponieważ nie udało im się utrzymać na fali.

Bóg kształtuje coś znacznie większego niż to, co widzieliśmy wczoraj czy widzimy dzisiaj. Mamy chodzić w pokorze i w cichości w tym co widzimy, trzymać oczy i uszy otwarte ~ jak i nasze serca ~ abyśmy mogli się dostosować do czegoś głębszego i większego. Nadchodzi coś więcej, co dostosuje nasze kroki, aż do czasu, gdy połączymy się jarzmem z Jezusem, robiąc tylko to, co widzimy, że Ojciec robi.

Po wielu, wielu latach chodzenia w apostolskiej łasce, z apostolskim objawieniem, Paweł postanowił nic innego nie umieć, jak tylko Chrystusa i to ukrzyżowanego.

Mówiąc o świętych, napisał:

Im to chciał Bóg dać poznać, jak wielkie jest między poganami bogactwo chwały tej tajemnicy, którą jest Chrystus w was, nadzieja chwały. Jego to zwiastujemy.

Jezus Chrystus jest naszym pewnym fundamentem. Wszystko inne pozostaje do dopasowania. Musimy zrozumieć, że Ojciec działa w różny sposób z różnymi ludźmi w różnych czasach. Kierunek małej łódki może być zmieniany w jednej chwili, lecz sporo czasu zajmuje zmiana kierunku ruchu wielkiego statku. Mądrze jest tak zmieniać kierunek, aby nie wyrzucić wszystkich za burtę. Bóg jest za sterem, przekazując objawienie w odpowiedni sposób, aby nikt nie zginął.

Wieje świeży wiatr, przynosząc świętym odświeżenie i przygotowując kapłaństwo (wszystkich wierzących) do działania w ich życiowych dziełach królestwa!
To jest krytyczny czas, szczególnie dla tych, którzy są powołani na przywódców tak zwanego kościoła.
Sztywne trzymanie się pozycji może zdyskwalifikować niektórych, podczas gdy łatwość przystosowania się pozwoli innym, wznosić się na wietrze!

Umiłowani, kochajmy (a nie sądźmy) innych!

Dom buduje się mądrością!

W miarę jak wszyscy podążamy w tym procesie z wiary w wiarę, z mocy w moc i z chwały w chwałę, możemy wszyscy wspólnie mocno stanąć na Skale i dać jedni drugim dużo luzu.

Don Atkin
http://www.donatkin.com/
DonAtkin@Kingdomquest.Netпоисковое продвижение цена