Category Archives: Źródło

Źródła artykułów

Gwałtowny wzrost eutanazji dokonywanych w Danii

Komentarz: Alex Schadenberg

Prezes Koalicji na rzecz powstrzymania eutanazji (Euthanasia Prevention Coalition)

16 czerwca 2010 (LifeSiteNews.com) – Niderlandzkie statystki dotyczące eutanazji zostały dziś przekazane duńskim mediom. Ilość wykonanych w Niderlandach eutanazji znacząco wzrasta każdego roku. Ostatnie dane wskazują, że wykonano 2636 zgłoszonych zabiegów, co oznacza 13% wzrost w stosunku do statystyk z 2008 roku.

Należy zwrócić uwagę na to, że relacje przekazywane w Niderlandach przez media na ten temat nie obejmują wszystkich kategorii bezpośrednio zamierzonych, zgłoszonych zgonów. W Niderlandach obowiązują oddzielne kategorie wspomaganego samobójstwa oraz zgonu bez wyraźnego żądania czy zgody.

Najświeższe dane dotyczące tego zjawiska z 2005 roku stwierdzają, że wykonano około 400 wspomaganych samobójczych śmierci plus około 550 eutanazji bez wyraźnego żądania czy zgody.  Tak więc wydaje się, że bardziej właściwy obraz ilości tych zgonów powinien mówić o 2636 zgłoszonych eutanazji plus 400 zgłoszonych wspomaganych samobójczych zgonów, plus 550 zgonów bez wyraźnej zgody czy żądania.

Ilość zgłoszonych eutanazji znacząco wzrasta. W 2008 roku zostało zgłoszonych 2331 wykonanych eutanazji , w 2007 – 2120, w 2006r. – 1923, a w 2003r. – 1815.

Ilość zgonów wskutek eutanazji stale eskaluje. Zastanówmy się nad tym faktem, że oficjalne badania z 2005 roku wskazują, że w Niderlandach wykonuje się 7.1% wszystkich eutanazji przez uśpienie i odwodnienie. Często jest to śmierć przez eutanazję, ponieważ jest bezpośrednia i zamierzona, a metodą jest odwodnienie. Sprawozdanie z 2007 roku sugeruje, że do 10% wszystkich zgonów w Niderlandach zostało spowodowanych przez uśpienie lub odwodnienie.

Istnieje wyraźna moralna różnica między zamierzonym powstrzymywaniem się od płynów przez osobę bliską śmierci, która umiera śmiercią naturalną, a osobą, która nie jest w stanie agonalnym i umiera wskutek umyślnego odwodnienia. Coroczne sprawozdania przekazywane przez media nie obejmują również ilość eugenicznych eutanazji niemowląt (np. wcześniaków – przyp.tłum.), uśmiercanych wskutek Groningen Protocol (holenderskie wytyczne do zabijania noworodków)

(Artykuł na temat ilości eutanazji w TUTAJ.

W międzyczasie badania przeprowadzone przez antropolog, Anne Marie The, wskazują na to, że liczne zgłaszane przypadki eutanazji nie były wykonane na dobrowolne żądanie umierającego. Anne Marie The przeprowadziła wywiady z lekarzami, którzy brali udział w przeprowadzaniu eutanazji i pytała ich na temat szczegółów. Odkryła, że często decyzję o eutanazji podejmuje lekarz.

Anne Marie The stwierdziła NRC Handlesblad: „Jest prawo o eutanazji i jest rzeczywistość eutanazji. Sądzić, że wszystko uporządkowaliśmy, przyjmując prawo o eutanazji jest iluzją. Rzeczywistość jest o wiele bardziej skomplikowana: każdy pacjent, każda sytuacja i każdy lekarz to inna sytuacja”.

Przywódcy holenderskiego lobby eutanazji, w tym Eugene Sutorius, były lider NVVE (Holenderskiego Stowarzyszenia Prawa do Śmierci), naciskają teraz na parlament do legalizacji eutanazji ludzi powyżej 70 roku życia oraz tych „zmęczonych życiem”. Taka koncepcja staje się absurdalna, jeśli weźmie się pod uwagę podejście zachodniej kultury do ludzi starszych.

W artykule z Dutch News czytamy: „Wzrost zgonów w 2008 roku zmusił ministerstwo zdrowia do wprowadzenia śledztwa w tej sprawie, które ma się zacząć w tym miesiącu”.

Rzeczywistość jest taka, że eutanazja wymknęła się spod kontroli Niderlandczyków.

Równocześnie nabiera rozpędu sprzeciw wobec legalizacji eutanazji i wspomaganego samobójstwa w innych częściach świata. W styczniu legislatura New Hampshire głosami 242 do 113 przegłosowała upadek ustawy o legalizacji wspomaganego samobójstwa. W kwietniu próba wprowadzenia tej samej ustawy została obalona w Kanadzie stosunkiem 228 do 59.

Całkiem ostatnio sąd Connecticut odrzucił prawne żądanie Compassion & Choices unieważnienia stanowego prawa dotyczącego wspomaganego samobójstwa.

сайта

Kolejna tabletka dnia następnego,…następny zabójca

Judie Brown, przewodnicząca American Life League

16 czewca 2010 (LifeSiteNews.com) – Dezinformacyjna kampania na temat sposobu działania różnych tabletek antykoncepcyjnych zaczęła się wiele lat temu. Amerykańska Liga Życia (American Life League) często dawała wyraz sprzeciwu wobec tabletkom antykoncepcyjnym, ostatnio w 2003 roku, gdy wskazywała na niebezpieczeństwa związane

zdjęciem obowiązku posiadania recepty na tabletki dnia następnego (inaczej: tabletek 'po’ – przyp.tłum.) i udostępnienie ich na życzenie. Nasz sprzeciw złożony przed federalną administracją żywności i leków (Food and Drug Administration) nie został usłyszany. W 2006 te tabletki zostały udostępnione kobietom od 18 roku życia, a w ostatnim roku FDA odłosiło, że kobiety powyżej 17 roku mogę je otrzymywać bez recepty.

A teraz druga strona tej historii. Po raz kolejny FDA musi rozważyć definicję długości czasu, kiedy można stosować termin „następnego dnia rano” (morning after). Tym razem, zajmować się będzie ostatnią tabletką, rzekomo skuteczną przez „pięć dni po stosunku”.

Mówi się, że EllaOne jest skuteczniejsza niż Plan B, która obecnie jest jedyną tabletką następnego dnia sprzedawaną w USA. Plan B może zabić nienarodzone dziecko, jeśli jego życie już się zaczęło, lecz jeszcze nie zostało umieszczone w łonie matki.

Zgodnie z opublikowanymi informacjami producenta: „okazuje się, że skuteczność ellaOne, a więc możliwość jej stosowania sięga pięciu dni po niezabezpieczonym stosunku, bez zagrożeń bezpieczeństwa czy tolerancji (organizmu) levonorgestrel’u”. Levonorgestrel jest środkiem chemicznym, który Amerykanie znają jako Plan B.

USA Todaj wyjaśnia czytelnikom, że uliprostal (ellaOne), podobnie jak levoorgestrel, „działa zatrzymują owulację”. Niemniej, ten związek chemiczny znany jest z atakowania embrionu przed jego zasadzeniem się przez co uniemożliwia mu dalsze życie przerzedzając ściany macicy. Tak więc, podobnie jak jego 'chemiczny kuzyn’, ellaOne również będzie dokonywać aborcji nienarodzonych dzieci.

Na szczęście dla tych nienarodzonych, szczególnie w tym przypadku, już został poniesiony krzyk w społeczności pro-life. Liderzy ruchu wskazują na to, że ta tabletka podobna jest do RU-486, którą można nazwać jako tabletkę aborcyjną junior. Wendy Wright z Concerned Women for America powiedziała Washington Post: „Wraz z ulipristal, pod przykrywką tabletki dnia następnego, kobiety będą kupować niesprawdzoną solidnie tabletkę aborcyjną, o nieznanym medycznym ryzyku”.

Donna Harrison prezes American Association of Pro-life Obstetricians and Gynecologists oraz Jeanne Monahan z Family Research Council’s Center for Human Dignity, zgadzają się z Wright. Dowodzą, że kobietom szukającym takich chemikaliów powinno się co najmniej powiedzieć, że spożyta tabletka może zabijać dziecko w łonie.

Faktem jest, że po 43 lata okłamywania kobiet na temat tego, jak różne chemiczne środki antykoncepcyjne działają, w FDA jakiegokolwiek moralnego ożywiania czy rozwoju właściwie ukszatłowanego sumienia wewnątrz swoich szeregów nie stanie się w przyszłości ani odrobinę bardziej uczciwa, niż była do tej pory.

Z tego powodu każda organizacja pro-life powinna uchwycić się prawdy o działaniu chemicznych środków kontroli urodzin i publicznie ujawniać te fakty. Nie tylko tabletka następnego dnia czy też niesławny mifepristone (RU-486) powoduje, że umierają nienarodzone dzieci, lecz każda jedna tak zwana tabletka kontroli urodzin.

Dawno temu WSZYSCY zaczęli używać winietki „tabletki rekreacyjne” na określenie parafarmaceutyków, które rzekomo pozwalają kobiecie i mężczyźnie na baraszkowanie bez kosztów związanych z wychowywaniem dzieci. Ta ostatnia tabletka nie wnosi nic nowego. Wszystkie one zabiją ludzi, koniec, kropka.

Takie tabletki nie leczą żadnego medycznego stanu; on tylko pozwalają na rozwiązłość.

Wyprostujmy to.

сайт

Sąd postanowił: nie będzie gejowskich 'małżeństw’ w Niemczech.

Hilary White

BERLIN, 16 czerwca2010 (LifeSiteNews.com) – Małżeństwo może być zawierane wyłącznie między jednym mężczyzną i jedną kobietą postanowił niemiecki sąd w sprawie wniesionej przez dwóch homoseksualistów, którzy zostali „poślubieni” w Kanadzie. Sąd wydał wyrok mówiący, że jednopłciowe „małżeństwo” zawarte za granicą ma być prawnie uznawane w Niemczech za cywilny związek partnerski.

Ta decyzja jest porażką homoseksualnego ruchu w Niemczekch, który liczył na to, że uda się wykorzystać sąd do wymuszenie legalizacji gejowskiego „małżeństwa”.

W lipcu 2006 roku, Andreas Boettcher, 37letni niemiecki manager, udał się wraz ze swym hiszpańskim partnerem do Montrealu na ceremonię cywilnego małżeństwa. Po powrocie do Niemiec udali się do berlińskiego sądu administracyjnego po udzieleniu im odmowy uznania kanadyjskiego świadectwa ślubu przez lokalne władze. Para była już w Hiszpanii, gdzie jednopłciowe „małżeństwa” są legalne od 2005 roku i zostali tam zarejestrowani jako rodzina.

W sierpniu 2001 roku Niemcy przyjęli prawo pozwalająca na rejestracje partnerstwa lecz, pomimo tego, że są jednym z najbardziej seksualnie 'postępowych’ krajów Europy, nie poszły tak daleko, aby homoseksualne partnerstwo zostało uznane za prawną definicję małżeństwa.

Niemniej, ogólnie rzecz biorąc, homoseksualny ruch odnosił znaczne sukcesy wykorzystując niemieckie sądy do osiągania swoich celów. W 2009 roku w dyskusji nad świadczeniami emerytalnymi dla homoseksualistów z zarejestrowanych związków, Konstytucyjny Sąd Federalny uznał, że wszelkimi prawami i obowiązkami związane z małżeństwem mają być objęte zarejestrowani jednopłciowi partnerzy.

Ten sam sąd orzekł w lipcu 2008 roku, że mężczyzna pozostający w związku małżeńskim, cierpiący na zaburzenia płci, który przeszedł operację 'zmiany płci’, może pozostać w związku małżeńskim ze swoją żoną, równocześnie zmieniając swoją płeć na kobietę. Są nakazał władzy ustawodawczej tak zmienić prawo, aby zostało dostosowane do takich przypadków w przyszłości.

W marcu tego roku, Senat Berlina ogłosił, zgodnie z decyzją sądu z 2009 roku, że wprowadzi ustawę o jednopłciowych „małżeństwach” do Budnesratu.

– – – – – – – – – — – – – —-

Read related LSN coverage:

Italy’s Highest Court Rejects Same-Sex “Marriage” Bid

http://www.lifesitenews.com/ldn/2010/apr/10041407.html

Ireland High Court Rules Against Gay 'Marriage’ Citing Harm to Children

http://www.lifesitenews.com/ldn/2006/dec/06121502.html

Mexican Supreme Court Rejects Lawsuits against Capital’s Gay 'Marriage’ Law

http://www.lifesitenews.com/ldn/2010/feb/10022401.html

aracer

Boży strategiczny plan dla Iranu

26 maja 2010

J. Lee Grady

Irańscy ewangeliści mówią, że za sceną kraju znanego z terroryzmu dzieje się bezprecedensowych rozmiarów przebudzenie duchowe.

Większość Amerykanów odkłada Iran na koniec listy. Martwimy się szyickimi bojownikom, którzy szerzą terroryzm na całym świecie, nie ufamy irańskiemu planowi zbrojeń nuklearnych i nie możemy znieść sprawozdań z wyczynów wobec praw człowieka prezydenta Iranu i jego maniakalnych sposobów działania.

Lecz mój przyjaciel, Lazarus Jegnazar, irański ewangelista bazujący w Anglii, ma nadzieję, że rozwinie się w nas jakieś współczucie dla tej części świata. Większość z nas łączy Biblię z Izraelem czy jednak wiemy o tym, że Ester, Daniel, Nehemiasz, Ezdrasz i Habakuk chodzili po ziemi perskiej, która obecnie nazywana jest Iranem? Rzeczywiście, groby Estery, Daniela, Habakuka, Cyrusa i Dariusza są w Iranie.

Jegnazar mówi, że kościoły tak szybko wzrastają w Iranie, że niektórzy liderzy zastanawiają się czy nie lepiej przerwać ewangelizację. Jeden z liderów powiedział mi, że przestali dzielić się swoją wiarą, ponieważ każdy Irańczyk, któremu świadczą przychodzi do Chrystusa”.

Jegnazar wskazuje na to, że Irańczycy byli wśród pierwszych nawróconych. To ludzie znani jako Partowie, Medowie i Elamici, którzy byli w Jerozolimie w dniu Zielonych Świąt (p. Dz. 2:9,11) i pochodzili z terenów współczesnego Iranu. Jeremiasz prorokował, że Bóg 'odnowi Elam” w dniach ostatecznych (p. Jer. 49:39). Elam to obecny Iran. Ta obietnica duchowej odnowy nie jest już więcej odległym snem. Energiczny nowotestamentowy kościół prosperuje w Iranie pomimo brutalnych prześladowań reżymu Ahmadinejada i może on odgrywać ważną rolę w wydarzeniach dni ostatecznych.

„W tej atmosferze ucisku wielu Irańczyków przychodzi do Chrystusa – mówi Jegnazar, którego 222’s Ministries dociera do milionów przez telewizyjne i internetowe audycje. Obecnie każdego miesiące 3000 Irańczyków nawraca się, pomimo że irański rząd zniszczył stację telewizji satelitarnej i anteny satelitarne w Teheranie i innych miastach.

– Potrzeba jest tak wielka – mówi żona Jegnazara, Maggie, która prowadzi specjalne audycje z ewangelią dla kobiet. Twierdzi, że kobiety reagują na Chrystusa szybciej niż mężczyźni, ponieważ więcej przebywają w domach.

Jegnazar wraz z żoną uciekli z Iranu w 1988 roku, aby założyć swoją działalność w Wielkiej Brytanii. Ich programy prowadzone w języku farsi przynoszą Irańczykom nie tylko wiarę w Chrystusa, lecz również służą wzmocnieniem dla ruchu podziemnego kościoła. Jegnazar mówi, że kościoły tak szybko wzrastają w Iranie, że niektórzy liderzy zastanawiają się czy nie lepiej przerwać ewangelizowanie. Mówi: „’Jeden z liderów powiedział mi, że przestali dzielić się swoją wiarę, ponieważ każdy Irańczyk, któremu świadczą przychodzi do Chrystusa”. Ten lider powiedział mi: „Nie mamy na tyle Nowych Testamentów, aby nadążyć za wzrostem’. Istnieje ogromna potrzeba prowadzenia uczniów!”.

Wyzwanie dla Iranu jest ogromne. W tym kraju występuje skrajnie wysoki procent uzależnionych od narkotyków, co najmniej ¼ mieszkańców jest osłabiona, około 60% z 71 milionów obywateli jest poniżej 26 roku życia, wielu z nich to studenci uniwersytetów, wśród których nieustannie wzrasta niepokój związany z dyktaturą Ahmadinejada. Brutalność policji jest powszechnym zjawiskiem i często jest skierowana przeciwko chrześcijanom, którzy gromadzą się na nabożeństwa mniej niż 20 osobowych grupach.

„Wierzący w Iranie nie modlą się o prześladowania – powiedział mi Jegnazar. – lecz wiedzą, że one napędzają wzrost ich kościołów”.

Jegnazar jest świadomy niebezpieczeństwa czającego się w Iranie. Ten kraj wysyła wyszkolonych terrorystów od 30 lat, napędza rozrost Hezbollahu, palestyńskiej intifady i dostarcza samobójców z bombami w Iraku, jak też ruch radykalnego islamu w Płn. Afryce i na Filipinach. Jednak tutejsi wierzący nigdy nie mieli tak otwartych drzwi do zwiastowania ewangelii w Iranie.

Ten ewangelista cytuje z Iz. 65:1, aby opisać to, co się dzieje w jego ojczyźnie. „Bóg powiedział: „Byłem przystępny dla tych, którzy o mnie nie pytali, dałem się znaleźć tym, którzy mnie nie szukali. Oto jestem, oto jestem, mówiłem do narodu, który nie był nazwany moim imieniem„. Dziś Irańczycy nie tylko przychodzą do Chrystusa w rekordowych ilościach, lecz ściągają Nowy Testament w języku farsi na odtwarzacze MP3, przyjmują szmuglowane Biblie i szkolą młodych pastorów, aby zakładali nowe kościoły.

„W tej represyjnej atmosferze ludzie przychodzą do Pana w rekordowych ilościach. – mówi Jegnazar, zwracając uwagę na niemal 200.000 nowych odwiedzin co miesiąc na internetowej stronie 222’s Farsi. – Wielu z nich szuka prowadzenia w uczniostwie, ponieważ właśnie oddali swoje życie Chrystusowi”.

Byłem zszokowany słysząc niektórych potrząsających mieczem chrześcijan, mówiących że mają nadzieję iż ktoś zrzuci bombę atomową na Iran, aby powstrzymać Ahmadinejada. Odłóżmy na bok nienawiść i otwórzmy nasze oczy na to, co Bóg robi za sceną. Następnym razem, gdy usłyszysz złe wieści dochodzące z tego kraju, pamiętaj o tym, że wzrastająca liczba podziemnych kościołów pełnych świeżo nawróconych rozszerza się od Tabriz na północy do południowego miasta Sziraz, gdzie Ester modliła się i gdzie powstrzymała ludobójstwo.

– – – – – – – – – –

J. Lee Grady był przez 11 lat redaktorem magazynu Charisma, obecnie jest redaktorem pomocniczym. Można go znaleźć na Twitter leegrady .

Więcej na temat pracy 222 Ministries TUTAJ.

раскрутка сайта

Narody Zjednoczone atakują polskie prorodzinne prawodawstwo

Hilary White

GENEVA, 7 czerwca 2010 (LifeSiteNews.com) – Urzędnicy Rady Praw Człowieka Narodów Zjednoczonych przypuścilie pełny atak na polskie prorodzinne prawodawstwo. Polska chroni prawa do sprzeciwu sumienia pracowników służby zdrowie oraz praw Kościoła Katolickiego.

Pat Buckley, europejski przedstawiciel Brytyjskiego Stowarzyszenia ds Ochrony Nienarodzonych (United Kingdom’s Society for the Protection of Unborn Children (SPUC)) powiedział, że 14 sesja Rady Praw Człowieka, gromadząca się w tym tygodniu  „zapowiada się bardzo żywa”.  Jak przekazuje, sprawozdanie sporządzone dla rady przez Anand Grover, specjalnego rozjemcy Narodów Zjednoczonych ds praw ochrony zdrowia, zawiera to, co nazwał: „radykalnym i wszechstronny atakiem na polską pozycję prorodzinną w dziedzinie dostępu do aborcji, klauzuli sumienia, antykoncepcji oraz edukacji seksualnej”. Polska, Malta i Republika Irlandii są ostatnimi krajami Unii Europejskiej, które utrzymują specyficzną i skuteczną ochronę nienarodzonych dzieci. Te kraje znalazły się na samej linii ognia aktywistów proaborcyjnych z ONZ i UE.

Dyrektor SPUC, John Smeaton, określił to sprawozdanie jako „kłamliwe”, stworzone na potrzeby aborcyjnego lobby, które dostarczyło „świadectwa eksperta”, jakoby prawodawstwo prorodzinne oraz popierające klauzulę sumienia pracowników służby zdrowia uderzały w prawa kobiet.

Grover cytuje w tym sprawozdaniu skargę złożoną przez Komitet ds Eliminacji Dyskryminacji Kobiet (Committee on the Elimination of Discrimination against Women (CEDAW)), stwierdzający, że polskie prawo koliduje z obowiązkami Konwencji NZ z artykułu 12 dotyczącego ochrony równych praw kobiet w dostępie do ochrony zdrowia. Sprawozdanie nie wspomina o tym, że CEDAW jest jedną z najbardziej aktywnych proaborcyjnych organizacji lobbystycznych w ONZ. W rzeczywistości CEDAW regularnie naciska na to, aby kraje na świecie usuwały prawną ochronę broniącą życie (pro-life).

Cytat skargi złożonej przez CEDAW podany przez autora sprawozdania wzywający do „koncentracji wysiłków na rzecz poprawienia dostępu kobiet do służby zdrowia, a w szczególności w zakresie jej części dotyczącej spraw seksualnych i reprodukcyjnej” – jest uniwersalnie używanym językiem, którego znaczenie obejmuj aborcję, antykoncepcję i sterylizację.

Te „usługi” powinny obejmować „badania na temat zasięgu, przyczyn i konsekwencji nielegalnych aborcji, jego wpływu na zdrowie i życie kobiet; podjęcie kroków w stronę zapewnienia dostępu kobiet do legalnej aborcji i przeciwko ograniczeniom dostępu do nich, spowodowanych tzw. 'klauzulą sumienia'”.

Grover cytuje również wymaganie podjęte przez Komitet ONZ ds praw ekonomicznych, socjalnych i kulturalnych (UN’s Committee on Economic, Social and Cultural Rights), aby Polska „podjęła wszystkie możliwe skuteczne kroki do zapewnienia kobietom udziału w prawach… przez wymuszenie legalizacji aborcji i zastosowanie czasowego i systematycznego mechanizmu przekazywania kobiet dalej w przypadkach stosowania klauzuli sumienia przez pracowników służby zdrowia.

Smeatn zauważa, że ten Komitet został zaatakowany dwa lata temu przez południowo irlandzkich liderów pro-life za domaganie się legalnej aborcji w Płn. Irlandii.

Smeaton napisał: „Można było zobaczyć wczoraj na Radzie Praw Człowieka w Genewie szpetną gębę kultury śmierci, gdy omawiano wywołujący dreszcz raport Grovera. Wolność religii, sumienia i myśli ma być zmieciona na rzecz rzekomego prawa do zabijania nienarodzonych dzieci”.

Polska delegacja obecna na tym spotkaniu nie cofnęła się ze swej pozycji. Poseł Bronisław Lisak powiedział, że krajowe prawa są korzystne zarówno dla kobiet jak i dzieci. Śmiertelność niemowląt w Polsce spadała o 71% w ciągu ostatnich 20 lat, a śmiertelność macierzyńska o 82%. Te liczby zgadzają się z ostatnio przekazanym przez ONZ na temat Irlandii, jednego z ostatnich krajów na świecie, gdzie aborcja jest całkowicie zakazana, a która okazuje się mieć najniższy współczynnik macierzyńskiej śmiertelności.

Lisak zaprzeczył jakoby było coś takiego jak uniwersalne prawo do aborcji i powiedział, że ta sprawa należy wyłącznie do kompetencji niezależnych krajów, zgodnie z licznymi międzynarodowymi umowami.

раскрутка

Cała wina spada na 'pokojową flotyllę’

Barry Farber

WND © 2010

Czy należycie do tych, którzy chcieliby, aby nasze wojny nie były tak moralnie zagmatwane, jak to się dzieje ostatnio? Czy tęsknicie za moralną jasnością II Wojny Światowej, wyraźne cięcie: dobrzy i źli goście? Jeśli tak, gratulacje. Oto macie tu tutaj i teraz na wodach Gazy.

Z jednej strony mamy ciemność, dyktaturę, tortury, religijną opresję, szybkie egzekucje braci podejrzanych o brak lojalności, ścinanie głów odważnych dziennikarzy, którzy dążą do prawdy, honorowe zabójstwa młodych córek zaciekawionych smakiem pomadki do ust, całkowite ujarzmianie kobiet, związane terytorium rozmiarów księżyca ze słowami „Upadek” wypisanymi na nim wszędzie, wersety, które domagają się eksterminacji tych, którzy nie wierzą; jest znacznie więcej, ale to wystarczy.

Z drugiej strony mamy mały kraj tonący pod ciężarem swych Nagród Nobla, oślepiający medycznymi osiągnięciami, życiodajnymi wynalazkami, cudownymi terenami zieleni, które były pustyniami o historyczne mgnienie oka temu, kraj, którego system prawny jest otwarty na wszystkie rasy i religie, jedyna demokracja między Morzem Śródziemnym a Pacyfikiem; jest znaczenie więcej, ale to wystarczy. Izrael grzecznie wystosował na świat notę: „Nie zostaniemy ponownie tak tanio eksterminowani”.

Prędkość światła jest imponująca, lecz jest niczym w porównaniu z mocą ignorancji. Fakty nie przestają być faktami, tylko dlatego, że źli ludzie ich nienawidzą. Oto co główne media światowe chcę wam wmówić: „Izrael dokonał morderczego napadu na pokojową flotyllę, która niczego nie chciała, jak tylko dostarczyć pomoc humanitarną do rozstawionych mieszkańców Gazy”. I tego towaru, przyjaciele, znajdziecie w obfitości, wszędzie gdzie zbierają się gracze kupujący w hossie.

Paul Harvey, proszę z powrotem! Nigdy do tej pory nie była nam bardziej potrzebna „reszta historii”. W pewnym sensie to Gaza jest okupowana – przez Hamas! Hamas odmówił uznania Izraela i przerzucił 10 000 wybuchowych pamiątek na miasta Izraela.

A teraz, co z tą „humanitarną pomocą”? Czy macie świadomość tego, że Izrael ostrzegał głośno i długo przed jakimikolwiek próbami łamania dobrze usprawiedliwionych blokad? To nie robi na tobie wrażenia! Bardzo dobrze, czy masz świadomość tego, że Izrael zaprosił flotyllę do przepłynięcia do południowego portu, Aszdodu, gdzie ładunek mógł być przejrzany, aby oczyścić z wszelkiej broni, która mogłaby się 'przypadkowo’ dostać zmieszana z humanitarną pomocą i skąd pomoc mogła zostać dostarczona niezmieniona do Gazy?

To może martwić trochę łamiących blokadę, ponieważ odziera to prawdziwe motywacje flotylli do bardzo cienkiej bielizny. I, oczywiście, ten szczery humanitarny gest Izraela został odrzucony przez „pokojowych aktywistów”, tym samym dowodząc, że prawdziwymi motywami ekspedycji było sprowokowanie konfrontacji z Izraelem, co się udało. Czy masz świadomość tego, że „pokojowi aktywiści” mieli ze sobą dzieci, wiedząc, że udają się, aby naruszyć międzynarodowe morskie prawo przeciw Izraelowi hojnemu w ostrzeganiu? Brzmi znajomo?

Nikt nie musiał zginąć. Nawet jeden paznokieć nie musiał zostać złamany, lecz dopuszczenie do tego, aby prawdziwa humanitarna część ładunku dotarła przez Izrael, nie dałoby „pokojowym aktywistom” bohaterskiej szaty „nieposłuszeństwa”, na co nastawione było całe to chore przedstawienie. Izraelscy komandosi byli uzbrojeni w pistolety do paintball’u, wiecie, takie, co to policyjni praktykanci ćwiczą nimi w lasach Dakoty.

Wszyscy możemy podziwiać odważnych aktywistów sprzeciwiających się uzbrojonej sile, aby dostarczyć żywność i leki do kraju znajdującego się pod obcą okupacją, lecz czy macie świadomość tego, że Izrael opuścił gazę w 2005 roku? Tak więc, jak „odważni” są ci, którzy odrzucili izraelskie zaproszenie, aby przekazać pomoc w pokojowy sposób i zamiast tego, urządzili cały ten niepotrzebny bunt, aby wysłać pomoc do kraju, który nie jest okupowany, lecz lecz pochłonięty niszczeniem swego pomocnego, jeśli tylko nienawidzonego, sąsiada. Izrael, rozumiesz, dostarcza do Gazy 15000 ton pomocy tygodniowo.

Gdyby jakieś hollywoodzkie wydarzenie zaplanowane na zwrócenie uwagi mediów zawiodło i kosztowało życie dziewięciu osób, to wszyscy by potępiali taki wyczyn. A dokładnie takie coś zrobiła flotylla. Tymczasem zamiast potępić tą imprezę, Rada Bezpieczeństwa potępia Izrael. Jak byś zionął w druku? Pamiętam czasy, gdy „Wyciągnijcie Stany Zjednoczone z Narodów Zjednoczonych i Narody Zjednoczone ze Stanów Zjednoczonych!” było wojennym zawołaniem różnych buraków z góry i lasów. Teraz jest to stanowisko zajmowane przez tych, którzy powinni zdobywać głosy szukających prawdy i sprawiedliwości.

Izrael ma pełną świadomość niedogodności, porażki i katastrofy w relacjach publicznych. Wszystkie izraelskie protokoły wojskowe i policyjne są nastawione na zapobieganie krzywdzenia niewinnych.

Zauważcie wy, „Bojownicy Wolności”, których ulubionym narzędziem są masowe fałszywe relacje medialne, że gdy zabawiacie się z jakąkolwiek armią, marynarką czy policją w nadziei osiągnięcia emocjonujących propagandowych zwycięstw to mogą zdarzać się wypadki. Cała wina za tą tragedię spada wprost na krwawy ołtarz sprawców tej „pokojowej flotylli”.

Tak, wściekają się na Izrael. Nikt nie lubi jak się na niego wściekają, lecz Izrael, podobnie jak większość z nas, znacznie bardziej woli, aby się na niego wściekać niż nad nim płakać.

Wykrzykiwanie obsceniczności jest bardziej pożądane niż szeptanie eulogii.

– – – – –

Barry Farber jest pionierem „radio talk”, pierwszą audycje nadał w 1960 roku. The Barry Farber Show” jest obecnie emitowany na cały kraj przez 100 stacji. W 1991  Fraber wygrał  „Talk Show Host of The Year” i jest obecnie wymieniany wśród 10 najlepszy „talk shosts” (prowadzących audycje radiowe na różne bieżące tematy) wszechczasów przez magazyn Talkers Magazine „. ARtykuły Afrbera pojawiają się w the New York Times, Reader’s Digest, the Washington Post and the Saturday Review.  Ma również duże osiągnięcia jako autor, którego książki, między innymi: „Making People Talk” and „How to Learn Any Language” osiągnęły wielkie powodzenie. Włada płynnie ilkunastoma językami.

topodin.com

Od lesbijskiej ateistki do matki sześciorga

Dziennikarka z Quebec opowiada swoją historię. Na konferencji organizacji pro-life, Quebec Life Coalition Conference, Brigitte Bedard przykuła uwagę 200 osób historią swego nawrócenia

Georges Buscemi

20 maja 2010 (LifeSiteNews.com) – „Byłam ateistką jak tylko sięgam pamięcią wstecz. – przypomina sobie Brigitte Bedard, młodo wyglądająca, 41letnia dziennikarka, matka sześciorga dzieci, pozostająca w domu, o zmierzwionych brązowych włosach, nosząca stylowe okulary. Przemawiała do 200 uczestników konferencji 15 mataj w Quebecu.

O ile Bedard jest mniej znana niż kluczowy mówca tej konferencji, kardynał Marc Ouellet, którego gorliwe stwierdzenia popierające życie zostały później tego popołudnia zauważone przez lokalne przeciwne ruchowi pro-life media, ona mogła najsilniej dotknąć serc.

Pani Bedard dorastała w czasie, gdy społczność Quebec przechodziła coś, co historia nazywa „Cichą Rewolucją” („Quiet Revolution”), okres od początku lat sześćdziesiątych do połowy siedemdziesiątych, gdy mieszkańcy miasta pozbywali się swojego chrześcijańskiego dziedzictwa i przyjmowali świeckie wartości. „Urodziłam się w 1968 roku. Mówcie mi o pechu” – zażartowała.

Miała typowe dzieciństwo w niereligijnym domostwie, przeszła na jawnie lewicowe stanowisko na Université du Québec à Montréal, gdzie studiowała literaturę. „Napełniłam umysł całą radykalną feministyczną literaturą, wchłonęłam to wszystko” – powiedziała.

Weszła w kilka heteroseksualnych związków, które źle się skończyły. „Popędzana przez to, co czytałam, zaczęłam myśleć, że skoro wszystkie moje heteroseksualne związki były niepowodzeniem, to może jestem lesbijką”. Zaczęła prowadzić życie lesbijki i przyznała, że bawiło ją to przez pewien czas. „Rzeczywiście było to wspaniały czas, w pewnym sensie. Bycie z grupą dziewczyn, rozdzieranie miasta, ćpanie, jakby miało nie być jutra”. Byłam też bardzo aktywna seksualnie”.

Pomimo zabawy i podniecającego stylu życie, czuła się złamana, jak wspomina. „Byłam umysłowym wrakiem, po prostu czułam, że życie wyrwało mi się spod kontroli, że utrzymują dobry stan na zewnątrz, lecz wewnętrznie byłam nieszczęśliwa”. Doszło to do niej, gdy w zupełnie niewyjaśniony sposób, wybuchnęła płaczem pewnej nocy około 3 nad ranem i zaczęła krzyczeć w swym pustym pokoju w nowoczesnej dzielnicy Montrealu, błagając Boga, aby ją „zabrał”. „Oto ja, wojująca feministyczna lesbijska ateistka leżąca na podłodze apartamentu i wrzeszcząca błaganiem Boga. Nie było to zgodne z moimi poglądami, lecz rozpaczliwie potrzebowałam pomocy”.

Zaczęła szukać pomocy, krążąc tam i z powrotem w niezliczonej ilości 12to punktowych programów w nadziei, że znajdzie wreszcie jakieś rozwiązanie swojego „niepokoju” i „życiowego zamieszania”. Aby jeszcze pogorszyć sprawy, rzuciła palenia: „Nagle musiałam spotkać się z surowym życiem bez żadnej ochrony czy bufora”.

Będąc już na skraju wytrzymałości usłyszała od kogoś znajomego, żeby może odwiedziła „zakonników” w sławnym opactwie Saint-Benoît w Saint-Benoît-du-Lac, Quebec. Jakkolwiek dziwna wydawała się jej ta myśl, zaintrygowała ją, więc poszła, choć z rezerwą. „Poszłam do klasztoru z pełną pogardą, uzbrojona w nienawiść do patriarchalnego kościoła, z tym wszystkim, co gromadziłam przez lata radykalnych feministycznych studiów. Dla radykalnej feministki kościół był zasadniczo wrogiem nr 1”.

Weszła do klasztoru, gdzie przydzielono jej pomieszczenie i zakonnika, z którym mogła rozmawiać dwa razy dziennie. „Przez trzy dni z rzędu, dwie godziny dziennie zadręczałam, wrzeszczałam, praktycznie tocząc pianę z ust w twarz tego mnicha, wygrzebując każdą możliwą obelgę, stereotyp, brud, wszystko, cokolwiek przychodziło mi do głowy czy co mogłam wymyślić na temat chrześcijaństwa. Byłam tak wściekła, tak zraniona i zła, wyplułam to wszystko z siebie na tego mnicha, który przez cały czas nie powiedział ani słowa, lecz patrzył na mnie, potrząsając głową”.

Pod koniec tych trzech dni stało się coś, co zmieniło całe jej życie na zawsze. „To był trzeci dzień, szósta godziny wydzierania się. Już mieliśmy się zwiną, w zasadzie to już wykrzyczałam wszystko. Nastąpiła przerwa i wtedy mnich spojrzał na mnie i powiedział: „Nie masz najmniejszego pojęcia, nie masz pojęcia jak bardzo Bóg kocha ciebie; stworzył cię z niczego, zna cię i nie masz pojęcia jak bardzo cię kocha, Swoją córkę. Nie czuj się zawstydzona, pozwól temu spłynąć. Oddaj to, oddaj to, oddaj swoje życie Jemu,… On kocha cię tak bardzo”.

Te proste słowa w tym krytycznym czasie „powaliły ją”, przypomina sobie. Od tej chwili, jej życie zmieniło się całkowicie. „Jestem Jego córką, nie ma dwóch zdań na ten temat, nie potrafię tego wyjaśnić”. Przyznaje, że trudno jest jej wyjaśnić dokładnie, co spowodowało jej nawrócenie: „Bóg po prostu powalił mnie, oszołomił, ja się nie nawróciłam, On przyprowadził mnie do Siebie”.

Obecnie pracuje jako niezależny dziennikarz i jest szczęśliwą żoną i matką sześciorga dzieci pozostającą w domu. Jej życie nie jest usłane różami, niemniej: „Jeśli potrzebuję ciszy to jest nic nie da się zrobić, jak tylko wstać o czwartej rano, co też robię całkiem często. Po prostu, aby mieć trochę spokoju”. Komentując różnice między poprzednim lesbijskim życiem, a obecnym żartuje: „Życie z mężczyzną jest zdecydowanie bolesne, lecz życie z kobietą to nieustanne piekło”.

Brigitte Bedard, pisząca dla Nouvel Informateur Catholique, była jednym z czterech uczestników corocznej konferencji (plus główny mówca kardinał Marc Ouellet) Quebec Life Coalition w Quebec City 15 maja. Nagranie wideo przemówień (po francusku i angielsku ) jest dostępne przez Quebec Life Coalition.

аудит сайта это