Nehemiasz – część 2

John Fenn|
Tłum.: Tomasz S.

Rozstaliśmy się z Nehemiaszem w miejscu, gdy chciał wrócić do Jerozolimy, aby odbudować mury obronne miasta. Odzwierciedla to ciebie i mnie wzmacniających to, co już mamy, a dla niektórych, wznoszenie własnych „murów ochronnych” wokół twojego życia, jest nowym kierunkiem życia.

Czasami dostrzegamy to w zachowaniu pastorów i różnych osób, kiedy ktoś gdzieś postanawia założyć kościół domowy. Ostrzegają wtedy ludzi, że to może jakaś sekta. Czasami nawet zadają im pytanie w stylu „a pod czyim jesteś autorytetem?” nie rozumiejąc, że Nowy Testament został napisany przez apostołów, którzy ‘robili’ kościół w domu, którzy pisali do ludzi będących w kościołach domowych.

Kiedy ludzie zmieniają kierunek w życiu – zmieniają kościoły, zmieniają pracę, skupiają się na własnym małżeństwie lub dzieciach, porzucając rzeczy drugorzędne w swoim życiu (w tym niektórych ludzi) – ludzie będą reagować na to w najróżniejszy sposób, od ostrożności aż do otwartej wrogości. Tak więc dzisiaj o tym, w jaki sposób szatan nas atakuje. On jest oskarżycielem braci, więc to co ci się przytrafia, to rzecz normalna – nie jesteś w tym jakiś wyjątkowy.

Gdy zmieniasz kierunek, bądź mądry
Poniżej o tym, jak przynajmniej w jakimś stopniu ograniczyć czyjeś oskarżenia lub gniew wobec twojej osoby. W Neh. 2:10 czytamy, że trzech mężczyzn, którzy najbardziej przeciwstawili się pomysłowi odbudowy murów miejskich, „zmartwili się” słysząc, że ktoś chce to uczynić. Do tego momentu mogli wchodzić i wychodzić z miasta i robić co chcą do woli.
Podobne to jest do ludzi, którzy pojawiają się w naszym życiu i znikają, często wykorzystując nas do swych własnych celów. Robią to, ponieważ nie wznieśliśmy żadnych murów ochronnych wokół naszego serca, wokół naszych emocji, wokół naszego życia.

Krok pierwszy – dyskrecja
W wersach 2:11-16 czytamy, że Nehemiasz sprawdzał miasto przez 3 dni i robił to w nocy, aby go nikt nie zauważył. Badał, co trzeba zrobić, inwentaryzował to, co pozostało i planował odbudowę.
Czytamy, że nie powiedział o tym żadnemu z miejscowych starszych. Jeśli zastanawiasz się nad zmianą kierunku albo całkowicie lub częściowo przebudowujesz swoje życie, zacznij spokojnie w swoim sercu od sporządzenia bilansu tego, co takie zmiany dla ciebie oznaczają. Nehemiasz robił to przez 3 dni, co odpowiada trzem dniom Pana w grobie, gdy przygotowywał się do zmartwychwstania. Potrzebujesz „wyciszenia”, które jest jak śmierć tego, co już było, gdy już zdajesz sobie sprawę, że to co minęło, nigdy już nie wróci.

Nehemiasz planował, że mury zostaną odbudowane i nigdy więcej nie zostaną zniszczone. Planował dobrą i trwałą zmianę tego miasta. Tacy właśnie musimy być, kiedy wzmacniamy to, co nam pozostało lub zmieniamy kierunek, robiąc coś nowego –musi nas to pochłonąć całkowicie. Musimy się w to zaangażować w pełni. Musimy dokonać inwentaryzacji i pomyśleć o zmianach, jakie nasza decyzja przyniesie dla naszych relacji i dla całego życia. Jeśli masz zamiar coś odbudować, zrób to dobrze!

Ogłoś swój plan i zacznij działać
We fragmencie 2:17-18 czytamy, że kiedy dokonał przeglądu murów i spisał wszystko, co było potrzebne, podzielił się tym ze starszymi miasta. To pokazuje nam, że kiedy już wiemy, co mamy robić, możemy podzielić się tym w najważniejszymi ludźmi w naszym życiu. Nie jesteś jeszcze gotowy, aby powiedzieć o tym całemu światu, lecz dzielisz się najpierw z ludźmi w twoim „mieście” Jerozolimie – dzielisz się z najbliższą rodziną lub najbliższymi przyjaciółmi. Powinni zareagować w ten sposób, że cię w tym wspomogą i wesprą, a nie że będą cię od tego odciągać. Są po to, by ci pomóc.

Jednak dalej, w. 2:19-20, czytamy, że Sanballat, Tobiasz i Geszem „naśmiewali się z niego”, a następnie oskarżyli go o bunt przeciwko królowi: „Cóż wy to tu wyczyniacie? Czy buntujecie się przeciwko królowi?
Wygląda na to, że nie mieli pojęcia, że Nehemiasz znalazł się tam właśnie z rozkazu króla, a jeśli nawet to wiedzieli, naśmiewali się z niego i drwili. To często przydarza się nam. Ludzie mogą się śmiać, drwić czy też oskarżać nas. Po prostu trzeba być na to przygotowanym, że tak właśnie będzie, gdy decydujemy odbudować własne mury czy też zmieniamy kierunek życia, stając się teraz bardziej asertywną osobą.
Jeśli jesteś zły, przygnębiony lub zniechęcony, żyjesz przeszłością. Jeśli się boisz lub martwisz, żyjesz przyszłością. Jeśli jednak odczuwasz pokój, żyjesz dniem dzisiejszym w Panu. Potrzebujesz odnaleźć ten pokój.

Nehemiasz odpowiedział na oskarżenie w 2:20: „Bóg niebios poszczęści nam! My zaś, jego słudzy, zabierzemy się do budowy, ale wy nie macie ani działu, ani prawa, ani pamiątki w Jeruzalemie„. Nehemiasz nie oglądał się za siebie, a oni nie mogli już mu w tym towarzyszyć.

Wielu chrześcijan myśli, że mają być ofiarami
Wielu z nas czytało w Mt 5:39-41, że Jezus polecił, abyśmy nadstawili drugi policzek, oddali płaszcz, poszli o krok dalej, co niby ma oznaczać, że mamy pozwolić ludziom nas wykorzystywać. Jednak On nie to miał na myśli.
Wręcz przeciwnie – ograniczył w ten sposób, ile mamy ofiarować, ile mamy z siebie dać, jak daleko mamy się posunąć dla innych ludzi. Możemy zaoferować od siebie 1 policzek, 1 płaszcz, 1 dodatkową milę. Nie mamy być ofiarą, nie mamy rozdać całej odzieży, nie mamy kroczyć dodatkowych kilometrów.

Jezus mówi, że nasza odpowiedzialność wobec innych ludzi ma swoje granice
Po tym, jak przejdziemy tę dodatkową milę z daną osobą, ona musi iść dalej sama. Oddajemy komuś płaszcz, ale zachowujemy szafę z ubraniami, i człowiek ten musi dalej sam zadbać o własną odzież. Nadstawiamy jeden policzek, ale potem mówimy ‘stop’ i człowiek musi sam poradzić sobie z własnym gniewem. Niech sobie z tym radzą dalej sami.

Nehemiasz odpowiedział na ich oskarżenia. Stanął broniąc się, ponieważ wiedział, że w tym, co robi, prowadzi go sam Bóg. Nie prosił o przebaczenie, kiedy poczuli się tym urażeni, ponieważ wiedział, że ma rację, a oni po prostu musieli sobie sami poradzić z własnymi emocjami.
Nehemiasz zdał sobie sprawę z tego, że jego trzej oskarżyciele nie mieli nad nim żadnej władzy. Nie było już dla nich miejsca w jego mieście. Zostali pozbawieni wszelkich praw do wyrażania opinii o mieście i bardzo im się to nie podobało. O dziwo, trzej oskarżyciele byli normalnie zajęci własnymi problemami i odpowiedzialnością za inne dziedziny, jednak to właśnie TA odbudowa tak bardzo ich niepokoiła.

Czyż tak często nie dzieje się wokół nas? Ludzie, którzy cię oskarżają lub nie podoba im się kierunek, w którym zmierzasz, mają przecież swoje własne problemy, własne życie. Ale z jakiegoś niewiadomego powodu (często inspirowanego przez demony) skupiają się na tobie, chcąc rozerwać cię na strzępy. To smutne, ale w taki sposób postępują ludzie i szatan.

Następnym razem zobaczymy, że kiedy Nehemiasz uczynił kroki w tym, co zdecydował, pojawili się wokół niego nowi przyjaciele, którzy wsparli go w pracy, w rezultacie czego mur został ukończony w 52 dni.

Będziemy to kontynuować. Wiele błogosławieństw

< Część 1 | Część 3 >

John Fenn

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.