Category Archives: Grady J. Lee

Powrót prawdziwej przyjaźni w erze Facebooka

 

J. Lee Grady

 Technologia łączy nas powierzchownie. Ale Duch Święty może połączyć nas ponadnaturalnie.

 Dwa tygodnie temu wraz z kilkoma najbliższymi przyjaciółmi brałem udział w rekolekcjach dla mężczyzn w Gruzji. Chris, Eddie, Rick, Michael, Ray, Robert, Medad, Quentin i James byli na widowni z 120 innymi facetami. Spędziliśmy 2 1/2 dnia razem -uwielbialiśmy, uczestniczyliśmy w sesjach edukacyjnych, modliliśmy się w małych grupach i jedliśmy wspólnie posiłki. Nikt nie chciał iść do domu. Czuliśmy się jak w niebie, bo tak bardzo cieszyło nas wspólne przebywanie ze sobą.

 „W tym wyrafinowanym wieku relacji w sieci, kiedy wszyscy są rzekomo „związani ze sobą”, jesteśmy tak bardzo skoncentrowani na sobie i odizolowani, jak nigdy. Technologia cyfrowa bagatelizuje więzi międzyludzkie do tego stopnia, że decydujemy, czy ktoś jest naszym przyjacielem czy nie za pomocą jednego kliknięcia. Możesz mieć 5000 „przyjaciół” i wciąż być najbardziej samotnym człowiekiem w cyberprzestrzeni”.

Continue reading

NIE MOŻESZ BYĆ ZA ŻYCIEM A JEDNOCZEŚNIE PRZECIW IMIGRANTOM

J. Lee Grady

Marzę o dniu, kiedy polityka imigracyjna USA będzie odzwierciedlała wartości biblijne.

Na początku tego roku, kiedy nauczałem w Kalifornii, podeszła do ołtarza kobieta i poprosiła mnie o modlitwę. Mówiła z silnym hiszpańskim akcentem. Łzy rozmazały jej makijaż a ona cała drżała. Płacząc powiedziała mi, że jej mąż, który nie jest obywatelem USA, został deportowany do Meksyku zostawiając ją z czwórką dzieci.

Ta kobieta jest obywatelką USA, ale jej mąż stał w kolejce przez 10 lat, aby uzyskać potrzebne dokumenty. Jak to często bywa w przypadku Meksykanów, biurokracja nie okazała mu współczucia. Teraz ich rodzina jest podzielona. Kraj ludzi wolnych i odważnych zatrzasnął drzwi przed chrześcijańskim bratem.

Continue reading

Nie lekceważ nadprzyrodzonej mocy nawrócenia

J. Lee Grady

Tłum.: B.M.

Zeznania byłego handlarza narkotyków z Ohio przypomniały mi w tym tygodniu o priorytecie, jaki ma ewangelizacja.

Kiedy mój nowy przyjaciel, Shannon McNeal, był małym chłopcem, jego starsi bracia włożyli go do pralki, odkręcili wodę i usiedli na niej trzymając go tak w środku. Innym razem włożyli go do kartonowego pudła, obwiązali taśmą i zrzucili ze schodów, żeby zobaczyć, czy przeżyje. A kiedyś umieścili go w piekarniku, włączyli i zablokowali drzwiczki krzesłem, a on cały czas krzyczał.

Mamy Shannona nie było w pobliżu, żeby mogła powstrzymać te brutalności. Samotna matka pracowała długie godziny w fabryce samochodowej Forda w Lorain, Ohio, niedaleko Cleveland. Jej mąż porzucił rodzinę, kiedy Shannon miał 2 lata, pozostawiając trzech osieroconych chłopców na pastwę losu.

Czasami jesteśmy tak pochłonięci sensacją charyzmatycznych darów, goniąc za najnowszymi połyskującymi duchowymi manifestacjami i modnymi trendami w proroctwach, że zapominamy, iż prawdziwe nawrócenie jest największym cudem na tej planecie.

Continue reading

Czy jesteś we właściwym miejscu?

J.Lee Grady

 Być może będziesz musiał wykonać strategiczne posunięcia w celu realizacji Bożego planu dla swojego życia.

 Podczas niedawnej konferencji w Gruzji moja przyjaciółka Barbara Wentroble nauczała na temat wnikliwego przesłania z Księgi Rut. Zwróciła uwagę, że Ruth, młoda pogańska wdowa bez perspektyw na dalsze życie, nigdy nie odziedziczyłaby Bożego błogosławieństwa, gdyby pozostała w zapomnianym Moabie. Musiała opuścić dom i udać się do Betlejem ze swoją teściową Naomi. Gdy Ruth wyszła z tej ziemi, odkryła Boże zbawienie przychylność – i trafiła do rodu Mesjasza.

 Biblia pełna jest opowieści o ludziach, którzy musieli opuścić jedno miejsce, by udać się do innego, żeby dostosować się do Bożych planów. Abram i Sara pozostawili krewnych w Ur, Mojżesz musiał wyprowadzić Hebrajczyków z Egiptu, a Nehemiasz wyruszyć z Persji do Jerozolimy. W Nowym Testamencie, Piotr musiał udać się do domu Korneliusza w Cezarei, Paweł popłynąć do Rzymu, a Bóg musiał rozproszyć uczniów ( Dz. Ap. 8,1), żeby wypełnili Wielki Nakaz.

 Gdy Pan ma w zamyśle zrobić coś nowego to nas przemieszcza. Bóg chce nas mieć w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie.

Continue reading

CZAS, ABY KOBIETY POWSTAŁY

 J. Lee Grady

Tłum.:B.M.

Bóg wzywa swoje córki, aby przełknęły swoje leki i weszły na nowy poziom wiary i autorytetu.

W tym tygodniu usługuję w Trinity Christian Centre, jednym z największych kościołów w Singapurze. Prowadzi go dzisiaj Dominik Yeo, ale przez 30 lat pastorem była Naomi Dowdy, odważna amerykańska misjonarka, która powiększyła kościół z około 250 wiernych w roku 1976 do ponad 4000 członków w 2005 roku. Od kiedy Naomi przekazała pastorstwo Yeo, zbór rozrósł się jeszcze bardziej, a ona mogła poświęcić się podróżom misyjnym. Continue reading

W pogoni za Bogiem w środku zimy

 J. Lee Grady

Tłum.: B.M.

Jak gorąca jest twoja duchowa pasja, gdy na zewnątrz jest minus 40 stopni?

Ponieważ dorastałem w wilgotnym upalne Gruzji, a teraz mieszkam na Florydzie, gdzie słońce świeci cały rok, nie przepadam za zimnem. Wolę chodzić boso po piasku niż brnąć przez śnieg w ciężkich butach. Dla mnie zimno jest wtedy, gdy muszę założyć coś cięższego niż T-shirt i szorty, lub jeśli muszę okryć swoją palmę na podwórku czymś plastykowym w chłodny wieczór.

Ponieważ jednak dawno temu powiedziałem Bogu, że pójdę, dokądkolwiek mnie pośle, dwa tygodnie temu wylądowałem w kanadyjskim mieście Saskatoon. Pierwszej nocy było tam minus 40 stopni. Wszędzie były zaspy a rzeka Saskatchewan pokryta była lodem. Jednak moi gospodarze powiedzieli mi, że to jest „łagodna” zima. Miejscowi, którzy rozgrzewają swoje samochody 10 minut przed wyjazdem, żartują, że istnieją cztery pory roku w Saskatchewan: „prawie zima”, „zima”, „jeszcze zima” i „pora budowy dróg’.

„Bóg szanuje duchowy głód, ponieważ jest to znak pokory. On nie objawia się dorywczo szukającym prawdy; On rozgląda się za poszukiwaczami, którzy są gotowi pójść jeden kilometr dalej, żeby Go znaleźć”.

Nabożeństwo odnowienia było zaplanowane na piątek wieczorem, a ja zastanawiałem się, czy ktoś będzie na tyle odważny, aby zaryzykować wyjście w taki mróz. (Ja przehibernowałbym aż do końca marca). Ale nie tylko ludzie z Saskatoon przyszli, żeby otrzymać słowo od Boga. Jeden pastor i jego rodzina jechali aż trzy godziny z miasteczka na północy.

Podczas przygotowywania się do spotkania, Pan powiedział mi, że „zdesperowany pastor” przybędzie na nabożeństwo. Modliłem się w Duchu Świętym, nie wiedząc, jak mógłbym pomóc tej osobie w toczącej się bitwie. Wiedziałem tylko, że Bóg bardzo się troszczy o całą jego sytuację.

Ludzie, którzy przyszli tego wieczoru byli tak podekscytowani Jezusem, że zapomniałem o zimnie. Po kazaniu zacząłem dzielić się proroczymi słowami zachęty z poszczególnymi ludźmi. Następnie w pewnym momencie zacząłem mówić o tym, co Bóg powiedział mi wcześniej: „Jest tu dziś pastor, który naprawdę potrzebuje dotknięcia Boga”.

Tyler i jego żona Debra, stali w pobliżu pierwszych rzędów. Gdy podnieśli ręce wezwałem ich do przodu i poprosiłem pastorów gospodarzy, Brenta i Barb, żeby położyli na nich ręce. Trzymaliśmy Tylera za ramiona i zacząłem prorokować o nowej sile i radość Boża została uwolniona w ich sytuacji.

Wróg walczył przeciwko tej parze i starał się ich zniechęcić. Ale tej nocy Pan przypomniał im o Jego wiecznych obietnicach.

Co mnie uderzyło tamtej nocy, to silna determinacja tej pary, aby uchwycić sie Boga. Czy ja zdecydowałbym się jechać trzy godziny w 40 stopniowym mrozie?

Widziałem taką nieustępliwą wiarę w innych częściach świata. Kiedy byłem niedawno w Ugandzie, niektóre kobiety przeszły prawie 13km w upale, żeby uczestniczyć w przebudzeniowym nabożeństwie. I wróciły na kolejne trzy dni – cały czas pieszo. Gdy kiedyś odwiedziłem Peru, niektórzy rdzenni mieszkańcy szli osiem lub więcej godzin na konferencję. A pastor w Malawii, którego znam, jechał autobusem cztery dni, żeby uczestniczyć w tygodniowym szkoleniu w Kenii.

Ilekroć jestem świadkiem takiego głodu duchowego, jestem przekonany o swoim uzależnieniu od wygody. Jestem tak przyzwyczajony do moich podmiejskich błogosławieństw, że bardzo łatwo mogę dać się zepsuć lub wpaść w niewdzięczność. Mój brak wdzięczności może spowodować, że zapomnę, jak bardzo potrzebuję Boga w każdej chwili.

Bóg szanuje duchowy głód, ponieważ jest to znak pokory. On nie objawia się dorywczo szukającym prawdy; On rozgląda się za poszukiwaczami, którzy są gotowi pójść jeden kilometr dalej, żeby Go znaleźć. „A gdy mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie. Gdy mnie będziecie szukać całym swoim sercem” (Jer. 29:13).

Tak, jak Bóg przyszedł do mojego przyjaciela Tylera w środku zimy i rozgrzał jego wiarę, tak uczyni to samo dla Ciebie, jeśli tylko zrobisz żarliwy krok. Nie bądź zadowolony z siebie i usatysfakcjonowany. Nie pozwól, aby duch kościoła w Laodycei powiedział ci, że jesteś bogaty i niczego nie potrzebujesz (Obj. 3:15-17). Proś Boga, aby uczynił cię zdesperowanym!

Niech Duch Święty rozpali płomienną pasję w twoim sercu a także skłoni cię do szukania Pana bez względu na to, jak zimne jest duchowe środowisko wokół ciebie.

раскрутка

Whitney Houston i milcząca hańba uzależnień

 J. Lee Grady

Tłum.: B.M.

 Śmierć divy popu powinna przypominać nam o niewygodnej rzeczywistości: Ludzie w kościele biorą narkotyki.

 Każdy, kto słyszał utwór Whitney Houston „I Love the Lord”, lub kto widział ją występującą z CeCe Winans i Shirley Caesar w 1996 r. na rozdaniu nagród Grammy, wie, że miała niezrównany głos najlepiej pasujący do muzyki gospel. Ale Whitney wybrała szerszą ścieżkę. Kiedy otworzyły się przed nią drzwi do nagrania albumu pop w latach 80-tych, to stał się on najlepiej sprzedającym debiutanckim albumem kobiety artystki. Whitney stała się divą Ameryki.

Ale żadne ziemskie sukcesy nie pomogły jej pokonać osobistych demonów. Jej burzliwe małżeństwo zostało zniszczone przez przemoc domową. Przyznała, że w 1990 brała kokainę co dzień. W ciągu ośmiu lat podejmowała trzykrotnie terapie odwykowe. Jej głos był tak zniszczony przez narkotyki, że ludzie wychodzili z jej koncertu w Londynie w 2010 roku, którym próbowała wrócić na scenę muzyczną świata. Stała się żałosną powłoką dawnej siebie..

Whitney Houston nie była jedyną osobą, która mówiła o Jezusie zmagając się prywatnie z kokainą i innymi narkotykami. Często spotykam mężczyzn i kobiety wychodzących w kościołach do przodu, którzy nigdy nie znaleźli dość siły by wykopać swój nałóg.

 Chrześcijanie w przemyśle muzycznym docierali do Whitney i modlili się z nią podczas jej wzlotów i upadków w walce z uzależnieniami. Ale narkotyki miały potężną siłę przyciągania. W 2006 roku zostało opublikowane zdjęcie jej umywalki w Atlancie wypełnionej czystą kokainą i akcesoriami związanymi z narkotykami, papierosami i puszkami piwa. Nawet po rozwodzie z Bobby Brownem w 2007 roku, wciąż staczała się po równi pochyłej.

Wszystko zakończyło się w ubiegłym tygodniu, kiedy ciało Whitney zostało znalezione w jej wannie w Hotelu w Los Angeles, zaledwie dwa dni po tym, jak śpiewała improwizowaną wersję „Jesus Loves Me” w Hollywoodzkim klubie. Chciałbym wierzyć, że było to wątłe wołanie do Boga z dzieciństwa.

Jej matka wiedziała, że wybory Whitney, a może i ogromne pokusy, które przychodzą wraz ze światową sławą, sprowadzą ją na niebezpieczną drogę.

Nie mogę osądzać Whitney, ani też nie mogę powiedzieć, czy poszła do nieba. Tylko Bóg zna jej osobiste rozmowy z Nim. Mam nadzieję, że gdzieś pod splątanym bałaganem jej życia sięgnęła po Zbawiciela, o którym śpiewała jako dziecko, gdy dorastała w New Hope Baptist Chuch i z powrotem w Newark w stanie Nowy Jork.

To, co mogę zrobić, to błagać dziś z chrześcijanami o to, żebyśmy przestali ignorować potwora uzależnień, który zabija tak wielu ludzi, w tym tych, którzy mogą siedzieć obok ciebie w kościele.

Nie oszukujmy się. Whitney Houston nie była jedyną osobą, która mówiła o Jezusie zmagając się prywatnie z kokainą i innymi narkotykami. Często spotykam mężczyzn i kobiety wychodzących w kościołach do przodu, którzy nigdy nie znaleźli dość siły by wykopać swój nałóg. Znam nawet pastorów, liderów młodzieżowych i liderów uwielbienia, którzy prowadzą podwójne życie, ukrywając swoje uzależnienia pod płaszczykiem porannej niedzielnej religii. Ukrywają, ponieważ boją się odrzucenia lub wstydu, gdyby przyznali się przed kimś do swojego problemu.

Potrzeba nam mniej osądu a więcej przejrzystości na temat uzależnień. Narkotyki, jak i alkohol, są okrutnymi ciemięzcami. Czysta kokaina i metamfetaminy są niemożliwe do pokonania bez poważnej interwencji. Gdy mózg ulega zmianie na skutek zażywania tych substancji, to taka osoba potrzebuje cudu. Mówienie jej, aby po prostu powiedziała „nie” nie uwolni ją od ich wpływu.

Ale nie możemy udawać, że wszystko jest w porządku, gdy ludzie są już wciągnięci przez narkotyki. Jeśli nałóg trwa, to może to skończyć się śmiercią. Zgadzam się z Cissy Houston, że szatan miał swój udział w tej smutnej podróży Whitney. Piekło jest bezpośrednio podłączone do każdej porcji narkotyków.

Jeśli jesteś uzależniony, proszę zechciej poszukać pomocy u pastora lub zaufanego przyjaciela chrześcijanina. Jeśli masz kogoś w rodzinie, kto jest uzależniony, nie czekaj aż będzie za późno na interwencję. Wepchaj się do życia takiej osoby, jeśli konieczne jest okazanie twardej miłości (i pokaż im ten artykuł).

Jeśli jesteś pastorem, okaż większe miłosierdzie. Mów na temat uzależnienia z ambony i upewnij się, że kongregacja wie, że twój kościół to bezpieczne miejsce, gdzie można znaleźć uzdrowienie. Następnie znajdź skuteczne chrześcijańskie ośrodki odwykowe w twojej okolicy i poleć je ludziom, zwłaszcza, jeśli nie masz w kościele zespołu doradztwa w tym zakresie.

Zapamiętaj: Jezus ma wiadomość dla każdego, kto walczy z narkotykami: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a ja wam dam ukojenie” (Mt11:28).

Śmierć Whitney Houston była tragiczna, ale być może ostrzeżenie, jakie niesie ze sobą ta historia przyczyni się do uratowania ludzkich istnień.

раскрутка сайта