Tłum.: B.M.
Wolę inwestować w kilku wschodzących przywódców niż nauczać tysiące. Oto dlaczego.
Kiedyś, gdy podróżowałem po Indiach, pewien pastor poddał mi kuszącą propozycję: „Jeśli przyjedziesz do naszego miasta, zorganizujemy wielką kampanię ewangelizacyjną i zaprosimy tysiące”, powiedział. „Będziesz mógł głosić im wszystkim”. Ten człowiek założył, że będę tym zaintrygowany. Po wszystkim będę mógł robić zdjęcia tych wielkich tłumów i chwalić się ile to ludzi podjęło decyzje pójścia za Chrystusem.
Nie przyjąłem propozycji. Zamiast tego zaproponowałem mu inną opcję: „Pozwól mi spędzić trzy dni z niewielką grupą pastorów”, powiedziałem. „Pozwól mi zachęcić ich, a potem mogą iść i głosić na wielkich spotkaniach. Zrobią to znacznie lepiej niż ja”.