TGIF_17.04.07 Poszukiwany, żywy lub martwy!

Today God Is First

Logo_TGIF2

Gdyż bój toczymy nie z ciałem i krwią, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich.
Ef. 6:12

Na starym zachodzie często można było spotkać plakaty przybite do ściany miejskiego więzienia czy poczty ze zdjęciem mężczyzny i słowami poniżej: „Poszukiwany, żywy lub martwy!” To byli ci najbardziej notoryczni kryminaliści, którzy stanowili największe niebezpieczeństwo dla społeczeństwa.

Pozwól, że zadam ci osobiste pytanie: czy plakat „Poszukiwany, żywy lub martwy!” z twoim nazwiskiem jest przybity w piekle? Czy jesteś sprawcą problemów wśród legionów demonów? Czy spychasz na bok diabelskie plany na tej ziemi?
Czy niezbawieni są zagrożeni otrzymaniem zbawienia przez ciebie? Czy ktoś otrzymał uzdrowienie, ponieważ miałeś odwagę modlić się o niego? Czy czyjeś życie ulega zmianie, ponieważ zdecydowałeś się modlić o kogoś w swoim miejscu pracy w trudnym czasie? Czy miasto zostanie poddane wpływom Jezusa Chrystus z twojego powodu?
Miliony chrześcijan siedzi codziennie z boku nie mając żadnego wpływu na królestwo ciemności. Ich imiona nigdy nie znajdą się na plakatach „Poszukiwany”, ponieważ Szatan nie uważa ich za zagrożenie. Niemniej jednak, Bóg chce, abyś był zagrożeniem dla królestwa Szatana.
Jakie są te drobne rzeczy, które możesz robić, a będą groźne dla diabelskich planów? Możesz zacząć się modlić o jedną z osób najczęściej wystawianą przez Szatana w talk show? Może zostałeś wezwany, aby odwiedzić dom starców, aby przynieść miłość Chrystusa do tego samotnego miejsca. Jest wiele sposobów, którymi możesz sobie zasłużyć na reputację w piekle.

Czy chcesz być siłą rozpoznawaną przez szatańskie legiony?

создание раскрутка и продвижение сайта

TGIF_16.04.07 Test dojrzałości

Today God Is First

Logo_TGIF2

Wyniesie jak światło sprawiedliwość twoją, a prawo twoje jak słonce w południe
Psalm 37:6

W miarę wzrostu wierzącego w zaufaniu, posłuszeństwie i miłości, Bóg często wprowadza test, który wydaje się być nieżyczliwie okrutny, a jest nim złe osądzenie przez tych, którzy są blisko. Nadnaturalna łaska jest jedynym środkiem pozwalającym na zaliczenie go. Jest to też jedna z tych prób, które musiał przejść Sam Zbawiciel, gdy był poddany opinii publicznej, religijnej społeczności i rządowi ówczesnych dni. Jego reakcją wobec rządu było milczenie. Jego reakcją wobec religijnego establishmentu było milczenie przy ostatecznym wyroku. Wobec reszty Swoich oskarżycieli milczał i pozostawił odpłatę Ojcu. Pozostawił takie przykazanie swoim uczniom (Łk 6:35): Ale miłujcie nieprzyjaciół waszych i dobrze czyńcie, i pożyczajcie, nie spodziewając się zwrotu, a będzie obfita nagroda wasza, i synami Najwyższego będziecie, gdyż On dobrotliwy jest i dla niewdzięcznych, i dla złych

W jaki sposób reagujesz, gdy jesteś oskarżany lub źle traktowany bez przyczyny? Czy słuchasz w milczeniu, czy też usprawiedliwiasz każde działanie?
Większość z nas pyszni się robieniem rzeczy prawych i oczekuje tego samego od innych, szczególnie od naszych braci i sióstr w wierze.
Jezus wiedział, że jeśli masz być Jego prawdziwym uczniem, to będziesz musiał w końcu na ten test trafić. Jest to część programu. Miejsce pracy daje liczne sposobności do tego, aby być źle potraktowanym, niezrozumianym i oczernionym. Gdy Bóg sprowadza pewien atak na jedno ze Swoich dzieci, dzieje się tak po to, aby się przekonać czy rzeczywiście wierzy ono w krzyż.

Krzyż jest miejscem, w którym każdemu z nas dana jest możliwość poniesienia śmierci dla własnej pychy, reputacji i naszego ego. Gdy Pan dopuszcza pewien atak na nas, to po to, aby się przekonać, czy krzyż jest wystarczający. On chce zobaczyć, czy będziemy starali się ratować siebie. Jezus powiedział, że jeśli umrzemy wraz z Nim, to będziemy wraz z Nim wzbudzeniu z martwych. Gdy Bóg dopuszcza Szatana do ataku, proś Boga o łaskę, abyś przylgnął do krzyża. Niech pycha i arogancja, które Jezus chce usunąć z naszego życia zostaną ukrzyżowane. Dziękuj Bogu za możliwość bycia ukrzyżowanym wraz z Chrystusem. Wtedy twoja sprawiedliwość będzie jaśnieć jak słońce w południe, a sprawiedliwość twojej sprawy będzie w Jego rękach.

разработка и раскрутка сайтов

Ten wieczór należy do ciebie#Różne Artykuły_2

#


Byłem na tlenie 3 litry/min, poruszałem się od 10 lat na wózku, miałem
26 różnych chorób i stanów, które dręczyły mnie
każdego dnia. Brałem codziennie 13 różnego rodzaju leków, większość
z nich 4 razy dziennie. A to jest lista tego, co było ze mną źle:


01. Wczesne stadium Alzheimera.


02. Padaczka


03. Wysokie ciśnienie krwi


04. Rozszerzona komora sercowa


05. Cukrzyca


04. Problemy z krążeniem krwi


05. Wysoki cholesterol


07. Przewlekła niewydolność płuc


08. rozedma płuc


09. Astma


10. Ostre zapalenie


11. Artretyzm reumatologiczny


12. Osteoporoza


13. Artretyzm zwyrodnieniowy


14. Wysoki procent utraty słuchu.


15. Słaby wzrok


16. Zatkane arteria w obszarze karku


17. uszkodzone połaczenia nerwowe które powodują odrętwienie, drętwotę,
cierpnięcie


18. Pęknięty krąg


19. Rak w lewym nadgarstku


20. Nagromadzenie płynu


21. Niewydolność krążenia, która powoduje niewydolność oddechodą


22. Zaburzenia słuchu


23. Refluks


24. Wrzody żolądka


25. Zespół jetita wrażliwego


26. Bezdech senny


Pewien znajomy mężczyzna zapytał mnie, czy nie chciałbym się wybrać na krucjatę
Benny Hinn’a. Powiedziałem, że rozmawiałem z żoną kilka miesięcy wcześniej,
że gdybym miał szansę udać się na spotkanie Benny Hinn’a to wierzę, że zostałbym
uzdrowiony. Tak więc pojechałem, nie mając pojęcia o celu jaki przyświecał
zabraniu mnie tam. Ten człowiek wiedział, że faktycznie miałem się źle i lekarze
już zrezygnowali z ratowania mnie. Powiedziano mi, że mogę pożyć jeszcze
6 miesięcy.


Później odkryłem, że on chciał udowodnić niektórym ludziom,
że Benny Hinn jest oszustem. Gdy przybyliśmy do Greenville, SC, mój
syn wypchnął mnie do przodu budynku, a obecność Ducha Świętego była tak silna,
że włosy stawały dęba. Gdy dotarłem do hallu, wydawało się, że wózek
pływał. Czułem, jakbym tracił kontrolę nad tym, uchwyciłem się oparcia tak
silnie, że pękła tapicerka. Wsadził mnie do windy i zjechałem na scenę Bi-lo
Center, gdzie znajdowali się wszyscy chorzy na wózkach.


Gdy tam siedziałem, wtoczyli obok mnie małą czarną dziewczynkę. Była kaleka
od urodzenia, jedną stopę miała odwróconą wstecz, a wszystkie kończyny
były wykrzywione. Poczułem tak wielkie współczucie dla niej, że prosiłem
Boga, aby ją uzdrowił. Powiedziałem Mu, że zrezygnuję z mojego uzdrowienia,
jeśli tylko uzdrowi ją. Brat Benny stanął przy mikrofonie i powiedział, że
jest tutaj ktoś taki, i tu wymienił wszystkie moje niedomagania, o którym
Bóg powiedział, że dziś ten wieczór należy do ciebie.


Nie chciałem sie ruszyć dopóki nie byłem pewny, że chodziło o mnie,
więc odczekałem 30 minut. Zacząłem się podnosić, lecz znów odczekałem
mniej więcej tyle samo czasu. Pomyślałem: „W porządku, może to chodzi
o mnie”. Zdjąłem okulary i nadal dobrze widziałem, wyjąłem aparat słuchowy
i ciągle dobrze słyszałem. Zdjąłem maskę tlenową i dalej dobrze mi się oddychało.
Zacząłem wstawać z fotela i poczułem, że ktoś mnie podnosi. Już cztery lata
minęły i ciągle jestem zdrowy.


Nahum: 1:9 Co zamyślacie przeciwko Panu? On dokona
zniszczenia, nie nastanie po raz drugi ucisk.

продвижение

Wierzący bez wiary? Nie!


Undrai & Bridget Fizer


www.fizer.org

Wielu wypracowało sztukę bycia „wierzącymi, którzy nie stosują wiary”.  Wielu jest „wierzących”, którzy ufają szczątkom religijnego chrześcijaństwa, a nie „warunkom wstępnym wiary z Boskim Umysłem”. Uchwycenie się Umysłu Chrystusa do tego stopnia, aby stać się żywym wyrazem Boskiej Natury Boga totalnie pozbywa pewności umysłu. Wydaje się, że prosta Wiara zgodna z tą zasadą „jest bardzo trudna do osiągnięcia”. 

Z czego żyjesz, jeśli nie nabyłeś wiary na własność?” Religia daje nam moc do „bycia” bez prawdziwej wiary. Daje nam pewien „tytuł”, równocześnie pozwalając na to, abyśmy dokonali płatności wiary, gdy przeżyjemy przemianę i dojrzałość wiary. Religia daje nam moc do tego, aby „mówić to, że teraz jestem czymś”, choć nie wierzymy w pełni w to, co mówimy. Co stanowi podstawę naszego życia, „jeśli wiara nie jest fundamentem tego pędu?” 

Moc do życia „zaczyna się z wiarą w to, w co Bóg wierzy”,  zaczyna się z wiarą w najbardziej po ludzku niemożliwe Prawdy znane człowiekowi… dziewicze narodziny dziecka, Jezusa umierającego i powstającego ponownie do życia! Nawet nie możemy zacząć marszu ku przeznaczeniu „dopóki nie wypracujemy wiary w Boga, zaczynając od niemożliwych fundamentów”. Lecz dla niektórych zazwyczaj jest tak, że „sprzedajemy naszą wiarę w niemożliwe” za wiarę „w denominacyjne warunki wstępne i kulturalną doktrynę”. Wierzymy w dobroć „bardziej niż w Boga!” Bardziej wierzymy w moralne dobro „niż wierzymy w to, że jesteśmy współuczestnikami Boskiej Natury!”


Religia umożliwia nam wprowadzenie wielu ludzi do naszego „kościoła”, zamiast budzenia wielu do Boskiego Życia.
Zostaliśmy tak uwarunkowani, że upieramy się przy wyjściu „przez deszcz” na nasze kościelne nabożeństwo, zamiast upierać się przy naszej drodze ku Boskiemu Odkryciu „poprzez codzienny ból”. Rzeczywiście, religijność umożliwia nam „wzywanie Boskiego Imienia”  bez zastosowania Boskiej Wiary. Wiara? Wierzyć? „Jak mam wierzyć?” to się słyszy najczęściej. 


Z czego żyjemy „jeśli wiara w i z Chrystusa nie jest naszym fundamentem, naszą pasją czy naszym początkiem?”
Z czego żyjemy, „jeśli twórcze możliwości nie są naszym Pożywieniem?” Z czego żyjemy, „jeśli to, co doczesne jest bardziej stosowne niż nadnaturalne wymiary, które są odpowiedzialne za naszą egzystencję, cel i przeznaczenie?” Z czego żyjemy, jeśli rytuał, nie bacząc na szczerość, jest silniejszy niż „Prawda, która pochodzi z Umysłu Bożego?” 


Gdy wiara staje się słabością wierzącego, wtedy stworzenie musi nadal trwać w niedoli.
Stworzenie ze wzdychaniem z wielką tęsknotą oczekuje Objawienia się i Manifestacji synów Bożych na ziemi. Stworzenie nie oczekuje konferencji, przebudzenia, ani nie czeka na następne poruszenie ludzi. Oczekuje eksplozji i wzbudzenia Boskiej Natury, która pojawi się wraz z przekonaniem u synów Bożych znajdujących się na ziemi. Wiara i wierzenie nie mogą już dłużej należeć do słabości wierzących. Cosprawia, że jesteśmy wierzącymi, gdy „wiara jest naszą słabością?” 

* Prawdziwa wiara nigdy nie zaczyna się w głowie, lecz zawsze w sercu. Serce jest żywe. Cokolwiek jest w sercu, będzie w naturalny sposób pojawiać się w miarę postępu. Intelekt zaczyna się w głowie, lecz Wiara rodzi się w sercu!


Nasze życie, wybory i kierunki będą bezpośrednim wynikiem tego, co powoduje, że jesteśmy „wierzącymi bez wiary jako fundamentu!”
Wszystko, cokolwiek nie pochodzi z Królestwa, zostanie wstrząśnięte. Jeśli nasze fundamenty nie zawierały wiary w to, co niemożliwe, to te fundamenty zostaną gwałtownie wstrząśnięte. Ojciec pragnie dać nam Królestwo, „które nie może być poruszone”. Jeśli twoje życie „porusza się, twoje życiowe koncepcje i rutyny są gwałtownie wstrząsane, to znaczy, że Królestwo przebija sobie drogę do twojej okolicy”. Jeśli wierzymy od samego początku w to, w co wierzy Bóg, to nasze życie i moc nie zostaną poruszone. Nie powstrzyma to wstrząsania i palenia życia wokół nas, lecz da nam Boską Koncentrację, która uzdolni nas do takiego życia, jakby burza nigdy się nie zaczęła!”

I uwierzcie mi, wiem, że to jest prawda! Ponieważ, jeśli prawdziwie  w coś wierzysz, to „to coś staje się jakby twoje!” Będzie się wydawało tak, jakbyś ty sam to zrodził!


Odkrywanie ponad twoją obecną rzeczywistość staje się niemożliwe wtedy, „gdy twoja wiara prowadzi cię tylko do większej religijności”. Wierzenie w to, w co wierzy Bóg, doprowadzi cię do tego, po co rzeczywiście  narodziłeś się, jak też do manifestowania się Maksymalnego Potencjału Królestwa w tobie!

раскрутка

TGIF_15.04.07 4 atrybuty życia, które Bóg błogosławi

Today God Is First

Logo_TGIF2

Dlatego tak mówi wszechmogący Pan: „Oto Ja kładę na Syjonie kamień, kamień wypróbowany, kosztowny kamień węgielny, mocno ugruntowany. Kto wierzy, ten się nie zachwieje”
Iz. 28:16.

Zawsze, gdy Bóg wzywa do poświęconego życia, składa się ono z czterech osobnych stadiów. Chrystus często porównywał ten proces do budowy domu.

Po pierwsze, musi być położony solidny fundament. Tym fundamentem nie może być nic innego jak tylko Sam Jezus Chrystus, każdy inny nie utrzyma się.

Po drugie, gdy zaczynamy chodzić z Bogiem w wierze, Pan dopuszcza do każdego z nas próby, testy, cuda i życiowe wyzwania, których celem jest dostarczenie „doświadczeń wiary”, które demonstrują mocne dowody Jego działania w życiu; płonący krzak Mojżesza, chodzenie po wodzie Piotra, rozdzielenie Jordanu przez Jozuego. Te doświadczenia budowały wiarę tych ludzi. Szerokość i głębokość naszego powołania jest bezpośrednio proporcjonalna do doświadczeń wiary jakie On pozwala nam przeżyć. Jeśli Bóg planuje dla ciebie międzynarodową służbę, jest szansa na to, że będziesz przeżywał większe doświadczenia wiary niż inni, a powód jest taki, że będziesz mógł patrzeć na nie, aby upewnić się w swym powołaniu i udzielać świadectwa Jego dziełu w twoim życiu.

Trzeci poziom dotyka motywacji. Wszystkie drogi człowiecze zdadzą się być czyste przed oczyma jego; ale Pan jest, który waży serca (Przyp.16:2 BG). Jakie motywy stoją za twoimi działaniami? Czy jest to wyłącznie finansowa akumulacja? Czy jest to zdobycie kontroli? Czy też osiągnięcie niezależności? Najważniejszą motywacją musi być prowadzenie Pana do podjęcia takiego działania – musi to być posłuszeństwo. Wszystkie pozostałe muszą być produktami ubocznymi tej decyzji.

W końcu jesteśmy przygotowywani do podjęcia działania. Musimy zapytać siebie: „Czy mam odpowiednie zdolności, umiejętności i jakość, aby wejść w tą działalność?”
Jakże często nie wyszkoliliśmy się odpowiednio do tego, aby odnosić sukcesy w naszych przedsięwzięciach. Nigdy nie dopuściłbyś do swoich zębów kogoś, kto nie został wyszkolony i nie ma dyplomu dentysty.

Zanim podejmiesz następny projekt, zadaj sobie te cztery pytania. Na jakim fundamencie opiera się ten projekt? Jakie przeżycia zademonstrował Bóg w moim życiu, które wskazują na Jego zaangażowanie? Jaka jest moja motywacja do wejścia w tą działalność? Czy mam umiejętności, zdolności i jakość, aby wykonać to zadanie? Odpowiedź na te cztery pytania powie ci, czy Bóg będzie tą działalność błogosławił.

раскрутка сайта

TGIF_11.04.07 Ewangelia Królestwa

Today God Is First

Logo_TGIF2

Po tym poznajemy, że w nim jesteśmy, kto mówi, że w nim mieszka, powinien sam tak postępować, jak On postępował.
1 Jn 2:5b-6

Jezus przyszedł na ziemię po to, aby przynieść ludzkości ewangelię królestwa. Przez stulecia Kościół miał tendencję do podkreślania tylko tej części ewangelii, która jest ewangelią zbawienia. Niemniej jednak, Jezus przyszedł po to, abyśmy mieli coś więcej niż zbawienie. Przeszedł, aby dać nam nowe życie, któremu mają towarzyszyć znaki, cuda i Jego Duch żyjący w nas i objawiający nam Jezusa codziennie. Przyszedł, abyśmy mogli chodzić po ziemi tak, jak On chodził. Jeśli nasze życie nie jest odbiciem tych samych rzeczy, które Jezus robił, to musimy zapytać dlaczego?
W ciągu mojego 24 letniego chodzenia z Panem, zauważyłem, że są trzy rodzaje wierzących.
Po pierwsze, wielu z nas przyszło do Chrystusa z potrzeby zbawienia. Nasze serca zostały dotknięte przez Jego powołanie nad naszym życiem. Zastanawiamy się i analizujemy Jego żądania i podejmujemy decyzję pójścia za Nim. Jest to dogodny czas do przyjęcia Go do naszego życia. Pierwszy poziom często charakteryzuje się postawą wobec Boga, mówiącą: „Błogosław mnie, Panie”. To ten pierwszy poziom przede wszystkim wprowadza zbawienie do naszego życia. Niektórzy nigdy tak naprawdę nie przechodzą poza ten pierwszy poziom.

Drugi poziom to kryzys. W naszym życiu pojawia się kryzys, co motywuje nas do szukania Chrystusa z całego serca. Niemniej, motywacją nie jest czysta miłość do Pana, a raczej pragnienie pozbycia się bólu życia. Ten stan najlepiej charakteryzuje postawa: „Pomóż mi, Panie”.

Na trzecim poziomie zaczynamy przeżywać ewangelię Królestwa. Jest to miejsce, w którym Jezus spoczywał w Swym chodzeniu z niebieskim Ojcem, to jest miejsce przeświadczenia. Niewielu ludzi funkcjonuje na tym poziomie, lecz oni właśnie przeżywają taką rzeczywistość chodzenia z Bogiem, która jest obca innym. Codziennie widzą przypadki Bożego zaangażowania w ich życie; są motywowani przez głęboką miłość do Niego; znają Go. Motywacja tych ludzi może być scharakteryzowana takimi słowami: „Wybierz mnie, Panie; choćbyś mnie zabił, nie przestanę ufać Tobie”.

Gdzie dziś jesteś? Czy po prostu zaakceptowałeś Jego zbawienie, aby unosić  się na powierzchni? Czy też szukasz Go z całego serca tylko wtedy, gdy przychodzi kryzys? On pragnie dla ciebie i dla mnie życia pełnego przekonania, motywowanego miłością dla Niego i Jego miłością do nas. To tutaj właśnie doświadczysz ewangelii Królestwa.

topod

Aż śmierć nas nie rozłączy#All About Families

#

Nie
jesteśmy w stanie zliczyć w ilu ślubach braliśmy ostatnio udział. Śpiewaliśmy
pieśni z tymi, co między nami, „wstawaliśmy”
wraz z narzeczonymi, odprawialiśmy ceremonie, zarządzaliśmy całymi imprezami,
serwowaliśmy ciastka, a nawet odgrywaliśmy jeden czy dwa teatrzyki, aby wysłać
parę na życie małżeńskiej rozkoszy.


Zauważyliśmy też jak przez lata zmieniają się ceremonie. Rzadko kiedy usługujący
mówi: „Jeśli ktoś zna jakieś powody, dla których to małżeństwo
nie powinno być zawarte, niech odezwie się teraz, lub na zawsze już zachowa
milczenie”. Nie jesteśmy sobie w stanie przypomnieć, kiedy ostatni raz słyszeliśmy,
aby narzeczona czy narzeczony mówili: „Od teraz ślubuję ci moją wierność”.
To jest dobra sprawa.

Niestety
zaczynamy też zauważać brak niektórych zwrotów, które
nie powinny zostać usunięta. W tym:


  • „Poniecham  wszystkich innych”


  • „Ślubuję  wierność, aż śmierć nas nie rozłączy”


  • „Zachować czystość dla ciebie.

Wydaje
się, że te pominięcia są powszechne – brak oddania. Od samego początku
małżeństwo było przewidziane jako oddanie się na całe życie. Gdy faryzeusze
próbowali złapać Jezusa w długą teologiczną debatę na temat rozwodu,
powiedział: Czy nie
czytaliście w waszej Biblii, że Stwórca początkowo stworzył mężczyznę
i kobietę dla siebie nawzajem, męża i niewiastę? I dlatego, opuszcza mąż
ojca i matkę i jest silnie związany z żoną swoją, stają się jednym ciałem
– już nie dwa, lecz jedno. Ponieważ Bóg stworzył organiczną
jedność między tymi dwoma płciami, nikomu nie wolno profanować Jego dzieła
rozdzielaniem ich
(Mat.
19:4-6 – wg. wersji ang. The Message – przyp.tłum.).

O
ile nie jesteśmy gotowi na traktowanie ofiar rozwodów tak, jakby jakaś
radioaktywna trucizna ich skaziła, to jesteśmy zaalarmowani, gdy ludzie wchodzą
w małżeństwo bez oddania. Zatrważa to, że niektórzy wydają się nawet
uważać, że małżeństwo jest pierwszym krokiem do rozwodu. O ile uprzednia
umowa może mieć ekonomiczny sens dla ludzi posiadających dużo pieniędzy,
to cała idea opiera się na założeniu, że małżeństwo niekoniecznie musi być
trwałe.

Nie
jest tajemnicą, że wielu ludzi decyduje się na życie ze sobą bez małżeństwa.
Dlaczego? Ponieważ mówią: „Mogę odejść,
kiedy tylko zechcę”.
Takie samo założenie może funkcjonować, gdy para
małżeńska przysięga bez oddania (zaangażowania). Jeśli prawnie można zabezpieczyć
się w wygodny spadochron przed zawarciem małżeństwa, po co przejmować się
zawieraniem małżeństwa w ogóle? Uważamy wspólne życie ze sobą
za praktykę społecznie niszczącą i duchowo nie do zaakceptowania, ale jaka
jest różnica w tym, że wchodzi się w małżeństwo bez oddania? Jeśli
nie zamierzasz się oddać, wspólne życie wydaje się wyglądać bardziej
atrakcyjnie. Rozbicie relacji nie jest wtedy nawet tak skomplikowane.
Wierzymy, że jest przyczyna małżeńskiego oddania. Nie to nic wspólnego
z zakochaniem
. Co więcej, nie gwarantuje to wiecznego szczęścia, lecz wnosi stabilizację
do życia tych ludzi i ich dzieci.

G.
K. Chesterton mógł mówić o nas, gdy napisał te słowa do poprzedniego
pokolenia:
Gdy bronimy rodziny, nie chodzi o to, że będzie to zawsze rodzina pełna
pokoju; gdy utrzymujemy tezę o małżeństwie, nie mamy na myśli tego, że będzie
zawsze szczęśliwa. Chodzi nam o to, że jest to teatr duchowego dramatu, miejsce,
gdzie dzieje się wiele, a szczególnie tego, co jest ważne

.

aracer