Monthly Archives: czerwiec 2010

Sąd postanowił: nie będzie gejowskich 'małżeństw’ w Niemczech.

Hilary White

BERLIN, 16 czerwca2010 (LifeSiteNews.com) – Małżeństwo może być zawierane wyłącznie między jednym mężczyzną i jedną kobietą postanowił niemiecki sąd w sprawie wniesionej przez dwóch homoseksualistów, którzy zostali „poślubieni” w Kanadzie. Sąd wydał wyrok mówiący, że jednopłciowe „małżeństwo” zawarte za granicą ma być prawnie uznawane w Niemczech za cywilny związek partnerski.

Ta decyzja jest porażką homoseksualnego ruchu w Niemczekch, który liczył na to, że uda się wykorzystać sąd do wymuszenie legalizacji gejowskiego „małżeństwa”.

W lipcu 2006 roku, Andreas Boettcher, 37letni niemiecki manager, udał się wraz ze swym hiszpańskim partnerem do Montrealu na ceremonię cywilnego małżeństwa. Po powrocie do Niemiec udali się do berlińskiego sądu administracyjnego po udzieleniu im odmowy uznania kanadyjskiego świadectwa ślubu przez lokalne władze. Para była już w Hiszpanii, gdzie jednopłciowe „małżeństwa” są legalne od 2005 roku i zostali tam zarejestrowani jako rodzina.

W sierpniu 2001 roku Niemcy przyjęli prawo pozwalająca na rejestracje partnerstwa lecz, pomimo tego, że są jednym z najbardziej seksualnie 'postępowych’ krajów Europy, nie poszły tak daleko, aby homoseksualne partnerstwo zostało uznane za prawną definicję małżeństwa.

Niemniej, ogólnie rzecz biorąc, homoseksualny ruch odnosił znaczne sukcesy wykorzystując niemieckie sądy do osiągania swoich celów. W 2009 roku w dyskusji nad świadczeniami emerytalnymi dla homoseksualistów z zarejestrowanych związków, Konstytucyjny Sąd Federalny uznał, że wszelkimi prawami i obowiązkami związane z małżeństwem mają być objęte zarejestrowani jednopłciowi partnerzy.

Ten sam sąd orzekł w lipcu 2008 roku, że mężczyzna pozostający w związku małżeńskim, cierpiący na zaburzenia płci, który przeszedł operację 'zmiany płci’, może pozostać w związku małżeńskim ze swoją żoną, równocześnie zmieniając swoją płeć na kobietę. Są nakazał władzy ustawodawczej tak zmienić prawo, aby zostało dostosowane do takich przypadków w przyszłości.

W marcu tego roku, Senat Berlina ogłosił, zgodnie z decyzją sądu z 2009 roku, że wprowadzi ustawę o jednopłciowych „małżeństwach” do Budnesratu.

– – – – – – – – – — – – – —-

Read related LSN coverage:

Italy’s Highest Court Rejects Same-Sex “Marriage” Bid

http://www.lifesitenews.com/ldn/2010/apr/10041407.html

Ireland High Court Rules Against Gay 'Marriage’ Citing Harm to Children

http://www.lifesitenews.com/ldn/2006/dec/06121502.html

Mexican Supreme Court Rejects Lawsuits against Capital’s Gay 'Marriage’ Law

http://www.lifesitenews.com/ldn/2010/feb/10022401.html

aracer

Prośba do marszałka Komorowskiego o weto

NA TEJ STRONIE MOŻESZ WYRAZIĆ SPRZECIW WOBEC USTAWY ZAKŁADAJĄCEJ KONTROLĘ ŻYCIA PRYWATNEGO PRZEZ PAŃSTWO Inicjatywa Związku Dużych Rodzin Trzy Plus oraz Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców

Sejm RP przyjął 10 czerwca nowelizację „Ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie”, która narusza podstawowe wolności obywatelskie. (tekst ustawy do pobrania)

Jej założenia to m.in.:

1) Pracownik socjalny będzie miał prawo odebrać dziecko z rodziny, bez wyroku sądu. (art. 12a)

2) W każdej z 2.500 polskich gmin powstaną zespoły monitorujące życie prywatne ludzi.

3) Na podstawie procedury Niebieskiej Karty będą zbierane dane wrażliwe o rodzinie, bez zgody domniemanego sprawcy przemocy a nawet domniemanej ofiary.

4) Procedurę można będzie zacząć już po jednym niesprawdzonym donosie. (art 9d)

5) Ustawa nazywa przemocą: jednorazowe albo powtarzające się działanie lub zaniechanie naruszające wolność.

6) „Poradnik pracownika socjalnego” z 2009 r. (do pobrania) precyzuje, że przemocą jest: dawanie klapsów, „zawstydzanie”, „krytykowanie” np. „krytykowanie zachowań seksualnych” – co powoduje, że każdy rodzic podejmujący działania wychowawcze, może być oskarżony o przemoc. Taka jest już dziś praktyka wielu krajów np. Szwecji.

7) W uzasadnieniu nowelizacji jest mowa, że problem przemocy dotyczy połowy rodzin w Polsce. Tak wielka jest planowana skala kontroli.

Przeciw ustawie protestuje od marca wiele środowisk, m.in. organizacje rodzicielskie. Zastrzeżenia zgłaszało wielu ekspertów prawników, z Rzecznikiem Praw Obywatelskich Januszem KOchanowskim i konstytucjonalistów z prof. Andrzejem Zollem oraz psychologów.

Dzięki 45 tys. głosom sprzeciwu zebranym na stronie rzecznikrodzicow.pl, przedstawiciele Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców i Związku Dużych Rodzin 3+ spotykali się z politykami. Zaprosiliśmy też do Polski panią Ruby Harrold-Claesson, która opowiadała m.in. na spotkaniu z ministrem pracy, jak wielkie szkody poczyniła podobna ustawa funkcjonująca od 30 lat w Szwecji.

Nasze działania przyniosły skutek w postaci ważnych, choć dalece niewystarczających poprawek. Przyjęta ustawa jest szkodliwa. Wejdzie w życie 1 sierpnia, jeśli tylko zostanie podpisana przez p.o. Prezydenta marszałka Komorowskiego.

Potrzebne są kolejne głosy sprzeciwu. Każdy głos się liczy!

ZŁÓŻ PODPIS  (na stronie stowarzyszenia (link w Logo u góry) jest odpowiedni formularz.

A tu film o tym, jak to wygląda po kilkunastu latach funkcjonowania w Szwecji (oprócz innych tematów poruszonych w tym filmie):

aracer.mobi

Codzienne rozważania_15.06.10 Klan Jaśniejących Twarzy

James Ryle

Ci, którzy spoglądają na Niego jaśnieją, a ich twarze nie są okryte wstydem” (Ps. 34:5, ang.)

Bóg stworzył nas z twarzami, które mają unikalną zdolność do odzwierciedlania tego, co najbardziej cenimy w naszych sercach. Cokolwiek cię porusza, pobudza twój najwyższy podziw, cokolwiek utrzymuje twoją uwagę i staje się celem twoich marzeń, wszystko to będzie widoczne na twarzy.  Niektórzy kochają pieniądze a ich twarze są oszpecone chciwością i skąpstwem. Inni ślinią się z powodu seksu i chodzą z twarzami czerwonymi od żądzy. Jeszcze inni kochają siebie samych i rzuca się w oczy oblicze arogancji i lekceważenia innych. Można by tak długo wymieniać, ponieważ nasz świat jest pełen ludzkich twarzy.

Istnieje jednak również Klan Jaśniejących Twarzy. To ci, którzy kochają Pana Jezusa, prawdziwie, głęboko i całkowicie. Ich twarze oświetla Jego przychylność i błogosławieństwo, wydzielają światło w każdym ciemnym miejscu i przyciągają wszystko co dobre i szacowne. Pan upiększa łagodnych zbawieniem i napełnia ich twarze życiem i zadowoleniem. Czasem jednak nawet im się zdarza, że coś innego odciągnie ich wzrok od Jezusa i odpływają w kierunku innych rzeczy. Wtedy, w miarę jak matowieją ich jaśniejące kiedyś twarze, pomału gasną. Być może jesteś teraz w takim stanie i wspominasz dni, gdy światło Pana rozświetlało drogę przed tobą. Jedyne, czego trzeba to zwrócić ponownie swoją twarz ku Niemu – a On zajmie się całą resztą.

Niech twoja tożsamość czerpie siły z tego, jak bardzo Pan cię kocha. Niech nie zajmuje cię to, jak bardzo Pan cię używa czy błogosławi, ponieważ nawet te rzeczy, jeśli przygląda się im zbyt dokładnie, staną się chmurami, które zasłonią twarz przed Jego chwałą.

Znasz tą starą pieśń: „Zwróć swój wzrok na Jezusa; patrz na Jego piękną twarz, a wszystkie ziemskie sprawy dziwnie, nagle zgasną w świetle Jego chwały i łaski”.

Na co więc patrzysz? Jest to wypisane na całej twojej twarzy.

seo маркетинг

Zderzenie królestw: Najbardziej niebezpieczne pytanie

Logo_VanCronkhite

David VanCronkhite

Miej się na baczności, gdy zadajesz pytanie Jezusowi a On odpowiada ci pytaniem. Zazwyczaj znaczy to, że coś trzeba zmienić, najprawdopodobniej ciebie.

Jezus uwielbiał zadawać pytania, szczególnie chłopakom specom od Prawa. Księga opowiada nam historię (Łk. 10:25) o ekspercie z jednej z najbardziej konserwatywnych, religijnych i legalistycznych partii, który zadał Jezusowi odwieczne pytanie, ciągle dyskutowane po dziś dzień: „Nauczycielu, powiedz, jak osiągnąć żywot wieczny?

Jezus nie dyskutował z nim, lecz zamiast tego wystrzelił z powrotem: „Ty jesteś ekspertem. Znasz zakon. Co myślisz?” Legalista szybko odpowiedział: „To jest łatwe. Znam Księgę dobrze, studiuję ją całe moje życie. Aby mieć życie wieczne jednego trzeba i tylko jednego: kochać Boga wszystkim”, po czym szybko dodał, być może mamrocząc: „I kochać bliźniego jak siebie samego„.

Wspaniale jest być specjalistą i wiedzieć, a nawet czynić, a to wszystko 'sprawiedliwe rzeczy’ w towarzystwie miłującego Boga. Jestem przekonany, że, gdzieś tam głęboko, większość legalistów usiłuje podążać za setkami praw, aby zapracować na Bożą miłość, tęskniąc równocześnie za wiarą, że jest Bóg, który jest Bezwarunkową Miłością. Chcą przyjmować Bożą miłość i w jakiś sposób zwracać ją. . . gdyby tylko życie wieczne było wyłącznie sprawą ludzkiej relacji z Bogiem.

Niemożliwa do wykonania Część Druga

Lecz ten ekspert wiedział, że była Druga Część równania Prawa i ogłoszenie przed Jezusem drugiej część udzielonej przez Boga prawdy musiało być dla niego trudne. Miłujący Bóg jest nierozerwalnie związany z tym, jak on kochał bliźnich. Kochanie człowieka nie jest łatwym zadaniem. Tak naprawdę, jako znawca prawa mógł wiedzieć o tym, że nie można kochać drugiego człowieka bez jakiegoś nadnaturalnego wydarzenia, które musiałoby zajść w życiu.

Innemu tak zwanemu ekspertowi Jezus powiedział: „Będziesz miłował Boga swego z całego serca, z całej duszy i z całej myśli swojej. To jest pierwsze, największe przykazanie, a drugie podobne do tego: Miłuj bliźniego jak siebie samego„. Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy” (Mat. 22:37-40). Łatwo jest twierdzić, że się Boga kocha, lecz stwierdzeniem, które tego dowodzi jest odpowiedź na pytanie: „Czy kochasz swego bliźniego?”

Pierwszy ekspert był bardzo podekscytowany tym, że prawidłowo odpowiedział na pytanie o kwalifikacje do życia wiecznego. Mógł sobie już darować wtedy, gdy jeszcze 'był do przodu’ i zanim zdał sobie sprawę z tego, że to następne pytanie do Jezusa, będzie wymagało od niego samego zmiany. Po prostu musiał usprawiedliwić siebie i swoją pewność posiadania życia wiecznego zadając następne pytanie, kamień potknięcia: „A kto jest bliźnim moim?

To było znakomite miejsce dla Jezusa, który był gotów dokonać bolesnego naderwania teologii tamtych dni i zmienić miejsce przyłożenia pręta mierniczego prawdziwej religii. Miał to zrobić przy pomocy opowiadania o odrzuconym podróżniku z Samarii, który zdecydował się być miłosiernym opiekunem Żyda, którego zignorowali przez krajanie.

Jezus podejmuje opowiadanie o skomplikowanym życiu kręcącym się wokół miłości Ojca, łaski i miłosierdzia Syna, oraz głębokości miłości obu ku tym najbardziej odrzuconym przez legalistów tamtych czasów. Czy Bóg może kochać tak zwanych bezwartościowych nieudaczników współczesnego społeczeństwa równie bardzo jak robił to w ten czas?

Czy kocha tych, których tak szybko spisujemy na straty, ponieważ postrzegają życie nieco inaczej, czy też są w innym miejscu podróży w odkrywaniu Jego wierności, miłosierdzia, łaski, Boga nieskorego do gniewu, współczującego, przebaczającego, prawdziwej miłości, agape?

Zgodnie ze słowami Jezusa: TAK!

Miej odwagę być bliźnim

Czy Pan śmiał nas pouczać, abyśmy kochali bliźniego (sąsiada), a szczególnie wtedy, gdy jest on pogardzany i ma inny system wiary? W szczególności tak! Nasz bliźni może być uważany przez kościelne kręgi za szumowinę, podobnie jak ten Samarytanin. Może mieszkać po drugiej stronie ulicy z partnerem tej samej płci; może to call girl w twoim bloku, czy aborcjonista, rozwiedziony, cudzołożnik, bądź nielegalny emigrant. Tym Samarytaninem z sąsiedztwa może być baptysta , katolik, charyzmatyk bądź buddysta czy muzułmanin. Może nasz sąsiad usiłuje znaleźć nadnaturalnego Boga w ruchu New Age, a tym najbardziej pogardzanym może być bezdomny, którego staramy się ominąć na ulicy.

Nasi sąsiedzi mogą być ludźmi, którzy wcale nie chcą być kochani ani żeby się o nich troszczono; mogę być to ludzie, którzy nie chcą, aby inwestować w nich czas i pieniądze. Rzadko kiedy taki „samarytański” bliźni pojawia się w naszym życiu po to, aby zmieniać jego, lecz raczej po to, aby odkryć ciemność naszego własnego serca wobec tych, których Bóg kocha.

W końcu ekspert prawny otrzymuje odpowiedź na swoje własne pytanie. Bliźni to ten, który okazuje miłosierdzie. Historia Jezusa pozwoliła mu rozpoznać to, że największym pytaniem nie było to, kto jest moim bliźnim lecz to czy on sam jestem bliźnim.

Czy staramy się być bliźnimi tylko wtedy, gdy zgadza się to z naszym stylem życia i w granicach naszej strefy bezpieczeństwa? Czy jesteśmy gotowi być bliźnimi dla tych, których Bóg postawi na naszej drodze? Ekspert otrzymał właściwą odpowiedź, lecz nie mogła ona zbliżyć go do wypełnienia dwóch największych przykazań, tych które jedynie się liczą, jeśli nie posłuchał Jezusa czyniąc podobnie.

Nie będzie też ta odpowiedź miała większego wpływu na nasze życie. Czy mamy odwagę zapytać na nowo: „Jak osiągnąć żywot wieczny?” Tak, ale tylko wtedy, gdy jesteśmy gotowi poddać się takiej zmianie, aby nauczyć się kochać Boga ze wszystkich sił i bliźniego swego jak siebie samego.

Jak kochamy naszych bliźnich?

Podobnie jak Samarytanin, okazuj miłosierdzie tam i wtedy, gdy jest potrzebne. Jeśli zaś mamy okazywać miłosierdzie, czemu by nie wyrazić pełnej głębokości Jego miłości i współczucia, łaski, opowiedzieć o tym, że Pan nie gniewa się prędko i zademonstrować prawdę, wierność przymierza i przebaczenie? Podobnie jak Ojciec jest miłosiernie pokazuje nam.

Kto jest moim bliźnim (sąsiadem)? Nie pytaj Jezusa, dopóki rzeczywiście nie chcesz wiedzieć i nie chcesz poddać się zmianie w tego, który kocha.

David VanCronkhite

topodin.com

Codzienne rozważnia_14.06.10 Właściwa chwila w nocy

James Ryle

A był człowiek z faryzeuszów imieniem Nikodem, dostojnik żydowski. (2) Ten przyszedł do Jezusa w nocy …” (Jn 3:1).

Co dałbyś za to, aby móc siedzieć i bez przeszkód rozmawiać z Jezusem Chrystusem? Jakie pytania zadałbyś Mu? A co więcej, czy byłbyś przygotowany na pytanie, które mógłby ci zadać?

Nikodem miał taką możliwość i dzięki temu mamy wiernie odtworzoną jego rozmowę w Piśmie, jako coś ważnego do własnych przemyśleń. Być może Bożym zamiarem było, aby każdy z nas zobaczył coś osobiście w tym dialogu na szczycie.   Nikodem był mężem, którego oddanie Bogu doprowadziło go do służby i powodzenia. Był zarówno faryzeuszem jak i szanowanym dostojnikiem z władzy wśród ludzi. Współcześnie faryzeusze mają zazwyczaj złą reputację, lecz nie zawsze jest to słuszne. Niektórzy z nich byli naprawdę dobrymi ludźmi.

Wiemy z historii, że ta sekta doszła do władzy w wyniku bohaterstwa Judy Machabeusza, Odważnego Izraelity, którego pełna odwagi wiara i porywcze przywództwo doprowadziły do określonych wydarzeń w nieustannym dążeniu Izraela do własnej ojczyzny. Hanuka jest świętem wspominającym wydarzenia tych dni. Mając takie bogate początki możemy zrozumieć, dlaczego faryzeusze wzięli na siebie odpowiedzialność za czystość Wary całkiem poważnie, czasami tak bardzo, że aż doprowadzało to do błędu.

Lecz Nikodem był inny niż większość faryzeuszy, był również członkiem Sanhedrynu, ciała rządzącego, które działało podobnie do Sądu Naczelnego w sprawach dotyczących Wiary i Obowiązków. Był bardzo dobrze sytuowany, jego miejsce i stanowisko były pewne. Niemniej tutaj właśnie nasza historia staje się nieco osobliwa. Jan mówi nam, że on „przyszedł do Jezusa w nocy”.

Niektóre komentarze sugerują, że był tak zajęty, że jedyny czas na zorganizowanie spotkania był wieczorem. Nie zgadzam się z tym. Myślę, że Jan pokazuje nam to, że pomimo budzącego grozę arsenału jego rodowodu i uprzywilejowanego stanowiska społecznego, Nikodem czuł, że musi się jakoś wślizgnąć, aby odwiedzić Jezusa w nocy, może ze strachu przed tym, co ludzie mogą pomyśleć. Do dziś jest tak, że znani mężczyźni i kobiety, ludzie władzy i bogaci, pomimo siły swych pozycji, nadal boją się tego, co inni pomyślą i zrobią, jeśli oni publicznie staną za Chrystusem. W naszym wyzwolonym świecie możesz być kimkolwiek i robić cokolwiek, bez względu na to jak to dziwaczne i być ogólnie celebrowanym, lecz w chwili, gdy dasz poznać, że kochasz Jezusa, wszystko się zmienia!

Może jesteś człowiekiem znaczącym coś w twoim własnym kręgu wpływów, wykształconym, mającym powodzenie, w miarę bogatym i wpływowym, podziwianym i szanowanym. Lecz czy masz takie poczucie bezpieczeństwa, że któregoś dnia staniesz za Jezusem, choć wszyscy inni zajmują się wszystkim innym?

Zawsze jest pewien koszt bycia blisko Chrystusa, lecz ostateczne pytanie to nie to ile to kosztuje, lecz raczej ile jest warte?

продвижение сайтов ка

Podążaj za światłami przystani

Stephen Hanson

Jak korzystać z różnych świateł przystani, aby podjąć właściwą decyzje.

 

Skąd możemy wiedzieć, że słyszymy coś od Boga, że podejmujemy właściwą decyzję życiową. Zawsze pojawiają się takie sytuacje w naszym codziennym życiu. Żyjemy w świecie przepełnionym licznymi głosami i ten hałas często przydusza nas tak, że uniemożliwia usłyszenie Boga. Prawdopodobnie słyszymy Boga w różny sposób. Wierzę, że, gdy mamy podjąć ważną decyzję w życiu, jest kilka „świateł przystani”, których można szukać, aby pomogły nam w procesie podejmowania decyzji. Nakreśliłem je poniżej, lecz z pewnością nie można ich traktować jako listę według ważności.

Światło przystani #1

Czy masz pokój Boży jeśli chodzi o ten szczególny kierunek działania? Jeśli tak to jest to „światło przystani”, które z pewnością może pomóc w podjęciu właściwej decyzji. Powiedziano gdzieś, że przeciwnik nie potrafi podrabiać Bożego pokoju, ponieważ znany jest jako „autor zamieszania”.

 

Światło przystani #2

Czy okoliczności wydają się wskazywać na to, że taki, a nie inny, kierunek działania jest właściwy? Jest to „światło przystani”, które może wskazywać, lub nie, na właściwy kierunek, ale z pewnością pomaga to w całym procesie decydowania. Na przykład: wydaje ci się, że Bóg wzywa cię, abyś opuścił jakieś miasto i przeprowadził się do innego. Jeśli w tym czasie dom sprzedaje się łatwo i inne sprawy się układają, zwykle uważa się, że Bóg ma w tym swój udział.

 

Światło przystani #3

Czy twoja decyzja jest zgodna z Bożym Słowem? Jeśli sądzisz, że powinieneś się angażować w jakiegoś rodzaju biznesową umowę, która nie jest uczciwa bądź jest wątpliwa w praktyce to wiedza o tym co Pismo mówi na temat takiego uwikłania, będzie pomocne w wyborze właściwego kierunku. „Prawidłowa waga i szale wagi należa do Pana, wszystkie odważniki w worku są jego dziełem” (Przyp. 16:11)

 

Światło przystani #4

Postaraj się o mądrą poradę, W Przyp. 11:14 czytamy, że ” Gdy nie ma umiejętnego kierownictwa, naród upada; lecz gdzie jest wielu doradców, tam jest bezpieczeństwo”, a Przyp. 24:6 „…. a zwycięstwo jest tam, gdzie jest wielu doradców”. Dalej Przyp. 15:22: „Gdzie nie ma narady, nie udają się zamysły; lecz gdzie jest wielu doradców, tam jest powodzenie”. Oczywiście, mądra rada jest z pewnością ważna, lecz jeśli połowa twoich doradców pokazuje ci jedną drogę, a druga połowa całkowicie przeciwny kierunek to co wtedy? W takim przypadku słuchanie Ducha Świętego jest twoim najlepszym wyborem. Pamiętasz doradców Joba? Elifaz z Temanu dał Jobowi kilka bardzo poruszających rad, lecz nie zostały one przyjęte chętnie.

 

Światło przystani #5

Spędź czas w modlitwie i na szukaniu kierunku Bożego osobiście. Jest to najlepsze „światło przystani”, jakiego można szukać. Ponieważ bez tego kierunku działania, nie będziesz będziesz tak naprawdę znał Bożej mądrości na własne potrzeby. Inni mogą dawać ci dobre rady, może wyglądać na to, że okoliczności pasują, lecz jeśli w twoim sercu, osobiście, nie wiesz, że Bóg powiedział coś do ciebie i ciągle nie jesteś pewny, co zrobić, to najlepiej nie ruszać z miejsca. „Rzeczą człowieka są rozważania serca, lecz od Pana pochodzi odpowiedź języka” (Przyp. 16:1).

 

Światło przystani #6

Być może prorok dał ci, lub jeszcze da, słowo, które pokieruje twoim życiem. Ważne jest to, że Bóg już wcześniej powinien był objawić ci jakąś część tego. Słowo pochodzące od proroka powinno służyć jako potwierdzenie, coś, co już miałeś w swym sercu. Powiedziawszy to, nie twierdzę, że prorocy nie mogą mówić jakichś nowych rzeczy czy oświecać nas, robią to. Nadal pomagają nam wyznaczać kierunek, który Bóg chce, abyśmy wybrali, lecz my sami powinniśmy szukać Boga dla siebie, a nie szukać proroka czy prorokini jako odpowiedzi na wszystkie nasze życiowe problemy.

Mam więc nadzieję, że podążanie za tymi „światłami przystani” pomoże w znalezieniu odpowiedzi na poszukiwania, a podejmowane decyzje doprowadzą z powrotem do bezpiecznego domu na wybrzeżu. Nie idąc za tymi latarniami łatwo jest zgubić się na morzu i być rzucanym tam i z powrotem jak fale morskie.

Stephen Hanson

 

 

seo оптимизация под яндекс