Pewnego razu jedna z moich studentek szkoły biblijnej przyszła do biura bardzo zdenerwowana. Odłożyła dziesięcinę, którą chciała przekazać swojemu kościołowi, ale była samotną matką i potrzebowała tych pieniędzy dla siebie oraz na obiady dla swojego dziecka, na cały nadchodzący tydzień. Jej pastor powiedział jej, że najpierw musi oddać dziesięcinę Bogu i zaufać Mu, że zapewni im jedzenie.
Pokazałem jej bardzo podobną sytuację opisaną w Mk 7:1–13 oraz Mt 15:1–9.
Faryzeusze stworzyli ponad 800 własnych praw, które wynieśli ponad Prawo Mojżeszowe — i właśnie o to Jezus nieustannie z nimi się spierał. Jedno z tych praw mówiło, że jeśli twoi rodzice lub rodzina byli w potrzebie, ale miałeś ofiarę lub dziesięcinę do przekazania Bogu, musiałeś najpierw zapłacić Bogu, a rodzina miała radzić sobie sama.
Jezus powiedział, że „chytrze uchylacie przykazanie Boże, aby naukę swoją zachować”, i że są winni „tak unieważniacie słowo Boże przez swoją naukę” (Mk 7:9,13).
Nikt z nas nie chce tego, by Słowo Boże w naszym życiu było pozbawione mocy, ale słuchamy ludzkich nauk, które to właśnie czynią. W naszym zapale, by podobać się Bogu, ufamy pastorom wbrew zdrowemu rozsądkowi, racjonalizując manipulację, którą widzimy, jako że jest to przecież „dla Boga”… Całe szczęście, że ta młoda kobieta, gdy otrzymała mądrość, nakarmiła siebie i syna, bo zrozumiała, że jej pastor zachował się jak faryzeusz. Gdy przykazania ludzi zostają wyniesione ponad Boże prawa, chodzi tu o kontrolę nad osobą lub grupą, przy jednoczesnym wywyższeniu siebie w ich oczach.
Continue reading