Category Archives: Frangipane Francis

KOCHAJ MNIE BEZ WZGLĘDU NA SYTUACJĘ

 

Francis Frangipane

Tłum. B.M.

Odkryłem, że gdy szukamy Pana, nasze najtrudniejsze okresy mogą być przemienione we wspaniałe przełomy Bożej miłości. Dla mnie taki czas miał miejsce w latach 1979-1981. Stowarzyszenie kościołów, którego byłem członkiem rozpadło się na skutek duchowego zwiedzenia. Nie tylko jego podstawowe doktryny znalazły się pod wpływem ruchu New Age, ale wkradła się również niemoralność i kluczowi przywódcy zaczęli zostawiać swoje żony dla innych kobiet. Nie mogłem dłużej milczeć. W rezultacie w 1979 roku opuściłem zgromadzenie w Detroit w stanie Michigan, gdzie służyłem jako pastor i udałem się do centrali organizacji regionalnej w stanie Iowa. Przybyłem błagać o pokutę. Jednakże po spotkaniu ze starszymi, poproszono mnie o opuszczenie grupy.

A więc zostaliśmy bez kościoła, pieniędzy i z czwórką małych dzieci. Nie stać nas było nawet na podstawowe warunki mieszkaniowe. Desperacko szukaliśmy czegokolwiek, w końcu znaleźliśmy stare gospodarstwo wiejskie w pobliżu Waszyngtonu w stanie Iowa. Dom miał ponad sto lat, ale tak naprawdę wyglądał na więcej. Po negocjacjach z wynajmującym dostaliśmy rok bez czynszu pod warunkiem, że wykonam podstawowe naprawy w domu, takie jak czyszczenie i malowanie.

Mimo tego, dom potrzebował więcej niż mogłem mu dać. Piec nie działał, więc zainstalowaliśmy w kuchni mały piecyk na drewno. Okazało się, że tamta pierwsza zima była najzimniejsza w historii stanu. Ściany, w których były okna skute były od wewnątrz warstwą mrozu, który rozciągał się na ponad półmetrową szerokość wokół ramy okiennej. Odczuwalna temperatura spadała poniżej 15 C, a niekiedy było jeszcze zimniej.

Continue reading

Wy dajcie im jeść

Francis Frangipane

03.11

Tłum.: M.W.

Dlatego też królu Agryppo, nie byłem nieposłuszny temu widzeniu niebieskiemu” (Dz. 26, 19).

 To, w co zacząłem wierzyć odnośnie chwały Pana i Bożej manifestacji w kościele, jest potwierdzone przez wiele miejsc w Piśmie. Właściwie podczas nocnej wizji w 1971 roku Bóg dał mi wgląd w Jego plan. W czasie tego duchowego spotkania zobaczyłem olbrzymie miasto obumierające pod ciężarem głębokiej i przerażającej ciemności. Obraz beznadziejności był wyryty na twarzach tych członków tego nieszczęśliwego społeczeństwa. Miejsce było opuszczone przez prawdziwe życie i czas powrotu do zdrowia dawno minął.

Byłem z grupą poza miastem. Nie byliśmy częścią ciemności, ale byliśmy ,,ochrzczeni” w chwalebnym i wspaniałym świetle. Podczas wizji faktycznie doświadczyłem mocy od tego światła wzbierającego w górę z mojej najgłębszej istoty. Światło płynęło na zewnątrz przez nasze ręce jak wiązki lasera, widoczna chwała płynęła z naszych ciał, szczególnie z naszych twarzy.

Continue reading

Jeden z was jest plotką

Francis Frangipane

Człowiek przewrotny wywołuje zwadę, a oszczerca skłóca ze sobą przyjaciół” (Przyp. 16:28).

Jezus powiedział o Judaszu coś ważnego: „Czy nie Ja sam dwunastu was wybrałem? Ale jeden z was jest diabłem. I mówił o Judaszy, synu Szymona z Kariotu, bo ten miał go wydać, a był jednym z dwunastu” (Jn. 6:70-71).

O co chodziło Jezusowi, gdy utożsamił Judasza z „diabłem”? Czy mówił obrazowo czy o faktach? Czy mówił o tym, że ludzka istota może nie tylko mieć złego ducha, żyjącego w jego duszy, lecz że ktoś może być faktycznie demonem?

Niektórzy nauczają, że Juda został całkowicie opanowany przez Szatana i że rzeczywiście stracił swoje człowieczeństwo. Zanim przyjmiemy taką interpretację, przypomnijmy sobie, że zanim ten upadły apostoł wydał Jezusa, czuł takie wyrzuty sumienia za zdradę Chrystusa, że popełnił samobójstwo. Czy demon mógłby odczuwać wyrzuty z powodu grzechu? Nie sądzę.

Continue reading

Poddanie Strażnika Wizji

Francis Frangipane

Chodzić z Bogiem to iść po ścieżce stale wzrastającego poddania i zaufania. Faktycznie, idą czasy, gdy Pan Jezus skonfrontuje nasze tendencje do kontrolowania Go. Będziemy Go znać jako Chrystusa Pana nie tylko doktrynalnie, lecz również będziemy służyć Mu jako Panu.

Jeśli dostrzegasz to, że bardziej jesteś pociągany do modlitwy niż promocji, bardziej ku pokorze niż wrzawie, jesteś przygotowywany przez Pana na chwałę Bożą. To, co w tobie wypracowuje jest typowe dla tego, co Bóg ugruntowuje w tysiącach wiernych.

Niemniej, zanim Ojciec ostatecznie objawi Chrystusa jako Pana na ziemi, najpierw musi objawić Go jako Pana kościoła. O ile powinniśmy się cieszyć z tego, musimy również uważać, ponieważ dopóki nie staniemy twarzą w twarz w chwale z Samym Jezusem, będziemy w procesie przemiany. Dla każdego z nas jest aktualne wezwanie Jezusa „Idź za mną!: (Łk. 18:22). Jeśli będziemy szli z Nim w posłuszeństwie, On zaprowadzi nas do pełni Swojej obecności.

Jednak przemiany mogą być przerażające. Niepewność tych okresów między duchowymi płaskowyżami może zrobić z nas niewolników wczorajszych błogosławieństw. Pamiętajmy o tym z Bożą bojaźnią, że wąż z brązu, który na pustyni przynosił uzdrowienie Izraelowi, w czasach Ezechiasza stał się bałwanem, który musiał zostać rozbity.

Nasze serca muszą kłaniać się wyłącznie Bogu, ponieważ nawet duchowe dary, odizolowane od Chrystusa Dawcy, stają się bałwochwalcze. Tak więc, aby z powodzeniem nawigować między okresami zmian, Pan wymaga od nas świeżego poddania się Jego Panowaniu. Domaga się tego, aby przyjęte przez nas z góry idee i oczekiwania zostały Jemu poddane. Jest tak dlatego, że jeśli stale mówimy Duchowi Świętemu, gdzie chcemy iść, uniemożliwiamy sobie samym usłyszenie, gdzie On chce nas zabrać.

 

Chrystus w nas

Aby lepiej zrozumieć zmiany, które Bóg w kościele zaczyna, przestudiujemy życie Marii, Matki Jezusa. Maria była błogosławiona bardziej niż jakakolwiek kobieta; jedynie jej został dany przywilej urodzenia Syna Bożego.

O ile obietnica Pana i cel życia Marii były nieporównywalne z niczym inny, dwie ważne rzeczy z Jego obietnicy dla niej mamy wspólne. Po pierwsze: Maria otrzymała Jezusa do swego fizycznego ciała, tak my otrzymujemy Jezusa w naszym duchu. Po drugie: jak ona urodziła Chrystusa, tak i my dążymy do tego, aby Chrystus został uwolniony z łona naszej religii o Nim do objawienia pełni Jego chwały na tym świecie. Naszym przeznaczeniem jest objawiać pełnię Jego chwały na tym świecie, a nie noszenie Go wewnątrz.

Nawet teraz, przebywając w naszym duchu, głębiej i poważniej niż w naszych kościelnych doktrynach, jest rzeczywistym Duchem Chrystusowym. Konsekwencją jedności Ducha Chrystusowego z naszymi duchami jest rozszerzenie siedmiu dni Stworzenia na dzień ósmy. Jesteśmy teraz nowymi stworzeniami w nowym stworzeniu (Gal. 6:15). W tym nowym początku Bożego wiecznego planu Jezus Chrystus jest pierworodnym nowej rasy ludzkiej (1Kor. 15:45).

Tak, jak Jezus był zarówno Bogiem jak i człowiekiem, tak w rzeczywistości kościół jest miejscem zamieszkania Chrystusa w świątyni ludzkiej. Nie ma innego Jezusa w nas, a innego, który zamieszkuje Niebo. On jest Chrystusem otoczonym chwałą w niebie i On jest Chrystusem otoczonym naszym ludzkim ciałem na ziemi.

Nasze zbawienie to Ten Doskonały zamieszkujący w tych niedoskonałych, Wszechmogący przebywający w kruchych, Samowystarczalny Bóg przebywający wśród niewystarczalnych ludzi. Jest to tajemnica i chwała naszego zbawienia: Chrystus w Swojej pełni obejmujący Sobą nasze życie!

Krytycznie ważne dla powodzenia Jego misji jest to, abyśmy przyjęli te prawdy wiary, decydując się na to, że będą one nasza rzeczywistością, a nie teologią. To tutaj, w noszeniu rzeczywistej obecności Chrystusa w nas, mamy wspólny z Marią respekt dla Bożego celu dla nas.

 

Jezus w uległości.

Józef był dobrym człowiekiem, jednak to Maria kształciła Go i wychowywała po śmierci Józefa. Widzimy, że to Maria stała się patriarchą rodziny i po jej duchowym wpływem Jezus dojrzewał. Naturalne stało się, że po jakimś czasie Maria uważała siebie za Stróża Wizji, Strażnika Tego, Który miał Przyjść, ponieważ po prawdzie tak było.

„A on był im posłuszny” (Łk. 2:51). To zaskakująca myśl – Jezus, Pan Nieba, był poddany łagodnemu cieśli i jego żonie. Jeśli jednak zastanowimy się nad tym to czy nie jest równie zdumiewające, że rządy Chrystusa w Jego kościele są, co najmniej częściowo, poddane naszej inicjatywie? ON poddaje Siebie naszym planom i naszemu czasowi nabożeństw. On pracuje w ograniczeniach naszych słabości i temperamentów.

Niemniej, musimy zapytać samych siebie czy to głos z Nieba, czy nasze ziemskie tradycje decydują o tym jak długo powinno trwać nabożeństwo, uwielbienie Go w niedzielny poranek?

Gdyby Pan tak postanowił to w jednej chwili mógłby objawić Swój majestat i spowodować poddanie z drżeniem całej ludzkości. Jednak powstrzymuje Siebie, decydując się na to, aby nas nie upokarzać, lecz inspirować nasze posłuszeństwo. Pan decyduje ukryć Swoją chwałę nie przed nami, lecz w nas i wtedy, po to, aby doskonalić nasz charakter, poddaje Siebie Samego inicjatywom naszego pragnienia i wiary.

 разработка и раскрутка сайта

No i coooo!


So Whaaat!
F.Frangipane
W czasie czterech lat średniej szkoły siedziałem w klasie między dwójką tych samych uczniów: Michelle Fochi i Tony Finn. Michelle była słodką, przyjaźnie nastawioną dziewczyną, a Tony,… hm.. jak to mogę powiedzieć? Nie głosowano na niego w szkolnym konkursie na “najbardziej przyjacielskiego” ucznia roku.
Problem polegał na tym, że bez względu na to, co ja powiedziałem i na jaki temat, Tony zawsze odpowiadał tymi samymi dołującymi słowami: „No to co”. To nie było szybkie „no to co”, lecz długo przeciągane „No to cooooo”, które wprawiało mnie taki stan, że chciało się przepraszać za to, że żyję.
Kiedy przyjechałem do szkoły po raz pierwszy, zostałem posadzony na lekcji wychowawczej obok Toniego. Długo cieszyły mnie różne rzeczy Na przykład, wybuchałem: „Ej, Tony, widziałeś, Yankesi weszli do finałowej rundy MLB?”. Odpowiadał: „No i cooo”. Albo: „Tony, słyszałeś, Elvis wypuścił nową piosenkę?” A on na to: “No i cooo”. Przez Toniego czułem się przez cztery lata całkowicie bezwartościowy, tak jakby wszystko co mówiłem, było bez znaczenia.
Życie toczyło się dalej, opuściłem średnią szkołę, minęło wiele lat i doświadczeń między nami. Zostałem pastorem, uruchomiłem kilka kościołów i służyłem w tym czasie w Iowa. Muszę jednak przyznać, że zbór w Iowa był inny. Znalazłem się pod silnym duchowym atakiem: krytycy wynajdywali błędy we wszystkim, co zrobiłem. Tu nie chodziło tylko o ludzi, było to duchowe. Diabeł atakował mój umysł i byłem dręczony przez krytykanctwo.
Po kilku tygodniach wołania do Pana, miałem sen, w którym, ze wszystkich ludzi na świecie, pojawił się Tony Finn, z tym samym warczeniem, dołowaniem i głęboką pogardą wobec wszystkiego, czym byłem.
„Panie, – modliłem się. – oto jestem tutaj, zmagając się z duchową bitwą a teraz pojawia mi się we śnie Finn? To jak przysłanie mi przyjaciół Joba!”
Pan natychmiast przerwał moją mękę i powiedział: „Czy pamiętasz jak czułeś się wtedy, gdy jego słowa dołowały cię?”
„Tak, Panie”- odpowiedziałem.
„W takim razie, traktuj diabła w taki sam sposób, jak Tony traktował ciebie. – powiedział. – Gdy diabeł grozi ci, że ludzie znowu cię zranią,  odgrywaj rolę Toniego Finna. Powiedz mu: „No i cooo!”. Gdy chce cię zastraszyć, mówiąc, że ludzie będą źle mówić o tobie, ty mów: „No i cooo”.
Byłem więc Panu posłuszny. Zdumiewające, jak zwykłe powiedzenie „No to cooo” na diabelskie pogróżki wyczyściło z nich powietrze. Usiłowałem przejść przez życie bez konieczności cierpienia. Cierpienie? Za bardzo przejmowałem się atakami przeciwnika. Trzeba mi było lekceważyć go, tak jak ze mną robił Tony. Nawet jeśli zostanę trochę zraniony czy zniesławiony to co z tego!?. Wielkie rzeczy! Czym jest mała rana wobec tego, że zostałem wezwany do niesienia krzyża?
Pan wykorzystał moje wspomnienia o Tonim, aby zminimalizować ataki przeciwnika i uwolnić mnie. A teraz, co z tobą? Wiesz jak Szatan grozi ci obawami i onieśmieleniem? Musisz spuścić powietrze z niego i jego słów, tak jakby to co mówi, nie miało żadnego znaczenia. Spróbuj tego teraz. Pomyśl o tym, co ci dokucza i powiedz: „No i cooo!”. Przeciągaj to “coooo” jak włoski gangster.
Oto moja rada dla nas wszystkich, którzy zostaliśmy złapani przez diabła i zmartwiamy się wiadomościami naszych czasów:  Pokaż diabłu Toniego Finn, powiedz mu: „No i coooo!”сайт

Wstrząsy na ziemi i w niebie

Francis Frangipane

W miarę, jak rok 2011 ma się ku schyłkowi, nie sposób nie dostrzec mnogiej ilości potężnych trzęsień ziemi na przestrzeni ostatnich lat. Pamiętam, jak w 2004 roku wielkie południowoazjatyckie tsunami przeszło przez Ocean Indyjski, żeby nagle z potężną siłą uderzyć w linie brzegowe dziewięciu krajów. Zginęło ponad 230 tysięcy ludzi, a ponad milion pozostało w rozpaczy i bez dachu nad głową. Wówczas naukowcy poinformowali, że ta wielka katastrofa nie tylko zmieniła krajobraz Azji, ale też zachwiała planetą wokół własnej osi.

Jednak to nie był koniec wstrząsów. Dziewięć i pół miesięcy później, w październiku, miało miejsce inne niszczycielskie trzęsienie ziemi. Tym razem w Kaszmirze, w Pakistanie zginęło ok. 80 tysięcy ludzi. I ponownie miliony zostały bez domów. Następne wstrząsy, w Chile i Nowej Zelandii, pochłonęły ¼ miliona ofiar. A w końcu, potężne trzęsienie ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, powodujące silne tsunami, które z niszczycielską siłą uderzyło w północno-wschodnie wybrzeże Japonii, stwarzając widmo katastrofy nuklearnej i zatrucia skażeniem radioaktywnym.

Coś się dzieje na ziemi. Potężne trzęsienia, olbrzymie straty w ludziach, niespotykane sztormy. To wszystko może być zbiegiem okoliczności, jednak nie mogę powstrzymać słów Pana w mojej głowie: „Jeszcze raz wstrząsnę nie tylko ziemią, ale i niebem” (Hebr. 12:26). Również w narodach mają miejsce wielkie wstrząsy.

Pamiętajcie, że Jezus ostrzegał, że „wielkie trzęsienia ziemi” będą jednymi z klęsk żywiołowych. nazywanymi przez Niego „bólami porodowymi” i zapowiadającymi koniec czasów (Łuk. 21:11; Mat. 13:8). Innymi słowy, mamy się spodziewać coraz poważniejszych i częstszych katastrof naturalnych, jak gdyby sama ziemia miała się poruszać pod ciężarem grzechu. Jak pisze Izajasz: „Zatrzęsie i zachwieje się ziemia … i kołysze się, jak budka nocna. Zaciążyło na niej jej przestępstwo” (Iz. 24:19-20).

Jeśli rzeczywiście żyjemy w okresie ostatnich dekad tego wieku, powinniśmy się spodziewać, że ziemia nie będzie ani cicha, ani spokojna. Bóg użyje tych nieszczęść, żeby przyciągnąć do Siebie tłumy. Mimo to, powinniśmy być świadomi, że te zjawiska będą przybierać na sile.

Duchowe Wstrząsy

 W miarę, jak żywioły będą przybierały na sile, również strach będzie wzrastał. Jednakże to nie powinno nas dotyczyć. Odnośnie tego czasu Pan obiecał, że wstrząśnie siłami ciemności, ich pozycją i wpływem. Pan wstrząśnie nie tylko ziemią, ale i niebem (Heb. 12:26). Ten werset nie odnosi się do najwyższego nieba, gdzie mieszka Bóg. Niebiosa tu wspomniane opisują rzeczywistość duchową znaną z Biblii także jako „okręgi niebieskie” (Ef. 3:10). Reprezentują one wymiar duchowy, gdzie „zwierzchności, władcy tego świata ciemności, złe duchy w okręgach niebieskich” mają wpływ na narody (Ef. 6:12).

Tak, więc Pan mówi w księdze Izajasza: „I stanie się w owym dniu, że Pan nawiedzi wojsko górne w górze królów ziemi na ziemi” (Iz. 24:21). Ostatnie wielkie trzęsienie ziemi dotknie zarówno materialną, jak i duchową rzeczywistość. Podobnie Jezus ostrzegał, że w czasach końca „moce niebieskie będą poruszone” (Mat. 14:29). Pamiętajcie, że wstrząśnięcie tymi mocami oznacza „usunięcie” ich z pozycji i wpływu (Heb.12:27). Inaczej mówiąc, każda demoniczna warownia, która powstrzymuje nadejście Królestwa Bożego na ziemię zostanie ostatecznie poddana konfrontacji z mocą i autorytetem Boga!

Można się spierać, że wersety te odnoszą się do końca wieku. Oczywiście, te dwa rodzaje wstrząsów, na ziemi i w niebie, nie osiągną swego apogeum, aż przed samym przyjściem Pana w czasie wielkiego ucisku.

Niemniej jednak, wierzę, że to się już w pewnym stopniu zaczęło. Weźmy pod uwagę były Związek Radziecki, największe pod względem wielkości geograficznej mocarstwo w historii, z potężną armią. Były Związek Republik Radzieckich był państwem wyznającym ateizm, który następnie udzielał się krajom będącym pod jego wpływem. Jednakże Bóg Wszechmocny osądził duchowe zwierzchności sowieckiego komunizmu. Związek Radziecki nagle się rozpadł, bez wojny czy rewolucji.

25 grudnia 1991 roku Michał Gorbaczow ustąpił ze stanowiska prezydenta ZSRR kończąc tym samym żywot Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Następnego dnia radziecki parlament ogłosił rozwiązanie imperium. Cóż za wspaniały znak! W dzień Bożego Narodzenia, w tym samym dniu, w którym urodził się Jezus Chrystus, demoniczne zwierzchności rządzące Związkiem Radzieckim zostały wstrząśnięte i strącone!

Czy ta ostateczna konfrontacja mocy ciemności z Panem mogła być bardziej wyrazistym znakiem? Misjologowie twierdzą, że od czasu upadku komunizmu więcej ludzi przyszło do Chrystusa na całym świecie niż od pierwszego wieku naszej ery. Oczywiście Rosja wciąż ma swoje problemy, lecz nie zapominajmy, co się wydarzyło: bezbożność i moce zła zostały osądzone. Od tego czasu miliony ludzi przyszło do Królestwa Bożego! (Nie macie ochoty zakrzyknąć z radości?)

Nawet, gdy świat fizyczny będzie znosił bóle porodowe, wierzę, że będziemy oglądać jeszcze więcej „zwierzchności demonicznych” strącanych z nieba w podobnie dramatyczny sposób.

Wiem, że prawdopodobnie islamskie ugrupowania połączą się i będą rosły w siłę, ale pamiętajmy, że obecnie miliony chrześcijan modli się o te islamskie narody. W jakiś sposób, prędzej czy później, moce mające władzę nad muzułmanami zostaną rozwiązane i nastąpi niespodziewany, ale znaczący przełom. Miliony muzułmanów otworzy się na ewangelię i odnajdzie Chrystusa, jako Zbawiciela. To jest modlitwa, jaką Bóg wyznaczył nam na teraz.

Będziemy również oglądali upadek wielkich zwierzchności demonicznych w USA. Uważam, że stanie się to tuż przed wprowadzeniem poważnych restrykcji dotyczących aborcji w Stanach Zjednoczonych. Moce demoniczne, które zaślepiły prawodawców i sędziów zostaną osądzone i strącone. Módlmy się, zatem nieustannie o sędziów Sądu Najwyższego, aby powoływani byli tacy, którzy są bogobojni i stoją po stronie życia.

Myślę, że obecnie żyjemy w takim czasie, kiedy przynajmniej na pewnym poziomie „moce niebios” są wstrząsane. Nasze modlitwy i osobiste zaangażowanie w sprawy życia odgrywają bardzo ważną rolę w obalaniu sił ciemności. Jeśli nie ustaniemy w modlitwie, będziemy świadkami potężnych zmian rozgrywających się na naszych oczach.

Wreszcie pamiętajmy, że nawet, gdy rzeczy na ziemi i niebie się chwieją, to my otrzymaliśmy „królestwo niewzruszone” (Heb. 12:21). Umiłowani, Bóg ma niezachwiane królestwo, do którego nas powołał. Jest to miejsce, gdzie Jezus panuje jako Król, któremu wszyscy na niebie i ziemi oddadzą pokłon.

оптимизация интернет магазинов

Powstań, zajaśniej!

Francis Frangipane

Do tego też powołał was przez ewangelię, którą głosimy, abyście dostąpili chwały Pana naszego, Jezusa Chrystusa” (2Tes. 2:14).

Słowo Boże stwierdza wyraźnie, nie, ono nakazuje żyjącym na końcu wieków, aby byli nieustraszeni wobec ciemności! Mówiąc przez proroka Izajasza, Duch Pański nakazał Swym ludziom:

Powstań, zajaśniej, gdyż zjawiła się twoja światłość,

a chwała Pańska rozbłysła nad tobą.

Bo oto ciemność okrywa ziemię i mrok narody,

lecz nad tobą zabłyśnie Pan,

a jego chwała ukaże się nad tobą.

I pójdą narody do twojej światłości,

a królowie do blasku, który jaśnieje nad tobą

(Iz  60:1-3).

Ponieważ druga połowo tego rozdziału Księgi Izajasza odnosi się do milenium, tradycyjnie więc umieszcza się wypełnienie całego rozdziału w nadchodzącym wieku. Lecz pozwólcie, że zapytam: Czy „ciemność … okrywa ziemię” w czasie milenium? Czy w czasie wspaniałego panowania Chrystusa, gdy śmierć, grzech i cierpienie zostaną wygnane, „głęboka ciemność” nadal będzie spoczywać na „tym ludzie”? Faktem jest, że proroctwo Izajasza rzeczywiście zakończy się w Tysiącleciu, lecz zaczyna się w ostatnich godzinach tego wieku. Jasne jest, że pierwsze trzy wersy Iz.60 są przed milenijnym, nakazem Bożym na czas przed porwaniem. Pan wzywa nas, abyśmy nie ograniczali się do znoszenia znoszenia ciemności, lecz abyśmy powstali w manifestującej się Jego chwale! Ludzie spierają się o czas porwania, lecz to, co tutaj prezentuję w niczym nie narusza popularnej eschatologii. Mówię, że między tym co teraz, a dalszymi wydarzeniami, jakiekolwiek by nie były, będzie dla prawdziwych uczniów Chrystusa czas wzrastającej obecności chwały Bożej.

Niektórzy z nas czują się pokonaniu, inni zmęczeni i osłabieni wzrastającym mrokiem na świecie. A jednak to właśnie tutaj, gdzie depresja mogłaby zdobyć naszą duszę, jesteśmy wzywani, aby powstać. Zrzucić z siebie ucisk nie jest aktem wiary, lecz aktem posłuszeństwa. Dość już planowania swoich nieszczęść! Przez krew Chrystusa, łamiemy przymierze ze śmiercią i ciemnością; jesteśmy posłuszni głosowi przeznaczenia! Można perswadować: „ale ty nic nie wiem o moich trudnościach” Posłuchaj jak Rozszerzone Tłumaczenie Biblii (Amplified Bible) oddaje to przykazanie Pańskie: „Powstań [z depresji, z nędzy, w której trzymają cię okoliczności; powstań do nowego życia!”]. Właśnie w tej chwili, gdy czytasz te słowa, nowe życie zstępuje z Obecności Bożej do twego ducha. Przyjmij je! Zaakceptuj! Bądź posłuszny!

Rozumiesz, dopóki jesteśmy tutaj na ziemi Bożym zamiarem wobec nas jest, aby przez nas została objawiona chwała Pańska. Jaśniejące, promieniujące światło Jego Obecności, którym świeciła twarz Mojżesza i która zalała świątynię Salomona w dniu poświęcenia, emanowała z Jezusa i ogarnęła Jego uczniów na Górze Przemienienia; to samo światło Bożej obecności pojawi się w nas na końcu tego wieku! Ta sama Boska chwała, ze stale wzrastającą jasnością, pojawi się nad nami w latach poprzedzających drugie przyjście Pana.

Prawdę mówiąc, to wspaniałe dzieło łaski już się zaczęło. Duch Święty podjął rozległe przygotowania i my jesteśmy ich częścią. Bóg gromadzi Swych ludzi razem. Uczymy się uniżać siebie w pokucie i modlitwie, znajdujemy przyjaciół i jedność z innymi chrześcijanami. Faktycznie, nagroda za pojednanie w poprzek denominacyjnych i etnicznych barier jest nie do wymierzenia. Gdy doliny zostają „podniesione, a każda góry i wzgórek zrównane,.. wtedy chwała Pańska objawi się i wszelkie ciało ujrzy go” (Iz. 40:4-5). Bóg przygotowuje nas na przyjęcie Jego splendoru! Narody przyjdą do Jego świata i królowie do światłości, którą On wznosi!

Wyłącznie On jest godzien.

Nie bój się ani nie myśl, że nie jesteś godny, oczywiście, że jesteś! Wszyscy jesteśmy. To dla Jego chwały jesteśmy przygotowywani. Pan nie pomylił się wybierając ciebie, nie pomylił się też umierając za twoje grzechy. On zdecydował się umieścić Swego Ducha w twoim wnętrzu. Osobista niegodność nie jest dobrą wymówką. Twoje przeznaczenie to Boża decyzja, strzeż się, aby poczucie niegodności nie stało się zasłoną dymną dla niewiary!

Te ciemności, chaos czy pustka, które nadal mogą mieć miejsce w twoim życiu, nie odstraszają Wszechmogącego ani trochę bardziej niż pustka istniejąca przed stworzeniem, jak czekała Go na początku. Z pewnością, twoje osobiste Genesis od ciemności do światłości nie będzie dla Boga zbyt trudne!

Nawet w tej chwili, Duch Święty zstępuje, unosi się nad tobą. Odzywa się nakaz Pański skierowany do twojego „stworzonego na nowo ego”:

„Powstań! Zajaśniej! Otrząśnij się z depresji, w której utrzymują cię okoliczności! Stoisz na samym skraju chwały Bożej!”deeo.ru