Category Archives: Frangipane Francis

Prawdziwy wzór

Logo_Frangipane1
Francis Frangipan

Czym innym jest móc rozpoznać, co jest fałszywe, a czymś inny, znacznie bardziej wartościowym, jest znać prawdziwy wzorzec. Tak więc, apostoł Paweł wykorzystuje 3 rozdział Listu do Filipian, aby pokazać swoje serce. Robiąc w ten sposób, daje nam wzór tego, jak powinien wyglądać przywódca.
Po przedstawieniu w wersach 5 i 6 swego znaczącego rodowodu (Izraelita z urodzenia, co do zakonu faryzeusz, gorliwy tak, że prześladował kościół; jeśli chodzi o sprawiedliwość z zakonu – bez nagany) Paweł wyrzeka się tego wszystkiego, co osiągnął, mówiąc: „Lecz to wszystko, co mi było zyskiem, uznaję za szkodę ze względu na Jezusa Chrystusa”. Żadna pozycja i szacunek wśród ludzi nie mogą zastąpić dojrzałemu mężczyźnie czy kobiecie „doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego”. Nawet najbardziej zdumiewające osiągnięcia zredukowane zostały do „śmieci, aby pozyskać Chrystusa” (w. 8).
Paweł odcina się od daleko od Prawa Mojżeszowego, pokazując na swoje dążenie do tego, aby „być znalezionym w Chrystusie, nie mając własnej sprawiedliwości, opartej na zakonie, lecz na tej, która wywodzi się z wiary w Chrystusa” (w. 9). Będąc uwolnionym od konsekwencji Prawa i otrzymawszy nowe źródło „sprawiedliwości, która jest z Boga, na podstawie wiary” Paweł może swobodnie dążyć do swego prawdziwego przeznaczenia: podobieństwa do Chrystusa!

Continue reading

Widzieć Tego, który jest niewidzialny

Logo_Frangipane1

Francis Frangipane

Czasem tak bywa, że Bóg, aby nas poprowadzić na nowy poziom autorytetu i do nowych błogosławieństw, musi nas uwolnić przyzwyczajeń związanych z naszymi wcześniejszymi doświadczeniami. Zastanówmy się nad spotkaniem Najwyższego z Eliaszem na górze Horeb. Miały miejscy trzy naturalne znaki, lecz Pana nie było w wietrze, trzęsieniu ziemi, ani ogniu, które były bardzo dobrze znanymi Eliaszowi symbolami. Pan, który wywoływał te potężne manifestacje nie znajdował się w nich.

Dla Eliasza potężne manifestacje były znakami Bożej aprobaty, lecz zbliżało się coś nowego, co wymagało nowego poddania się żywemu Bogu. Nadchodziła podwójna miara mocy! Wyróżniającą cechą tego nowego namaszczenia miały być nie tylko widoczne nadnaturalne manifestacje, lecz również większą mądrość i współczucie.

Trzęsienia ziemi, ogień i burze – znaki, które towarzyszyły Eliaszowi – są również znakami naszych czasów. Lecz, aby przyjąć podwójną miarę, musimy nauczyć się rozpoznawać Bożą bliskość, wtedy, gdy nie ma „trzęsienia” czy „burzy”, które przyciągają nasza uwagę. Pan wymaga, abyśmy weszli w bardziej oczyszczoną relację z Nim, taką, która opiera się na Jego miłości i szepcie Jego głosu, nie tylko na duchowych zjawiskach czy naturalnych katastrofach.

Po tym ostatnim znaku, przyszedł „łagodny powiew” (1Krl 19:12). W tłumaczeniu Wersji Króla Jakuba był to „cichy, łagodny głos”. W świętej ciszy powracała obecność Boża: w centrum milczenia – szept Bożego głosu. Eliasz „zakrył płaszczem swoją twarz” (w. 13). Być może było to gdzieś w pobliżu tego miejsca, gdzie Mojżesz, 500 lat wcześniej, ukrył się, gdy Pan przechodził. Teraz przyszła kolej na Eliasza.

My również musimy nauczyć się słyszeć głos Tego, który mało kiedy mówi słyszalnie, rzadko też można obserwować działania Tego, który jest niewidzialny. Eliasz mógł zdobyć na tyle dowagi, aby znieść gniew Izabel, podobnie jak Mojżesz spotkał się z wściekłością faraona: „Trzymał się tego, który jest niewidzialny, jak gdyby go widział” (Hbr 11:27). Musimy nauczyć się wykrywać ten cichy, skromny głos Boga bez pomocy wielkich znaków.

Pan nie będzie starał się o naszą uwagę: to Jego należy szukać. On nie będzie nas straszył: to On musi być zauważany. „Rozpoznanie” trzęsienia ziemi nie wymaga szczególnych zdolności, podobnie jak zauważenie ognia czy burzy. Lecz, aby wyczuć świętą ciszę Bożą, musimy zaprzestać innych naszych działalności. W naszym świecie, pełnym wielkiej presji i nieustannych zakłóceń, uwaga naszych serc musi zostać wzniesiona ku niewidzialnemu światu Bożego Ducha. My musimy uczyć się widzieć Tego, który jest niewidzialny i słyszeć Tego, który rzadko kiedy jest słyszalny.

O, Mistrzu, jak łatwo popaść w martwe religijne zwyczaje i duchową głuchotę. Panie, tęsknię do Twoich dróg, chcę mieć oczy, które naprawdę widzą i uszy, które wyraźnie słyszą. Ucz mnie, Panie Jezu, intymności Bożej. Usuń tajemnicą otaczającą Ciebie, abym mógł naprawdę poznać Cię. Przebacz mi to, że szukam znaków, zamiast słuchać Twojego głosu. O, Boże, tęsknię do mieszkania w Twojej chwale. Odnów Twemu kościołowi podwójną miarę, którą obiecałeś i prowadź nas ku pełni Twojej miłości. W imieniu Jezusa. Amen.

~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

seo компании рейтинг

Ludzie miłosierdzia

Logo_Frangipane1

Francis Frangipane

Przez całe Swoje życie Jezus docierał do tych, którzy byli odrzuceni przez innych. Kochał wyrzutków, tych, którymi pogardzano, lekceważono, i których wykluczano. To, że jadał ze znanymi z czynienia zła, obrażało faryzeuszy i postawili uczniów Jezusa wobec pytania: „Dlaczego wasz nauczyciel jada z celnikami i grzesznikami?”(Mt 9:11).

Kiedy Jezus usłyszał to pytanie, odpowiedział: „Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają. Idźcie i nauczcie się, co to znaczy: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary. Nie przyszedłem bowiem wzywać sprawiedliwych, lecz grzeszników” (Mt 9:12-13).

Jezus powiedział religijnym faryzeusz, aby poszli i dowiedzieli się tego, co miał na myśli nasz niebiański Ojciec, gdy powiedział: „Pragnę współczucia (miłosierdzia), a nie ofiary”. Dziś jest tak wielu religijnych ludzi, którzy nie mają współczucia. W greckim języku, „współczucie”, oznacza „tęsknota w trzewiach”. Nie jest to coś, co łatwo da się zignorować.

Tak, religia bez miłości jest obrzydliwością dla Boga. Kościół musi nauczyć się tego, że Bóg chce miłości i współczucia, a nie zwykłego trzymania się rytuałów i ofiary.

Słuszne jest to, że powinny nas martwić grzechy naszego kraju, lecz musimy pamiętać o tym, że wszystkie narody grzeszą. Wszystkie kultury przeżywają okresy moralnego upadku i duchowej apatii. Tak, te okresy mogą być punktami zwrotnymi jeśli w czasie ucisku, przywódcy i wstawiennicy wołają do Pana o miłosierdzie. Tak więc, modlitwa w stylu Chrystusa przynosi odkupienie ze klęski.

Continue reading

Goliat miał brata

Logo_Frangipane1

Francis Frangipane

Oto ta sytuacja: walczysz z chorobą, uciskiem czy jakimś podobnym zmaganiem. Szukasz Boga i w jakiś sposób Boża łaska dotyka twojego życia. Zwycięstwo przyszło przez słowo, dzięki modlitwie czy jakiejś zachęcie, lecz wiesz bezwzględnie o tym, że to Pan cię uwolnił. Korzystając z pięciu kamieni Bożej łaski, pokonałeś Goliata.

Lecz nagle, kilka tygodni bądź miesięcy, a może nawet kilka lat później, wszystkie symptomy nagle wróciły z wielką zawziętością. Jeśli walczyłeś z choroba, wygląda na to, że jest jeszcze gorzej. Jeśli bitwa dotyczyły relacji lub jakiegoś grzechu, wydaje się, że cały postęp cofnął się. Znowu jesteś w klatce.

Przeżywałeś to już? Te negatywne doświadczenia mogą wysuszyć wiarę w sercu. Tracisz nadzieję i moc wiary, a duchowy paraliż unieruchamia cię. Może nadal chodzisz do kościoła, lecz twoja wiara jest niewrażliwa. Kiedy inni składają świadectwa o uwolnieniu, ty martwisz się po cichu, że i oni mogą „stracić swoje uzdrowienie”.

Dla wielu kończy się to wstrząsającym wiarą rozczarowaniem. Pismo mówi: „Przewlekłe oczekiwanie sprawia sercu ból,..” (Przyp 13:12). Ten „ból serca” jest duchową chorobą, która może okaleczyć chodzenie z Bogiem. Pamiętaj, wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy; jeśli stracisz nadzieję na to, czego się spodziewasz, jeśli stracisz nadzieję, twoja wiara stanie się płytka. Jak możesz ufać Bogu, gdy wydaje się, że On cię opuścił? Zastanawiasz się: „Czy straciłem swój przełom, czy tylko sam siebie oszukiwałem i nigdy go nie było?”

Continue reading

Co mówi Jezus?

Francis Frangipane

Wielki Zysk

Musimy uczyć się na nowo, jak myśleć. Musimy wiedzieć, kiedy się zatrzymać zanim coś powiemy – dać sobie moment na wejście do intymnego miejsca Bożej obecności – a następnie słuchać, co Jezus ma do powiedzenia. Sam Chrystus jest źródłem naszego rozeznania. Słuchając stwarzamy możliwość usłyszenia głosu Pana; w takiej postawie przed Nim możemy otrzymywać odpowiedzi, mądrość i duchowy wgląd, których to w innym przypadku byśmy nie zauważyli.

Rzeczywiście, za pomocą daru rozeznania możemy przeciwdziałać zakusom wroga i odwrócić to, co mógłby osiągnąć. Rozważmy historię ewangelii o kobiecie przyłapanej na cudzołóstwie (J 8:1-11). Jako eksperci w Prawie Mojżeszowym faryzeusze dobrze wiedzieli, że ta kobieta zgrzeszyła. Pragnąc publicznie zdyskredytować Jezusa przyprowadzili ją do Niego, być może w nadziei udowodnienia, że jest heretykiem:

Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?” (J 8:4-5).

To jest wielkie pytanie: A co mówi Jezus? Wszystko, czego dowiemy się na temat duchowego rozeznania znajduje się w odpowiedzi na to pytanie. Będzie presja na odpowiedź. Jest prawdopodobne, że ogarnie nas zamieszanie. Musimy jednak pozostać pod osłoną spokoju Boga. Kobieta jest oczywiście winna a świadkowie potępili ją według Prawa Mojżeszowego. Kamienie już czekają w rękach oskarżycieli. Ale jeśli rzeczywiście chcemy otrzymać prawdziwe rozeznanie musimy się zatrzymać, posłuchać i usłyszeć: Co Jezus na to?

Continue reading

Jeśli nie stracimy serca

 

Francis Frangipane

Prorok Danie ostrzegał przed czasami, w których Szatan będzie „męczył świętych Najwyższego” (Dn 7:25). Jak to będzie wyglądało w ostatnich godzinach tego wieku pozostaje niewiadomą, lecz ta bitwa już dziś ma miejsce. Wygląda na to, że przyczyną zmęczenia świętych są nigdy nie kończące się opóźnienia.

Czy znasz kogoś, kto jest zmęczony tą bitwą? A może sam jesteś zmęczony? Znam wielu ludzi, którzy tkwią w sytuacji, która powinna była być rozwiązana miesiące, może lata temu, a jednak walka przeciwko nim trwa nadal. Sytuacje i ludzie, często wzmacniani demonicznymi mocami, sprzeciwiają się postępowi Bożych ludzi. Wynik tej nieustannej demonicznej opozycji jest taki, że wielu chrześcijan stopniowo akceptuje cichy, lecz ciężki ucisk wywierany ich dusze.

Walka o to, aby zmęczyć świętych może być zakorzeniona w konfliktach z dziećmi czy współmałżonkami, czasami są to nierozwiązane sytuacje czy podziały w ich kościołach. Może być to konflikt w pracy czy bitwa o zdrowie, a jednak stale i wciąż trwa. Przeciwnik, jak sprytny i sprawny złodziej, okrada chrześcijan z radości, siły i pasji, a wielu nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, co stracili, bądź jak dużo.

Chodzi tutaj o coś znacznie więcej niż osobiste zmagania. Przyjrzyjmy się różnym konfliktom na świecie. Niektóre trwają przez całe pokolenia. Rozumiemy to dlaczego, nawet pośród największego uwielbienia i chwały odkupionych, które trwają przed ołtarzem w Niebie, są święci, którzy stale pytają: „Jak długo, o Panie?” (Obj 6:10). W całej Biblii pytanie: „Jak długo?” pojawia się 58 razy i jest powtarzane przez ludzi zmęczonych oczekiwaniem.

Continue reading

Strzeżeni Jego Słowem

Francis Frangipane

Posłuszeństwo Bożemu Słowu to coś więcej niż przykazania, które należy wykonywać; Słowo daje nam również możliwość wytrwania. Rzeczywiście, Słowo prowadzi nas do obecności Ojca; a to obecność Ojca zarówno umacnia nas jak i strzeże.

Jezus powiedział:  „Owce moje głosu mojego słuchają i Ja znam je, a one idą za mną. I Ja daję im żywot wieczny, i nie giną na wieki, i nikt nie wydrze ich z ręki mojej. Ojciec mój, który mi je dał, jest większy nad wszystkich i nikt nie może wydrzeć ich z ręki Ojca” (J 10:27-29).

Nie ma nikogo, kto byłyby mocniejszy od naszego niebiańskiego Ojca. Gdy idziemy za Jezusem, On umieszcza nas na Bożej dłoni; stad śmierć nie może nas porwać. Bez względu na to z jaką walką mamy do czynienia, nigdy nie jesteśmy sami.

Schronem pewnym jest Bóg wiekuisty, A tu na dole ramiona wieczne; I przepędził przed tobą wroga, I rzekł: Wytęp!” (Pwt 33:27).

Nie ma nikogo takiego jak nasz Bóg. Każdy nasz krok jest podpierany przez Boże wieczne ramiona, tak więc, gdy przechodzimy przez duchowe konflikty i próby, chodzimy po wiecznym gruncie, stale podtrzymywani mocą niezniszczalnego życia Chrystusa (Heb 7:16). Nawet jeśli idziemy przez samą dolinę śmierci, moc śmierci nie może nas tknąć. Wszystko jest trzymane na odległość mocą Jego rozkazu.

Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rz 8:38-39).

Continue reading