Category Archives: Autor

Autorzy artykułów

Chrześcijański anty-intelektualizm; dzieło ciała

crosby2
Naukowcy nie są naszymi wrogami.

Stephen Crosby

Często odnoszę się tego jak ważne dla zrozumienia Pisma jest poznanie kultury i kontekstu, na co ludzie czasami reagują tak: „A co z nowo nawróconymi czy niewykształconymi? Czy nie stawiasz ewangelii poza zasięgiem tych „nie-naukowych mas”?

Zdecydowanie: NIE

Jakkolwiek chrześcijański anty-intelektualizm, tak samo jak seksualna niemoralność, jest dziełem ciała to jest znacznie bardziej niebezpieczny, ponieważ w ogromnych obszarach Ciała Chrystusa udziela mu się milczącej zgody, traktując go jako stan wyższej duchowości.

Od pierwszej sekundy PRAWDZIWEGO nawrócenia człowiek jest zamieszkiwany przez Ducha i samo to w zupełności wystarcza, aby przynosić owoce królestwa! Mam przywilej pracować ze zborem, w którym mamy sporo nowo narodzonych, więc widzę to na własne oczy. (Nie prowadzę tego bloga dla jakichś własnych retorycznych czy filozoficznych celów.) Ci ludzie, choć są na początku swej drogi, są zdumiewająco skuteczni, przemienieni i umocnieni, działają w darach Ducha, choć nie znają Księgi Rodzaju z perspektywy Księgi Objawienia. Jest tak dlatego, że są oni RZECZYWIŚCIE NARODZONYMI Z DUCHA, UZDOLNIONYMI PRZEZ DUCHA nawróconymi. Nie są to jacyś pompowani FAŁSZYWIE NAWRÓCENI zachodni fundamentaliści, którzy zaliczyli proces: „wszyscy zamykają oczy, wszystkie głowy schylone, nikt nie rozgląda się; w ciemnym pomieszczeniu, z łagodną muzyczką, podniesioną ręką i zakłopotani Jezusem od samego początku, emocjonalnie zawstydzeni i z poczuciem winy doprowadzeni do „reakcji”, która nie ma jakiejkolwiek biblijnej podstawy”.

Ci nowo nawróceni, z którymi mam do czynienia, od pierwszej sekundy swego nowego narodzenia znają Jezusa, Jego miłość oraz moc. Życie nowego stworzenia… działa. Kropka. Nie jest to częsty widok.
Nowo nawróceni i „niewykształceni” mogą mieć udział we wspólnym życiu i miłości Jezusa bez żadnych przeszkód, ponieważ są uczestnikami zamieszkującego w nich Ducha. Nie mieli oni jeszcze okazji, aby napełnić się, i zamieszania, „biblijnym materiałem”, często po prostu śmieciami. Są o wiele bardziej nieskrępowani i wolni do skutecznego usługiwania, nie mając żadnych „biblijnych doktryn”, które muszą „bronić”..który jest ś. jeszcze!

Continue reading

Laodycea: czy jesteśmy uzdrowieniem i odświeżeniem dla innych?

crosby2

Gościnnie u Stephena Crosby,: Michael Rose

Miasto Laodycea zostało założone około 260 roku przed Chrystusem w dolinie rzeki Lycus, obecnie znajduje się na terenie Turcji. To gwarne miasto znane było ze swego bogactwa, które zawdzięczało medycynie, tekstyliom/wełnie oraz z finansów. Mieszkańcy byli tak bogaci, że po wielkim trzęsieniu ziemi z 60 roku naszej ery, odmówili przyjęcia wsparcia z Imperium i sami sfinansowali odbudowę.

Laodycea posiadała wszystko z wyjątkiem wody. Zbudowali dwa akwedukty. Jeden zaopatrywał w zimną wodę z góry Colossae, a drugi dostarczał wody z gorących źródeł Hierapolis. Niemniej, do czasu gdy zimna woda i gorąca woda dostarczana tymi akweduktami docierała do miasta, stawała się letnia, co daje nam pewien kontekst tego, o czym pisze Jan do Kościoła w Laodycei w Obj 3:14-22.

Duch Pańsku rzuca obywatelom tego miasta wyzwanie dotyczące ich samowystarczalności płynącej z ich bogactwa. Wydaje im się, że są bogaci ze względu na stan finansów, posiadane materiały tekstylne oraz umiejętność leczenia oczu, lecz Pan widzi ich jako ślepych, bankrutów i nagich. Znajdujemy tutaj również to ostre słowa: „Obyś był zimny lub gorący, ale żeś letni przeto wypluję cię z ust moich!”

Ten obraz zimna mówi o odświeżeniu, które ta zimna góra niosła. Podobnie, gdy mowa o gorącu, odnosi się to do uzdrowienia, terapeutycznych aspektów gorących źródeł. Oni nie dawali ani odświeżenia, ani uzdrowienia – byli letni. Religijne elity z czasów Pana Jezusa górnolotnie myślały o Bogu, dobrze znały Pisma i żyły w moralnej doskonałości. Stali się bardzo wygodni, kręcąc się wokół swoich tradycji, interpretacji, praktyk i poznanie, że nie zauważyli Mesjasza, którego oczekiwali. Pomimo ich religijnej pomyślności, nie nieśli ani odświeżenia (zimno), ani uzdrowienia i ulgi (gorąco).

Laodycea: Co to może oznaczać dla nas dziś?

Co zatem z nami? Jeśli być letnim oznacza, że nie niesiemy już więcej innym odświeżenia ani uzdrowienia czy ulgi? Czy jest tutaj mowa o tym samym, co sól, która utraciła swój smak? Czy może tak być, że pomimo wszystkich naszych wspaniałych doktryn, rutyny i tradycji straciliśmy z wzroku Jezusa i Jego misję? Czy ten stan takiego miłowania Boga i innych jak miłuje Jezus, stał się bardziej frazesem bądź naiwnym uczuciem? Tak czynić to być letnim.

Nie umniejszam wagi zdrowej teologii i zdrowej praktyki, lecz nie stanowią one same w sobie końca. Kierują nas one ku Komuś i czemuś większemu – Jezusowi i Jego misji. Taka postawa pomaga nam uwolnić się od pułapki sprawiedliwości własnej, która jest tak często cholernie upajająca, lecz sprawia, że jesteśmy letni. Również i my, tak samo jak kościół w Laodycei, jesteśmy zaproszeni do głębszej relacji z Królem Jezusem. To tutaj odkrywamy, co to znaczy, aby kupić złoto w ogniu oczyszczone, aby być ubranym w szaty z nieba i nabyć maści na oczy, abyśmy rzeczywiście widzieli!

To znaczy być gorącym, uzdrawiającym, bądź zimnym i odświeżającym dla świata, który pragnie dobrej nowiny, która rzeczywiście znajduje się w Dobrej Nowinie.

продвижение

Twoje serce – Jego krzyż

Judah's lion

Rick Fruech

Kto nie dźwiga krzyża swojego, a idzie za mną, nie może być uczniem moim” (Lu 14:27).

Nie ma nic bardziej zwodniczego od zorganizowanej religii. Te wszystkie budynki i hipoteki, działalności, denominacje i celebryci zasłaniają Chrystusa i prostotę wyrzekania się siebie, którego musimy szukać w Jezusie. Rzymski cesarz Konstantyn twierdził, że widział na niebie krzyż i usłyszał głos, który powiedział mu, że jeśli użyje tego krzyża do będzie zwyciężał wojny. Po tym zdarzeniu uruchomił krucjatę, aby pozyskać chrześcijan i ochronić ich przed prześladowaniami, a nawet zbudował ogromny budynek kościelny, gdzie mogli się spotykać.

To było początkiem kompromisów, które trwają do dziś. Gdy kościół uchwycił się akceptacji władzy na jej warunkach, wtedy wiara zaczęła się istotnie zmieniać i to, co do tej pory było niespotykaną bliską przyjaźnią naznaczoną pokorą, modlitwą, domowymi spotkaniami i miłością agape, stało się zewnętrzną religią, którą charakteryzowały budynki, przymierza z władzami, udziałem w wojnach i całe mnóstwo organizacji.

Przez stulecia to zwiedzenie stało się o wiele bardziej subtelne i przekonujące. Tajemna natura owego zwiedzenia ukrywa się w eklezjastycznych strukturach, odzwierciedlających korporacyjną Amerykę. Ukrywa się za wykształconymi kaznodziejami za kazalnicami, ukrywa się za zręcznymi programami pozyskiwania funduszy, za prowadzonymi raz do roku konferencjami misjonarskimi, za euforią związaną z nowymi budynkami. To zwiedzenie ukrywa się głęboko w materii konstruktu zwanego zachodnim kościołem. Ponieważ zwiedzenie używa biblijnej terminologii i przykleja sobie samo imię Jezusa, kościół żyje tym kościelnym modelem, zamiast iść drogą samo-wyrzeczenia przeznaczoną dla oświeconego ucznia, drogą zaplanowaną przez Święte Pismo oraz niezaprzeczalne życie i nauczanie Jezusa.

Continue reading

Strach, a głupie decyzje_2

Logo_FennC_2

John Fenn

Poprzednio pisałem o tym, jak strach doprowadza nas do tego, aby najpierw myśleć o ucieczce z niewygodnej sytuacji w pracy, zamiast szukać Pana, aby sprawdzić czy nie chce pracować w nas. Stwierdziłem również, że podane przykłady są ogólne i zebrane w czasie wieloletniej służby.

Wzrastający zewnętrzny krąg

Kiedy Pan pracuje z kimś w jakiejś sprawie, zachowuje to prywatnie w tajemnicy między Sobą a tą osobą, w ich sercach, jako że jest to pierwsza próba dotarcia do niej. Może to być krótki okres, może trwać latami czy nawet dziesięcioleciami, ponieważ Pan czeka, aby ta osoba zajęła się grzechem, do którego powraca. Tylko po wyczerpujących wszystko staraniach osobistej pacy z takim człowiekiem, Pan podejmuje działanie wprowadzając jakąś bliską osobę, aby ta dowiedziała się o tym grzechu – na przykład współmałżonek (ka) czy przyjaciel. Przyjrzyjmy się tej sytuacji w małżeństwie.

Powiedzmy, że współmałżonek dowiaduje się o tym grzechu; zamiarem Pana jest to, aby taka osoba uniżyła się do drugiej strony i zajęli się tym i rozprawili razem a najczęściej dotyczy to spraw związanych z ich małżeństwem. Tam właśnie znajdziesz Ducha Świętego – wprost u męża i żony, zachowujących ciągle grzech w obszarze prywatnym, gdy razem zmagają się ze sprawą.

Nawet jeśli grzech został wniesiony do małżeństwa, Pan ujawnia ten grzech drugiej stronie po to, aby On sam mógł uzdrawiać i budować charakter Chrystusa, dzięki czemu więzi między małżonkami stają się silniejsze.

O tym samym procesie mówi Pan – dwóch bliskich przyjaciół. Jest to rozszerzenie kręgu dyskrecji o dodatkową osobę, aby pomogła rozprawić się z problemem, równocześnie dając poczucie komfortu i świadomości, że Pan zaufał dobremu przyjacielowi.

Continue reading

Jedno przesłanie

Logo_Frangipane1
Francis Frangipane

Jeden Bóg będzie wywyższony w dniu owym” (Iz 2:11, B.W-P).

Zazwyczaj na niedzielne nabożeństwo przygotowuję usługę kilka dni wcześniej, lecz tym razem było inaczej. Przez cały tydzień niebiosa wydawały się być zamknięte. Nadeszła sobota rano, a ja ciągle byłem pogubiony. Nic nie ożywało. Pod wieczór chodziłem tam i z powrotem po pokoju, szukając Pana. „Panie. – prosiłem. – Jakie przesłanie ma być na jutro rano? Jakim tematem się zająć?”

Grzebiąc we własnej wyobraźni, miałem w głowie dziesiątki różnych pomysłów, a namaszczenia jak nie było tak nie było. Poszedłem spać, modląc się. Gdy się obudziłem w niedzielę rano, modlitwa była nadal na moich ustach.

Pół godziny przed wyjściem do zboru nadal krążyłem po podłodze sypialni. Po raz kolejny z rzędu, pytałem:”Panie, jakie przesłanie?”, gdy nagle w całym domu został wyłączony prąd, światła zagasły, po czym ponownie włączyły się. Spowodowało to zresetowanie się sekretarki automatycznej w telefonie. W doskonałej synchronizacji z moją modlitwą, powtarzała elektronicznym głosem: „Masz…. jedną …. wiadomość….masz…. jedną …. wiadomość….” (ang. message – również „przesłanie”).

Wtedy, znikąd, odezwał się głos, mówiąc: „Masz jedno przesłanie, jeśli przesłanie nie skupia się na życiu i nauczaniu Pana Jezusa Chrystusa to minąłeś się z celem chrześcijaństwa!” Tego​ dnia głosiłem Jezusa. Ludzie powiedzieli, że było w tym więcej ognia niż kiedykolwiek wcześniej.

Continue reading

Strach, a głupie decyzje_1

 Logo_FennC_2

John Fenn

Chciałbym dziś pokazać jak to się dzieje, że ludzie motywowani strachem podejmują głupie decyzje, jeśli nie wiedza o tym, że dzieje się to pod wpływem strachu, myśląc w tym czasie, że robią coś właściwego dla Pana.

Jezus powiedział, że „mądrość została usprawiedliwiona/poznana przez swoje dzieci”, co znaczy, że mądre decyzje często nie są uważane za mądre w chwili podejmowania ich, lecz zostają potwierdzone przez konsekwencje i skutki (dzieci) tych decyzji (Mt 11:19; Łu 7:35).

Sam z siebie idiotę?

O tym, jak pierwszy raz rozbierałem ubikację. Chrisowi wydawało się, że zabawka powinna popływać, lecz utknęła gdzieś, poza zasięgiem ręki. Pamiętam odzywający się z dołu krzyk Jasona, jakby to było dziś: „Mamo! Tato! Chris spuścił mojego Lego-mana w ustępie, a teraz jest pełno wody na podłodze!” Po manipulacjach różnym sprzętem wsadziłem tam coś, co miało udrożnić sedes na stałe, ale zabawa uchwytem nic nie pomogła.

Pojechałem więc do sklepu i w dziale łazienkowym wykupiłem wszystko, co przypominało wnętrzności sedesu, jak też narzędzie do wyciągania zablokowanych tam rzeczy, które nie powinny się w ogóle znaleźć wewnątrz.

Chłopaków ustawiłem w odpowiedniej odległości i, choć nie miałem pojęcia, jak to wszystko ma działać razem, rozłożyłem te wszystkie części na podłodze łazienki jak jakiś fachowiec, który ma właśnie poskładać jakieś skomplikowane urządzenie. „No, teraz – pomyślałem. – to mam na tyle części, żeby zrobić z siebie kompletnego idiotę”.

W procesie eliminacji zorientowałem się, co należało zrobić, ucząc się przy okazji mojej pierwszej lekcji na mokro – zakręć wodę! Ostatecznie Lego-man został uratowany i mieliśmy ponownie działającą toaletę.

Continue reading