Category Archives: Autor

Autorzy artykułów

Więcej niż „Napełnienie Duchem”


Chip Brogden
Prorocka Mądrość i Objawienie
*Artykuł ten dotyczy wszystkich chrześcijan, nie tylko proroków!
Biorąc pod uwagę istotną relację, jaka istnieje pomiędzy Duchem Świętym a posługą prorocką, nie wystarczy, aby prorok był „napełniony” lub nawet „prowadzony” przez Ducha; prorok musi być całkowicie rządzony przez Ducha Świętego.
Słowo „rządzony” zawiera w sobie wiele elementów , które należy wydobyć i przeanalizować. Co to znaczy być rządzonym przez Ducha Świętego ? Obejmuje to siedem następujących etapów, z których każdy występuje we właściwej kolejności:

  1. Narodzony z Ducha
    Tu wszystko się zaczyna, bo „jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego” (J 3,5). Duch Święty przekonuje nas o grzechu, objawia naszą potrzebę Zbawiciela, pociąga nas do Chrystusa, umożliwia nam wzywanie Pana i pieczętuje nas zbawieniem. Bez Niego jesteśmy ślepi, głusi i niemi na sprawy Boże, ponieważ „człowiek zmysłowy nie pojmuje tego, co jest z Ducha Bożego, bo jest dla niego głupstwem, i nie może tego poznać, bo tylko duchowo można to rozsądzać” (1 Kor 2,14).
  2. Napełniony Duchem
    Niezwykła różnica między uczniami przed i po Dziejach Apostolskich, rozdział 2, jest wiernie odnotowana w Piśmie Świętym. Faktem jest, że można naśladować Jezusa latami, nie będąc napełnionym Duchem Świętym, tak jak Jego pierwsi uczniowie. Ale oni zawsze kuleli, nie do końca rozumiejąc, nie do końca widząc, nie słysząc tak naprawdę tego, co Jezus chciał im pokazać. Dopiero napełnienie Duchem Świętym pozwoliło im zacząć to „pojmować”. To tłumaczy duchowe otępienie większości ludzi wciąż uwięzionych w chrześcijaństwie: próbują naśladować Jezusa bez napełniającej mocy Ducha Świętego. Pismo Święte już pokazało nam, że to nie działa; to jak próba przebiegnięcia maratonu z astmą. Musimy „być napełnieni Duchem” (Ef 5,18).
  3. Nauczany przez Ducha
    Człowiek może nas nauczyć tylko tyle, ile może. Duch Prawdy jest Nauczycielem i został posłany, aby pokazać, objawić i nauczyć nas rzeczy wykraczających poza pojmowanie śmiertelników. Wiele rzeczy, których Jezus pragnął nauczyć swoich uczniów, musiało poczekać, ponieważ nie mogli ich przyjąć bez pomocy Ducha Świętego. „Lecz Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem” (J 14,26). Ulubioną metodą nauczania Ducha Świętego jest stawianie nas w trudnych okolicznościach. Przeczytaj Dzieje Apostolskie, a zobaczysz szybki wzrost i rozwój Ekklezji. Nawet apostołowie uczą się i wzrastają. Jak to wytłumaczyć? Ich nauka nie odbywała się w prywatnym górskim odosobnieniu czy klasztorze, lecz w próbach i udrękach, wśród wrogów i okoliczności. Duch Święty posługuje się rozwścieczonymi tłumami, samotnymi więzieniami i rozpaczliwymi sytuacjami, aby nauczyć nas rzeczy, których nie nauczymy się w szkole.
  4. Dostosowany do Ducha
    Duch Święty nie jest zainteresowany wypełnianiem naszego umysłu ciekawostkami biblijnymi i doktrynalnymi ciekawostkami. Celem bycia nauczanym przez Ducha jest dostosowanie się do Ducha – to znaczy porzucenie własnego uporu i przejście do postępowania zgodnie z wolą Boga. To dostosowanie jest zazwyczaj niewygodne, a często bolesne. Ale w ten sposób następuje duchowy wzrost i dojrzałość. Jeśli nie jesteśmy gotowi przyjąć tego, czego nauczył nas Duch, a następnie poddać się temu i pozwolić się przez to dostosować , pójdziemy drogą tych, którzy „zawsze się uczą, ale nigdy nie dochodzą do poznania prawdy” (2 Tm 3,7). Duch Święty się wycofuje i nie pokaże nam niczego poza ostatnim punktem nieposłuszeństwa. Jesteśmy pokoleniem, któremu dawane jest najwięcej nauczania i głoszenia w historii świata, ale jesteśmy najmniej skłonni do dostosowania się do prawdy, którą słyszymy. Jeśli nauczymy się szybko słuchać i stosować to, czego nas nauczono, zrobimy szybki postęp.
  5. Prowadzony przez Ducha
    Kiedy człowiek jest gotowy poddać się Duchowi , może być przez Niego prowadzony . Jak Duch może prowadzić osobę, która Mu się opiera i odmawia poddania się? To niemożliwe. A jednak, jak łatwo i lekceważąco ludzie mówią: „Tak właśnie jestem prowadzony!”, jakby to miało rozstrzygnąć wszelkie spory. Słowa mogą zwodzić, ale owoc nie kłamie. Gdyby każdy, kto twierdzi, że jest prowadzony przez Ducha, rzeczywiście był przez Niego prowadzony, świat byłby pięknym, cudownym miejscem. Prawda jest taka: cieleśni, cieleśni chrześcijanie nie mogą być prowadzeni przez Ducha, ponieważ nie chcą być nauczani przez Ducha ani dostosowywani do Ducha. Ludzie cieleśni są prowadzeni przez swoje ciało, swoje emocje i uczucia. Możesz oszukiwać innych, możesz oszukiwać nawet siebie, ale Bóg nie daje się wyśmiewać. Nie możesz ignorować nauczania Ducha, odrzucać dostosowania, które to nauczanie ma wprowadzić w twoim życiu, a następnie twierdzić, że jesteś „prowadzony” przez tego samego Ducha, którego właśnie zlekceważyłeś. Tylko ci, którzy są dostosowani do Ducha, mogą prawdziwie rozpoznać Jego głos i pozwolić Mu się prowadzić.
  6. Natchniony Duchem
    Kiedy człowiek dociera do tego punktu, uczy się tego, aby niczego nie tworzyć, lecz czekać na natchnienie Ducha Świętego. Od tego momentu znajduje się pod rządami Ducha Świętego. Duch kieruje jego mową i czynami. Nie polega już na ciele. Nie rozkoszuje się już pochwałami ani nie boi się krytyki ze strony ludzi. Jest poruszony Duchem Bożym i nie stawia oporu Jego Duchowi. Można mu powierzyć większe objawienie i związaną z tym odpowiedzialność za mądre posługiwanie się nim, jako szafarzowi Ekklezji.
  7. Będący pod opieką Ducha
    Duch Święty nieustannie obdarza życiem, światłem, miłością, łaską, miłosierdziem i pokojem tych, którzy są całkowicie poddani Jego Rządom. Wewnętrzny człowiek umacnia się i odnawia z dnia na dzień. Rzeki wody żywej wypływają z wnętrza. Duchowy owoc świadczy o życiu poddanym Chrystusowi: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i samokontrola są obserwowane w coraz większej ilości. Walki są wielkie, ale Jego łaska jest większa, a Jego moc doskonali się w słabości. Są one strzeżone przez Ducha – zarezerwowane dla Jego użytku, oddzielone dla świętych celów, zapieczętowane, namaszczone i obdarzone mocą.

Jeśli obecnie w Ekklesii brakuje prawdziwych proroków, to głównie dlatego, że większość ludzi potyka się i upada gdzieś pomiędzy Krokiem Trzecim a Krokiem Czwartym i nie idzie dalej. Jeśli nadal będą dążyć naprzód w ciele (lub dadzą się wciągnąć w religijne przywództwo), to staną się fałszywymi prorokami gdzieś w okolicach Kroku Piątego i Szóstego, podążając za wszelkiego rodzaju fałszywymi wskazówkami i inspirując się własną wyobraźnią lub duchem demonicznym. Krok Siódmy jest im zupełnie nieznany.
Kluczowym momentem jest gotowość do stosowania nauk Ducha Świętego i gotowość do dostosowania się do Jego Słowa i Jego Drogi. Kiedy Duch Święty szepcze, musimy szybko odpowiedzieć: „Tak, Panie; Twój sługa słucha. Co chcesz, abym uczynił?”. Następnie musimy szybko okazać posłuszeństwo. Nie ma ograniczeń co do tego, co Bóg może uczynić w i przez osobę, która jest bezgranicznie oddana Jego Rządowi

Kłamliwy Duch od Boga?


Odkryj, jak sąd Boży działa w realnym świecie.
dr. Eli Lizorkin-Eyzenberg

Dziękuję moim przyjaciołom za wsparcie i zachętę!
Czy święty Bóg może posługiwać się oszustwem? Historia proroka Micheasza i skazanego na zagładę króla Achaba (1 Krl 22) nasuwa takie pytanie. Uważna lektura tekstu hebrajskiego ukazuje jednak o wiele bardziej złożony obraz, niż sugerują angielskie tłumaczenia – obraz nie boskiego oszustwa, lecz boskiej sprawiedliwości.

Kontekst
Po trzech latach kruchego pokoju między Aramem (dzisiejszą Syrią) a Izraelem, niegodziwy król Izraela Achab przyjął wizytę państwową od Jozafata, prawego króla Judy (1 Krl 22,1-2). Minęło około 77-78 lat od rozpadu zjednoczonej monarchii po śmierci Salomona (ok. 930 r. p.n.e.). Wykorzystując sprzyjający impuls polityczny, Achab przypomniał swoim sługom, że Ramot w Gileadzie, prawowite miasto Izraelitów, pozostaje pod kontrolą Aramejczyków, którą Ben-Hadad wcześniej obiecał zwrócić (1 Krl 20,34), choć najwyraźniej pozostawało ono w rękach Aramejczyków. Następnie zaproponował wspólną wyprawę wojskową w celu jego odzyskania (1 Krl 22,3-4). Jozafat chętnie przyrzekł sojusz – „Ja tak jak i ty, mój lud tak jak twój lud, a moje konie tak jak twoje konie” – jednak mądrze nalegał, aby najpierw zwrócili się do PANA (1 Król. 22:4-5).

Fałszywi prorocy i Micheasz
Podczas gdy dwaj królowie zasiadali w królewskim przepychu u bram Samarii, fałszywi prorocy wykonywali przed nimi swoje „służebne” obowiązki. Sedekiasz, syn Kenaany, ich główny prorok, wykuł żelazne rogi i, demonstrując je, obwieścił, że Achab będzie nimi bóść Aramejczyków, aż zostaną całkowicie wyniszczeni (1 Krl 22,10-11). Wszyscy prorocy powtarzali to samo triumfalne przesłanie, wzywając króla do niechybnego zwycięstwa pod Ramot w Gileadzie (1 Krl 22,12). W ten sposób przygotowano grunt pod dramatyczną konfrontację między pochlebstwem a prawdą.

Niezadowolony z ich pozytywnej jednolitości, Jozafat zapytał, czy jest tu prorok Jahwe (1 Krl 22,7). Pytanie to postawiło Achaba w trudnej sytuacji. Jego panowanie, zdefiniowane kultem Baala, który promował wraz z Jezebel, było nieustanną wojną z prorokami Jahwe. Eliasz wielokrotnie go konfrontował. Teraz, gdy Eliasz najprawdopodobniej odszedł, Achab niechętnie wskazał jedynego proroka Jahwe, którego mógł wezwać – Micheasza, syna Jimli. „Ale ja go nienawidzę” – wyznał Achab – „bo nie prorokuje mi nigdy dobrze, tylko nieszczęście” (1 Krl 22,8). Na naleganie Jozafata wezwano go.

Posłaniec wysłany po Micheasza nalegał, by ten zatwierdził proroctwo czterystu proroków dworskich przed dwoma królami (1 Krl 22,13). Z jadowitym sarkazmem przytacza dosłownie frazę użytą przez fałszywych proroków i teatralnie ją wzmacnia, dodając „i niech ci się powodzi”: „Idź i niech ci się powodzi, a Pan wyda je w ręce króla!” (1 Krl 22,6.15). Wyczuwając jawną drwinę, Achab gniewnie zażądał wysłuchania prawdy pod przysięgą (1 Krl 22,16).

Continue reading

Humanizm i Wcielenie


Kevin Bauder
5 grudnia 2025, 13:42
[Ten esej został pierwotnie opublikowany 13 grudnia 2013 r. ]

Współcześnie humanizm jest często utożsamiany z sekularyzmem lub autonomią człowieka względem boskości. Pierwotnie jednak termin ten był używany do określenia celebracji nauk humanistycznych, tych dążeń i dyscyplin, które są najbardziej charakterystyczne dla ludzkiej przedsiębiorczości. Nauki humanistyczne uważano za wartościowe, ponieważ były humanistyczne – ponieważ odzwierciedlały autentyczne człowieczeństwo tych, którzy je uprawiali. W tym sensie humanizm to nic innego jak ugruntowane uznanie wartości i godności człowieka.

Ze wszystkich ludzi, chrześcijanie powinni być najgorliwszymi humanistami. Dlaczego? Ponieważ nauki humanistyczne czerpią swoją wartość z człowieczeństwa (tj. z natury ludzkiej), a człowieczeństwo jest niezwykle cenne i godne. Nic tak nie podkreśla wartości człowieczeństwa i natury ludzkiej, jak wcielenie Pana Jezusa Chrystusa. Potwierdzenie wcielenia Boga-Człowieka jest potwierdzeniem wartości człowieczeństwa. Historia Bożego Narodzenia podkreśla wartość i godność człowieka na trzy sposoby.

Pierwszym z nich jest uznanie pełnego człowieczeństwa Pana Jezusa Chrystusa. Cały sens wcielenia polega na tym, że Druga Osoba Bóstwa, nie przestając być Bogiem, dodała do swojej boskiej osoby pełną naturę ludzką. Czasami chrześcijanie twierdzą, że Bóg stał się człowiekiem, ale to stwierdzenie jest zarówno fałszywe, jak i mylące. Jest fałszywe, ponieważ żadna część boskości Syna nie została przekształcona w człowieczeństwo. Jest mylące, ponieważ pozostawia wrażenie Chrystusa, który jest tylko częściowo boski (przekształcił część swojej boskości) i, najprawdopodobniej, tylko częściowo ludzki (ponieważ Jego boskość zastępuje pewne aspekty człowieczeństwa).

Continue reading

Codzienne rozważania_04.12.2025

Wielka radość

Greg Laurie 4 grudnia 2025 r.
Lecz anioł ich uspokoił: „Nie bójcie się!” – powiedział. „Przynoszę wam dobrą nowinę, która przyniesie wielką radość całemu narodowi. Zbawiciel – tak, Mesjasz, Pan – narodził się dziś w Betlejem, mieście Dawida! A poznacie Go po tym znaku: Znajdziecie niemowlę owinięte w pieluszki i leżące w żłobie” (Łk 2:10–12).

Przygotowując nasze serca na Boże Narodzenie, musimy zdać sobie sprawę, że okres ten budzi różne uczucia u różnych osób – i że nie wszystkie te uczucia są przyjemne. Z pewnością tak było w przypadku pierwszych świąt Bożego Narodzenia.

Kiedy anioł przekazał pasterzom swoje niebiańskie orędzie, zaczął od słów: „Nie lękajcie się!”. Ale pasterze, podobnie jak cały Izrael, żyli w przerażających czasach. Byli pod rządami króla Heroda, morderczego tyrana. Ich kraj znajdował się pod okupacją rzymską. Panował powszechny lęk przed przyszłością. Czy Rzym kiedykolwiek odejdzie? Czy lud Izraela kiedykolwiek będzie wolny? Czy Mesjasz kiedykolwiek nadejdzie?

A kiedy w końcu nadeszła dobra nowina o przyjściu długo oczekiwanego Mesjasza, przekazał ją anioł: najpierw jeden, a potem niezliczone zastępy. Pozdrowienie anioła: „Nie lękajcie się!”, było łatwiejsze do powiedzenia niż do wykonania, mimo że po nim nastąpiło:
Oto zwiastuję wam dobrą nowinę, która przyniesie radość wielką całemu narodowi” (Łk 2,10).

Continue reading

Codzienne rozważania_03.12.2025

Pierwsi, którzy wiedzą

Greg Laurie
Tej nocy pasterze przebywali na pobliskich polach, pilnując swoich stad owiec. Nagle ukazał się wśród nich anioł Pański i blask chwały Pańskiej ich otoczył. Byli przerażeni” (Łk 2:8–9).

Jednym ze sposobów przygotowania się do Bożego Narodzenia jest refleksja nad nowiną o przyjściu Jezusa. Co oznaczała ona dla ludzi, którzy jako pierwsi ją otrzymali? Co oznacza ona dla nas? Możemy zacząć od zastanowienia się nad tym, którzy jako pierwsi otrzymali Dobrą Nowinę – i nad tym, dlaczego Bóg wybrał ich jako pierwszych adresatów.
Gdyby to zależało ode mnie, wysłałbym anioła na dwór Cezara Augusta z starannie sformułowaną wiadomością. „Nazywasz siebie zbawicielem świata, Cezarze? No cóż, teraz zostałeś zdemaskowany jako oszust. Prawdziwy Zbawiciel świata właśnie się narodził! A Jego królestwo sprawi, że twoje imperium zblednie w porównaniu z Nim!
Inną opcją byłoby wysłanie anioła do żydowskiego arcykapłana, uczonych w Piśmie i uczonych, aby oznajmił im nowinę o przyjściu długo oczekiwanego Mesjasza — i że w niczym nie przypominał tego, czego się spodziewali.

Continue reading

Codzienne rozważania_28.11.2025

Wdzięczność w dobrych i złych chwilach

Greg Laurie
A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, z tymi, którzy są powołani według Jego postanowienia” (Rzym 8:28).

Spośród wielu pięknych psalmów napisanych przez Dawida, jednym z moich ulubionych jest Psalm 63: „Twoja niezawodna miłość jest lepsza niż życie; jakże Cię wychwalam! Będę Cię wychwalał, póki żyję, wznosząc ręce do Ciebie w modlitwie. Nasycasz mnie bardziej niż najbogatsza uczta. Będę Cię wychwalał pieśniami radości” (wersety 3–5 NLT).

To oczywiście słowa kogoś, kto cieszy się najlepszym dniem swojego życia, bez żadnych zmartwień ani trosk. Tyle że tak nie jest. Dawid napisał słowa Psalmu 63, będąc na wygnaniu. Uciekał przed własnym synem, Absalomem. Absalom poprowadził bunt przeciwko niemu i próbował przejąć tron ​​Dawida. Królestwo i rodzina Dawida chyliły się ku upadkowi. Co więcej, Dawid był już wtedy starszym człowiekiem. Odczuwał ogromny ból i cierpienie.
Jak więc udało mu się napisać tak szczere słowa uwielbienia i wdzięczności Bogu? Dawid rozumiał, że duch wdzięczności nie zależy od okoliczności. Możemy i powinniśmy być wdzięczni w każdym momencie życia.

Prawda jest taka, że ​​nie jesteśmy w stanie w pełni zrozumieć, co to są dobre, a co złe chwile – przynajmniej nie po tej stronie Nieba. Możemy wiedzieć, jak pewne okoliczności wpływają na nasze samopoczucie, ale nasze uczucia nie zawsze oddają całą historię. Na przykład, gdy jesteśmy młodsi, przekonujemy samych siebie, że sukces jest zawsze dobry, a trudności zawsze złe. I nasze uczucia reagują odpowiednio.
Jednak w miarę jak dorastamy i dojrzewamy, zdajemy sobie sprawę, że sukces może być dla niektórych zły, a trudności dla innych dobre. Zaczynamy patrzeć na rzeczy inaczej. Niektóre z tych rzeczy, które uważaliśmy za naprawdę dobre, okazują się złe. A niektóre z tych, które uważaliśmy za złe, okazują się naprawdę dobre.

Mimo wszystko możemy i powinniśmy być wdzięczni Bogu. Bo choć nasze okoliczności mogą się zmieniać i choć nasze uczucia wobec tych okoliczności mogą się zmieniać, Bóg nigdy się nie zmienia. On pozostaje wierny swoim obietnicom.

Według Listu do Rzymian 8:28, Pan może wziąć wszystko, co dobre lub złe, i obrócić to „w dobro dla tych, którzy miłują Boga i są powołani według Jego postanowienia” (NLT). Zawsze jest więc coś, za co można być wdzięcznym.

W jakiej sytuacji się teraz znajdujesz? Jeśli cieszysz się oczywistymi błogosławieństwami Boga, otrzymałeś długo oczekiwaną odpowiedź na modlitwę lub Ty i Twoi bliscy jesteście w dobrej sytuacji, masz powód do dziękczynienia. Z drugiej strony, jeśli zmagasz się z trudnościami, modlitwa nie została jeszcze wysłuchana lub martwisz się o dobro swoich bliskich, również masz powód do dziękczynienia. Bo Pan sprawi, że wszystko obróci się ku dobremu.

< 27.11.2025 | 29.11.2025 >

Trzy wątpliwe przekonania chrześcijan dotyczące współczesnego Izraela

Tłum. Google
Czy współczesny Izrael jest narodem obdarzonym łaską Bożą? Dla wielu chrześcijan odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak .

Dlaczego?
Większość z nas zna biblijną historię powołania przez Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba, z których ten ostatni stał się ojcem dwunastu plemion Izraela. Znamy historię wyzwolenia Izraelitów z Egiptu i ich późniejszego, nakazanego przez Boga, podboju ziemi Kanaan, która stała się terytorium geograficznym starożytnego Izraela. Wiemy, że Jezus pochodził z plemienia Judy, a Jego narodziny, posługa, śmierć, pogrzeb i zmartwychwstanie miały miejsce w starożytnym Izraelu.

Większość chrześcijan wie również, że od czasu, gdy współczesny Izrael stał się państwem w 1948 roku, Żydzi z całego świata imigrowali do ojczyzny swoich przodków, powiększając populację odrodzonego narodu do 9,5 miliona. Wielu chrześcijan uważa, że ​​powstanie państwa żydowskiego i zgromadzenie diaspory żydowskiej są spełnieniem proroctw (zob. na przykład Jr 16,14-15; Iz 11,10-12; Ez 37,1-23).

Nawet jeśli te starotestamentowe proroctwa mówią o wcześniejszym lub przyszłym zgromadzeniu potomków Izraela w ich starożytnej ojczyźnie, istnieje jeszcze jeden powód, dla którego chrześcijanie uważają, że współczesne powstanie narodu izraelskiego i zgromadzenie żydowskiej diaspory mają obecnie jakieś prorocze znaczenie. Wiemy, że Paweł pisał o przyszłości, kiedy antychryst zasiądzie w świątyni i ogłosi się Bogiem (2 Tes 2,1-4). Jeśli świątynią, o której mówił Paweł, była żydowska świątynia w Jerozolimie, spełnienie jego słów wymaga odbudowania żydowskiej świątyni w Jerozolimie, ponieważ świątynia, która stała za jego czasów, została zniszczona przez Rzymian w 70 roku n.e. Zatem państwowość współczesnego Izraela w 1948 roku i posiadanie przez niego Jerozolimy jako stolicy torują drogę do ostatecznej odbudowy tej świątyni. Choć odbudowa świątyni jerozolimskiej może wydawać się dziś nieprawdopodobna, to jeszcze bardziej nieprawdopodobna była przed rokiem 1948.

Biorąc to wszystko pod uwagę, wielu ewangelicznych chrześcijan wierzy, że współczesny Izrael cieszy się boską łaską wśród narodów. Utrzymują, że ziemia ta należy do potomków Abrahama, Izaaka i Jakuba z boskiego prawa. Z tego powodu twierdzą, że Bóg zawsze wspiera izraelskie wojsko. I nie powinno nas to dziwić, ponieważ Izrael jest „źrenicą Bożego oka” (Za 2,8). Bóg obiecał Izraelowi: „Błogosławiony każdy, kto cię błogosławi, a przeklęty każdy, kto cię przeklina” (Lb 24,9). Zatem, jak wnioskuje wielu chrześcijan, oczywiście chcemy być po stronie Izraela, ponieważ chcemy być po stronie Boga.

Ale czy pozwolisz mi zakwestionować, z czysto biblijnego punktu widzenia, niektóre z tych powszechnych przekonań? Jako chrześcijanie powinniśmy wierzyć Biblii!

Wiara nr 1: Bóg zawsze jest po stronie współczesnego, politycznego Izraela

Aby nieco pobudzić nasze myślenie, wyobraźmy sobie, że współczesny, polityczny Izrael przyjmuje politykę, która narusza Boże prawo moralne. Na przykład, jeśli współczesny Izrael, jako naród, nie traktuje innych tak, jak sam chciałby być traktowany, czy Bóg nadal jest po ich stronie? Czy Bóg ma niższe standardy dla współczesnego narodu i ludu Izraela niż dla każdego innego narodu i ludu? Czy Bóg daje współczesnemu narodowi izraelskiemu boskie prawo do czynienia tego, co moralnie złe?

W historii było wiele, wiele razy, kiedy Bóg nie był po stronie Izraela, zazwyczaj wtedy, gdy nie byli Mu posłuszni. Czasami Izrael cierpiał z powodu tymczasowej dyscypliny lub straszliwych wyroków z woli Boga; niektóre wyroki trwały dekadami. Czy Bóg się zmienił? Czy współczesny Izrael podlega innym standardom moralnym niż starożytny ?
Jeśli odpowiedziałeś „nie” na pięć retorycznych pytań, które właśnie postawiłem, to przyznałeś, że istnieje możliwość , że Bóg nie zawsze będzie po stronie współczesnego Izraela. Zanim więc zawsze będziemy wspierać Izrael, warto dokonać pewnych ocen moralnych.

Continue reading