Category Archives: Codzienne rozważania_2010

Codzienne rozważania_13.11.10 Cud z kulek błota

James Ryle

To jedno wiem, byłem ślepy, a teraz widzę!” (Jn. 9:25).

To jedna z tych dziwnych chwil Pisma; Jezus robi dwie kulki z błoga i umieszcza je na pustych oczodołach ślepego mężczyzny, mówiąc mu, aby poszedł obmyć się w sadzawce, a gdy ten zrobił to, bum!, przejrzał! Ale to właśnie w tym momencie historia staje się jeszcze bardziej dziwaczna. Religijni przywódcy zostają tak bardzo pobudzeni przez entuzjazm tego człowieka i jego wyznanie wiary w Jezusa, że w końcu wyrzucają go ze Świątyni! Jakże to ironiczne, ślepiec widzie, a ci, którzy widzą zostają oślepieni przez własną sprawiedliwość.

William Yeats powiedział: „Wszystkie puste dusze mają skłonność do wyrażania skrajnych opinii”.

Tacy byli religijni przywódcy w czasach Jezusa, puści, o skrajnych poglądach i takimi są ci, którzy wolą religię bardziej od więzi z Chrystusem współcześnie. Matthew Henry, wspaniały współczesny komentator napisał: „Nikt nie jest tak ślepy, jak ci, którzy nie zrozumieją” (dosł.: „There is none so blind as those who will not see”). To niesamowite, jak szybko religijnie nastawieni ludzie popadają w pułapkę swych własnych opinii. Zdarzył się nadzwyczajny cud przed ich oczyma, lecz oni nie byli w stanie zobaczyć go, ponieważ już podjęli już coś całkowicie innego. Byli śmiertelnymi przeciwnikami Jezusa, zatem nic, co On uczynił, nie mogło być w porządku, być legalne. Zamiast uznać ten cud, ekskomunikowali uzdrowionego przez Jezusa mężczyznę.

Gdy zdarzy się jakiś cud dokonany przez kulki z błoga może się okazać, że staniemy przed podobnymi wyzwaniami, a szczególnie wtedy, gdy mamy już tak utrwalone opinie, że nie jesteśmy w stanie zobaczyć, że to Pan działa, nie oglądając się na nas. Henry Ward Beecher opisał bardzo upartego religijnego oponenta tak: „Jest to człowiek-sowa, czujny w ciemności, a ślepy w świetle, polujący na robactwo, nigdy nie dostrzegający szlachetnej zwierzyna”.

Nie pozwól na to, aby religijne opinie zaślepiły cię na cuda, która dzieją się przez kulki błoga, bo w przeciwnym razem możesz być jednym z tych, którzy kończą siedząc w ciemności.

продвижение сайта оплата по результату

Codzienne rozważania_12.11.10 Most westchnień

James Ryle

O zmierzchu, świcie i w południe wzdycham głęboko, On słyszy; On wybawia” (Ps.55:17, parafraza The Message).

Czy wzdychałeś kiedyś?  Oczywiście, to głupie pytanie. Wszyscy wzdychamy cały czas. Walka się skończyła…. więc wzdychamy. Interes spalił na panewce,… więc wzdychamy. Nasz zespół wygrał… więc wzdychamy. Nasz zespół przegrał,… więc wzdychamy. Film skończył się szczęśliwie jak zawsze,… więc wzdychamy.

Westchnienie jest częścią słownika marzycieli i kochanków. Westchnienie gromadzi w sobie nasze najgłębsze tęsknoty, nasze najsłabsze nadzieje i najcenniejsze marzenia, i niesie tam, gdzie słowa nie mogą. Tak, możemy cierpieć z powodu chwilowej utraty nadziei, czy pobieżnego uderzenia wielkiego oczekiwania. Więc, wzdychamy. W takim westchnięciu jest niewypowiedziana modlitwa, słaby rumieniec nadziei, ponieważ to wszystko może zdarzyć się jutro. Westchnienie pozwala odejść zniechęceniu, a wciąga świeże powietrze do następnego biegu po wygraną. Westchnienie wietrzy nasz emocjonalny magazyn chłodnego powietrza niepowodzeń i robi miejsce dla tajemniczej mocy optymizmu.

Bóg zaprasza nas do wejścia przez te drzwi wiary do Jego obecności i społeczności na najbardziej intymnym poziomie; tuż za mostem westchnień. Apostoł ujął to w taki sposób: „jęk zbyt głęboki, aby go wyrazić”. Co by było, gdyby był sposób na wypowiadanie słów, których nigdy nie nauczyliśmy, w słowniku znanym tylko Bogu? A co by było, gdyby westchnienie było środkiem transportu tych słów poza zasłonę, która oddziela nas od niebios? Kto przy zdrowym umyśle odmówiłby prawa do wzdychania?

Zły; on mógłby. Źli nie wzdychają, oni irytują się, sapią i (mogę to powiedzieć?) rozbijają podmuchem swój dom, a co najmniej próbują. Tak jest, próbują, lecz nie wzdychają. Twarde serca i płytkie płuca często znajdują się w tym samym miejscu.

Lecz dla dziecinnych dusz tutaj jest wielki świat a ten most westchnień daje bezpieczne przejście ponad i poza ograniczeniami przykutych do ziemi trywializmów i niesie nas do obecności Pana, gdzie zostajemy ponownie napełnieni nową łaską każdego dnia.

OK,…. weź więc głęboki oddech i wypuść go powoli. Westchnij. Czy nie było to dobre? Trzymaj się tego a może przekroczysz ten most do obecności Pana!

раскрутка продвижение сайтов

Codzienne rozważania_11.11.10 Przyjmij cios w twarz

James Ryle

Gdy sprawy przybierają zły obrót, przyjmij wraz z nami cios w twarz, jak to czynił Jezus” (2 Tym. 2:3, parafraza The Message).

Jezus powiedział nam wyraźnie, że na tym świecie będziemy mieć problemy i jednym tchem dodał: „lecz bądźcie odważni, Ja zwyciężyłem świat”.  Jest to coś, co jest charakterystyczne dla innego świata, gdy ktoś potrafi znosić wielkie problemy nie cofając się. Co najmniej można powiedzieć, że jest to inspirujące; lecz jest w tym coś więcej: to rozprasza wątpliwości, ponieważ niesie świadectwo tego, że istnieje świat większy od tego, ziemskiego, i że TEN Świat jest naszym Domem.  Jezus szedł przed nami, a nawet przygotował To Miejsce dla nas.

Autor Listu do Hebrajczyków mówi:”Skupcie swój wzrok na Jezusie, który zarówno zaczął i jak dokończył ten wyścig przed nami. Badajcie to jak On tego dokonał. Ponieważ On nigdy nie stracił z oczu tego, dokąd zmierzał, tego radosnego finiszu w Bogu i z Bogiem, był w stanie przyjąć wszystko co było po drodze: krzyż, wstyd, cokolwiek. Teraz jest tam, w miejscu czci, po prawej stronie Boga. Gdy okaże się, że słabnie wasza wiara, przejdźcie przez te (Jego) burze jeszcze raz, jedna za drugą, przez tą długą litanię wrogości, przez którą On się przeorał, a to wstrzyknie adrenalinę w wasze dusze!”(Hbr. 12:2-3; parafraza The Message).

Jakub, brat Pański, napisał: „Każdy, kto spotyka się wprost z wyzwaniami i pozostaje wierny, jest bardzo szczęśliwy, ponieważ za taką lojalność w miłości do Boga nagrodą jest życie i więcej niż życie” (Jk. 1:12, The Message).

Dasz sobie radę, bez względu na to, co staje przeciwko tobie, a zapłatą za to jest Życie tutaj i teraz, oraz jeszcze większe Życie tam i wtedy.

I właśnie dlatego jesteśmy w stanie przyjąć cios w twarz.

расценки на seo раскрутку

Codzienna ręka Boża_09.11.10 Potężna ręka Boża

James Ryle

W cieniu swojej ręki ukryłe mnie” (Iz. 49:2).

Zbyt często w naszym szczęśliwym charyzmatycznym świecie błogiej wiary zapominamy o tym, że cień jest równie konieczny jak słońce. Chcemy błękitnego nieba z przypadkowymi pękatymi chmurkami i to podobnymi do króliczków. Żadnego wiatru, a w ostateczności tylko tyle, żeby nam nie zburzył fryzury, ot, taka łagodna bryza. Dorzuć mnóstwo kwiatków, dodaj łagodna muzyczkę uwielbiającą w tle i zobaczmy teraz, o tak, świat pokoju.

Lecz prawda jest taka, że życie jest bardziej przypadkowe i znacznie bardziej nieostrożne.  Jest jakiś bezład w tym zmiennym świecie, w którym żyjemy. Deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych, dosłownie i w przenośni. Dobre rzeczy przydarzają się złym ludziom i złe – dobrym.  Źli ludzie mają powodzenie, podczas gdy dobrzy zmagają się, aby przeżyć. Wydaje się, że ci, którzy źle czynią prześlizgują się bez żadnych konsekwencji, a ci, którzy czynią dobrze często są fałszywie oskarżani i niesprawiedliwie skazywani.  Ludzie, którzy podróżują już nieco po nierównych drogach Życia, powiedzą ci, że jednym z największych dzieł wiary jest to, aby postrzegać ciemnie okresy życia, jako cień Bożej ręki. Pan, w tych rozpaczliwych chwilach nie jest daleko od nas, lecz jest tak blisko, że zostajemy ukryci w cieniu rzucanym przez Jego rękę.

Czasami Bóg podnosi nas do wielkich i szlachetnych zadań, gdzie stajemy się użyteczni i spełnieni niemal we wszystkim, czego dotkniemy. Czasem przytrzymuje nas z tyłu, abyśmy nie działali aktywnie i nawet wbrew naszym najgłębszym pragnieniom, pozwala świecić światłu w innych miejscach, podczas gdy cień pada na naszą posiadłość. Po zrównoważeniu sytuacji, po dłuższym czasie, możemy zobaczyć i docenić to, że są to naprawdę wspaniałe chwile w życiu, ponieważ w tych chwilach ukrycia odbywa się głęboko praca, która jest dla Boga o wiele więcej warta niż wszystko, co możemy osiągnąć, gdy gra zespół i słońce świeci.

Czasami jest to dla twojej ochrony. Czy nigdy nie zapalałeś ogania w wietrzny dzień? Czy nie ochraniałeś go ręką, chroniąc płomień przed zdmuchnięciem? Czy z tobą Bóg nie robi podobnie? Gdy już raz ogień zostanie rozpalony i dostarczone paliwo, i ogień jest silny wtedy wietrze przyjdź, wiej! Teraz będziesz tylko rozpalał ten ogień coraz bardziej!

Jednak, na tą chwilę, aż do właściwego czasu, Pan musi ukrywać ogień w cieniu Swojej ręki.

There are mountains, and valleys.

There is daytime, and night.

There is laughter, and tears

in this thing we call Life.

There are moments of fame,

and seasons of quiet.

There is fire in our bones,

and chilling respite.

There are times when we fly,

and times when we fall.

And The Great Hand of God

is at work in them all.

80 lat temu G. H. Morrison, jeden z nieuznanych bohaterów kościoła, napisał: „Chwałą Bożą jest coś ukryć i jest bardzo dużo miejsc, w których ukrywa różne rzeczy. Srebro i złoto ukrywa głęboko w sercach gór, rubiny i diamenty głęboko we wnętrznościach ziemi, perły na dnie morza, lecz Jego dzieci są dla niego cenniejsze niż wszystko inne, ich Bóg ukrywa w cieniu Swojej ręki!”

Być może, drogi przyjacielu, może to właśnie w tym miejscu Pan cię trzyma?сайта

Codzienne rozważania_08.11.10 Boży warsztat lakierniczy

James Ryle

Głos wołającego: „Przygotujcie na pustyni drogę dla Pana” (Iz. 40:3)

Gdy byłem młody pastorem kościół, w którym pracowałem, był zbyt mały, aby zapewnić mi utrzymanie, więc podjąłem pracę w warsztacie lakierniczym, jako pomocnik malarza. Do moich obowiązków należało: sprzątanie warsztatu, wynoszenie śmieci, prowadzenie magazynu i całe mnóstwo innych zajęć, których nikt inny nie chciał wykonywać.  Głównym zadaniem było przygotowywanie samochodu do pracy malarza. Każdego dnia można było mnie zobaczyć przy pucowaniu, piaskowaniu, naklejaniu taśm, gruntowaniu, uzupełnianiu zadrapań i mniejszych wklęśnięć i przygotowywaniu malarskiego stanowiska. Po nałożeniu farby i wyschnięciu musiałem zdjąć taśmy, ponownie montować zdjęte elementy i wykonać wszystkie wykończeniowe prace na czas dostarczenia auta do klienta. Była to pracochłonne i czasochłonne zajęcie, brudne, frustrujące i rzadko kiedy doceniane. Oczywiście klienci byli przejęci końcowym wynikiem, a malarz był poklepywany po plecach za dobrze wykonaną robotę. Nie pamiętam jednak ani jednego przypadku, aby ktokolwiek coś powiedział na temat pracy przygotowawczej, chyba że, oczywiście, coś było źle zrobione!

Skończone produkt był zawsze efektowny a nawet w kilku przypadkach zdobył nagrody, lecz proces przygotowania zawsze był pełen chrząkania i zgryzoty. Malowanie samochodu zajmowało w rzeczywistości tylko 15 minut, lecz trzeba było trzech, czterech dni, aby go do tego przygotować. O, jak chciałem być malarzem!

Malarz pracował z przodu, pozdrawiając klientów i ocierając się o szefa. Pomocnik malarza zawsze był schowany daleko w tyle warsztatu, wchłaniając śmierdzące wyziewy farb i mamrocząc do siebie.

W czasie tej pracy nauczyłem się, że bez względu na to jak wytrawny byłby malarz nakładający farbę i gładzący ją na zakończenie, jeśli praca przygotowania gruntu była źle wykonana, zawsze się to przebiło. Tak więc, ten proces przygotowania wywoływał ogromnie cierpienia.

Czy już zaczynasz widzieć ten obraz? Praca przygotowania, choć bardzo często nieprzyjemna, jest bezwzględnie konieczna! O ile skończony produkt jest zawsze pokazywany, aby uzyskał akceptacje, to właśnie praca przygotowania go, zajmująca długie godziny niezauważanej pracy, umożliwia to wszystko. Bez pracy przygotowania, nie ma odsłony.

Może to samo dotyczy twojego życia?

Może jesteś teraz w takim „Bożym warsztacie lakierniczym”, a Pan wyklepuje wklęśnięcia, zdziera starą farbę, którą ktoś kiedyś na ciebie sprayem nałożył. On wycina rdzę i wkłada nowe panele na swoje miejsce. Ty, mój przyjacielu, jesteś naprawiany! Lecz końcowy wynik będzie z pewnością wart tej drogi, możesz na to liczyć!

topodin.com

Codzienne rozważania_07.11.10 Droga na pustyni

James Ryle

Przygotujcie na pustyni drogę Pana” (Iz. 40:3).

Być może Bóg umieścił cię w pustynnym miejscu, abyś przygotował drogę Panu. Być może są takie rzeczy, które przydarzają ci się po to, aby przygotować cię do tego, co Bóg chce, aby się przez twoje życie działo.  Często Bóg odsuwa nas od udziału w większej służbie. Pan musi najpierw odciągnąć nas od rzeczy, które MY robimy, po to, aby poprowadzić nas do czegoś lepszego, co ON chce robić przez nas. Być może więc, tylko być może, ta posucha, przez którą teraz przechodzisz jest Bożym sposobem na odciągnięcie cię od tego, co robisz, aby Pan mógł zaprowadzić cię do tego, co On może robić i będzie robił.

Lata temu Jack Taylor nauczył mnie modlić się: „Panie, zrób we mnie cokolwiek musisz zrobić, abyś mógł robić przeze mnie, cokolwiek chcesz robić!” Bardzo polecam wam taką modlitwę. Pan nie zawiedzie i odpowie na nią całkowicie.

Izajasz dalej pisze: „Każda dolina niech będzie podniesiona, a każda góra i pagórek obniżone; co nierówne, niech będzie wyrównane, a strome zbocza nich staną się doliną„.  Celem tego gruntowego remontu, jest zbudowanie dla Boga drogi, którą przyjdzie chwała Pańska. „I objawi się chwała Pańska, i ujrzy to wszelkie ciało pospołu, gdyż usta Pana to powiedziały„.  Czy może tak być, że Pan chce, objawić Swoją chwałę przez ciebie? Jeśli tak, to wcześniej musi przygotować cię na pustyni. Zachęcam cię, abyś nie rozpaczał w czasie długich okresów ospałych obowiązków i nienagrodzonej wierności – Bóg rzeczywiście ma coś szczególnego, a ty będziesz Mu dziękował, gdy ten dzień nadejdzie i zobaczysz to.

Myślę o Noemi i jej wielkim smutku spowodowanym głodem i stratą bliskich. Susza i głód w Izraelu wygnały ją do ziemi Moabu. Tutaj zmarł jej mąż i dwaj synowi, zostawiając ją z dwoma synowymi, które były Moabitkami. Gdy zdecydowała się na powrót do Izraela, Ruth uparła się zostać przy niej. Noemi odpowiedziała: „Jakże martwię się o ciebie, że Pan skazał mnie sposób, który was rani” (Ruth. 1:13, parafraza Living Bible). Jest to niezwykły punkt widzenia. Zgorzknienie w sercu Noemi uniemożliwiło jej jasne myślenie i spowodowało, że mówiła nieprawdziwe rzeczy. Fakty jest taki, że Pan nie wcale jej nie osądził, a raczej przeprowadził ją przez próby, aby ostatecznie postawić ją oraz Ruth na miejscu wielkiej czci i błogosławieństwa. Widzisz, Ruth została żoną Boaza, ojca Odeda, który był ojcem Jessego, ojca Dawida. To umieszcza Noemi w królewskim rodowodzie Pana Jezusa Chrystusa!  Jej „czas posuchy” okazał się być środkiem głębokiej i obfitej pracy Boga na jej korzyść. Kiedy ona myślała, że Bóg ją osądza, Pan przygotowywał ja na historyczne miejsce! Apostoł Paweł najlepiej to ujął: „Utrapienia teraźniejszego czasu nic nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić” (Romans 8:18).

Wznieś więc wzrok do góry, przyjacielu, mam dla ciebie miskę cheerios! Przed tobą są lepsze czasy.

aracer.mobi

Codzienne rozważania_06.11.10 Wypróbowany w doświadczeniach, zaufany Boga

James Ryle

Badaj, bądź gorliwy i czyń to co możesz najlepszego, aby zaprezentować się Bogu jako wypróbowany, jako pracownik, który nie ma się czego wstydzić” (2Tym. 2:15, parafraza Amplified Bible).

W każdej sytuacji przychodzi taki czas, że symulanci lekkiej wagi nie są w stanie wykonać pracy. Mogą dobrze gadać, lecz w okopach, gdy uderza napór, składają się jak domek z kart.

Myślę o Abrahamie, który był próbowany aż do momentu, gdy podniósł nóż, aby zgładzić swego syna, Izaaka. Bóg zatrzymał go i bardzo mu od tej chwili zaufał na przyszłość. Myślę o Józefie, który był ciężko doświadczany w Egipcie, gdzie był niesprawiedliwie traktowany wiele razy i nie zwrócił się zgorzkniałym sercem przeciwko Panu. Widzimy też jak Bóg bardzo go wywyższył, aby został w Egipcie księciem, który uratował lud Boży.  Myślę o Danielu i hebrajczykach, którzy doświadczali wielkich prób duszy w babilońskiej niewoli, którzy mimo wszystko, w najciemniejszej godzinie, zachowali wiarę i zostali wyniesieni przez Boga do nadzwyczajnych pozycji i wpływów.

Wypróbowany w doświadczeniach, zaufany Boga

Takie są drogi Królestwa. Bóg szuka tych, którzy są wypróbowani, ponieważ przeszli przez szczególne doświadczenia; mężczyźni i kobiety, których celem nie jest szybki zarobek czy skok na błyskawiczną ścieżkę po sławę i chwałę; szuka mężczyzn i kobiet z kręgosłupem, odnalezionych w głębokiej samotności i oddzieleniu.

Wcześniej Paweł napisał do Tymoteusza: „Dziękuję Chrystusowi Jezusowi naszemu Panu za to, że dał mi siłę do wykonania mojej pracy, ponieważ wiedział, że może mi zaufać” (1Tym. 1:12). Czy Pan może ci zaufać?

Posłuchaj słów Pawła skierowanych do jednego z jego ulubionych kościołów, do Tesaloniczan: „Bóg sprawdził nas dokładnie, aby być pewnym, że można nam zaufać to Przesłanie. Bądźcie tego pewni, że gdy mówiliśmy do was, nie zależało nam na akceptacji tłumu, a jedynie na Bożej. Ponieważ przeszliśmy te próby, macie gwarancję, że zarówno my sami jak i Przesłanie są wolne od błędów, mieszanki motywacji czy ukrytych celów. Nigdy nie używaliśmy słów, aby się wam przypodobać i nikt lepiej od was tego nie wie. Bóg również wie, że nigdy nie używaliśmy mowy jako zasłony dymnej, aby was wykorzystać” (1Tes 2:3-5, parafraza The Message).

Oby Bóg wywyższył w tych dniach tych, którym ON ufa, ponieważ są to ludzie wypróbowani w doświadczeniach, którzy zaliczyli próby. Jeśli Bóg im ufa to my również możemy.

Zalicz swój sprawdzian, przyjacielu; wszyscy liczymy na to, co Bóg zrobi z tobą następnie.

aracer.mobi