Category Archives: Kreacjonizm

Wypowiedzi naukowców

Poniższe wypowiedzi laureatów nagrody Nobla (oraz Stephena Hawkinga – 'Einsteina naszych czasów’) są praktycznie niespotykane w podręcznikach, encyklopediach czy telewizyjnych programach popularnonaukowych. Autorzy tych stwierdzeń należeli lub też nadal należą do grona ścisłej światowej czołówki a ich olbrzymia wiedza, nadzwyczajna inteligencja, rewolucyjne odkrycia oraz autorytet w świecie nauki są niepodważalne.


Hannes Olof Gösta Alfven
fizyk i astrofizyk:
1970 nagroda Nobla w dziedzinie fizyki

„istnieje stale rosnąca liczba zaobserwowanych faktów, które trudno pogodzić z hipotezą Wielkiego Wybuchu. Establishment Wielkiego Wybuchu bardzo rzadko o nich wspomina, a kiedy nie-wierzący próbują przyciągnąć do nich uwagę potężny establishment odmawia przedyskutowania ich w uczciwy sposób…”

Hannes Alfven, „Cosmology: Myth or Science?” w Journal of Astrophysics and Astronomy 5 (1970), str. 1203


Christian Boehmer Anfinsen
biochemik: 1972 nagroda Nobla w dziedzinie chemii

„Myślę, że tylko idiota może być ateistą. Musimy przyznać, iż istnieje pewna niepojęta moc czy siła posiadająca nieograniczoną zdolność przewidywania i wiedzę, która, po pierwsze, sprawiła, iż cały wszechświat zaistniał.”

Henry Margenau & Ray Abraham Varghese, eds., „Cosmos, Bios, Theos: Scientists Reflect on Science, God and the Origin of the Universe, Life and Homo Sapiens” (LaSalle, IL, USA: Open Court, 1992), str. 139


Werner Arber
genetyk i mikrobiolog: 1978 nagroda Nobla w dziedzinie medycyny

„Chociaż jestem biologiem, muszę przyznać, iż nie rozumiem w jaki sposób powstało życie… Uważam, iż życie zaczyna się dopiero na poziomie funkcjonalnej komórki. Najbardziej prymitywna komórka może wymagać przynajmniej kilkuset różnych specyficznych makromolekuł biologicznych. W jaki sposób takie już dosyć złożone struktury mogły się połączyć pozostaje dla mnie tajemnicą. Możliwość istnienia Stwórcy, Boga, stanowi dla mnie satysfakcjonujące rozwiązanie tego problemu.”

Henry Margenau & Ray Abraham Varghese, eds., „Cosmos, Bios, Theos: Scientists Reflect on Science, God and the Origin of the Universe, Life and Homo Sapiens” (LaSalle, IL, USA: Open Court, 1992), str. 142


Sir Derek Harold Richard Barton
chemik: 1969 nagroda Nobla w dziedzinie chemii

„Nie ma żadnej niezgodności pomiędzy Nauką a religią… Nauka pokazuje, że Bóg istnieje.”

Henry Margenau & Ray Abraham Varghese, eds., „Cosmos, Bios, Theos: Scientists Reflect on Science, God and the Origin of the Universe, Life and Homo Sapiens” (LaSalle, IL, USA: Open Court, 1992), str. 144


Alexis Carrel
chirurg: 1912 nagroda Nobla w dziedzinie medycyny

„Najzwyklejszą pychą jest wierzyć, iż jest się w stanie poprawić przyrodę, gdyż przyroda jest dziełem Boga.”

Alexis Carrel, „Reflections On Life” (Hawthorn Books, Inc., New York City, NY, 1952), str. 60


Ernst Boris Chain
biochemik: 1945 nagroda Nobla w dziedzinie medycyny

„Laboratoryjna synteza nawet najprostszej komórki jest po prostu niemożliwa, a wyobrażenie człowieka, że może konkurować z Bogiem jest absurdalne.”

wypowiedź z 1970 roku „Postulowanie tego, iż rozwój oraz przetrwanie najlepiej przystosowanych gatunków jest wynikiem wyłącznie przypadkowych mutacji wydaje mi się hipotezą nie opartą na żadnych dowodach i nie dającą się pogodzić z faktami. Te klasyczne ewolucyjne teorie są rażąco nadmiernym uproszczeniem niesamowicie złożonej oraz zawiłej masy faktów, i zadziwia mnie, iż są one połykane tak chętnie i bezkrytycznie, i od tak długiego czasu przez tak wielu naukowców bez jakiegokolwiek pomruku protestu.”

cytowany w „Was Darwin Wrong?”, Francis Hitching, LIFE, kwiecień 1982, str. 50

„Prędzej uwierzyłbym w bajki niż w takie szalone spekulacje. Od lat mówię, że spekulacje na temat pochodzenia życia nie prowadzą do żadnego użytecznego celu, jako że nawet najprostszy żywy system jest o wiele bardziej złożony niż to, co można by zrozumieć na poziomie niezmiernie prymitywnej chemii, którą stosują naukowcy w swych próbach wytłumaczenia tego, co niewytłumaczalne i co miało się wydarzyć miliardy lat temu. Boga nie da się ominąć wymówką opartą na tak naiwnym myśleniu.”

cytowany w Ronald W. Clark, „The Life of Ernst Chain (London: Weidenfield & Nicolson, 1985), str. 147-148


Arthur Holy Compton
fizyk: 1927 nagroda Nobla w dziedzinie fizyki

„Jeżeli chodzi o mnie, wiara zaczyna się wraz z uzmysłowieniem sobie faktu, iż wyższa inteligencja doprowadziła do powstania wszechświata i stworzyła człowieka. Nie jest mi trudno mieć tę wiarę, gdyż niezaprzeczalnym jest fakt, iż tam gdzie jest plan istnieje inteligencja – uporządkowany, rozwijający się wszechświat świadczy o prawdzie najbardziej majestatycznego stwierdzenia jakie kiedykolwiek wypowiedziano – 'Na początku Bóg.”

„Chicago Daily News” z 12 kwietnia 1936


Francis Harry Compton Crick
biochemik i genetyk: 1962 nagroda Nobla w dziedzinie medycyny

„Tym, co jest tak bardzo frustrujące dla naszego obecnego celu jest fakt, iż wydaje się być niemal niemożliwym podać jakąkolwiek wartość liczbową prawdopodobieństwa tego, co wygląda na raczej mało realny łańcuch zdarzeń… Człowiek uczciwy, uzbrojony w całą wiedzę, która jest nam obecnie dostępna mógłby jedynie stwierdzić, iż w pewnym sensie pochodzenie życia wydaje się w tej chwili być niemalże cudem, tak wiele jest warunków, które musiałyby zostać spełnione, aby ono zaistniało.”

„Zdecydowana większość sekwencji [aminokwasów] w ogóle nigdy nie mogła powstać na drodze syntezy, w jakimkolwiek czasie.”

„Za każdym razem, gdy piszę referat na temat pochodzenia życia postanawiam sobie, iż nigdy nie napiszę następnego, gdyż jest tam zbyt wiele spekulacji ścigającej zbyt mało faktów.”

Francis Crick, „Life Itself: Its Origin and Nature” (New York: Simon & Schuster, 1981), str. 88, 52, 153


Sir John Carew Eccles
neurofizjolog: 1963 nagroda Nobla w dziedzinie medycyny

„Utrzymuję, iż tajemnica człowieka jest niesamowicie minimalizowana przez redukcjonizm naukowy, z jego obiecująco brzmiącym materialistycznym twierdzeniem o możliwości ostatecznego wytłumaczenia całości świata duchowego w kategoriach działalności neuronowej. Takie przekonanie musi być sklasyfikowane jako przesąd… musimy uznać, iż jesteśmy duchowymi istotami z duszami istniejącymi w świecie duchowym, jak również materialnymi istotami z ciałami i mózgami istniejącymi w świecie materialnym.”

„Jako że materialistyczne rozwiązania nie zdołały wyjaśnić naszej doświadczonej unikalności, jestem zmuszony przypisać unikalność Jaźni bądź Duszy ponadnaturalnemu duchowemu stworzeniu.”

John Carew Eccles, „Evolution of the Brain: Creation of the Self” (London: Routledge, 1989), str. 24, 237


Albert Einstein
fizyk, jeden z najwybitniejszych uczonych w historii nauki: 1921 nagroda Nobla w dziedzinie fizyki

„Jesteśmy w sytuacji małego dziecka wchodzącego do olbrzymiej biblioteki wypełnionej książkami w wielu językach. Dziecko wie, iż ktoś musiał napisać te książki. Ale nie wie jak. Nie rozumie ono języków, w których książki te zostały napisane. Dziecko niewyraźnie dostrzega tajemniczy porządek w układzie ksiąg, ale nie wie co to jest. Taki, wydaje mi się, jest stosunek nawet najbardziej inteligentnej istoty ludzkiej do Boga.”

Max Jammer „Einstein and Religion”, Princeton University Press (1999), str. 48

„Moja religia polega na pokornym podziwie tego nieograniczonego wyższego ducha, który objawia się w drobnych szczegółach jakie jesteśmy w stanie dostrzec naszymi wątłymi i słabymi umysłami. To głęboko emocjonalne przekonanie o obecności wyższej rozumnej mocy, która jest objawiona w niepojętym wszechświecie, kształtuje moje wyobrażenie Boga.”

Alice Calaprice „The Quotable Einstein” (Princeton University Press: Princeton, New Jersey, 1996)

„Im bardziej zgłębiam naukę, tym bardziej wierzę w Boga.”
często przytaczana wypowiedź Einsteina


Dennis Gabor
fizyk: 1971 nagroda Nobla w dziedzinie fizyki

„Po prostu nie potrafię uwierzyć, że wszystko rozwinęło się poprzez przypadkowe mutacje…”

Edward F. Blick „Special Creation vs. Evolution” (Hearthstone Publishing, Ltd., 1995, ISBN: 1879366657)

Scott M. Huse „The Collapse of Evolution” (Baker Book House: Grand Rapids ,1987)


Stephen William Hawking
astrofizyk teoretyczny i kosmolog, jeden z najznakomitszych współcześnie żyjących uczonych zwany Einsteinem naszych czasów

„Przeciwności, które musiałyby zostać pokonane, aby wszechświat taki jak nasz mógł wyłonić się z czegoś takiego jak Wielki Wybuch są niesamowicie olbrzymie. Uważam, że kiedykolwiek zaczynamy omawiać początki wszechświata dochodzimy do czysto religijnych wniosków.”

Kitty Ferguson, „Stephen Hawking: Quest for a Theory of Everything” (1991), str. 93


Robert Andrews Millikan
fizyk: 1923 nagroda Nobla w dziedzinie fizyki

„Żałosną rzeczą jest to, iż mamy naukowców, którzy usiłują udowodnić ewolucję, której żaden naukowiec nigdy nie będzie w stanie udowodnić.”

„Nashville Banner” z 7 sierpnia 1925


Jacques Lucien Monod
biochemik: 1965 nagroda Nobla w dziedzinie medycyny

„Rozwój systemu metabolicznego, który, w miarę jak pierwotna zupa stawała się coraz rzadsza, musiał 'nauczyć się’ dysponowania chemicznym potencjałem i syntezy części składowych komórki, stwarza Herkulesowe problemy. Tak też jest w przypadku pojawienia się selektywności przepuszczalnej membrany, bez której nie może być mowy o jakiejkolwiek prawdziwej komórce. Jednakże głównym problemem jest pochodzenie kodu genetycznego oraz jego mechanizmu translacyjnego. W rzeczy samej, zamiast nazywać to problemem powinniśmy raczej określić to mianem zagadki. Kod jest bezużyteczny, jeżeli nie zostanie odkodowany. Mechanizm translacyjny współczesnej komórki złożony jest z co najmniej pięćdziesięciu makromolekularnych składników, które same są zakodowane w DNA: kod nie może zostać poddany translacji inaczej niż przez produkty translacji. Jest to współczesne wyrażenie dawnego omne vivum ex ovo [wszystko co żyje, (powstaje) z jaja]. Kiedy i jak to koło zostało zamknięte? Jest to niewiarygodnie trudne do wyobrażenia.”

Jacques Monod, „Chance and Necessity: An Essay on the Natural Philosophy of Modern Biology” (1971)

wydanie angielskie Penguin Books: London, 1997, reprint, str. 142-143 polski tytuł „Przypadek i konieczność. Esej o filozofii biologii współczesnej”


Arno Penzias
fizyk: 1978 nagroda Nobla w dziedzinie fizyki

„Astronomia prowadzi nas do unikatowego wydarzenia, do wszechświata stworzonego z niczego zachowującego bardzo delikatną równowagę niezbędną do spełnienia dokładnie takich warunków, które są wymagane dla istnienia życia oraz mającego przewodni – można powiedzieć – ponadnaturalny plan.””Stworzenie wszechświata jest poparte przez wszystkie dające się zaobserwować dane, których astronomia dostarczyła do chwili obecnej.”

Henry Margenau & Ray Abraham Varghese, eds., „Cosmos, Bios, Theos: Scientists Reflect on Science, God and the Origin of the Universe, Life and Homo Sapiens” (LaSalle, IL, USA: Open Court, 1992), str. 83, 79


William Phillips
fizyk: 1997 nagroda Nobla w dziedzinie fizyki

„Bóg dał nam niesamowicie fascynujący świat, który możemy zamieszkiwać i badać.”

wypowiedź z konferencji w 1997 roku, która miała miejsce po ogłoszeniu Phillipsa laureatem nagrody Nobla w dziedzinie fizyki


Max Karl Ernst Planck
fizyk: 1918 nagroda Nobla w dziedzinie fizyki

„Ktokolwiek, kto był poważnie zaangażowany w pracę naukową jakiegokolwiek rodzaju uświadamia sobie, iż nad wejściem bram świątyni nauki wypisane są słowa: Musicie mieć wiarę. Jest to cecha, bez której naukowiec nie może się obejść.”

Max Planck „Where is Science Going?” także w J. De Vries, „Essential of Physical Science”, Wm.B.Eerdmans Pub.Co., Grand Rapids, SD (1958), str. 15


Ilya Prigogine
chemik: 1977 nagroda Nobla w dziedzinie chemii

„Prawdopodobieństwo tego, iż przy zwykłych temperaturach makroskopiczna ilość molekuł zostaje zgromadzona dając początek wysoce zorganizowanym strukturom oraz skoordynowanym funkcjom charakteryzującym żywe organizmy jest absurdalnie małe. Idea spontanicznego pochodzenia życia w swej obecnej formie jest więc wysoce nieprawdopodobna, nawet na skalę miliardów lat, podczas których nastąpiła prebiotyczna ewolucja.”

Physics Today, Vol.25, str. 28


Arthur Leonard Schawlow
fizyk: 1981 nagroda Nobla w dziedzinie fizyki

„Wydaje mi się, że będąc skonfrontowani z cudami życia i wszechświata, należy zadać sobie pytanie dlaczego, a nie po prostu jak. Jedyne możliwe odpowiedzi są religijne… Znajduję potrzebę Boga we wszechświecie i swoim własnym życiu… Mamy szczęście, że mamy Biblię a szczególnie Nowy Testament, który mówi nam tak wiele o Bogu w szeroko dostępnych ludzkich kategoriach.”

Henry Margenau & Ray Abraham Varghese, eds., „Cosmos, Bios, Theos: Scientists Reflect on Science, God and the Origin of the Universe, Life and Homo Sapiens” (LaSalle, IL, USA: Open Court, 1992), str. 105, 107


Albert Szent-Györgyi von Nagyrapolt
biochemik: 1937 nagroda Nobla w dziedzinie medycyny

„Większość reakcji biologicznych to reakcje łańcuchowe. Aby móc wzajemnie oddziaływać na siebie w łańcuchu, te dokładnie zbudowane molekuły muszą być do siebie idealnie dopasowane, tak jak koła zębate w szwajcarskim zegarku. Skoro jednak tak to wygląda, więc jak taki system może się w ogóle rozwinąć? Bo jeżeli którekolwiek z poszczególnych kół zębatych w tym łańcuchu zostanie zmienione, wtedy cały system musi po prostu stać się niezdatnym do działania. Twierdzenie, iż można go ulepszyć poprzez przypadkową mutację jednego ogniwa… [jest] jak twierdzenie, że mógłbyś ulepszyć szwajcarski zegarek rzucając nim o ziemię i zginając w ten sposób jedno z jego kół lub osi. Aby uzyskać lepszy zegarek, wszystkie koła muszą zostać zmienione jednocześnie, żeby znowu dobrze do siebie pasowały… Wszystko to musiało być rozwinięte jednocześnie, co, jako przypadkowa mutacja, ma prawdopodobieństwo zero.”

Albert Szent-Györgyi „Drive in Living Matter to Perfect Itself”, Synthesis I, Vol. 1, No. 1 (1977), str. 18-19


Charles Hard Townes
fizyk: 1964 nagroda Nobla w dziedzinie fizyki

„Im więcej wiemy o kosmosie i ewolucyjnej biologii, tym bardziej wydają się one niewytłumaczalne bez jakiegoś aspektu [inteligentnego] projektu. A w moim przypadku jest to natchnieniem dla wiary.” Greg Easterbrook „Of lasers and prayer” w Science, Vol.
277, 15 sierpnia 1997


Harold Clayton Urey
chemik: 1934 nagroda Nobla w dziedzinie chemii

„My wszyscy, którzy badamy pochodzenie życia odkrywamy, iż im bardziej się w nie zagłębiamy tym bardziej odczuwamy, że jest ono aż nadto złożone, by mogło wyewoluować w jakimkolwiek miejscu.”

z wywiadu w „Christian Science Monitor” z 4 stycznia 1962


George Wald
biochemik i fizjolog: 1967 nagroda Nobla w dziedzinie medycyny

„Myślę, że naukowiec nie ma innego wyboru, jak tylko podejść do problemu genezy życia poprzez hipotezę samoistnego wytworzenia się… Wystarczy jedynie rozważyć ogrom tego zadania wyewoluowania pierwotnego życia z materii nieorganicznej, by przyznać, że samoistne wytworzenie się żywego organizmu jest niemożliwe. Jednak, oto jesteśmy – w wyniku, jak wierzę, samoistnego wytworzenia się.”

„Torch”, 7/75, str. 13

„Nie chcę uwierzyć w Boga. Dlatego też wolę wierzyć w to o czym wiem, iż jest naukowo niemożliwe: samoistne wytworzenie się prowadzące do ewolucji.”

George Wald, „Frontiers of Modern Biology on Theories of Origin of Life” (New York: Houghton Mifflin, 1972), str. 18

раскрутка

Nowe naukowe dowody na istnienie Boga (01)

Seminaryjny wykład astrofizyka dr Hugh Ross’a wygłoszony w South Barrington, Illinois, 16 kwietnia 1994

Od wydawcy: ten wykład został wybrany nie pomimo tego, że ma ponad 10 lat (obecnie już prawie 20 -przyp.tłum.), lecz właśnie dlatego, że jest jeszcze starszy, ponieważ każde stwierdzenie i konkluzja tu zawarte zostały jeszcze umocnione i silniej udokumentowana przez ostatnią dekadę dzięki pomiarom z satelity COBE, Teleskopu Hubblea i zaawansowanym doświadczalnym metodom fizyki i astronomii.

Certyfikatem prawdziwie godnej zaufania naukowej teorii jest to, że może być całkowicie przetestowana, naukowo falsyfikowalna, oraz że daje  poprawne przewidywania. Model pochodzenia wszechświata dr Rossa  wytrzymał próbę czasu przez niemal dwie dekady, literalnie  otrzymując regularnie co miesiąc nowe uprawomocnienie w miarę jak  fizyczne i astronomiczne magazyny publikowały nowe artykuły. Wierzę, że sprawi wam radość ten do głębi poruszające informacje Hugh Rossa.

___________________________

Nowe naukowe dowody na istnienie Boga (01)

„To odkrycie stulecia ” -Stephen Hawking

Chcę  zabrać was prawie dwa lata wstecz do 23 kwietnia 1992 roku. Tego  dnia, zostało ogłoszone odkrycie, które brytyjski fizyk  Stevena Hawkinga określił tak: „… jest odkryciem stulecie,  jeśli nie wszech czasów”. To stwierdzenie jest tak ważne, ponieważ Hawking jest znany z tego, że lubi pomniejszać wagę spraw.

Michael  Turner, z University of Chicago, mówi, że znaczenie tego  odkrycia nie może być przecenione. Odkryli Świętego Gralla  kosmologii. Jeśli chodzi o to, jak święty jest ten grall, o którym  tutaj mówimy, to George Smoot, który prowadzi zespół  30 amerykańskich astrofizyków, którzy dokonali tego  odkrycia powiedział: „To, co odkryliśmy jest dowodem na narodziny Wszechświata. To tak, jakbyśmy spoglądali na Boga”.

Frederick  Burnham, historyk nauki, w reakcji na to odkrycie powiedział: „Idea,  że Bóg stworzył wszechświat jest dziś bardziej poważaną hipotezą, niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich 100 lat”.

Wymieniam  te cytaty dlatego, że cokolwiek, co zostało nazwane „największym  odkryciem stulecia” i cokolwiek powoduje, że wiara w Boga staje  się bardziej wiarygodna niż było to kiedykolwiek wcześniej, jest tym,  o czym każdy chrześcijanin powinien być poinformowany i wyposażony,  aby mógł się tym dzielić ze przyjaciółmi, w domu i w sąsiedztwie czy pracy.

Dzień, w którym odkryto 90% Wszechświata

Cóż  więc takiego ci astronomowie odkryli? Znaleźli 90% wszechświata.  Dzień, w którym zostało odkryte 90% wszechświata jest dniem  zapisywanym na czerwono. To co znaleźli w istocie to nowy rodzaj  materii. Przez wiele lat fizycy przypuszczali, że we wszechświecie musi istnieć jakiś inny rodzaj materii.

Zwykła  materia to coś, z czym wszyscy jesteśmy dobrze zaznajomieni:  elektrony, protony, neutrony, wszystko co widzimy na planecie Ziemi  składa się ze zwykłej materii. Zwykła materia jest rekwizytem, który  silnie oddziałuje z promieniowaniem, co jest sprawą raczej łatwą do wykrycia dla astronomów.

Lecz znaleźliśmy następujący problem: w 1990 roku, satelitarne urządzenie do badania tła wykazało, że wszechświat jest skrajnie entropiczny12 * . W rzeczywistości jest tak, że  wszechświat ma szczególną miarę entropii równą  1.000.000.000. Entropia mierzy sprawność z jaką system promieniuje ciepło i światło, oraz nieskuteczność z jaką wykonuje pracę.

Wszechświat  jest najbardziej etropicznym systemem ze wszystkiego, co istnieje.  Aby dać wam porównanie do innych systemów, weźmy  przykład świecy, która ma specyficzną entropię równą 2.  Paląca się świeca jest to coś, co uważamy za bardzo skuteczne  (sprawne) w produkcji światła i ciepła oraz bardzo nieskuteczne w  wykonywaniu pracy. Wszechświat jest bardziej entropiczny od świecy o  wiele rzędów wielkości. Lecz to spowodowało problem. Jeśli  wszechświat ma tak wysoki stopień entropii i cała materia silnie  reaguje z promieniowaniem, a pozostałość promieniowania po stworzeniu  (tzw. promieniowanie tła – przyp.tłum.) jest równo  rozłożona to również materia powinna być tak samo wyrównana, a nie jest.

Gdy  patrzysz na galaktyki i grupy galaktyk, to widać, że zamiast  wyrównanego rozkładu materii jak w przypadku promieniowania  pochodzącego ze stworzenia, jest ona pogrupowana. Astronomowie  chcieli wiedzieć dlaczego. Mamy dowód na to, że wszechświat  został stworzony w gorącym, wielkim wybuchu dzięki niezwykłej  entropii, lecz jak wyjaśnić galaktyki? Odkrycie egzotycznej materii  wyjaśnia przyczynę grupowania się galaktyk. Egzotyczna materia nie  oddziałuje silnie z promieniowaniem i właśnie dlatego może,  powiedzmy, zbrylać materię niezależnie od promieniowania. Ponieważ  dla grawitacji to nie ma żadnego znaczenia czy materia jest zwykła,  czy egzotyczna, ponieważ prawa fizyki nadal funkcjonują. Dwa masywne  obiekty będą się przyciągały zgodnie z prawem grawitacji. Jeśli teraz  jeden z nich składa się ze zwykłej materii, a drugi z egzotycznej to  nadal będą się przyciągać. Gdy egzotyczna materia zbiera się, może  przyciągać zwykłą materię do siebie i stąd mamy taki wszechświat jaki  dziś widzimy. Promieniowanie pochodzące ze stworzenia (promieniowanie  tła) nadal jest bardzo równomiernie rozłożone, lecz galaktyki i gromady galaktyk są pogrupowane.

23  kwietnia 1992 roku po raz pierwszy została tego typu materia  zarejestrowana. Od tamtej pory, było już siedem niezależnych detekcja  tej egzotycznej materii. Jeśli jesteś tym zainteresowany to  przeczytaj więcej w mojej książce pt.: The Creator and the Cosmos, która ukazała się kilka miesięcy temu.

W tym  wydaniu opisaliśmy kilka zestawów odkryć, które  ustabilizowały istnienie egzotycznej materii, co doprowadziło do  wniosków, pochodzących od społeczności naukowej, że oto mamy  rozstrzygający dowód na to, że wszechświat rzeczywiście został  stworzony i dlatego właśnie mówimy, że spoglądamy na oblicze Boga.

24  kwietnia 1992 roku brałem udział w audycji radiowej z trzema innymi  fizykami, gdzie dyskutowaliśmy o tym odkryciu. Było tam kilku  dżentelmenów zespołu George Smoota, lecz ten jeden, który  zdumiał mnie najbardziej to Geoffrey Burbridge, który był  profesorem w czasach, gdy byłem na Uniwersytet w Toronto i o którym  wiedziałem, że jest ateistą.

Fizycy  przyłączają się do: „Pierwszego Chrystusowego Kościoła Wielkiego Wybuchu”.
Zastanawiałem się jak Geoffrey zareaguje na  nowości o tym odkryciu. Pierwsze słowa z jego ust to było narzekanie,  że teraz w wyniku tego odkrycia jego koledzy fizycy i astronomowie  biegiem przyłączą się do Pierwszego Chrystusowego Kościoła Wielkiego Wybuchu (dosł. „The First Church of Christ of the Big Bang”)

To, co  mnie zachęciło w stwierdzeniu Gefferya to fakt, że jako ateista, uznał równanie Wielki Wybuch = Jezus Chrystus. Jeśli udowodnisz Wielki Wybuch,  udowodnisz Jezusa Chrystusa. Chciałbym wam pokrótce wyjaśnić jak to się ma do siebie i pokazać wan coś, co prowadzi do tego.

Dlaczego  Wielki Wybuch = Jezus Chrystus
Jest to coś, co prawdopodobnie jest piękniejsze od wszystkiego, co kiedykolwiek widziałeś żyjąc  tutaj w Illinois, czy na przykład w Kalifornii, czy gdziekolwiek  indziej w Brytyjskiej Kolumbii, gdzie są, moim zdaniem, najpiękniejsze miejsca na świecie.

Chcę  pokazać wam coś tak dalece przekraczającego wszelkie piękno czy nawet  scenerię jaką możemy oglądać na planecie Ziemi. [Pokazane przez  prostotę równań Einsteina].Bo cóż wtedy może być  piękniejszego od równań fizycznych? Ci z was, którzy  zaczynają dostawać zimnych dreszczy niech wiedzą, że za minutę będzie po wszystkim i nigdy więcej już tego nie zrobię drugi raz.

Myślałem,  że powinieneś być zaciekawiony równaniem, które  przekonało Alberta Einsteina, że Bóg istnieje, że Bóg  stworzył wszechświat. To równanie bierze się z ogólnej  teorii względności. Ci z was, którzy mają jakieś podstawy rachunku, rozpoznają w tym terminie wyrażenie na przyspieszenie.

Co  takiego zrobił Einstein, aby wyprowadzić równanie na  przyspieszenie całego wszechświata? Po drugiej stronie tego równania  widzisz cztery stałe fizyczne. Nie muszę ich tutaj tłumaczyć, z wyjątkiem wskazania na to, że wszystkie one mają dodatnie wartości.

Cztery  dobrze znane stałe fizyczne mają dodatnie wartości, jednak przed nimi  stoi znak minus. Mówi nam to natychmiast, że cały wszechświat  ma ujemne przyspieszenie. Wszechświat zwalnia. Było to potężnym  wyzwaniem dla teologii jego czasów, ponieważ przez 200 lat  przed powstaniem Ogólnej Teorii Względności Alberta Einsteina  akademickie środowisko naukowe działało w oparciu o założenie, że wszechświat jest statyczny.

Wiara  w statyczny wszechświat doprowadziła do darwinowskiej ewolucji.
Właśnie myśl, że wszechświat jest statyczny,  nieskończenie stary i nieskończenie wielki, stała się pożywką do  narodzin darwinowskiej ewolucji. Statyczny w tym sensie, że zachowuje  stałe warunki istotne dla elementów składających się na systemy materii ożywionej, jak wnioskował Emanuel Kant, długo przed pojawieniem się teorii Darwina.

Emanuel  Kant tęsknił do pojawienia się teorii biologicznej ewolucji, lecz nie  miał biologicznych danych, aby to rozwinąć. Mimo wszystko, położył  jej filozoficzne fundamenty mówiąc, że wszechświat jest  nieskończenie stary, wielki i statyczny, że zachowuje idealny  chemiczny stan do utrzymywania chemii życia. Stąd można było przyjąć  to, że kostka prawdopodobieństwa jest rzucana nieskończoną ilość razy  i na nieskończoną ilość sposobów. Jeśli masz nieskończoną  ilość rzutów kostką, to każda możliwa komplikacja jest do  pomyślenia – nawet coś tak skomplikowanego jak niemiecki  filozof, lecz to równanie rzuciło wyzwanie właśnie temu  poglądowi, mówiąc, że wszechświat nie jest statyczny, lecz zwalnia.

Einstein  miał świadomość tego, że warunki ciśnienia (P) we wszechświecie są  raczej mało porównywalne do warunków gęstości masy  (reprezentowanej przez recką literę „ro”). Jest podzielona  przez ogromną wielkość – prędkość światła podniesioną do  kwadratu. Masz tak bardzo małą liczbę podzieloną przez przez tak  ogromną. Oznacza to, że pod każdym względem możemy pominąć „3P/C²”  w odniesieniu do gęstości. Możemy zrezygnować z tej wartości i mamy do czynienia z czymś znacznie bardziej prostym do rozwiązania.

Dowód na to, że Wszechświat nie jest statyczny, lecz rozszerza się.
Ciągle  jest to nieliniowe równanie różniczkowe, nie jest to  więc tak proste. Lecz Einstein zauważył i pokazał to, że zgodnie z  tym równaniem wszechświat nie tylko zwalnia, lecz również  rozszerza się. Zatem, Wielki Wybuch. Jak? Normalnie, demonstruję to  publiczności przynosząc granat, lecz teraz już nie wolno brać  granatów do samolotów. Robię ten pokaz wyłącznie w  telewizji lub w Kalifornii. Musicie wiec sobie wyobrazić, że mam  tutaj przed sobą granat. Gdyby wyjął zawleczkę z grantu odczulibyście  tego skutki. Jednym z nich jest to, że kawałki granatu wybuchły by na zewnątrz i to jest właśnie dodatnia ekspansja (rozszerzanie się).

Te  wybuchające kawałki granatu będę niechybnie zderzać się z  przeszkodami w tym pomieszczeniu. Gdy zderzają się, zwalniają i to  jest właśnie spowolnienie. Po wybuchu granatu fizycy mogą podjąć  pomiary pozycji i prędkości kawałków szrapnela i dzięki  równaniom prędkość = odległość/czas mogą wyliczyć chwilę, w  której zawleczka została wyciągnięta. To samo możemy zrobić z  galaktykami we wszechświecie. Możemy zmierzyć ich pozycje i  prędkości, a następnie wyliczyć moment, w którym „zawleczka” została wyjęta z całego wszechświata.

Jak  wskazał Einstein, znaczenie tego jest takie, że wszechświat miał swój  moment wyjęcia zawleczki – miał swój początek. Dzięki zasadzie  pozytywnego faktu, jeśli wszechświat miał swój początek, to  musiał mieć też tego, który to zapoczątkował, a więc mamy istnienie Boga.
Wyniku weryfikacji swojej Ogólnej Teorii  Względności Einstein aż do śmierci trzymał się  wiary, że Bóg  istnieje,. (Dobra książka na temat obszernej jego dyskusji z  teologami i religią: Einstein and Religion: Physics and Theology by  Max Jammer -Ed). Bóg stworzył wszechświat a Bóg jest  inteligentny. Dziś, nie odrzucamy tego, że Bóg jest osobowy. Einstein zmarł zbyt wcześnie.
Gdyby żył w latach 80 tych,  zobaczyłby bezpośredni naukowy dowód na istnienie osobowego  stwórcy. Lecz on sam uznał w wyniku potwierdzenia swoich  równań i jego teorii to, że Bóg jest transcendentny, że  Bóg istnieje, że jest inteligentny, twórczy i  odpowiedzialny za wszechświat. Jednak nie znał szczegółów  jego transcendencji. Szczegóły tej transcendencji muszą  spełniać znacznie głębsze rozwiązania tych równań Ogólnej  Teorii Względności. Są one nieliniowe, co znaczy, że trudne do rozwiązania.

Stephen Hawking wraz z przyjaciół rozwiązał równanie

1entropia
– miara nieokreśloności, chaotyczności, stopnia nieuporządkowania; fiz. wielkość fizyczna charakteryzująca stan układu ciał materialnych i określająca kierunek samoistnych zmian w odosobnionym układzie termodynamicznym (prawo wzrostu entropii); w teorii informacji – miara nieokreśloności doświadczenia (próby), którego wynik nie jest jednoznaczny (np. rzutu kości).


CZĘŚĆ DRUGA

deeo

Nowe naukowe dowody na istnienie Boga (02)


Stephen Hawking wraz z przyjaciół rozwiązał równanie

W 1970 roku połączyło siły trzech brytyjskich astrofizyków, aby uzyskać głębsze rozwiązanie równań ogólnej teorii względności a ich szczytowym osiągnięciem był dokument zatytułowany The Singularities of Gravitational Collapse and Cosmology, opublikowany w 1970 roku. Powinniście to przeczytać – bardzo ekscytująca lektura. Jest to bliższe przestrzenno-czasowej ogólnej teorii grawitacji, która stwierdza, że jeśli wszechświat funkcjonuje zgodnie z ogólną teorią względności, to nie tylko mamy do czynienia z ostatecznym początkiem, lecz wszyscy składamy się z materii i energii tego wszechświata. Lecz mamy tutaj do czynienia z koincydencją ostatecznego pochodzenia wymiarów długości, wysokości, szerokości i czasu.


Nawet sam czas został stworzony

Jak jeszcze wiele lat później pysznił się, Steven Hawking, jeden z trzech autorów, „udowodniliśmy, że czas został stworzony. Udowodniliśmy, że czas ma swój początek”. Lecz dzięki kontaktom z ludźmi wierzącymi jak jego żona Jane, która jest anglikanką, jak mój przyjaciel z Cal Tech, Don Page, który prowadził codzienne studium Biblijne z małżeństwem Hawking podczas jego badań, wskazał on na to, że znalezienie dowodu na to, że czas miał swój początek, czyli, że został stworzony, eliminuje wszelkie teologiczne możliwości oprócz Jezusa Chrystusa.

Ze wszystkich religii na świecie wyłącznie Judeo-chrześcijańska teologia mówi, że Czas ma swój początek. Dlaczego? Ponieważ, jeśli otworzysz święte Księgi różnych religii, jest jedyną, która opisuje Boga, jak istotę, która tworzy wszechświat działając niezależnie od czasu, przestrzeni, materii i  energii. W księgach innych Bóg stwarza wszystko w ramach czasowych. Biblia stwierdza, że Bóg tworzy niezależnie od czasu i to jest różnica.

Kilka wersetów, z którymi możesz być zaznajomiony: Pierwszy wers stwierdza: „Na początku Bóg stworzył Niebo i Ziemię…” Hebrajskie słowo odpowiadające „niebu i ziemi” literalnie odnosi sie do całego fizycznego kosmosu materii, energii, przestrzeni i czasu. Do wszechświata.

W Liście do Hebrajczyków 11:3 znajdujemy bardziej szczegółowe wyjaśnienie: „to, co widzialne nie powstało ze świata zjawisk” („ to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych ” ? Biblia Tysiąclecia). Możemy widzieć (w sensie wykrywać ? przyp.tłum) tam gdzie jest materia, energia, wysokość, głębokość, szerokość i czas, lecz nie poza tym.
W Biblii znajdujemy osiem miejsc, które mówią o tym, że Bóg stworzył czas. Podam wam tutaj dwa przykłady. 2 Tym 1:9 (BB) stwierdza: „…
łaska, która nam dana została w Chrystusie Jezusie przed wiecznymi czasami
(w wersji angielskiej jest tutaj:
przed początkiem czasu ” – przyp.tłum.) oraz Tyt 1:2 (BB) ”
Ku nadziei żywota wiecznego, który Bóg, on co nie kłamie, obiecał przed czasy wiekuistemi (w wersji angielskiej jest tutaj: przedpoczątkiem czasu ” – przyp.tłum.).
Apostoł Paweł mówi nam w tych wersach o trzech rzeczach, a mianowicie: 1)że czas miał swój początek, 2) że Bóg stworzył wymiar czasu naszego wszechświata i, co najważniejsze, 3) że Bóg ma możliwość działania przez przyczynę i skutek zanim ten wymiar czasu naszego wszechświata nawet zaistniał.

Zaprzyjaźniony sąsiad fizyk powie ci, że czas jest zdefiniowany jako ten wymiar czy ta rzeczywistość, w której zachodzą zjawiska przyczyny i skutku. To, co nam mówi Paweł w tych dwóch wersach to fakt, że jesteśmy ograniczeni do pojedynczego wymiaru czasu.
Tak faktycznie to jest nawet jeszcze gorzej, ponieważ jesteśmy ograniczeni do połowy linii czasu. Dla nas, czas jest to linia, która biegnie wyłącznie w przód. Czy kiedykolwiek zauważyłeś, że nie możesz zatrzymać ani cofnąć tzw. strzałki czasu (kierunku biegu czasu – przyp.tłum.)? Bez względu na to co byś nie robił, on sobie po prostu płynie do przodu, w jedynym kierunku. Każdy byt ograniczony do połowy linii czasu musi mieć jakiś początek i musi zostać stworzony. Mogę wrócić dziś do domu i to jest to. Jest to tak prosty i najbardziej surowy dowód na istnienie Boga. Zostaliśmy ograniczeni wraz z całym wszechświatem do połowy linii czasu. Zatem, wszechświat musiał zostać stworzony i my musieliśmy być stworzeni, lecz Bóg nie jest tak ograniczony. Gdy prezentuję ten dowód ateistom, najczęściej spotykana ich reakcja jest taka sama, jak moich synów, gdy mieli trzy lata: „Jeśli Bóg nas stworzył, to kto stworzył Boga?”

Bóg: nie ograniczony czasem.
Moi synowi i ateiści zakładają, że Bóg jest ograniczony czasem w taki sam sposób, jak my sami. Lecz Biblia i równania ogólnej teorii względności mówią nam, że byt, który spowodował istnienie wszechświata nie jest ograniczony czasem, tak jak my, czy w taki sposób jak wszechświat. Bóg może poruszać się i działać w co najmniej dwóch kierunkach czasu. Czas o dwóch kierunkach, staje się płaszczyzną, jak kartka papieru, która ma długość i szerokość. Na płaszczyźnie, możesz mieć dowolną ilość linii i tyle kierunków ile zechcesz. Dla Boga byłoby możliwe poruszanie się po linii czasu przebiegającej przez kartkę papieru, która jest nieskończenie długa i która nigdy nie krzyżuje się ani nie styka z linią czasu wszechświata. Jako taki, Bóg nie miałby początku, końca i nie byłby stworzony. Brzmi znajomo?


Dlaczego Bóg nowoczesnej fizyki pasuje do Boga Biblii

Zarówno pierwszy rozdział Ewangelii Jana jak i pierwszy rozdział Listu do Kolosan ogłaszają, że Bóg nie ma początku, nie ma końca i nie został stworzony. Biblia jest jedyną świętą Księgą, która w taki sposób mówi o Bogu. To co tutaj, w ciągu tych kilku minut zrobiłem dla was, to ustabilizowanie doktryny istnienia niezależnego, transcendentnego Stworzyciela. Lecz możemy pójść poza ten abstrakcyjny, surowy dowód na istnienie Boga Biblii. Jest to Jezus Chrystus, ponieważ udowodniliśmy, że Stwórca musi być niezależną, transcendentną istotą. Odkryłem, nawet w czasie pobytu w miasteczku studenckim, że publiczność od abstrakcyjnego woli bardziej uchwytny dowód. Dziś, dzięki wysiłkom astronomów dokonujących pomiarów wszechświata, mamy coś takiego. Do wyłącznego przywileju naszego pokolenia należy to, że jesteśmy świadkami mierzenia wszechświata. Nie było to możliwe jeszcze 15 lat temu.

Mierzenie wszechświata.
Posiadanie takiego Jest to przywilej jedynego pokolenia ludzkości odkąd ona istnieje. Teologiczne znaczenie jest takie, że jeśli możesz zmierzyć wszechświat, mierzysz stworzenie. Jeśli możesz zmierzyć stworzenie, mierzysz samego Stwórcę. Oczywiście, nie wszystkie Jego cechy, lecz wiele z tych, które mają teologiczne znaczenie. To, co odkryliśmy w czasie mierzenia wszechświata to fakt, że trzecie założenia Emanuela Kanta; że mamy nieskończony czas, wszechświat jest statyczny i że mamy nieskończone zasoby elementów (klocków) do budowania składających się na życie nie jest prawdziwy. Udowodniliśmy, że wszechświat nie jest statyczny, że czas nie jest nieskończony ? jest skończony. Wiek wszechświata to zaledwie 1,000,000,000,000,000,000 sekund (10 do 18 -tej potęgi). Odkryliśmy również, że nie mamy nieskończonych zasobów do budowy życia. W rzeczywistości, odkryliśmy konieczny jest wyśmienity projekt, aby w ogóle zbudować z klocków cokolwiek. Szczególnie molekuł, bez których życie jest niemożliwe. Atomy, aby miały odpowiednią komplikację do zaistnienia chemii życia, muszą być połączone w molekuły w odpowiednim porządku. I odnosi się to do każdego możliwego rodzaju życia.


Ekstremalna precyzja fizycznych stałych

Dopóki siła elektromagnetyczne nie nabierze odpowiedniej wartości, molekuły nie pojawią się. Weźmy nukleon atomu. Jest tam elektron krążący wokół nukleonów. Jeśli siła elektromagnetyczna jest za słaba to elektron nie będzie krążył wokół nukleonów.


Elektromagzym

Nie będzie wystarczającego pola elektromagnetycznego, aby utrzymać elektron krążący wokół nukleonów. Jeśli elektrony nie mogą krążyć wokół nukleonów, to elektrony nie mogą być współdzielone, tak aby nukleony zbliżyły się do siebie tworząc molekułę (cząsteczkę). Bez cząsteczek, nie mamy życia. Jeśli siła elektromagnetyczna jest zbyt mocna, to nukleon uchwyci swoje elektrony z taką siła, że nie będą one mogły być współdzielone z przyłączającymi się nukleonami i tak jak poprzednio, cząsteczki nigdy się nie uformują. Dopóki siła elektromagnetyczna nie będzie dostrojona do szczególnej wartość, we wszechświecie nie będzie cząsteczek i nie będzie życia.

Silne oddziaływania jądrowe
Mamy też problem ze zdobyciem odpowiednich atomów. Weźmy teraz pod uwagę neutron i proton. Utrzymywane są one razem w nukleonie (jądrze) atomu przez bardzo mocną siłę jądrową, która jest najmocniejszą z pośród czterech fizycznych sił.
Gdyby siła atomowa była zbyt mocna, protony i neutrony we wszechświecie tak silnie przywarłyby do siebie, że w całym wszechświecie nie występowałby wodór, który składa się z pojedynczego protonu. Bez wodoru, nie ma życiowej chemii. Niemożliwe jest wyobrazić sobie chemię życia bez wodoru. Z drugiej strony, gdyby ta jądrowa siła, była odrobinę słabsza, żaden proton i neutron nie połączyłyby się ze sobą. Wszystkie protony i neutrony pozostałyby w kawalerskim stanie, co spowodowało by, że jedynym istniejącym we wszechświecie pierwiastkiem byłby wodór, a nie jest możliwe utworzenie życia, gdy dysponuje się wyłącznie wodorem. Jak delikatnie musi być ta jądrowa siła zaprojektowana, aby życie mogło istnieć? Równowaga jest tak wrażliwa, że gdybyśmy tej sile dodali 0.3% lub odjęli 2%, to życie we wszechświecie nie byłoby możliwe w żadnym wypadku.


Masa protonu i neutronu

Mamy również problem z samymi protonami i neutronami. Neutron ma o 0.138% masę większą niż proton. Dzięki temu, potrzeba wszechświatowi troszkę więcej energii na produkcję neutronów w porównaniu do produkcji protonów. To dlatego we współczesnym świecie mamy siedem razy więcej protonów niż neutronów. Gdyby neutron było o 0.1% mniej masywny niż to, co teraz mamy, to wszechświat produkowałby tyle neutronów, że cała materia wszechświata bardzo szybko zapadłaby się w neutronowe gwiazdy i czarne dziury i życie nie byłoby możliwe. Gdyby zaś był o tą 0.1% bardziej masywny to we wszechświecie byłoby tak niewiele neutronów, że nie wystarczyłoby ich na wytworzenie Węgla, Tlenu, Azotu, Siarki i Potasu, a te pierwiastki są istotne dla życia. Tak więc musimy delikatnie zrównoważyć masę w tej 0.1% inaczej życie nie będzie możliwe.


Elektrony

W przypadku elektronów mamy poczucie jeszcze większego zrównoważenia, ponieważ aby życie mogło istnieć we wszechświecie siła grawitacji musi być 10,000,000,000,000,000,000,000,000,000,000,000,000,000 (10 do 40tej potęgi) razy słabsza od siły elektromagnetycznej. Jest to niezbędne dla życia, aby siła grawitacji była niezwykle słaba w porównaniu do pozostałych trzech sił fizycznych.


Grawitacja

Jednak planety i gwiazdy nie uformują się dopóki grawitacja nie będzie siłą dominującą we wszechświecie, więc musi być ustawiony w taki sposób, aby inne siły fizyczne znosiły się i pozostawiały grawitację, najsłabszą z sił, jako dominującą.

Warunkiem koniecznym dla wszechświata jest, aby był elektrycznie obojętny. Ilość dodatnio naładowanych cząsteczek musi być równa ilości naładowanych ujemnie, ponieważ w przeciwnym wypadku elektromagnetyzm będzie dominującą siła i gwiazdy, galaktyki i planety nigdy się nie ukształtują. Jeśli ich nie będzie to oczywiście nie będzie też życia.

Ilość elektronów musi być równa ilości protonów z dokładnością większą niż jeden do 10,000,000,000,000,000,000,000,000,000,000,000,000 (10 do 37 potęgi.). Jest to tak wielka liczba, że dla zwykłego człowieka trudna do pojęcia. Pozwólcie  więc, że porównam ją do innej bardzo wielkiej liczby – długu narodowego.

Dług narodowy
Narodowy dług sięga $5,000,000,000,000. Można sobie to wyobrazić w taki sposób, że możemy pokryć tą kwotą w 10-centówkach obszar 2.5 km kwadratowego, jeśli ustawimy je w słupkach o wysokości 43.18 cm (17?). To jest dość sporo tych 10-ciocentówek. Nasz narodowy dług jest całkiem poważny. Lecz aby zrobić to samo z 10,000,000,000,000,000,000,000,000,000,000,000,000 musielibyśmy pokryć nimi całą Ameryką Północną, lecz słupki wysokości 43.18 cm to byłoby za mało. Musielibyśmy pokryć cały kontynent Ameryki Północnej od ziemi, aż do Księżyca, to jest słupkami o wysokości 402,250 km na powierzchni 2 590 000 km kwadratowych.
To jest właśnie prawdopodobieństwo jeden do 10,000,000,000,000,000,000,000,000,000,000,000,000 (10 do 37 potęgi).

Abyś mógł sobie to wyobrazić, powiedzmy, że w jednym z tych słupków 10centówek znajduje się jedna, która ma czerwony kolor. Gdybyś sobie zupełnie przypadkowo szurał po tym morzu bilionów monet z zawiązanymi oczyma i wybrał jedną z nich, to szansa na to, że będzie to właśnie ta czerwona jest jedną na 10,000,000,000,000,000,000,000,000,000,000,000,000 .

Boże dostrojenie, a ludzkie możliwości
Innym sposobem spojrzenia na niewiarygodne zestrojenie wszechświata jest porównanie tej wartości z najlepszym ludzkim osiągnięciem. Jeszcze nie został zbudowany (rok 1994), lecz do końca roku w Cal Tech pojawi się ta maszyna. Jest to urządzenie, które będzie miało możliwość pomiaru z dokładnością jeden do 100,000,000,000,000,000,000,000 (10 do 23 potęgi). Najlepsze urządzenie jakie człowiek kiedykolwiek wynalazł. Lecz to najlepsze wyprodukowane kiedykolwiek przez człowiek urządzenie, przy całej technologii, ogromnych pieniądzach i wiedzy odstaje o 100 trylionów razy od precyzji doskonałego nastrojenia, które obserwujemy jednej z cech wszechświata.
Celowo nie wybrałem najlepszych przykładów. W mojej książce The Creator and the Cosmos, opisałem dwie inne jego cechy, które są znacznie lepiej zestrojone ze sobą niż równowaga elektronów i protonów. Niektóre dane ujawniają jeszcze więcej, niż to, co tutaj opisałem. Jeśli wszechświat jest zestrojony w jednej swojej części z dokładnością 1 do 10 do 37 potęgi, w drugiej z dokładnością 1 do 10 do 40 potęgi, w jeszcze jednej z dokładnością 1 do 10 do 55 potęgi, a są to trzy różne cechy charakterystyczne, to mówi nam o tym, że Bóg musi być osobowy; że jest nie tylko transcendentny, lecz jest osobowy.


Bóg: 100 trylionów trylionów razy dokładniejszy od człowieka

Dlaczego to mówimy? Ponieważ wyłącznie osoba jest zdolna do dostrojenia  wszechświata w takim stopniu, jaki obserwujemy i ta osoba musi być o wiele  rzędów wielkości bardziej inteligentna i twórcza niż ludzkie  istoty. 100 trylionów bardziej inteligentna i bardziej twórcza  niż ludzie, jeśli oprzeć się tylko na jednej własności. Lecz jest zarówno twórczy jak i pełen miłości.

CZĘŚĆ TRZECIA


CDN. . .

продвижение

Nowe naukowe dowody na istnienie Boga (03)

Ziemia: Nic nie znaczący pyłek?
Gdy byłem młodym człowiekiem, kwestionującym święte księgi światowych religii, wiedziałem, że Bóg musiał istnieć przed wielkim wybuchem. Jeśli jest jakiś początek, to musi być też ten, który zaczyna. Bóg musi istnieć ze względu na Wielki Wybuch. Wątpiłem jednak w to, że Bóg jest osobowy i troszczy się o swoje stworzenie, ponieważ czułem, że planeta Ziemia jest po prostu nic nie znaczącym pyłkiem w oczach Boga, który  stworzył setki trylionów gwiazd. Cóż moglibyśmy znaczyć wobec tak budzącego grozę Boga.

Masa wszechświata
Astronomowie odkryli, że całkowita masa wszechświata działa jak katalizator na jądrową fuzję (łączenie się jąder atomowych – przyp.tłum). Im większa całkowita masa wszechświata tym skuteczniej działa w kosmosie jądrowa fuzja. Gdyby wszechświat był zbyt masywny to gęstość byłaby zbyt wielka i bardzo szybko cała jego materia zamieniłaby wodór w pierwiastki cięższe od żelaza, co spowodowało by, że życie byłoby niemożliwe, ponieważ wszechświat były pozbawiony Węgla, Tlenu, Azotu, itd. Gdyby wszechświat był nieco mniej masywny, to fuzja pracowałaby tak nieskutecznie, że byłby on w stanie produkować wyłącznie Wodór, lub Wodór plus jakieś małe ilości Helu, lecz ponownie widzimy, że brakowałoby Węglai Tlenu.
Co mówi mi to o Stwórcy? To, że Bóg tak umiłował ludzką rasę, że poszedł na taki wysiłek, aby budować setki miliardów gwiazd, starannie i zręcznie ukształtowanych. Stworzył je na cały czas istnienia wszechświata tak, abyśmy przez tą krótką chwilę czasu mogli mieć miłe miejsce do życia.
Tak samo myślą moi 5 i 8 letni synowie wobec mnie. Ich miarą mojej miłości do nich jest to ile pieniędzy wydaję na prezenty, które im kupuję. Możemy tej logiki użyć, aby wyciągnąć taki wniosek, że Bóg, który stworzył wszechświat musi kochać ludzkie istoty bardzo, biorąc pod uwagę jak wiele wydał na nas.


Żyjemy również w Szczególnym Systemie Słonecznym

Możemy rozszerzyć ów dowód na podstawie projektu wszechświata o sam system słoneczny. Gdy spoglądamy na niego, odkrywamy, że mamy problem z niebem. Nie jest łatwo znaleźć odpowiednią galaktykę. Życie może zachodzić wyłącznie na gwiazdach, które powstały późno. Gdyby to była gwiazda pierwszej czy drugiej generacji to życie byłoby niemożliwe, ponieważ nie mają one ciężkich pierwiastków koniecznych do chemii życia. Jest bardzo wąskie okienko czasu w historii wszechświata, w którym życie może mieć miejsce.
Gdyby wszechświat był zbyt stary lub zbyt młody, życie nie byłoby możliwe. Wyłącznie spiralne galaktyki tworzą gwiazdy w takim wieku, który jest korzystny dla pierwiastków koniecznych do życia i tylko 6% galaktyk we wszechświecie to galaktyki spiralne. Z tych 6% trzeba znaleźć te, które wytwarzają wszystkie niezbędne do życia pierwiastki, a to nie jest takie łatwe. Oprócz Helu i Wodoru, są jeszcze inne pierwiastki, które składają się na jądra gigantycznych gwiazd. Super giganty wypalają się szybko; znikają w ciągu kilku milionów lat. Gdy przechodzą przez ostatnie stadia wypalania się paliwa, wyrzucają w zewnętrzną przestrzeń popioły, które są absorbowane przez następne pokolenia gwiazd.

Narodziny i śmierć wielu gwiazd jest konieczne, aby w skorupie Ziemi znalazły się metale
Gdy te gwiazdy przechodzą przez fazę wypalania się, korzystają z ciężkich pierwiastków jakie znajdują się w odrzuconym przez stare gwiazdy materiale. Tym razem, gdy wybuchają, produkują całą galę materiałów, z których mogą się tworzyć skaliste planety, mogących podtrzymywać chemię życia. Lecz chcemy, aby te supernowe wybuchały na początku historii galaktyki. Nie chcemy, aby działo się to teraz. Jeśli gwiazda Ceresu stanie się Super Nową, to mamy poważny problem, ponieważ jest tylko 8 lat świetlnych od nas. Jej wybuch eksterminowałby życie na naszej planecie. Obserwujemy w naszej galaktyce, że był wybuch Super Nowej na początku jej historii, lecz jego wpływ spadł się do takiego stanu, który nie jest zagrożeniem dla istniejącego obecnie życia. Wybuchy Super Nowych mają miejsce we właściwej ilości i we właściwych lokalizacjach, tak że życie może funkcjonować tutaj na Ziemi. Co mają lokalizacje tych wybuchów z życiem wspólnego? Życie byłoby niemożliwe ani w centrum naszej galaktyki, ani na jej brzegu. Jest ono możliwe wyłącznie w 2/3 odległości od jej centrum.


Astronomia według mormonów ? prawdziwa czy nie?

Właśnie dlatego nie jestem mormonem. Twierdzą oni, że życie zaczęło się na jakiejś głównej planecie w samym centrum naszej galaktyki. To jest też prawdopodobnie powód tego, że nigdy jeszcze nie spotkałem astronoma, który byłby mormonem. Gwiazdy w centrum galaktyki są tak gęsto stłoczone, że ich wzajemna grawitacja zniszczyła by orbity planetarne. Co więcej, ich zsynchronizowane promieniowanie byłoby niszczące dla życia. Nie chcemy również być zbyt daleko od tego centrum. Jeśli wylądujemy zbyt daleko to nie będzie wystarczającej ilości pierwiastków pochodzących z resztek wybuchających supernowych, aby umożliwić funkcjonowanie chemii procesów życiowych.


Jest jeden niezbędny do życie pierwiastek, którego supernowa nie produkuje i jest to Fluor. Fluor jest produkowany wyłącznie na powierzchni podwójnych układów gwiazd: białego karła i zwykłej gwiazdy. Biały karzeł to wypalona gwiazda; jest jak żużel z ogniska, po prostu żarzy się. Taki krążący biały karzeł jest gwiazdą, która jeszcze nie wypaliła całego jądrowego paliwa. Jest to zwykła gwiazda taka jak Słońce. Biały karzeł ma wystarczającą masę w stosunku do tej drugiej krążącej wokół niego gwiazdy, aby ściągać z jej powierzchni masę i przyciągać ją do siebie, aby spadała na jego powierzchnię. Gdy taki materiał spada na powierzchnię białego karła, zaczyna się pewien bardzo interesujący proces jądrowy, który wytwarza Fluor. Potrzebujemy szczególnego rodzaju układu podwójnego białego karła ze zwykłą gwiazdą. Reakcje grawitacyjne muszą być takie, aby wystąpił wystarczająco silny wiatr gwiezdny pochodzący z białego karła, który zdmuchnie Fluor poza pole grawitacyjne obu gwiazd, wyrzucając go w zewnętrzną przestrzeń kosmiczną. Przyszłe pokolenia gwiazd będą absorbować ten pierwiastek i będzie go również na tyle, aby mogła pojawić się chemia życia.

Trylion galaktyk ? lecz o ile fizycy wiedzą, tylko nasza utrzymuje życie
Dwóch amerykańskich astrofizyków doszło do wniosku około roku temu, że faktycznie bardzo rzadko występują galaktyki, które mają właściwą ilość takich szczególnych par łączących białego karła ze zwykłą gwiazdą, we właściwym miejscu, które pojawiłyby się we właściwym czasie tak, aby dziś mogło tam istnieć życie. Wszechświat zawiera trylion galaktyk, lecz nasza jest jedyną, w której występują warunki konieczne do zaistnienia życia.
Potrzebna jest właściwa gwiazda. Nie możemy mieć gwiazdy większej od naszego Słońca. Większa szybciej i bardziej nieregularnie spala swoje paliwo. Nasze Słońce jest po prostu na tyle małe, że może utrzymywać stały blask i przez wystarczający okres czasu, aby życie było możliwe. Gdyby było odrobinę większe lub mniejsze, życia by nie było. Mniejsze gwiazdy są nawet bardziej stałe niż nasza gwiazda, Słońce, lecz nie płoną tak ciepło. Aby zachować właściwą temperaturę nasze planety, konieczną do utrzymania życia, musielibyśmy zbliżyć tą planetę do gwiazdy.

Siły pływowe

Fizycy na tej sali zdają sobie sprawę z tego, że jeśli przysunie się planetę bliżej do jej gwiazdy, to pływowe reakcje między gwiazdą i planetą zwiększą się jak odwrotność czwartej potęgi odległości między nimi. Dla tych z was, którzy fizykami nie są, oznacza to, że wystarczy zbliżyć planetę na tyle blisko do gwiazdy, że te pływowe siły staną się na tyle mocne, aby naruszyć okres obrotu planety. To się właśnie stało z Merkurym i Wenus. Te planety są zbyt blisko Słońca; tak blisko, że okres ich rotacji został skrócony z kilku godzin do kilku miesięcy. Ziemia jest wystarczająco daleko, aby uniknąć takiego naruszenia. Mamy okres obrotu raz na 24 godziny. Jeśli zaczekamy jeszcze trochę, to będziemy mieć jeden obrót na 26 lub 28 godzin, ponieważ rotacja Ziemi zwalnia. Sięgając wstecz historii, możemy znaleźć czas, gdy ziemia obracała się jeden raz na 20 godzin ? wtedy ludzka egzystencja była niemożliwa. Gdyby
zaś obracała się raz na 28 godzin, również życie człowieka nie istniałoby. To życie jest możliwe wyłącznie wtedy, gdy wykonuje jeden obrót na  24 godziny.

Prędkość obrotów Ziemi
Jeśli planeta obraca się zbyt szybko, to pojawia się na niej zbyt wiele huragaNów  i tornad, jeśli za wolno ? staje się zbyt zimno w nocy i za gorąco w dzień. Nie chcemy, aby było 170 stopni w dzień, ani nie chcemy -100 w nocy, ponieważ nie są to warunki idealne do życia. Nie chcemy też namiary huraganów i tornad, a to co w tej chwili występuje, jest idealną sytuacją i Bóg tym zarządza. On stworzył nas tutaj w idealnym czasie. Potrzebujemy też odpowiedniej Ziemi. Gdyby ziemia miała większą masę, zatrzymywałaby w atmosferze gazy takie jak Amoniak, Metan, Wodór i Hel. Te gazy zagrażają życiu, a co najmniej jego zaawansowanej formie. Lecz gdyby nie była wystarczająco masywna, nie zatrzymywałaby wody. Dla życia na planecie Ziemi potrzebujemy ogromnych ilości wody, lecz nie potrzebujemy amoniaku i metanu.
Pamiętasz ze średniej szkoły chemię? Metan jest cząsteczką o masie cząsteczkowej 16, a amoniak ? 17, woda zaś ma ciężar cząsteczkowy 18. Bóg tak zaplanował planetę Ziemię, żaby zatrzymywała mnóstwo 18-tki, lecz nie zatrzymywała nic z tego co ma 16 czy 17. To niewiarygodne zestrojenie fizycznych cech Ziemi, jest do tego konieczne.


Również Jupiter jest potrzebny

Potrzebny jest nam nawet odpowiedni Jupiter. Pisaliśmy o tym w naszym magazynie”Facts and Faith kilka numerów wstecz. Zostało to odkryte przez amerykańskiego astrofizyka w zeszłym roku. Gdybyśmy nie mieli potężnej planety takiej jak Jupiter, odległej od gwiazdy pięć razy dalej niż planeta, na której jest życie, życia nie byłoby na tej planecie.

Konieczna jest właśnie tak masywna planeta jak Jupiter, umieszczone dokładnie tam, gdzie jest, aby służyła jako tarcza, chroniąca Ziemię przed kosmicznymi kolizjami. Nie chcemy, żeby co tydzień komety zderzały się z Ziemią i dzięki Jupiterowi to się nie dzieje.


Nawet odpowiedni księżyc jest nam potrzebny

System Ziemi jest taki, że mała planeta jest okrążana przez ogromny pojedynczy księżyc. Ten duży, pojedynczy księżyc stabilizuje oś obrotu planety Ziemi na 231/2 stopnia. Jest to idealne nachylenie do tego, aby na Ziemi mogło istnieć życie.  Oś Marsa porusza się w zakresie od 0 ? 60 stopni tam i z powrotem. Gdyby coś takiego działo się z Ziemią, życie nie byłoby możliwe. Dzięki Księżycowi oś jest ustabilizowana na 231/2 stopnia.
Podobnie jak w przypadku wszechświata, możemy wymienić wiele liczb związanych z systemem słonecznym. W tym przypadku, zdecydowałem się na skrajny konserwatyzm w swych przybliżeniach. Czułbym się usprawiedliwiony wstawiając kilka zer między jedynka a przecinkiem dziesiętnym. Czułbym się usprawiedliwiony, aby, na przykład, te 20% i 10% obniżyć w dół.


Potrzebna jest nam nawet odpowiednia ilość trzęsień ziemi

Pokazuję tutaj wiele charakterystyk i chcę, żeby Kalifornijczycy wiedzieli, że potrzebna jest odpowiednia ilość trzęsień ziemi. Nie za dużo i nie za mało, bo inaczej życie nie byłoby możliwe. Podzieliłem się tym z moja żoną, które nie lubi trzęsień ziemi. Po prostu powiedziałem jej, że gdy poczujesz porządny wstrząs, to dziękuj wtedy Bogu za jego doskonałe zaopatrzenie.


Mamy co najmniej 41 znakomicie zestrojonych parametrów tak, aby jedna planeta utrzymywała życie

Dla wszystkich najważniejsze jest to, że mamy 41 cech naszego systemu słonecznego,  które muszą być doskonale zestrojone, aby życie mogło istnieć. Lecz nawet jeśli wszechświat zawiera tyle samo planet co gwiazd, co jest moim zdaniem znaczną przesadą, to ciągle pozostawia nas z prawdopodobieństwem mniejszym niż jeden na miliard trylionów, że znajdziemy w całym wszechświecie jedną planetę, która miałaby możliwość utrzymywania życia.


Mówi to nam, że marnujemy cenne pieniądze podatników szukając inteligentnego życie gdzieś we wszechświecie. Nawet gorzej: marnujemy cenny czas teleskopów. Mówiąc słowami Williama Proxmyer’a „O wiele mądrzej byłoby szukać inteligentnego życia w Waszyngtonie, niż rozglądać się za nim po innych galaktykach”.


Planeta Ziemia: to nie przypadek

CZĘŚĆ CZWARTA

 

раскрутка сайта

Nowe naukowe dowody na istnienie Boga (04)

Planeta Ziemia: to nie przypadek
Mówi nam to również o tym, że Bóg nie wędrował po ogromnie kosmosu mówiąc, „Wow, ta jest najlepsza, ją użyje do tego”. Nie. Mając na to niewielkie szanse, musimy sobie zdać sprawę z tego, że Bóg specjalnie zaprojektował i po mistrzowsku wykonał, poprzez cudowne środki, planetę Ziemię tak, aby mogła ona utrzymywać życie i ludzkie istoty. Planeta Ziemia nie jest przypadkiem; jest produktem boskiego planu. Powiedziałbym to samo również o życiu na Ziemi. Skamieliny świadczą o tym, że życie zaczęło się na Ziemi 3.8 miliarda lat temu. Przez te 3.8 miliarda lat, mamy coraz więcej gatunków coraz bardziej skomplikowanych i coraz bardziej różnorodnych, lecz nie istnieje drzewo skamielin, nie ma żadnych dowodów na istnienie poziomych gałęzi.


Osobliwości zapisów skamielin.

Wszystko, co mamy udowodnione, to fakt, że pewne szczególne gatunki istniały w pewnych okresach czasu, bez znaczących zmian, i które po wymarciu były zastępowane w innym czasie przez radykalnie odmienne gatunki, które nie miały żadnego związku z poprzednimi.

Podręczniki nie wspominają o tym, że istnieją odwrócone drzewa tych skamielin; i jest to prawdziwe wyłącznie do chwili stworzenia człowieka. Od tego momentu, cała rzecz zmienia kierunek. W miarę upływu czasu, mamy coraz mniej gatunków, przy coraz mniejszej różnorodności i złożoności, i ssaków lądowych najbardziej negatywnie to dotyka. Było na Ziemi około 30.000 ssaków lądowych w chwili, gdy Bóg stworzył Adama i Ewę, dziś pozostało tylko 15.000. Zaledwie w kilka stuleci 15.000 gatunków ssaków znikło.


Prawda jest taka, że spory udział w tym jest człowieka.

Jak wskazali w swojej książce na temat zagłady Paul i Ann Erlich, nawet gdybyśmy usunęli wszelkie ślady ludzkości i cywilizacji z naszej planety, to ciągle co najmniej jeden gatunek rocznie ginie. Jak wiele gatunków widzimy dziś?


Żadnych nowych gatunków

Paul i Ann Erlich mówią, że musimy udokumentować pojawienie się choćby jednego zwierzęcego gatunku w całym świecie natury, a w ogromnej większości gatunków występujących na świecie, nie jesteśmy w stanie wykryć żadnej genetycznej zmiany. Jest to rzeczywiste zero.
Biblia oferuje doskonałe wyjaśnienie tego. Przez sześć dni (okresów czasu) Bóg tworzył. Siódmego dnia odpoczął. Przez sześć dni, wymieniał gatunki, które miały zginąć, bardziej skomplikowanymi i różnorodnymi. Przez sześć dni, tworzył przy pomocy specjalnych, cudownych środków, czego dowody widzimy wyraźnie w zapisach skamielin. Lecz Biblia mówi nam też, że gdy stworzył Ewę, odpoczął od swojej pracy tworzenia nowych gatunków życia. Bóg odpoczywa. Teraz znajdujemy się w siódmym dniu, gdy Bóg odpoczywa od swojej twórczej pracy. Wszystko, co dziś obserwujemy to procesy zachodzące w sposób  naturalny. Naturalne procesy mówią nam o tym, że ta planeta zmierza do kulminacyjnego punktu w śmierci.


Kiedy Bóg będzie tworzy ponownie?

21 rozdział Księgi Objawienia mówi nam, że natychmiast jak tylko Bóg rozwiąże problem zła w człowieku, będzie znowu tworzył. Jest jeszcze ósmy dzień stwarzania, który nadchodzi. To ekscytujące myśleć o tym, że Bóg ma zaplanowane wiele tygodni tworzenie w przyszłości. Po prostu zaliczamy pierwszy tydzień. Czy możesz sobie wyobrazić, co będzie się działo w drugim, trzecim z czterech tygodni? To będą ekscytujące wiadomości, jeśli tylko będziemy częścią tej pracy wraz z Nim.


Stworzenie przeciwko ewolucji?

Zawsze, gdy dyskutuję całą sprawę stworzenia i ewolucji, wszyscy chcą mówić o tym, co wiemy co najmniej o pochodzeniu człowieka. Znasz tą historię. Zaczynaliśmy jako prymitywne dwunożny naczelny gatunek, po czym skończyliśmy z zaawansowaną
postacią.

Prawda jest taka, że dowody na istnienie dwunożnych naczelnych, które Bóg stworzył przed Adamem i Ewą mogą wypełnić kośćmi jedną pełną trumnę. Nie mamy zbyt wielu dowodów. To nie jest tak jak z dinozaurami. W żadnym przypadku nie znaleziono tych naczelnych więcej jak 30% całości; jest to najpełniejsza znaleziona skamielina jaką mamy.


Zapisy skamielin: to nie oszustwo!

Niektórzy chrześcijanie lubią twierdzić, że to jest wszystko oszustwo, lecz tak nie jest. Te kości istnieją. Można je zobaczyć w muzeach i zdecydowanie były to dwunożne gatunki, lecz istniały bardzo, bardzo dawno temu. Wymarły i nie ma żadnych związków między nimi a ludzkimi istotami.


Biblia mówi nam, że Bóg stworzył na planecie Ziemi tylko jeden gatunek życia, który ma w sobie duchową naturę: Adama i Ewę i ich potomstwo. Wszystkie inne gatunki życia są albo ciałem, albo ciałem i duszą, jak ptaki czy ssaki. Wyłącznie gatunek ludzki składa się z ciała, duszy i ducha.

Możesz udać się do jakiegokolwiek świeckiego antropologa i poprosić, aby pokazał ci najstarsze starożytne dowody na duchowe wyrażanie się człowieka. Wyzna, że owe najstarsze dowody sięgają tylko do około 8.000 do 24.000 lat wstecz. W postaci moralnego kodu czy religijnych reliktów, najstarsze znalezisko to owa prymitywna figurka Wenus sprzed 10.000 lat.

Jak Biblia datuje stworzenia Adama i Ewy? Genealogie są bezużyteczne do datowania wieku wszechświata czy Ziemi, lecz skutecznie dają nam czas stworzenia Adama i Ewy. Było to całkowicie ostatnie wydarzenie w ciągu sześciu dni stworzenia. Powinienem powiedzieć, że są trochę skuteczne, ponieważ w genealogiach znajdują się dziury. Te z ewangelii Łukasza i Mateusza zawierają nazwiska, które nie występują w 5 rozdziale Księgi Rodzaju, lecz najlepsi uczeni hebrajscy z jakimi rozmawiałem, mówią, że jest to czynnik około 10.


Kiedy pojawił się człowiek?

6.000 – 60.000 tysięcy lat temu, Bóg stworzył Adama i Ewę. Te 6-60.000 obejmuje świeckie datowania na 8.000 ? 24.000. Nawet na tym najbardziej kontrowersyjnym poziomie mamy tak mało danych, którymi można obracać, że widzimy fundamentalną zgodę między naukowymi dowodami i słowem Biblii.Zamknę te rozważania cytatem z Księgi Objawienia 3:8:Oto przed tobą drzwi otwarte, których nikt nie zamknie. W mojej książce, The Creator and the Cosmos, cały rozdział poświęciłem na cytaty astronomów i fizyków w odpowiedzi na ten dowód.


Precyzyjne zestrojenie wszechświata; pozytywny dowód na istnienie Boga

Pozwólcie, że zacytuję jeden, brytyjskiego kosmologa, Edwarda Harrisona, który powiedział: „Oto mamy kosmologiczny dowód na istnienie Boga. Dowód z projektu Wiliama Paley’a uaktualniony i odświeżony. Precyzyjne zestrojenie wszechświata dostarcza na pierwszy rzut oka dowodu na teistyczny projekt. Wybieraj: ślepy przypadek, który wymaga nieskończonej ilości wszechświatów czy projekt, który wymaga tylko jednego”.
Wielu naukowców, gdy przyznają się do swojego punktu widzenia, zwraca się w stronę teistycznego argumentu czy też argumentu z projektu i to z dobrego powodu. Jest tak, ponieważ odwoływanie się do nieskończonej ilość wszechświatów, wśród których nasz – przez czysty przypadek z pośród nieskończonej ilości liczb (matematycznych prób – przyp.tłum.) – przyjmuje warunki niezbędne do życia, to popadanie w złudę hazardzisty.


Zakładać, że stało się to przypadkiem = „Ułuda hazardzisty”

Zakładasz, że pojawi się korzyść z nieskończonej ilości prób, podczas, gdy możesz dostarczyć dowodu tylko na jedną. Podam wam przykład. Jeśli rzucałbym monetą 10.000 razy i spadałaby ona reszką do góry 10.000 razy z rzędu, to mógłbyś wnioskować, że moneta została tak zrobiona, aby zawsze spadała reszką w górę. I to jest racjonalne założenie rozsądnego gracza.


Lecz nieracjonalny gracz powie, że przypuszczalnie mogą gdzieś tam istnieć dwie monety na 10.000. Jeśli te dwie monety na 10.000 są takie jak moja, przy czym wszystkie inne uzyskują inne wyniki niż te, które tutaj widzimy, to ta moja może być uczciwa. Jest to ułuda hazardzisty, ponieważ nie ma żadnego dowodu na istnienie tych innych monet, czy też tego, że mają one podobne cechy do tej, którą rzucam i nie ma dowodów na to, że tamte pozostałe dają inne wyniki. Równania Ogólnej Teorii Względności gwarantują, że nigdy nie odkryjemy innego wszechświata. Bóg mógł stworzyć dwa, lecz nigdy nie będziemy o tym wiedzieć, ponieważ te równania mówią nam, że czasoprzestrzeń wszechświata A nigdy nie zajdzie na czasoprzestrzeń wszechświata B.

Inne wszechświaty? Żadnej możliwości poznania.
Znaczy to, że na zawsze będziemy nieświadomi możliwości istnienia innych wszechświatów, ponieważ wielkość próby (tzn. dostępny do zbadania wszechświat – przyp.tłum) zawsze będzie równa jeden. Zatem, powoływanie się na nieskończoną ilość prób, a nie na Boga Biblii, jest złudą hazardzisty.


Pytania publiczności i odpowiedzi

Moderator: W porządku, wiem o czym myślicie. Dlaczego on nie powie nam czegoś, o czym jeszcze nie wiemy? Tak? Po co robimy te całe mentalne mieszania, dlaczego nie przejdziemy do czegoś głębszego. Jestem pewien, że jest mnóstwo pytań, tak więc przejdę z mikrofonem wokół i dam wam szanse na zadanie dr Ross kilku pytań i mamy na to około 20 minut. Jeśli mamy tutaj jakichś poszukiwaczy prawdy, którzy mają jakieś pytania, to jestem szczególnie zainteresowany waszym punktem widzenia.


Dlaczego potrzebne są trzęsienia ziemi? Możesz to wyjaśnić nieco więcej?
Hugh: Zanim zacznę, proszę pozwólcie mi powiedzieć, że jeśli wymyślicie jakieś pytanie za dwie godziny to służba, w której pracuję Reasons to Believe, prowadzi gorącą linię. Zapraszamy do zadawania pytań przez telefon dwie godziny dziennie pod numerem (626)335-5282, 5:00pm do 7:00pm Pacific Time. Można też napisać a my odpowiemy na pytania pisemnie. Służba jest dostępna, za darmo, dla każdego, kto zechce z niej skorzystać. [Adres strony: www.reasons.org – przyp. wyd.]


Odpowiadając na twoje pytanie o trzęsienia ziemi, sprawa wygląda tak, że bez trzęsień ziemi czy aktywności płyt tektonicznych, odżywcze składniki, które są konieczne do życia, znajdujące się na ziemi zerodowały by i skumulowały by się w oceanach. Po pewnym czasie nie mogłoby funkcjonować życie na lądzie, choć ciągle byłoby ono w oceanach. Dzięki trzęsieniom ziemi, ten materiał z oceanów zostaje przetwarzany w nowe kontynenty. Widzimy tutaj na ziemi dokładnie właściwą ilość i intensywność tych trzęsień, które są konieczne do utrzymywania tego przetwarzania, lecz nie aż tak intensywne, aby nie dało się żyć w miastach. Jeśli to pocieszy was, ryzyko zniszczeń wywołanych trzęsieniem ziemi tutaj w Chicago jest znacznie większe niż w Los Angeles, lecz jest tak tylko dlatego, że mamy tutaj znacznie sztywniejsze prawo budowlane.


W jaki sposób wytłumaczysz różnicę między czasem potrzebnym  na stworzenie z K. Rodzaju, a ogromnym przedziałem czasu, jaki opisujesz od Wielkiego Wybuchu?

Hugh: Musisz sięgnąć do mojej książki Creation and Time, która właśnie się ukazała. Wskazuję w niej, że idea dni stworzenia z K. Rodzaju jako sześciu kolejnych 24 godzinnych okresów powstała wskutek tłumaczenie Biblii Króla Jakuba, a nie z historii kościoła czy tradycji. Augustyn i inni ojcowie kościoła: „Dzień” w Księdze Rodzaju to długi okres czasu.

Jeśli poczytasz pisma pierwszych ojców kościoła, ogromna większość z nich przyjęła pogląd, że te dni stworzenia były długimi okresami czas, a nie 24-godzinnymi. Dlaczego wersja Króla Jakuba? Języka angielski jest największym słownikiem językowym, jaki człowiek kiedykolwiek wymyślił. Jest 4.000.000 rzeczowników w tym języku. W przeciwieństwie do niego język hebrajski jest najbardziej ubogim w rzeczowniki językiem, jaki człowiek wymyślił.


Angielski a hebrajski.
Tak więc, angielski czytelnik ma problemy w uzmysłowieniem sobie, że w hebrajskim ST jest bardzo niewiele słów opisujących okres czasu. Hebrajskie słowo Yom, oznaczające ?dzień” możne oznaczać 12 godzin, 24, lub długi okres czasu. Musisz badać kontekst, aby określić której z tych trzech definicji należy użyć. Nawiasem mówiąc, mamy ten sam problem ze słowem: niebo”, które w języku hebrajskim ma trzy definicje. W pierwszym rozdziale Księgi Rodzaju, musisz zbadać kontekst po to, aby określić, które niebo zostało użyte i w którym miejscu. To dlatego Paweł mówi o trzecim niebie, abyś wiedział, o które właśnie chodzi.


Dzień 7: Brak wieczora i poranku.
Nie znałem hebrajskiego, gdy czytałem po raz pierwszy Biblię, lecz natychmiast zauważyłem, że musiało chodzić o dłuższy okres czasu, ponieważ nie było wieczora czy poranka w siódmym dniu. Zauważ, że pierwszych sześć dni jest zamykanych przez wieczór i poranek, a siódmy nie i jest po temu konkretna przyczyna. Jeśli czytasz w biblii Psalm 95 i Hebr. 4 odkryjesz, że Boży siódmy dzień, dzień odpoczynku, ciągle trwa, przez teraźniejszość i dalej w przyszłość.Żyjcie tak, abyście weszli do Bożego siódmego dnia, dnia odpocznienia.

Siódmy dzień trwa teraz.
Ciągle mamy siódmy dzień. Jeśli siódmy dzień jest długim okresem czasu to również pierwszych sześć dniu musi być również długimi okresami. W wieku 17 lat zobaczyłem, że fakt, że żyjemy w siódmym dni odpowiada na zagadkę zapisów skamielin. Dlaczego widzimy je w przeszłości, lecz nie widzimy obecnie. W książce, Creation and Time, podaję 21 dowodów na to, dlaczego te dniu musiał być długie, a nie 24 godzinne. Pomocne może być uświadomienie sobie, że nie ma hebrajskiego słowa opisującego długi okres czasu. Jedyną opcją jest użycie słowa yom. Podobnie słowa wieczór i poranek również znaczą początek i koniec. Jeśli chcesz znać więcej szczegółów, są one dokładnie opisane w tej książce. Otwiera to pewne możliwości, ponieważ jest wielu niechrześcijan, którzy uważają, że chrześcijaństwo nie jest wiarygodne, ponieważ mówi o wszechświecie,jakby był złudzeniem.


Młody Wszechświat może być tylko iluzją.

Jeśli wszechświat ma tylko kilka tysięcy lat, to byłby on tylko iluzją, ponieważ astronomowie mierzą go uznając ogromny jego rozmiar i ten rozmiar mówi nam o miliardach lat. Nie-chrześcijanie mówią, że jeśli Biblia nie jest godna zaufania  w odniesieniu do astronomii i fizyki, to dlaczego mamy jej ufać w czymkolwiek innym?


Biblia mówi o miliardach lat i jest to zgodne z astronomią.


Część piąta

сайт

DNA, Projekt i pochodzenie życia


Dr Charles B. Thaxton,

Ta rozprawa naukowa została napisana na międzynarodową konferencję pn.: „Jezus Chrystus, Bóg i człowiek” w Dallas, Texas,13-16. 10.1986. Dr Thaxton był wówczas dyrektorem badań w The Julian Center, P.O. Box 400, Julian, CA 92036.

———————————————————

Klasyczny punkt widzenia projektu świata patrzy na porządek świata i dochodzi do wniosku, że Bóg musiał to spowodować.

Żyjący w XIX w. Archdeacon William Paley{1} udoskonalił ten argument i dał prawdopodobnie najlepsze i najbardziej przekonujące sformułowanie. Paley patrzył na ludzki artefakt i porównał go do porządku w żywych istotach. Jeśli ludzka inteligencja jest odpowiedzialna za artefakty (przedmioty będące dziełem ludzkiej pracy – przyp.tłum.), wnioskował, to jakaś inteligentna moc o wiele większa od ludzkiej, musi być przyczyną istnienia istot żywych.


Głównym problemem z dowodzeniem projektu świata jest twierdzenie, że na podstawie uporządkowania świata wnioskuje istnienie nadnaturalnego projektanta. Paley nie dostarcza żadnego nieformalnego doświadczenia nadnaturalności,
które mogłoby w jakiś sposób podeprzeć jego twierdzenie. Jakkolwiek wartościowy by nie był przedmiot, to tylko filozofowie wydają się o to martwić. To argument Karola Darwina wzbudził wątpliwości większości ludzi jeśli chodzi o prawdziwy projekt świata{2}. Zgodnie z teorią Darwina to naturalna selekcja stworzyła projekt i to ta teoria dokładnie wypaczyła ideę prawdziwego projektu. Tak więc ta sprawa stanęła w społeczności naukowej i na świecie w ogólności.


Niemniej jednak, naukowe odkrycia dokonane w tym stuleciu zagrażają fundamentalną zmianą perspektywy w tej dziedzinie. Niestety, niewielu poza szczegółowymi dyscyplinami naukowymi jest tego świadomych. Chodzi mi o rozwój jaki dokonał się w teorii względności i mechanice kwantowej, {3} neuropsychologii,{4} teorii informacji,{5} biologii molekularnej, a szczególnie w dziedzinie wyjaśniania struktury DNA (kwasu dezoksyrybonukleinowego){6}. Skupię swoje uwagi na temat DNA i jej związku z projektem i pochodzeniem życia.

Dzięki najnowszym postępom biologii molekularnej proces reprodukcji czy replikacji jest dziś lepiej zrozumiały. Istotą tego procesu jest molekuła DNA. Choć sama w sobie nieżywa, DNA jest uważana zazwyczaj za warunek sine qua non życia. DNA jest uważana z  znak identyfikacyjny żywego systemu. Sądzimy, że coś jest żywe, jeśli zawiera DNA.


Biologia molekularna pokazała nam jak ogromnie skomplikowane jest to, co żyje, a szczególnie kod genetyczny i genetyczne procesy. Jest interesujące to, że kod genetyczny może być najlepiej zrozumiały w porównaniu do języka ludzkiego. DNA funkcjonuje dokładnie tak samo jak kod – rzeczywiście jest kodem; jest molekularnym system komunikacyjnym w komórce. Sekwencja chemicznych 'liter’ przechowuje i przekazuje komunikację w komórce. Komunikacja jest możliwa bez względu na to jakich symboli używa się jako
alfabetu. 26 liter, których używamy w j. angielskim, 32 znaki cyrylicy w j. Rosyjskim, czy czteroliterowy genetyczny alfabet ? to wszystko służy komunikacji.

W ciągu ostatnich lat naukowcy zastosowali teorię informacji do biologii, a w szczególności do kodu genetycznego. Teoria informacji jest nauką o transmisji informacji rozwiniętą przez Claude Shannon i innych inżynierów z Bell Telephone Laboratories w latach czterdziestych. Dostarcza ona matematycznych środków do pomiaru informacji. Teoria informacji stosuje się do systemu symboli, bez względu na elementy składowe tego systemu. Tak zwane prawa informacji Shannon’a są dobre zarówno do ludzkiego języka, kodu Morse’a i kodu genetycznego. Wniosek jaki płynie z zastosowań teorii informacji w biologii jest taki, że istnieje strukturalna tożsamość między kodem DNA i językiem pisanym. H.P.Yockey zauważa w Journal of Theoretical Biology:

Ważne jest zrozumienie tego, że nie uzasadniamy niczego przez analogię. Sekwencja hipotez [że dokładny porządek symboli zapisuje informację] stosuje się bezpośrednio do proteiny i genetycznego tekstu równie dobrze jak do zapisanego języka, a zatem matematyczny sposób traktowanie jest identyczny {7}.

Ten rozwój jest bardzo znaczący dla współczesnej dyskusji o pochodzeniu życia. Molekularna biologia odkryła obecnie analogię między DNA i pisanym ludzkim językiem. Jest coś więcej niż analogią, jest faktem: jeśli chodzi o strukturę te dwa są „matematycznie identyczne.” W przypadku pisanego tekstu, występuje jednolite doświadczenie, że mamy do czynienia z inteligentną
przyczyną. Czym jest jednolite doświadczenie? Po prostu oznacza to, że ludzie wszędzie obserwują pewien szczególny rodzaj zdarzeń, który zawsze towarzyszy pewnej szczególnej przyczynie. Jeśli odkryjemy dowody na występowanie podobnego zdarzenia w przeszłości to rozsądne jest wnioskować, że miało ono podobną przyczynę. I jak będę dowodził, że – opierając się na jednolitym doświadczeniu – jest dobry powód do przyjęcia inteligentnej przyczyny na pochodzenie życia {8},{9}.


Dwa rodzaje porządku

Można zauważyć, że jest to argument za inteligentnym projektem życia. Jest to debata o projekcie, która była popularna wśród teistów
przez stulecia. Argument za projektem korzysta z pewnych metod wnioskowania, używanych we współczesnych naukach historycznych – mianowicie, dowodzenie przez analogię. Argument za projektem przyjmuje, że porządek jaki obserwujemy w świecie wokół nas, niesie w sobie analogię do tego rodzaju porządku, który ujawnia się w ludzkim artefakcie, jak narzędzia, maszyny i dzieła sztuki. Ponieważ te dwa rodzaj porządku są podobne, przyczyna jednego również musi być podobna do przyczyny drugiego. Porządek związany z ludzkim artefaktem jest wynikiem ludzkiej inteligencji, a zatem, porządek w świecie musi być wynikiem inteligentnej istoty, którą nazywamy twórcą.

Dowodzenie oparte na biologii molekularnej jest nowoczesnym ponownym przedstawieniem argumentu projektu, z kilkoma znaczącymi uściśleniami. Starsze dowodzenie projektu kierowało się prosto od porządku wszechświata do istnienia Boga. Od niepamiętnych czasów, piękno ptaków, kwiatów, zmian pór roku, znakomita adaptacja zwierząt prowadziła ludzi do założenia, że jakiś rodzaj inteligentnej przyczyny stoi za tym wszystkim. Nie tylko chrześcijanie, lecz wielu wierzących w różnego rodzaju formy inteligencji podpierało swoją wiarę przez odwoływanie się do pięknego porządku i komplikacji świata {10}.

W czasie naukowej rewolucji w XVII wieku, dowód na podstawie porządku przybrał jeszcze na sile. Naukowcy badali skomplikowane struktury w naturze tak głęboko i szczegółowo, jak jeszcze nigdy w poprzednich wiekach. Wielu zostało jeszcze mocniej przekonanych, że taki porządek wymaga inteligentnej przyczyny. Izaak Newton wyraził powszechne odczucie, gdy stwierdził: „ten najpiękniejszy system słoneczny, planety i komety może pochodzić wyłącznie z mądrości i panowania inteligentnej i potężnej Istoty”{11} . Dowód z porządku zawsze był argumentem najbardziej akceptowanym przez naukowców. Jest to najbardziej doświadczalny dowód na rzecz Boga, oparty na obserwowalnych przesłankach związanych z tego rodzajem porządku, który widzimy w naturze{12}. Ironiczne jest to, że to również owa naukowa rewolucja ostatecznie doprowadziła wielu do odrzucenia dowodu z porządku. Powtórzmy, naukowcy odkryli naturalne przyczyny dla zdarzeń, które do tamtej pory były tajemnicą. Jeśli naturalne przyczyny mogły wyjaśnić te rzeczy, być może mogły one również wyjaśnić wszystko inne. Czy rzeczywiście potrzebujemy inteligentnej przyczyny do wyjaśnienia porządku świata?

Weźmy na przykład strukturę płatka śniegu. Jego skomplikowane piękno doprowadziło wielu wierzących do okrzyku na cześć mądrości stwórcy. A jednak struktura płatków śniegu nie jest niczym tajemniczym czy nadnaturalnym. Wyjaśniają ją naturalne prawa, które strzegą krystalizacji wody, gdy zamarza. Teza projektu twierdzi, że porządek jaki widzimy wokół nas nie mógł powstać z przyczyn naturalnych; płatki śniegowe obalają takie twierdzenie. Demonstrują one, że co najmniej niektóre rodzaje porządku mogą pojawiać
się dzięki działaniu naturalnych przyczyn. Jeśli więc sama materia daje początek jakiemuś porządkowi, to dlaczego by nie wszystko inne? Dlaczego mamy odwoływać się do inteligentnej istoty, aby wyjaśnić pochodzenie świata? Musimy tylko kontynuować badania w poszukiwaniu naturalnych przyczyn. Wielu materialistów używa tego argumentu współcześnie {13}.

To, co wychodzi na jaw dzięki zastosowaniu teorii informacji to fakt, że w rzeczywistości mamy do czynienia z dwoma rodzajami porządku. Pierwszy (płatkowy) pojawia się w wyniku ograniczeń wewnętrznych materiału, z którego rzecz jest zrobiona (tutaj: molekuły wody). Nie możemy stąd wnioskować inteligentnej przyczyny, z wyjątkiem możliwości jakiejś odległego poczucia czegoś, co stoi za naturalną przyczyną. Niemniej, ten drugi rodzaj nie jest wynikiem czegokolwiek, co wynika z samej materii. W swych zasadach sprzeciwia się wszystkiemu, co możemy zobaczyć formułującego się w naturalny sposób. Ten rodzaj porządku dostarcza dowodu na inteligentną przyczynę.


Co to daje?

Wyjaśnijmy te dwa rodzaje porządku bardziej szczegółowo. W  czasie podróży po różnych obszarach Stanów Zjednoczonych możesz trafić na pewne bardzo niezwykłe formacje skalne. Jeśli skonsultujesz się z przewodnikiem, dowiesz się, że takie kształty są spowodowane tym, że na rodzaj skały budujący te formacje składa się z kilku rodzajów skał. Z powodu różnych składów minerałowych niektóre skały są bardziej miękkie od innych. Deszcz i woda powodują szybszą erozję tych miękkich części skał, powodując, że te twardsze zaczynają wystawać. W ten sposób formacje skalne mogą przybierać unikalne kształty. Mogą nawet przypominać całkiem nane obiekty, jak na przykład twarz.

Innymi słowy: formacje mogą wyglądać tak, jakby zostały celowo wyrzeźbione. Niemniej jednak, przy bliższym zbadaniu, powiedzmy pod różnymi kątami, zauważasz, że podobieństwo jest tylko powierzchowne. Kształty niezmiennie poddają się temu, co erozja może zrobić oddziałując na naturalne własności skał (fragmenty miękkie zużywają się szybciej, twarde wystają). Dochodzisz więc do wniosku, że skały zostały ukształtowane w sposób naturalny. Naturalne siły są przyczyną kształtów, które widzisz.

Zilustrujmy teraz inny rodzaj porządku. Powiedzmy, że podróżujesz odwiedzając Mount Rushmore. Tutaj widzisz cztery twarze znajdujące się na granitowym klifie.

MountRushmore

Te twarze nie są zgodne z naturalnym składem skał: znaki nacięć  {14} widoczne są zarówno w twardych jak i miękkich częściach. Te kształty nie przypominają niczego, co widziałeś kiedykolwiek wywołanego przez erozję. W tym przypadku kształt skały nie jest wynikiem naturalnego procesu. Raczej, wnioskujesz na podstawie jednolitego doświadczenia, że działał tu jakiś artysta. Te cztery twarze zostały w inteligentny sposób 'narzucone’ na materiał.

Nikt z nas nie ma trudności w rozróżnieniu między tymi dwoma rodzajami porządku: jednego wytworzonego w sposób naturalny i drugiego przez inteligencję. Wracając do wnioskowania z projektu powstaje pytanie: który rodzaj porządku znajdujemy w naturze?

Jeśli znajdujemy pierwszy rodzaj to naszym wnioskiem będzie to, że naturalne przyczyny wystarczają do wyjaśnienia wszechświata takiego, jak go widzimy dziś. Inteligentna przyczyna, jeśli występuje taka, jest zwykłą, odległą Pierwszą Przyczyną. Jest to jakiegoś boskiego rodzaju Bóg, który stworzył materię mającą pewne szczególne tendencje i następnie stanął z boku, aby to wszystko działało dalej samo w sposób mechaniczny.

Jeśli, z drugiej strony, znajdziemy przypadki drugiego rodzaju porządku, tego, który powstał dzięki inteligencji, to będzie to dowód na działalność inteligentnej przyczyny. Wtedy sama nauka wskazuje na pochodzenie świata z poza fizycznej rzeczywistości, mające inteligentne źródło.

Łatwo jest znaleźć przykłady pierwszego rodzaju porządku. Jednym z nich jest płatek śniegu. Własności atomów składających się na płatek określają jego krystaliczną strukturę. Wiatr i temperatura wyjaśniają kształt chmur. Zmarszczenia piasku na wybrzeżu są wynikiem wpływu wiatru i fal. Na fale morskie składa się działanie wiatru, grawitacji i własności wody jako cieczy. Nic z tych rzeczy nie wychodzi poza to, czego możemy oczekiwać w wyniku naturalnych, podanych własności samego materiału. Piękno słońca może inspirować poetów, lecz naturalne przyczyny wystarczą, aby to zjawisko wyjaśnić. Najbardziej wszechobecnym przykładem drugiego rodzaju porządku jest samo życie.


Kod w miniaturze

Jednym z największych odkryć naukowych XX wieku było odkrycie kodu DNA. DNA jest sławną cząsteczką dziedziczenia. Każdy z nas zaczyna się jako malutka kuleczka o wielkości mniej więcej kropki na końcu zdania. Wszystkie nasze 7 fizycznych cech tj.: wysokość, kolor włosów, oczu itd., jest 'zaczarowanych’ w naszym DNA. Ono przewodzi naszemu rozwojowi do dojrzałości.

Kod DNA jest całkiem prosty w swej podstawowej strukturze (choć ogromnie skomplikowany w swym działaniu). Do dziś większość ludzi jest zaznajomiona z podwójną spiralą cząsteczki DNA. Wygląda jak długa drabina, skręcona w spiralę. Cząsteczki cukru i fosfatów tworzą boki tej drabiny. Cztery podstawowe składniki  bazy – stanowią jej 'szczeble’. Są to adenina, tymina, guanina i cytozyna. Te bazy działają jak 'litery’ genetycznego alfabetu. Łączą sie w różne sekwencje tworząc słowa, zdania i paragrafy. Wszystkie podstawowe sekwencje są instrukcjami koniecznymi do kierowania funkcjonowaniem komórki.

Kod DNA jest genetycznym 'językiem’, który komunikuje informacje komórce. Komórka jest bardzo skomplikowana i używa wielu instrukcji DNA do kontrolowania każdej ze swych funkcji. Ilość informacji w DNA nawet jednokomórkowej bakterii e-koli jest rzeczywiście ogromna. Jest większa niż ilość informacji zawarta we wszystkich książkach dowolnej z największych bibliotek. Cząsteczka DNA jest pięknie złożona i skrajnie precyzyjna: 'litery’ muszą być ułożone w bardzo dokładnej sekwencji. Jeśli jest jakiś nieporządek to jest to tak, jak zapisanie błędu w tekście, zatem instrukcje jakie przekazuje komórce są zniekształcone. To jest właśnie mutacja.

Odkrycie kodu DNA nadaje dowodzeniu projektu nowy rozpęd. Ponieważ życie jest zawarte w istocie jego chemicznego kodu, pochodzenie życie jest pochodzeniem kodu. Kod jest bardzo szczególnym rodzajem porządku. Reprezentuje on „wyspecyfikowaną złożoność”{15}. Aby zrozumieć ten termin, musimy wziąć krótki kurs po teorii informacji w jej zastosowaniu do biologii.


Pomiar informacji

„Jeden jeśli lądem, dwa jeśli morzem”. Paul Revere nie znał teorii informacji, lecz zastosował właściwie jej zasady. Prosty lecz skuteczny kod informował Patriots o drodze nadejścia Brytyjczyków.

Teoria informacji realizuje ważny cel matematyków, jakim jest możliwość pomiaru informacji. Znajduje swoje miejsce w biologii dzięki swojej zdolności do mierzenia zorganizowania i wyrażenia tego w liczbach. Biologia od dawna uznawała konieczność koncepcji organizacji (zorganizowania). Niemniej, nie było wiele praktycznych możliwości dopóki nie było sposobu jej pomiaru. Zorganizowanie wyrażone w kategoriach informacji umożliwia to. „Mówiąc z grubsza” mówi Leslie Orgel, „informacyjna zawartość jakiejś struktury jest to minimalna ilość instrukcji, które są potrzebne do określenia tej struktury „{16}. Im bardziej skomplikowana jest struktura, tym więcej instrukcji jest potrzebnych, aby ja określić.


Struktury przypadkowe wymagają bardzo niewielu instrukcji, o ile w ogóle ich potrzebują. Jeśli chcesz, na przykład, napisać szereg nonsensownych liter to jest to wszystko co robisz. Jedynymi koniecznymi do tego instrukcjami są: „napisz literę z zakresu A do Z” po której następuje instrukcja „zrób to samo ponownie,” w nieskończoność.

Podobnie, wysoce uporządkowane struktury wymagają niewielu instrukcji jeśli jest to porządek będący wynikiem stale powtarzającej się struktury. Książka składająca się z tylko jednego zdania „Kocham Cię”, powtarzanego stale i wciąż, jest wysoce zorganizowanym szeregiem liter. Niewiele instrukcji (poleceń) opisuje, które litery wybrać i w jakiej kolejności. Po nich następują instrukcje „zrób to ponownie” tyle razy, ile jest potrzebne do wypełnienia całej książki. W przeciwieństwie zarówno do przypadkowych jak i zorganizowanych struktur, struktury skomplikowane wymagają wielu instrukcji. Jeśli chcesz, na przykład, aby komputer napisał poemat musisz określić każdą literę. Znaczy to, że poemat ma wysoce informacyjną zawartość.


Precyzowanie zdania


W tym kontekście informacja oznacza precyzyjne określenie, czy specyfikację sekwencji liter. Powiedzieliśmy wcześniej, że kod reprezentuje „wyspecyfikowaną złożoność”. Teraz możemy zrozumieć, co znaczy „wyspecyfikowana”. Rzecz jest
tym bardziej wyspecyfikowana im mniej wyborów jest do wypełnienia każdej instrukcji. W przypadkowych sytuacjach, możliwości są ograniczone i każda opcja jest równie prawdopodobna. Na przykład w generowaniu listy przypadkowych
liter nie ma żadnych ograniczeń, co do wyboru litery w każdym kroku. Litery nie są sprecyzowane.

Z drugiej strony, w przypadku uporządkowanych struktur, jak nasza książka „Kocham Cie”, która jest wysoce sprecyzowana, każda litera jest sprecyzowana. Niemniej jednak, jest tutaj niska zawartość informacyjna, ponieważ poleceń
potrzebnych do sprecyzowania jest niewiele. Struktury uporządkowane i przypadkowe są podobne w tym, że w obu przypadkach występuje niska zawartość informacyjna. Jednakże, różnią się tym, że struktury uporządkowane są bardzo wyspecyfikowane.

Struktura skomplikowana, taka jak poemat, jest również wysoko wyspecyfikowane. Różni się jednak od uporządkowanej struktury tym, że jest nie tylko wysoce sprecyzowana, lecz również ma wysoką zawartość informacyjną. Napisanie poematu wymaga nowych instrukcji określających (specyfikujących) każdą listerę.

Podsumowując: teoria informacji dała narzędzia służące do rozróżniania między dwoma rodzajami porządku, o którym mówiliśmy na początku. Brak porządku ? przypadkowość ? nie jest ani wyspecyfikowana, ani obfita w informacje.

Pierwszego rodzaju porządek znajdujemy w płatku śniegu. W kategoriach teorii informacji, płatek śniegu jest wyspecyfikowany, lecz posiada niską zawartość informacji. Jego porządek powstaje z pojedynczej struktury powtarzanej wielokrotnie. Jest to jak książka zapełniona zdaniem „Kocham Cię”. Porządek drugiego rodzaju, taki jak widzimy w twarzach na Mount Rushmore, jest zarówno wyspecyfikowany, jak bogaty w informacje.


Życie jest informacją

Cząsteczki, którym nadano wyspecyfikowaną złożoność składają się na to, co żyje. Te molekuły to mające największe znaczenie DNA i proteiny. W przeciwieństwie do tego rzeczy martwe wpadają w jedną z dwóch kategorii: albo są przypadkowe, albo niewyspecyfikowane (jak bryła granitu i mieszanina przypadkowych nukleotydów), czy są sprecyzowane, lecz proste (jak płatki śniegu czy kryształy). Kryształ nie może być zakwalifikowany jako coś żywego, ponieważ brakuje mu wyspecyfikowania. Łańcuch przypadkowych nukleotydów również nie kwalifikuje się ponieważ brak mu wyspecyfikowania {17}. Żaden martwy przedmiot (poza DNA i proteiną w żywych 'rzeczach’, ludzkie artefakty i pisany język) nie posiada wyspecyfikowanej złożoności.

Przez długi czas biolodzy nie zauważali różnicy między tymi dwoma rodzajami porządku (prostym, powtarzalnym porządkiem, naprzeciw sprecyzowanej złożoności). Dopiero ostatnio docenili to, że funkcją wyróżniającą cechy systemów
żywych nie jest porządek, lecz wyspecyfikowaną złożoność {18} . Sekwencja nukleotydów w DNA czy aminokwasów w proteinie nie jest powtarzalnym porządkiem jak w krysztale. Zamiast tego, jest podobna do liter w pisanym przesłaniu. Przesłanie nie jest skomponowane z sekwencji lister powtarzanych wielokrotnie. Innymi słowy, nie jest to pierwszego rodzaju porządek.

Rzeczywiście, litery tworzące przekaz są ułożone w sensownym porządku. Nie ma niczego wrodzonego w literach „d-a-r” (g-i-f-t), co mówiło by nam o „prezencie”. Ten sam porządek liter w języku niemieckim oznacza „trucizna”. W j. francuskim jest to szereg bez znaczenia. Jeśli trafisz na szereg liter zapisanych greckim alfabetem i nie znasz greckiego, nie będziesz w stanie tego przeczytać. Nie będziesz nawet w stnie stwierdzić czy te litery tworzą greckie słowa czy też są po prostu zbieraniną przypadkowych liter. Nie ma żadnej widocznej różnicy.

To co wyróżnia, to fakt, że jakieś szczególne, przypadkowe zgrupowanie liter nabrało znaczenia zgodnie z jakąś konwencją symboli. Niczym nie różnią się sekwencje a-n-d od n-a-d czy n-d-a dla osoby, która nie zna angielskiego. Niemniej w obrębię języka angielskiego sekwencja a-n-d jest sprecyzowana i niesie szczególne znaczenie {19}.

Nie ma żadnej wykrywalnej różnicy między sekwencją nukleotydów DNA w bakterii e-koli, a przypadkową sekwencja nukleotydów {20}. A jednak w komórce koli sekwencja „liter” jej DNA jest bardzo wyspecyfikowana. Tylko ta szczególna sekwencja umożliwia jej biologiczne funkcjonowanie.

Odkrycie tego, że życie jest w swojej istocie informacja wpisaną w DNA ogromnie zawęziło pytanie dotyczące pochodzenia życia. Stało się ono pytaniem o pochodzenie informacji. Teraz wiem, że nie ma związku między pochodzeniem porządku i pochodzeniem wyspecyfikowanej złożoności. Nie ma związku między uporządkowanym powtarzaniem wzoru i wyspecyfikowanej złożonością proteiny i DNA. Nie możemy wyciągać analogii, jak robi to wielu, między formowaniem się kryształu, a pochodzeniem życie. Nie możemy dowodzić, że skoro naturalne siły mogą być przyczyną powstania kryształu, to mogą one również być przyczyną powstania struktury materii ożywionej. Porządek jaki mamy w krysztale i płatku śniegu nie jest analogiczny do wyspecyfikowanej złożoności, jaka istnieje w organizmach żywych{21}.

Czy więc wracamy do bardziej wyrafinowanych form dowodzenia projektu? Mając pojęcie zaczerpnięte z teorii informacji nie możemy już dłużej dowodzić na podstawie porządku w ogólnym sensie. Porządek z małą ilością informacji (pierwszego rodzaju) powstaje w wyniku działania naturalnego procesu. Jednakże nie ma przekonującego eksperymentalnego dowodu na to, że porządek z wysoką zawartością informacji (drugi rodzaj porządku) może powstać w sposób naturalny. Rzeczywiście, jedynym dowodem, jaki mamy obecnie, jest taki, że stworzenie porządku drugiego rodzaju wymaga inteligencji.


Współczesność jako klucz do przeszłości

Naukowcy potrafią syntetyzować proteiny konieczne do życia. Chemicy mogą tworzyć dla celów medycznych takie rzeczy jak insulina. Powstaje pytanie: jak to robią? Z pewnością nie przez symulowanie przypadku czy naturalnych przyczyn. Produkcja takich protein jakie znajdujemy w żywych organizmach możliwa jest wyłącznie dzięki bardzo wymuszonym (zawężonym) doświadczeniom. Tylko ograniczenia nałożone na doświadczenia ograniczają 'wybory’ każdego kolejnego kroku ? oznacza to, dodawanie informacji. Jeśli chcemy spekulować na temat tego, w jaki sposób pojawiła się pierwsza informacyjna molekuła, to najbardziej sensowną spekulacją będzie stwierdzenie, że jakaś forma inteligencji była w pobliżu w tym czasie.

Naukowcy szukający pozaziemskiej inteligencji (ETI) uznaliby tego rodzaju porządek tkwiący w dochodzących z przestrzeni kosmicznych sygnałach {22}, które można odkodować, za dowód na inteligentne ich źródło. Ci naukowcy nigdy nie widzieli żadnej pozaziemskiej istoty. Niemniej jednak, rozpoznaliby podobieństwo przesłania z kosmosu do przesłania wytworzonego przez ludzką inteligencję. W podobny sposób zauważamy, że struktura protein i DNA ma wysoką zawartość informacyjną. Rozpoznajemy to podobieństwo do informacji (jak poemat czy komputerowy program) stworzonej przez ludzką inteligencję. Zatem możemy poprawnie wnioskować, że źródłem informacji zawartej na molekularnym poziomie była prawdopodobnie inteligentna istota{23}. Co więcej, nie znamy żadnego innego źródła informacji. Wysiłki skierowane na stworzenie przez przypadek czy naturalne siły molekuł niosących informację zawiodły. Nie widzieliśmy twórcy, ani nie obserwowaliśmy dzieła stworzenia. Niemniej jednak, uznajemy tego rodzaju porządek za pochodzący wyłącznie od inteligentnej istoty.

Mając te nowe dane pochodzące z biologii molekularnej i teorii informacji, możemy teraz dowodzić inteligentnej przyczyny pochodzenia życia. Opiera się to na analogii między kodem DNA i pisanym językiem. Nie możemy zidentyfikować jego źródła ani trochę lepiej jak wyłącznie na podstawie naukowych danych. Nie możemy dostarczyć nazwy tej inteligentnej przyczyny. Nie możemy mieć pewności na podstawie danych doświadczalnych DNA czy ta inteligencja jest w gdzieś w kosmosie, lecz poza ziemią, jak zapewniają Hoyle i Wickramasinghe {24}. Może znajdować się poza kosmosem jak utrzymuje historyczny teizm. Wszystko, co możemy powiedzieć, na podstawie danej struktury molekuły DNA,to jest to, że z pewnością uzasadnione jest wnioskowanie, iż jakiś inteligentny czynnik stworzył ją. Życie raczej pochodzi od  kogoś niż od  czegoś„. Możemy uda się zidentyfikować ten czynnik bardziej szczegółowo przy pomocy innych argumentów. Możemy, na przykład, uzyskać pewien wgląd dzięki argumentom historycznym, filozoficznym i teologicznym lub przez rozważanie odpowiednich linii dowodowych
pochodzących z innych dziedzin nauki. Niemniej jednak, na podstawie naukowych danych dotyczących wyłącznie DNA możemy obstawać tylko przy istnieniu inteligentnej przyczyny.

Wyraźmy jasno kroki tego dowodu. Czy zaspokaja ono zasadę analogii. Tak. Po pierwsze, ustaliliśmy, że istnieje analogia między rodzajem porządku jaki obserwujemy w materii ożywionej a tym rodzajem, który widzimy w innych zjawiskach wytworzonych przez ludzką inteligencję{25}.
Przykładów wyspecyfikowanej złożoności mamy pod dostatkiem: książki, maszyny, mosty, dzieła sztuki, komputery. Wszystkie to są ludzkie artefakty. Zgodnie z naszym doświadczeniem wyłącznie ludzki język i ludzkie artefakty pasują do wyspecyfikowanej złożoności widocznej w proteinach i DNA. Po drugie, pytamy jakie jest źródło porządku tych współczesnych przykładów? Wiemy z jednolitego doświadczenia, że jego źródłem jest ludzka inteligencja.

Pozostaje pytanie, czy jest uprawnione używanie takiego argumentowania do wyciągania wniosku o istnieniu inteligentnej przyczyny przed pojawieniem się ludzkich jednostek. Utrzymuję, że tak jest. Zjawiska z przeszłości, znane z jednolitego doświadczenia jako podobne do siebie w tym, że źródłem ich powstania jest wyłącznie inteligencja, same w sobie są dowodem na to, że takie źródło istnieje. Nawet najbardziej proste formy życia, zawierające swoje składy DNA charakteryzują się wyspecyfikowaną złożonością. Zatem samo życie jest pierwszorzędnym dowodem na to, że jakieś formy inteligencji istniały w czasie ich początków {26}.

Prawdą jest, że nasza doświadczalna wiedza na temat inteligencji jest ograniczona do organizmów zbudowanych na węglu, w szczególności ludzkich istot. Niemniej, naukowcy już spekulują na temat innych rodzajów inteligencji, to jest nie ludzkich, poważnie poszukując ETI{27}. Niektórzy nawet utrzymują, że inteligencja istnieje w skomplikowanych, niebiologicznych obwodach komputerowych. Współcześnie naukowcy myślą nad inteligencją uwolnioną od biologii, takiej jaką znamy. Dlaczego by więc nie myśleć o istocie inteligentnej istniejące przed pojawieniem się biologicznego życia na tej
planecie.


Jednolite doświadczenie

W kategoriach naukowych, kryterium analogii jest tak samo ważne ja zasada jednolitości.

Jest takie powiedzenie, że nasze przeszłe teorie muszą odwoływać się do przyczyn podobnie, jak te działaje dziś. Dawid Hume uchwycił tą samą ideę w zwrocie „jednolite doświadczenie”{28}.

Jeśli chodzi o pochodzenie życia, naszym jednolitym doświadczeniem jest to, że potrzebny jest inteligentny czynnik, aby wygenerować informację, kod, wiadomość. Jako rezultat, jest sensowne wnioskować, że była inteligentna przyczyna pierwotnego kodu DNA. DNA i pisany język jednakowo ujawniają własności wyspecyfikowanej złożoności. Skoro znamy inteligentną przyczynę, która tworzy pisany język, jest więc pełnoprawne przyjąć, że inteligentna przyczyna jest źródłem DNA.

Zdefiniowaliśmy kod DNA jako wiadomość. Jasne jest więc obecnie, że twierdzenie, że DNA powstało przez działania materialnych sił to tak, jakby powiedzieć, że informacja może powstać w taki sam sposób. Niemniej jednak, materialna podstawa wiadomości jest całkowicie niezależna od transmitowanej wiadomości. Materialna podstawa nie może mieć nic wspólnego z pochodzeniem wiadomości. Ta wiadomość wykracza poza chemię i fizykę {29}.

Gdy mówię, że wiadomość jest niezależna od medium, które ją przenosi, mam na myśli to, że materiały użyte do przekazania wiadomości, nie mają żadnego wpływu na zawartość informacji. Zawartość nie zmienia się w zależności od tego, czy piszę pastelą czy tuszem. Jest również nietknięta, jeśli napiszę kredą czy ołówkiem. Mogę powiedzieć to samo bez względu na to czy używam do tego palca i piszę na piasku. Mogę wykorzystać dym i narysować na niebie to samo. Mogę przetłumaczyć to na kropki i kreski kodu Morse’a. Nawet ludzie trzymający transparent na meczu piłkarskim mogą przekazać tą samą wiadomość.

Istotą jest to, że nie ma żadnej relacji między informacją i podstawowym materiałem użytym do przekazania jej. Tusz, kreda, których używam do napisania nie wyglądają same w sobie na czerwone, ani nie smakują jak słodkie jabłka. Nie ma niczego w molekułach tuszu, co zmuszało by mnie do napisania dokładnie lub wyłącznie tego właśnie szczególnego zdania. Informacja przekazywana przez moje pisanie nie jest zawarta w tuszu, którego używam. Zamiast tego, zewnętrzne źródło wymusza informację na tuszu, używając elementów jakiegoś szczególnego lingwistycznego systemu symboli.

Podobnie i informacja zawarta w kodzie genetycznym jest całkowicie niezależna od chemicznego składu molekuły DNA. Informacja przekazywana przez sekwencje zasad nie ma nic wspólnego z samymi zasadami. Nie ma niczego w samych
substancjach chemicznych, co daje początek komunikacji transmitowanej do komórki przez cząsteczkę DNA. Te raczej oczywiste fakty są druzgocące dla każdej teorii, która zakłada, że życie pojawiło się pierwotnie dzięki działaniu naturalnych sił. Takie teorie dominują dziś intelektualny krajobraz. Niektóre z nich zakładają, że samoorganizacyjne zdolności wewnątrz samych substancji chemicznych stworzyły informację w cząsteczce DNA {30}.

Inni przypuszczają, że zewnętrzna samoorganizująca siła stworzyła DNA  {31},{32} ,{33}.

Jednak jest to równoznaczne z powiedzeniem, że materia użyta do transmisji informacji również wyprodukowała tą informację. Jest to tak, jakbym miał powiedzieć, że chemiczne własności samego tuszu spowodowały, że napisałem „Jabłka są słodkie”.

Możemy użyć jeszcze silniejszego stwierdzenia. Przyjęcie, że materiał spowodował pojawienie się życia faktycznie sprzeciwia się zasadzie jednolitości. Jednolite doświadczenie ujawnia, że tylko inteligentna przyczyna regularnie tworzy wyspecyfikowaną złożoność. Oczywiście, nadal można się upierać przy tym, że nieinteligentna, materialna przyczyna jest źródłem wyspecyfikowanej złożoności, nawet pomimo tego, że nie obserwujemy tego regularnie. Możemy twierdzić, że w rzadkich przypadkach, pomimo trywialnie małego prawdopodobieństwa, takie zdarzenia mogą mieć miejsce. Problem jest jednak taki, że dowodzenie w taki sposób nie ma już nic wspólnego z nauką. Regularne doświadczenie, ważkie prawdopodobieństwo i niewielkie możliwości są podstawą nauki.

Darwin przekonał wielu wiodących intelektualistów swoich czasów, że projekt w świecie jest tylko widoczny, i że jest on wynikiem naturalnych przyczyn. Niemniej jednak obecnie, sytuacja dramatycznie się zmieniła, choć niewielu uznało znaczenie tego. Wyjaśnienie DNA i rozplątanie tajemnic kodu genetycznego, otwarło nowe możliwości widzenia prawdziwego projektu we wszechświecie.


Przypisy:


{1}William Paley, [1802], 1835. Natural Theology, Boston: Gould, Kendall
and Lincoln.


{2}Charles Darwin, The Origin of Species, [1859], 1963. New York: Washington
Square Press.


{3}James S. Trefil, 1983. The Moment of Creation. New York: Charles Scribner’s
Sons.


{4}Sir Karl Popper and Sir John Eccles, 1977. The Self and Its Brain, New
York: Springer-Verlag.


{5}Claude E. Shannon and Warren Weaver, 1964. The Mathematical Theory of Communication.
Urbana: University of Illinois Press.


{6}J.D. Watson and F.H.C. Crick, 1953. „The Structure of DNA,” Cold Spring
Harbor Symposium Quantitative Biology 18: 123.


{7}Hubert P. Yockey, 1981. „Self Organization Origin of Life Scenarios and
Information Theory,” J. Theoret. Biol. 91, 13. Quote on p. 16.


{8}C. Thaxton, W. Bradley, and R. Olsen, 1984. The Mystery of Life’s Origin,
New York: Philosophical Library. See Epilogue.


{9}C. Thaxton, 1987. Origins and Natural Science, (to be published).


{10}Origins, 1984. The Bhaktivedanta Institute, 3764 Watseka Avenue, Los
Angeles, CA 90034. Copies may be purchased from a local Hare Krishna representative
or by contacting the Institute directly.


{11}Isaac Newton, [1687], 1952. „General Scholium,” Mathematical Principles
of Natural Philosophy, Chicago: Great Books of the Western World. R.M. Hutchins,
ed., p. 369.


{12}Frederick Ferre, 1973. „Design Argument,” Dictionary of the History of
Ideas, Vol. I., New York: Charles Scribner’s Sons, p. 673.


{13}Osoba akceptująca inteligentną przyczynę może odpowiedzieć na to po prostu
cofając pytanie o jeden krok wstecz. Nadal mamy przypadki tego porządku wbudwane
w molekuły wody, co powoduje, że krystalizują się one w tak wspaniałe wzory.
Skąd ten porządek pochodzi?


{14}Faktycznie owe „nacięcia” nie pojawiły się w wyniku konwenjconalnego działania
dłuta artysty. Małe ładunki wybuchowe zostały użyte do odrzucenia niepotrzebnego
granitu , zwyczajnie dodając do cudów Narodowy Pomnik.


{15}Ten termin pochodzi od Leslie Orgel, 1973. The Origins of Life, New York:
John Wiley & Sons, p. 189.


{16}Leslie Orgel, 1973. The Origins of Life, New York: John Wiley & Sons,
p. 190.


{17}ibid, p. 189.


{18}Matematnyczne podstawy rozróżniania porządku od złożoności zostały podane w: H. Yockey, 1977. „A Calculation of the Probability of Spontaneous Biogenesis by Information Theory,” J. Theoret. Biol. 67, 377.


{19}W barwnym wyjaśnieniu Henry Quastler’s jest to ?zapamiętany przypadkowy wybó? (accidental choice remembered). The Emergence of Biological Organization, New Haven: Yale University Press, 1964, pp. 15-17.


{20}Bez różnicy, to jest w kategoriach podstawowej sekwencji nukleotydów. Są inne różnice, lecz między DNA żywych istot, a przypadkową miksturą nukleotydów. Największa różnica jest taka, że DNA materii ożywionej zawiera optycznie aktywną, prawoskrętną d-desoksyrybozę, podczas gdy przypadkowe mieszaniny zawierają równe ilości d-, l-, oraz prawo i lewo skrętnych form. .


{21}H. Yockey, ibid, p. 380.


{22}W przypadku starożytnych egipskich hieroglifów naukowcy mogli tylko zgadywać to, że znaki zawierają przesłanie do czasu, gdy został odkryty Rosetta Stone jako klucz do odkodowania znaków. Podobnie i tutaj, bez klucza dekodującego, przesłanie z przestrzeni mogło by być nigdy nie rozpoznane czyli nie zrozumiane.


{23}Przeciwny do tego jest „dowód jutro” ? jutro znajdziemy naturalną przyczynę. Niemniej, skoro mamy już wyraźne, bezbłędne dowody na inteligentny wytwór wyspecyfikowanej złożoności, ciężar pokazania, że również naturalna przyczyna może to wytowrzyć spoczywa na oponentach.


{24}Fred Hoyle and Chandra Wickramasinghe, 1981. Evolution From Space, New York: Simon and Schuster. Należy zwrócić uwagę na to, że Hoyle i Wickramasinghe nie dowodzą inteligentnej przyczyny, lecz sprzeciwiają się naturalnej przyczynie.


{25}David Hume, [1748], 1952. An Enquiry Concerning Human Understanding, Chicago: Great Books of the Western World. R.M. Hutchins, ed., pp. 462, 499. „Od przyczyn, które wydają się być podobne, spodziewamy się podobnych efektów… obowiązuje ta sama zasada, bez względu na to czy przypisana przyczyna jest brutalną nieświadomą materią, czy racjonalną inteligentną istotą”.


{26}Zauważ podobieństwa do prób określenia czy jakiś pozaziemski kontakt z ziemią miał miejsce w przeszłości. Carl Sagan mówi: „przekonujące byłoby znalezienie jakiegoś szczególnego rodzaju artefakt. Jeśli artefakt technologii został przekazany starożytnej cywilizacji ? artefakt, który stoi ponad technologicznymi zdolnościami tej pierwotnej cywilizacji ?
mielibyśmy interesujący i z pierwszej ręki przypadek pozaziemskich odwiedzin”. The Cosmic Connection, 1973. Garden City, NY: Anchor Books, p. 205.


{27}Dziwaczną historią poszukiwania pozaziemskiej inteligencji (SETI), lecz ścisłą jeśli chodzi o procedurę, jest Contact by Carl Sagan, 1985. New York: Simon and Schuster.


{28}Argument Hume’a na podstawie „jednolitego doświadczenia” był całkiem ogólny, znajdujący swoje zastosowanie w nauce i religii. David Hume, sceptyk, używał tego argumentu przeciwko cudom. „Musi więc być jednolite doświadczenie przeciwne każdemu jednemu cudowi”. Enquiry, p. 491.


{29}Michael Polanyi, August 21, 1967. „Life Transcending Chemistry and Physics,” Chem. & Engr. News, p. 54.


{30}S. W. Fox and K. Dose, 1972. Molecular Evolution and the Origin of Life, San Francisco: W. H. Freeman.


{31}M. Eigen, W. Gardiner, P. Schuster, and R. Winkler-Oswatitsch, 1981. „The Origin of Genetic Information,” Scientific American 244(4), 88.


{32}G. Nicolis and I. Prigogine, 1977. Self-Organization in Nonequilibrium Systems, New York: Wiley Interscience.


{33}A. Babloyantz, 1986. Molecules, Dynamics, and Life, New York: John Wiley & Sons, Inc.


? Leadership University 2002

Copyright/Reproduction Limitations

Unless preceded by another copyright in the text of the previous article, this data file/document is the sole property of Leadership U., It may not be altered or edited in any way. It may be reproduced only in its entirety for circulation as „freeware,” without charge. All reproductions of this data file and/or document must contain the copyright notice (i.e., Copyright ? 1995-2002 Leadership U.) and this Copyright/Reproduction Limitations notice.

This data file/document may not be used without the permission of Leadership U. for resale or the enhancement of any other product sold.

The content of some files are also protected under additional copyrights.

Christian Leadership Ministries
P.O. Box 129
4901 Keller Springs Road
Suite 106
Addison, TX 75001

Phone: 972-713-7130

Fax: 972-713-7670

Email: lu@clm.org

aracer

Nowe, naukowe dowody na istnienie Boga (05)

Biblia mówi o miliardach lat i jest to spójne z astronomią.

Napisałem tą książkę po to, aby niechrześcijanie mogli zdać sobie sprawę z tego, że Biblia nie mówi o tysiącach lat; mówi w kategoriach miliardów lat. Mówiąc w kategoriach miliardów lat zdajemy sobie sprawę z tego, że nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, że biblia jest napełniona naukowymi błędami.

Wręcz przeciwnie, w pierwszym rozdziale Księgi Rodzaju widzimy świadectwo naukowej doskonałości. Gdy jako 17 latek porównywałem Biblię z innymi świętymi księgami światowych religii, zauważyłem, że włącznie Biblia otrzymuje pełną punktację za zapis stworzenia.
Biblijna punktacja: 14 stwierdzeń w 100% zgodnych ze współczesnymi obserwacjami.

Podaje trzy warunki wstępne i 11 wydarzeń w dziele stworzenia, opisując wszystkie 14 w sposób doskonały i układając je we właściwej chronologicznej sekwencji. To, co znalazłem najlepszego poza Biblią to 13 poprawnych punktów w New Militia of the Babylonians, a jest tak dlatego, że Babilończycy nie znajdowali się kulturowo zbyt daleko od potomków Abrahama. Prawdopodobnie słyszeli trochę ich historii od nich.

Czy różnisz się od naukowców z Institute for Creation Research?
Hugh: Tak, różnię się od nich w sprawie wieku wszechświata. Zgodziłbym się z nimi jeśli chodzi o przyjęcie stworzenia człowieka. Bądź co bądź podobnie twierdzimy, że wszyscy jesteśmy potomkami Adama i Ewy i że Bóg stworzył Adama i Ewę tylko tysiące lat temu.
Nie zgadzamy się natomiast jeśli chodzi o wiek Ziemi i wiek wszechświata, lecz chciałbym zwrócić uwagę na to, że tak faktycznie nie jest to ważne. Wierzę, że wszechświat liczy sobie 17.000.000.000 lat [to był najlepszy szacunek dostępny w 1994 roku; dziś wiemy, ż wszechświat ma 13.7 miliarda lat – wyd.], a oni wierzą, że ma poniżej 10.000 lat. Różnimy się tylko o czynnik 1.000.000, to jest tylko sześć zer.

Mówię tak, ponieważ przyniosłem ze sobą inną książkę napisaną przez agnostyka, Huberta Yockey, który znalazł zastosowanie teorii informacji w biologii molekularnej. On, oraz inni, włączając w to ateistów, wskazują na to, że czas potrzebny na to, aby powstało życie w wyniku naturalnego procesu wymaga, aby Ziemia miała 10 do potęgi 100 miliardów. Jest to 100 miliardów zer po jedynce. Jest to liczba tak długa, że potrzeba by zapisać 25.000 Biblii, żeby ją całą zmieścić.
Fakt, że różnię się od Institute of Creation Research tylko sześcioma zerami nie ma żadnego znaczenia w dyskusji o ewolucji, nie ma również żadnego znaczenia dla zbawienia. To kiedy Bóg stworzył, jest doktrynalnie bez znaczenia.
Mówię to, ponieważ moim zdaniem, zbyt emocjonalnie podchodzi się do tego, co ja uważam za trywialną sprawę w kategoriach stworzenia, ewolucji i podstawowych żywotnie istotnych doktryn. Jeśli pozbędziemy się emocji, myślę, że możemy sobie z tym poradzić.


Jak odpowiadasz na teorię, że Wielki Wybuch, który badasz teraz jest jednym ze zwykłej serii Wielkich Wybuchów? Twierdzenie, że materia wszechświata nieustannie wybucha, przyspiesza, zwalnia, koncentruje się i
ponownie wybucha?

Hugh: Przeleciałem tylko przez ten temat w czasie wykładu, myśląc, że nikt tego nie podejmie, lecz zrobiłeś to. Gdyby wszechświat miał odpowiednią masę to jego ekspansja zatrzymałaby się. Dwa masywne obiekty mają tendencję do przyciągania się do siebie. Wszechświat zawiera wystarczającą ilość galaktyk i kwazarów i innego materiału, aby wzajemne oddziaływania ostatecznie zatrzymały ekspansję wszechświata zmuszając go do kolejnego okresu zapaści.

Jakieś 3000 lat temu pewni ludzie z hinduskiego kręgu kultury zaczęli wierzyć, że jeśli wszechświat zapada się, to będzie przechodził przez proces odbicia się. Odbije się w drugi stan ekspansji, zapaści, ekspansji itd…
Wracają w ten sposób do nieskończonego czasu. Jeśli mamy nieskończoną ilość odbić wszechświata (oscylacji) to można postulować, że tym razem zdarzyło się nam być w tym szczęśliwym odbiciu kosmosu, w którym warunki są właśnie korzystne dla powstania życia.
Prawda jest taka, że jest fizycznie niemożliwe, aby wszechświat w ten sposób funkcjonował. W 1983 roku Alan Guth oraz Mark Sher opublikowali rozprawę, w magazynie British Journal of Nature zatytułowaną, „The impossibility of a Bouncing Universe” („Wszechświat nie może oscylować”). Powodem tej niemożności jest to, że wszechświat ma kolosalną entropię, która równa się specyficznej wartości 1,000,000,000. Przekłada się to na mechaniczną wydajność wszechświata równą 1/100,000,000 procenta.

W kategoriach odbijania się (oscylacji wszechświata – przyp.tłum), wygląda to tak. Jeśli wypuściłbym piłkę z wysokości klatki piersiowej na podłogę z dywanem, to jej mechaniczną wydajność (sprawność) można wyliczyć porównując wysokość na jaką się odbiła z wysokością z jakiej została upuszczona i jest to około 30%.

Wszechświat ma mechaniczną wydajność 1/100,000,000%. Inżynierzy na tej sali powiedzą wam, że każde urządzenie, którego wydajność spada poniżej 1% nie będzie oscylować. Wszechświat ma sprawność o 8 rzędów wielkości poniżej tej wartości, tak więc jest to niemożliwe. Ta niemożność nie tylko została zademonstrowana w dziedzinie fizyki klasycznej, lecz również zachowuje swoją ważność w warunkach mechaniki kwantowej. Nawet jeśli mówimy o tym odbiciu wszechświata, w którym wszechświat jest ściśnięty do wielkości mniejszej od jednostki kwantowej, jest to również niemożliwe. Wszechświat mógłby się zapaść, lecz nadal mówimy tylko o jednym zdarzeniu stworzenia, tylko jednym początku. Tak więc, wyrywamy grunt spod nóg hinduizmu, buddyzmu i new age, ponieważ wszystkie te filozofie głoszą, że wszechświat przechodzi kolejne reinkarnacje. Fakt, że astrofizyka pokazała niemożliwość reinkarnacji w naukowy sposób demonstruje omylność tych filozofii.

Stale rozkoszuję się tym, że skoro jest to siódmy dzień, każdy dzień jest niedzielą i ja żyję w dniu odpocznienia. Zapytam, może nieco naiwnie, ponieważ nie wiem wiele na temat astrologii. Jak odnosi się twoja praca do astrologii, planet itd.? Czy w ogóle? Czy robiłeś kiedykolwiek takie badania?
Hugh: Czy starasz się przeciwstawić astrologię astronomii?

Uczestnik: Nie, chodzi mi o astrologię, ponieważ jest ona bardzo związana z planetami i ich umiejscowienie, no i to wszystko.
Hugh: Skutek położenia jest sześciokrotnie większy niż efekt wywołany przez wszystkie planety, Słońce i Księżyc razem wzięte. Na tej podstawie możemy powiedzieć, że nie ma żadnej naukowej wiarygodności twierdzeń astrologi. Napisałem rozprawę pt.: „Astrology: Science or What?” (Astrologia: nauka czy co?), w której bardzo dokładnie dokumentuję naukową bezpodstawność twierdzeń astrologii.

Nie mówię, że astrologia jest pozbawiona ważności, fizycznie nie ma on mocy prawnej. Może mieć jakąś duchową wartość, lecz łatwo jest udowodnić, że jej duchowa wartość jest niebezpieczna i raczej pochodzi od przeciwnika Boga niż od samego Boga. Jeśli chcesz otrzymać tą broszurkę jest ona bezpłatnie dostępna dla tych, którzy mają pytania o astrologię.

Rozumiem, że mechanika kwantowa i teoria kwantowa są najnowszymi metodami zepchnięcia Boga na bok. Czy mógłbyś nieco rozwinąć teorię kwantową?
Hugh: Mam całogodzinny wykład przygotowany na temat kwantowych wyzwań wobec chrześcijaństwa. Jest dokładnie odwrotnie; mechanika kwantowa nie rzuca wyzwania chrześcijańskiej wierze; lecz popiera je. Ludzie tak uważają, dlatego, że mechanika kwantowa jest tak ezoterycznym studium fizyki, że ogromna większość laików nie ma najmniejszego pojęcia, o co tam chodzi.

Gdy więc filozof New Age mówi nam, że zakłada ona, że ludzkie istoty mogą tworzyć niezależnie od Boga, niektórzy faktycznie wierzą im, lecz to, co rzeczywiście mechanika kwantowa mówi to stwierdzenie, że możliwości ludzkiego obserwatora czy eksperymentatora, są jeszcze bardziej ograniczone w możliwości wpływania na przyczynę i skutek, niż dotąd myśleliśmy, poruszając się w ramach klasycznej mechaniki i fizyki. Ona sprawia, że pozycja człowieka staje się gorsza, a nie lepsza.

Mechanika kwantowa zamiast demontować Boga i wywyższać człowieka, robi dokładnie odwrotnie. Jeśli masz jakieś szczegółowe pytania na ten temat, chętnie się tym zajmę. Pozwólcie, że podzielę się z wami tym. W mojej książce Creator and the Cosmos znajduje się o tym kilka rozdziałów. Kwantowe wyzwania wobec chrześcijańskiej wiary po raz pierwszy zostały zaproponowane w 1993 roku, a kulminacja nastąpiła w pewnych twierdzeniach sformułowanych kilka miesięcy temu, kierując się w stronę postępującego absurdu. Paul Davies w 1993 roku powiedział tak: „Wszechświat został stworzony przez kwantowe fluktuacje”. Problem z tym jest taki, że w mechanice kwantowej im mniejszy przedział czasu, tym mniejsze prawdopodobieństwo pojawienia się kwantowej fluktuacji. Jeśli mówimy o początku wszechświata, to przedział czasowy wynosi zero, a wiec prawdopodobieństwo jest zerowe. Wiemy więc na pewno, że kwantowe fluktuacje tego nie zrobiły. Ostatnie zmiany pochodzące z mechaniki kwantowej są takie, że wszechświat ewoluował wraz z ludzką rasą, a pozostałości skamielin są tego dowodem. Jeśli przyjrzysz się zapisom skamielin, to widać, że rozwijały się one wraz z czasem.

Ponieważ autor tej teorii nie wierzy w Boga, wierzy, że istnieje jakiegoś rodzaju czynnik samo-porządkowania w naturze, który wyjaśnia zapisy skamielin, dochodzi do wniosku, że wszechświat rozwija się z czasem, i że ludzkie istoty rozwijają się z czasem. Wierzy on, że jeśli poczekać odpowiednio długo, to spotkamy się ze sobą w punkcie Omega, gdzie będziemy wszechmocni, wszechobecni i wszechwiedzący. Wtedy staniemy się Bogiem i będziemy w stanie tworzyć w przeszłości, co wyjaśnia dlaczego jesteśmy tutaj dziś. Bóg jednak nie istnieje, lecz kiedyś będzie istniał. Gdy będzie istniał, stworzy wszechświat 17 miliardów lat wstecz.
Sceptyk Martin Gardener przeanalizował tą teorię kilka miesięcy temu i powiedział: „To nie jest teoria FAP, lecz jest to teoria CRAP”. Była ona nazwana Final Anthropic Principle (FAP – Ostateczna Zasada Antropiczna). On nazwał ją Completely Ridiculous Anthropic Principle (CRAP – Całkowicie AbsurdalnaZasada Antropiczna).


To, co zaobserwowałem w próbach obalenia chrześcijańskiej wiary i ominięcia Boga przy pomocy mechaniki kwantowej to fakt, że stają się one coraz bardziej absurdalne. Odpowiednią do tego analogią może być Stowarzyszenie Płaskiej Ziemi, które istnieje od 100 lat. W ciągu tych 100 lat racjonalna obrona płaskiej Ziemi stawała się coraz bardziej absurdalna. Nigdy im nie  wycofali się z dowodu, że Ziemi jest płaska, lecz fakt, że dowód prezentowany przez nich staje się coraz bardziej bezsensowny mówi nam, że nie mają solidnych podstaw.
Podobnie i tutaj, powiedziałbym, że ateiści wypychając do tego mechanikę kwantową nie mają solidnych podstaw, można o tym przeczytać w mojej książce.

Czy możesz powiedzieć nam co myślisz o książce Erica Lernera pt.: The Big Bang Never Happened (Wielki Wybuch nigdy się nie zdarzył) ?
Hugh: Mam na ten temat kilka stron w obu moich książkach. Ta książka jest obecnie passé, ponieważ zakładał on, że nie ma rozwiązania problemu gromadzenia się galaktyk i jednorodności rozkładu promieniowania tła pochodzącego z chwili stworzenia. To były podstawy, które doprowadziły go do wniosku, że model Wielkiego Wybuchu ma problemy. Wraz z odkryciem egzotycznej materii, poradziliśmy sobie z tym elementem układanki. Eric Lerner przeoczył niezależne pomiary daty stworzenia, upierał się przy dacie stworzenia odległej o kwadryliony lat. Przypuszczał, że naszą jedyną podstawą do ustalenia wieku wszechświata jest prędkość ekspansji.

W rzeczywistości mamy kilka metod datowania wieku wszechświata. Wypalające się gwiazdy, wiek najstarszych gwiazd, pierwiastki promieniotwórcze i to, że ciągle mamy Uran i Thor we wszechświecie. Gdyby wszechświat miał jeden kwadrylion lat, nie byłoby żadnych pozostałości Uranu i Thoru. Fakt, że istnieją mówi nam, że wszechświat jest względnie młody. Jest to szybka odpowiedź na książkę Eric Lernera. Pociągnęła nieco zwolenników przed odkryciami dokonanymi przez satelitę COBE, lecz od tej pory zwolennicy wyparowali.

Doktorze Ross, mam pytanie dotyczące porządku stwarzania z Księgi Rodzaju, które wydaje się nauczać o geocentrycznym pojmowaniu wszechświata, w którym stworzono Ziemię, a następnie światła, tj., światła mniejsze i jedno większe ? Słońce. Mógłbyś nam coś na ten temat powiedzieć?
Hugh: Pierwszy rozdział Księgi Rodzaju przestrzega naukowych metod w tym, że nie zaczyna opisu kolejności porządku zdarzeń stwarzania, zanim najpierw nie zidentyfikuje punktu widzenia na początkowe warunki. Nie jest to dziwne, ponieważ właśnie stąd pochodzą naukowe metody, więc biblia przestrzega naukowych metod.
W drugim wersie pierwszego rozdziału Księgi Rodzaju widzimy, że duch Boży unosił się nad powierzchnią wód. Wydarzenie stwarzania jest nam opowiadane z punktu widzenia obserwatora znajdującego się na powierzchni wód, poniżej chmur, nie ponad chmurami. Powoduje to ogromną różnicę w sposobie interpretacji tekstu. Jeśli punkt widzenia umieścisz w górze na niebie, niemal wszystko, co pojawia się w Księdze Rodzaju jest złe w porównaniu do zapisów natury, lecz jeśli umieścisz go na powierzchni oceanu, poniżej poziomu chmur, wtedy wszystko perfekcyjnie pasuje.

To, co się wydarzyło pierwszego dnia stworzenia, to nie było stworzenie światła, lecz pojawienie się światła. Mówi się, „Niech będzie światło” przy pomocy hebrajskiego słowa znaczącego „być”. Nie mówi się tutaj, że Bóg stworzył światło. Ono zostało stworzone na początku. Na początku, Bóg stworzył niebiosa i Ziemię. Hebrajskie słowo określające niebiosa i Ziemię odnosi się do całego fizycznego kosmosu, gwiazd, galaktyk, materii, energii, przestrzeni i czasu. Światło zostało stworzone na początku. Było ciemno na powierzchni wód, ponieważ atmosfera Ziemi była nieprzezroczysta w tym czasie.
W samej atmosferze Ziemi występowała chmura międzyplanetarnego pyłu, która uniemożliwiała przechodzenie światła słonecznego do jej powierzchni. Czwartego dnia stworzenia, ponownie widzimy hebrajskie słowo znaczące „niech będzie”, słońce, księżyc i gwiazdy. Obserwator znajdujący się na powierzchni wód, widzi po raz pierwszy przedmioty, które są odpowiedzialne za światło przechodzące w pierwszym stadium czwartego dnia. Ziemska atmosfera nie stała się przezroczysta przed czwartym dniem stworzenia, była wtedy nieprzejrzysta. Od pierwszego dnia do czwartego istniały prześwitujące, trwałe zasłony, a dnia czwartego chmury rozeszły się i obserwator mógł teraz zobaczyć obiekty odpowiedzialne za to światło.

Problem pojawia się w wersie 16, który stwierdza, że „Bóg stworzył słońce, księżyc i gwiazdy”. Hebrajskie słowo oddające „stworzył” oznacza „wyprodukować” czy „sfabrykować”. To czego angielskojęzyczny czytelnik nie uchwyci to fakt, że hebrajski język nie posiada czasowników. Istnieją tam niezrozumiałe formy, które oznaczają zarówno, że działanie zostało zakończone, lub jeszcze nie zakończone. Wers 16 ma czasownik w swej formie „zakończonej”, co oznacza, że działanie mogło zostać zakończone czwartego, trzeciego, pierwszego dnia, lub na początku.
To zdanie samo w sobie nie mówi nam, którą z tych pięciu opcji powinniśmy wybrać. Myślimy, czyż nie byłoby miło, gdyby nam Mojżesz o tym powiedział? Tak, powiedział: „na początku, Bóg stworzył niebo i Ziemię” i tutaj [hebrajskie niebo i Ziemia] objęte są słońce, księżyc i gwiazdy. Zostały one stworzone na początku, lecz obserwator nie widział ich aż do dnia czwartego.
Fascynujące jest to, że w piątym i szóstym dniu stworzenia, po raz pierwszy, wspomniane są gatunki życia, które wymagają widzialnego słońca, księżyca i gwiazd regulujących ich biologiczne zegary.


Jeśli chcecie sięgnąć głębiej, można poczytać artykuły na stronie Hugh Rossa, które przeprowadzą was krok po kroku przez szczegóły trzech wstępnych warunków i 11 wydarzeń stworzenia.

_______________________________


Hugh Ross

Hugh Ross rozpoczął swoją naukową karierę w wieku siedmiu lat, gdy poszedł do biblioteki sprawdzić, dlaczego gwiazdy są gorące. Fizyka i astronomia zaciekawiły go. W wieku siedemnastu lat był najmłodszą osobą, która kiedykolwiek była dyrektorem obserwacji w Vancouver 's Royal Astronomical Society ( Królewskiego Stowarzyszenia Astronomicznego Vancouver) i jako student bez tytułu otrzymał stopień z fizyki (University of British Columbia) oraz absolwencki tytuł z astronomii (University of Toronto). Z NRC został wysłany na doktoranckie studia do Stanów Zjednoczonych, gdzie w Caltech badał kwazary, najbardziej odległe i najstarsze we wszechświecie obiekty.


Hugh Ross jest autorem licznych artykułów w wiodących czasopismach jak The Astrophysics Journal oraz kilkunastu książek. Jest prezesem Reasons To Believe, organizacji integrującej współczesne odkrycia naukowe z teologią, demonstrując to, że wiara i fakty nie zaprzeczają sobie, lecz są doskonale zgodne ze sobą.


1994-2006 Cosmic Fingerprints and Willow Creek Community Church, South
Barrington, Illinois

раскрутка сайта