Category Archives: Rodzina

Nie jesteś jeszcze w związku małżeńskim?

Debbye Turner

Osobiście nie mam zamiaru śpiewać bluesa o byciu singlem. Ty też nie powinieneś.

„Dlaczego jeszcze nie wyszłaś za mąż?” jest najczęściej zadawanym mi pytaniem w obecnym momencie mojego życia. Co myśli sobie człowiek, który mnie o to pyta? Czy tak naprawdę pyta „Wszystko z tobą w porządku?”. Z pewnością właśnie to ma na myśli! Mimo, że zwykle daję grzeczną odpowiedź, w stylu „Po prostu czekam na Boga”, ale tak naprawdę to chcę z całych sił zakrzyczeć „Prawdę mówiąc, nie wiem. Ale nie martwię się tym. Cieszę się tym, jak jest! A teraz daj mi spokój! „.

Bycie samemu to przede wszystkim nie choroba, którą należy leczyć ani choroba, której się trzeba pozbyć czy plaga zagrażająca tkance naszej kultury. Nie ma absolutnie nic złego w byciu singlem. Nie potrzebuję uwolnienia od bezżeństwa. Nie potrzebuję uzdrowienia z niego. Mam się dobrze. Jestem normalna, zdrowa i wartościowa.

Kiedy Dawid napisał: „Wysławiam Cię za to, że cudownie mnie stworzyłeś. Cudowne są dzieła Twoje” (Ps. 139:14), nie miał na myśli bycia w związku w doskonałej jedności z drugą osobą. Chodziło mu o to, że był fantastyczny, dokładnie taki, jakiego stworzył go Bóg.

Żeby nie było wątpliwości: Tak, chcę wyjść za mąż pewnego dnia. Tak, chcę mieć dzieci.

Tak, wiem, że mam 36 lat. Ale wiem też, że Bóg ma boski i niesamowity plan dla mojego życia. Zaczął dobrą pracę we mnie i będzie wierny w ukończeniu jej (Flp.1:6: „Mając tę pewność, że Ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, będzie je też pełnił aż do dnia Chrystusa Jezusa”). W odpowiednim czasie On wskaże mi właściwą osobę i nie będę już sama. Jednak w międzyczasie – i chcę być tutaj bardzo jasno zrozumiana – jestem singlem. Nie jestem niekompletna ani ty nie jesteś!

Continue reading

Nie chodźcie w nierównym jarzmie

Dr Dave Miller
Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo” (BT).
Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi” (BW).

Paweł przestrzegał korynckich chrześcijan: „Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością?” (2Kor.6:14).  To stwierdzenie często była stosowane do kwestii małżeństwa z dalszym wnioskiem, mówiącym, że osobom wierzącym w Chrystusa nakazano nie łączyć się w związki małżeńskie z osobami niewierzącymi. Taka interpretacja jednak stwarza kilka problemów.

Po pierwsze: małżeństwo nie jest przedmiotem dyskusji w tym kontekście. Należy zwracać bardzo baczną uwagę, aby uniknąć błędnego stosowania zasad nauczanych w tym miejscu. Wykorzystanie tego wersu musi być właściwe. Continue reading

Uwaga! Reklama dla dzieci

Statystyki

Wpływ reklam na dzieci zaczyna się wcześniej, niż możesz sobie z tego zdawać sprawę.

Za: FocusOnTheFamily.com

  • Zgodnie z danymi przekazanymi przez Center for a New American Dream dzieci zaczynają rozpoznawać firmowe znaki w wieku przed szkolnym. Sześciomiesięczne dzieci potrafią obejmować wzrokiem loga i maskotki. Lojalność względem znaku firmowego zaczyna się już w wieku 2 lat. Przeciętny 3 latek rozpoznaje 100 różnych znaków firmowych.
  •  Maluchy nie potrafią odróżnić reklamy od telewizyjnego show, podobnie ma się sprawa z bajkami i zagadkami w przeciwieństwie do ogłoszeń reklamowych.
  •  Dopiero powyżej 8 roku życia dzieci zaczynają zdawać sobie sprawę z tego, że reklamy mogą nie być godne zaufania czy oszukiwać.
  •  W miarę jak dzieci oglądają ogromne ilości reklam, uczą się cenić materialne posiadanie. Gdy rosną dalej ten materializm może mieć wpływ na niezadowolenie, nieszczęśliwe relacje oraz nadużycie narkotyków czy alkoholu.
  •  W roku 2000 wydano w Ameryce 2 miliardy dolarów na reklamy skierowane do dzieci. Do roku 2008 ta liczba wzrosła do 15 miliardów 1).
  • Jedna trzecia małych dzieci posiada telewizory w swoich sypialniach, podobnie jak 2/3 dzieci przed 10 rokiem życia i nastolatków 2).
  • W pewnym badaniu przeprowadzonym pośród 1000 amerykańskich rodzin badacze okryli, że 40% dzieci w wieku 3 miesięcy i 90% w wieku 2 lat oraz młodszych regularnie ogląda telewizję, DVD czy wideo 3).
  • Dzieci mają ogromny wpływ na sposób wydawania pieniędzy przez rodziców. W 2008 roku domostwa były skłonne wydać online do 2 miliardów na zabawki dla dzieci, to jest 172$ na domostwo 4).
  • Jak twierdzą reklamodawcy dzieci poniżej 3 roku życia reprezentują 20 miliardowy rynek 5) .

– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –

1)   W. Greg Rybert, Sen. „Don’t Hold Children Hostage to Ads,”*Island Packet, Opinion (March 2, 2008). Campaign for a Commercial Free Childhood, accessed March 20, 2008.

2)   Todd Huffman, M.D., „Turning Kids’ Minds Off Consumersism,”*Op-Ed News.com (February 26, 2006). Campaign for a Commercial Free Childhood, accessed March 27, 2008.

3)   Sheyrl Ubelacker, „TV May Harm Toddlers’ Brain Development,”*Canadian Press (May 8, 2007). Campaign for a Commercial Free Childhood, accessed March 27, 2008.

4)   Adam Leech, „Smart Toys Teach Without Kids Knowing It,”*Seacoast Online (December 23, 2007). Campaign for a Commercial Free Childhood, accessed March 27, 2008.

5)   Jason DeRusha, „How Many Brands Do Young Children Recognize?”*WCCO.com (May 14, 2007). Campaign for a Commercial Free Childhood, accessed March 27, 2008.

сайта

Uzdrowienie z bólu bezdzietności

Anahid Schweikert

Tłum. B.M.

Co mówisz siostrze w Chrystusie, która nie może zajść w ciążę?

Dzisiaj powiedziałem coś głupiego. Starając się zaoferować słowo mądrości bez rzucania fałszywej nadziei kobiecie z ciążą wysokiego ryzyka, powiedziałem coś, co okazało się niewypałem. Mimo, że Maria ma dwoje dzieci, to również straciła dwoje z tej samej fizycznej komplikacji, która obecnie zagraża jej nienarodzonemu dziecku, i obawia się więzi z siedmiomiesięcznym maleństwem w swoim łonie, bo wie, że może ono umrzeć podczas porodu.

„Mam przyjaciółkę, która straciła troje dzieci – powiedziałem jej – a kiedy dowiedziała się podczas jednej z ciąż, że ich dziecko nie poradzi sobie, po prostu postanowili oboje kochać je, bez względu na to jak długo będzie w łonie. Ten czas miłości względem ich nienarodzonego dziecka pomógł im, gdy nadszedł czas smutku i bólu”. Ale to nie było pocieszające słowo dla Marii, którą uzasadnione obawy pozbawiły wszelkiej radości z ciąży.

Nie chodzi o to, że moje słowa były wyrwane z kontekstu; rozmawialiśmy o bolesnych emocjach związanych z niepłodnością. Wyczułem natychmiastową więź między nami, bo przeszedłem podobną drogę. Ale ze wszystkich ludzi, to ja powinienem wiedzieć lepiej, co zrobić zamiast starać się pocieszać ją czyjąś historią.

Gdy ją przeprosiłem za swój przygnębiający komentarz, zapewniłem ją, że ta powściągliwość w jej sercu jest normalną ludzką reakcją na smutek, jakiego już doświadczyła. Ja nazywam to ścianą smutku.

Biblia daje nam wgląd w kobiecy smutek opowiadając historię Anny (1 Sam.1). Anna czuła wstyd i przygnębienie, bo nie mogła mieć dzieci. Jej mąż Elkana, bardzo ją kochał, ale miał drugą żonę, Paninnę, którą najwyraźniej poślubił, żeby urodziła mu potomstwo. Peninna wzbudzała w Annie gorycz rok po roku, przypominając jej o bezpłodności.

Podczas jednej z corocznych pielgrzymek do Sylo z Elkaną, Anna doznała tak głębokiego smutku, że płakała i nie mogła jeść. Kiedy poszła do świątyni, jej cierpienie było tak wielkie, że nie mogła nawet się modlić. Kapłan Heli uznał, że jest pijana i skarcił ją (1Sam. 1:13-14). Później, zdając sobie sprawę z tego, że ją źle osądził, wypowiedział błogosławieństwo nad nią, mówiąc: „Idź w pokoju, a Bóg Izraela da ci to, o co go prosiłaś”. Dla Anny był to duchowy przełom. Oznaczało to, że Bóg wysłuchał jej modlitw. Wkrótce uspokoiła się i odeszła swoją drogą.

W końcu poczęła i urodziła Samuela, którego zabrała do świątyni, gdy miał 3 lata, żeby służył Panu. Później urodziła jeszcze pięcioro dzieci.

Nie każda historia o niepłodności kończy się tak jak Anny. Ale pokazuje nam bolesną walkę kobiety, która powierzyła swoje zranione serce Panu i oczekiwała na Jego pełną miłości odpowiedź na jej wołanie.

W naszej kulturze bycie bezdzietnym nie jest wstydem, ale może być wyniszczające, kiedy nie jest z wyboru. Prawie 5 milionów par w Stanach Zjednoczonych doświadcza bezpłodności w pewnym okresie małżeństwa.

Jednak najczęściej pary, które walczą z tą traumą napotykają albo na kłopotliwą ciszę albo niezręczne rady, nawet ze strony kościoła. Komentarze w stylu „spokojnie, kochana”, to zarówno obraza, jak i prostackie pojmowanie tego, co jest zazwyczaj plątaniną medycznych, emocjonalnych i duchowych tajemnic.

Więc co możemy zrobić lub powiedzieć, aby pomóc komuś, kto stara się przezwyciężyć ból bezdzietności? Oto kilka ogólnych wskazówek:

1. Bądź przyjacielem. Prawdziwa, wspierająca przyjaźń jest największym darem, jaki jesteśmy w stanie zaoferować każdemu, kto zmaga się z bezpłodnością. Bezdzietna żona nawet w dzisiejszym społeczeństwie czasami czuje się jak by nie pasowała do otoczenia.

Może prowadzić bardziej spontaniczny styl życia niż kobiety dźwigające odpowiedzialność za rodzinę, ale może ona być zbyt stara dla studenckiego tłumu i zbyt młoda, by być towarzyszką kobiet, które odchowały już swoje dzieci. Jednak w towarzystwie rówieśniczek, młodych mam, może boleśnie doświadczać „poczucia winy niedobitka”, które młode mamy czasami wyczuwają w kobietach, walczących o to, żeby tylko zajść w ciążę.

2. Rozmawiaj. Chociaż dobrze jest być wrażliwym na uczucia kobiety bezdzietnej, to nie zakładajmy, że jest ona zazdrosna lub nie może cieszyć się twoim szczęściem posiadania dzieci. Niewątpliwie będą takie dni, gdy będzie chciała z radością oglądać twoją córeczkę w przedstawieniu szkolnym, ale też i takie, gdy po prostu widok dziecka może poruszyć ją do łez.

Kluczem jest szczera komunikacja. Pozwolić jej swobodnie przyjąć lub odrzucić twoje zaproszenie. Jeśli czuje się niewygodnie w towarzystwie woich dzieci, zaplanuj babski wieczór lub tylko dla par.

Dla kobiety w twoim otoczeniu lub kościele, która boryka się z bezpłodnością, twoja fizyczna obecność i dostępność może wypełnić jałowe miejsce w jej rutynowym życiu codziennym, czego nie potrafi nawet jej rodzina. Jeśli dzieli was duży dystans, rozmowy telefoniczne i listy w tym okresie życia będą bezcenne, i niewątpliwie pojawią się w odpowiednich momentach.

3. Zaakceptuj jej duchowy stan. Nie bądź zaskoczony, jeśli twoja przyjaciółka będzie miała pesymistyczne spojrzenie na życie, lub będzie się wydawało, że ma obsesję posiadania dziecka. Weź pod uwagę, że wiele miesięcy rozczarowań albo hormonalne zmiany, które mają miejsce podczas każdej ciąży, czy żal po utracie dzieci, tylko potęgują jej ścianę smutku.

Kobieta, która nieustannie przeżywa rozczarowanie i śmierć może mieć trudności z pozytywnym nastawieniem. I odwrotnie, jeśli maskuje swój smutek, może to oznaczać, że boi się ujawnić swój ból, bo wówczas wyda się nieduchowa. Może być także zła na Boga, lub czuć, że Bóg ją karze.

Pomóż swojej przyjaciółce przejść przez ten stan duchowego zamieszania. Niech wie, że nie musi rozumieć Bożych planów i celów, aby Mu zaufać. Zapewnij jej bezpieczne miejsce, gdzie mogłaby zmagać się ze swoimi duchowymi pytaniami.

4. Rozpoznaj wyjątkowość jej doświadczenia. Musimy wiedzieć, że mężowie i żony, każde z osobna, mogą radzić sobie z pytaniami i żalem inaczej. Pomimo głębokiej miłości Elkany do Anny, jego pytanie „Czy ja nie jestem dla ciebie lepszy niż dziesięciu synów?”, pokazuje, że nie potrafił zrozumieć jej bólu (1 Sam. 1:8).

Ten rodzaj małżeńskiej dynamiki nie jest niczym niezwykłym. Poczucie winy, które może przyjść na skutek bezpłodności wystarcza, aby postawić wiele par na drodze do rozwodu. Wsparcie, odpowiedzialna relacja z inną parą, mogą pomóc, ale ponieważ problem bezpłodności wydaje się być (i często jest) długotrwały, pary mogą nie podjąć inicjatywy poszukiwania pomocy u innych.

Pary doświadczające bezpłodności prócz zmagania się z poczuciem winy często płacą wysokie koszty leczenia i życia w „próżni”, zawsze zostawiając miejsce na możliwość zajścia w ciążę. Ciągłe planowanie rodziny wpływa na wszystko, począwszy od kariery, po wakacyjne decyzje i rodzaj samochodu. Niestały charakter tych planów i niepewność może być trudniejsza dla żony niż dla jej męża.

Ogólnie mówiąc, trochę zrozumienia i dużo szczerego dialogu stanowi długą drogę w kierunku uzdrowienia z bólu bezpłodności. Celem jest trwać przy przyjacielu, dopóki on czy ona nie znajdzie rozwiązania dla tej sytuacji. Odpowiedzią Boga może być cudowna ciąża, budowa rodziny przez adopcję lub rodzicielstwo zastępcze, bądź pokój co do życia bez dzieci, życia spełnionego.

Dopóki odpowiedź nie nadejdzie, nie bądź, jak Peninna prowokująca gorycz Anny. Nie bądź jak mąż Anny, którzy bagatelizowali jej ból, lub jak Heli, który źle ocenił jej stan. Nie bądź zbyt szybki w słowach, jak ja byłem z Marią. Nawet zachęcające słowa mogą być odebrane jako proroctwo, więc nie naciskaj ani nie bądź zarozumiały.

Zamiast tego, bądź jak Jezus, przyjaciel, bliższy niż brat, który płakał nad grobem Łazarza i potem wskrzesił Go z martwych. A kiedy nie wiesz, co powiedzieć, po prostu milcz, roniąc łzy współczucia lub wysłuchując obolałego serca kobiety. Sama twoja obecność może wiele powiedzieć, wskrzesić wiarę i pomóc rozbić mur smutku.

Anahid Schweikert jest niezależnym dziennikarzem.

 все о продвижении сайтов

Profil Izebel

Debi Pearl

Marzec, kwiecień 2002

Codziennie otrzymuję listy od kobiet, które mają problem małżeńskie. Otrzymuję również takie, w których kobiety składają świadectwo zwycięstwa, które osiągnęły i uzdrowienia, które nastąpiło. Dzięki tym świadectwom mam sporo wiedzy na temat powodzenia i upadków. Wraz z mężem przeglądaliśmy Pismo, aby zaleźć odpowiedź na wiele domowych problemów, które są nam przedstawiane. Przyczyn upadku małżeństwa jest wiele i są bardzo różne, nie ma jednej przyczyny czy pojedynczej sprawy. Mężczyzna jest równie upadły jak kobieta, lecz niemal zawsze to kobiety szukają podpowiedzi. Mężczyźni idą do pracy i uczą się z tym żyć, lub uciekają od tego. Kobiety pytają: „Co mogę zrobić, aby uzdrowić moje małżeństwo?”

Jestem kobietą. Zazwyczaj mężczyźni nie pytają mnie o radę, czyli jest tak, jak być powinno. Rozmawiam więc z kobietami i dlatego zazwyczaj jestem oskarżana o stronniczość. Kobiety pytają: „Dlaczego zawsze oskarżasz kobiety; a co z mężczyznami?” Więc do kobiet mówię, że nie mogą zmienić 100% swego małżeństwa, lecz mogą te 50%, a to może poprawić je o 200%.

Nasi czytelnicy to unikalna grupa, zazwyczaj są nastawieni duchowo, chodzą do kościoła, wierzą Biblii, przeważnie uczeni w domach (homeschooling) i bardzo skupieni na rodzinie. Taka charakterystyka jest przyczyną kilku unikalnych źródeł irytacji w małżeństwie. Wasze listy i świadectwa umożliwiły nam zidentyfikowanie jednego z najczęstszych problemów występujących po stronie kobiet. Jest to duch Izabel.

Większość z nas, gdy pojawia się imię Izebel, widzi wymalowaną twarz zwodniczo ubranej kobiety, patrzącej w oczy mężczyzny, któremu brak zdrowego rozsądku. Biblia pokazuje Izebel w innym świetle. W Obj. 2:20 czytamy, że Izebel „podaje się za prorokinię”, a mężczyźni przyjmują jej nauczanie. Było to przekazane jako ostrzeżenie dla kościoła. Ta, którą przyjmujecie jako napełnionego duchem nauczyciela, przychodzi do was we wspaniałej tradycji Izebel.

Zauważyliśmy to, że sporo żon doprowadziło do tego, że ich połowa małżeństwa ugrzęzła, ponieważ wzięły na siebie duchowe przywództwo domu. One będą uczyć swoich mężów. Lecz zwróćmy uwagę na 1Kor. 14:34-35: „niech niewiasty na zgromadzeniach milczą, bo nie pozwala się im mówić; lecz niech będą poddane, jak i zakon mówi. A jeśli chcą się czegoś dowiedzieć, niech pytają w domu swoich mężów; bo nie przystoi kobiecie w zborze mówić”.

Chciałbym wrócić do 1Księgi Królewskiej, aby zobaczyć, co Biblia ma do powiedzenia o tej kobiecie, Izebel. Pierwsza rzecz, która zwróciła moją uwagę było to, że była bardziej religijna od swego męża; bardziej ożywiona duchowo. Biblia mówi w 1Kor. 11:3: “A chcę, abyście wiedzieli, że głową każdego męża jest Chrystus, a głową żony mąż, a głową Chrystusa Bóg”.

Naszym miejsce, jako kobiet, jest pod naszym mężem, szczególnie w duchowej rzeczywistości. Bez względu na okoliczności, gdy mówimy o duchowym prowadzeniu to wychodzimy spod naszej głowy. Próbujemy przestawić wyznaczone nam przez Boga miejsce. Nie jesteśmy już w Bożej woli.

Po drugie: zauważyłam, że Achab był niestabilny emocjonalnie, niestały. Czy twój mąż jest skłonny do wycofywania się? Czy jest zgorzkniały, gniewny czy w depresji? Gdy kobieta przejmuje przywództwo, odgrywa męską rolę. Dopóki jej mąż nie pokona jej zwierzchnictwa, musi zajmować drugie miejsce. Mężczyźni, którzy są zmuszeni do duchowego poddania swoim żonom zazwyczaj są gniewni i cofają się jak Achab.

Po trzecie: zauważyłam, że wykorzystywała jego emocjonalny stres, aby zdobywać jego względu – dziwny sposób panowania nad mężem. Izebel manipulowała i oskarżyła niewinnego mężczyznę, po czym zamordowała go, aby Achab mógł przejąć winnicę, której chciał. Achab udawał, że nie wie, co się dzieje i pozwolił jej na te ciemne uczynki. Dziś, jeśli kobieta chce odgrywać rolę męża i kierować rodziną, mąż traci swoją naturalną zdolność do niesienia odpowiedzialności.

Kobiety sprawujące dominującą rolę szybko wyczerpują się emocjonalnie i fizycznie. Bóg uczynił z nas słabsze naczynia. Jeśli jesteś wyczerpana to być może niesiesz ciężar, który nie jest przeznaczony dla ciebie. Nie do ciebie należy naciskanie na męża, aby wykonywał swój obowiązek i był duchowy. Ty masz prowadzić radosne życie w warunkach jakie on ci zapewnia.

Po czwarte: wyskoczyło to na mnie ze Słowa, że żona mogła z łatwością manipulować Achabem tak, aby zdobywać swoje cele. Izebel wykorzystywała go do ustawienia bałwanów, aby pomóc swoim własnym prorokom oddawać cześć i zabijać Bożych proroków. Mężczyzna często angażuje się w kościele dlatego, że stara się przypodobać swojej żonie, bądź przynajmniej WYGLĄDAĆ duchowo, a nie dlatego, że powołuje go Bóg i ma to w sercu. Gdy mężczyzna wchodzi w duchową rolę na zawołanie swojej żony, staje się podatny na jej prowadzenie w tym. Jest to wbrew naturze i często powoduje konflikty w rodzinie i kościele.

Achab udawał, że nie wie, co jego żona robi za sceną. Wielu mężczyzn odwraca wzrok, gdy widzą, że ich żony wychodzą poza wyznaczone im przez Boga role. Wolą oni nie mieć do czynienia z lodowatym gniewem na jaki byliby narażeni, gdyby się sprzeciwili swoim żonom. Czy już to przeżyłaś, robiłaś tak?

Izebel wiedziała, że nie jest legalną głową, więc powoływała się na męża, aby nadać swoim słowom autorytet. Czy mówiłaś kiedykolwiek: „Och, mój mąż nie pozwoliłby mi na to!”, wiedząc, że tak naprawdę nic go to nie obchodzi? Gdy kobieta tak robi, powstrzymuje wszelką służbę, którą Bóg ma dla niej.

Izebel bardzo przejmowała się duchowymi sprawami i podejmowała działania, aby promować swoich duchowych liderów. Czyniąc to, prowokowała męża, aby niszczył tych, którzy stali w duchowym autorytecie a których nie lubiła. Czy wpływałaś kiedykolwiek na męża, aby myślał źle o tych, będących u władzy, ponieważ coś w nich nie podobało ci się? Gdy kobieta dochodzi do tego miejsca, równie dobrze może się podpisywać: „Izebel”.

Bóg ma plan dla Kobiet. Bardzo wyraźnie pokazuje swoją wolę w jasnych i zwięzłych przykazaniach. Daje wyraźny obraz tego, czym się u kobiety brzydzi wprowadzając na scenę Izebel, następnie potwierdzając w Nowym Testamencie dokładnie to, co w jej charakterze było dla Niego tak podłe.

Ujawnia swoją wolę w pozytywnych historiach kobiet, które uczcił. Historia Rut mówi nam o młodej dziewczynie, która przeżyła tragedię, skrajne ubóstwo, ciężką pracę fizyczną, a jednak zachowała pozytywną, wdzięczą i uległą postawę. Bóg błogosławił Rut, ponieważ jej osobiste powodzenie i szczęście nie stanowiły siły napędowej jej życia.

Ester jest historią dziewczyny, która straciła swoją rodzinę i została siła zabrana, aby stać się żoną starszego, rozwiedzionego poganina. Została wystawiona na niebezpieczeństwo (na mocy dekretu swego męża) utraty życia, jak też życia wszystkich jej ludzi. Pismo uczy, że gdy jej mąż usłyszał jej szczerą prośbę, wykazał się godnością, ona zdobyła jego serce a on uratował jej ludzi. Bóg użył Ester, ponieważ Boża wola była dla niej ważniejsza niż jej własne spełnienie.

W 31 rozdziale Przypowieści Salomona mamy zdefiniowaną dzielną kobietę. Nie jest to jakiś niemy świętoszek zachowujący się jak mysz pod miotłą. Wierzy w siebie, ciężko pracuje, jest twórcza i pomysłowa. Wykorzystuje mądrze swój czas i ma udział a dochodach rodziny. Jej główną cnotą jest to, że serce jej męża ufa jej. Jest tam napisane, że wyświadcza mu dobro, a nie zło przez wszystkie dni swojego życia.

Znaczy to, że mąż może jej ufać, może jej powierzać swoje myśli i uczucia, nigdy nie bać się, że ona wykorzysta tą osobistą wiedzę, aby go zranić w jakikolwiek sposób. Niektórzy mężczyźni utrzymują dystans do swoich żon, ponieważ gdyby się otworzyli, ich żony wykorzystały by to przeciwko nim, w chwilach rozdrażnienia.

Gdyby ktoś miał napisać ten fragment z naszej współczesnej perspektywy, byłoby tam wychwalanie jej za „cichy czas”, czas modlitwy, wspólnoty, i byłaby w nim projekcja jej jako wojownika modlitwy, nauczyciela czy doradcy. We wszystkich biblijnych profilach cnotliwej kobiety, w tym Przyp. 21, żadna z tych koncepcji nawet nie jest wymieniona. Kobieta z 31 rozdziału Przypowieści jest bardzo zajęta pomaganiem mężowi w zdobyciu pomyślności.

Jest zbyt zajęta tym, aby być produktywną, aby spędzać czas będąc jego sumieniem. W naszej kulturze straciliśmy wyraźne pojęcie tego, czym jest dzielna/cnotliwa kobieta. Przyjęliśmy współczesną koncepcję „duchowej” kobiety, krążącą w obszarach religijnej władzy i zapomnieliśmy o tym, że Bóg nie widzi ich w tym samym „pełnym chwały” świetle. To, co my uważamy za duchowe, Bóg określa jako „Izebel”. „Myśli moje to nie myśli wasze, a drogi moje to nie drogi wasze, mówi Pan” (Iz. 55.8).

Po to, aby stać się dzielną kobietą, zbierającą korzyści jakie daje mąż adorujący nas, musimy iść za Bożymi zasadami kobiecości i całkowicie odrzucić tendencje Izebel.

Bóg ustanowił kilka prostych zasad, które muszą być przestrzegane, ponieważ są spójne z naszą, kobiecą, naturą i naturą mężczyzn. To właśnie prawy i pokorny a jednak kobiecy przykład Rut wzbudził miłość u Boaza i szacunek dla niej. To poddanie Ester tej samej zasadzie zdobyło miłość króla i uznanie dla niej jako kobiety i jego królowej. Te kobiety okazały się kobiece i kochane pośród skrajnie trudnych okoliczności. Bóg uczcił ich życie przychylnością mężczyzn.

Dominacja i kontrola zawsze należały do rodzaju męskiego. Jest to sprawa hormonalna, w ten sposób Bóg zaprojektował męską naturę. Ważne, aby kobieta zrozumiała, że ona musi być kobieca (unikać dominacji i kontroli) po to, aby jej mężczyzna postrzegał ją jako swój odpowiednik i reagował na nią z miłością i łagodnością, chciał chronić ją.

Bóg zaprojektował nas, więc On wie, czego potrzebują nasi mężowie, aby właściwie funkcjonować w swoich rolach jako mężczyźni, którzy miłują kobiety swego życia. Ze swej natury mężczyzna potrzebuje szacunku (w tym nie kwestionowania ich decyzji). Potrzebują poważania (traktowania jako mądrych). Potrzebują czci (codziennego admirowania jako mężczyzn, którzy mają wspaniałe osiągnięcia). Potrzebują akceptacji tego kim i jacy są. Mężczyźni potrzebują czuć, że rządzą i wykonują dobrą robotę.

Ważną częścią mężczyzny jest udzielony przez Boga, naturalny instynkt sprawiania swojej żonie przyjemności. Jeśli żona ma być bardzo ceniona, to będzie znajdować przyjemność w tym, jak mężczyzna się wobec niej zachowuje i jak troszczy. Te cechy to podstawowe męskie potrzeby. My zostałyśmy stworzone jako pomoc dla mężczyzny, którego poślubiłyśmy, aby wypełniać to kim i czym on jest.

Taka jest Boża wola dla nas, kobiet. Gdy kobiety są posłuszne Bogu, reagując na potrzeby mężów, czczą i szanują Boga. „Bo nie mężczyzna został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny” (1Kor. 11:9).

Bóg stworzył cię, abyś wypełniała podstawowe męskie potrzeby swojego męża. Tylko w tej roli znajdziesz pokój, ponieważ twój mężczyzna będzie odpowiadał z pełną miłości adoracją. Ta rola uległości jest całkowicie kobieca, jest dokładnym odpowiednikiem dla męskich potrzeb. „I rzekł Bóg: ‘nie jest dobrze człowiekowi, gdy jest sam. Uczyńmy mu pomoc odpowiednią dla niego” (Rodz. 2:18).”

Kobieta, która krytykuje swojego męża za to, że ogląda zbyt dużo telewizji, nie czci go. Gdy kobieta próbuje kontrolować obszary ich wspólnego życia, ponieważ uważa, że ma rację, uzurpuje sobie władzę i panowanie nad nim. Zdeprymowana, niezadowolona kobieta, która uważa, że jej mąż nie spełnia jej potrzeb, hańbi Boga.

Zranione uczucia to droga do kontroli. Wyciszenie i emocjonalne wycofanie są złym, niszczącym sposobem kontrolowania zarówno męża jak i dzieci. Złość, choroba, wyczerpanie, a nawet strach są wykorzystywane do kontrolowania tych, o których się troszczysz. Niektóre kobiety kontrolują swoich mężów wysokim duchowym pragnieniem. Izebel pojawia się w wielu przebraniach. Istnieje wiele subtelnych sposobów kontrolowania i kierowania swoim mężem. Jednym ze sposobów przejmowania kontroli jest mówienie mężowi, że chcesz, aby był duchowym przywódcą w domu i informowanie go, że jesteś gotowa iść za nim. Możesz wtedy kierować zza kurtyny, zwyczajnie chrząkając w odpowiednim momencie.

Wiele miłych uczących dzieci w domach mam jest duchowymi przywódcami w swoich domach; jakże musi to smucić Ducha Świętego. Często wymówką jest to, że nie możemy służyć dwom panom, a skoro mąż jest cielesny to my musimy zająć wyższą pozycję. Podobnie jak Ewa, jesteśmy tak zwiedzione: „nie Adam został zwiedziony, lecz kobieta, gdy została zwiedziona, popadła w grzech” (1Tym. 2:14).

Mężczyzna nie może miłować kobiety, która wyraża swoje niezadowolenie nim i trzyma go na dystans, dopóki on nie realizuje jej ideału. Mówisz, że on powinien mieć miłość Chrystusa. Czy tego chcesz? Czy chcesz, żeby twój mąż szukał nadnaturalnej mocy tylko po to, żeby znaleźć sposób na to, jak kochać ciebie? To, co w swoich żonach mężowie cenią najbardziej to wspomnienia, gdy miłość była radosna i swobodna, bez wymagań, czas, gdy się uśmiechała do niego słodko, dziewczęco, spojrzeniem mówiącym: „jesteś cudowny”.

Była wtedy taka kobieca, tak bardzo była kobietą. Wtedy chciał trzymać ją w ramionach tylko dlatego, że do niego należała, był to czas, gdy chciał dać jej wszystko. Jakieś niewyraźne wspomnienia trzymają go przy nadziei. Jest rozczarowany miłością tak jak ty, a może nawet bardziej. Jest tak samo samotny. Wypełnia swoją samotność robiąc różne rzeczy, które pomagają mu zapomnieć o rzeczywistości pustki, o której wie, lecz nie wie jak to naprawić. Jego pomocnica nie jest z niego zadowolona. Jest przegrany.

Pierwszym przykazaniem, które Bóg dał kobiecie było: “ku mężowi twojemu pociągać cię będą pragnienia twoje, a on będzie panował nad tobą” (Rdz. 3:16). Czy twoje pragnienia są zwrócone ku mężowi? Czy pragniesz, aby był mężczyzną? Czy żyjesz tak, aby się podobać jemu? Czy on panuje nad tobą? Taka jest Boża wola.

Rola Izebel to rola aktwna, aktywne kontrolowanie, aktywne wykonywanie własnych spraw. Rola Rut czy Ester jest równie aktywna – jest to decyzja podejmowana setki razy dziennie, gdy decydujemy się z radością szanować naszych mężów.

Bóg odpłaca bez miary. Mężczyźni są jak glina w rękach kobiety, której mogą ufać swym sercem. Mężczyzna, zgubiony czy zbawiony, reaguje na kobietę, która go czci. Gdy kobieta patrzy na swego męża z twarzą pełną śmiechu i zachwytu, tylko czeka na następną chwilę, aby być z nią. Gdy w jej głosie słychać wdzięczność i radosne uznanie dla niego, on będzie chciał jej słuchać. Jeśli jej zachowanie jest twórcze i usłużne, jeśli jest życzliwa wobec niego, on będzie ciągnął do niej, jak pszczoła do miodu. Tego rodzaju niewiasta jest całkowicie kobieca. Jest tym, co stworzył Bóg i dał Adamowi.

Głęboko w sercu wszystkie chcemy tego samego, Wszystkie chcemy być kochane i cenione. Wszystkie wołamy z najgłębszych naszych wnętrzności o to by być cenione w sercach naszych mężów. Największym zaszczytem na ziemi jest wiedzieć, że twój mąż jest przejęty tym, że jesteś jego kobietą. Wszelkie ziemskie błogosławieństwa przekracza uczucie, gdy on patrzy na ciebie a ty wiesz, że jesteś największym jego darem, jego najcenniejszą własnością, najlepszym przyjacielem, ulubioną rozrywką, jedynym kumplem i rozkoszą jako kochanka.

Ogromną radość sprawia wiedzieć, że on jest rzeczywiście dumny z ciebie. Nie chodzi o pamiętanie o urodzinach, otwieranie drzwi samochodu czy inne stałe zwyczaje, których pragniemy, lecz jest to wiedza, że jest całkowicie pochłonięty nami. Chcemy, żeby on nas chciał. Po prostu chcemy być kochane. To, aby mąż nas kochał, jest doskonałą wolą Boga. Doskonałą Jego wolą jest to, abyśmy szanowały, były posłuszne i wyrażały cześć naszym mężom. Boży sposób działa. Jeśli to, co robisz w tym roku nie funkcjonuje, dlaczego nie spróbować Bożej metody?

1Kor.11:7: „Mężczyzna bowiem nie powinien nakrywać głowy, gdyż jest obrazem i odbiciem chwały Bożej; lecz kobieta jest odbiciem chwały mężczyzny„.

1Kor.11:8: „Bo nie mężczyzna jest z kobiety, ale kobieta z mężczyzny”.

1Kor.11:9: „Albowiem mężczyzna nie jest stworzony ze względu na kobietę, ale kobieta ze względu na mężczyznę”.

www.nogreaterjoy.org

aracer

8 mitów (i prawd) o męskim autorytecie/władzy

 

Oryg.: 8 Myths (and Truths) About Male Authority

Joel Hunter

Bóg dał mężczyźnie unikalną rolę przywódcy naszych domówi i rodzin. Jak jednak godzimy to w kulturze, która przeciwdziała mężczyznom wykonującym biblijną władzę?

Żyjemy w społeczeństwie, które naciska na męską wrażliwość i kobiecą siłę. To jest w porządku, lecz wiele ze współczesnych społecznych norm jest reakcją na wypaczoną ideę udzielonej mężczyźnie przez Boga władzy. Gdyby mężczyźni mogli zrozumieć autorytet jaki Bóg im daje, nie musieliby poddawać się kulturalnemu kastrowaniu ich roli. Gdyby żony mogły zrozumieć rolę swoich mężów, zobaczyłyby, że wsparcie przywództwa ich mężów dałoby im więcej wolności i poczucia bezpieczeństwa, a ich ograniczenie.

Współcześnie wielu chrześcijan, mężczyzn, to mięczaki. Sami siebie nienawidzą za to, a kobity nie szanują ich z tego właśnie powodu. Pozwólcie wiec, że przypomnę wam osiem sposobów, z których korzysta nasza kultura, aby wykrzywić biblijne rozumienie męskiej władzy… A następnie listę sposobów stosowania władzy przez „prawdziwego mężczyznę”.

Mit 1: Męski autorytet oznacza dominację. Mężczyźni muszą zrozumieć, że dojrzała męskość w Piśmie jest rozumiana jako siła do służenia i poświęcenia dla dobra kobiety. Łk. 22:26 przekazuje ogólny paradygmat sługi – przywódcy: „Lecz pośród was, ci, którzy są najwięksi, powinni przyjąć najniższe pozycje, a przywódcy powinni być jak słudzy” (New Literal Translation). Ef. 5:25 przekazuje nam domową wersję tego samego: „A wy mężowie macie miłować swoje żony taką samą miłością, jaką Chrystus okazało kościołowi”.

Mit 2: Ćwiczenie siły prowadzi do jej nadużycia. Siła, która jest kształtowana w celu zabezpieczenia i ochrony nie skieruje się ku przeszkadzaniu i ranieniu. To dwie zupełnie sprzeczne skrajności. Podobnie jak mięśnie nie zamieniają się w tłuszcz (choć czasami na to wygląda), lecz są to dwa zupełnie różne rodzaje tkanek. Jeśli nie ćwiczymy siły we właściwy sposób, skończymy tracąc wagę w zły sposób. „Jeśli zachęcasz, uważaj, abyś nie stał się apodyktyczny; jeśli pouczasz, nie manipuluj; jeśli jesteś powołany do udzielania pomocy strapionym ludziom, otwieraj oczy szeroko i reaguj szybko; jeśli pracujesz z pokrzywdzonymi, nie pozwól sobie na irytację nimi bądź przygnębienie. Zachowuj uśmiech na twarzy” (Rzm. 12:8, parafraza The Message).

Mit 3: Mężczyźni muszą być bardziej kobiecy, aby byli wrażliwi. Czy Jezus był bardziej kobiecy, gdy wyczuł kobietę, która dotknęła kraju Jego szaty i została uzdrowiona? Czy też, gdy nakazał uczniom, aby pozwolili przychodzić do Niego dzieciom? Czy mężczyźni nie posiadają swojego własnego sposobu wyczuwania potrzeb wokół nich? Jeśli staniesz między moimi wnukami, a mną to gwarantuję ci, że nie stanę się bardziej „niewieści”, ponieważ jestem wrażliwy na nie.

Mit 4: Aby kobiety mogły zostać wzmocnione, mężczyźni muszą zostać osłabieni. (dosł.: For women to be empowered, men must be disempowered. ). Paweł nie potrzebował stać się słabszy po to, aby Lidia mogła założyć pierwszy kościół. Akwila nie musiał zostać wypisany z Pisma, aby dla nas Pryscyla została doceniona. Tak naprawdę, jednym ze sposobów, aby kobiety były najbardziej wzmacniane (podobnie jak kobieta przy studnie z 4 rozdziału Ewangelii Jana) jest to, aby mężczyzna (w tym przypadku Jezus) użył swojej siły do okazania jej szacunku. Znieważamy kobiety mówiąc, że one nie potrafią radzić sobie z silnymi mężczyznami. W rzeczywistości, niedoceniamy kobiet, gdy myślimy, że one raczej będą kontrolować mężczyzn, niż przyjmować miłość i szacunek siłacza. Silna kobieta będzie „pyskować” (to oznacza „pomocnik” z Rdz. 2:18) i pracować obok silnego mężczyzny.

Mit 5: Nie powinniśmy wychowywać naszych chłopców tak, aby uczestniczyli w „męskich” zajęciach. Jeszcze kilka dekad temu chłopcy mogli bawić się w kowbojów, Indian, czy uprawiać kontaktowe sporty i nie martwiliśmy się tym, że wyrastają na rasistów czy prawicowych podżegaczy wojennych, bądź jakichś gwałtowników. Chłopcy byli uczeni polowania, na wypadek gdyby potrzebowali przeżyć w dziczy. Dzięki temu mieli więcej wiary w siebie i bardziej doceniali naturę, a nie stawali się bardziej niebezpieczni. Pismo nie zabrania takich „nieprzyjaznych” działalności (żołnierze, myśliwi, sportowcy), które budują siłę i umiejętność pracy zespołowej.

Mit 6: Musimy sfeminizować Boga, aby nie faworyzować mężczyzn. Ten cały ruch „Bóg jest rodzaju żeńskiego” (dosł.: „Go is she”) jest śmieszny. Duch nie ma płci, lecz nie musimy ukrywać tego, że biblijne terminy na określenia Boga są rodzaju męskiego. Nie musimy feminizować „Naszego Ojca” po to, aby być braćmi i siostrami o równej wartości, użyteczności i pozycji w Nim.

Mit 7: Jeśli mężczyźni przewodzą w domu to będą swobodnie rządzić kobietami w całym społeczeństwie. W rzeczywistości, mężczyzna, sługa-przywódca nie ma „rządzić” nikim i nigdzie. To przywództwo-służba, które zostało dana mężczyźnie w domu nie wychodzi poza dom na społeczeństwo. Tak więc, męska odpowiedzialność za przywództwo w chrześcijańskim domu (p. Ef. 5:23) nie może być przenoszona na biznes czy do rządu, czy jakiejkolwiek innej społecznej instytucji.

Mit 8: We władzy chodzi o deklaracje, a nie podejmowanie osobistej odpowiedzialności za doprowadzenie ich do realizacji ku wspólnemu pożytkowi. Błąd. Mężczyźni mają straszliwą reputację nieodpowiedzialnych uparciuchów. To, w jaki sposób Duch Święty naśladuje życie Jezusa trudno o coś bardziej wyraźnego jak to, że Bóg kończy to, co rozpoczął. Bóg nie wydaje poleceń, po czym zostawia nas o własnych siłach. On udziela odpowiedniej pomocy, aby je wykonać. Bóg, który przyszedł, aby żyć pośród nas i w nas, Bóg, który powiedział: „Na zawsze jestem z wami!” jest wzorem przywództwa dla każdego z nas. Możemy postępować za tym przykładem, będąc blisko tych, których prowadzimy i pomagając im.

KIM WIĘC JESTEŚMY? 8 PRAWD O MĘSKIM AUTORYTECIE

To nie płeć decyduje o tym czy mężczyzna jest prawdziwym mężczyzną, lecz jest to duchowa dojrzałość we wszystkich dziedzinach życia. Tak więc, męskość to nasze powołanie, a nie żadne stawanie w szranki z kobietami.

Prawda 1: Mamy unikalne jeśli chodzi o płeć przywódczą rolę w małżeństwie. 1 Kor. 11:3 mówi: „A chcę, abyście wiedzieli, że mężczyzna jest odpowiedzialny przed Chrystusem, żona jest odpowiedzialna przed mężem, a Chrystus – przed Bogiem” (NLT). Następnie w wersie 8 czytamy: „Ponieważ pierwszy mężczyzna nie pochodzi z kobiety, lecz pierwsza kobieta z mężczyzny„. Nie wiem, dlaczego tak to Bóg urządził. W wielu sprawach nasze żony są bardziej kompetentne niż my. Mądrzy mężczyźni polegają na decyzjach swoich żon w wielu rodzinnych sprawach. W końcu nie jest to sprawa konkurencji czy nawet płci, jest to sprawa postępowania zgodnie z Bożym porządkiem.

Gdy byłem w podstawówce siedziałem tuż przy drzwiach. To spowodowało, że zostałem mianowany szefem na wypadek ewakuacji. Dlaczego byłem liderem? Czy miałem odpowiednie kompetencje? Nie. Dlatego, że byłem chłopcem? Nie. Było tak dlatego, że tak powiedział nauczyciel.

Prawda 2: Mamy kochać nasze żony jak Chrystus ukochał kościół i oddał siebie samego. Nasz autorytet jest skierowany na poświecenie się i ochronę naszych żon, a nie na panowanie nad nimi. Nie musimy stać się słabsi, aby być sługami, ani nasze żony nie muszą być słabe, abyśmy mogli wyglądać na silnych.

Prawda 3: Mamy wychowywać nasze dzieci nie prowokując ich do gniewu (p. Ef. 6:4). Poczucie naszej władzy musi być na tyle silne, aby prowadzić, poprawiać i dyscyplinować nasze dzieci (p. Hb. 12:9) w taki sposób, który wzbudza respekt, a nie gniew. Wymaga to wewnętrznego przekonania, które bierze się wyłącznie ze zrozumienia autorytetu, który dał nam Bóg. Często mówiłem naszym dorastającym synom tak: „Nie jest moim ulubionym zajęciem dyscyplinować was, lecz jest to rola, jaką dał mi Bóg. Tak więc, obaj będziemy robić to, co należy”. Wszyscy są dziś wspaniałymi mężczyznami i bardzo kochają swoją matkę i mnie.

Prawda 4: Mamy prowadzić biznesy z przekonaniem i integralnością (p. Mt. 25:20-21). Mężczyźni nie mają być tchórzami, gdy przychodzi do oddania wszystkiego w świecie biznesu, ani nie mamy myśleć o naszym kapitale jako o naszej własności. Autorytet idzie za mężczyzną, który inwestuje z myślą o kimś Innym. Podobnie jest z naszymi żonami: prawdopodobnie bardziej będzie wzrastał ich szacunek do nas, gdy będziemy wykonywać naszą pracę z przekonaniem i kompetentnie, wykorzystując dany nam w pewnym zakresie autorytet do wytwarzania korzyści dla dobra wszystkich.

Prawda 5: Mamy być przywódcami w kościele, po ustaleniu priorytetów we własnym domostwie (p. 1Tym. 3:1,4). Podjęcie się odpowiedzialności w kościele również jest częścią autorytetu/władzy, którą mamy wykonywać. Oczywiście, nadzorca jest sługą-przywódcą. Branie odpowiedzialności za troszczenie się o kościół (Bożą rodzinę) jest przejawem tego autorytetu, którego Bóg nam udziela.

Prawda 6: Mamy przyjąć przywództwo w walce z tym, co może zrujnować naszą część świata (p. Rdz. 2:15). Od Ogrodu Eden, Bóg w szczególny sposób dał mężczyźnie zadanie „uprawiania” (bądź produktywny) i „utrzymywania” (bądź opiekuńczy). To drugie odnosi się do faktu, że nawet w raju są takie rzeczy, które mogą wkraść się i zrujnować dobro, które zostało wyprodukowane. Tak więc, mężczyzna ma odpowiedzialność i władzę do strzeżenia swego domu i rodziny (a czasami miejsca pracy i kraju) przed tym, co mogłoby zaszkodzić czy zatruć jego dobrobyt.

Prawda 7: Mamy trenować innych mężczyzn, którzy będą trenować innych mężczyzn (p. 2Tym.2:2). Nasza odpowiedzialność nie kończy się na naszej rodzinie. Mamy obowiązek szkolić innych dojrzałych mężczyzn, którzy będą szkolić następnych. Powtórzmy: tego rodzaju władza nie jest dominacją. Cała dynamika „odpowiedzialności” została zniekształcona do głupoty w rodzaju: „ja jestem twoim duchowym szefem”. Mentoring to wspieranie, uczenie i prowadzenie tych, którzy pragną tego rodzaju przywództwa w swoim życiu.

Prawda 8: Mamy uzupełniać nasze żony w ich przywódczych rolach w rodzinie, kościele i społeczeństwie. Rdz. 2:18 mówi: „Wtedy rzekł Bóg: niedobrze jest mężczyźnie, gdy jest sam. Uczyńmy mu pomocnika odpowiedniego dla niego„. Pomocnik nie oznacza kogoś słabego. Kto jest mocniejszy: czy ten, kto potrzebuje pomocy, czy pomocnik?

Tak więc, część naszego autorytetu pochodzi ze słuchania naszych żon. Inna jego część to uzdalniać je i służyć im tak, aby i one mogły być przywódczyniami w rodzinie, kościele i społeczeństwie.

Kiedy my, mężczyźni, pamiętamy o tym, że całe życie jest szafarstwem, zarządzeniem Bożymi dobrami dla Niego, nie będziemy używać udzielonej nam władzy w arogancki czy pyszny sposób. Będziemy jej używać, aby podnosić innych, Jak Chrystus nas podniósł.



aracer

Adopcja dzieci przez jednopłciowe pary to nie zabawa

Rick Fitzgibbons

Dopuszczanie do tego, aby jednopłciowe pary adoptowały dzieci pozbawia je matki lub ojca i naraża je na niebezpieczeństwa społecznego eksperymentu.

Działania legislatorów i homoseksualnych aktywistów, aby doprowadzić do zgody na adopcję dzieci przez jednopłciowe pary prowadzi na manowce. Może ich intencje są dobre, lecz ignorują prawa dzieci oraz ważne społeczne i psychologiczne badania dotyczące homoseksualnego sposobu życia.

Ostatnia decyzja Catholic Social Services of Southern Illinois , aby oddzielić się od Kościoła i umieszczać dzieci w jednopłciowych związkach pojawiła się po tym, gdy stan Illinois poszedł za innymi stanami i uchwalił prawodawstwo chroniące tzw. prawa homoseksualnych związków. W ramach legislacji, zw.: Illinois Religious Freedom Protection and Civil Union Act, zabroniono finansowania agencji służb społecznych, które nie zgadzają się na adopcję dzieci przez jednopłciowe związki.

Takie eksperymentowanie na dzieciach wywołuje poważne problemy. Dzieci mają prawo i potrzebują rodzicielstwa zarówno ojca jak i matki. To powinno być uznane przez państwo oraz profesjonalne grupy jako coś znacznie ważniejszego niż domniemane prawa dorosłych do adopcji.

Punkty widzenie zaprezentowane tutaj opierają się na obszernych społecznych badaniach naukowych i wiedzy, na moich klinicznych doświadczeniach jako psychiatry, które obejmują kilkanaście lat konsultacji w dziedzinie adopcji i wychowania dzieci, leczenia dzieci pochodzących z adopcji przez ponad 35 lat, tekstu napisanego na temat ich leczenia w podręczniku dla American Psychologial Association (1), oraz jako ojca trzech zaadoptowanych córek.

 

Ryzyko istniejące w ramach jednopłciowych związków

Jednopłciowe relacje nie dają idealnego środowiska do wychowanie dziecka z kilku przyczyn.

Po pierwsze: pary jednopłciowe są zazwyczaj rozwiązłe. Jedno z największych badań dotyczących par jednopłciowych pokazało, że tylko 7 z 156 par żyło w całkowicie monogamicznej relacji seksualnej. Większość tych relacji trwa krócej niż pięć lat. Pary, których relacje trwały dłużej korzystały z pewnych seksualnych świadczeń z zewnątrz: „Jednym z najważniejszych czynników, które utrzymują te pary razem przez okres dłuższy niż 10 lat to brak zaborczości”, jak zaobserwowali dwaj naukowcy, którzy również są partnerami, David McWhirter oraz Andrew Mattison. „Wiele par uczy się bardzo szybko tego, że seksualne posiadanie na wyłączność siebie nawzajem może być wielkim zagrożeniem dla utrzymania się razem” (2).

Po drugie: te związki są bardzo kruche. Prawdopodobieństwo rozpadu jest wyższe w przypadku par lesbijskich. Z raportu sporządzonego z 2010 roku, pn.: US National Longitudinal Lesbian Family Study, wynika, że 40% par, w których nastąpiło poczęcie dziecka przez sztuczne zapłodnienie, rozpadło się (3). Lisa Diamond napisała w książce „Sexual Fluidity”, że „ponad jedna trzecia kobiet z próbkowanej grupy zmieniała swoją tożsamość co najmniej raz od czasu pierwszego wywiadu. Kobiety, które ją zachowały przez całe 10 lat okazały się być najmniejszą i najbardziej nietypową grupą”. Jeśli kobiety w jednopłciowych relacjach zmieniają swoją tożsamość to związek rozpada się.

Po trzecie: taka para może nie być fizycznie zdrowa. Holenderski naukowiec odkrył, że większość infekcji HIV w Amsterdamie ma miejsce pośród homoseksualistów (mężczyzn), którzy mają stałe relacje. Badacz doszedł do wniosku: „Sprawy zabezpieczenia powinny dotyczyć ryzykownych zachowań, w szczególności mężczyzn mających stałych partnerów, oraz promowania badań HIV” (4). Naukowiec wykazuje, że związki jednopłciowe cierpią na znacznie bardziej rozpowszechnione przypadki przemocy domowej, depresji, narkotykowych zaburzeń oraz chorób przenoszonych drogą płciową (5). Czy adoptowane dzieci powinny być umieszczane u par kosztem ryzyka poważnych i emocjonalnie wyczerpujących chorób?

Dzieci potrzebują matki i ojca

Najważniejszą sprawą jest dobro dziecka. Naukowe badania społeczne wielokrotnie pokazały ważną rolę ojca i matki dla zdrowego rozwoju dziecka i poważne ryzyko, na które one napotykają w przypadku wychowania bez ojca lub matki. Matki i ojcowie wnoszą ze sobą unikalne dary, które są żywotnie ważne dla zdrowia dziecka.

Wśród licznych różnych talentów, która matki wnoszą do rodzicielskiego zadania trzy są wyjątkowe: ich zdolność do karmienia piersią, umiejętność rozumienia niemowląt i dzieci oraz ich umiejętność do wychowywania i pocieszania.

Naukowe badania społeczne potwierdzają to. Liczne opracowania badań wskazują na to, że niemowlęta i maluchy, gdy są głodne, boją się lub są chore wolą zwracać się do matki niż ojca. Matki zazwyczaj działają bardziej uspakajająco, są też bardziej wrażliwe na różne rodzaje płaczu noworodków. Na przykład, lepiej od ojców, rozróżniają płacz spowodowany głodem, od wywołanego bólem. Patrząc na twarz, posturę i gesty swoich dzieci również lepiej od ojców rozpoznają ich emocje.

Dzieciom, które zostały pozbawione matczynej troski na dłuższe okresy w początkowym stadium życia “brakuje wyczucia, mają powierzchowne relacje i okazują wrogie, aspołeczne skłonności” w dorosłym wieku (6).

Kliniczne doświadczenia wskazują, że celowe pozbawienie dziecka jego matki powoduje poważne szkody, ponieważ matki mają krytycznie ważne znacznie dla budowania u dziecka umiejętności ufania oraz poczucia bezpieczeństwa w relacjach. Wszystkie kultury uznają istotną rolę matki.

Również ojcowie mają charakterystyczne uzdolnienia (7).  Ojcowie przewyższają matki jeśli chodzi o wprowadzanie dyscypliny, podejście zabawy oraz prowokowanie dzieci do podejmowania swoich życiowych wyzwań. Stanowią oni również istotną rolę wzorca dla chłopców. Ich obecność w domu chroni dzieci przed strachem i wzmacnia dziecięce poczucie bezpieczeństwa. Obszerne badania prowadzone wśród młodzieży z rodziny bez ojców na temat poważnych psychologicznych, akademickich i socjalnych problemów demonstrują wagę obecności ojca w domu dla zdrowego rozwoju dziecka.

Te prawa i potrzeby dzieci, aby posiadać matkę i ojca, powinny być chronione przez państwo. Dorośli nie mają prawa pozbawiać dzieci ojca czy matki.

 

Dzieci rzeczywiście cierpią

Mamy poważne wskazania na to, że dzieci wychowane przez jednopłciowe pary mają się znacznie gorzej niż wychowane w stabilnych domach z matką i ojcem.

W 1996 roku przeprowadzono i dobrze opisano w Australii badania 174 dzieci w wieku szkoły podstawowej. Wśród nich znalazło się 58 dzieci małżeństw, 58 z rodziny stworzonych przez heteroseksualny konkubinat, oraz 48 z domów homoseksualnych związków, które wskazują na to, że małżeńskie pary oferują dziecku najlepsze społeczne i edukacyjne środowisko. Na drugim miejscu były pary żyjące w konkubinacie, na trzecim homoseksualne (8).

Wyniki badań kobiet przeprowadzone w 2009 roku w Nowym Jorku, Bostonie i San Francisco są podobne. Badacze przeprowadzili badania ankietowe wśród 68 kobiet, które miały ojców gejów lub biseksualnych, oraz 68 kobietami, których ojcowie byli heteroseksualni. Kobiety (średnia wieku 29 lat w obu grupach) z pierwszej grupy miały trudności w dorosłym życiu w trzech dziedzinach: odczuwały mniejszą wygodę w bliskich kontaktach i intymności; w mniejszym stopniu potrafiły ufać innym i i zależeć od innych; przeżywały większe niepokoje w relacjach w porównaniu do kobiet z grupy mającej heteroseksualnych ojców (9).

 

Wadliwe badania dające pozytywne wyniki

Nie jest dziwne to, że są naukowcy sprzeciwiający się wadze tych dowodów. Dwa główne badania opublikowane w 2010 roku często są cytowane przez homoseksualnych aktywistów i media. Nanette Gartrell i Henry Bos (10) oraz Timothy Biblarz i Judith Stacey (11) twierdzą, że dzieci, które zostały celowo pozbawione korzyści płynących z uzupełniania się płci w domu zamieszkiwanym przez ojca i matkę, nie cierpią z powodu żadnych psychologicznych szkód.

Niemniej wszystkie dane, które zostały zebrane przez Gartell i Boss są własnymi sprawozdaniami, składanymi przez matki i dzieci. Matki miały świadomość politycznej agendy tych badań i to musiało wykrzywić wyniki. Ta metodologiczna słabość poważnie osłabia wartość danych z badania.

Meta analiza przeprowadzona przez Biblarz i Stacey, na 31 z 33 badaniach rodzin o dwóch rodzicach, polegała na tym, że to rodzice dostarczyli danych, które podlegały subiektywnej ocenie. Powtórnie widzimy, że wywołuje to socjalne pożądane skrzywienie, ponieważ homoseksualni rodzice wiedzieli o politycznsej agendzie stojącej za tym badaniem. Co więcej z tych 33 badań w dwuosobowych rodzinach, tylko dwa dotyczyły mężczyzn, choć tyuł: „Jak ważna jest płeć rodziców” ( “How does the gender of parents matter?”) sugeruje, że zarówno mężczyźni jak i kobiety są w pełni reprezentowani.

Spora część badań przeprowadzonych wśród par jednopłciowych miewa poważne metodologiczne słabości. Utrzymuje się to więc argumentem, że nie ma dowodów na to, że dzieciom szkodzi wychowywanie przez homoseksualnych mężczyzn. Jest to prawda, lecz brak dowodów nie dowodzi tezy. Znaczy to tylko tyle, że brak jest dowodów. Badania dzieci wychowywanych przez homoseksualnych mężczyzn są bardzo nieliczne, a żadne jak dotąd nie podejmuje tematu długoterminowych skutków u dorosłych mężczyzn, wychowanych przez homoseksualistów.

 

Poważna niesprawiedliwość dla adoptowanych dzieci

Adoptowane dziecko zostaje oddzielone od swoich biologicznych rodziców. Dziecko odczuwa taką stratę. Dlatego właśnie agencje adopcyjne poszukiwały najlepszego możliwego miejsca umieszczenia – wrażliwego i stabilnego ojca i matki. Jednopłciowe pary z samej swojej definicji są miejscem drugorzędnym, ponieważ brakuje rodzica przeciwnej płci.

Poważna niesprawiedliwość dzieje się dzieciom przeznaczonym do adopcji w miarę jak rosnąca ilość katolickich społecznych agenicji adopcyjnych, które przez całe dziesięciolecia udzielały znakomitej pomocy dzieciom, rodzicom i rodzinom odmawia się prawa do dalszego działania. Legislatura stawia prawa homoseksualnych związków wyżej niż potrzeby i prawa dzieci do matki i ojca.

Umyślne pozbawianie dziecka ojca bądź matki szkodzi dzieciom (12). Społeczne badania naukowe popierają taki punkt widzenia. Adoptowane dzieci przeżywają traumę odrzucenia we wczesnym wieku i powinny być chronione przed traumą adopcji narażającej je na okrutny społeczny eksperyment. Czy nikt nie wystąpi, aby chronić je?

Rick Fitzgibbons jest dyrektorem Comprehensive Counseling Services w West Conshohocken PA. Jest psychiatra praktykiem z 35 letnim doświadczeniem, specjalizującym się w leczeniu nadmiernego gniewu.

–       – – – – – –

Notes

(1) Enright, R. & Fitzgibbons, R. (2000). Helping Clients Forgive: An Empirical Guide for Resolving Anger and Restoring Hope. Washington, DC: American Psychological Association Books ,p. 187-89.

(2) McWhirter, D. and Mattison, A. 1985. The Male Couple: How Relationships Develop. Prentice Hall.

(3) Gartrell, N. & Bos, H. (2010) US national Longitudinal Lesbian Family Study: Psychological Adjustment of 17-year-old Adolescents, Pediatrics, Volume 126, Number 1, July 2010, 28-36.

(4) Xiridou, M. et al. (2003). The contribution of steady and casual partnerships to the incidence of HIV infection among homosexual men in Amsterdam. AIDS 17: 1029-38.

(5) D. O’Leary. (2007) One Man, One Woman: A Catholic’s Guide to Defending Marriage Manchester, NH: Sophia Institute Press, 149-68.

(6) Kobak, R. (1999). „The emotional dynamics of disruptions in attachment relationships: Implications for theory, research, and clinical intervention”. In J. Cassidy & P. R. Shaver. (Eds.), Handbook of Attachment (pp. 21-43). New York: The Guilford Press.

(7) http://www.pbs.org/newshour/gergen/july-dec99/fisher_8-16.html.

(8) Sarantakos, S. (1996) Children in three contexts. Children Australia, 21(3), 23-31.

(9) Sirota, T, (2009) Adult Attachment Style Dimensions in Women with Gay or Bisexual Fathers. Arch. Psych Nursing, 23, 289-297.

(10) Gartrell, N. & Bos, H. (2010) US national Longitudinal Lesbian Family Study: Psychological Adjustment of 17-year-old Adolescents, Pediatrics, Volume 126, Number 1, July 2010 p. 28-36.

(11) Biblarz, T. J. & Stacey, J. (2010). How does the gender of parents matter? Journal of Marriage and Family. 72, 3-22.

(12) Kobak, R. (1999). „The emotional dynamics of disruptions in attachment relationships: Implications for theory, research, and clinical intervention”. In J. Cassidy & P. R. Shaver. (Eds.), Handbook of Attachment (pp. 21-43). New York: The Guilford Press.; Popenoe,D. (1996) Life Without Father, New York: Free Press, P. 176; Golombok, S. et al (1997) Children raised in fatherless families from infancy: Family relationships and the socioeconomic development of children of lesbian and single heterosexual mothers. J. Child Psychology and Psychiatry 38: 783-791; Gallagher M. & Baker, J.K. (2004) Do Mom and Dads Matter: Evidence from the social sciences on family structure and at the best interests of the child. Margins 161(4):161-180.

продвижение