Category Archives: Rozwój duchowy

Jak przeżywać obecność Pana_1

 

John Fenn

Witajcie.

Mnóstwo rzeczy nauczyliśmy się z filmów i telewizji,czyż nie?

  • Każdy może wylądować samolotem na lotnisku o ile jest ktoś na wieży kontrolnej, kto sprowadzi go na dół.
  • Jeśli główny bohater zna sztuki walki i zostaje otoczony przez 10 chłopa, to chłopaki staną w kolejce do bitki, zamiast zaatakować go wszyscy naraz.
  • Fryzura kobiety, makijaż i szminka zawsze dobrze się trzymają na miejscu pomimo nocy, deszczu, wybuchających bomb czy porodu.
  • Pościel jest tak szyta , że zawsze po jej stronie sięga do pachy, a z jego strony tylko do pasa.
  • Jeśli w nocy odzywa jakiś dziwny dźwięk z dołu z przedpokoju to na pewno rozrabia jakiś bejsbolowy kij.
  • Wszystkie bomby mają wielkie czerwone wyświetlacze, odliczające czas.
  • Jeśli ktoś cię goni to pędź na stację kolejową i biegaj między pociągami – dzięki temu zawsze zgubisz prześladowców.

 Mnóstwo rzeczy nauczyliśmy się z kościelnych i chrześcijańskich konferencji, nieprawdaż?

  • Bóg potrzebuje 3 „zapalonych” i  4 „powolne” pieśni uwielbienia, zanim udzieli jednego proroctwa do zgromadzenia. Co znaczy, że . . .
  • Bóg wie, kiedy jest Jego kolej na mówienie – właśnie w chwili, gdy przebrzmiewa ostatnia pieśń uwielbienia i staje się ono niemal niesłyszalne. Potem, już gdy Pan skończy mówić, wie o tym, że teraz jest czas na ogłoszenia.
  • Przełom w twoim życiu nastąpi, gdy złożysz pieniądze u stóp mówcy stojącego na podwyższeniu.
  • Jeśli krzyczysz i wrzeszczysz, i wydzierasz się z całych płuc, Bóg słyszy znacznie lepiej.
  • Jeśli mówiący uważa, że jest obecny jakiś demon, to wymagana jest najgłośniejsza jak to tylko możliwe modlitwa językami (a jeśli jeszcze do tego wyciągniesz przed siebie swoje ręce, to NAPRAWDĘ przerazisz go).
  • Prawdziwym sposobem wyrażenie pokory wobec usługującego gościa, jest upaść wstecz, gdy on czy ona dotyka bądź popycha cię w czoło. Jeśli potrafisz pacnąć, rzucić się wstecz dla uzyskania dramatycznego efektu to sprowadzi jeszcze większe 'namaszczenie’.
  • Ilość ludzi noszących biblie, marynarkę, butelkę wody jest wprost proporcjonalna do 'namaszczenia’ tego duchownego, jego popularności, statusu i bogactwa.

Tak jak telewizja nie odzwierciedla właściwie życia, tak też wchodzenie do Jego obecności i otrzymywania od Niego nie zawsze są odpowiednio przedstawiane w kościołach. O tym, jak przeżywać Jego obecność na podstawie Pisma oraz z moich doświadczeń, będzie ta seria artykułów.

Continue reading

5 znaków Wiary Skupionej na Chrystusie_2

 

Chip Brogden

Wstęp

Znak 1    – całkowite oddanie Pierwszeństwu Chrystusa

 

 

Znak 2   – dążenie do wyższego powołania Bożego

Florence Chadwick była pierwsza kobietą, która przepłynęła Kanał La Manche w obie strony. Jakiś czas po tym osiągnięciu, postanowiła stać się pierwszą kobietą, która przepłynie z Wyspy Katalina na wybrzeże Kalifornii. Po wielu godzinach płynięcia w lodowatej wodzie, odpędzając się do rekinów i walcząc ze zniechęcającą mgłą, zrezygnowała pół mili przed celem. „Gdybym tylko mogła zobaczyć ziemię,– powiedziała – dałabym radę”.

Widzenie celu naszej duchowej podróży jest krytycznie ważne. Bóg ma dla nas cel, lecz ten cel jest często zaciemniany przez mgłę religii. Jeśli nie jesteśmy w stanie dostrzec celu, zrezygnujemy i sięgniemy po coś mniejszego, łatwiejszego. Dokładnie taki jest problem instytucjonalnego kościoła. Ci, którzy mają Wiarę Skupioną na Sobie i Wiarę Skupioną na Kościele w istocie zgodzili się na coś znacznie poniżej pełnego zamysłu Bożego dla nich. Są zadowoleni z osiągnięcia celu minimalnego przy minimalnym wysiłku, lecz nie chcą iść ani trochę dalej.

A zatem te słowa Pawła muszą się wydawać dla nich dziwne: „pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusie” (Fil 3:14 BT). Dziwne, ponieważ współcześni, nowomodni i wyglądający na oświeconych członkowie chrześcijaństwa nie „pędzą” do niczego. W ich myśleniu nie ma żadnego powodu ku temu, żeby naciskać na cokolwiek, ponieważ oni już mają to, czego chcieli. Ich cel, ich nagroda, jest całkiem inna od Pawłowych. Oni już osiągnęli cel, podczas gdy Paweł (który był znacznie większy od nich pod względem duchowej mądrości i objawienia) ciągle dąży i naciska pędząc ku celowi.

Bądźmy szczerzy. Jaki jest nagi minimalny cel większości chrześcijan? Bez wątpienia takim minimalnym oczekiwaniem jest pewność tego, że po śmierci pójdą do nieba. Z pewnością nie chcą iść do piekła i mając do wyboru między niebem, a piekłem, większość, co jest zrozumiałe, wybierze niebo.

Continue reading

Połączeni lecz samotni_04

Połączeni lecz samotni_01

John Fenn

Przyszedł do mnie, do gabinetu, pewien młody, bardzo nerwowy człowiek. Skierowałem go na sofę. Byłem dyrektorem szkoły biblijnej a on uczniem, więc myślałem, że ta nerwowość brała się stąd, że był moim biurze. Miał około 18 lat i pamiętam, że na zajęciach siadał blisko, z przodu, po mojej lewej stronie, zawsze uważnie słuchając i robiąc notatki.

Wątpliwości

„Przepraszam, że przeszkadzam, lecz jestem w pana klasie i wydaje się, że mówi mi pan prawdę. Nie chcę żeby to głupio zabrzmiało, czy coś, ale chcę tak naprawdę wiedzieć: Czy cokolwiek z tego jest rzeczywiste?”

Byłem zmieszany: „Co masz na myśli, pytając: „Czy cokolwiek z tego jest rzeczywiste?” Nagle, gdy jasny stał się powód jego podenerwowania, głębia tego pytania uderzyła mnie – on pytał o realność Boga.

Mówił dalej: „Wiesz, no, to wszystko. Czy Bóg jest realny czy kościół jest po prostu showem, przedstawieniem do pobudzania emocji i po to, żeby ludzie dobrze się czuli? Niczego już nie wiem. Chodzi mi o to, że przyjąłem Pana, gdy byłem w średniej szkole na naszej młodzieżowej grupie i naprawdę coś przeżyłem i myślałem, że to było prawdziwe, ale teraz to już nie jestem taki pewien”.

Zapytałem go, dlaczego wątpi, a on odpowiedział, że nie czuje już więcej Boga . Był bardzo zajęty szkołą od 8 rano do południa, był woluntariuszem w dziecięcym kościele w niedziele i pierwszą sobotę miesiąca pracował przy tworzeniu kukiełek dla dzieci na potrzeby tego kościoła, skąd chodzono do biedniejszych dzielnic. Pracował, studiował, prowadził społeczną działalność, lecz nie czuł już więcej wewnątrz obecności Boga.

Continue reading

Połączeni lecz samotni_3

 John Fenn
Byłem z Chrisem w markecie, aby kupić kilka rzeczy i choć kierowaliśmy się w stronę działu spożywczego, zawsze zatrzymujemy się przy zabawkach, aby pooglądać auta i ciężarówki. Chris uwielbia wszystko, co wiąże się z autami i ciężarówkami, zaczynając od postaci filmów „Cars”, jak Lightning McQueen i Tow Matera, do Herbie the Love Bug i wszystkiego, cokolwiek go w tym dniu cieszy. Matchboxy najlepiej są najlepsze do zabawy, więc też jego ulubione, są samochody z 'Matchbox’, takie małe metalowe samochodziki wszelkich firm i modeli, niektóre zgodne z oryginałami, a niektóre wymyślane.
Zazwyczaj skupia się na tym, co znajduje się w zasięgu jego rąk, lecz tego dnia z daleka zobaczył wystawę Matchboxów: „Patrz, tato, patrz! Patrz na te samochody!” Jak widać na zdjęciu, jeśli policzyć rzędy to są tam na widoku 72 samochody, a za nimi, z tyłu, kolejne.

Continue reading

Połączeni lecz samotni_2

John Fenn

Połączeni lecz samotni_01

Tym razem muszę coś wyznać, lecz najpierw pozwólcie, że wyjaśnię w jaki sposób znalazłem się w takiej sytuacji.

W lipcu przelatywaliśmy wraz z Barbarą z Billings, Montana, do Tulsa z przesiadką w Minneapolis. Barbara zajęła miejsce przy oknie, a ja przy przejściu. Gdy już usiedliśmy, w rzędzie przed nami bezpośrednio przed Barbarą przy oknie usiadł człowiek w wieku gdzieś przed trzydziestką.
W Montanie znajduje się duża ilość ranch więc również cowboyów, a ten młody człowiek wyglądał na cowboya, nie licząc bejsbolowej czapeczki, zamiast kapelusza. Niemniej, jeśli bywasz między ranchami i cowboyami to wiesz, że cowboyowi, gdy wybiera się do publicznych miejsc z dala od rancha, czapeczka często zastępuje kapelusz – po prostu, kiedy jest w dużym miejsce, daleko od rancha, nie krzyczy: „to cowboy!” Oceniłem naszego kompana lotu. Zdecydowanie był cowboyem: krótkie włosy starannie przystrzyżone, bejsbolowa czapeczka, okrągła puszka tabaki do żucia w kieszeni na siedzeniu, czyste, nowe bądź nowsze ciasne jeansy rozszerzane na nogawkach. Wielka srebrna sprzączka paska, koszula w kratę z długimi rękawami w zachodnim stylu, pomimo że był lipiec, no i wołał na stewardesę: „ma’am”. Tak, prawdziwy cowboy. Zastanawiałem się, po co on wybiera się do Minneapolis, lecz wkrótce przyszła odpowiedź.
Jak tylko usiadł poprosił stewardesę o piwo, które mu szybko dostarczyła, choć jeszcze siedzieliśmy przed wylotem! Natychmiast zaczął pisać smsy, a że był praworęczny, więc wyraźnie widziałem ekran jego telefonu w przestrzeni między fotelami. Kciuki śmigały mu po klawiaturze Blackberry, a trzymał go w taki sposób, że ekran zapraszał mnie do podglądania rozmowy.

Continue reading

Połączeni lecz samotni_1

John Fenn

Witajcie

Nasz syn, Chris, uwielbia 'pomagać’ w sklepie. Wybieram wózek i pcham go przed sobą, podczas gdy Chris w swoim wózku inwalidzkim trzyma się z boku, aby jechać razem z wózkiem na zakupy. Pomimo, że ma 32 lata, z powodu przyduszenia pępowiną w czasie porodu, jego rozwój zatrzymał się na poziomie 4 latka. Cierpiał również w wieku 17 lat na udar, co spowodowało paraliż lewej ręki, wisi więc na wózku sklepowym, czekając aż się zatrzymam i wtedy pomaga pakować do niego zakupy. Błogosławiony dziecięcą bezpośredniością uwielbia zakręty, ponieważ szeroko nawraca, wołając „uważaj staruszku” lub „uważaj staruszko”, a do tych w kowbojskich kapeluszach: „uważaj kowboju, oto nadchodzę”. (W naszej części świata kowboje są prawdziwi i nie jest niczym niezwykłym zobaczyć w sklepie kobietę czy mężczyznę w kapeluszu, w spękanej skórze i ostrogach.) Zawsze mówię mu, żeby mówił „przepraszam” zamiast „uważaj”, co czyni, lecz ta lekcja jakoś się go nie trzyma i następnym razem powtarza to samo – „uważaj staruszku” …. ech. Ponieważ mieszkamy w mały miasteczku, większość kasjerów i wielu klientów zna nas. Czasami, gdy idę sam do sklepu, pytają: „A gdzie twój pomocnik dziś jest?”

Continue reading

Znaj Słowo_2

 John Fenn

(Znaj Słowo_1)

Bitwa na balony z wodą

Było gorący letni dzień w Kokomo, w stanie Indiana, a my, dzieciaki z sąsiedztwa walczyliśmy na balony z wodą. Takim nowym pomysłem w tamtych czasach były „wodne balony”. Było to coś o wiele lepszego niż gumowy wąż, który musiał być podłączony do kranu, bo można je było nosić ze sobą wszędzie, gdzie atakujący chciał.
Dom rodziny Fann’ów zawsze był punktem wybuchowym sąsiedzkiej działalności, za drogą dwa domy dalej mieszkała rodzina Spencerów i ich dwie dziewczynki. Obok nich kuzyni Spencerów, którzy mieli dwóch chłopaków. Tego wyjątkowego dnia 4 Spencerów zaatakowała 3 Fennów wodnymi balonami w naszym własnym ogrodzie! To wyzwanie nie mogło pozostać bez odpowiedzi.
Chciałem zrobić wrażenie, napełniając największy balon jak największą ilością wody, jak tylko się dało. Ledwo udało mi się zawiązać supełek, gdy na pół biegnąc, na pół człapiąc wpadłem do ogrodu Specnerów.

Zobaczyłem Stacey Spencer biegnącą za róg swego domu, gdzie w znajdował się wąż przyłączony do kranu. Natychmiast więc zorientowałem się, że jak tylko wyjdę zza rogu, zamierza mnie opryskać z zaskoczenia. Musiałem wszystko doskonale zgrać – aby umoczyć ją, zanim ona będzie mogła uruchomić kran, balon musiał wylecieć w powietrze, jak tylko wypadnę zza rogu.
Udało się, rzuciłem balonem z chwilą wynurzenia się zza zakrętu, lecz zamiast Stancey stała tam jej mama. Właśnie wyszła na zewnątrz, sprawdzić, co się dzieje w ogrodzie! Było już za późno. Wielki balon trafił ją eksplozją wody w nos, policzki i górę klatki piersiowej, mocząc ją od twarzy w dół.
Stacey stała u drzwi domu za swoją matką z szeroko otwartymi oczami i wydając z siebie głośne westchnięcie. Zamarłem z przerażenia. Wtedy powietrze rozerwał krzyk mamy Stacey: „OCH, TY Johnny Fenn, co ty wyprawiasz?! Tutaj przyszedłeś, młody człowieku, porozmawiamy o tym z twoja matką!”.

  Continue reading