Anahid Schweikert
Tłum. B.M.
Co mówisz siostrze w Chrystusie, która nie może zajść w ciążę?
Dzisiaj powiedziałem coś głupiego. Starając się zaoferować słowo mądrości bez rzucania fałszywej nadziei kobiecie z ciążą wysokiego ryzyka, powiedziałem coś, co okazało się niewypałem. Mimo, że Maria ma dwoje dzieci, to również straciła dwoje z tej samej fizycznej komplikacji, która obecnie zagraża jej nienarodzonemu dziecku, i obawia się więzi z siedmiomiesięcznym maleństwem w swoim łonie, bo wie, że może ono umrzeć podczas porodu.
„Mam przyjaciółkę, która straciła troje dzieci – powiedziałem jej – a kiedy dowiedziała się podczas jednej z ciąż, że ich dziecko nie poradzi sobie, po prostu postanowili oboje kochać je, bez względu na to jak długo będzie w łonie. Ten czas miłości względem ich nienarodzonego dziecka pomógł im, gdy nadszedł czas smutku i bólu”. Ale to nie było pocieszające słowo dla Marii, którą uzasadnione obawy pozbawiły wszelkiej radości z ciąży.
Nie chodzi o to, że moje słowa były wyrwane z kontekstu; rozmawialiśmy o bolesnych emocjach związanych z niepłodnością. Wyczułem natychmiastową więź między nami, bo przeszedłem podobną drogę. Ale ze wszystkich ludzi, to ja powinienem wiedzieć lepiej, co zrobić zamiast starać się pocieszać ją czyjąś historią.
Gdy ją przeprosiłem za swój przygnębiający komentarz, zapewniłem ją, że ta powściągliwość w jej sercu jest normalną ludzką reakcją na smutek, jakiego już doświadczyła. Ja nazywam to ścianą smutku.
Biblia daje nam wgląd w kobiecy smutek opowiadając historię Anny (1 Sam.1). Anna czuła wstyd i przygnębienie, bo nie mogła mieć dzieci. Jej mąż Elkana, bardzo ją kochał, ale miał drugą żonę, Paninnę, którą najwyraźniej poślubił, żeby urodziła mu potomstwo. Peninna wzbudzała w Annie gorycz rok po roku, przypominając jej o bezpłodności.
Podczas jednej z corocznych pielgrzymek do Sylo z Elkaną, Anna doznała tak głębokiego smutku, że płakała i nie mogła jeść. Kiedy poszła do świątyni, jej cierpienie było tak wielkie, że nie mogła nawet się modlić. Kapłan Heli uznał, że jest pijana i skarcił ją (1Sam. 1:13-14). Później, zdając sobie sprawę z tego, że ją źle osądził, wypowiedział błogosławieństwo nad nią, mówiąc: „Idź w pokoju, a Bóg Izraela da ci to, o co go prosiłaś”. Dla Anny był to duchowy przełom. Oznaczało to, że Bóg wysłuchał jej modlitw. Wkrótce uspokoiła się i odeszła swoją drogą.
W końcu poczęła i urodziła Samuela, którego zabrała do świątyni, gdy miał 3 lata, żeby służył Panu. Później urodziła jeszcze pięcioro dzieci.
Nie każda historia o niepłodności kończy się tak jak Anny. Ale pokazuje nam bolesną walkę kobiety, która powierzyła swoje zranione serce Panu i oczekiwała na Jego pełną miłości odpowiedź na jej wołanie.
W naszej kulturze bycie bezdzietnym nie jest wstydem, ale może być wyniszczające, kiedy nie jest z wyboru. Prawie 5 milionów par w Stanach Zjednoczonych doświadcza bezpłodności w pewnym okresie małżeństwa.
Jednak najczęściej pary, które walczą z tą traumą napotykają albo na kłopotliwą ciszę albo niezręczne rady, nawet ze strony kościoła. Komentarze w stylu „spokojnie, kochana”, to zarówno obraza, jak i prostackie pojmowanie tego, co jest zazwyczaj plątaniną medycznych, emocjonalnych i duchowych tajemnic.
Więc co możemy zrobić lub powiedzieć, aby pomóc komuś, kto stara się przezwyciężyć ból bezdzietności? Oto kilka ogólnych wskazówek:
1. Bądź przyjacielem. Prawdziwa, wspierająca przyjaźń jest największym darem, jaki jesteśmy w stanie zaoferować każdemu, kto zmaga się z bezpłodnością. Bezdzietna żona nawet w dzisiejszym społeczeństwie czasami czuje się jak by nie pasowała do otoczenia.
Może prowadzić bardziej spontaniczny styl życia niż kobiety dźwigające odpowiedzialność za rodzinę, ale może ona być zbyt stara dla studenckiego tłumu i zbyt młoda, by być towarzyszką kobiet, które odchowały już swoje dzieci. Jednak w towarzystwie rówieśniczek, młodych mam, może boleśnie doświadczać „poczucia winy niedobitka”, które młode mamy czasami wyczuwają w kobietach, walczących o to, żeby tylko zajść w ciążę.
2. Rozmawiaj. Chociaż dobrze jest być wrażliwym na uczucia kobiety bezdzietnej, to nie zakładajmy, że jest ona zazdrosna lub nie może cieszyć się twoim szczęściem posiadania dzieci. Niewątpliwie będą takie dni, gdy będzie chciała z radością oglądać twoją córeczkę w przedstawieniu szkolnym, ale też i takie, gdy po prostu widok dziecka może poruszyć ją do łez.
Kluczem jest szczera komunikacja. Pozwolić jej swobodnie przyjąć lub odrzucić twoje zaproszenie. Jeśli czuje się niewygodnie w towarzystwie woich dzieci, zaplanuj babski wieczór lub tylko dla par.
Dla kobiety w twoim otoczeniu lub kościele, która boryka się z bezpłodnością, twoja fizyczna obecność i dostępność może wypełnić jałowe miejsce w jej rutynowym życiu codziennym, czego nie potrafi nawet jej rodzina. Jeśli dzieli was duży dystans, rozmowy telefoniczne i listy w tym okresie życia będą bezcenne, i niewątpliwie pojawią się w odpowiednich momentach.
3. Zaakceptuj jej duchowy stan. Nie bądź zaskoczony, jeśli twoja przyjaciółka będzie miała pesymistyczne spojrzenie na życie, lub będzie się wydawało, że ma obsesję posiadania dziecka. Weź pod uwagę, że wiele miesięcy rozczarowań albo hormonalne zmiany, które mają miejsce podczas każdej ciąży, czy żal po utracie dzieci, tylko potęgują jej ścianę smutku.
Kobieta, która nieustannie przeżywa rozczarowanie i śmierć może mieć trudności z pozytywnym nastawieniem. I odwrotnie, jeśli maskuje swój smutek, może to oznaczać, że boi się ujawnić swój ból, bo wówczas wyda się nieduchowa. Może być także zła na Boga, lub czuć, że Bóg ją karze.
Pomóż swojej przyjaciółce przejść przez ten stan duchowego zamieszania. Niech wie, że nie musi rozumieć Bożych planów i celów, aby Mu zaufać. Zapewnij jej bezpieczne miejsce, gdzie mogłaby zmagać się ze swoimi duchowymi pytaniami.
4. Rozpoznaj wyjątkowość jej doświadczenia. Musimy wiedzieć, że mężowie i żony, każde z osobna, mogą radzić sobie z pytaniami i żalem inaczej. Pomimo głębokiej miłości Elkany do Anny, jego pytanie „Czy ja nie jestem dla ciebie lepszy niż dziesięciu synów?”, pokazuje, że nie potrafił zrozumieć jej bólu (1 Sam. 1:8).
Ten rodzaj małżeńskiej dynamiki nie jest niczym niezwykłym. Poczucie winy, które może przyjść na skutek bezpłodności wystarcza, aby postawić wiele par na drodze do rozwodu. Wsparcie, odpowiedzialna relacja z inną parą, mogą pomóc, ale ponieważ problem bezpłodności wydaje się być (i często jest) długotrwały, pary mogą nie podjąć inicjatywy poszukiwania pomocy u innych.
Pary doświadczające bezpłodności prócz zmagania się z poczuciem winy często płacą wysokie koszty leczenia i życia w „próżni”, zawsze zostawiając miejsce na możliwość zajścia w ciążę. Ciągłe planowanie rodziny wpływa na wszystko, począwszy od kariery, po wakacyjne decyzje i rodzaj samochodu. Niestały charakter tych planów i niepewność może być trudniejsza dla żony niż dla jej męża.
Ogólnie mówiąc, trochę zrozumienia i dużo szczerego dialogu stanowi długą drogę w kierunku uzdrowienia z bólu bezpłodności. Celem jest trwać przy przyjacielu, dopóki on czy ona nie znajdzie rozwiązania dla tej sytuacji. Odpowiedzią Boga może być cudowna ciąża, budowa rodziny przez adopcję lub rodzicielstwo zastępcze, bądź pokój co do życia bez dzieci, życia spełnionego.
Dopóki odpowiedź nie nadejdzie, nie bądź, jak Peninna prowokująca gorycz Anny. Nie bądź jak mąż Anny, którzy bagatelizowali jej ból, lub jak Heli, który źle ocenił jej stan. Nie bądź zbyt szybki w słowach, jak ja byłem z Marią. Nawet zachęcające słowa mogą być odebrane jako proroctwo, więc nie naciskaj ani nie bądź zarozumiały.
Zamiast tego, bądź jak Jezus, przyjaciel, bliższy niż brat, który płakał nad grobem Łazarza i potem wskrzesił Go z martwych. A kiedy nie wiesz, co powiedzieć, po prostu milcz, roniąc łzy współczucia lub wysłuchując obolałego serca kobiety. Sama twoja obecność może wiele powiedzieć, wskrzesić wiarę i pomóc rozbić mur smutku.
Anahid Schweikert jest niezależnym dziennikarzem.
все о продвижении сайтов