Category Archives: Źródło

Źródła artykułów

Odetnij głowę węża

Kay Winters
15 czerwca 2010

Miałam ostatnio okazję doświadczyć proroczego przeżycia, które jasno ukazuje stan kościoła w Ameryce. Chodzimy z mężem na wieczorne spacery, mijając czasami bogate sąsiedztwo. Lubimy widok luksusowych domów z ogrodami ozdobionymi wodospadami i fontannami. Czasami, ku zdumionym spojrzeniom, idziemy na tyły tych domów, znajdując tam niezwykłe baseny, boiska sportowe, miejsca na ogniska i widoki przypominające mi obrazy Thomasa Kindaida.

Będąc pewnego wieczoru na naszym spacerze, mąż nagle wykrzyknął: „wąż!”. Gdy odskoczyłam w przeciwnym kierunku zobaczyłem około metrowego grzechotnika, jakieś 30cm od miejsca gdzie szliśmy. Wychowana na farmie w stanie Georgia, wiedziałam jak zachowują się węże, a szczególnie jadowite żmije. Węże reagują na drgania ziemi, byłam wiec zdziwiona tym, że ten wąż nie syczał i nie zwinął się do ataku. Ku naszemu zdumieniu zignorował nas i powoli popełzł w przeciwnym kierunku. Wydawało się, że czuł się tutaj jak u siebie „domu”.

Zdecydowaliśmy się zaalarmować właściciela. Zadzwoniłam do drzwi. Przywitał mnie mężczyzna po 40stce. Powiedziałam: „Proszę pana, w waszym ogrodzie jest grzechotnik. Może zechciałby go pan usunąć”. Zamarł i nie odpowiedział. Wiedząc o tym, że wąż może szybko uciec, mówiłam dalej: „Proszę pana, tu w sąsiedztwie jest dużo dzieci”.

W końcu po kolejnej długiej przerwie, odpowiedział: „OK., chwileczekę”. Można było wyczuć, że nie chciał, żeby mu przeszkadzano, lecz moje ostatni stwierdzenie sprowokowało go do działania. Po chwili, która wydawała się wiecznością, właściciel wnurzył się z garażu z drągiem jakieś 1.8m, zakończonym wielkim, podobnym do brzytwy ostrzem.

Byłam zaskoczona tym, że grzechotnik dalej wędrował sobie w ślimaczym tempie. Właściciel podchodząc do niego z tyłu, wyglądał na przerażonego. Kilka razy podnosił swój oręż w powietrze, naprężając się z całej siły, wahając się jednak z wykonaniem śmiertelnego uderzenia. Nie chcą go krępować, milczałam, lecz nie mogłam powstrzymać myśli: „Co jest nie tak z tobą? Odetnij głowę wężowi, teraz!”

Służyć Bogu czy Mamonie
I wtedy, natychmiast, zdałam sobie sprawę z tego, że ta sytuacja z wężem jest podobna do obecnego stanu amerykańskiego kościoła. Właściciel reprezentuje kościół, a grzechotnik – Szatana.

Niestety, kościół nie jest straszny ani groźny dla Szatana. W rzeczywistości, wąż błąka się po Ciele Chrystusa tam i z powrotem, często bez oporu czy jakichkolwiek konsekwencji. Nie musi nawet syczeć, zwijać się i uderzać na nas, ponieważ stanowimy dla niego niewielkie zagrożenie. Wie o tym, że ogromna część kościoła nie jest skupiona na Chrystusie, lecz na sobie. Nasze serca nastawiliśmy na doczesne skarby, zamiast na te wieczne, szukając Bożej ręki, zamiast Jego twarzy. Nawet nasi duchowni zostali zwiedzeni, uważając wielkość swoich zgromadzeń, ofiar i budynków za miarę powodzenia. Skrzywiona ewangelia „powodzenia” nauczyła nas tego, jak wykorzystywać wiarę do uzyskania większych domów, lepszych samochodów i bezpodatkowych kont.

Duchowe oczy otoczyła nam infekcja, która zniekształciła nasze widzenie. Zaślepieni materializmem, gonimy za mamoną, podczas gdy Szatan leży cicho u naszych stóp. Pogoń za rozkoszami zatwardziła nas nie tylko na płacz potrzebujących, lecz również na szept Ducha Świętego. Nie chcemy, aby nasza codzienna rutyna została zakłócona w jakikolwiek sposób. Wynik jest taki, że większość z nas nosi znak, który mówi: „Nie przeszkadzać!” Potrzebujemy jakiegoś pobudzenia, które wyrwie nas z tej bezpiecznej strefy, abyśmy służyli w domu, kościele i w naszym społeczeństwie.

Podobnie jak w kościele w Laodycei, amerykański kościół został zwiedziony przez bogactwa. Nie mamy świadomości naszego duchowego ubóstwa i ślepoty. W rezultacie wielu amerykańskich chrześcijan nieświadomie czci bałwana mamony. W swym Miłosierdzi, Pan wykorzystał spiralę lecącej w dój ekonomii i monetarnego systemu, aby nas ostrzec, żebyśmy nie ufali niepewnym bogactwom, lecz Jemu, który udziela nam wszystkiego ku używaniu (p. Obj.. 3:15-19; Łk. 16:13).

Deptaj po wężach
Naszym zadaniem jest deptanie po wężach i skorpionach, niszczenie Szatana pod naszymi stopami. Niemniej, jednym z kluczowych elementów pozwalającym nam zwyciężać dzieła diabła jest głębia naszej pokuty. Tylko głęboka pokuta z naszego duchowego samozadowolenia i bałwochwalstwa uzdrowi duchową ślepotę, co umożliwi nam rozpoznanie węży w naszym życiu. Wtedy, gdy będziemy świadomi sztuczek Szatana, będziemy w stanie wstrząsnąć królestwem ciemności, zmuszając Szatana do ucieczki i postawimy znak „Zakaz wstępu!” na naszej ziemi.

Jezus dał nam moc do pokonania przeciwnika. „Oto daję wam władzę i moc, abyście deptali po wężach i skorpionach i po wszelkiej potędze nieprzyjacielskiej, a nic wam nie zaszkodzi” (Łk. 10:19).

Musimy zostać pokoleniem pogromców węży, ponieważ nasza walka jest prowadzona przeciwko zwierzchnościom, mocom i władcom ciemności, i duchom złym w okręgach niebieskich. Jako żołnierze krzyża, musimy zmienić bierne serca na niepohamowanych bojowników i odciąć głowy wężom z naszego życia. Rzeczywiście, Jego moc działająca w nas może złamać wszelkie jarzmo i rozciąć łańcuchy, a Jego światło w nas może pokonać wszelką głębię ciemności.
“Gdyż na to objawił się Syn Boży, aby zniweczyć dzieła diabelskie” (1Jn. 3:8).

Te węże, które spotkamy, będą syczeć, zwijać się i atakować w obawie przed Tym Większym, którzy żyje w nas. Gdy będziemy używać autorytet i udzielonej nam przez Boga mocy, wiele z tych wężów będzie uciekać ze strachu. A co z tymi wężami, które opierają się i nie chcą wyjść z naszego życie? Musimy wtedy powiedzieć: „Odcinamy im głowy!” (p. Jk. 1:4;  1Jn 3:8).
Autorka wraz z mężem, Robem, założyli Prepare the Way Internationa, wędrowną służbę proroczą w Phoenix, w stanie Arizona. Ich misją jest zapalanie rewolucji i przebudzenia w Ameryce przez głoszenie pokuty, proroczego odnowienia i promowanie przebudzenia.раскрутка

Codzienne rozważania_31.12.11

Chip Brogden

Tylko ze słyszenia wiedziałem o Tobie, a teraz moje oko ujrzało ciebie” (Job 42:5).

Sprawdzanie Joba było ważnym i decydującym testem, tyglem, w którym każdy chrześcijanin będzie oczyszczony, przesiany i zważony. Jak dalece? Wyrażają to słowa samego Job, gdy zbliżał się do końca swej próby: „Tylko ze słyszenia wiedziałem o Tobie, lecz teraz moje oko ujrzało ciebie”. TERAZ! TERAZ! TERAZ! Wcześniej słyszał o Nim, lecz teraz widzi Go i pada na ziemię. Przedtem czcił Go, słysząc, teraz czci Go, widząc i znając.

Godzę się z tym, że Bóg postawił go wobec tak doświadczalnego poznania, wystawiając go na ataki diabła, okrucieństwo jego środowiska, niezrozumienie przyjaciół, stratę rodziny i materialnych posiadłości oraz jego własne fizyczne niedołęstwo. Godzę się z tym, że jeśli ktokolwiek chce podnieść krzyż i iść za Chrystusem to takie doświadczenia są jedynym rzeczywistym oczekiwaniem, które Jego uczniowie mogą brać pod uwagę.

раскрутка сайта

Codzienne rozważania_29.12.11

Chip Brogden

Zbliża się władca tego świata, ale nie ma on nic do Mnie” (Jn.14:30).

Pokuszenia Chrystusa nie były przypadkowymi próbami doprowadzenia Go do popełnienia błędu, lecz były częścią skalkulowanego wysiłku mającego na celu zniszczenie czy zdyskwalifikowanie Go w każdy dostępny sposób. Od tej chwili, gdy przeciwnik zdecydował, że bezpośrednie ataki na Jezusa były bezsensowną stratą czasu. Dlaczego? Ponieważ On nie był egoistyczny!

Nie da się kusić człowieka, który nie chce niczego dla siebie. Nie chce ani nie pragnie niczego oprócz tego, co Mu dano z Góry. Jedynym sposobem na zniszczenie Go było wykorzystanie złych intencji innych ludzi. Nawet wtedy Pan Jezus po prostu przechodził przez tłum, który chciał Go ukamienować. Był nietykalny i nie do zabicia. Ostatecznie poddał Siebie, zdradzieckiemu ukrzyżowaniu; lecz nawet w tym zwyciężył śmierć i powstał w zwycięstwie. Nigdy wcześniej, ani później, żaden człowiek nie dokonał tak całkowitego pogromu swego przeciwnika. W końcu diabeł trafił na odpowiedniego rywala.

– – – – – – – –

Source: „The Irresistible Kingdom” by Chip Brogden http://theschoolofchrist.org/books/the-irresistible-kingdom.html

Share your comments: http://theschoolofchrist.org/daily/december29.html

deeo.ru

Codzienne rozważania_28.12.11

Chip Brogden

I mówił: Tak jest z Królestwem Bożym, jak z nasieniem, które człowiek rzuca w ziemię. A czy on śpi, czy wstaje w nocy i we dnie, nasienie kiełkuje i wzrasta; on zaś nie wie jak. Bo ziemia sama z siebie owoc wydaje, najpierw trawę, potem kłos, potem pełne zboże w kłosie. A gdy owoc dojrzeje, wnet się zapuszcza sierp, bo nadeszło żniwo” (Mk. 4:26-29).

Kiedy już ziarno znajdzie się w glebie w naturalny sposób powstaje tak, jak Bóg zamierzył, lecz nie natychmiast. Najpierw trawa, potem kłos a potem pełne zboże w kłosie. Podobnie jak wszędzie indziej w Bożym stworzeniu następuje postęp.

Podobnie jest z nami: my „nie wiemy jak” to Nieodparte Królestwo wzrasta i rozwija się, a jednak ono uparcie to czyni. Rzeczywiście jest nie do powstrzymania.  Ostatecznie przyjdzie żniwo i zobaczymy końcowy wynik. Dopiero wtedy będzie w całej swojej pełni objawiona potęga nieskończonej mądrości i wielkość Jego Celu.

 —————

Source: „The Gift of Christ” by Chip Brogden   http://theschoolofchrist.org/books/the-irresistible-kingdom.html

 Share your comments:  http://theschoolofchrist.org/daily/december28.html

aracer

Codzienne rozważania_27.12.11

Chip Brogden

Z Jego pełni wszyscy wzięliśmy i to łaskę za łaską” (Jn. 1:16).

Jak pełna jest „pełnia”? Jak wielu ludzi obejmuje „wszyscy”? Musimy wierzyć, że pełnia oznacza zupełność, a wszyscy oznacza każdego z nas. „Z Jego pełni my wszyscy wzięliśmy/otrzymaliśmy”. Nikt bez względu na to jak „namaszczony” wydaje się być, nie ma więcej pełni niż każda inna osoba.

A jeśli już przyjęliśmy to nie da się nic zrobić, aby otrzymać.  Jeśli wszedłem do jakiegoś pokoju i usiadłem na krześle to nie ma żadnej potrzeby, abym po raz kolejny usiłował wejść do tego samego pokoju. Już tam jestem. Weszliśmy do Chrystusa, gdy On wszedł do nas: nie musimy wchodzić do Niego dziesiątki razy, po prostu przebywamy w Nim.

 – – – – – – –

Source: „The Gift of Christ” by Chip Brogden http://theschoolofchrist.org/articles/the-gift-of-christ.html

Share your comments: http://theschoolofchrist.org/daily/december27.html

aracer.mobi

Codzienne rozważania_26.12.11

Chip Brogden

Albowiem sam siebie nie rozumiem wcale, gdyż nie to czynię, co chcę, ale czego nienawidzę, to czynię” (Rzm.7:15).

Jednak w końcu odkrywamy, podobnie jak Paweł, że rzeczywistym problemem nie jest to, co ROBIMY, lecz czym JESTEŚMY. Możemy wyznawać te same grzechy stale i wciąż, albo wziąć Krzyż i umrzeć dla nich. Pierwsze podejście zajmuje się popełnionymi grzechami, drugie – grzesznikiem.

Jak myślisz, który sposób jest skuteczniejszy? No bo tak: jeśli ten, który grzeszy jest martwy to sprawa ciągłego grzeszenia staje się nieistotna. Nienawidzić grzechu jest dobrze; nienawidzić Ego (Siebie) jest lepiej i znacznie skuteczniej. Ponieważ mocą Grzechu jest Ego. Jeśli przyłożysz siekierę do korzeni złego drzewa to przestanie wydawać złe owoce i sprawa zamyka się raz na zawsze. Jeśli Ego zostaje odrzucone, to Grzech staje się zbyteczny a problem Zła rozwiązany.

раскрутка

Codzienne rozważania_25.12.11

Chip Brogden

On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał razem z nim darować nam wszystkiego” (Rzm. 8:32)

Gdy Bóg chciał sprawdzić Abrahama, nie prosił go o ofiarę z owiec, kozła czy wołu. Nie prosił Abrahama o złoto, srebro, namioty czy posiadłości. Trafił w samo serce sprawy i poprosił o Izaaka, syna obietnicy. Jakże chętnie Abraham dałby cokolwiek innego czy wszystko inne, lecz nie swego umiłowanego syna. Lecz wyrażając chęć rezygnacji ze swego syna w istocie składał na ołtarzu wszystko, co posiadał. Gdy Bóg jest właścicielem tego, co człowiek kocha najbardziej, wtedy ma również wszystko, co ten człowiek posiada.

W ten sam sposób Ojciec, chcąc zademonstrować Swą ogromną miłość do nas, nie dał nam jakichś rzeczy czy części czegoś, lecz złożył na ofiarę Swego jedynego Syna. Dając Swego Syna, którego ma – w istocie i w rzeczywistości , oddał nam za darmo wszystko. Gdy człowiek posiada to, co Bóg kocha najbardziej, posiada wszystko, co Bóg ma. To dlatego mówię, że nie mam wiele do proszenia Boga, lecz wiele do UWIELBIANIA Go: ponieważ W CHRYSTUSIE, Bóg dał nam łaskawie (za darmo) całkowicie wszystko.

———————

Source: „The Gift of Christ” by Chip Brogden  http://theschoolofchrist.org/articles/the-gift-of-christ.html Share your comments:  http://theschoolofchrist.org/daily/december25.htmlпродвижение