Category Archives: Źródło

Źródła artykułów

Selektywna aborcja dziewczynek w Kanadzie

Thaddeus Baklinski

OTTAWA, 17 stycznia 2012 (LifeSiteNews.com) –

„Selektywna aborcja dziewczynek jest ‘zła’ i musi zostać powstrzymana” – pisze kanadyjski lekarz w wiodącym magazynie medycznym.

 W artykule wstępnym Magazynu Kanadyjskiego Stowarzyszenia Medycznego z 16 stycznie br. napisanym przez tymczasowego redaktora naczelnego dr Rajedra Kale, przekonuje on, że w celu podjęcia walki z zabijaniem żeńskich płodów, praktyką szeroko rozpowszechnioną w wielu azjatyckich krajach, która staje się coraz bardziej powszechna w pewnych etnicznych grupach w Płn. Ameryce, powinno się zakazać w Kanadzie ujawniania płci nienarodzonych dzieci do 30 tygodnia ciąży,

„Niektórzy czytelnicy mogą sceptycznie podchodzić do tego czy rzeczywiście zabijanie żeńskich płodów jest faktem, który ma miejsce w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych” – pisze dr Kale w swym artykule zatytułowanym „To dziewczyna! – może być wyrokiem śmierci”.

Niemniej, gdy przechodzi do obserwacji, mówi: „badania przeprowadzone w Kanadzie ujawniły najsilniejsze dowody na to, że występuje tutaj wśród Azjatów selektywna aborcja płci z wyższym prawdopodobieństwem, jeśli poprzednie dzieci były dziewczętami. Chodzi o ludzi pochodzących z Indii, Korei, Wietnamu i Filipin. Znaczy to, że sporo małżeństw, które miały dwie dziewczynki, a nie miają syna, pozbywają się selektywnie płodu żeńskiego do czasu, aż będą mieli pewność, że trzecim urodzonym dzieckiem będzie chłopiec” – pisze dr Kale.

Dr Kale zauważa: „Zabijanie żeńskich płodów ma miejsce w milionach w Indiach i Chinach”, co spowodowało tak krytyczny brak równowagi płci w niektórych regionach, że seksualne niewolnictwo, a nawet „dzielenie się żonami”  stały się poważnym problemem.

„Czy powinniśmy w Kanadzie ignorować zabijanie żeńskich płodów, ponieważ jest to mały problem, ograniczony tylko do mniejszościowych grup etnicznych?” – pyta dr Kale.

„Nie. – odpowiada, wskazując na to, że selektywna aborcja jest – dyskryminacją kobiet w swej najgorszej postaci”.

„To zło dewaluuje kobiety. Jak można to ograniczyć? Rozwiązaniem jest opóźnienie przekazania kobiecie informacji, z medycznego punktu widzenia nieistotnej, o płci płodu do 30 tygodnia ciąży”.

„Z perspektywy ochrony zdrowia punktem początkowy, gdzie zaczyna się zabijanie żeńskich płodów, jest chwila, gdy ciężarna kobieta zostaje poinformowana o płci płodu po wykonaniu ultrasonograficznego zdjęcia, tj. w czasie, kiedy możliwa jest niekwestionowana aborcja”. Dr Kale wyjaśnia: „Tak więc, lekarze powinni dopuszczać do ujawnienia tej informacji dopiero po 30 tygodniu ciąży; innymi słowy: kiedy to niekwestionowana aborcja jest całkowicie niemożliwa”.

Niemniej jednak, niekoniecznie spowoduje to zatrzymanie selektywnej aborcji dziewcząt w związku z całkowitym brakiem prawodawstwa dotyczącego aborcji w Kanadzie, co znaczy, że kobieta może legalnie usunąć swoje dziecko aż do chwili porodu. Będzie jednak znacznie trudniej znaleźć aborcjonistę chętnego do wykonania tego zabiegu w tak późnej ciąży.

Dr Kale sugeruje jako kompromis z brakiem regulacji prawnej, że lokalne kolegia, które kierują lekarzami, powinny ustanowić zasady stwierdzające, że ujawnienie płci nienarodzonego dziecka przed 30 tygodniem ciąży należy uważać za sprzeczne z dobrą praktyką lekarską.

„Taka informacja jest z medycznego punktu widzenia nieistotna, a w niektórych przypadkach szkodliwa” – powiedział.

Dr Kale mówi, że zalecenia, aby lekarze zniechęcali do selektywnej aborcji już funkcjonują w kilku prowincjach, lecz ich skuteczność „w powstrzymywaniu zabijania żeńskich płodów jak tylko pustosłowiem”.

Dr Kale podsumowuje, pisząc, że pomimo iż ten problem jest w Kanadzie niewielki, kanadyjscy lekarze teraz właśnie mają okazję poprowadzić w drodze do powstrzymania tego „zła, które dewaluuje kobiety”.

„Opóźnienie przekazania takiej informacji jest niewielką ceną do zapłacenia za uratowanie w Kanadzie tysięcy dziewcząt. W porównaniu z sytuacją w Indiach i Chinach, problem zabijania żeńskich płodów jest w Kanadzie niewielki, ograniczony i można go jeszcze kontrolować. Jeśli Kanada nie może kontrolować tej odrażającej praktyki to jaką nadzieję na uratowanie milionów kobiet mają Indie i Chiny?”

– – – – – – – – – –

Pełny tekst artykułu dr Kale w j.angielskim można ściągnąć  here.

Podobne artykuły:

Tragedia selektywnej aborcji

Selektywna aborcja dziewczynek

„Rozwiązanie” problemu dzieci z syndromem Downa

——————–

Contact information:

Canadian Medical Association Journal

Dr.Rajendra Kale, Interim Editor-in-Chief

Leesa D. Sullivan, Managing Editor

1867 Alta Vista Drive, Ottawa ON K1G 5W8

Phone: 613-520-7116 or 866-971-9171

Fax: 613 565-5471

Email: cmajweb@cmaj.ca or pubs@cmaj.ca

aracer.mobi

Jak wyewoluowały torby torbaczy?

R.L. David Jolly

Torbacze to ssaki, które rodzą częściowo rozwinięte młode, które następnie wspinają się z matczynego łona do ochronnej torby. Wewnątrz ta ślepa, mała rozwijająca się kropelka ciała przyczepia się do jednego z sutków i trzyma się tak uczepiona dopóki nie rozwinie się do młodej kopii swoich rodziców.

Jak twierdzą ewolucjoniści wszystkie torbacze wyewoluowały od wspólnego przodka. Jeśli mają rację to mamy prawdziwy problem, który nijak nie ma sensu. W przypadku kangurów, wallaby (małych kangurów) oraz oposów torba otwiera się do przodu/w górę. U koala, wombatów oraz kretów workowatych torba otwiera się do tyłu ciała/w dół. Jeśli wszystkie mają wspólnego przodka to w którym kierunku ewoluowała ich torba najpierw, ku przodowi czy ku tyłowi? A następnie w jaki sposób odwróciła się, o ile w ogóle tak się stało?

Torby otwierające się ku tyłowi ciała nie spełniałyby dobrze swojej roli u kangurów czy oposów, ponieważ ich młode wypadłyby z łatwością. Podobnie w pozostałych przypadkach: torba otwierana ku górze ciała nie byłaby dobra dla małych kangurów i workowanych kretów, ponieważ oba gatunki intensywnie kopią pod ziemią. Bardzo szybko ich torby napełniły by się brudem a rozwijające się młode zostało zaduszone.

No, a co z misiem koala, którego torba otwiera się w dół ciała? Czy młode nie powinno wypaść, gdy koala wspinają się po eukaliptusowych drzewach za pożywieniem? Jak się okazuje koala ma silny mięsień zwieracza u otwarcia swojej torby, który zamyka ją, gdy miś się wspina, chroniąc w ten sposób wystarczająco młode zwierzęta wewnątrz.

Oprócz problemów z ewolucyjnym wyjaśnianiem kierunku otwierania się torby jest jeszcze jedna szczególna cecha torby koali, która sprawia ewolucjonistom poważne problemy z wyjaśnieniem.

Zanim mały joey (kangurze dziecko) wczołga się do torby matki kangurzyce wylizują je. Koala nie może wyczyścić swojej torby ponieważ jest odwrócona w dół. Tak więc, przed urodzeniem się młodego koali system samooczyszczania wrzuca tajemnicze kropelki antybakteryjnych płynów, które ją oczyszczają. We względnie krótkim czasie, te krople czyszczą całkowicie wnętrze z szkodliwych materiałów, udostępniając niemal sterylny żłobek gotowy na przyjęcie maleńkiego misia.

Ile małych koali zginęło w tych torbach od chorób, zanim w cudowny sposób nie rozwinęły swego systemu oczyszczania? Wywierane są silne naciski na ewolucjonistów, aby dostarczyli sensownego wyjaśnienia zarówno co do różnych kierunków otwierania się torb jak i bardzo skutecznego systemu samooczyszczania torby koali.

Jedyne logiczne wyjaśnienie jest takie, że to Bóg stworzył je dokładnie w taki sposób jak chciał. Stworzył różne torby tak, aby kierowały się w tą stronę, która będzie najbardziej funkcjonalna w życiu danych zwierząt. Wyposażył również koala w system samo oczyszczający torbę, aby młode niedźwiadki miały bezpieczne miejsce wzrostu i rozwoju.

Mój przyjaciel, Australijczyk, określił koala jako wstrętne szelmy, które wydrapią ci oczy własnymi pazurami, lecz są wspaniałym świadectwem nieskończonej Bożej mądrości i projektu Jego stworzenia.

 сайт

Odetnij głowę węża

Kay Winters
15 czerwca 2010

Miałam ostatnio okazję doświadczyć proroczego przeżycia, które jasno ukazuje stan kościoła w Ameryce. Chodzimy z mężem na wieczorne spacery, mijając czasami bogate sąsiedztwo. Lubimy widok luksusowych domów z ogrodami ozdobionymi wodospadami i fontannami. Czasami, ku zdumionym spojrzeniom, idziemy na tyły tych domów, znajdując tam niezwykłe baseny, boiska sportowe, miejsca na ogniska i widoki przypominające mi obrazy Thomasa Kindaida.

Będąc pewnego wieczoru na naszym spacerze, mąż nagle wykrzyknął: „wąż!”. Gdy odskoczyłam w przeciwnym kierunku zobaczyłem około metrowego grzechotnika, jakieś 30cm od miejsca gdzie szliśmy. Wychowana na farmie w stanie Georgia, wiedziałam jak zachowują się węże, a szczególnie jadowite żmije. Węże reagują na drgania ziemi, byłam wiec zdziwiona tym, że ten wąż nie syczał i nie zwinął się do ataku. Ku naszemu zdumieniu zignorował nas i powoli popełzł w przeciwnym kierunku. Wydawało się, że czuł się tutaj jak u siebie „domu”.

Zdecydowaliśmy się zaalarmować właściciela. Zadzwoniłam do drzwi. Przywitał mnie mężczyzna po 40stce. Powiedziałam: „Proszę pana, w waszym ogrodzie jest grzechotnik. Może zechciałby go pan usunąć”. Zamarł i nie odpowiedział. Wiedząc o tym, że wąż może szybko uciec, mówiłam dalej: „Proszę pana, tu w sąsiedztwie jest dużo dzieci”.

W końcu po kolejnej długiej przerwie, odpowiedział: „OK., chwileczekę”. Można było wyczuć, że nie chciał, żeby mu przeszkadzano, lecz moje ostatni stwierdzenie sprowokowało go do działania. Po chwili, która wydawała się wiecznością, właściciel wnurzył się z garażu z drągiem jakieś 1.8m, zakończonym wielkim, podobnym do brzytwy ostrzem.

Byłam zaskoczona tym, że grzechotnik dalej wędrował sobie w ślimaczym tempie. Właściciel podchodząc do niego z tyłu, wyglądał na przerażonego. Kilka razy podnosił swój oręż w powietrze, naprężając się z całej siły, wahając się jednak z wykonaniem śmiertelnego uderzenia. Nie chcą go krępować, milczałam, lecz nie mogłam powstrzymać myśli: „Co jest nie tak z tobą? Odetnij głowę wężowi, teraz!”

Służyć Bogu czy Mamonie
I wtedy, natychmiast, zdałam sobie sprawę z tego, że ta sytuacja z wężem jest podobna do obecnego stanu amerykańskiego kościoła. Właściciel reprezentuje kościół, a grzechotnik – Szatana.

Niestety, kościół nie jest straszny ani groźny dla Szatana. W rzeczywistości, wąż błąka się po Ciele Chrystusa tam i z powrotem, często bez oporu czy jakichkolwiek konsekwencji. Nie musi nawet syczeć, zwijać się i uderzać na nas, ponieważ stanowimy dla niego niewielkie zagrożenie. Wie o tym, że ogromna część kościoła nie jest skupiona na Chrystusie, lecz na sobie. Nasze serca nastawiliśmy na doczesne skarby, zamiast na te wieczne, szukając Bożej ręki, zamiast Jego twarzy. Nawet nasi duchowni zostali zwiedzeni, uważając wielkość swoich zgromadzeń, ofiar i budynków za miarę powodzenia. Skrzywiona ewangelia „powodzenia” nauczyła nas tego, jak wykorzystywać wiarę do uzyskania większych domów, lepszych samochodów i bezpodatkowych kont.

Duchowe oczy otoczyła nam infekcja, która zniekształciła nasze widzenie. Zaślepieni materializmem, gonimy za mamoną, podczas gdy Szatan leży cicho u naszych stóp. Pogoń za rozkoszami zatwardziła nas nie tylko na płacz potrzebujących, lecz również na szept Ducha Świętego. Nie chcemy, aby nasza codzienna rutyna została zakłócona w jakikolwiek sposób. Wynik jest taki, że większość z nas nosi znak, który mówi: „Nie przeszkadzać!” Potrzebujemy jakiegoś pobudzenia, które wyrwie nas z tej bezpiecznej strefy, abyśmy służyli w domu, kościele i w naszym społeczeństwie.

Podobnie jak w kościele w Laodycei, amerykański kościół został zwiedziony przez bogactwa. Nie mamy świadomości naszego duchowego ubóstwa i ślepoty. W rezultacie wielu amerykańskich chrześcijan nieświadomie czci bałwana mamony. W swym Miłosierdzi, Pan wykorzystał spiralę lecącej w dój ekonomii i monetarnego systemu, aby nas ostrzec, żebyśmy nie ufali niepewnym bogactwom, lecz Jemu, który udziela nam wszystkiego ku używaniu (p. Obj.. 3:15-19; Łk. 16:13).

Deptaj po wężach
Naszym zadaniem jest deptanie po wężach i skorpionach, niszczenie Szatana pod naszymi stopami. Niemniej, jednym z kluczowych elementów pozwalającym nam zwyciężać dzieła diabła jest głębia naszej pokuty. Tylko głęboka pokuta z naszego duchowego samozadowolenia i bałwochwalstwa uzdrowi duchową ślepotę, co umożliwi nam rozpoznanie węży w naszym życiu. Wtedy, gdy będziemy świadomi sztuczek Szatana, będziemy w stanie wstrząsnąć królestwem ciemności, zmuszając Szatana do ucieczki i postawimy znak „Zakaz wstępu!” na naszej ziemi.

Jezus dał nam moc do pokonania przeciwnika. „Oto daję wam władzę i moc, abyście deptali po wężach i skorpionach i po wszelkiej potędze nieprzyjacielskiej, a nic wam nie zaszkodzi” (Łk. 10:19).

Musimy zostać pokoleniem pogromców węży, ponieważ nasza walka jest prowadzona przeciwko zwierzchnościom, mocom i władcom ciemności, i duchom złym w okręgach niebieskich. Jako żołnierze krzyża, musimy zmienić bierne serca na niepohamowanych bojowników i odciąć głowy wężom z naszego życia. Rzeczywiście, Jego moc działająca w nas może złamać wszelkie jarzmo i rozciąć łańcuchy, a Jego światło w nas może pokonać wszelką głębię ciemności.
“Gdyż na to objawił się Syn Boży, aby zniweczyć dzieła diabelskie” (1Jn. 3:8).

Te węże, które spotkamy, będą syczeć, zwijać się i atakować w obawie przed Tym Większym, którzy żyje w nas. Gdy będziemy używać autorytet i udzielonej nam przez Boga mocy, wiele z tych wężów będzie uciekać ze strachu. A co z tymi wężami, które opierają się i nie chcą wyjść z naszego życie? Musimy wtedy powiedzieć: „Odcinamy im głowy!” (p. Jk. 1:4;  1Jn 3:8).
Autorka wraz z mężem, Robem, założyli Prepare the Way Internationa, wędrowną służbę proroczą w Phoenix, w stanie Arizona. Ich misją jest zapalanie rewolucji i przebudzenia w Ameryce przez głoszenie pokuty, proroczego odnowienia i promowanie przebudzenia.раскрутка

Codzienne rozważania_31.12.11

Chip Brogden

Tylko ze słyszenia wiedziałem o Tobie, a teraz moje oko ujrzało ciebie” (Job 42:5).

Sprawdzanie Joba było ważnym i decydującym testem, tyglem, w którym każdy chrześcijanin będzie oczyszczony, przesiany i zważony. Jak dalece? Wyrażają to słowa samego Job, gdy zbliżał się do końca swej próby: „Tylko ze słyszenia wiedziałem o Tobie, lecz teraz moje oko ujrzało ciebie”. TERAZ! TERAZ! TERAZ! Wcześniej słyszał o Nim, lecz teraz widzi Go i pada na ziemię. Przedtem czcił Go, słysząc, teraz czci Go, widząc i znając.

Godzę się z tym, że Bóg postawił go wobec tak doświadczalnego poznania, wystawiając go na ataki diabła, okrucieństwo jego środowiska, niezrozumienie przyjaciół, stratę rodziny i materialnych posiadłości oraz jego własne fizyczne niedołęstwo. Godzę się z tym, że jeśli ktokolwiek chce podnieść krzyż i iść za Chrystusem to takie doświadczenia są jedynym rzeczywistym oczekiwaniem, które Jego uczniowie mogą brać pod uwagę.

раскрутка сайта

Codzienne rozważania_29.12.11

Chip Brogden

Zbliża się władca tego świata, ale nie ma on nic do Mnie” (Jn.14:30).

Pokuszenia Chrystusa nie były przypadkowymi próbami doprowadzenia Go do popełnienia błędu, lecz były częścią skalkulowanego wysiłku mającego na celu zniszczenie czy zdyskwalifikowanie Go w każdy dostępny sposób. Od tej chwili, gdy przeciwnik zdecydował, że bezpośrednie ataki na Jezusa były bezsensowną stratą czasu. Dlaczego? Ponieważ On nie był egoistyczny!

Nie da się kusić człowieka, który nie chce niczego dla siebie. Nie chce ani nie pragnie niczego oprócz tego, co Mu dano z Góry. Jedynym sposobem na zniszczenie Go było wykorzystanie złych intencji innych ludzi. Nawet wtedy Pan Jezus po prostu przechodził przez tłum, który chciał Go ukamienować. Był nietykalny i nie do zabicia. Ostatecznie poddał Siebie, zdradzieckiemu ukrzyżowaniu; lecz nawet w tym zwyciężył śmierć i powstał w zwycięstwie. Nigdy wcześniej, ani później, żaden człowiek nie dokonał tak całkowitego pogromu swego przeciwnika. W końcu diabeł trafił na odpowiedniego rywala.

– – – – – – – –

Source: „The Irresistible Kingdom” by Chip Brogden http://theschoolofchrist.org/books/the-irresistible-kingdom.html

Share your comments: http://theschoolofchrist.org/daily/december29.html

deeo.ru

Codzienne rozważania_28.12.11

Chip Brogden

I mówił: Tak jest z Królestwem Bożym, jak z nasieniem, które człowiek rzuca w ziemię. A czy on śpi, czy wstaje w nocy i we dnie, nasienie kiełkuje i wzrasta; on zaś nie wie jak. Bo ziemia sama z siebie owoc wydaje, najpierw trawę, potem kłos, potem pełne zboże w kłosie. A gdy owoc dojrzeje, wnet się zapuszcza sierp, bo nadeszło żniwo” (Mk. 4:26-29).

Kiedy już ziarno znajdzie się w glebie w naturalny sposób powstaje tak, jak Bóg zamierzył, lecz nie natychmiast. Najpierw trawa, potem kłos a potem pełne zboże w kłosie. Podobnie jak wszędzie indziej w Bożym stworzeniu następuje postęp.

Podobnie jest z nami: my „nie wiemy jak” to Nieodparte Królestwo wzrasta i rozwija się, a jednak ono uparcie to czyni. Rzeczywiście jest nie do powstrzymania.  Ostatecznie przyjdzie żniwo i zobaczymy końcowy wynik. Dopiero wtedy będzie w całej swojej pełni objawiona potęga nieskończonej mądrości i wielkość Jego Celu.

 —————

Source: „The Gift of Christ” by Chip Brogden   http://theschoolofchrist.org/books/the-irresistible-kingdom.html

 Share your comments:  http://theschoolofchrist.org/daily/december28.html

aracer

Codzienne rozważania_27.12.11

Chip Brogden

Z Jego pełni wszyscy wzięliśmy i to łaskę za łaską” (Jn. 1:16).

Jak pełna jest „pełnia”? Jak wielu ludzi obejmuje „wszyscy”? Musimy wierzyć, że pełnia oznacza zupełność, a wszyscy oznacza każdego z nas. „Z Jego pełni my wszyscy wzięliśmy/otrzymaliśmy”. Nikt bez względu na to jak „namaszczony” wydaje się być, nie ma więcej pełni niż każda inna osoba.

A jeśli już przyjęliśmy to nie da się nic zrobić, aby otrzymać.  Jeśli wszedłem do jakiegoś pokoju i usiadłem na krześle to nie ma żadnej potrzeby, abym po raz kolejny usiłował wejść do tego samego pokoju. Już tam jestem. Weszliśmy do Chrystusa, gdy On wszedł do nas: nie musimy wchodzić do Niego dziesiątki razy, po prostu przebywamy w Nim.

 – – – – – – –

Source: „The Gift of Christ” by Chip Brogden http://theschoolofchrist.org/articles/the-gift-of-christ.html

Share your comments: http://theschoolofchrist.org/daily/december27.html

aracer.mobi