Category Archives: Źródło

Źródła artykułów

Czy szczepionki wywołują autyzm?

John Jalsevac

Badania potwierdzają, że gwałtowny wzrost zachorowań na autyzm ma związek z obecnością we wprowadzanych szczepionkach ludzkiego DNA embrionów pochodzących z aborcji.

Washington, DC, 20 kwietnia 2010 (LifeSiteNews.com) – Ostatnie badania wykonane przez Environmental Protection Agency (EPA Agencja Ochrony Środowiska)) potwierdzają, że rok 1988 jest 'punktem zwrotnym’ jeśli chodzi o wzrost zachorowań na autyzm w USA, jest to również rok, który, jak twierdzą liderzy ruchu pro-life, odpowiada wprowadzeniu komórek embrionów do szczepionek.  O ile raport z badań EPA nie spekuluje na temat przyczyn gwałtownego skoku ilości dzieci z autyzmem i nie wspomina niczego na temat komórek embrionalnych, badacze wskazują na to, że „ważne jest, aby określić czy możliwe do uniknięcia narażanie na środowiskowe czynniki może być powiązane z tym wzrostem”.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez grupę pro-life, Sound Choice Pharmaceutical Institute (SCPI – dosł.: Instytut Dorego Wyboru Farmaceutycznego), specjalizującą się w badaniach nad szczepionkami, tym „środowiskowym czynnikiem” równie dobrze może być wykorzystanie do produkcji szczepionek komórek embrionalnych.  W ostatnim biuletynie Instytutu pokazano, że to właśnie w 1988 roku komitet U.S. Advisory Committee on Immunization Practices zaczął zalecać podawanie drugiej dawki szczepionki MMR, która zawiera komórki uzyskiwane z tkanki ciał dzieci usuwanych przez aborcję.  Analizy danych ilości zachorowań na autyzm opublikowane przez SCPI rozpoznaje 3 wyraźne punkty zwrotne w tych statystykach w USA: 1981, 1988 oraz 1995. Z każdym razem te dane korelują z wprowadzaniem szczepionek (Meruvax, MMRII, oraz Chickenpox), które są produkowane z wykorzystaniem tkanek usuwanych ciąż. Grupa twierdzi, że że nie da się zidentyfikować żadnego innego czynnika, który mógłby korelować ze zmianami ilości wystąpień autyzmu.

„Jedynym środowiskowym wydarzeniem korelującym z tymi statystycznymi 'punktami zwrotnymi’ występowania autyzmu, który może mieć wpływ na niemal wszystkie dzieci, było wprowadzenie szczepionek produkowanych z zastosowaniem embrionalnych komórek zawierających resztki ludzkiego DNA i resztki komórek”, twierdzi SCPI.

Grupy pro-life potwierdzają, że badania przeprowadzone przez EPA dodają tylko do powiększającego się materiału dowodowego wskazującego na to, że wykorzystanie materiału z komórek embrionów w stosowanych w całym kraju szczepionkach wpływa niemal na każde dziecko urodzone w US.  American Life League (Amerykańska Liga Życia) przyłączyła się do Sound Choice Pharmaceutical Institute, wzywając do wprowadzenia w świetle tych badań legislacji tzw.: Fair Labeling and Informed Consent Act . (Wyraźnego oznaczania/opisu szczepionek i możliwości 'świadomego wyboru’).

„Przez wiele lat dowody wskazywały na związek między szczepionkami, w których skład wchodziło DNA z tkanek dzieci z usuwanych ciąż, i wzrostem zachorowań na autyzm” – powiedział Jim Sedlak, wiceprezydent American Life League.

„Rodzice muszą wiedzieć o ryzyku jakie towarzyszy stosowaniu tych szczepionek”.

SCPI potwierdziło, że badania nad wpływem resztkowego ludzkiego DNA embrionów w szczepionkach na rozwój mózgu i autyzmu u dzieci, i że przedstawi swoje badania w czasie konferencji International Society for Autism Research (Międzynarodowe Stowarzyszenia na rzecz Badań Autyzmu) w maju 2010.

– – – – – – – –

Więcej informacji można znaleźć:

Sound Choice Pharmaceutical Institute

Click here to read Sound Choice’s April 2010 newsletter.

Environmental Protection Agency: Timing of Increased Autistic Disorder Cumulative Incidence (10 July 2009)

See related LifeSiteNews.com coverage:

Is Aborted Fetal DNA in Vaccines Linked to Autism?

Fetal Tissue in Vaccine Production May be Linked to Autism in Children Claims Campaign Group

Abortion-Tainted New Flu Vaccine From Vaxin Uses Aborted Fetal Cell Linesпродвижение сайта

MĘCZEŃSTWO: 176,000 CHRZEŚCIJAN W CIĄGU JEDNEGO ROKU

MĘCZEŃSTWO: 176,000 CHRZEŚCIJAN W CIĄGU JEDNEGO ROKU

Bob Unruh

Oryg.: TUTAJ

Nowo powstała organizacja służb uruchomiła kampanię na rzecz uświadomienia ludziom faktu, że w okresie zaledwie jednego roku, od połowy 2008 do połowy 2009r., zostało na całym święcie zabitych za wiarę około 176.000 chrześcijan. Jest to 482 zabitych dziennie, lub 3 co minutę. Jak podaje raport Open Doors USA, które obecnie połączyło wysiłki służby aktora Kirka Camerona „The Way of the Master” oraz służby ewangelisty Raya Comoforta „Living Waters”, których celem jest skupienie się na prześladowanych za swoją wiarę.

Zapowiedziana została na czwartek (22.04.10) internetowa konferencje, w której wzięli udział: Cameron, Comfort oraz Carl Moeller, szef organizacji Open Doors USA. Rejestracja była otwarta i bezpłatna dla publiczności.

Emeal Zwayne, wicedyrektor wykonawczy Living Waters, powiedział, że tylko nieliczni chrześcijanie w USA w ogóle mają świadomość tego, że „około 176 000 chrześcijan zostało zamordowanych w okresie jednego roku. Tak trudno uwierzyć w to, że żyjemy w czasie i wieku, w którym tak wielu chrześcijan traci swoje życie za wiarę. To tak, jakbyśmy tutaj w USA żyli w zupełnie innym świecie od reszty Ciała Chrystusa. – powiedział. – Chcemy zadać pytanie, które jest na ustach nielicznych ludzi – czy prześladowania przyjdą do Ameryki? Jeśli tak, to co możemy z tym zrobić?”

Zwayne powiedział również, że te służby współpracują ze sobą, „aby zwrócić uwagę na los Prześladowanego Kościoła, ponieważ Pismo mówi, abyśmy pamiętali o tych, którzy są prześladowani ze względu na Chrystusa. Open Doors jest wspaniałą organizacją i razem chcemy zrobić wszystko, co tylko możliwe w tej zapomnianej często sprawie”.

Jednogodzinne wydarzenie odbyło się wczoraj.

WND przekazało wcześniej tego roku, że Open Doors USA wydało 2010 World Watch List . Jest to raport o prześladowaniach chrześcijan na świecie. Można było się dowiedzieć z niego, że Północna Korea, gdzie podobno używa się chrześcijan w charakterze świnek morskich do testowania chemicznej i biologicznej broni, jest uznana za największego na świecie prześladowcę chrześcijan.

Według szacunków Open Doors na świecie około 100 milionów chrześcijan jest przesłuchiwanych, aresztowanych a nawet zabijanych za wiarę, a miliony innych spotykają się z dyskryminacją i wyobcowaniem.

раскрутка и поисковая оптимизация

Nowe pokolenie chwyta ogień Ducha Świętego

13 kwietnia 2010

Na konferencji Empowered 21 w Tulsa tysiące ludzie święciło odnowienie ruchu.  Czasach, gdy wiele chrześcijańskich konferencji cierpi na stały spadek uczestnictwa, co najmniej 10.000 ludzi stłoczyło się w Mabee Center na terenie miasteczka studenckiego Oral Roberts University (ORU), aby uczcić pionierów ruchu zielonoświątkowego i przekazać pochodnię odnowienia Ducha Świętego młodszemu pokoleniu.

Wydarzenie nazwane Empowered 21, w skrócie E21, było odważną próbą sprowadzenia wszystkich kierunków charyzmatycznych i zielonoświątkowych ruchów razem pod jeden wielki dach. Gdy tam przybyłem w środę wieczorem na powitalny obiad, spotkałem liderów Assemblies of God, Church of God in Christ, Foursquare Church, Pentecostal Holiness, Church of God of Prophecy, Church of God (Cleveland, Tenn.) a nawet United Pentecostal Church International -plus dyrektorów tak różnych służb jak Teen Mania, Every Home for Christ, International House of Prayer oraz Convoy of Hope. Był nawt Matteo Calisi, Włoch, który jest liderem tysięcy charyzmatycznych katolików.

„Jeśli Bóg mógł ożywić martwe łono Elżbiety i wzbudzić jednego z największych

kaznodziejów w biblijnej historii, z pewnością może nawiedzić martwe łona ruchu

zielonoświątkowego i wzbudzić armię młodych duchowych wojowników”.

Prawdziwym celem E21, oprócz oczywistego pokazu jedności, było połączenie pokoleniowej przerwy i wezwanie młodszych chrześcijan, aby podjęli odpowiedzialność za przyszłość charyzmatycznej odnowy. Pytanie, które pojawiało się w umysłach wszystkich uczestników każdego dnia tej konferencji było poważne: Czy ten ruch przerwa? Czy też umrze w ciągu kliku następnych lat z powodu religijności i niedostosowania do czasów?

Wyjechałem z E21 z wielką nadzieją na przyszłość, głównie dlatego, że co najmniej połowa zebranych w Tulsa to byli ludzie młodzi. Wiele dzieciaków było z OrU, lecz ciągle wpadałem na młodzież, która przyjechała z daleko, aby przejąć pochodnię Ducha Świętego od starszego pokolenia. W piątek jadłem obiad z młodym człowiekiem z Ekwadoru, którzy był w trakcie uruchamiania firmy wydawniczej, której celem miała być dystrybucja chrześcijańskich materiałów w języku hiszpańskim. W sobotę wpadłem na grupę dwudziestolatków z Wisconsin, którzy przyjechali to Oklahomy razem z pastorem. Tego samego dnia spotkałem młodego Nigeryjczyka, który właśnie został pastorem kościoła w Seattle. Wszędzie, gdziekolwiek byłem na terenie miasteczka ORU wpadałem na młodszych chrześcijan, którzy byli rozpaleni dla Boga. Wielu z nich zostawało codziennie do późnych godzin nocnych na przedłużającym się czasie uwielbienia z muzykami, między innymi Kari Jobe and Desperation Band.

Największym błogosławieństwem tych trzech dni było dla mnie przesłanie pastora z Georgia Jentezen Franklin. W piątek przypomniał nam o tym, że gdy Bóg sprowadził Swego Syna na świat, uczynił cud dwojakiego rodzaju. Nie tylko zacienił dziewicę i spowodował, że poczęła Mesjasza, lecz również nawiedził straszą bezpłodną kobietę, Elżbietę, i sprawił, że poczęła Jana Chrzciciela. Bóg działał z dwoma pokoleniami w jednym czasie, aby doprowadzić do wypełnienia się Jego zbawienia.

Frankiln przypomniał nam, że w następnym ruchu Ducha Świętego, Bóg nie tylko udostępnił świeże namaszczenie dla młodych ludzi, lecz również ożywił i dał wzrost starszemu ruchowi, który trzymał się wiernie Jego Słowa. Bóg kocha Marie, tak samo jak Elżbiety.

Są tacy malkontenci, którzy upierają się przy tym, że niebo nia ma zamiaru odnawiać starszych denominacji. Twierdzą, że takie grupy jak Assemblies of God czy the Church of God in Christ za bardzo skostniałyu; że nie da się ożywić takich „starych bukłaków”. Nauczają nawet tego, że ludzie powinni wychodzić z tych grup, jeśli chcą być na samym przedzie Bożego dzieła. Po wysłuchaniu usługi Franklina i zobaczeniu jak tysiące młodych ludzi z tych właśnie grup

płynie do przodu po świeże udzielenie Ducha Świętego, nie mam wątpliwości co do tego, że Bóg ma jakieś niespodzianki w rękawie. Idziemy w stronę masowego ruchu odnowy i będziemy zaskoczeni tym, jak niektóre starsze grupy odrodzą się w nadchodzącym okresie.

Jeśli Bóg może ożywić martwe łono Elżbiety i wzbudzić jednego z największych kaznodziejów w biblijnej historii, z pewnością może nawiedzić martwe łona ruchu zielonoświątkowego i wzbudzić armię młodych duchowych wojowników.

Nie jesteśmy w stanie sami z siebie złamać mocy duchowej bezpłodności. Gdyby to zależało od nas, bylibyśmy potępieni, ponieważ tak wiele kościołów i denominacji jest obecnie sparaliżowanych przez tradycje, letniość i polityczne podziały. Lecz w przypadku Elżbiety wystarczyło nawiedzenie Boże, a już dziewięć miesięcy później trzymała w ręku dziecko, które miało przygotować drogę Pańską.

Bóg może zrobić ten sam zdumiewający cud dla nas. Zachęcam cię, abyś podjął wezwanie z konferencji E21 i spodziewał się tego, że wzbudzone zostanie nowe pokolenie.

– – – – –

J. Lee Grady był przez 11 lat redaktorem magazynu Charisma, obecnie jest redaktorem pomocniczym. Jego nowa książka „The Holy Spirit Is Not for Sale” jest obecnie dostępna w księgarniach.раскрутка сайта в интернете самостоятельно

Co powoduje rozwój pedofilii

Tekst rozstrzygający o tym, że to homoseksualizm jest przyczyną kryzys seksualnego wykorzystywania dzieci.

John-Henry Westen

19 kwietnia 2010 (LifeSiteNews.com) – Dyrektor Human Life International Research, Briana Clowes, opublikował tekst, zamykający księgę dyskusji na temat tego czy homoseksualizm wśród kapłaństwa jest przyczyną kryzysu seksualnego wykorzystywania dzieci przez kleryków. Na podstawie licznych badań naukowych autor wykazuje, że z seksualnym wykorzystywaniem nieletnich jest bardzo silnie związany homoseksualizm, i że zdecydowanie to nie celibat jest przyczyną pedofilii.

Clowes wymienia między innymi:

  • Homoseksualistę, Alfreda Kinsey’a, badacza zachowań seksualnych, który odkrył w 1948 roku, że 37% badanych homoseksualistów (mężczyzn) przyznało się do uprawiania seksu z dziećmi poniżej 17 roku życia.
  • Ostatnie badanie opublikowane w magazynie Archives of Sexual Behavior pokazały, że „najlepsze dowody epidemiologiczne wskazują na to, że tylko 2.4% mężczyzn mających pociąg do dorosłych preferuje mężczyzn. W przeciwieństwie do tego, 25-40% mężczyzn, którzy mają pociąg do dzieci woli chłopców. Tak więc, homoseksualny pociąg wśród pedofilów jest 6-20 razy większy.
  • W czasie badań prowadzonych przez Archives of Sexual Behavior odkryto, że „wydaje się, że pedofilia ma większe szanse na połączenie z dwoma innym statystycznie rzadkimi zjawiskami. Po pierwsze jest to homoseksualizm… Ostatnie badania szacują rozpowszechnienie homoseksualizmu, wśród mężczyzn mających pociąg do dorosłych, w okolicy 2%. W przeciwieństwie do tego, rozpowszechnienie homoseksualizmu wśród pedofilów może sięgać nawet 30-40%.
  • Badanie zamieszczone w Journal of Sex Research zauważa, że „… proporcje seksualnych przestępców przeciwko chłopcom wśród homoseksualistów (mężczyzn) jest istotnie większa niż ilość takich przestępstw dokonywanych na dziewczynkach wśród heteroseksualistów…. rozwój pedofilii jest bardziej związany z homoseksualizmem niż z heteroseksualizmem”.
  • Badanie przeprowadzone wśród 229 skazanych za molestowanie dzieci opublikowane przez Archives of Sexual Behavior wskazuje, że „86% skazanych za przestępstwa seksualne wobec mężczyzn określa siebie samych jako homoseksualnych bądź biseksualnych”.

Pełny tekst znajduje się w PDF TUTAJсайта

Antykoncepcyjne nastawienie społeczeństwa odbiera kobietom ekonomiczna siłę.

Skrót oryginalnego artykułu niezbyt udany, ale same uwagi ciekawe. Niestety nie mogę wprowadzać poprawek (PiotrZ.)

Kathleen Gilbert

14 kwietani 2010

Antykoncepcyjna rewolucja, w przeciwieństwie do stworzonego obrazu, odebrały kobietom dobrobyt i możność, i jest w efekcie „głęboko seksistyczna,” jak przekazuje analiza pewnego ekonomisty.

W artykule zatytułowanym „Gorzka piguła” i wywiadzie udzielonym w ostatnim wydaniu magazynu „First Things” ekonomista, Timoty Reichert, dowodzi, że sprzeciwiając się antykoncepcji można skutecznie argumentować „wykorzystując język nauk społecznych, który powszechnie dominuje”. Zamiast konstruować dyskusję jako  „sprawę wiary i rozsądku, i nie słuchając siebie nawzajem”, przeciwnicy antykoncepcji mogą kształtować ją, wykorzystując warunki obiektywnej społecznej szkody, jaką antykoncepcja powoduje.

Według Reicherta głównym źródłem problemu jest to, że antykoncepcja oddziela tradycyjny „rynek” łączenia się w pary na dwa oddzielne rynki: rynek przeznaczony dla małżeństwa i rynek wolnego seksu, który został stworzony dzięki znaczącemu obniżeniu kosztów seksu uwolnionego od zagrożenia ciążą. Mówi, że o ile ta sytuacja nie jest z ekonomicznego punkt widzenia sama w sobie zła to jeśli pojawia się „brak równowagi” tych dwóch rynków, to ” 'cena’ albo  małżeństwa, albo seksu przechyla się na korzyść jednej lub drugiej płci”.

W przeszłości było tak, mówi, że: „rynek małżeński, z samej definicji, z grubsza obejmował taką samą ilość mężczyzn co kobiet., Gdy natomiast już raz został oddzielony od rynku wolnego seksu to nie ma żadne gwarancji, że kobiety i mężczyźni nadal kierują się na nie w przybliżeniu w podobnej ilości każdej płci”. Okazuje się, jak utrzymuje Reichert, że kobiety wchodzą na rynek małżeński w większej ilości od mężczyzn, ponieważ jest to związane z ich naturalnym zainteresowaniem wychowywaniem dzieci w stabilnym domostwie. W międzyczasie ekonomiści rejestrują, że mężczyźni, którzy mogą płodzić dzieci w znacznie późniejszym wieku niż kobiety rodzić i z natury wymaga się od nich znacznie mniej w procesie ich wychowywania są znacznie mniej skłonni do przechodzenia z jednego rynku na drugi.

„Wynik jest wyraźnie widoczny. – pisze Reichert. – O ile kobiety mają wysoką moc nabywczą na ryku seksu jako 'rzadki towar’, obraz zmienia się całkowicie, gdy te same kobiety przechodzą na rynek małżeński”. Relatywny niedobór mężczyzn gotowych do małżeństwa oznacza, że rywalizacja wśród kobiet o tych mężczyzn jest znacznie bardziej zawzięta, niż było to w poprzednich pokoleniach. „Na przestrzeni czasu oznacza to, że 'kontrakt, który kobiety zawierają’ jest gorszy dla nich, a lepszy dla mężczyzn”.

Dalej pisze, że małżeństwo jest instytucją, która tarci swój kontraktowy charakter, który ma sprzyjać kobiecie i jej dzieciom, stając się zamiast tego czymś, co jest 'bardziej kruche i przypomina rynek kontraktów natychmiastowych (dosł.: spot market exchange)”. Wynik jest taki, że „mężczyźni czerpią coraz więcej i więcej 'zysków z handlu’, który tworzy małżeństwo, a kobiety coraz mniej”.

Reichert wylicza kilka szkodliwych skutków takiej redystrybucji w tym wyższy współczynnik rozwodów, rynek gospodarstwa domowego rządzony przez domostwa mające dwie zarabiające osoby, ułatwienie niewierności i zwiększone zapotrzebowanie na aborcje.

Jeśli chodzi o zwiększającą się ilość wykonywanych aborcji, Reichert mówi, że można przewidzieć, że kobiety, które zainwestowały w swoją przyszłą karierę będą „domagały się aborcji”, jeśli zawiodą środki antykoncepcje. „Dziś kosztem niechcianej ciąży nie jest natychmiastowe małżeństwo, – pisze. – a raczej jest nim utrata wspaniałych inwestycji w ludzki kapitał zaprzęgniętych do udziału w rynku pracy we wcześniejszym okresie życia. To powoduje wzrost zapotrzebowania na aborcje (co zapobiega utracie tego ludzkiego kapitału)”.

Wpływ jaki to ma na dzieci – utrzymuje. – nieuchronnie odzwierciedla wpływ na ich matki. Jak pisze ten ekonomista:

„Biorąc pod uwagę, że dobrobyt kobiet w ogromny stopniu determinuje dobrobyt dzieci, ta redystrybucja jest częściowo 'fundowana’ ze straty dobrobytu dzieci. Innymi słowy: im gorzej mają się kobiety tym, gorzej mają się dzieci, którymi się opiekują. W sumie, tymi, którzy tracą na 'antykoncepcyjnym społeczeństwie’ są kobiety i dzieci”.

Reichert dowodzi, że antykoncepcyjna redystrybucja dobrobytu jest „głęboka i alarmująca”.

„Społeczeństwa są budowane wokół różnych spraw, lecz jedną z głównych przyczyn ich istnienia jest ochrona słabych. – pisze. – Chodzi o kobiety stare, młode, o kobiety w wieku reprodukcyjnym oraz wychowujące dzieci. Antykoncepcja podkopuje ten fundamentalny imperatyw, a robiąc to, podkupuje prawowitość/zasadność tej społecznej umowy. Gdy istota społeczeństwa zostaje zaprzęgnięta do przenoszenie dobrobytu od słabych do silnych, zamiast na odwrót, nie może długo przetrwać”.

Artykuł będzie dostępny nieco później.

aracer

Czy konserwatyzm powoduje wzrost ilości aborcji?

Ekspert obala twierdzenie mówiące, że konserwatyzm sprzeciwiający się antykoncepcji powoduje wzrost ilości aborcji.

Kathleen Gilbert

TUSCALOOSA, Alabama, 14 kwietnia 2009 (LifeSiteNews.com) – Podjęta ostatnio próba oskarżenia konserwatywnego ruchu o zwiększanie się ilości aborcji podjęta przez prof. Adrew Kppelman’a załamała się we wszystkich trzech wytoczonych przez niego argumentach, co wykazał Michael New, z wydziału nauk politycznych Uniwersytetu Alabama profesor i ekspert w dziedzinie statystyk pro-life.

Koppelman, profesor prawa i nauk politycznych z Northwestern University, chciał zdyskredytować ruch o etosie pro-life, prorodzinnym i przeciwnym antykoncepcji w artykule zatytułowanym „Jak religijne prawa promują aborcję”. Idąc za tezami przedstawionymi w książce „Red Families v. Blue Families: Legal Polarization and the Creation of Culture” (Czerwone rodziny, a niebieskie rodziny; prawne polaryzowanie i tworzenie kultury), Kopplman usiłuje przeciwstawić „czerwone stany, o konserwatywnej etyce”, które, jak twierdzi „rozpadają się”, przeciwko „nowej etyce klasy średniej” w niebieskich stanach, które promują „ostrożne” korzystanie z antykoncepcji „przy odpowiednio cofającej się aborcji”.  (Eksperci lubią szatkować Stany Zjednoczone na czerwone stany i niebieskie stany, czerwone dla Republikanów, niebieskie dla Demokratów – przyp.tłum.)

Koppelman twierdził, że „toksyczna równowaga polityczna” stworzona przez odrzucenie praw do antykoncepcji i otwartą edukację seksualną, spowodowała wzrost ilości niechcianych ciąż, a co za tym idzie, więcej aborcji. Napisał: „Ktoś po religijnej prawicy powinien zastanowić się nad oczywistym teraz faktem, że polityka, którą popiera jest bezpośrednio odpowiedzialna za miliony aborcji”.

Tymczasem w kolumnie  „Public Discourse” (Publiczna dyskusja), internetowej publikacji Instytutu Witherspoon, profesor Michael New dowodzi, że każde z twierdzeń Koppelmana na temat skutków działania przeciwników antykoncepcji i ruchu konserwatywnego na aborcję jest bardzo słabe. Michael New, który posiada tytuł doktora nauk politycznych oraz magistra z dziedziny statystyki Uniwersytetu Stanford, napisał pracę naukową na temat skutków prawodawstwa pro-life opublikowaną przez Heritage Foundation, the Family Research Council, oraz w różnych znanych magazynach.

„Niestety twierdzenia Koppelmana są oparte na retoryce wprawnej ręki i błędnie interpretowanych danych. – napisał New. – Rzeczywiście wyjątkowe w tym artykule jest to, że wszystkie trzy twierdzenia Koppelmana są błędne. Po pierwsze: Niewiele jest dowodów stwierdzających, że większe nakłady rządu na antykoncepcję redukują współczynnik aborcji. Po drugie: są pewne dowody tego, że edukacja nastawiona wyłącznie na abstynencję seksualną jest skuteczna w redukowaniu aktywność seksualnej nieletnich. I ostatecznie: Czerwone stany mają naprawdę niższe statystyki aborcyjne, częściowo dzięki temu, że jest tam więcej prawnych ograniczeń dotyczących aborcji”.

New wskazuje na to, że Koppelman odwołując się do danych na temat wzrostu ilości aborcji w okresie rządów Regana, kiedy obcięte zostały nakłady na antykoncepcję, nie wspomniał o tym, że „współczynnik aborcji wzrastał znacznie szybciej w latach 70tych” przed tymi cięciami. „Tak naprawdę w latach 1974-80 ilość wykonanych aborcji w USA niemal podwoiła się w okresie, gdy rząd federalny dawał pieniądze na antykoncepcję na bardzo wysoki historycznie poziom” – napisał profesor New. Co więcej, New cytuje badania naukowe przeprowadzone przez Instytut Alan Guttmacher, wykazujące, że brak dostępu do środków antykoncepcyjnych odgrywał rolę tylko w 12% przypadków ankietowanych kobiet, które dokonały aborcji.

Przeciwko twierdzeniu Koppelmana, że „nie ma dowodów na to, aby 'uczenie abstynencji było skuteczne’, New wskazuje na ostatnie badania opublikowane w lutym przez The Archives of Pediatrics & Adolescent Medicine, które uzyskały powszechne uznanie, wskazujące na silny związek między wychowaniem do abstynencji seksualnej a niższą aktywnością seksualną wśród nastolatków wysokiego ryzyka.  New wskazuje, że te badania uzyskały szerszą uwagę niż poprzednia praca ze względu na zastosowany unikalny mechanizm kontrolny, tak że nawet grupa „Acvocates for Youth” (Adwokaci Młodzieży), która normalnie sprzeciwia się programom abstynencji, pochwaliła te badania jako „wartościowe” oraz „dobrą naukę”.

New mówi, że znalazł jeszcze jedną słabość we wnioskach Koppelmana, który nie wziął pod uwagę bezsprzecznej redukcji ilości wykonywanych aborcji do których doprowadziły wysiłki konserwatystów i Republikanów wprowadzenia legalnej ochrony nienarodzonych, takich jak zakaz wykonywania aborcji z publicznych pieniędzy, prawa zobowiązujące do informowania rodziców i praw zwanych 'informed consent laws’ ( świadomej zgody – oznacza to, że osoba udzielająca zgody na coś – tutaj na zabieg – spełnia pewne minimalne wymagania – przyp.tłum.)

W recenzji badań Guttmacher Institute w zeszłym roku, New stwierdza, że znalazł przytłaczające dowody na to, że wprowadzanie prawnych ograniczeń obniża ilość aborcji.  W innych specyficznych badaniach stwierdzono „znaczący spadek ilości aborcji” tam, gdzie wprowadzono obowiązkowe włączenie do tych tych spraw rodziców oraz prawa świadomej zgody (consent laws). New dowodzi, że przez zwykłe porównanie danych statystycznych z czerwonych i niebieskich stanów, można wyciągnąć wniosek mówiący, że argumentacja Koppelman’a nie ma uzasadnienia.

„W tych pięciu stanach, w których John McCain otrzymał największą ilość głosów w 2008 roku, średnio współczynnik aborcji wynosi 6,9.” – powiedział New. „W tych, które najsilniej poparły w głosowaniu Obamę w 2008 roku, średnio ten współczynnik wynosi 22.6”.

„Ogólnie rzecz biorąc, nie powinno to być zaskoczeniem dla ludzi z ruchu pro-life, że seksualna wstrzemięźliwość i większa prawna ochrona nienarodzonych była i będzie nadal najlepszą strategią obniżania współczynnika aborcji” – zakończył.

„Ruch prorodzinny (pro-life) dobrze zrobi trzymając się tego kursu”.

оптимизация поисковые системы продвижение

Gdy Bóg każe czekać

Chris Glazier

Jedną z najtrudniejszych i najbardziej wartościowych rzeczy, których Bóg nas uczy jako mężczyzn chrześcijan, nabywa się wtedy, gdy Bóg każe nam czekać. Nie chodzi mi tutaj o czekanie na weekend czy na następne wydanie new Man. Mówię o czymś bardzo poważnym.  Każdy facet wie, jak to jest: masz w życiu coś, czego bardzo chcesz. Może to być praca, może promocja, może jakaś relacja czy rozwiązanie problemu. Chcesz tego tak strasznie, pracujesz nad tym, modlisz się o to, robisz wszystko, co tylko możesz, aby to osiągnąć. Mimo wszystko, czasami, Bóg mówi ci, abyś czekał i zaufał Mu. To jedna z najbardziej frustrujących rzeczy, jaka może się w życiu przydarzyć, ponieważ zazwyczaj to, o co się modlisz jest dobre. Stoją za tym tez dobre, czyste motywy i bardzo by to pomogło w życiu. Stąd też dylemat: nie rozumiemy dlaczego musimy na czekać.

Jedna z najważniejszych przyczyn tego jest wyjaśniona w Liście do Rzymian 5:3-4: „A nie tylko to, chlubimy się też z ucisków, wiedząc, że ucisk wywołuje cierpliwość, cierpliwość charakter, charakter za nadzieję; A nadzieja nie zawodzi, bo miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który nam jest dany”  (NKJV).

Gdyby Bóg dał nam wszystko czego chcemy lub potrzebujemy w chwili, gdy o to prosimy, nigdy niczego nie nauczylibyśmy się. Jednym z głównych sposobów w jaki Pan kształtuje w nas charakter i wiarę jest oczekiwanie, i ufanie Mu. Pan nie zamierza dawać nam wszystkiego natychmiast i nie zamierza nam pokazywać dokładnie jak to się stanie po długim czasie. On prosi nas, abyśmy Mu ufali.

Ta Wielkanoc przypomniała mi o tym, jak trudno musiało być uczniom czekać po ukrzyżowaniu Jezusa. Ukrywali się w domu, zastanawiając się czy nie zostaną aresztowani, czując beznadzieję, ponieważ Jezus właśnie został zabity. Nie mogę sobie wyobrazić bardziej rozpaczliwego stanu. Jednak Jezus powtarzał im często, że zamierza wrócić. Nie powiedział im, jak to się stanie ani jakie będą okoliczności. Nie podał planu zmartwychwstania, lecz powiedział im, że wróci i poprosił ich o wielki skok wiary, aby uwierzyli, że to się stanie.

Pan nadal prosi o taką wiarę. Jeśli czujesz się zdesperowany, oczekując na coś, na co Bóg jeszcze nie odpowiedział, nie popuszczaj. Niech Duch Święty pracuje w tobie w w czasie tej próby, aby ukształtować charakter, nadzieję i miłość. Ucz się ufać, że Bóg odpowie na twoje modlitwy, nawet jeśli będzie to zgodnie z Jego rozkładem czasu.

topod.in