Chuck Norris
Oryg.: http://www.wnd.com/index.php?fa=PAGE.view&pageId=364949
06 października 2011
Podczas gdy większość mainstreamowych mediów kręci się wokół kampanii prezydenckiej czy stanu gospodarki, rządowi chowają się pod radar i twoją skórę – dosłownie – z czymś, co może być szkodliwe dla zdrowia twojego i twoich dzieci. A oto wiadomości wybuchły informacją o pewnym ukrywaniu sprawy, lecz nieliczne agencje, o ile w ogóle jakieś, przekazały dalej.
Jak informuje Centrum for Disease Control (CDC – Centrum Kontroli Chorób), w USA jedno dziecko na 100 zapada na autyzm (czy inaczej: autism spectrum disorders ASDs), co stanowi uderzająco wyższy procent niż dwie dekady temu. National Autism Association, ( dalej: NAA, Krajowe Stowarzyszenie ds. Autyzmu) twierdzi, że „644 procentowy wzrost zachorowań na ASDs wśród dzieci w Stanach Zjednoczonych od początku lat 90 tych jest tragiczną epidemią”.
Wielu przypisuje ten wzrost zachorowań skutkom narażania dzieci na duże ilości thimerosalu, składnika zawierającego rtęć, który jest używany w niektórych szczepionkach i farmaceutycznych produktach od 1930 roku jako konserwant zapobiegający bakteryjnemu i grzybiczemu zanieczyszczeniu.
Niemniej, na własnej stronie CDC staje za swoim wnioskiem, że: „Do dziś badania pokazują stale, że szczepionki nie sprzyjają zachorowaniom na autyzm” (nacisk na wniosek „CDC”). CDC dodaje: „Najnowsze i bardzo rygorystycznie przeprowadzone badania nie dają podstaw do popierania stanowiska, jakoby szczepionki zawierające thimerosal były szkodliwe… Czy thimoresal w szczepionkach jest bezpieczny? Tak”.
W zeszłym tygodniu PRNewswire wydało sprawozdanie z informacją, że Coalition for Mercury-free Drugs, CoMeD (Koalicja na Rzecz Leków Wolnych od Rtęci) ujawniła wzajemne krycie się CDC i badaczy szczepionek. Pomimo, że CDC jest w posiadaniu informacji z 2002 roku, która ujawnia związek między usunięciem thimerosalu ze szczepionek i spadkiem ilości zachorowań na autyzm, publikacja wydana przez CDC w 2003 roku w podstawowym artykule zamieszonym w „Pediatrics”, który ignoruje duńskie dane i wprowadza w błąd medyczną społeczność i opinię publiczną sugerując, że thimerosal w szczepionkach nie zwiększa ryzyka zachorowania na autyzm.
Co jest nie do pojęcia: artykuł z Pediatrics w rzeczywistości oznacza, że współczynnik zachorowań na autyzm wzrasta po usunięciu thimerosalu. Aby jeszcze dodać soli na rany, sprawozdanie PRNewswire dodaje: „Jeden ze współautorów z Aarhus University, w Danii, wiedział o tym przeoczeniu i zaalarmował urzędników CDC w 2002 roku, wysyłając email, stwierdzający: „W załączniku przesyłam skróconą i pełną wersję rękopisu dotyczącego związku stosowania thimerosalu i autyzmu w Danii. Muszę powiedzieć, że liczby te nie zawierają ostatnich danych z 2001 roku… lecz częstotliwość i powszechność tego zjawiska (tzn. spadku ilości zachorowań – przyp.tłum.) w 2001 roku stale rosła”.
Celowe unikanie i fałszowanie naukowych danych medycznych mające na celu poparcie fałszu CDC jest wystarczająco ohydne, lecz fakt, ze manipuluje się taką informacją w medycznej praktyce na naszych dzieciach jest monstrualnym wykroczeniem, a nawet obmyśloną z góry wrogością. Zgadzam się z całego serca z Lisa Sykes, prezydent CoMeD, która powiedział na temat tego wzajemnego krycia się: „Tym, którym powierzyliśmy zdrowie i dobrobyt naszych dzieci, nie wolno tolerować tego rodzaju wykroczenia”.
The Alliance for Natural Health (Stowarzyszenie na rzecz Naturalnego Zdrowia) skomentowało to, pisząc, że nie jest to pierwsze ujawnione mroczne zachowanie CDC. ANH wyjaśniło: „Nie jest to pierwszy skandal, który uderzył w CDC w ostatnich latach. Wcześniej, tego roku, dr Poul Thorsen, jeden ze współautorów artykułu z Pediatrics i „naukowiec rezydent” CDC w latach 2000-2002, został oskarżony Atlancie o oszustwa i pranie pieniędzy w związku z 11 milionowym stypendium udzielonym mu przez CDC. A tuż, tydzień temu, dr Kimberly Quinlan Lindsey, czołowy urzędnik CDC, została aresztowana i oskarżona o dwa przypadki molestowania dzieci, a w jednym przypadku o sodomię ( dosł.: „bestiality” – przyp.tłum.)
Gdy już wydaje się, że wieści z dziedziny szczepionek nie mogą już być gorsze, w zeszłym tygodniu San Francisco Chronicle (Kronika San Francisco) informowała o tym, że Krajowa National Biodefense Science Board (Naukowa Rada Bezpieczeństwa Biologicznego), która doradza rządowi w sprawach bioterroryzmu, przegłosowała w stosunku 12:1 zalecenie, aby Departament Zdrowia zaaprobował i sponsorował testowanie szczepionki anthrax na dzieciach! (Czy ten doradczy panel myśli, że 36 federalnie zalecanych szczepionek dla dzieci w wieku do 2 lat to za mało, aby dodawać do tego jeszcze antrhax?)
Wracając do tematu głównego, ostatnie korelacje między szczepionkami a autyzmem rzucą poważne wyzwanie (lub co najmniej zasieją nieco zamieszania), ponieważ sprawozdanie z sierpnia 2001 roku pochodzące z Instytutu Medycyny, krajowego bastionu autorytatywnego doradztwa w zakresie zdrowia i medycyny, właśnie oczyściło szczepionki z zarzutu wywoływania autyzmu.
Niemniej prawda jest taka, że jak podaje NAA, „Istnieje ponad 1500 badań i artykułów dokumentujących to, że hipoalergiczność i toksyczność thimerosalu istnieje od dziesięcioleci”, wraz z ostatnimi badaniami ujawniającymi pospolitość opóźnień mowy i nerwowych tików. NAA dodaje: „Ostatnie badania potwierdziły, że związek występowania autyzmu z wykorzystaniem thimerosalu został przesunięty z „biologicznie prawdopodobnego” [w 2001 roku] do „biologicznie pewnego”.
Od tej chwili usprawiedliwianie dodawania thimerosalu do jakichkolwiek produktów jest co najmniej nieusprawiedliwiona, a niebezpieczne w najgorszym przypadku. Jak stwierdza kategorycznie NAA w szeregu ostrzeżeń dotyczących thimerosalu: „Rtęć jest niebezpiecznadla ludzi. Wykorzystanie tej toksycznej trucizny jako konserwantu jest niepożądane, niepotrzebne i powinno zostać całkowicie wyeliminowane”.
To dlatego Środowiskowy Program Narodów Zjednoczonych proponuje globalny zakaz stosowania Mercurego w szczepionkach, coś, czemu SafMinds.org, rodzicielska grupa obrony przyklaskuje, opierając się na swojej długiej historii trąbienia na alarm przed niebezpieczeństwami i związkami thimerosalu.
Fakty są zaś takie, że, zgodnie z ostatnim sprawozdaniem PRNewswire, pomimo że thimerosal nie jest używany do szczepionek na odrę, świnkę, ustne polio, żółtą gorączkę i gruźlicę, ciągle znajduje się w wielu szczepionkach przeciwko dyfterytowi, tężcowi, żółtaczce B, kokluszowi i grypie, szczególnie w krajach Trzeciego Świata.
Od 2001 roku w Stanach Zjednoczonych w Food and Drug Administration, FDA, nie zarejestrowano ani jednej nowej szczepionki dla dzieci, która zawierała by thimerosal (z wyjątkiem grypy). Mimo wszystko CDC nadal poleca niektóre rutynowe szczepionki dla dzieci poniżej 6 roku życia z „śladową ilością thimerosalu”.
Wiele sezonowych szczepionek przeciwko grypie, które są podawane jedno lub wielorazowo, zostało zaakceptowanych przez FDA. Te, które są produkowane w ogromnych ilościach i znajdują się w fiokach do wielokrotnego stosowania zawierają thimerosal, podczas gdy dawki jednorazowe (w tym spray do nosa) nie zawierają go, ponieważ są otwierane i natychmiast wykorzystywane jednorazowo. (Jeśli więc upierasz się przy okresowych szczepieniach przeciwko grypie, upewnij się, że pochodzą one z jednorazowych opakowań.)
Czy jednak rzeczywiście chcemy wymienić grypę na thimerosal? I czyż „Centrum ds. Kontroli Chorób i Zapobiegania” nie jest całkowicie błędną nazwą, jeśli chodzi o „śladowe ilości thimerosal” w medycznej zupie dla naszych dzieci? Czy rzeczywiście zamierzamy pozwolić na to, aby nasze dzieci stały się świnkami morskimi? A ostatecznie czy nie powinniśmy unikać produktów zawierających thimerosal choćby tylko ze względu na ostrożność?
Dr Jose Dorea, profesor żywienia Universidad de Brasilia, trafił w sedno, mówiąc: “Rośnie ilosć dowodów na to, że Rtęć znajdująca się w szczepionkach nie jest bezpieczny, że negatywne skutki zdarzają się nawet przy stosowaniu w takich ilościach jak na poziomie szczepionek. Musimy zakończyć używanie Merkurego tak szybko jak to tylko możliwe. Żadna ciężarna ani żadne dziecko nie mogą poddawać się wstrzykiwaniu Mercurego w zamian za zabezpieczenie przed zarażeniem chorobą”.
Tak więc, kliencie, uważaj! Czy, jak powinienem powiedzieć inaczej, propagandysto, uważaj! Nie zostawiaj swego rozumu za drzwiami rodzinnego zdrowia, żywności czy opieki medycznej i nie bój się zadawać takich trudnych pytań twoim lekarzom, jak na przykład: „A co konkretnie zawiera ta strzykawka?”
To twoje zdrowie i twoje dzieci powierzone ci przez Boga, bądź więc odważny, zapewniając im bezpieczeństwo i dobrobyt. Nadal masz konstytucyjne prawo odmówić opieki zdrowotnej, jeśli uważasz, że nie jest konieczna.
————————————————–
Inny podobny:
Czy szczepionki wywołują autyzm?
оптимизация продвижение сайтов