Codzienne rozważania_01.07.2016

Hurynowicz_rozwazania

Rzm 3;26
DLA OKAZANIA SPRAWIEDLIWOŚCI SWOJEJ W TERAŹNIEJSZYM CZASIE, ABY ON SAM BYŁ SPRAWIEDLIWYM I USPRAWIEDLIWIAJĄCYM TEGO, KTÓRY WIERZY W JEZUSA.

Wyraźnie widzimy, że Bóg jest sprawiedliwy. Darowując grzechy starotestamentowych świętych, może się zdawać, że Bóg jest niesprawiedliwy, ale jest inaczej. Przez cały czas Bóg miał na myśli wydarzenia krzyża, na którym sprawiedliwa kara za ich grzechy miała zostać poniesiona przez ich Zastępcę. Wydarzenie to już się stało i dziś możemy patrzeć na nie w sposób, w jaki ludzie w przeszłości patrzeć nie mogły i możemy dostrzec, jak sprawiedliwy jest Bóg. Już żadna zasłona nie przesłania tronu miłosierdzia. Usprawiedliwienie przez wiarę zostało obecnie ogłoszone w sposób wcześniej nieznany. Śmierć Chrystusa na krzyżu miała charakter kary, stanowiła ona wypełnienie boskiej sprawiedliwości. Kara należna wierzącemu grzesznikowi zostaje przeniesiona na rachunek Chrystusa, zaś sprawiedliwość Chrystusa przeniesiona zostaje na rachunek wierzącego grzesznika. Bóg pozostaje sprawiedliwy, a mimo to jest usprawiedliwienie dla wszystkich wierzących w Jezusa. Jest to jedyna nadzieja dla ginących grzeszników.

Pozdrawiam i życzę błogosławionego dnia.

Codzienne rozważania_26.06.2016

Hurynowicz_rozwazania

Rzym 3:25
KTÓREGO (JEZUSA) BÓG USTANOWIŁ JAKO OFIARĘ PRZEBŁAGALNĄ PRZEZ KREW JEGO, SKUTECZNĄ PRZEZ WIARĘ, DLA OKAZANIA SPRAWIEDLIWOŚCI SWOJEJ PRZEZ TO, ŻE W CIERPLIWOŚCI BOŻEJ POBŁAŻLIWIE ODNIÓSŁ SIĘ DO PRZEDTEM POPEŁNIONYCH GRZECHÓW.

Pan Jezus musiał ponieść, załagodzić i odwrócić Boży gniew. Musiał stać się tym, który zmazał zapis naszych grzechów. To dokonało się przez Jego krew. To nie my, to Bóg posłał Go aby tym się stał. Miejscem, gdzie to się stało była Golgota. A przez wiarę w Chrystusa korzyści z Jego pojednania przechodzą na nas. W ten sposób zostaje odpuszczony grzech i odwrócona zostaje kara, na jaką zasłużyłem. Takie pojednanie działa zarówno wstecz jak i w przód. Bóg nie jest obojętny na sprawiedliwość. Był cierpliwy wobec grzechów wielu w Starym Testamencie i wstrzymał sąd nad nimi. Byłoby z Jego strony niesprawiedliwością, gdyby grzechy pozostawił bez kary. Należy zdać sobie sprawę, że kara, na którą ludzie ci zasługiwali spada na Chrystusa. Ci, których Bóg usprawiedliwił w Starym Testamencie zostali usprawiedliwieni przez Niego w oparciu o to, co Chrystus miał dla nich uczynić na Golgocie.

Pozdrawiam i życzę błogosławionego dnia.

Waga złamania

01.05. 2016

George Barna

Proces, w którym pozwalamy Bogu na to, aby zmieniał nas w takiego człowieka, jak on to sobie wyobraża, jest wyzwaniem na całe życie. Często wydaje nam się, że poradziliśmy sobie z problemem naszych grzechów, ponieważ wypowiedzieliśmy pewne słowa, prosząc Jezusa, aby był naszym Zbawicielem i po tej decyzji przechodzimy do innych życiowych wyzwań. Czujemy się bezpiecznie, wierząc, że nasze miejsce w niebie jest zapewnione, i że nie musimy się więcej niepokoić wpływem Szatana na nasze życie wieczne.

Niestety, wydaje się, że mamy do czynienia z ogromnym brakiem zrozumienia oraz niedokończonych spraw dotyczących naszego zbawienia. (Tak, ten temat jest pełen teologicznych min lądowych, więc postaram się traktować go uważnie.) Z moich badań wynika, że miliony Amerykanów „odmawia modlitwę”, która, jak zakładają, gwarantuje im wieczne zbawienie. Niemniej z tych badań wynika również, że ogromna ich część nie rozwija rzeczywistej „relacji” z Chrystusem, tak naprawdę nie zerwali z grzechem i w rzeczywistości nie żyją tak, aby wypełniać Boże cele. Miliony ludzi, którzy odmówili modlitwę zbawienia, przegapiło główne zastrzeżenie, które ona oferuje: aby prawdziwie być wolnym i być uczniem Chrystusa, musisz zerwać z grzechem, ego i towarzystwem.

Dane wskazują na to, że bardzo niewielu ludzi – trudno byłoby naliczyć jednego na dziesięciu w Stanach Zjednoczonych – można uważać za złamanych faktem zrozumienia ogromu zniewagi wyrządzonej Bogu i swego oddalenia od Niego. Ogromna większość chrześcijan wierzy, że można być zbawionym, nie przeżywając takiego złamania.

Niestety, mylą się. Nie ma zbawienia bez złamania.
Continue reading

Codzienne rozważania_24.06.2016

Hurynowicz_rozwazania

Rm 3:24
I SĄ USPRAWIEDLIWIENI DARMO, Z ŁASKI JEGO, PRZEZ ODKUPIENIE W CHRYSTUSIE JEZUSIE.

Usprawiedliwienie jest aktem darmo danej łaski Boga, którą On odpuszcza wszystkie nasze grzechy i przyjmuje nas jako sprawiedliwych w swoich oczach, dzięki samej tylko sprawiedliwości Chrystusa, przekazanej nam i otrzymanej przez samą wiarę. Paweł mówi nam, że Bóg nie czyni ludzi sprawiedliwymi wobec siebie ze względu na uczynki, czy ze względu na wiarę (wiara jest tylko środkiem, przez który otrzymujemy sprawiedliwość Chrystusową), czy przez wzgląd na cokolwiek w związku z nimi. Sprawiedliwość jest darem a nie nagrodą za „osiągnięcia”. Jest darem dla nie zasługującego na ten dar człowieka. Otrzymujący ten dar w żadnym stopniu nie przyczynili się do jego otrzymania. Otrzymanie tego daru nie jest zależne od jakichkolwiek zasług. Zbawienie otrzymujemy darmo, ale nie możemy myśleć, że zostało tanio kupione. Słowo „odkupienie” odnosi się do tego, co zostaje odkupione za jakąś cenę. Kto zapłacił ową cenę? Chrystus! Ile zapłacił z tej ceny? Całą! Nie pozostało nic, co musielibyśmy dopłacać. Jaką cenę zapłacił? Ceną było to, że Jezus Chrystus został przebłaganiem przez przelanie swojej krwi.

Pozdrawiam i życzę błogosławionego dnia.

Głupoty, których naucza się o modlitwie

Wayne Jacobsen
mountaintop

Jak tylko pomyślisz sobie, że zła teologia wyczerpała się już, natychmiast pojawia swoją wstrętną głowę ponownie.

Oto, email jaki otrzymałem w tym tygodniu:

(Czy możesz mi pomóc) w sprawie nauczania ruchu wiary, które idzie tak: „Nie żądaj tego!” I „Po prostu powtarzaj Boże słowo stale i wciąż!” oraz „Tego nie wyznajemy” oraz to całe nauczanie, które brzmi tak, jakbyśmy musieli zdobywać się na całą naszą wiarę i jeśli tylko wystarczająco dużo gadamy to jakoś otrzymamy to, czego potrzebujemy, a całe to gadanie zmieni nas i da nam moc. Zawsze mnie to niepokoiło. Byłem w tym, słyszałem przesłanie, uciekałem w przeciwnym kierunku! Niemniej, pojawiło się na nowo w moim umyśle z powodu pewnych notatek, które ktoś zastawił w moim biurze przy kopiarce, a które dotyczyły nauczania na nadchodzące lato. Przejrzałem je a mój miernik wrzeszczał na czerwono.

Odpowiedziałem: jeśli chodzi o twoje pytanie na temat modlitwy to myślę, że to wszystko to JAJA. Nie ma właściwego czy niewłaściwego sposobu modlitwy. Modlitwa nie jest techniką czy jakimś zaklęciem. Przekonanie co do skuteczności modlitwy nie buduje się na tym, co mówimy, a czego nie, lecz na Tym, z którym komunikujemy się, gdy w prostocie pochylamy się, aby być naczyniami, które pozwolą na to, aby Jego miłość i moc przepływały przez nas, tak jak ON che.

A to znowu od kogoś innego:

Słyszałem kiedyś kogoś mówiącego o modlitwie o chorych. Wspomniał o tym, że miał siostrę, która chorowała na raka. Modlili się o nią, lecz niestety zmarła. Wtedy nauczył się dużo rzeczy o modlitwie, o różnego rodzaju modlitwach i zdał sobie sprawę z tego, że modlili się w „zły sposób”. Inne siostra zachorowała na śmiertelną odmianę raka, modlili się o nią i pół godziny później została uzdrowiona. Pytanie: Czy wierzysz w to, że jest „zły sposób” modlitwy o ludzi? Ewentualnie, czy jest taki sposób, który gwarantuje uzdrowienie? Jest to sprzeczne z tym, co czuję w sercu, lecz gotuje mi mózgownicę. Chciałbym wiedzieć, co o tym sądzisz! Modlę się do Boga o to, aby pokazał mi, co jest w Jego sercu jeśli chodzi o modlitwę.

No i teraz wydał książkę lub prowadzi służbę, które się sprzedają na ten wabik, jakoby ludzie w końcu mogli otrzymać od Boga cud, którego pragną przy pomocy tej tajemnej techniki. Nienawidzę tego rodzaju nauczania, zbudowanego na doświadczeniu, które może być prawdziwe, choć nie musi, lecz nawet jeśli jest to niczego nie dowodzi. Złe nauczanie na temat modlitwy żeruje na tych, którzy są najbardziej podatni – tych, którzy rozpaczliwie czegoś potrzebują i przeskoczą przez każdą modlitewną obręcz, którą ktoś im da, nawet jeśli prawdopodobieństwo, że to pomoże jest poniżej 1%. Nikt nie chce stracić cudu, jeśli więc jest choćby jedna więcej rzecz, którą można zrobić, aby w końcu otrzymać od Boga upragnioną odpowiedź, zrobi to.
Continue reading

Codzienne rozważania_21.06.2016

Hurynowicz_rozwazania

Rzm 22-23
TO SPRAWIEDLIWOŚĆ BOŻA PRZEZ WIARĘ W JEZUSA CHRYSTUSA DLA WSZYSTKICH WIERZĄCYCH. NIE MA BOWIEM RÓŻNICY, GDYŻ WSZYSCY ZGRZESZYLI I BRAK IM CHWAŁY BOŻEJ.

Sprawiedliwość skuteczna jest dzięki wierze w Jezusa Chrystusa. Paweł zapewnia nas, że mówi o tej sprawiedliwości, którą otrzymujemy nie poprzez uczynki, ale przez wiarę. Jest to wiara w Jezusa Chrystusa. Do Niego należą zasługi i to Jego dzieło sprawiło, że sprawiedliwość ta stała się dostępna dla nas. Wiara jest narzędziem za pomocą którego uzyskuje się sprawiedliwość. Jezus Chrystus kupił tę sprawiedliwość i przelał ją na konto wierzących. Sprawiedliwość otrzymują wszyscy, którzy wierzą. Wszyscy są w tej samej kondycji beznadziei i bezradności. Ta sprawiedliwość nie jest przeznaczona wyłącznie dla wybranej grupy, ale dla wszystkich, którzy mają wiarę w Syna Bożego. Gdzie nie ma wiary, nie ma daru. Ale gdziekolwiek jest wiara, tam zawsze przychodzi dar. Dawne podziały rasy ludzkiej nie mają w tym zakresie zastosowania. Wszyscy, tak Żydzi jak i poganie nie mogą stać się sprawiedliwymi wobec Boga własnym wysiłkiem, ani żadnymi czynami. Otrzymuje ją każdy kto wierzy.

Pozdrawiam i życzę błogosławionego dnia.

Smutna historia pewnego mądrego starego głupca

Logo_TheSchoolOfChris
Chip Brogden

Nie przypominam sobie, aby ktokolwiek mówił o tym na szkółce niedzielnej. Nie chcemy sobie o tym nawet przypominać. Chcemy pamiętać Salomona jako mądrego, skutecznego bojącego się Boga króla, który zbudował świątynię w Jerozolimie. Oczywiście, chcemy się skupiać na tym, jak bardzo był błogosławiony.

Opowieść o Salomonie jest przykładem człowieka, który otrzymał wszelkie błogosławieństwo, jakiego tylko chciał. Jako król Izraela panujący przez 40 lat miał władzę i był sławny, jego bogactwo sięgało poza wyobrażenia. Serce pełne mądrości i rozeznania sprawiło, że był mądrzejszy od najmądrzejszych. Pisał, komponował, był naukowcem i filozofem, jest nawet autorem części Pisma. Dał nam księgi mądrości i poezji znane jako Księgi: Przypowieści Salomona, Kaznodziei Salomona oraz Pieśni nad Pieśniami.

Osiągnął bardzo dużo budując wspaniałe obiekty, lecz przede wszystkim znany jest z tego, że zbudował w Jerozolimie świątynię, spełniając w ten sposób pragnienie, które przez całe życie kołatało w sercu jego ojca, Dawida. W czasie, gdy Salomon poświęcał świątynię, Bóg nawiedził Swój lud, dają im łaskę Swej silnej obecności, napełniając ją chwałą tak, że kapłani nie byli wstanie ustać tam.

Z nieba zstąpił ogień i pochłonął ofiarę, którą Salomon złożył. Bóg w cudowny sposób odpowiedział nam modlitwę Salomona, obiecując mu, że Jego oczy zawsze będą skierowane na Jerozolimę i na Dom, który zbudował Salomon w Jego Imieniu tak, aby mógł odpowiadać na modlitwy Bożych dzieci i uzdrawiać ich ziemię.
Jakże wspaniały przykład błogosławieństwa Bożego i przychylności dla jednego mężczyzny!

Jest jednak dalsza część tej historii i zakończenie tej historii jest zarówno szokujące jak i niepokojące. Jest tam coś, na co wszyscy musimy zwrócić uwagę. Proszę przeczytajcie następujący fragment powoli i z uwagą:

„Król Salomon pokochał też wiele kobiet obcej narodowości, a mianowicie: …, z narodów, co do których Pan nakazał Izraelitom: Nie łączcie się z nimi, i one niech nie łączą się z wami, bo na pewno zwrócą wasze serca ku swoim bogom. Jednak Salomon z miłości złączył się z nimi, tak że miał siedemset żon-księżniczek i trzysta żon drugorzędnych. Jego żony uwiodły więc jego serce. Kiedy Salomon zestarzał się, żony zwróciły jego serce ku bogom obcym i wskutek tego serce jego nie pozostało tak szczere wobec Pana, Boga jego, jak serce jego ojca, Dawida. Zaczął bowiem czcić Asztartę, boginię Sydończyków, oraz Milkoma, ohydę Ammonitów. Salomon dopuścił się więc tego, co jest złe w oczach Pana, i nie okazał pełnego posłuszeństwa Panu, jak Dawid, jego ojciec. Salomon zbudował również posąg Kemoszowi, bożkowi moabskiemu, na górze na wschód od Jerozolimy, oraz Milkomowi, ohydzie Ammonitów. Tak samo uczynił wszystkim swoim żonom obcej narodowości, palącym kadzidła i składającym ofiary swoim bogom.

Pan rozgniewał się więc na Salomona za to, że jego serce odwróciło się od Pana, Boga izraelskiego. Dwukrotnie mu się ukazał i zabraniał mu czcić obcych bogów, ale on nie zachował tego, co Pan mu nakazał” (1Krl 11:1-10).

Nie przypominam sobie, aby ktokolwiek mówił o tym na szkółce niedzielnej. Nie chcemy sobie o tym nawet przypominać. Chcemy pamiętać Salomona jaką mądrego, skutecznego bojącego się Boga króla, który zbudował świątynię w Jerozolimie. Oczywiście, chcemy się skupiać na tym, jak bardzo był błogosławiony.

Niemniej jednak faktem jest, że bez względu na to jak dobrze Salomon zaczął i jak dobrze żył przez większość swego życia, nie skończył dobrze; nie zapisał się dobrze na koniec życia. Skończył wręcz bardzo źle. To nie były jakieś błędy popełnione pod koniec życia – Salomon całkowicie i totalnie zawiódł. Stał się czcicielem bałwanów i budowniczym świątyń dla bałwanów.

Continue reading