Zmiany w kościele: od komputera głównego do sieci komputerów

Terry Somerville

Co najmniej przez ostatnie dziesięciolecie odbywa się wielka przemiana sposobu w jaki 'prowadzimy kościół’. Wydaje się, że, podobnie jak w przypadku zmian kulturalnych, Bóg prowadzi swoich ludzi do budowania nowych bukłaków, jeśli tylko chcą za tym iść. Kościół, który nie posiada nowych bukłaków szybko traci swoje wino! Współczesne pokolenia bardzo cenią sobie wzajemne relacje i osobiste wspieranie się. Święci szukają służb, które Bóg ma dla nich a scentralizowane struktury lokalnego kościoła nie służą temu dobrze. Bóg ma dla każdego wierzącego służbę i przekazuje służbę w ręce każdego wierzącego.

Dobry sposobem na zrozumienie tego, co się dzieje, jest myślenie o przechodzeniu z „Komputera Głównego” do „Sieci Komputerów”. Pamiętam, jak zobaczyłem taki główny komputer na University of Western Ontario, gdy miałem 10 lat. Zajmował pomieszczenie wielkości domu. Był ogromny, drogi, klimatyzowany, wyspecjalizowany, skomplikowany i w porównaniu do dzisiejszych PCtów bardzo wolny. Obsługiwać go mogli wyłącznie fachowcy, a komputer był w stanie obsługiwać tylko kilka programów równocześnie i pracował tylko w kontrolowanej atmosferze otoczenia. Brzmi znajomo? Bill Gates był radykalnym myślicielem, który zaczął rewolucję Komputerów Osobistych (PC), przekazując komputer każdemu. Dziś widzimy pewną rewolucję w dziedzinie kościelnych bukłaków całkiem podobną do rewolucji PC.

MODEL KOŚCIOŁA TYPU KOMPUTER GŁÓWNY

Tradycyjna forma kościoła jest podobna do komputera głównego.

Funkcje: wielki, drogi, obsługiwany przez niewielu ekspertów, skupiający się na kilku zadaniach, działający w jednym miejscu w bardzo kontrolowanym środowisku.

Zaangażowanie: kilku użytkowników (członków) może mieć końcowe terminale (służby), jeśli są dostępne. Jednostki mogą podejmować tylko ten program, który został wybrany przez ekspertów, pod ich nadzorem i po odpowiednim szkoleniu. Zastosowanie i programy mają tendencję do specjalizacji i nie pasują do realnego świata. Zostać programistą komputera głównego staje się najwyższą wizją zaangażowania.

Koncentracja: cała uwaga jest kupiona na komputerze głównym (kościelnej organizacji). Istnieje on poza czterema ścianami i jeśli rozrasta się, zostanie dodanych więcej terminali, lecz nigdy nie będzie ich na tyle, aby wystarczyło dla każdego. Sposób działania i podejmowane programy zwykle są wyspecjalizowane i nie pasują do rzeczywistego świata. Największą wizją zaangażowania to być programistą komputera głównego.

MODEL KOŚCIOŁA TYPU SIECI KOMPUTEROWEJ

Pojawiający się kościół jest podobny do sieci PCetów.

Funkcje: małe, wygodne służby obsługiwane przez każdego, elastyczne, mobilne i działające w każdym środowisku. Służba wykonywana jest w ramach relacyjnie połączonych chrześcijan, a nie pojedynczej organizacji.

Zaangażowanie: każdy jest w pełni funkcjonującym komputerem (służbą), z oprogramowaniem, które pasuje do indywidualnej sytuacji (namaszczenie Ducha Świętego). Wolność, a nie kontrola, jest normą! Każdy jest połączony z wieloma innym innymi w sieci relacji, której 'elementy’ pomagają sobie nawzajem.

Koncentracja: komputer główny jest tu obecny nadal, lecz nie jako jednostka kontrolna.

Uwaga skupiona jest na aplikacji obsługiwanej przez każdą jednostkę, a nie przez centralny komputer. Każdy komputer (służba) jest ma duże znaczenie i wpływa na obszar zajmowany przez każdą osobę (w świecie) i w sieci (Ciele Chrystusa).

KOŚCIÓŁ O NOWYCH BUKŁAKACH

Pojawiający się „Kościół Sieciowy” (niektórzy nazywają to Kościołem Dnia Trzeciego) nie opiera się na organizacji, lecz na zorganizowanych połączeniach. Każdy „PCet” to może być osoba, kościół domowy, wędrownik, usługujący na rynkach, prowadzący własną firmę, tradycyjny kościół. Jest to sieć, na którą składa się każdy wierzący lub grupa wierzących chodzących zgodnie z powołaniem Jezusa. Takie ciało w aktywny sposób łączy się ze sobą ponieważ takie jest życie! Jest tutaj relacja, wsparcie, zespoły służby, przywódcy jak i większe zgromadzenia uwielbienia.

W ciągu kilku następnych lat oblicze kościoła zmieni się dramatycznie. O ile ta ilustracja nie oddaje całkowitych zmian, jakie zachodzą, to mam nadzieję, że będzie pomocna.

Wiele błogosławieństw

Terry Somerville

оптимизация seo

Codzienne rozważania_06.07.10 Tydzień w Obecności Bożej (dzień drugi)

James Ryle

Łaska Pana Jezusa Chrystusa i miłość Boga, i społeczność Ducha Świętego niech będzie z wami wszystkimi. Amen!” (2Kor. 13:13).

Uwielbiam to jak parafraza The Message Bible oddaje ten fragment: „Zdumiewająca łaska Mistrza, Jezusa Chrystusa, ekstrawagancka miłość Bożą i intymna przyjaźń Ducha Świętego niech będzie z wami wszystkimi”.

Zdumiewająca Łaska. Ekstrawagancka Miłość. Intymna Przyjaźń.

To trzy wspaniałe dary już dostarczone każdemu z nas i każdego z nas, kto tęskni do ponownego znaczącego połączenia w trwały sposób z Wszechmogącym.

Zdumiewająca Łaska. Czy wiesz o tym, że Bóg chce zaskoczyć cię Swą umacniającą obecnością. ON chce pokazać ci, że możesz Mu ufać we wszystkim i zawsze. Jego łaska wystarcza. Moc działającego Chrystusa przez twoje życie jest wszystkim czego ci potrzeba, aby być zbawionym i całkowicie usatysfakcjonowanym.

Ekstrawagancka Miłość. „Jak wielka jest miłość Ojca do nas; jak poteżna i bez wszelkiej miary! Posłał Swego jedynego Syna,… aby z łajdaka uczynić skarb!” (Stary irlandzki hymn). Boża miłość do ciebie jest ogromna i nieumiarkowana tak bardzo, że nigdy nie będziesz w stanie jej zgłębić, ani sięgnąć wysokości, ani zmierzyć szerokości, ani dostrzec jej długości. Jednym prostym i doskonałym słowem: Jego miłość jest ekstrawagancka.

Intymna Przyjaźń. Przyjaźń tego rodzaju sięga znacznie dalej poza powierzchowne pozory społecznej znajomości, a nawet przekracza bogatszą dietę osobistych relacji. Jest to intymna przyjaźń, najrzadszy i najgłębszy rodzaj ze wszystkich.

Zdumiewająca Łaska. Ekstrawagancka Miłość. Intymna Przyjaźń.

Te trzy wspaniałe dary należą do nas w Chrystusie, lecz być może jeszcze nie doświadczyłeś tego wcale, w żadnej realnej mierze. Bóg udzielił ich w bardzo praktyczny sposób, który zapewnia pełne doświadczanie wszystkiego, co On dla nas ma.

Czy jesteś na to gotowy? To jest takie proste. W rzeczywistości, jest to tak proste, że można to zaniechać. Lecz nie rób tego! Jeśli zaufasz temu, co ci mówię i zaczniesz celowo ćwiczyć te trzy praktyczne rzeczy, twoje serce rozszerzy się i Bóg nadejdzie w Swej pełni.

Oto, co chcę ci powiedzieć….

Ding! Wyczerpało się miejsce, pewnie jutro będę musiał opowiedzieć ci o tym!

aracer.mobi

Ostrzeżenie: wchodzisz na Boży plac budowy

07 lipca 2010

J. Lee Grady

Zrób miejsce dla buldożerów Ducha Świętego, On chce wykonać gruntowną przebudowę.

W lecie zeszłego roku w czasie wizyty w Charlotte, N.C. Zatrzymałem się w Bibliotece Billy Grahama, aby zwiedzić dom dzieciństwa ewangelisty i zobaczyć jego biura. W zacienionym zagajniku na tej posiadłości trafiłem na grób jego żony, Ruth Bell Graham. Na kamieniu nagrobkowym widniał niezwykły napis: „KONIEC BUDOWY. DZIĘKUJEMY ZA CIERPLIWOŚĆ”.

Pani Graham (zm. 2007) widocznie widziała te znaki na trasach szybkiego ruchu i powiedziała przyjaciołom, że chce, aby znalazło się to na jej grobie. Przesłanie stawiane przez brygady budowy dróg przypominało jej o cierpliwości trosce Bożej w przygotowywaniu jej na niebiosa.

„Duch Święty, podobnie jak Nehemiasz, przychodzi do naszego życia jako Boży brygadzista. Oczyszcza rumowisko, wywozi śmieci, zakłada nowe fundamenty, zawiesza ponownie drzwi, odbudowuje bramy i odnawia zniszczone mury naszego życia”.

Podobne myśli zawsze przebiegają mi przez głowę, gdy przejeżdżam różowe stożki ustawione na drodze. Na Florydzie, gdzie mieszkamy, wydaje się, że ekipy remontowe nigdy nie kończą swojej roboty. Jak tylko jedna cześć drogi zostanie poszerzona to jest to czas na poszerzenie następnej. Potrzebne są dodatkowe buldożery, a więcej budowy oznacza więcej korków i opóźnień ruchu, co z kolei wymaga więcej cierpliwości od kierowców.

W podróży ku duchowej dojrzałości wszyscy musimy nauczyć się tej lekcji, które jest wygrawerowana na kamieniu nagrobnym Ruth Bell Graham. Musimy nauczyć się przyjmować wiecznie działające Boże ekipy budowlane. Jeśli naprawdę chcemy być ukształtowany na podobieństwo Jezusa Chrystusa, musimy serdecznie przyjmować wszelki ciężki sprzęt, który Pan nam przysyła.

Czy słyszysz hałas? W naszym życiu słyszę dźwięk pracy buldożerów, młotów pneumatycznych, oraz brukarzy. TO jest praca Ducha Świętego, jest to proces, który zaczyna się, gdy zapraszamy Chrystusa, aby zajął miejsce w naszych sercach i nie kończy się aż do ostatniego tchnienia.  Zazwyczaj myślimy, że Duch Święty jest łagodny, lecz czasami to on sprowadza oczyszczający ogień świętości, który wypala z nasz nieczystości. Czasami On zarządza niewygodne okoliczności, aby nas ścisnąć, wstrząsnąć, urobić i ukształtować. A czasami narzekamy na utrudnienia, opóźnienia, objazdy i wstrząsy, które sprowadza na nasze życie dla naszego dobra.

Nie często słyszymy kazania na temat Bożej strefy budowlanej. Niektórzy kaznodzieje wierzą, że podróż wiary jest jak lekkie podskakiwania przez 'LaLa Land’. Nie spodziewamy się, że ludzie będą kształtowani na obraz Chrystusa; nie ostrzegamy ludzi, że podobieństwo do Chrystusa wymaga złamania; nie uczymy, że złamanie przychodzi wtedy, gdy przyjmujemy próby i cierpienia.  Biblia mówi: „Najmilsi! Nie dziwcie się, jakby was coś niezwykłego spotkało, gdy was pali ogień, który służy doświadczeniu waszemu, ale w tej mierze, jak jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, radujcie się, abyście i podczas objawienia chwały jego radowali się i weselili” (1Ptr. 4:12-13).

Gdy Bóg chciał odbudować zniszczoną Jerozolimę, wzbudził męża imieniem Nehemiasz, który miał zająć się organizacją projektu budowlanego. Ciekawe jest to, że imię „Nehemiasz”, znaczy „ten, który pociesza” lub „pocieszyciel”; To samo imię w Nowym Testamencie zostało dane Duchowi Świętemu. W grece „Pocieszyciel” to Paraklete lub inaczej „ten, który jest powołany do pomocy”.

Tak, ten Święty Pocieszycie, który został powołany, aby mieszkać w nas nie jest jakimś ciepłym kocem bezpieczeństwa. Ten Duch jest również inżynierem budowlanym zdumiewającego lecz wymagającego wiele pracy projektu. On rozjeżdża buldożerem nasze życie, aby wydrążyć, gruntownie przejrzeć i przemienić. On wzywa Swoje ekipy budowlane, wypuszcza swój ciężki sprzęt i zaczyna to, co możemy nazwać Kompletną Przebudową – Niebiańska Edycją.

Nie róbcie, proszę, tego błędu, aby myśleć, że ten Pocieszyciel jest zwykłym odświeżającym podmuchem czy bierną siłą, dzięki której odczuwamy gęsią skórkę czy ekstatyczne uczucia.

Duch Święty, podobnie jak Nehemiasz, przychodzi do naszego życia jako Boży brygadzista. Oczyszcza rumowisko, wywozi śmieci, zakłada nowe fundamenty, zawiesza ponownie drzwi, odbudowuje bramy i odnawia zniszczone mury naszego życia.

Odbudowa Jerozolimy w czasach Nehemiasza nie obeszła się bez cierpienia, trudności i walki, lecz na zakończenie wynikiem było odnowienie Bożej chwały. Tak samo będzie z nami, jeśli zaprosimy Pocieszyciela.

Czy pozwolisz Mu na inspekcję twoich postaw, motywacji, myśli, niepoddanej woli i uzależnień, tych wszystkich obszarów, które wymagają przemiany. Czy będziesz miał cierpliwość, gdy On stawia pomarańczowe pachołki na drodze twojego życia? Pozwól Mu dokończyć dobrego działa, które rozpoczął w tobie.

– – – –

J. Lee Grady współredaktorem magazynu Charisma oraz autorem nowej książki The Holy Spirit Is Not for Sale (Duch Święty nie jest na sprzedaż). Follow him on Twitter at leegrady.

раскрутка

Codzienne rozważania_05.07.10 Tydzien w Obecności Bożej (dzień pierwszy))

James Ryle

Łaska Pana Jezusa Chrystusa i miłość Boga, i społeczność Ducha Świętego niech będzie z wami wszystkimi. Amen!” (2Kor. 13:13).

Ty i ja zostaliśmy stworzeni do tego, aby przeżywać Bożą obecność. Od samego początku, gdy Gos Boży wędrował z Adamem w ogrodzie Eden w chłodnym poranku, mamy istotne świadectwo tego, po co zostaliśmy stworzeni: do bliskości z Bogiem. Natychmiast po wypędzeniu Pierwszej Pary z Ogrodu na świat zanieczyszczony grzechem, największą tęsknotą ludzkości jest prawdziwe, trwałe spotkanie ze Stwórcą; ponowne uprzytomnienie sobie Bożej Obecności.  Coś, tam głęboko w nas, przymusza do szukania drogi, aby „przebić się na drugą stronę”. Wiemy, że jesteśmy przeznaczeni do czegoś większego niż to, czego obecnie przeżywamy, coś niebiańskiego, lecz wiemy również, że coś jest źle; że w zostaliśmy jakoś zablokowani przed dostępem do tego wszystkiego co ma być naszym udziałem.

Tak, chcę wam powiedzieć, że ten pośladek, który dostał klapsa przyjaźni tego dnia w Ogrodzie, gdy zdecydowano się ukryć przed Bogiem, teraz ten pośladek został uzdrowiony! Pełny dostęp jest zapewniony, a Bóg jest dostępny dla każdego i dla wszystkich, którzy zbliżą się do Niego!  W rzeczywistości, Pan obficie udostępnił nam trzy sposoby zbliżania się do Niego Samego i wypełnił nasze życie pełnią Swojej obecności a w tym wszelkimi błogosławieństwami.   Paweł odnosi się do tych trzech dróg jako do „łaski Pana Jezusa Chrystusa, miłości Boga oraz społeczności Ducha Świętego„. Jest pewien praktyczny wymiar tych trzech nadzwyczajnych ofert i rzeczywiście możesz zrobić coś, co otworzy twoje życie, aby Bóg zbliżył się do ciebie.

Możesz przeżywać Bożą Obecność! Możesz żyć w pełni Jego przyjaźni!

Jutro opowiem wam, jak to robić.

Tydzień w Bożej obecności (dzień pierwszy)

James Ryle

http://truthworks.org/wp-content/uploads/2010/07/breakthrough-2.jpg

„Łaska Pana Jezusa Chrystusa i miłość Boga, i społeczność Ducha Świętego niech będzie z wami wszystkimi. Amen!” (2Kor. 13:13).

Ty i ja zostaliśmy stworzeni do tego, aby przeżywać Bożą obecność. Od samego początku, gdy Gos Boży wędrował z Adamem w ogrodzie Eden w chłodnym poranku, mamy istotne świadectwo tego, po co zostaliśmy stworzeni: do bliskości z Bogiem.

Natychmiast po wypędzeniu Pierwszej Pary z Ogrodu na świat zanieczyszczony grzechem, największą tęsknotą ludzkości jest prawdziwe, trwałe spotkanie ze Stwórcą; ponowne uprzytomnienie sobie Bożej Obecności.

Coś, tam głęboko w nas, przymusza do szukania drogi, aby „przebić się na drugą stronę”. Wiemy, że jesteśmy przeznaczeni do czegoś większego niż to, czego obecnie przeżywamy, coś niebiańskiego, lecz wiemy również, że coś jest źle; że w zostaliśmy jakoś zablokowani przed dostępem do tego wszystkiego co ma być naszym udziałem.

Tak, chcę wam powiedzieć, że ten pośladek, który dostał klapsa przyjaźni tego dnia w Ogrodzie, gdy zdecydowano się ukryć przed Bogiem, teraz ten pośladek został uzdrowiony! Pełny dostęp jest zapewniony, a Bóg jest dostępny dla każdego i dla wszystkich, którzy zbliżą się do Niego!

W rzeczywistości, Pan obficie udostępnił nam trzy sposoby zbliżania się do Niego Samego i wypełnił nasze życie pełnią Swojej obecności a w tym wszelkimi błogosławieństwami.

Paweł odnosi się do tych trzech dróg jako do „łaski Pana Jezusa Chrystusa, miłości Boga oraz społeczności Ducha Świętego”. Jest pewien praktyczny wymiar tych trzech nadzwyczajnych ofert i rzeczywiście możesz zrobić coś, co otworzy twoje życie, aby Bóg zbliżył się do ciebie.

Możesz przeżywać Bożą Obecność! Możesz żyć w pełni Jego przyjaźni!

Jutro opowiem wam, jak to robić.

поисковая оптимизация интернете

Codzienne rozważania_04.07.10 Cudowana wolność, którą otrzymaliśmy

James Ryle

Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli. Stójcie więc niezachwianie i nie pozwólcie, aby ktokolwiek nałożył wam jarzmo niewoli” (Gal. 5:1, parafraza The Message).

Jezus powiedział: „Poznacie prawdę i prawda was wyswobodzi”. Dlaczego więc jest tak, że tak wielu ludzi, którzy głoszą i nauczają tej prawdy, wydaje się być związanych religijnymi łańcuchami? A przecież nie tylko to, wygląda na to, że pochłania ich również dopilnowanie tego, aby inni byli równie związani co oni sami. O co tu chodzi? Chodzi o kontrolę.

Coś śmiertelnego czai się w sercach mężczyzn i kobiet, co niemal przymusza ich do tego, aby dominowali nad innymi i poddawali innych swojej woli i zachciankom. Czy na gruncie politycznym, czy religijnym, akademickim, kulturalnym czy personalnym jakieś zło działa w ludzkim życiu, co powoduje, że jedni robią karierę po trupach innych, sami trzymając się od tego z daleka.

Nie po to przyszedł do nas Jezus, ani nie nauczał nas tego, abyśmy tak robili sobie nawzajem. W jednym z najbardziej otwartych stwierdzeń Pisma, czytamy słowa Jezusa, że on: „…nienawidzi uczynków Nikolaitów” (Obj. 2:6). Co to znaczy i kim są ci biedni ludzie?

Ich nazwa pochodzi od dwóch greckich słów. Pierwsze to 'nike’ co oznacza 'pokonywać’, oraz drugie, 'laos’, co znaczy 'ludzie’. Dosłownym znaczeniem jest „pokonywać ludzi”, czyli dominować nad nimi, zastraszać czy manipulować w celu kontrolowania ich – tego właśnie Jezus nienawidzi. To mocne słowo, które oznacza 'nie cierpieć, uznawać coś za odrażające’.

Drodzy przyjaciele, dajcie sobie spokój raz na zawsze z każdą jedną grupą, która usiłuje narzucić wam jarzmo niewoli, ponieważ Jezus uwolnił was! Trzymajcie się tej wolności, nawet jeśli trzeba będzie za nią złożyć swoje życie!

продвижение

Odgrywanie ról

21.06.2010

Duddley Hall

Wtedy oddział żołnierzy i dowódca, i słudzy żydowscy pojmali Jezusa i związali go. I zaprowadzili najpierw do Annasza; był bowiem teściem Kaifasza, który był w tym roku arcykapłanem. A Kaifasz był właśnie tym, który doradził Żydom, że jest lepiej, aby jeden człowiek umarł za lud” (Jn. 18:12-14).

Komicznie jest obserwować władze tego świata, usiłujące kontrolować i manipulować porządkiem Bożym. Ludzie władzy naprawdę sądzą, że mają pełną odpowiedzialności i mogą rządzić wszystkim, lecz nie są świadomi tego, że istnieje większa władza/moc niż wszelkie ziemskie możliwości, która prowadzi wszystko ku wspaniałemu zakończeniu.

Psalmista znał tą komedię:

Czemuż to burzą się narody, A ludy myślą o próżnych rzeczach?

. . .

Ten, który mieszka w niebie, śmieje się z nich, Pan im urąga.

Wtedy przemówi do nich w gniewie swoim I gwałtownością swoją przerazi ich:

Ja ustanowiłem króla mego na Syjonie, Świętej górze mojej”    (Ps. 2:1-1, 4-6).

Tego dnia ci dwaj 'arcykapłani’, którzy mieli reprezentować Boże królestwo na ziemi, sądzili za zdradę prawdziwego Arcy Kapłana. Lecz to oni poszli na kompromis serca z polityczną władzą judaizmu i Rzymu. Ci, którzy byli odpowiedzialni za przekazywanie Bożej prawdy ludziom nie byli w stanie nawet rozpoznać prawdy, gdy stała przed nimi w ciele.

A żołnierze? Ci nawet nie wiedzieli jak śmiesznie wyglądali stając z mieczami i włóczniami przed Królem wszechświata. Mógł spowodować ich wyparowanie jednym spojrzeniem. Bardzo się ożywili się, przepychając go między sobą i szydząc z niego. Wydawało im się, podobnie jak myszy w nieskończonym labiryncie, że władają nad jeńcem, gdy tymczasem wykonywali tylko wieczny plan, który Bóg miał zanim powstał świat.

Jezus powiedział, że Jego królestwo nie jest z tego świata, funkcjonuje ono w tym świecie, lecz świat nie jest jego źródłem. Ci, którzy nie słyszą brzmienia jego królestwa nie mogą rozpoznać jego obecności. Ci, którzy słyszą go, łączą się z chórami chwały dla Baranka, który został zgładzony, po czym zaryczał jak lew nad wszystkimi swoimi wrogami. Bez względu na to, co „władze, które są” robią, nie mają one ostatniego słowa. Słowo zostało wypowiedziane w osobie Jezusa, który rządzi wszystkim. Dużo ludzi jest przerażonych okolicznościami, lecz z perspektywy nieba widać, że wszyscy, którzy odrzucają Króla, odgrywają tylko role.

продвижение

Codzienne rozważania_03.07.10 Pokarmowy bój wiary

James Ryle

Starczaj      dobry     bój               wiary

Fight the    good     fight of the   faith” (1Tm. 6:12).

W czasie dyskusji na pewnej grupie w kościele, który odwiedzałem, odkryliśmy typograficzny błąd we wręczonych nam notatkach. Zamiast „fight the good fight of the faith” było napisane „… the food fight of faith” (good – dobry, food – pokarm/żywność; przyp.tłum.) – co można by przetłumaczyć jako „pokarmowy bój wiary”. Wszyscy nieźle się uśmialiśmy i szturchali ze śmiech, pokazując, że faktycznie jesteśmy obeznani ze Słowem.

Ale mnie zaintrygował ten błąd znacznie bardziej – „pokarmowy bój wiary”, hmmmm. Mieliłem to i mieliłem w umyśle, zastanawiając się czy było w tym coś więcej, niż prosta literowa pomyłka.

Jezus powiedział: „Ja mam pokarm do jedzenia, o którym wy nie wiecie” (Jn 4:32). Uczniowie byli całkowicie zdumieni Jego uwagą i pytali jeden drugiego: „Czy kto przyniósł mu jeść?” Oczywiście, Jezus nie mówił o fasoli i chlebie z kukurydzy, a raczej mówił o pokarmie, który pochodzi z nieba.  Powiedział też uczniom: „Zabiegajcie nie o pokarm, który ginie, ale o pokarm, który trwa, o pokarm żywota wiecznego, który wam da Syn Człowieczy: na nim bowiem położył Bóg Ojciec pieczęć swoją” (Jn. 6:27). Aby nikt nie miał żadnych wątpliwość, co miał na myśli, powiedział: „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mat. 4:4). Bez pokarmu i wody nasze ciało umiera, tak też i dusza ginie bez Słowa Bożego. Skoro jest to prawdą to możemy być pewni, że Szatan zrobi wszystko, co tylko może, aby trzymać nas z dala od Słowa Bożego. Tak więc, jest to też pokarmowy bój wiary!

Nie spodziewaj się frontalnego ataku przeciwnika, jest zbyt sprytny na to. On wie, że kochasz i cenisz Słowo Boże, i że nie zniesiesz żadnego ataku na nie. Zamiast tego sabotuje czas i rozprasza uwagę. Angażuje cię w drobne potyczki na innych frontach, lub kusi cię do tego, abyś był zadowolony z przedłużającego się wygasania ognia. Wszystko to równocześnie z gorączkową pracą nad odcięciem ciebie od komunikacji i zaopatrzenia. Jeśli mu się uda, zwycięży wojnę!

Izajasz pytał: „Czemu macie płacić pieniędzmi za to, co nie jest chlebem, dawać ciężko zdobyty zarobek za to, co nie syci?” (Iz. 55:2). Powinniśmy przyjąć za własne wyznanie Joba: „Ceniłam słowa ust Jego bardziej niż chleb mój powszedni” (Job 23:12, wg wersji ang. – przyp.tłum.).

Przyjaciele! Napełniajcie się Słowem Bożym, a diabeł nie będzie miał żadnych szans przeciwko wam w pokarmowym boju wiary!

раскрутка