Wezwanie do porzucenia wszystkiego

Michael Carl

A [Jezus] idąc wzdłuż wybrzeża Morza Galilejskiego, ujrzał dwu braci: Szymona, zwanego Piotrem, i Andrzeja, brata jego, którzy zarzucali sieć w morze, byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: Pójdźcie za mną, a zrobię was rybakami ludzi! A oni natychmiast porzucili sieci i poszli za nim.

Co to znaczyło, gdy Jezus szedł brzegiem jeziora Galilejskiego i wezwał tych mężczyzn do służenia Mu bez jakichkolwiek zastrzeżeń? Tak czy inaczej, oznaczało to całkowite poddanie Jezusowi. Kiedyś usłyszeli Go jak mówi: „Jeśli kto che pójść za mną, nich się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swoj i naśladuje mnie” (Mark 8.34) i ostatecznie dowiedzieli się, co miał nam myśli, ponieważ dla większości z nich oznaczało to ponieść śmierć dla Pana. Wiemy wszyscy, że wszyscy pierwsi apostołowie, oraz drugie ich wydanie (z Mateuszem), z wyjątkiem Jana, umarli śmiercią męczeńską. Tomasz, nie zdając sobie w pełni sprawy z tego, co mówił, powiedział prawdę w jedenastym rozdziale Ewangelii Jana: Chodźmy i my do Judei, abyśmy razem z Nim poginęli

Musimy jednak dziś zapytać, co co znaczy, gdy Jezus mówi: „Idź za mną, a Ja sprawię, że będziesz ludzi łowił”? Czy rzeczywiście za słowami Jeśli kto chce pójść za mną, nich się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój i naśladuje mnie stoi jakieś konkretne znaczenie dla nas, dziś? Czy faktycznie wierzymy w to czy też Jego własne słowa stały się dla nas jakimś romantycznym ćwiczeniem w formalnej religijnej kontemplacji dla współczesnych XXI wiecznych północnoamerykańskich chrześcijan?

Rzeczywiście musi dojść do nas to, że jeśli nie wierzymy, że faktycznie Pan miał na myśli to, co powiedział w tym fragmencie Ewangelii Marka, to tak naprawdę odrzucamy prawdę i skuteczność Słowa Bożego. Jak powiedział jeden z moich nauczycieli, z którym zetknąłem się gdzieś w życiu: „Wyznajemy, że jesteśmy wierzący, lecz w rzeczywistości to jesteśmy praktycznie ateistami”.

Ten dobry profesor był szczery, lecz brutalnie prawdziwy. Gdy przychodzi do posłuszeństwa Słowu Bożemu, nie za dobrze nam idzie z wersetami wymagającymi od nas osobistej ofiary.

Panowie, to musi się zmienić! Jeśli w ogóle kiedykolwiek mamy wejść w głębokości i piękno żywej społeczności z Panem, musimy popuścić i chcieć zaufać Mu co do KAŻDEGO Jego Słowa.

Czy chcemy to zrobić?

Jeśli nie, to nasze praktyczne wątpliwości okradną nas z samego mięcha i tego znaczenia, za którym tak głęboko tęsknimy.

Postanówmy dziś, że nie będziemy już dłużej widzami;

że zrobimy krok z wybrzeża, przedrzemy się i staniemy się w pełni „rybakami”.

как продвинуть свой сайт бесплатно

Rola odpowiedzialności w reformacji 3/5

Don Atkin

Wszyscy i wszystko szukają sług liderów z Bożym DNA!

Bo stworzenie z tęsknotą oczekuje objawienia synów Bożych
Rzm. 8:19 NIV.

W części pierwszej, stwierdzono, że musimy znajdować się pod autorytetem/władza, zanim możemy sami stanąć w autorytecie.

W części drugiej wysunęliśmy wniosek, że wszelka władza pochodzi od Boga i reprezentuje Go.

W części trzeciej wyjaśnimy, w jaki sposób Boży autorytet działa w kościele, który jest Jego ciałem.

Spora część kościoła jest jednak pod pogańską władzą. Chwilowa władza, o ile ustanowiona przez Boga, aby strzec sytuacji ludzkości, nie dostaje do Bożej woli dla kościoła. Ludzkie instytucje, nie ważne jak właściwie motywowane, nie są w stanie

zapewnić niebiańskiego sposobu rządzenia. Nasze próby organizowania i systematyzowania bukłaka dla kościoła zawsze będą dalekie od boskiego ideału.

Większość świętych, którzy nie zmagają się z odpowiedzialnością nigdzie indziej, zmagają się z nią w kościele. Pasują do systemów świata, lecz nie do religijnych systemów. Serca oddane Panu Jezusowi Chrystusowi są sfrustrowane w poszukiwaniu swego miejsca i celu w ciele Chrystusa.

Następny głęboki krok w reformacji będzie wymagał świeżego objawienia na temat duchowej władzy/autorytetu. To objawienie zrewolucjonizuje całkowicie koncepcję kościoła. O ile mieliśmy już znaczące ruchy reformacyjne to niewiele dzieje się w reformowaniu kościoła od czasu zainicjowania jej przez Marcina Lutra.

Kontrast staje się wyraźny: to, co narodziło się z ciała jest ciałem, a to, co narodziło się z Ducha jest duchem. Potrzebny nam jest nowy wgląd w to, jak działa Boży autorytet w kościele. Mamy być odpowiedzialnymi wobec władzy w każdej ludzkiej rzeczywistości.
Niemniej, kościół nie jest ani zrodzony, ani odżywiany pod wymyśloną przez ludzi władzą.

I. JAK  DZIAŁA  DUCHOWY  AUTORYTET

Boże myśli i drogie są zawsze wyższe niż myśli i drogi ludzkie. Zostaliśmy wezwani do szukania Go, dopóki można Go znaleźć, pokutowania z naszych instynktownych ludzkich koncepcji władzy i uchwycenia tego, co jest objawiane nam przez Ducha Świętego.

Następujący słowa Davida VanCronkite wyrażają kontrast między tym, co prezentował Jezusa, a tym, co widzimy dziś.

„Królestwo jest relacyjne, a nie organizacyjne. Jest to nadnaturalny wyraz Jego obecności. Kościół musi dziś mieć religijne struktury organizacyjne, ponieważ nie chce być relacyjny i lekceważy to, co nadnaturalne.
Potrzebuje religijnej formy, aby ludzie wiedzieli, czy ich oczekiwania są zaspokajane. Królestwo nie potrzebuje człowieka, który by utrzymywał je w mocy, lecz człowieka, aby kochał i zachęcał, udzielając łaski i miłosierdzia, otrzymanych od Boga, sobie nawzajem”.

Musimy wrócić całkowicie do drogi Jezusa po ziemi, w poszukiwaniu autentycznego modelu królewskiego życia, które ma rządzić kościołem. Zostaliśmy wzbudzeni, aby manifestować Jego życie i władzę – nadnaturalny wyraz Jego obecności – na ziemi.

Pokora. Bóg przeciwstawia się pysznym, lecz łaski udziela pokornym. Tak wiele, z tego, co widzimy i doświadczamy w tak zwanym „kościele” śmierdzi dumną pychą życia. Oglądamy liderów poddających się pożądliwości ciała i oczu oraz pychy życia.

Czystość. Nie mają nami kierować pasje, posesje czy pozycje. Naszą jedyną ambicją powinno być służenie celowi naszego Ojca, robiąc to, co widzimy, że On robi. Jezus nie robił niczego ze Swej własnej inicjatywy. On jest naszym wzorem prawdziwego duchowego autorytetu.

Jezus nie kierował ludźmi; On ich prowadził – tych, którzy zdecydowali się iść za Nim. On wyjaśnił to, jak działa pasterz:

Temu odźwierny otwiera i owce słuchają jego głosu, i po imieniu woła owce swoje, i wyprowadza je. Gdy wszystkie swoje wypuści, idzie przed nimi, owce zaś idą za nim, gdyż znają jego głos. Za obcym natomiast nie pójdą, lecz uciekną od niego, ponieważ nie znają głosu obcych -Jn. 10:3-5.

Ja jestem dobry pasterz. Dobry pasterz życie swoje kładzie za owce.

Ja jestem dobry pasterz i znam swoje owce, i moje mnie znają

Owce moje głosu mojego słuchają i Ja znam je, a one idą za mną

– John 10:11, 14, 27.

Relacje. Rząd Boży jest wykonywany przez relacje. Duchowy autorytet dobrze funkcjonuje, gdy wierzący są odpowiedzialni w miejscu, w którym zostali umieszczeni. Dowodem Bożego umiejscowienia jest zdolność do słyszenia tego, co Duch mówi do kościoła, przez liderów.

Po jednym z nauczań Jezusa w synagodze w Kafarnaum, wielu z Jego uczniów zareagowało: Twarda ta mowa, któż może jej słuchać?

Jak wyjaśnił ten kontrast między tymi dwoma rzeczywistościami Nikodemowi w 3 rozdziale, tak też powiedział Duch ożywia, ciało nic nie pomaga. Słowa, które do was powiedziałem są duchem i żywotem – Jn 6:63

Znając od samego początku tych, którzy nie uwierzą i zdradzą Go, On ujawnia zasadę, która stosuje się również do ustanawiania porządku w Jego ciele:

Nominacje.

I mówił: Dlatego powiedziałem wam, że nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli mu to nie jest dane od Ojca. Od tej chwili wielu uczniów jego zawróciło i już z nim nie chodziło. Wtedy Jezus rzekł do dwunastu: Czy i wy chcecie odejść? Odpowiedział mu Szymon Piotr: Panie! Do kogo pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego. Wersy 65-68.

Znajdujemy nasz magazyn, słowa życia wiecznego, wypływające z relacji, które Bóg nam wyznaczył. Prawda będzie wypowiadana w miłości, z pokorą z czystych serc liderów – sług, którzy złoża swoje życie za owce.

Będziemy wzrastać we wszystkich aspektach w Głowę – Chrystusa – pod ochroną i przy zaopatrzeniu dobrych pasterzy. Odkryjemy nasze powołania i przeznaczenie w bezpiecznym środowisku, którego oni nam zapewnią.
Będziemy przygotowani i wyprawieni do naszej życiowej służby przez służbę darów, która płynie w Bożym namaszczeniu.

II. WSPÓŁCZESNE  BUKŁAKI  MOGĄ  BYĆ  RUSZTOWANIEM

Ponieważ Chrystus jest w nas (nadzieją chwały), możemy być sola i światłością w każdej sytuacji. Królewska władza realizuje się przez wpływy. Nie powinniśmy zbyt pośpiesznie usuwać się z obecnej sytuacji, która jest mało perfekcyjna. Nie ma doskonałości wśród tego, co dziś dostępne.

O ile niektórzy ostatecznie zamkną kościoły, inne jego przejawy zostaną przemienione od wewnątrz. Nie dajcie się rozpraszać przez formę; szukajcie raczej substancji. Bóg patrzy na serca. Uczcie się jeść mięso, a wypluwajcie kości, rozciągnijcie miłosierdzie i łaskę, której ty sam potrzebujesz! Duch Boży nie poprowadzi cie do tego, abyś był krytyczny i osądzający. On poprowadzi cię do modlitwy.

Przede wszystkim więc napominam, aby zanosić błagania, modlitwy, prośby, dziękczynienia za wszystkich ludzi, za królów i za wszystkich przełożonych, abyśmy ciche i spokojne życie wiedli we wszelkiej pobożności i uczciwości. Jest to rzecz dobra i miła przed Bogiem, Zbawicielem naszym, który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy. – I Tym. 2:1-4.

III. WIZJA  DLA  PIELGRZYMÓW

Błogosławiony mąż, którego serce myśli o pielgrzymce – Psalm 84:5 (ang.).

O ile jedni są pionierami a inni osadnikami, wszyscy jesteśmy pielgrzymami. My, pielgrzymi, rozumiemy to, że szukamy miasta, którego budowniczym i założycielem jest Bóg. Tak więc, powstrzymujmy się od cielesnych pożądliwości, które walczą przeciwko naszej duszy, prowadząc wśród pogan życie godne, aby mogli uwielbiać Boga w dzień nawiedzenia.

Osadnicy mogą dobrze się czuć w ograniczeniach obecnej sytuacji kościoła. Pionierzy mogą szukać czegoś więcej. Jedni i drudzy są zachęceni, aby mieli wizję, które motywuje nas do szukania serca Bożego. Zarówno osadnicy jak i pionierzy mają serca nastawione na pielgrzymkę. Oblubienica, żona Baranka, wielkie miasto, święte Jeruzalem, zstąpi z niebios od Boga, mając chwałę Bożą – Obj. 21:9-11.

Chwała Boża, rząd Boży, zstępuje z nieba. Autorytet Boży pochodzi od Niego i wskazuje na Niego. Odkrywamy kim jesteśmy w Nim. Możemy patrzeć jednie na drugich przez Ducha, możemy oglądać Chrystusa jedni w drugi, nadzieję chwały i uznawać autorytet Boży w naszym życiu jedni u drugich. Możemy!

PODUSMOWANIE

1. Odpowiedzialność będzie odgrywała żywotną rolę w odsłanianiu się wiecznego celu Bożego przez Jego zreformowany Kościół. Odpowiedzialność Bożych ludzi jest konieczna dla Bożego porządku, aby się ten porządek manifestował i aby Jego wola była wykonywana na ziemi, jak to jest w niebie. Każdy członek ciała ma być odpowiedzialny przed innymi tak, jak Bóg zarządza nimi.

2. Wszelki autorytet w niebie i na ziemi pochodzi od Boga. Ograniczenia i sfery odmierzają autorytet i ci, którym przydzielono władzę, mają działać we ramach tych ograniczeń. Pismo

nakreśla nadużycia, które, w skrajnych przypadkach, usprawiedliwiają nieposłuszeństwo.

Nawet w takich przypadkach, należy zachować postawę poddania w duchu pokory i łagodności.

3. O ile jesteśmy poddani pogańskiej władzy w ramach ludzkich struktur, nigdy nie mamy wykonywać takiej władzy. Mamy manifestować Boże, wyższe myśli i drogi w naszym zachowaniu, zarówno w poddawaniu się jak i wykonywaniu władzy. Nie ma miejsca na pogańską władzę/autorytet w kościele, który buduje Jezus. Królestwo Boże to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym. Kościół jest zarówno agentem jak i przejawem Jego królestwa.

Część czwarta

продвижение

BC_16.12.08 Zasada Resztki

logo

16 grudnia 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:
ZASADA RESZTKI
Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/daniel5.html
Bo wszystko, co się narodziło z Boga zwycięża świat (I Jn. 5:4).

Wszyscy zostaliśmy powołani do tego, aby być Zwycięzcami, jest to dla „wszystkich”. Pan szuka ciebie na tyle, na ile ty szukasz Jego. Pan wzywa Zwycięzców, którzy mają objawienie Chrystusa i którzy niosą Świadectwo Jezusa; tych, którzy demonstrują pierwszeństwo Chrystusa we
wszystkim. Taki jest twój cel jako chrześcijanina – i w rzeczywistości taki zawsze był Boży cel tego, że zbawił cię i pozostawił na ziemi, bez względu na to czy zdawałeś sobie z tego sprawę, czy nie. NIE jesteś na ziemi po to, aby być nieustannie zniechęcony, rozczarowany i pokonany. Jesteś na ziemi, aby demonstrować pierwszeństwo Chrystusa; aby pokazywać światu, że „to niebiosa rządzą”. Powstań i żyj zgodnie z tą prawdą, że Zwycięstwo jest
Człowiekiem i On żyje w tobie, a Ten, który żyje w tobie jest większy niż wszystko, cokolwiek staje przeciwko tobie.


Subscribe
to these daily
messages:
http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

раскрутка сайтов в интернете

Nie bawcie się mydlanymi bańkami

Joh. W. Matutis

Gdy w czasie nabożeństwa uwielbialiśmy Pana, śpiewali pieśni, Bóg pokazał mi taki obraz (wizję). Widziałem dzieci radośnie i wesoło robiące mydlane bańki, które następnie wraz z innymi uczestnikami zabawy usiłowały złapać. Jednak, gdy tylko dotykały tych baniek, one pękały. Musiały więc cały czas robić nowe. Nagle i niespodzianie wszyscy w pomieszczeniu mieli wodę mydlaną i robili z niej bańki, tak że cały pokój był ich pełen. To był obraz.

Gdy trwałem w modlitwie, pytałem Pana, co to znaczy i Pan powiedział mi:

„Patrz uważnie,…media, politycy i mnóstwo ekspertów tam na świecie nie robią nic innego jak właśnie ogromne ilości baniek mydlanych. Całe powietrze jest nimi przepełnione.

Moje dziec, nie ufajcie bańkom mydlanym.

  • Jest to tylko prymitywna forma zabawy.

  • Jest to tylko tani środek uspakajający, pocieszające żarty, które nie mogą uzdrowić głębokiej ekonomicznej rany.

  • Rozpraszają was tylko, abyście nie skupiali się na tym co istotne, okradają was z cennego czasu.

  • Są to po prostu puste obietnice, które mają was zwieść.

Dzieci moje muszą przestać starać się chwytać bańki mydlane.

  • Zabawa skończona.

  • Czasy są znacznie bardziej poważne.

  • Wszystko na świecie ściemnia się.

  • Mądrzy tego świata są bliscy zguby.

  • Mówią mnóstwo, lecz tak naprawdę nie mówią niczego użytecznego i jako tacy, sami zaczynają wątpić.

  • Są oni na skraju nicości, na skraju siebie.

  • Ich wielkie marzenia zostały wstrząśnięte.

Lecz wy, moje dzieci, czy udowodniłem Moją miłość i okazałem przychylność? Daję wam Moje błogosławieństwa pośrodku „pustyni”, w najbardziej niewygodnych i trudnych sytuacjach. Będziecie mieszkać jak w oazie, bezpiecznie i dobrze zaopatrzeni we wszystko, co potrzebne.

Moje dzieci, nie daję wam baniek mydlanych, ani pustych obietnic. Jeśli będziecie słuchać Mego Słowa, zawsze będziecie mieli to, co potrzebne do przetrwania. Wiedzcie o tym! Moje Słowo nie wraca do mnie puste. Moje Słowo (biblia) powinno być waszym pożywieniem. Z Mojego Słowa, będziecie otrzymywać natchnione słowo, które rozjaśni ciemne miejsca.

Kiedy cały świat wokół was zapada się w depresję, wy nie musicie sami zajmować miejsca na tej samej platformie. Czegokolwiek doświadczaliście czy przez co przechodziliście to jest tylko początek nadchodzącego sądu.

Zbliżające się kryzysy nie są przeznaczone dla was.

To, co widzicie i czego doświadczacie teraz to początek waszego zbawienia. Bądźcie odważni! Po prostu spójrzcie na mnie. Polegajcie na mnie. Mogę zaspokoić was i przeprowadzić nawet wtedy, gdy na świecie, gdzie wszystko jest nieprzychylne.

Wy macie moją przychylność.

Jestem z wami i nie odrzucę moich dzieci w tych trudnych czasach.

Nie budujcie swoich nadziei na pieniądzach czy rządowych obietnicach. Wszystko, co robią to jak rzucenie kropli na rozpalony kamień, która natychmiast wyparowuje i niewiele się liczy, jako że jest to tylko podróbka.

Dla wielu z tych, którzy nie wierzą mojemu Słowu, którzy nieostrożnie nadal utrzymują swoje domy i życie na takim poziomie, jakby byli bezbożnymi, będzie to bardzo twarde przebudzenie.

Dzieci moje przyjmijcie dziś Mój dar, który już wam dałem w moim Synu. Wszystko, cokolwiek miałem, daję wam dzisiaj. Wy jesteście moimi obdarowanymi. Proście mnie a otrzymacie nawet więcej. Ciągle mam wiele do dania wam. Nie musicie biegać do ludzi i prosić o pomoc. Ja jestem waszym pomocnikiem, zbawicielem i uzdrowicielem. Pokażę wam drogę wyjścia z tej beznadziejnej sytuacji. Dla tych, którzy wezmą poważnie Moje Słowo, czyniąc to, co mówi Moje Słowo, Moje słońce i zbawienie na nowo powstaną. Ponieważ, ja jestem współuczestnikiem waszego życia i nie będziecie zawstydzeni.

Ja jestem waszą zawsze pewną i silną skałą, nawet w czasach kryzysów i burz. Wszystko przeminie, lecz ja tam będą dla was, jak zawsze byłem. Będę tam stale dla was i aby was zaopatrzyć” – mówi Pan.

– – – – – – – – – –

Życzę wszystkim wam, którzy czytacie te słowa błogosławionego czasu Bożego Narodzenia, jak też obficie błogosławionego Nowego Roku, pomimo wszelkich negatywnych ekonomicznych doniesień. Bóg powiedział do mnie: „powiedz moim dzieciom, że powinni wyczekiwać roku 2009 jako najlepszego, ponieważ tylko dobroć mi miłosierdzie przyjdą do moich dzieci. Po prostu trzymajcie się moich obietnic”.

Jesteście w moich modlitwach

Pastor Joh. W. Matutis (Berlin/ Germany)

topodin.com

BC_15.12.08 Zasada Resztki

logo

15 grudnia 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:
ZASADA RESZTKI
Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/daniel5.html
a gdy wciągnięto Daniela z jamy, nie znaleziono na nim żadnego
uszkodzenia, gdyż wierzył w swojego Boga
(Dn. 6:24b).

Daniel był górą nad Ziemią, ponieważ był z Nieba. Daniel był górą nad Ciemnością ponieważ był ze Światłości. Daniel był górą nad Śmiercią, ponieważ miał Życie. Danieli był gorą nad lwią jamą i żył dalej, aby kontynuować swoją służbę modlitwy. Po takiej próbie można by się było spodziewać, że pójdzie na emeryturę, po cichu osiedli się i nieco zrelaksuje. Z pewnością zapracował na zwolnienie. Lecz wkrótce potem okazuje się, że spotykamy go walce w duchu przez 21 dni, gdy oczekiwał na następną odpowiedź, która miała być przekazana przez Niebo. Czy mogą być jakiekolwiek wątpliwości co do końcowego wyniku?

Daniel nie przestał. To właśnie oznacza zwyciężać. Nigdy nie możesz dobić do brzegu, nigdy nie możesz opuścić gardy, nigdy nie możesz pozwolić na to, aby sprawy zaczęły się toczyć sam choćby na jeden dzień czy dwa. Zwyciężanie jest sprawą jednorazową, lecz jest czymś stałym. Zapisz to sobie w sobie właśnie teraz.


Subscribe to these daily
messages:
http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

deeo.ru

Srebra i złota mam całkiem sporo

David Servant

Jakiś czas temu zostałem tak napomniany przez jednego z najbogatszych ludzi w mieści, byłego CEO wielkiej międzynarodowej firmy: „Do odpowiedzialności gości takich jak ty, należy mówić gościom takim jak ja, czego Bóg od nas oczekuje, abyśmy pewnego dnia nie stanęli nieprzygotowani przed Nim”. Wydaje się, rozwijał dalej, że zbyt wielu kaznodziejów patronuje „gościom takim jak on”, bojąc się obrażenia ich i w nadziej na zyskanie czegoś – i w tym wszystkim pieczętując wieczne potępienie „gościom takim jak on”.
Otrzeźwiające słowa dla patronującego kaznodziei takiego jak ja (w tym czasie).

Zachęcony przez to stare napomnienie, chciałbym zająć się w kilku następnych wydaniach HeavenWord tematem szafarstwa. W tym miesiącu skupię się w szczególności na wątpliwych przykładach zarządzania serwowanych nam przez niektórych duchowych przywódców – ponieważ kościół podąża za swymi liderami. Nie mam żadnych wątpliwości, że Jezus zająłby się tą sprawą, gdyby osobiście głosił na tej planecie dzisiaj, ponieważ wtedy, gdy głosił, całkiem często czynił rzeczowe komentarze na temat zarządzania. Ujawniał również kochających pieniądze przywódców działających w Jego czasach (p. Matt. 23:14; Luke 16:13-15). Paweł, naśladując Chrystusa, również biadolił, że wielu jego współczesnych stało się „handlarzami słowa Bożego (2 Kor. 2:17).
Paweł wymagał od duchowych przywódców, aby byli „wolni od miłości do pieniędzy” (1 Tym. 3:3). Również Piotr ostrzegał przed fałszywymi nauczycielami, którzy, motywowani chciwością, będą wykorzystywać wierzących fałszywymi słowami (p. 2 Ptr. 2:1-3).

W zeszłym roku przeczytałem listę najlepiej opłacanych przywódców niedochodowych organizacji zamieszczoną w Forbes Magazine. Forbes zdobył te informacje z publicznych danych, przede wszystkim na podstawie Formularza 990, który musi być corocznie wypełniany przez każdą amerykańską niedochodową organizacją (z wyjątkiem kościołów).

Istotą Formularza 990 jest udzielenie publicznej informacji o finansowych sprawach niedochodowych organizacji, aby potencjalni dawcy mogli podejmować inteligentne decyzje co do swoich datków. Amerykański rząd wierzy, że dawcy powinni mieć prawo do wiedzy o zarobkach tych, którzy są głowami niedochodowych organizacji, jeśli te głowy otrzymują ponad 50.000$ wynagrodzenia rocznie. Wszystkie informacje o dochodach liderów tych służb, które przekazuję w tym artykule, są zebrane na podstawie Formularza 990 przekazywanego przez służby kierowane przez tych przywódców. Infoermuję tylko o tym, o czym niedochodowe służby poinformowały same odnośnie dochodów tych, którzy je prowadzą.

Czytając listę Forbesa, nie byłem zaskoczony tym, że Paul Crouch, głowa Trinity Broadcasting Network (TBN), jest blisko szczytu z rocznym dochodem $409,306. Jego żona, Jan, otrzymuje $361,000. Zarabiając niemal 3000$ dziennie, wnoszą oni nowe znacznie do zwrotu „chleb powszedni”. Publiczne rejestry wskazują również, że mieszkają oni w Newport Beach, w domu wartym 5milionów dolarów, o powierzchni 885m2, w którym jest 9 łazienek, winda, garaż na 6 samochodów, tenisowe korty i sadzawka z fontanną. Ale jest jeszcze więcej.
Należąca do TBN nieruchomość w Dallas o powierzchni 3237 arów warta jet 10 milionów dolarów. Jest jeszcze 30 domów będących własnością służby w Kalifornii i rozsianych po całym kraju do dyspozycji małżeństwa Crouch. Z łatwością poruszają się między tymi domami przy pomocy służbowego (należącego do służby) samolotu Candair za 7 milionów dolarów. (patrz. www.trinityfi.org/press/latimes04.html oraz www.christianitytoday.com/ct/2004/138/21.0.html).

Oczywiście,  małżeństwo często znajduje się pod czujnym okiem chrześcijańskich grup nadzorczych (watchdog) i prasy świeckiej, lecz ignorują wszystkich swoich krytyków, ponieważ datki stale płyną do ich trumien. I nie, żeby TBN rzeczywiście potrzebowało pieniędzy, ponieważ ich własne finansowe raporty wskazują, że mają 341 milionów dolarów w obligacjach. Bez jednego dodatkowego centa TBN może działać tak jak do tej pory przez dwa i pół roku. (Patrz. www.ministrywatch.com/mw2.1/pdf/MWDA_031805_TBN.pdf)

To, co być może jest najbardziej zdumiewające, to nie rodzina Crouch, lecz ludzie, którzy stale przekazują swoje wsparcie na TBN. Pomimo, że Jezus wyraźnie powiedział swoim uczniom, aby nie gromadzili bogactw na ziemi i ogłosił, że ci, którzy to robią, są pełni ciemności, służą Mamonie, a nie Bogu (Mat. 6:19-24). Pomimo że Paweł ostrzegał, pisząc, że żaden chciwiec nie odziedziczy Królestwa Bożego (1 Kor. 6:9-10; Ef. 5:3-5), ludzie, którzy wyznają wiarę w Jezusa, stale wysyłają czeki do TBN – prowadzonej przez ludzi, którzy składają swoje majętności na ziemi, pełnych ciemności, służących Mamonie, i o których Pismo mówi, że nie odziedziczą Królestwa Bożego.

Jak większość kaznodziei prosperity tych dni, małżeństwo Crouch często informują o dobru, które czynią na całym świecie dla biednych przy pomocy części otrzymanych przez TBN pieniędzy. Ale trudno się nie dziwić, dlaczego, jeśli są tak zainteresowani biednymi, przyjmują wypłaty, które umieszczają ich na szczycie 1% wszystkich Amerykanów i na szczycie 0.001% światowej populacji i żyją w rozrzutnym luksusie?
Czy jest to obraz wyrzeczenia się siebie, coś czego Jezus wymagał od Swoich uczniówi (p. Mat. 16:24)? Rodzina Crouch nie jest jedyna wśród kaznodziei prosperity, którzy często informują o dobru, które jest czynione na rzecz ubogich przez ich służby. Wielu z nich używa tego jako środka do motywowania ludzi, aby przekazywali fundusze na ich służby. („Wasze dary nie tylko pomagają ma głosić nasze przemieniające życie przesłanie na całym świecie, lecz pomagają również troszczyć się o sieroty na Haiti. Proszę przekażcie wasze wielkoduszne dary jeszcze dziś!”) Sami jednak żyją wygórowanie z tych datków. Tak więc, w rzeczywistości po prostu wykorzystują ubogich jako środek do dalszego wykorzystywania swych 'wyborców’ po to, aby samemu się bogacić. Nie jest to przesada. Mówiąc wprost: co powinniśmy myśleć o kimś, kto motywuje ludzi do dawania na swoją służbę przy pomocy fotografii zubożałych Afrykanów, lecz kto zatrzymuje ogromne sumy z tego, co jest dawane, na utrzymanie ekstrawaganckiego życia? Czy mamy myśleć, że tacy ludzie pójdą do nieba, gdy umrą? Być może równie niepokojące jak to, że tak wielu znajduje się na górze listy Frobes’a, jest to, że są tam dwaj mężczyźni, którzy prowadzą wielkie chrześcijańskie służby pomocy (służby, które niewątpliwie robią dla ubogich mnóstwo dobrego na całym świecie i są warte poparcia).

Richard Stearns, przewodniczący World Vision, przyjmuje $384,772 rocznego wynagrodzenia, a Franklin Graham, przewodniczący Samaritan’s Purse, przyjmuje $368,115. W pewnym sensie to, co robią jest jeszcze bardziej niepokojące niż to, co robią kaznodzieje prosperity, ponieważ ci ostatni nie twierdzą, że prowadzą służby, których głównym celem jest pomagać biednym. A jednak World Vision oraz Samaritan’s Purse tak twierdzą. Te organizacje, które zdobywają pieniądze na pomoc biednym, część tego, co jest dawane na biednych, wykorzystują na to, aby ich szefowie stali się niewiarygodnie bogaci. Zarówno World Vision jak i Samaritan’s Purse są koncesjonowanym członkami Evangelical Council for Financial Accountability (ECFA) (Ewangeliczna Rada Finansowej Odpowiedzialności), co oznacza, że pieczęć zgody wydaje mi się raczej zupełnie bez znaczenia. Jak takie wygórowane pensją są usprawiedliwiane? Czasami dowodzi się, że jeśli same utalentowane głowy tych organizacji pracowałyby dla Amerykikorporacyjnej,  domagałyby się jeszcze wyższych pensji. Ale co z tego?
Kto, w jakimkolwiek przemyśle, jest opłacany na podstawie tego, co mógłbym zarobić na innym polu? Podejrzewam, że Jezus, bardzo utalentowany gość, mógłby zarobić znacznie więcej pieniędzy, gdyby robił coś innego, niż robił, gdy był na ziemi. Ale nie był tutaj dla pieniędzy. Jeśli jedynym sposobem na przyciągnięcie tego rodzaju talentów, których potrzeba na kierowanie takimi służbami jest danie im wypłat a $375,000, to ci, którzy przyjmują takie pozycje, najwyraźniej są tu dla pieniędzy, ponieważ inaczej by nie przyjęli ich.

Czasami dowodzi się, że to jedynie mała część z ofiary każdego kończy jako element potężnych wypłat tych głów służb. To prawda, lecz nie o to chodzi. Dlaczego głowy tych służb muszą przyjmować takie pieniądze, szczególnie pieniądze, które zostały dane na pomoc cierpiącym w głębokim ubóstwie? Jeśli to, co robią jest usprawiedliwione i nie wstydzą się tego, to rzucam wyzwanie, aby przekazywali informacje o swoich zarobkach otwarcie w wydawanych przez służby magazynach wraz z fotografiami głodujących dzieci. Gdyby tak zrobili czy jest możliwe, że dotacje mogłyby spaść? Nie tylko są ci ludzie odpowiedzialni przed Bogiem za swoje przesadne zarobki, lecz są również odpowiedzialne rady dyrektorów, które je ustalają.

Również wysoko na liście Forbes’a znajdował się Charles Stanley z In Touch Ministries, z kwotą $299,512 oraz Pat Robertson z CBN z $306,293. Był tam Dennis Rydberg, szef Young Life – $272,127, Billy Graham – $451,707, Wes Stafford z Compassion International – $202,679, Chuck Colson z Prison Fellowship – $218,614 oraz James Robison z Life Outreach International – $195,500 (p. www.forbes.com/lists/2005/14/Revenue_1.html).

Inne strony internetowe, opierając się na Formularzu 990 jako swym źródle, ujawniają, że Peter Popoff z Peter Popoff Ministries zarobił $425,019, a R.C. Sproul z Ligonier Ministries -$221,576. (Zobaczcie to sami: www.charitynavigator.org and www.guidestar.org.).
Podejrzewam, że większość z tych mężów nie chciałaby być zaliczona do typowych kaznodziei prosperity, a jednak ich płace, sprawiają, że pławiący się w zarobkach kaznodzieje prosperity, ślinią się na ich widok.

Fromularz 999 Christian Research Institute wskazuje, że przewodniczący, Hank Hannegraaff, który często jest krytyczny wobec prosperity, zarobił w sumie $280,331 w 2002. Lecz ta pensja jest tylko częścią jego świadczeń. W Artykule z Christianity Today z 2003 roku ujawniono, że ECFA, wykryła błędy w zeznaniu podatkowym, cytując wśród innych rzeczy nabytych przez służbę Lexusa za $66,000 dla Hannegraff’a oraz $8,000 z pieniędzy służby wykorzystanych na zakup podłogi w jego domu (Formularz 990 C.R.I. Można zobaczyć TUTAJ)

Mam nadzieję, że wyjaśniłem wystarczająco, że tak wysokie pensje są powszechne wśród wysoko notowanych chrześcijańskich służb. Muszę zapytać: dlaczego głowy tych służb potrzebują takich pieniędzy? Przeciętny zarobek w Stanach Zjednoczonych (gdzie niemal wszyscy są bogaci, jeśli mierzyć według światowych standardów) wynosi około $45,000.

Oznacza to, że połowa z nas żyje za mniej niż $45,000 rocznie.

Można się spierać, mówiąc, że nie mamy prawa osądzać głów tych służb, ponieważ nie wiemy, co oni robią z tymi pokaźnymi pensjami, które otrzymują.
Być może rozdają swoje pieniądze. Niemniej możemy mieć pewną orientację w tym, co robią ze swymi pieniędzmi, patrząc na ich życie.

Gdyby chcieli dać znaczący procent swych wypłat, zrobiliby to po prostu przyjmując mniejsze pensje, ponieważ to pozwoliłoby narozdanie większej ilości pieniędzy – ponieważ wiąże się to z faktem, że muszą odprowadzać podatki ze swoichprzychodów.

Znajdując się na samej górze podatkowej skali, dokładnie połowa tego, co otrzymują idzie na podatek dochodowy. Tak więc, mogliby znacznie więcej dawać, gdyby brali mniejsze pensje i przeznaczając zredukowaną kwotę na cele dobroczynne. Robiąc w ten sposób, mogliby również dać niewierzącym mniej powodów do gorszenia się ewangelią, tym, którzy w przeciwnym wypadku mogą ją cynicznie odrzucić, przekonani, że ci, którzy ją głoszą, są tam tylko dla pieniędzy. Te głowy służb wiedzą, że ich pensje są sprawami publicznych zapisów. A zanim ktokolwiek osądzi mnie, za to, że jestem osądzający, proszę przeczytać najpierw mój artykuł: „Nie sądźcie” klikając tutaj.

Chrystus nakazał nam osądzać duchowych przywódców (Mat. 7:15-23).

Lista Forbes’a nie obejmuje takich dobrze znanych kaznodziei prosperity jak Kenneth Copeland, Benny Hinn, Joyce Meyer czy Creflo Dollar, których pensje zasadniczo są ukryte przed publicznym widokiem, ponieważ ich organizacje otrzymały z urzędu skarbowego status kościołów (co jest z pewnością wątpliwe wobec wszystkich z wyjątkiem Creflo Dollar’a).
Oznacza to, że nie muszą co roku publicznie ujawniać swoich finansowych danych, jak to robią wszystkie pozostałe niedochodowe organizacje. Jednak ich rozrzutne życie jest dobrze udokumentowane.
Niektórzy z nich pysznią się swoją ekstrawagancją, aby udowodnić jak skutecznie działa ich teologia.

CDN.

интернет реклама москва

BC_14.12.08 Zasada resztki

logo

14 grudnia 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:
ZASADA RESZTKI
Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/daniel4.html

Odezwał się król i rzekł: Czy to nie jest ów wielki Babilon, który zbudowałem na siedzibę króla dzięki potężnej mojej mocy i dla uświetnienia mojej wspaniałości? (28) Gdy słowo to było jeszcze na ustach króla, zagrzmiał głos z nieba: Oznajmia ci się, królu Nebukadnesarze, że władza królewska zostaje ci odjęta. (Dn. 4:27,28).

Pan pozwala na to, aby Ego szło własnym kursem, podobnie jak drzewo, którego gałęzie napełniają ziemię, a te wysokie sięgają niebios. Lecz dzień sądu nadchodzi a ci, którzy kochają Siebie, będą nienawidzić sądu; lecz ci, którzy nienawidzą Siebie, polubią sąd. Jeśli nasze serce zajmuje postawę „nie ja, lecz Chrystus” to będziemy radować się za każdym razem, gdy nas ubywa, a Chrystus wzrasta. Poddamy się działaniu Pana na nas. Nie będziemy się koncentrować na tym, co traci Ego, lecz na tym co Chrystus zyskuje, ponieważ nasza strata to Jego zysk.


Subscribe to these daily
messages:
http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

рейтинг компаний сео