John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Część 1
Ostatnim razem mówiłem, jak to Ojciec, gdy chce, abyśmy zmienili drogi, którymi chodzimy, zaczyna od mówienia do nas osobiście i pozwala, aby ukryte rzeczy wyszły na wierzch dopiero wtedy, gdy tkwimy w uporze. Ojciec jest cierpliwy i czasem czeka na naszą zmianę nawet długie lata. Jego metody się jednak nie zmieniają – abyśmy przestali grzeszyć i w końcu dorośli, Ojciec zaczyna od mówienia delikatnie do serca człowieka po czym szturcha go ościeniem.
Parę przykładów prób dotarcia do serca człowieka oraz szturchania ościeniem.
16-latek przekraczający prędkość
… został zatrzymany i ostrzeżony przez funkcjonariusza policji z małego miasta. Chłopak przyznał, że miał w zwyczaju szybką jazdę i że Bóg zwracał mu uwagę z tego powodu. Powiedziałem mu, że Bóg najpierw próbował dotrzeć do jego serca, lecz teraz, z powodu jego uporu, Ojciec przeniósł to na kolejny poziom, w postaci ostrzeżenia i że gdy się nie zmieni, to następnym razem zapłaci mandat. Wydaje się, że nie dotarło to do niego i po jakimś niedługim czasie dowiedziałem się, że zapłacił mandat. Parę tygodni potem miał kolizję, ale nic mu się nie stało. To wydarzenie jednak w końcu go poruszyło i jeśli dobrze słyszę, od tego czasu zaczął jeździć zgodnie z przepisami.
Byłem nie-etatowym pastorem pomocniczym w kościele w Boulder w stanie Kolorado. W każdy poniedziałek od 13:00 do 15:00 prowadziłem tak zwaną „szkołę uzdrowienia”, w której co tydzień brałem jakiś przykład uzdrowienia z NT i nauczałem, w jaki sposób Pan uzdrawiał tę osobę. (Mam serię płyt CD / MP3 „Healing School” z seminarium ze szkoły biblijnej, gdzie nauczałem w oparciu o te przykłady.)
Uparty mężczyzna
To był jeden z tych razów, gdzie otrzymałem surowe słowo dla człowieka, który uczestniczył w spotkaniu. Spytałem go, czy chce, abym podzielił się z nim tym słowem prywatnie czy też mam to powiedzieć publicznie, w obecności innych uczestników spotkania. Powiedział, że mogę mówić w obecności innych, więc to zrobiłem. Usłyszałem, jak Ojciec, przez Swego Ducha mówi „Mówiłem ci na temat twego palenia i zrzucenia wagi. Czas łaski dobiegł końca. Bądź posłuszny temu, co do ciebie mówię.” Mężczyzna przyznał, że że to prawda, i poprosił o modlitwę … ale nic z tym nie zrobił …
Około 3 miesiące później miał bardzo silny zawał serca ale, ku zaskoczeniu lekarzy przeżył, jednak jego serce zostało uszkodzone. Wtedy natychmiast zmienił swoje postępowanie – zrzucił 16kg i rzucił palenie. Ostatni raz, gdy o nim słyszałem, był szczupły i czuł się tak, jakby nigdy nie przeszedł ataku serca.
Zrozumienie duchowo tego, co się dzieje
W czasach Joba jego przyjaciel Elihu mówił prawdziwe rzeczy na temat Pana. Jednak Job wraz z trzema innymi przyjaciółmi musieli pokutować z tego, że mówili błędne rzeczy na temat Pana (między innymi takie jak „Pan daje i Pan odbiera”). Job przyznał: Mówiłem o rzeczach, o których nie miałem pojęcia; brzydzę się sobą z tego powodu … To oznacza, że odrzucamy wszystkie te rzeczy, które o Bogu mówili Job i jego przyjaciele, jako wypowiedziane w głębokiej ignorancji i niewiedzy.
Tylko Elihu nie musiał pokutować – to, co powiedział o Bogu, było prawdą, w szczególności „że Bóg nie popełnia bezprawia” oraz „Wszechmocny…jest bogaty w sprawiedliwość, ale nie podepcze prawa” (Job 34:12, 37:23). Elihu wyjaśnił także Jobowi, w jaki sposób Pan starał się dotrzeć do jego serca, chociaż on się opierał.
Może pamiętacie, jak Job wyjaśnia dlaczego doświadcza wszystkich chorób (3:25-26)? „Bo to, czego się bałem, nawiedziło mnie, a to, przed czym drżałem, przyszło na mnie. Jeszcze nie wytchnąłem, jeszcze się nie uspokoiłem i nie odpocząłem, a znów przyszła trwoga.”
Gdybyś był lekarzem i zgłosiłby się do ciebie pacjent imieniem Job, który skarży się, że z powodu stresu i lęku oraz spowodowanej tym bezsenności jego skóra pokryła się ranami, to co być zrobił? Powiedziałbyś, aby wziął urlop, przekazał obowiązki komuś innemu i przepisał leki, które pomogą mu zasnąć – a przynajmniej zalecił ziołową herbatkę.
Ktoś mądry w sprawach Ducha wiedziałby, że Job sam doprowadził do swego stanu i tylko Bóg chronił jego życie, gdy diabeł atakował. Jednak jego odmowa zrzucenia trosk na Pana, brak rozsądku w zarządzaniu swoim biznesem i właściwym odpoczynkiem doprowadziła do jego obecnego stanu.
Elihu powiedział Jobowi, że Bóg próbował do niego dotrzeć (szczególnie rozdziały 33-36), i wypowiada niektóre z moich ulubionych słów z Biblii:
„Bóg raz się odzywa i drugi, tylko się na to nie zważa…
… We śnie i w nocnym widzeniu, gdy spada sen na człowieka; i w czasie drzemki na łóżku otwiera On ludziom oczy, przerażenie budzi w ich sercu. Chce odwieść człowieka od grzechu i męża uwolnić od pychy, uchronić duszę od grobu, a życie – od ciosu dzidy. Przez cierpienie nawraca na łożu i udrękę w kościach nieustanną (inne tłumaczenie mówi: „Jeśli będzie się opierał, będzie go bolało”) – Job 33, od 14 wersetu do końca.
To pokazuje sposób postępowania Boga, który zaczyna od serca człowieka aż do ostatecznego, publicznego obnażenia grzechu. Tutaj była mowa o Jobie i jego fizycznej chorobie. Nie oznacza to oczywiście, że każda choroba to dowód na to, że Bóg w ten sposób ‘upublicznia’ czyjś grzech. Jednak w pokazanych przykładach widać, że coś zaczyna się dziać w życiu człowieka, gdy nie jest posłuszny Panu. Bóg próbował zachować życie Joba i nałożył ograniczenia na to, co diabeł mógł mu uczynić, ale bez wysiłków Pana Job z pewnością umarłby przedwcześnie.
Osoba, która nie zna całej sytuacji, która widzi 16-latka, który dostaje mandat za szybką jazdę, może skomentować to jako „młodzi zawsze tak szybko jeżdżą”, ale nie ma pojęcia o tym, że Bóg przez długie miesiące mówił do jego serca.
Ktoś inny widząc mężczyznę z nadwagą, który pali i ma teraz zawał, mówi: „no a czego on się właściwie spodziewał?” Nie zdaje sobie jednak sprawy z Bożego działania we wnętrzu człowieka.
Przyjaciele Joba widząc go w bólu, sugerowali wszystko, poczynając od tego, że Bóg mu to uczynił aż do jakiegoś ukrytego grzechu. Nie zdawali sobie jednak sprawy z tego, że Pan starał się poradzić sobie z Jobem, z jego strachem, stresem, martwieniem się o dzieci i sprawy związane z jego biznesem.
Dlatego też, jeśli chodzi o mnie, ograniczam się w komentarzach odnośnie kogoś co najwyżej do owoców jego życia, ponieważ serce człowieka zna tylko Pan.
Kolejnym razem zapominamy o ościeniu i spojrzymy na to, jak On prowadzi nas jako pasterz.
John Fenn