Monthly Archives: czerwiec 2007

TGIF_14.08.07 To, co niezrozumiałe

Today God Is First

Logo_TGIF2

Aleć to ja mówiłem nierozumnie o rzeczach cudownych dla mnie, których nie rozumiem.
Job 42:3b

Jeśli kiedykolwiek był na ziemi ktoś, kto miał powody, aby kwestionować Bożą miłość, był to Job. Stracił rodzinę, dobytek i zdrowie niemal w jednej chwili. Przyjaciele przyszli do niego tylko po to, aby poddawać w wątpliwość jego duchowość. Bóg już wcześniej dał odpowiedź, co do jego duchowej integralności, ponieważ Job został opisany w początkowych wersach księgi jako nienaganny i prawy (1:1). Nieszczęście nie były spowodowane grzechem. Job uznał prawo Boga do tego, że może robić z jego życiem cokolwiek tylko zechce, aż do chwili, gdy już nie mógł więcej unieść. Zakwestionował Boże motywacje.

Bóg odpowiedział Jobowi, lecz nie w taki sposób, jak ten chciałby usłyszeć. Bóg zadał mu serię pytań, co przedstawia najbardziej niezwykły sposób napomnienia przez Boga kogokolwiek w historii ludzkości. Trzy rozdziały dalej Job zdał sobie sprawę z tego, że kwestionował motywacje Autora wszechświata i Autora miłości. Padł płasko przed Stwórcą i uświadomił sobie swoją całkowitą deprawację:
Aleć to ja mówiłem nierozumnie o rzeczach cudownych dla mnie, których nie rozumiem.

Czy kwestionowałeś kiedykolwiek Bożą działalność w twoim życiu?
Czy poddawałeś w wątpliwość – ze względu na życiowe okoliczności – Jego miłość do ciebie? Krzyż Kalwarii odpowiada na pytania o miłość. On posłał Swego Syna w zastępstwie za twój grzech. Gdybyś był jedyną osobą na ziemi, zrobiłby to samo. Nie zawsze można zrozumieć Jego postępowanie czy pogodzić je z naszym ograniczonym umysłem. Musi to być pozostawione do rozwiązania na przyszłość, gdy wszystko będzie już zrozumiałe. Jak na teraz, powierz Mu swoje życie całkowicie, uchwyć się Go w czasach dobrych i złych.
topod.in

Wiara, która porusza góry

 

Linda Josef

Zaprawdę powiadam wam: Ktokolwiek by rzekł tej górze: Wznieś się i rzuć się w morze, a nie wątpiłby w sercu swoim, lecz wierzył, że stanie się to, co mówi, spełni mu się.
(Mk 11:23).

Większość z nas czytając ten fragment, wolałaby przemilczeć literalne znaczenie przesuwania gór, ponieważ nie możemy sobie wyobrazić tego, jak wiara i słowa mogą poruszyć wielkie, solidne góry. Nie rozumiemy również jak nasze uczucia mogą wpłynąć na nasze ciało i zdrowie, pomimo że w Przyp.18:23 czytamy, iż śmierć i życie są w mocy języka. To, co nam się wydaje, że rozumiemy na temat rzeczywistości, często stoi w konflikcie z Biblijnym nauczaniem na temat uzdrowienia i cudów.

Co się stanie, jeśli jednak zrozumiemy, że góra składa się z wibrujących subatomowych cząsteczek, które – w jakiś sposób – nie są bardziej substancjalne niż chmura pary? Gdybyśmy wiedzieli, że wiara jest rzeczywiście substancją a słowa są falami dźwiękowymi, które wpływają na rzeczywistość? Gdy myślimy o górze w taki sposób, nie jest trudno wyobrazić sobie, jak wiara i słowa mogą powodować zmiany. Jest to prawdą bez względu na to czy góra, na którą natrafiamy jest ze skał, czy chorobą, uzależnieniem, czy chorobą psychiczną.

Biblia mówi, że: przez wiarę poznajemy, że światy zostały ukształtowane słowem Boga, tak iż to, co widzialne nie powstało zeświata zjawisk (Hebr. 11:3). Nauka odkryła, że wszystko, co możemy zobaczyć składa się z czegoś niewidzialnego – drobnych cząsteczek zwanych atomami. Współcześni fizycy zbadali te atomy i podzielili je na jeszcze mniejsze subatomowe cząstki.

Ten podział na coraz mniejsze jednostki atomu doprowadził współczesnych fizyków do odkrycia, że tą najmniejszą cząstką jest maleńki pakiet energii. To są podstawowe składniki, z których zbudowane są atomy. Ty, ja i wszystko inne, co jesteśmy w stanie zobaczyć, składa się z maleńkich pakietów energii, wibrujących z niewyobrażalną prędkością.

Z takiego punktu widzenie ciało stało jest po prostu energią w zestalonej formie. Ciało stało różni się od płynnej energii wyłącznie prędkością poruszania się tych atomów. To odkrył Albert Einstein, który stwierdził, że ta relacja da się wyrazić równaniem E = MC2 wyrażający ilość 'czystej’ energii jaką można otrzymać z materii o masie M. Zanim zobaczymy jak można to zastosować do poruszającej góry wiary, zastanówmy się nad pewnym przykładem z codziennego życia.

Woda zmienia bardzo swoją postać w zależności od tego, jak szybko jej atomy się poruszają. Na bardzo niskim poziomie energetycznym zamarza w twardy lód. Jeśli do lodu dostarczymy nieco energii, jej molekuły zaczynają wibrować szybciej doprowadzając do stanu ciekłego. Dalsze dostarczanie energii przyspiesza poruszanie się cząsteczek wody i na pewnym poziomie uwalniają się one, unosząc w postaci pary. Te trzy różne stany materii różnią się tylko ilością energii zawartą w systemie. Patrząc, możemy dostrzec zamarzniętą kostkę lodu, lecz rozumiemy to, że jesteśmy w stanie zmienić ten lud w parę, która zniknie z podmuchem wiatru. Korzystamy z naszej 'wiary’ działającej w tej 'niewidzialnej rzeczywistości’ za każdym razem, gdy gotujemy wodę czy korzystamy z kuchenki mikrofalowej. Ponieważ wiemy o tym, że kostka lodu może zniknąć i ulecieć, intuicyjnie rozumiemy to, że rzeczywistość nie jest tak stała, jak na to wygląda.

Rzeczywistość, którą widzimy składa się z rzeczy, których nie widzimy. Wszystko, co wydaje się być stałe jest po prostu masą drobnych, niewidzialnych, wibrujących cząsteczek, które reagują na energię innych cząsteczek otaczających je. Te cząsteczki wydają się występować w dwóch miejscach równocześnie. Mogą reagować tak, aby były obserwowalne, a mogą w mgnieniu oka zniknąć. Dział fizyki kwantowej bada te cząsteczki i odkrywa, że mają bardzo dziwne i nieoczekiwane własności.

Nie musimy być ekspertami w dziedzinie fizyki kwantowej, a musimy jedynie zrozumieć, że za tym, co widoczne istnieje ukryta rzeczywistość. Postrzegajmy górę czy chorobę, czy okoliczności oczyma naszego zrozumienia, a nie biologicznymi oczyma, podobnie jak wiemy o tym, że lód z łatwością może stać się parą.

 

Rzeczywista substancja wiary
Jeśli można myśleć o górze, jako o wibrującym stosie niewidocznych cząsteczek, to wiara może być uważana za siłę, która może ja poruszyć. List do Hebrajczyków mówi, że (11:1): „Wiara jest substancją rzeczy, których się spodziewamy, dowodem na to, czego nie widzimy”.


Zgodnie z Biblią wiara jest rzeczywistą substancją, pomimo że nie możemy jej widzieć. Ponieważ wiara jest substancją, nasze wierzenie ma substancję. To, w co wierzymy, ma rzeczywisty wpływ na niewidzialną rzeczywistość, która  nas otacza. Może wydawać się łatwiej zrozumieć moc wiary, jeśli przyjmiemy, że wierzenie, myśli i uczucia posiadają rzeczywistą energię.

Gdy myślimy o czymkolwiek, komórki mózgu są pobudzane i przekazują drobne elektryczne impulsy. Mózg daje tak wiele elektrycznych impulsów, że możemy je zmierzyć przy pomocy EEG. Gdy pojawiają się emocje, wiele komórek w ciele jest pobudzanych i przekazuje impulsy. Możemy odczuwać przyspieszenie pulsu serca, zwiększenie napięcia mięśni, gdy jesteśmy zaniepokojeni. Nietrudno sobie wyobrazić, że ta cała energia wpływa na niewidzialny świat.

Wierzenia są istotą naszego istnienia i odzwierciedlają zarówno myśli jak i uczucia. Wierzenia to nie tylko to, co myślimy lub z czym się zgadzamy, to te wszystkie rzeczy, co do których jesteśmy przekonani na tyle mocno, że wpływa to na nas emocjonalnie, są one widoczne w naszych działaniach i mają ogromy wpływ na nasze życie. Biblia mówi, że nasze wierzenia i oczekiwania są rzeczywistą substancją. Gdy w coś wierzymy, dobrego czy złego, wytwarzamy wiarę-substancję, która pomaga doprowadzić to do zaistnienia. Nie jesteśmy w stanie nic na to poradzić, lecz możemy zdecydować czy użyjemy naszej wiary ku dobrym efektom, czy też pozwolimy na to, aby strach i rozpacz wpływały na nie negatywnie.

Jezus miał wiele do powiedzenia na temat mocy naszych wierzeń i oczekiwań. W większości przypadków osobistych uzdrowień, których dokonał, jego komentarze były szczególnie na korzyść tych osób. Powiedział, że potężne znaki będą czynić ci, którzy uwierzyli. Nie uczynił wielkich dzieł w Nazarecie, z powodu niewiary mieszkańców. Nauczał w wielu miejscach wiele na temat wagi wierzenia.

Jezus ostrzegał również ludzi przed strachem. Strach odzwierciedla wiarę w negatywne zakończenie. Gdybyśmy mieli aktywować naszą wiarę to musimy wykorzenić nasze negatywne oczekiwania. Jezus powiedział: Poznacie prawdę i prawda was wyswobodzi. Prawda nas nie uwolni, jeśli nie będziemy jej znali. Ktoś szukający uzdrowienia może zacząć od tego, że  rozpozna strach jako kłamstwo, czym on jest, a następnie medytować wersetu na temat uzdrowienia, aż do chwili, gdy poczuje radość z bycia zbawionym.

 

Wiara jest uruchamiana przez słowa
W Ewangelii Marka 11:23 we fragmencie mówiącym o wierze przesuwającej góry, Jezus łączy ze sobą wypowiadanie słów i wiarę bardzo wyraźnie – ktokolwiek by rzekł tej górze: Wznieś się i rzuć się w morze, a nie wątpiłby w sercu swoim, lecz wierzył, że stanie się to, co mówi, spełni mu się. Paweł mówi podobnie: Ponieważ sercem wierzy się ku usprawiedliwieni, a ustami wyznaje się ku zbawieniu (Rzm. 10:10). Słowo przetłumaczone tutaj jako 'zbawienie’, może być przetłumaczone również jako 'uzdrowienie’. Nie brak w Biblii nauczania na temat wagi słów i wiele książek zostało napisanych na ten temat. Jezus jest 'Słowem, które stało się ciałem’, i jest nazwany 'Arcykapłanem naszego wyznania’. Gdy czytamy historie stworzenia widzimy, że Bóg powołał słowem te cząsteczki do istnienia, używając Jego Słowa do stworzenia ziemi i wszystkiego, co na niej żyje.

Słowa uwalniają moc tego, w co wierzymy – czy to jeśli chodzi o to, co nas martwi, czy gniewa, czy wobec obietnic Bożych i co do dobra, które przez te sytuacje przychodzi. Gdy łączymy moc naszej aktywnej wiary i moc naszych słów, wykonujemy naszą część dzieła i uwalniania wiary do mentalnego, emocjonalnego i fizycznego uzdrowienia. Kształtujemy w ten sposób klimat, w którym Boże Słowo może się manifestować.


Naszymi oczami możemy dostrzegać górę ze skały czy nowotwór ze zrakowaciałych komórek. Lecz naszym zrozumieniem widzimy wibrującą kupę elektronów i wirujących, subatomowych cząsteczek, które odpowiedzą na energię, powstającą dzięki temu, w co wierzymy i co mówimy.
Wiara i pozytywne myślenie

Powinniśmy ufać Bożym obietnicom w uzdrowienie czy cuda, gdy są potrzebne, a współczesna nauka daje nam pewne wskazówki, jak to może działać. Niemniej, niektórzy mogą się zastanawiać czym wiara różni się od prostego pozytywnego myślenia. Równie dobrze moglibyśmy zapytać się czym się różni świeca od reflektora. Pozytywne myślenie może osiągać jakieś niewielkie efekty, lecz rzeczywista moc może zostać uwolniona wyłącznie przez Słowo Boże.

Uważne zbadanie nauczania Jezusa pokazuje, że Jego zamiarem było, aby uczniowie wykonywali dzieła Boże. Jak czytamy w ew. Jana 15:7: Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam.


Słowo Boże ma moc stwórczą

Świat widzialny został stworzony Słowem Boga. Najskuteczniejszym sposobem na zmianę tego, co widzialne to wypowiadanie Słowa Bożego. Wszelkie dźwięki niosą ze sobą energię, która może wpływać na materię, lecz aby zmienić rzeczywistość potrzebujemy nadnaturalnego, stwórczego Słowa Bożego. W 6 rozdziale Listu do Efezjan Słowo Boże jest nazwane mieczem Ducha. Kenneth Hagin był wspaniałym nauczycielem wiary w dziedzinie uzdrowienia. Mówił ludziom, aby wielokrotnie wypisywali sobie wersety dotyczące uzdrowienia, tak długo, aż staną się one dla nich żywe, ponieważ moc Boża jest w Jego słowie.

Sam Jezus stale powtarzał, że On sam nic nie może uczynić, lecz tylko te rzeczy, które widzi, że Ojciec czyni. Rozszerzył to na nas w ew. Jana 15:5. Tutaj mówi, że bez Niego nic nie możemy zrobić, nie ma mocy z dala od zauważalnej relacji z Panem. My jesteśmy winoroślami, lecz Jezus jestkrzewem winnym. Jak powiada ap. Paweł, jeden sadzi,drugi podlewa, lecz wzrost daje Bóg. Naszym zadaniem jest wierzyć Bożemu Słowu, trwać we wrażliwej na Ducha relacji i stosować nasze ziarnka wiary mówiąc i działając w wierze.


Wiara do uzdrowienia

Jezus powiedział, że większe dzieła niż te, czynić będziecie
. Dał nam moc, abyśmy używali substancji wiary, wypowiadając słowa. Jeśli
chcemy skierować naszą wiarę w stronę uzdrowienia naszego ciała, musimy mówić
słowa, aby doprowadzić to uzdrowienie do zaistnienia.
Życie i śmierć są w mocy języka
.


Jeśli ty potrzebujesz uzdrowienia, możesz zacząć od wstrzykiwania Bożej energii w swoje ciało wypowiadając obietnice, które Pan dał. Znajdź wersety obiecujące to, czego potrzebujesz i wypowiadaj je stale do siebie. Nie myśl tylko o nich, chodź mówiąc je, twórz pieśni i śpiewaj je i zacznij mówić je innym.


Gdy ktoś z przyjaciół zapyta cię o sytuację, zastanów się dobrze, co odpowiedzieć tak, aby twoja mowa była zgodna ze Słowem Bożym. Na przykład, zamiast powiedzieć: Boli mnie głowa, mów: walczę z bólemgłowy, czy mam się coraz lepiej, z minuty na minutę, lub nie przyjmuję tego, co mówią lekarze, ufam, że Bóg wykona Swoje Słowo.

Każdy, kto walczy o uzdrowienie zna wewnętrzną walkę ze strachem i niewiarą. Symptomy i lekarskie orzeczenia wydają się tak realne, Może nam brakować więzi z innym, mocnymi w wierze wierzącymi, którzy pomogliby przejść te zmagania ze strachem i niewiarą. Jeśli tak się dzieje, to pamiętajmy o tym, że Jezus jest arcykapłanem naszego wyznania, wiernym i wrażliwym wobec tych, którzy przyznają się do swoich słabości i wołają do Niego o pomoc. Niewyobrażalne jest Jego miłosierdzie dla nas, gdy pokornie wyznajemy nasze słabości. Jest moc w Słowie.


Pamiętajmy o tym, że Bóg może działać przez lekarzy, więc chodzenie biblijnymi drogami niekoniecznie oznacza pozbycie się leków. Leki zawodzą, jeśli Bóg nie błogosławi. To, co jest ważne, jeśli chodzi  o uzdrowienie to świadomość, że Bóg chce, abyś  miał życie i miał je w obfitości.


Podsumowanie

Możemy zmienić nasz sposób myślenia o rzeczach i rozumieć, że wszystko, co widzimy składa się z niewidzialnych cząsteczek, które reagują na otaczającą je energię. To energia naszej wiary i naszych słów jest rzeczywistą energią, która może wpływać na niewidzialny świat. Jezus nauczał tego, że cała materia reaguje na wiarę i słowa.


Produkujemy pozytywną energię, gdy odrzucamy strach, wierzymy i głośno wypowiadamy obietnice Boże. Produkujemy negatywną energię, gdy pozwalamy na strach i gniew. Mówiąc o naszej sytuacji, dokonujemy wyborów czy umocnić to, co jest, czy stworzyć pozytywną wiarę, która wytworzy to, czego pragniemy. Możemy wybrać używanie dobrej energii naszej najgłębszej wiary i słów, które zmienią sytuacje ku lepszemu.


Nigdy nie jest za późno. Boże miłosierdzie jest świeże każdego poranku. Skoro nie możemy więc wspominać minionych niepowodzeń to możemy właśnie teraz zacząć stosować te idee, dla osiągnięcia lepszej przyszłości.


– – – – – – – – – – – – – – – – – – – –  –  – – – – – – – – – — – – – – –


Linda Josef jest chrześcijańską psycholog, pracującą ze służbą Messianic Vision nad książką na temat nadnaturalnego uzdrowieni. Książka powinna być dostępna w ciągu kliku następny miesięcy.

Świadectwa uzdrowienia, pytania czy komentarze proszę kierować pod adres: ljosef @ usa.net.

 

deeo

TGIF_13.08.07 Wierność Boża

Today God Is First

Logo_TGIF2

Pan jest wierny wszystkim Swoim obietnicom i kocha tych, których stworzył. Podtrzymuje wszystkich upadających I podnosi wszystkich zgnębionych.
Ps. 145:13b-14

Czy miałeś kiedyś kontakt z kimś, kto jest wierny? Wiesz o tym, że możesz polegać na tym, co taki człowiek powiedział. Nauczyłeś się tego, że jego słowa są całkowicie godne zaufania. Jeśli powiedział, że zadzwoni, to zrobi to; jeśli powiedział, że będzie gdzieś o określonej godzinie, jest tam. A tak naprawdę, to gdy się spóźnia, zaczynasz się zastanawiać czy może miał wypadek, ponieważ spóźnienie jest tak niezgodne z jego naturą. Wspaniale mieć przyjaciół, którzy są wierni.

Bóg jest wierny. Jest wierny w wypełnianiu obietnic Swego Słowa. Czasami wydaje nam się, że Bóg nie jest wierny, ponieważ wygląda na to, że nie spełnił jakiegoś naszego pragnienia. Czasami myślimy, że nie jest wierny, gdy kryzysowe wydarzenie wydaje się tak mówić o Bogu. Wówczas musimy pamiętać, że Bóg bardziej jest zainteresowany ostatecznym osiągnięciem celu życia każdego wierzącego niż spełnianiem pragnień. Czasami stąd biorą się trudności.

Biblia pełna jest zapisów Bożej wierności, której często towarzyszyły trudności. Wyprowadził Józefa z niewoli, aby go potężnie używać w narodzie. Uwolnił lud z Egiptu i wprowadził ich do Ziemi Obiecanej. Dał Abrahamowi syna obietnicy na starość jego życia. Uwolnił Dawida od jego wrogów i zrobił z niego króla. Historia za historią uczymy się Bożej wierności.

Czy jesteś wiernym mężczyzną, kobietą? Miejsca pracy potrzebują wiernych ludzi. Zbadaj swoje życie jeszcze dziś i zapytaj Boga, czy byłeś wierny w tym, co ci powierzył.

продвижение по трафику в курске

TGIF_12.08.07 Biznes jako służba

Today God Is First

Logo_TGIF2

Cokolwiek czynicie, z duszy czyńcie jako dla Pana, a nie dla ludzi, wiedząc, że od Pana otrzymacie jako zapłatę dziedzictwo, gdyż Chrystusowi Panu służycie.
Kol. 3:23-24

Biblia bardzo wyraźnie określa, że celem naszego życia zawodowego jest odzwierciedlanie Chrystusa w naszym życiu i poprzez nie. Jest to postawa, która mówi, że nasza praca ma mieć nadrzędny cel jakim jest
„służba”. Nasza praca jest naszym oddawaniem chwały Bogu. Te dwa słowa mają swoje korzenie w tym samym hebrajskim słowie avodah.

Robert Laidlaw urodził się w 1885 roku w Nowej Zelandii i tam dorastał w rodzinie wierzących. Oddał swoje życie w pełni Panu, gdy miał 17 lat. Zaczął pracę jako reprezentant handlowy w wieku lat 19. Później wpadł na pomysł biznesu, który polegał na tym, że klienci zamawiali pocztą na podstawi katalogu wszelkiego możliwego rodzaju towary zaczynając od bielizny, artykułów spożywczych, kosmetyków, sprzętu rolniczego i wszelkiego innego sprzętu powszechnej potrzeby. Jego pomysł okazał się sukcesem i później połączył go z Faremer’s Union Trading Company. Został jej generalnym dyrektorem i utrzymał się na tym stanowisku przez 50 lat.
Lecz nie to jest najważniejsze, co można powiedzieć o Robercie Laidlaw. Rozumiał on to, że jego praca jest narzędziem, którym ma wpływać na innych dla Jezusa Chrystusa. Wcześnie w swoim biznesowym życiu zaczął dawać dziesięć procent z dochodów. Niemniej jednak później, zapisał w swoim dzienniku: „Wrzesień 1919, lat dwadzieścia pięć. Zdecydowałem zmienić moją wcześniejszą skalę i zacząć dawać od teraz połowę (pięćdziesiąt procent) moich wszystkich dochodów” i tak trwało to przez następne 60 lat. [John Woodbridge, ed., More Than Conquerors (Chicago, Illinois: Moody Press, 1992), 351.]
Wynikiem tego oddania były niezliczone ilości ludzi, którzy zostali poddani wpływom dla Jezusa Chrystusa dzięki zasobom, których on udzielał na misyjne grupy i inne wartościowe chrześcijańskie cele. Był również osobiście zaangażowany w służbę. Napisał małą książeczkę, która dawała głębokie odpowiedzi na podstawowe pytania dotyczące życia i śmierci, zatytułowaną: „Ta Przyczyna” (The Reason). Setki tysiący ludzi przyszło do wiary w Chrystusa dzięki tej broszurce, która liczyła 46 stron. Publicznie przemawiał do wielu o swojej wierze w Chrystusa i był bardzo zaangażowany w Soldier’s and Airmen’s Association, gdy wybuchła druga Wojna Światowa. Robert Laidlaw rozumiał, co to znaczy postrzegać służbę jako nadrzędny cel swego biznesu.

Czy Pan ma pełne panowanie nad twoim życiem? Jeśli tak to będziesz mógł widzieć swoje zawodowe życie jako rozszerzenie Jego życia w tobie. Niech Pan żyje w twoim życiu zawodowym i poprzez nie.

раскрутка

TGIF_11.08.07 Jego Chwała w nas

Today God Is First 

Logo_TGIF2

Niech mówią o chwale królestwa twego i niech opiewają potęgę twoją, aby oznajmiać ludziom potęgę twoją i  wspaniałą chwałę królestwa twego!
Psalm 145:11-12

W jaki sposób mierzysz skuteczność w Bogu? Czy w ogóle powinieneś myśleć w taki sposób? Pierwszy kościół wywrócił świat do góry nogami w pierwszym wieku. Co powodowało, że był taki skuteczny?
Czy to była ich teologia? Głoszenie? Czy było to skutkiem wpływu jakiegoś innego człowieka niż Jezus? 

Pismo wyraźnie mówi, dlaczego pierwszy kościół był skuteczny. Jest to w samym centrum Bożego serca a jest bardzo proste. Bóg pragnie, aby Jego natura i moc obijała się w każdym wierzącym. Gdy tak się dzieje świat jest automatycznie przemieniany, ponieważ ci, którzy odzwierciedlają Jego chwałę, wpływają na świat.

Apostoł Paweł rozumiał tą zasadę:
A mowa moja i zwiastowanie moje nie były głoszone w przekonywających słowach mądrości, lecz objawiały się w nich Duch i moc, aby wiara wasza nie opierała się na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej
(1 Kor. 2:4-5).

Jeśli nie widzisz Jego chwały przejawiającej się w twoim życiu, to musisz zapytać: dlaczego? Pan obiecał robić to, jeśli będziemy chodzić posłuszni Jego przykazaniom.

Służymy zazdrosnemu Bogu. On jest Bogiem, który nie dzieli się swoją chwałą z nikim. Bóg tak kontroluje sytuacjami, aby zademonstrować przez nie Swoją chwałę. Robił tak od stworzenia człowieka. On pragnie odzwierciedlać Swoją chwałę przeze mnie i przez ciebie, tak aby wszyscy ludzie znali Jego potężne dzieła i chwalebny splendor Jego Królestwa.

продвижение

TGIF_10.08.07 Oczekując na Pana

Today God Is First 

Logo_TGIF2

I dlatego Pan czeka, aby wam okazać łaskę, i dlatego podnosi się, aby się nad wami zlitować, gdyż Pan jest Bogiem prawa.  Szczęśliwi wszyscy, którzy na niego czekają.
Iz. 30:18

 

Czy zwróciłeś kiedyś uwagę na to, że Bóg się nie spieszy? Mojżeszowi zajęło 40 lat otrzymanie zadania wyprowadzenia ludzi z Egiptu. 17 lat trwały przygotowania, zanim Józef został uwolniony z więzienia i niewolnictwa, a 20 lat było potrzeba na to, aby Jakub został wyrwany spod kontroli Labana. Abraham i Sara byli już w bardzo podeszłym wieku, gdy ostatecznie otrzymali syna obietnicy, Izaaka. Dlaczego więc Bóg się nie spieszy?

Bóg powołał każdego z tych sług do osiągnięcia szczególnego zadania w Jego Królestwie, a jednak nie spieszył się z doprowadzeniem do wypełnienia go. Po pierwsze, Pan osiągnął to, co zamierzał w nich. Często bardziej jesteśmy skupieni na wyniku końcowym, niż na procesie, którego on dokonuje w naszym życiu każdego dnia. Gdy doświadczamy Jego obecności codziennie, pewnego dnia wstajemy rano i zdajemy sobie sprawę z tego, że Bóg zrobił coś szczególnego w naszym życiu i przez nasz życie. Niemniej jednak, osiągniecie nie jest już tym, co nas ekscytuje, zamiast tego naszą pasją staje się poznawanie Go. W takich czasach bardziej poznajemy Jego miłość, łaskę i moc w naszym życiu. Gdy to się dzieje, przestajemy się już skupiać na efekcie końcowym, ponieważ staje się on wynikiem naszego chodzenia z Panem. Nie jest on już celem naszego marszu, lecz jego produktem ubocznym. Gdy więc Józef doszedł w Egipcie do władzy, prawdopodobnie nie mogła go ona już mniej obchodzić. Doszedł do miejsca całkowitego poddania, nie troszczył się więc o jutro czy swoje okoliczności. 

Jest w tym ukryta lekcja dla nas. Musimy czekać na Boży czas i trzymać się bez względu na to, w którym miejscu procesu się znajdujemy. Gdy zaczniemy odczuwać zadowolenie z tego miejsca, zaczniemy też  doświadczać Boga w taki sposób, o jakim nigdy wcześniej nie pomyślelibyśmy, że to możliwe.  

seo аудит сайта

Znaczący postęp w rozumieniu wersów o „milczeniu kobiet” z 1Kor.14:34-35

logo

Wyraźny przełom w rozumieniu wersetu o 'milczeniu kobiet’ z 1 Kor. 14:34-35

Bo chociaż żyjemy w ciele, nie walczymy cielesnymi środkami.- Gdyż oręż
nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni
dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły
2 Kor. 10:3-4


Wyraźny przełom w rozumieniu wersetu o 'milczeniu kobiet’ z 1 Kor. 14:34-35

W nauczaniu zatytułowanym „Ulotne Prawo”, Cheryl Schatz, prezentuje
dowody na to, że wersety 34-35 nie są słowami apostoła Pawła, lecz uwagą kogoś z Koryntu opartą na zakazie dotyczącym kobiet a pochodzącym z Talmudu (DVD #4, Women in Ministry: Silenced or Set Free?, MM Outreach, Nelson, B.C., Canada, 2006).

Zmagałem się problemami dotyczącymi kobieta, pojawiającymi się w zawiązku z tekstem z 1 Kor. 11-14 przez 26 lat. Mój pierwszy artykuł „Aspects of Female Priesthood” (Aspekty kapłaństwa kobiet) pojawił się w 1981 roku. Po raz pierwszy czuję, że znaczące światło przełamuje przewlekłe problemy i pytania. Niewątpliwie każde zrozumiałe wyjaśnienie wymagań nakładanych na kościół w 1 Kor. 14:34-35 może być pod pewnym kątem wyzwaniem, ponieważ powszechnie ten fragment jest uważany za trudny. Niemniej, pozycja przedstawiona w przekonujący sposób przez Cheryl robi najlepszą robotę jaką kiedykolwiek dotąd widziałem, dobrze uzasadniając to, co te wersy faktycznie mówią i ich najbliższy kontekst, zaczynając od początku rozdziału 11.

Długo zastanawiałem się czym jest „prawo” z punktu widzenia wersetu 34. Są silne powody, aby uważać, że to nie Stary Testament, lecz Talmud został tutaj zacytowany. Zgodnie z definicją Wikipedia: „Talmud jest zapisem rabinicznych dyskusji dotyczących żydowskiego prawa, etyki, zwyczajów i historii”. W  czasach Jezusa pierwsza część Talmudu, Miszna, była w formie ustnej, lecz w około roku 200 i 500 ta część oraz Gemara zostały spisane.

Mówiąc w skrócie, kluczową sprawą jest to, dlaczego żydowskie, ustne prawo (Talmud) zostało zacytowane w wersach 34-35.
1. Wyłącznie Talmud ucisza kobiety.
2. Wyłącznie Talmud określa mowę kobiet jako coś „haniebnego.”

Talmud uciszał kobiety

Cheryl zauważyła, że „Milczenie kobiet było zarządzeniem żydowskim. Kobietom nie wolno było mówić w zgromadzeni, ani nawet zadawać pytań. Rabini nauczali, że kobieta nie powinna wiedzieć niczego, poza umiejętnością obsługi kądzieli”.

Józef Flawiusz, żydowski historyk stwierdza: „kobieta, mówi prawo, jest we wszystkim niższa (gorsza ? przyp.tłum.) od mężczyzny. Niech więc zgodnie z tym będzie poddana”.

Talmud wyraźnie potwierdza milczenie kobiet: „Głos kobiety jest zakazany, ponieważ prowokuje seksualnie” (Talmud, Berachot 24a). „Kobiety są seksualnie zwodnicze, mentalnie gorsze, towarzysko kłopotliwe i duchowo oddzielone do Prawa Mojżeszowego; tak więc niech milczą” (Podsumowanie talmudycznych powiedzeń).

Talmud nazywał głos kobiety „haniebnym”.:”Haniebne jest dla kobiety, aby jej głos był słyszany wśród mężczyzn” (Talmud, Traktat Kidduszin). „Głos kobiety jest plugawą nagością” (Talmud, Berachot Kidduszin)

Angielskie tłumaczenie greckiego słowa, aiskron, jako „wstyd” czy „niestosowność” (shameful, improper) ledwie oddaje siłę tego, co ono oznacza. Potwierdzenie w wersie 34, jak zauważa Cheryl jest takie, że mowa kobiety jest: „lubieżna, obrzydliwa, sprośna, gorsząca, brudna i moralnie zdegenerowana”.

Prorokowanie przez kobiety i mężczyzn, zostało zainaugurowane w dniu Zielonych Świąt (Dz. 2:17-18). Paweł aprobował prorokowanie kobiet w 1 Kor 11:5. w 1 Kor. 14, widział całe ciało zaangażowane w prorokowanie ? „wszyscy prorokują” (w.24), „każdy z was ma nauczanie” (w.26), „wszyscy możecie kolejno prorokować” (w.31). Jakże więc, ten sam apostoł Paweł kilka dotknięć piórem dalej mógłby odwrócić się całkowicie i jednoznacznie sklasyfikować mowę kobiety w ciele jako „brudną, obrzydliwą i sprośną”? Nie ma to sensu. Zawsze czułem, że wersy 34-35 nie brzmią po pawłowemu. Coś tu było nie tak.
Sprawa wyjaśnia się, przez uświadomienie, że Paweł nie napisał negatywnych słów na temat kobiet w wersach 34-35, lecz zrobił to ktoś opierający swój punkt widzenia na ustnym prawie. Paweł nigdy nie wymagał od kobiet, aby milczały i nigdy nie nazywał mowy kobiet „sprośną i plugawą”, natomiast Talmud był orędownikiem obu tych przymiotników. Dalej mamy potwierdzenie tego w wersie 36, gdy Paweł wykrzykuje: „Co! Czy Słowo Boże od was wyszło?” To „CO!” wskazuje, że Paweł nie zgadzał się z tym, co twierdzili inni na podstawie Talmudu w wersach 34-35. Leksykon Tayer’a zauważa, że owo ?CO? jest rozłączającym połączeniem (a disjunctive conjunction) „przed zdaniem przeciwnym do tego, które występuje bezpośrednio wcześniej, aby wskazać, że albo jedno, albo drugie musi zostać odrzucone”.

Sir William Ramsey komentuje: „Powinniśmy podejrzewać, że za każdym razem, gdy wspomina ich poznanie, czy jakieś stwierdzenie, które stoi w sprzeczności z bezpośrednim kontekstem lub znanym punktem widzenia Pawła, cytuje on to z listu Koryntian zaadresowanego do niego”. Paweł przeciwstawia swoje polecenia, w których promuje oddziaływanie moralne przez różnorodny współudział wszystkich, z restrykcyjnymi zakazami wymaganymi od kobiet w anty-ewangelicznym Talmudzie. Paweł widzi głos sióstr jako żywotną część budowania Ciała Chrystusa. Z drugiej strony, to Talmud, postrzegał głos kobiet jako „haniebny” i jako „sprośną nagość”

Wiemy o tym, że do Pawła dotarły od Koryntian różne sprawy spisane w liście. Odnosi się do tej komunikacji z nimi kilkakrotnie w Pierwszym Liście do Koryntian. Jeśli zostanie wstawiony znak cudzysłowu na początku i końcu wersów 34-35, wskazując na ich obce pochodzenie od jakichś Koryntian zwracających się do Pawła, to wyraźna sprzeczność między jego zachęcaniem kobiet do udziału i wyraźnym uciszaniem ich jest w sposób satysfakcjonujący rozwiązana.

Ci, którzy używają 1 Kor. 14:34-35 jako podstawy do wymagania, aby siostry milczały na spotkaniach dobrze zrobią rozważając silne argumenty za tym, że słowa, które cytują jako tekst dowodowy, nie pochodzą od Pawła i odzwierciedlają niezgodny z ewangelią punkt widzenia Talmudu. Czy są one po to, aby utrzymywać, jak robi to antyfeministyczny Talmud, że głos kobiety jest „sprośny” i „podobny do haniebnej nagości”? Przyznaję, że nie do pomyślenia jest, aby Paweł mógł podpisać si pod tak okropną opinią o słowa sióstr.

Zachęcam do nabycia pełnego zestawu czterech płyt DVD, które zawierają 3.5 godziny nauki. Przepełnione są głębokim wglądem i przedstawione w pełnym szacunku Chrystusowym duchu. Może nie zostaniesz przekonany do każdego sugerowanego punktu, lecz zostanie rzucone ci wyzwanie do badanie Pism, aby zobaczyć, jak jest naprawdę”.


*)
Rozdział pt.: „Milczenie kobiet – NIE” z ksiązki „Ekklesia, powrót do korzeni chrześcijaństwa” (wyd. 2005) znajduje się na

http://www.poznajpana.org/articlebody.asp?id=780

эффективное поисковое продвижение