J. Lee Grady
Jakiś czas temu przejeżdżałem przez małą mieścinę o nazwie Between (tzn. Między), w stanie Georgia. Przy całej populacji 148 osób nie było to miejsce, o którym można by dużo napisać. Miejscowość znajduje się w połowie drogi między Atlanta a Athens, więc nazwa jest odpowiednia. Niemniej, przejeżdżając wyobrażałem sobie różne dziwne sytuacje jakie można przeżywać, mieszkając tutaj.
Na przykład, ktoś pyta:
– Skąd jesteś?
– Mieszkam w Między
– Między czym?
– Między, w stanie Georgia.
– Między Georgia, a czym?
Wątpię, abym się tam kiedykolwiek przeprowadził, lecz prawda jest taka, że wielu z nas żyje „w między”, ponieważ jesteśmy w trakcie wielkiej przemiany. Część z nas wie, dokąd zmierza, lecz czuje, że utknęła w połowie. Ewentualnie być może czujem, że Bóg przenosi nas do nowego duchowego zadania, lecz proces docierania tam postępuje w tempie ruchu lodowca syberyjskiego.
Ostatnio zmagałem się z emocjami, które towarzyszą wielkiej przemianie. Walczyłem z wątpliwościami („Czy Bóg rzeczywiście obiecał to?”), obawami („A co jeśli Pan nie zaopatrzy?”), zamieszaniem („W zeszłym tygodniu byłem pewien, w tym jakoś nie tak bardzo.”) i zniecierpliwieniem („Panie, potrzebuję jakichś odpowiedzi, teraz!”). Odkryłem kilka rzeczy, dzięki którym ta przemiana może być łagodniejsza.