Category Archives: Kościół

Uziemiony przez obłok

Prorocze wydarzenie

Terry Somerville

Bezradny na Heathrow

W ostatnią środę wieczorem, skierowaliśmy z Vancouver, aby usługiwać w Europie. Jak tylko podnieśliśmy się z pasa w Calgary pilot poinformował nas, że będziemy musieli czekać na informacje z wieży kontrolnej w Anglii. Kierowali nas na inne miejsce, aby samolot uniknął chmury pyłu z Islandii. Cztery godziny później zostaliśmy zwolnieni i ruszyliśmy w bardzo 'wyboisty lot’. Gdy dotarliśmy już do Heathrow, okazało się, że wszystkie dalsze połączenia były uziemione a ja osiadłem na mieliźnie wraz z tysiącami innych ludzi. Bóg jest dobry i John Muns z Londynu zatroszczył się o mnie. Przejechaliśmy metrem do Piccadilly Circus, a następnie pociągiem do domu Johna w West Warwick. W piątek pojechaliśmy tunelem do Amere w Holandii, gdzie odbyło się kilka wspaniałych spotkań: miłość Ojca, zaszczepianie namaszczenia miłością i uzdrowienie. Gdy to piszę jadę pociągiem do Szwajcarii.

Proroczy znak w naturze

Wydaje się, że czasami dostaję się w takie prorocze wydarzenia, więc zapytałem Pana o tą chmurę pyłu uziemiającą ruch lotniczy. Przyszła bardzo prosta odpowiedź.

W miarę jak ten obłok nadchodzi, ludzkie możliwości poruszania się w górę zostają uziemione„.

Oto zstępuje na kościół nowy obłok mocy Pana. Wszelkie ludzkie wysiłki, aby sięgnąć do Niego, wszelkie religijne działalności, które do tej pory „płynęły gładko” są uziemione. Nie „mogą latać”

Interpretacja

Religia jest „uziemiana”.

W ciągu ostatnich 10 lat Pan wkładał w serca ludzi niezadowolenie. W świetle Swej miłości, Pan objawiał daremność naszej religijnej aktywności i obowiązków. Pan spowodował, że zakwestionowano to jak „prowadzi się kościół” żyjąc jako chrześcijanie w świecie, wywołał w nas głód rzeczy autentycznych. To On pokazał nam to jak pycha spowodowana przez nasze własne „duchowe zdolności” i służby rozwinęła się w różne formy sprawiedliwości własnej w naszych programach i „duchowych krokach”. W ciągu tych lat wielu z nas dobrowolnie wylądowało nasze „religijne loty” i starała się poznać Go w bardziej czysty sposób.

Wchodzenie w obłok

Wielu doświadczyło działania tej chmury w ciągu ostatnich kilku lat. Ta chmura to Boże obecność i miłość. Gdy Pan przyszedł do Mojżesza w obłoku, on ogłosił Jego imię. A wszystko w Jego imieniu dotyczy Jego miłości.  Pan pozwolił poznać Mojżeszowi Swoje imię, Swoje działa dla synów Izraela (Ps. 103.8-110):  Miłosierny i łaskawy jest Pan, Cierpliwy i pełen dobroci. Nie prawuje się ustawicznie, Nie gniewa się na wieki. Nie postępuje z nami według grzechów naszych Ani nie odpłaca nam według win naszych. Lecz jak wysoko jest niebo nad ziemią, Tak wielka jest miłość jego dla tych, którzy się go boją.

Otrzymywaliśmy tą miłość, ponieważ jest ona dostępna dla nas w Jezusie. Lecz dostępna jest nie tylko miłość Ojca do nas, lecz dosłowna obecność Jego miłość w nas, co uzdalnia nas do bycia takimi jak On. Jezus obiecał, że nie tylko On będzie mieszkał w nas, lecz że ta sama miłość, którą Ojciec umiłował Go, będzie w nas. „ i objawiłem im imię twoje, i objawię, aby miłość, którą mnie umiłowałeś, w nich była, i Ja w nich” (Jn. 17:26).

Obłok zstępuje

Aż do teraz ci, którzy proszą, otrzymują. Teraz posyła ten obłok i uziemi wszystko inne. Moc Jego miłości wisi w atmosferze, wydaje się, że teraz dokądkolwiek pójdę i zaczynam mówić o tej miłości, obłok zstępuje i dotyka z góry. Zdumiewające.  Tak jak kiedyś, gdy rozmawiałem z pewną znajomą, finansowym menedżerem. Wspomniałem jej o tym, że wyjeżdżam, więc zapytała, co zamierzam robić. Powiedziałem jej o spotkaniach i dzieleniu się miłością Bożą. Natychmiast odczułem ten obłok i ona rozpłakała się. Tak dzieje się regularnie, wystarczy wspomnieć Jego imię.

„Panie,…, bogaty w miłość,…” 34 rozdział Księgi Wyjścia i ten obłok są już tutaj!

Zaczyna się nowy okres, bądź napełniony Jego miłością do świata i chodź w tym obłoku!

Wiele błogosławieństw

Terry Somerville

Słuchajcie naszej nowej internetowej stacji SPIRIT.FM (http://spiritfm.streamon.fm/?v=32k#)

раскрутка

Równoważenie Słowa i Ducha

07 kwietnia 2010

Paul Cain

Współcześnie wielu chrześcijan macha mieczem zaostrzonym tylko z jednej strony, a nie jest to nawet ten sam miecz dla wszystkich. Jedni polegają na mocy Słowa Bożego inni na mocy Ducha Świętego, lecz rozpaczliwie potrzebujemy obu; mocy Słowa i mocy Ducha. Wierzę, że są to dwa ostrza tego samego miecza. Odczuwam, że Bóg chce doprowadzić do boskiego małżeństwa wyjaśniającego nauczania Słowa i ekspresji Ducha.  Bez tego małżeństwa, nigdy nie będziemy mieli jedności, a bez jedności, nigdy nie przekonamy świata o realności Jezusa Chrystusa. Jezus modlił się, abyśmy byli jedno, aby świat mógł uwierzyć, że Ojciec posłał Go (P. Jn 17:21).

Gdy świat zobaczy jedność kościoła, będzie większa nadzieja, że uwierzy. Nie mówię tutaj o jedności ekumenicznej, jest to bezmyślnym i pozbawionym kręgosłupa odrzuceniu tego, co istotne w wierze, doktryn takich jak boskość Chrystusa, nieomylność i wystarczalność Pisma, usprawiedliwienie z wiary. Konieczna jest prawdziwa jedność w Duchu, a do tego potrzebne jest chodzenie w pokorze.  W Liście Jakuba 4:6 przypomina nam się, że „Bóg przeciwstawia się pysznym, lecz pokornym łaskę daje„. List do Efezjan nakazuje nam: „z wszelką pokorą i łagodnością, z cierpliwości, znosząc jedni drugich w miłości, starali się zachować jedność Ducha w spójni pokoju” (4:3).

Sprawa jedności jest bezpośrednio związana z całą koncepcją ponownego małżeństwa Słowa i Ducha. Nie będzie jedności, dopóki jesteśmy po przeciwnych stronach. Musimy uznać to, że członkowie ciała Chrystusa potrzebują siebie nawzajem, i że nie możemy wypełnić Bożego celu sami (p., 1Kor. 12:20-27).

Dominacja Biblii

Gdy umarł Mojżesz, Jozue miał ponad 80 lat i niewątpliwie gorliwie badał Prawo przez wiele dziesięcioleci. A jednak Bóg nadal pobudzał go do rozważania Słowa w dzień i w nocy (p. Joz. 1:8).  To przykazanie dane Jozuemu głęboko zmieniło mnie od chwili, gdy ukląkłem u stóp krzyża, gdy miałem 8 lat. Obecnie, gdy to piszę jestem już w zaawansowanej 60-tce, a jednak wezwanie Boże, aby kochać Jego Słowo i rozważać w dzień i w nocy, nigdy nie było dla mnie cenniejsze niż obecnie.  Nakaz Boży nie był skierowany wyłącznie do Jozuego czy do mnie. Jeśli chcesz błogosławieństwa i aprobaty Bożej, które były udziałem Jozuego, to musisz wrócić do Biblii. Jest to nasz prawdziwy fundament wiary i praktyki, i musimy rozważać nad nim w dzień i w nocy.

Przez Biblię rozumiem zarówno Stary jak i Nowy Testament. Jezus nigdy nie usprawiedliwiał się za Stary Testament, a kilku apostołów potwierdziło jego ważność zarówno w praktyce jak i w listach. Szymon Piotr deklarował, że Stary Testament został napisany przez ludzi „którzy wypowiadali Słowo Bożę natchnieni Duchem Świętym” (2Ptr. 1:21), zrównał również autorytet pism apostoła Pawła z pismami Starego Testamentu (p. 2Ptr. 3:15-16).

Największą głupotą jaką możemy narzucić temu pokoleniu jest dopuścić do tego, aby im się wydawało, że mogą ulepszyć Słowo Boże. Nie możemy ubrać Słowa Bożego w najlepsze ciuchy i sprawić, aby było lepsze czy łatwiej przystępne.

Nawet prorocze słowo nie może być substytutem dla Biblii. Jeśli bardziej ekscytujemy się proroczym słowem niż spisanym Słowem, okazujemy jak mało cenimy Biblię. Przypominam sobie pewną kobietę z mojego charyzmatycznego kościoła, która choć bardzo stosowna i miła, niepokoiła mnie ciągłymi prośbami, abym przekazał jej słowo od Pana. Pewnego dnia przyszła i zapytała: „Panie Cain, czy masz dla mnie słowo od Pana?” Podnosząc Biblię powiedziałem: „O tak,droga pani. Oto jest księga, w której jest pełno słowa! Weź to i czytaj sama dla siebie”. Ona myślała, że jestem pod namaszczenie, więc wzięła Słowo Boże i czytała je. Gdy zobaczyłem ją rok później. Jaśniała! Stała się chodzącą Biblią i szefową społeczności kobiet.

Musimy znać i kochać Boga Biblii. Czy może być tak, że główną przyczyną tego, że nie widzimy dziś więcej znaków i cudów jest to, że bardziej jesteśmy zainteresowani nimi, niż spisanym Słowem? Setki razy w naszej ewangelizacyjnej służbie odkrywałem, że gdy zaczynamy budować na Bożym Słowie, wypowiadając Słowo tak jak zostało napisane, wtedy Duch Święty pojawia się obok i przeżywamy to, co nazywamy „namaszczeniem”.

Jestem gotowy prorokować, że im bardziej będziemy ekscytować się Słowem Bożym, tym więcej mocy będziemy oglądać. Nie potrzebna jest nam tylko moc demonstracji, potrzebujemy demonstracji mocy i spodziewam się, że Pan uczci Swoje Słowo przez Swego Ducha. Tak naprawdę, nie wierzę, abyśmy byli w stanie penetrować radykalną kulturę, w której przyszło nam żyć, dopóki nie będziemy radykalnie oddani Słowu Bożemu.

Jezus przedstawił przeciwnika, który będzie starał się zaprzeczyć Słowu Bożemu. Współcześnie wielu chrześcijan nie jest wiernych, ponieważ przeciwnik wykorzystał zwodnicze bogactwo i materializm oraz pragnienia innych rzeczy, aby zadusić Słowo Boże w ich życiu (p. Mk 4:19).

Właściwy rodzaj powodzenia może pojawić się w twoim życiu i jest to błogosławieństwem, lecz czasami zły rodzaj powodzenia odsuwa cię od Słowa Bożego i Bożych celów dla twojego życia.

Podobnie jak Jezus na pustyni w czasie kuszenia Go przez Szatana, gdy jesteśmy kuszeni, musimy polegać wyłącznie na tym co „jest napisane” (p. Mt. 4:4, 7, 10). Często zastanawiam się, dlaczego Jezus nie uczynił któregoś ze wspaniałych cudów, na przykład, aby zstąpili na Niego aniołowie. Zamiast tego zrobił coś, co każdy z nas może zrobić w każdej chwili swego życia.

W każdym momencie możemy poprzedzić odpowiednią obietnicę Bożą zwrotem „napisano”. Robiłem to tysiące razy i tylko dzięki temu przetrwałem w tej długiej służbie.

Niektórzy naukowcy twierdzą, że jest około 7.000 takich obietnic w Piśmie, zapamiętanie ich da nam zajęcie aż do czasu, gdy moc przyjdzie! Ktoś może powiedzieć: „Jestem zmęczony, a to nie zadziałało”. Odpowiem: „Czy próbowałeś aż do śmierci? Próbuj dalej”.

Jeśli macie być proroczym kościołem, który ma mieć odpowiedni wpływ na kulturę, w której żyjecie to potrzebujemy radykalnego planu zajęć. Biblia jest najbardziej radykalnym planem, jaki ktokolwiek kiedykolwiek wynalazł.  Wierzę, że kościół wstrząśnie narodami tylko wtedy, gdy będziemy radykalnie oddani całej Biblii, a nie tylko ulubionym wersom. Musimy wierzyć Biblii i podążać za nią. Wyraźnie wyznacza nam to żywotną potrzebę mocy Bożej udzielanej przez Jego Ducha.

Dominacja Ducha

Jestem oszołomiony ilością ludzi, którzy widzą sprzeczność między oddaniem Pismu, a oddaniem Duchowi. Nie ma czegoś takiego w Biblii, lecz stale przypomina nam się o absolutnej konieczności obecności Ducha Świętego w aktywnym przywództwie, w każdym aspekcie kościoła jak też w indywidualnym życiu. Jak czytamy w Liście do Rzymian 8:14: „Ci, których Duch Boży prowadzi są dziećmi Bożymi”. Musimy pamiętać o tym, że Jezus nie powiedział uczniom: „Lepiej, żebym Ja odszedł, abym wam posłał księgę!” lecz powiedział: „Lepiej dla was, abym odszedł, bo poślę do was Ducha Świętego”.

W Ewangelii Jana Duch Święty jest nazwany „Duchem Prawdy”, ponieważ On objawia nam prawdę o Bogu i o nas samych (p. Jn 16:13). Wiele kościołów zaprosiłoby dziś Ducha Świętego, gdyby nie to, że można być pewnym, że objawi również grzechy, pychę i ambicje, wszystko co nie jest z Boga. Nie jesteśmy w stanie poznać nawet grzechów naszego własnego serca bez posługi Ducha Świętego (Jer. 17:9). Potrzebujemy Ducha prawdy, aby badał nas, ujawniał i objawiał tajemnice naszego serca.   Duch Święty napisał Biblie, jest zatem On najlepszym jej interpretatorem. Jezus powiedział, że Duch ma być naszym nauczycielem (p. J. 14:26). Paweł stwierdził, że nie może niczego widzieć ani słyszeć od Boga bez nadnaturalnego objawienia Ducha (1Kor. 2:9-16).

Kolejną główną rolą Ducha Świętego jest uwielbić Jezusa. On objawia naturę Bożej miłości do nas i prowadzi nas do jedności, gdy się różnimy. Duch Święty chce być w nas sam, abyśmy go nie zasmucali. Co może bardziej zasmucać Ducha niż denominacyjna rywalizacja i konkurencja między kościołami?

Paweł ostrzegał nas przed dwoma niebezpieczeństwami czasów ostatecznych: „Którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy; … zawsze się uczą, a nigdy do poznania prawdy dojść nie mogą (2Tym. 3:5,7). Można być religijnym i ortodoksyjnym w teologii i moralnym autorytetem i nie znać Bożego Słowa w ogóle. Właśnie to się dzieje, gdy usuniesz Ducha Świętego z kościoła.

Nie da się przecenić wagi rozważania Słowa w dzień i w nocy, i uchwycenia się całej Biblii, bez względu na to z kim nas ona utożsamia nas czy też od kogo nas oddziela. Nie powinniśmy też gmatwać roli Ducha Świętego czy to przez bagatelizowanie, czy nadmierne podkreślanie tego, co robi. Potrzebujemy dobrej teologii i mocy Bożej.

Kilka lat temu miałem wizję, w której wydawało się, że widzę Pan stojącego tak, jak stał przed Jozuem. W ręce trzymał miecz Boży. Zapytałem: „O, Panie, po czyjej jesteś stronie?”

Odpowiedział mi: „Nie przyszedłem, aby zająć którąś stronę; przyszedłem, aby przejąć kontrolę”. Gdy Jezus przejmie kontrolę, zobaczymy wagę zarówno Bożego Słowa jak i Ducha Świętego w życiu osobistym i kościoła. Zobaczymy to, że nie możemy nic robić bez jednego lub drugiego, ponieważ Biblia jest potwierdzana i ożywiana przez Ducha. Wtedy będziemy stanowić obraz jedności, który przekona świat o mocy i rzeczywistości Jezusa Chrystusa.

– – – – – – – – –

Paul Cain is ewangelistą i prorokiem. Jest założycielem Shiloh Ministries oraz Metro Christian Fellowship w Kansas City, Kansas.

topodin

Siedem cech charakterystycznych fałszywych nauczycieli

Thomas Brooks (1608-1680)

Szatan usilnie pracuje nad tym, aby zwodzić, oszukiwać i na zawsze zniweczyć drogocenną ludzką duszę, a używa do tego fałszywych nauczycieli.

Miejcie pieczę o samych siebie i o całą trzodę, wśród której was Duch Święty ustanowił biskupami, abyście paśli zbór Pański nabyty własną jego krwią. Ja wiem, że po odejściu moim wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody, a nawet spomiędzy was samych powstaną mężowie, mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą”  (Dz. 20:28-30).

Tacy są bowiem fałszywymi apostołami, pracownikami zdradliwymi, którzy tylko przybierają postać apostołów Chrystusowych. I nic dziwnego ; wszak i szatan przybiera postać anioła światłości. Nic więc nadzwyczajnego, jeśli i słudzy jego przybierają postać sług sprawiedliwości; lecz kres ich jest taki, jakie są ich uczynki” (2 Kor. 11:13-15).

Abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzki i przez podstęp, prowadzący na bezdroża błędu” (Ef. 4:14).

Będą zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze niż Boga, którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy ich życie jest zaprzeczeniem jej mocy; również tych się wystrzegaj! Albowiem z nich wywodzą się się ci, którzy wdzierają się do domów wdów i usidlają kobiety opanowanie przez różne pożądliwości” (2Tym.. 3:4-6).

„tym trzeba zatkać usta, gdyż oni to całe domy wywracają, nauczając dla niegodziwego zysku, czego nie należy. Jeden z nich, ich własny wieszcze powiedział: Kreteńczycy zawsze łgarze, wstrętne bydlęta, brzuchy leniwe” (Tyt. 1:11-12).

Przemawiając bowiem słowami nadętymi a pustymi, nęcą przez żądze cielesne i rozwiązłość tych, którzy dopiero co wyzwolili się od wpływu pogrążonych w błędzie, obiecując im wolność, chociaż sami są niewolnikami zguby; czemu bowiem ktoś ulega, tego niewolnikiem się staje” (2 Ptr. 2:18-19).

Widziałem wprawdzie u proroków Samarii rzeczy gorszące: prorokowali w imieniu Baala i zwodzili mój lud, Izraela” (Jer. 23:13).

Tak mówi Pan o prorokach, którzy zwodzą mój lud, gdy zęby ich mają co gryźć, zwiastują pokój, lecz przeciwko temu, który im nic do ust ni da, ogłaszają świętą wojnę” (Mich 3:5).

Strzeżcie się fałszywych proroków , którzy przychodzą do was w odzieniu owczym, wewnątrz zaś są wilkami drapieżnymi” (Mat. 7:15).

Strzeżcie się psów, strzeżcie się złych pracowników, strzeżcie się przesady w obrzezywaniu” (Flp. 3:2).

Najlepszym sposobem na to, aby uwolnić biedne dusze przed zwiedzeniem i zniszczeniem przez tych posłańców Szatana jest odkryć ich cechy, dzięki czemu będą one same mogły odrzucić ich i uciekać przed nimi jak z samego piekła.

Można ich poznać po następujących cechach:

CECHA PIERWSZA

Fałszywi nauczyciele starają się przypodobać ludziom (Gal. 1:10; 1 Tes. 2:1-4). Ich głoszenie ma na celu bardziej spodobaniu się uchu niż korzyści dla serca:

Którzy mówią do jasnowidzów: nie miejsce widzeń! A do wieszczów: nie wieszczcie nam prawdy, mówcie nam raczej słowa przyjemne, wieszczcie rzeczy złudne” (Iz. 30:10).

Rzeczy okropne i ohydne dzieją się w tym kraju. Prorocy prorokują fałszywie, a kapłani nauczają według własnego widzimisię: mój zaś lud kocha się w tym. Lecz co poczniecie, gdy to się skończy?” (Jer. 5:30,31).

Traktują rzeczy święte figlarnie i z dowcipem (radosne 'come-on’) zamiast z bojaźnią i szacunkiem. Fałszywi nauczyciele są sprawcami nieszczęścia dusz. Są oni podobni do złych chirurgów, którzy nakładają skórę na zranienie, lecz nigdy go nie leczą. Pochlebstwa zniszczyły Achaba, Heroda, Nerona i Aleksandra. Fałszywi nauczyciele są największym bogactwem piekieł. „To nie gorzkie lecz pochlebne słowa czynią całą szkodę” powiedział Walerian, rzymski cesarz. Tacy gładcy nauczyciele trują dusze słodyczą (Jer. 23:16,17).

CECHA DRUGA

Fałszywi nauczyciele znani są z tego, że rzucają brudne, pogardliwe i haniebne słowa na najbardziej zaufanych ambasadorów Chrystusa. Tak więc Korach, Datan i Abiram oskarżyli Mojżesza i Aarona o to, że za dużo na siebie wzięli, uważając, że całe zgromadzenie jest święte (Lb. 16:3). Wzięliście na siebie zbyt wielką pozycję, za dużo władzy, za dużo czci, za dużo świętości; bo kimże jesteście więcej od nas, że wzięliście na siebie tak wiele? Podobnie było z fałszywymi prorokami Achaba, którzy zniesławiali dobrego Micheasza, bijąc go i żądając lepszego wyjaśnienia (1Krl. 22:10-26). Służba Pawła, wielkiego apostoła pogan, też była podkopywana a jego reputacja krytykowana przez fałszywych nauczycieli:

Bo powiadają: listy wprawdzie ważkie są i mocne, lecz jego wygląd zewnętrzny lichy, a mowa do niczego” (2 Kor. 10:10).

Woleli go raczej lekceważyć niż cenić; patrzyli na niego bardziej jak na nieuka niż jako na doktora. Dokładnie taką samą miarę otrzymał nasz Pan Jezus od faryzeuszy i uczonych w Piśmie, którzy walczyli jak o własne życie, aby zbudować własne uznanie na ruinach Jego reputacji. Nigdy tez diabeł nie podjął bardziej usilnych starań w tej dziedzinie, jak w tych dniach (Mat. 27:63).

Och, ten cały brud, sprośności, szyderstwo, które były rzucane w tych, których świat nie był godny. Przypuszczam, że fałszywi nauczyciele nie znali tego powiedzenia Austina: „Ten, który z ochotą czerpie z mojego dobrego imienia, nieświadomie powiększa moją nagrodę” (dosł.: 'He that willingly takes from my good name, unwillingly adds to my reward’.).

CECHA TRZECIA

**) Fałszywi nauczyciele to ludzie artykułujący wymysły i wizje swych własnych serc i głów.

A Pan rzekł do mnie: Fałszywie prorokują prorocy w moim imieniu; nie posłałem ich ani nie dałem im poleceń, ani nie mówiłem do nich, Kłamliwe widzenia, marne wieszczby i wymysły swojego serca wam prorokują” (Jer. 14:14).

**) „Tak mówi Pan Zastępów: nie słuchajcie słów proroków, którzy wam prorokują, oni was tylko mamią, widzenie swojego serca zwiastują, a nie to, co pochodzi z usta Pana!” (Jer. 23:16).

Czy nie ma w tym kraju tłumów tych, których wizje są tylko złotymi złudzeniami, kłamliwymi próżnościami i fantazjami chorego umysłu? To są wielcy dobrodzieje Szatana i tak jak boska sprawiedliwość wisi nad piekłem, tak samo nad jego dobrodziejami, chyba że Lekarz dusz nie uniemożliwi to.

CECHA CZWARTA

Fałszywi nauczyciele z łatwością pomijają wielkie i ważkie rzeczy zarówno z Prawa jak i Ewangelii, a stają na tych, które są najmniejszej wagi i zainteresowania dla dusz ludzkich.

A celem tego, co przykazałem, jest miłość płynąca z czystego serca i z dobrego sumienia, i z wiary nieobłudnej, czego niektórzy nie osiągnęli i popadli w próżną gadaninę, chcą być nauczycielami zakonu, a nie rozumieją należycie ani tego, co mówią, ani tego, co twierdzą” (1Tym. 1:5-7).

Biada wam uczni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że dajecie dziesięcinę z mięty i z kopru, i z kminku, a zaniedbaliście tego, co ważniejsze w zakonie; sprawiedliwości, miłosierdzia i wierności; te rzeczy należało czynić, a tamtych nie zaniedbywać” (Mat. 23:2,3).

Fałszywi nauczyciele drobiazgowo traktują pomniejsze rzeczy z prawa, a niedbale te ważniejsze.

Jeśli kto inaczej naucza i nie trzyma się zbawiennych słów Pana naszego Jezusa Chrystusa oraz nauki zgodnej z prawdziwą pobożnością, ten jest zarozumiały, nic nie umie, lecz choruje na wszczynanie sporów i spieranie się o słowa, z czego rodzą się zawiść, swary , bluźnierstwa, złośliwe podejrzenia, ciągle spory ludzi spaczonych na umyśle i wyzutych z prawdy, którzy sądzą, że z pobożności można ciągnąć zyski” (1Tym. 6:3-5).

Jeśli tacy nie są hipokrytami dla zysku, to niczego nie wiem, Rzm. 2:22.

Ziemia wzdycha znosząc ich, a piekło jest dla nich przygotowane Mt. 24:32.

CECHA PIĄTA

Fałszywi nauczyciele przykrywają i zamalowują swoje niebezpieczne nauczania i duchową nieudolność bardzo gładką mową i wiarogodnymi wykrętami, wielkimi wyobrażeniami i złotymi wyrażeniami. Wielu już zostało oczarowanych i zwiedzionych iluminacją, objawieniem, deifikacją, ognistą troistością (dosł.: 'fiery triplicity’). Podobnie jak prostytutki malują twarze i perfumują łóżka, aby lepiej pociągać i zwodzić proste dusze (Gal. 6:12; 2Kor. 11:13-15; Rzm. 16:17,18; Mat. 16:6,11,12; 7:15), tak też fałszywi nauczyciele przykładają wielką wagę do malowania i ozdabiania swoich najbardziej niebezpiecznych reguł i bluźnierstw, dla zwiększenia skuteczności zwodzenia i uwodzenia biednych ignoranckich dusz. Wiedzą, że posłodzona trucizna spływa gładko; oblekają szkodliwe, mordercze dla duszy pigułki w złoto.

CECHA SZÓSTA

Fałszywi nauczyciele bardziej walczą o zdobycie kogoś dla swoich opinii, niż o to, aby przewyższyć ich w rozmowie.

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że obchodzicie morze i ląd, aby pozyskać jednego współwyznawcę, a gdy nim zostanie, czynicie go synem piekła dwakroć gorszym niż wy sami” (Mat. 23:15).

Najbardziej zależy im na ludzkich głowach, ich praca nie polega na poprawianiu serca ludzkiego i naprawieniu życia, i są w tym bardzo podobni do ich ojca, diabła, który nie oszczędza cierpień, aby pozyskać prozelitów.

CECHA SIÓDMA

Fałszywi nauczyciele handlują swymi uczniami.

Lecz byli też fałszywi prorocy między ludem, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzać będą zgubne nauki i zapierać się Pana, który ich odkupił, sprowadzając na się rychłą zgubę. I wielu pójdzie za ich rozwiązłością, a droga prawdy będzie przez nich pohańbiona. Z chciwości, wykorzystywać was będą przez zmyślone opowieści; lecz wyrok potępienia na nich od dawna zapadł i zguba ich nie drzemie” (2Ptr. 2:1-3).

Bardziej interesują ich twoje dobra niż twoje dobro; bardziej wolą służyć sobie, niż służyć twojej duszy, mogą więc posiąść twoją własność, nie przejmując się tym, że Szatan posiada twoją duszę (Obj. 18:11-13). Po to, aby skuteczniej sięgnąć do twojego portfela,  długo potrafią gadać o takich zasadach, które są bardzo pociągające dla ciała.

**) Fałszywi nauczyciele są wielkimi czcicielami złotego cielca (Jer. 6:13).

A teraz, gdy już znasz te cechy, możesz ich rozpoznać, unikać i uwalniać swoją duszę z ich niebezpiecznych pułapek; obyś to zrobił; moje modlitwy spotkają się z twoimi u Tronu Łaski.

deeo.ru

OGIEŃ W DOMU PAŃSKIM

Kriston Couchey

KTOŚ NADCHNODZI!

Gdy wczoraj obudziłem się o północy, usłyszałem naglący głos: „Ktoś nadchodzi!” Słysząc na zewnątrz ujadającego pa, wstałem i włączyłem światła przed wejściem, ale nikogo nie było. Wróciłem do łóżka i gdy już byłem w stanie półsnu, ponownie dotarły do mnie te naglące słowa: „Ktoś nadchodzi!”. Gdy się dziś nad tym zastanawiam, przychodzi mi na myśl fragment z Księgi Malachiasza z trzeciego rozdziału:

Pan, które oczekujecie, to jest anioł przymierza, którego pragniecie. Zaiste, on przyjdzie -mówi Pan zastępów. Lecz kto będzie mógł znieść dzień jego przyjścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Gdyż jest on jak ogień odlewacza, jak ług foluszników. Usiądzie, aby wytapiać i czyścić srebro. Będzie czyścił synów Lewiego i będzie ich płukał jak złoto i srebro. Potem będą mogli składać Panu ofiary w sprawiedliwości” (3:1-3).

POCHŁANIAJĄCY OGIEŃ

Kilka nocy temu miałem sen, w którym pojawił się mężczyzna w kościelnym ubraniu podobnym do tego jakie noszą prawosławni czy rzymscy katolicy. Był tam również drugi mężczyzna, który leżał na tym pierwszym, spoczywał na nim. Doszło do mnie, że muszę modlić się i wyzwolić ogień Boży na mężczyznę, który leżał na tym w kościelnym stroju. Gdy położyłem na nim ręce i modliłem się, ciało tego na górze zaczęło robić się ognisto czerwone i ku mojemu zaskoczeniu razem z ogniem zmieszane były wiry gęstej czerni. Widać było, że ogień zaczął ujawniać czerń jego wnętrza.

Pan pokazał mi, że mężczyzna w kościelnym stroju reprezentuje hierarchiczną władzę w kościele. Mężczyzna leżący na tym kościelnym systemie to ci, którzy na nim polegają czy „spoczywają” na kościelnej strukturze czy systemie, zamiast polegać na Panu. Panu wypuszcza ogień Swej miłości, aby ujawnić grzech i ciemne strony, które są w Jego ludzie. Kościół doszedł do tego, że zamiast polegać na Panu, polega na systemie kościelnego zarządu, nazywa to denominacjami, pastorską troską czy apostolską reformacją, a tymczasem fakt jest taki, że ludzie ufają CZŁOWIEKOWI i u NIEGO szukają mądrości, zamiast u Boga.

… to wyjdzie na jaw w jego dziele; dzień sądny bowiem to pokaże, gdyż w ogniu się objawi, a jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień„.

SĄD NAD DOMEM BOŻYM

Przychodzi sąd do Domu Bożego. Wkrótce zobaczymy dzieło Boże w kościele, które będzie wynikiem osobistego przyjścia Pana w środek Jego kościoła i osądzenia Jego ludzi. Przychodzi, aby uporządkować Swój dom, przychodzi, aby przejąć odpowiedzialność! Jest to poważny czas, w którym nie będzie już więcej tolerancji dla wielu rzeczy. Pan przynosi ze sobą ogień, który wyraźnie ujawni wiele spraw prywatnie i publicznie. Nie będzie w Jego domu nikogo, ze mną i z tobą włącznie, kto nie zostałby dotknięty przez ten ogień oczyszczenia. Cokolwiek jest w nas, zamanifestuje się.   Głębokie tajemnice serc ludzkich będą przez Pana ujawnione. Gniew, nienawiść, zazdrość, pożądliwość, chciwość, perwersja, pycha, nieprzebaczenie, zgorzknienie, nieczystość czy  nieujarzmione pragnienia itd.,.. wszystko to będzie wychodziło na zewnątrz, gdy Pan przyjdzie z ogniem. Najpierw daje nam możliwość, abyśmy się tym sami zajęli. Gdy topimy się w ogniu jak złoto, należy pokutować z żużlu, który wypływa na powierzchnię i należy się nim zająć. Jeśli tego nie zrobimy, światło Pana ujawni go wobec innych, a jeśli nadal nie będzie zgody na pokutę, stanie się to znane i oczywiste dla wszystkich. Usunięcie jest ostatnim krokiem podejmowanym wobec nieskruszonych.

Rzadko kiedy do tej pory zdarzało nam się widzieć czy znać głębokość naszego grzechu i zepsucia przed Panem, lecz wkrótce poznamy. Co ważniejsze, wkrótce lepiej poznamy jeszcze większe miłosierdzie i miłość Pana.

OGIEŃ PASJI

Naprawdę będzie to czas płaczu i narzekania z powodu grzechu i buntu zgodny z wolą Boga. Ogień Bożego oczyszczenie przyniesie ze sobą również ogień pełnej pasji miłości do Boga, naszych braci i sióstr w Chrystusie oraz ginącego, zgubionego świata. Będzie to czas przemiany kościoła, jakiego jeszcze nigdy dotąd nie było. To oczyszczenie uwolni zrozumienie królestwa i demonstracje mocy, znaków i cudów, o których wielu mówiło, lecz nigdy nie widziało do tej pory. W wielu miejscach dokona się „przewrót” w przywództwie. Tam gdzie ludzie budowali z drewna, siana i słomy, widoczne jest, że to co zbudowali to łatwopalny materiał, którym jest. W kościele zostanie wzbudzonych dużo nowych głosów z autorytetem i pod kierownictwem Ducha Świętego.

Na końcu Ojciec PRZYGOTUJE oblubienicę czystą i bez skazy dla Swego Syna. Nasz Ojciec w Swych sądach zawsze przypomięta o miłosierdziu.

W Jego Miłości

Kriston Couchey

http://my.opera.com/Boanerges/blog/раскрутка

Pozytywny i zachęcający?

Chip Brogden

Król izraelski odpowiedział Jehoszafatowi: Jest jeszcze jeden mąż, przez którego moglibyśmy zapytać się Pana, lecz ja go nienawidzę, gdyż nie zwiastuje mi nigdy nic dobrego, a tylko zło” (I Krl. 22:8).

Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że nie ma nic złego w określeniu czegoś jako „pozytywne i zachęcające”. W mojej okolicy są trzy chrześcijańskie radiostacje i wszystkie twierdzą, że oferują pozytywny i zachęcający program dla całej rodziny. Podejście jest oczywiste: nikt przecież nie chce spędzać dużo czasu nad tym co negatywne i zniechęcające.

Niemniej odkryłem pewną słabość w tym pozytywnym, zachęcającym i przyjaznym rodzinie środowisku, którą trzeba się zająć. Chęć dostarczenia ludziom tych wrażeń (czy to przez radio, telewizję, kościół czy stronę internetową), tworzy nierealistyczne oczekiwania w sercach i umysłach słuchaczy, zgromadzeń, które przychodzą polegając na tym, że zostaną dobrze nakarmieni przez „tą usługą”. Zadowolenie jest pewnego rodzaju osądem, który nie kieruje się Prawdą, lecz samopoczuciem. Czy czuję się dobrze, pozytywnie, zachęcony, podniesiony i przede wszystkim szczęśliwy? Jeśli tak to wszystko jest w porządku. Czy tak? Musimy poważnie kwestionować to, co się samo reklamuje jako „służba”. Widać wyraźnie, że praktyka tzw. „służby”, czy to w formie kazania czy pieśni, staje się synonimem „chrześcijańskiej rozrywki”. Nie chodzi o to, co mówią, lecz o to czego, nie mówią. Najbardziej rażącym elementem, który jest pomijany w tej pozytywnej i zachęcającej chrześcijańskiej subkulturze jest nauczanie o braniu na siebie krzyża i wyrzekaniu się siebie. Wydaje mi się, że jest to główny brakujący współczesnemu chrześcijaństwu składnik. Nie chodzi mi tutaj o tęskne wspominane o tym, że Jezus umarł na krzyżu za nasze grzechy, ponieważ z tym jest OK. Chodzi mi o te „pozytywne i zachęcające” słowa Jezusa, które jakoś są pomijane:

I powiedział do wszystkich: Jeśli kto chce pójść za mną, niechaj się zaprze samego siebie i bierze krzyż swój na siebie codziennie, i naśladuje mnie” (Mat. 10:38).

I powiedział do wszystkich: Jeśli kto chce pójść za mną, niechaj się zaprze samego siebie i bierze krzyż swój na siebie codziennie, i naśladuje mnie (Łk. 9:23).

Tak więc każdy z was, który się nie wyrzeknie wszystkiego, co ma, nie może być uczniem moim” (Łk. 14:23).

Jeśli kto przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca swego i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, a nawet i życia swego, nie może być uczniem moim. (27) Kto nie dźwiga krzyża swojego, a idzie za mną, nie może być uczniem moim” (Luke 14:26,27).

I rzekł ktoś do niego: Panie, czy tylko niewielu będzie zbawionych? On zaś rzekł do nich: Starajcie się wejść przez wąską bramę, gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, ale nie będą mogli”  (Łk.13:23,24).

Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie” (Mat. 7:21).

Dlaczego mówicie do mnie: Panie, Panie, a nie czynicie tego, co mówię?” (Łk. 6:46).

Dlaczego nie słyszymy o tym, skoro podjęcie krzyża jest podstawą uczniostwa? Ponieważ ukrzyżowania nie są „przyjazne rodzinie”! Ci, którzy rozumieją krzyż w praktyczny sposób, to znaczy ci, którzy rzeczywiście idą za Panem Jezusem jako uczniowie, wiedzą o tym, że to wyrzeczenie się siebie trudno jest uznać za pozytywne i zachęcające doświadczenie. Umieranie nie jest łatwe! Zgoda na to, aby moja wola nie była realizowana i trzymanie się woli Kogoś Innego jest trudne! Codzienne krzyżowanie nie jest pozytywnym i zachęcającym zdarzeniem.

Tak więc chrześcijańscy artyści estradowi (pastorzy, kaznodzieje, prorocy i wykonawcy) muszą unikać tego tematu. Jeśli przyjrzymy się dokładniej i dłużej to znajdziemy jakieś dowody na występowanie jakiejś pieśń tu czy kazania tam, ot kilka słów rzuconych, aby wyglądało na to, że sprawa jest załatwiona. Dziękujmy Bogu i chwalmy Go za wszystko cokolwiek możemy odebrać, oprócz tych obowiązkowych wzmianek o prawdziwym koszcie uczniostwa podawane z taką częstotliwością, że mogą całkowicie zaginąć w potężnym oceanie chrześcijańskiej mowy, która skupia się na pozytywnych i zachęcających częściach Biblii, a ignoruje twarde, lecz niezbędne powiedzenia Jezusa.

Spójrzcie na to, co powiedział król Izraela o proroku Micheaszu: „… ja go nienawidzę, gdyż nie zwiastuje mi nigdy nic dobrego, a tylko zło„.  Tak, to właśnie jest istota sprawy. Dla cielesnego, światowego pokolenia prorocze słowo ma być zawsze pozytywne i zachęcające, zawsze mówiące o dobrych rzeczach co do mnie i zawsze łaskoczące moje małe uszka.

Tacy jak Micheasz nie są dopuszczani do chrześcijańskiej telewizji i nie są zapraszani do kościołów. W swym duchu odczuwam, że za każdym razem, gdy nie mówisz o tym, co jest uważane za pozytywne i budujące, ludzie wciskają palce do uszu, zaciskają powieki i krzyczą do siebie „lalallaalalala”. Może jak będziemy udawać, że nie słuchamy czy nie widzimy, to sobie pójdzie gdzieś? Nie chcemy słuchać Prawdy, ponieważ jest zbyt depresyjna! Powoduje, że źle się czujemy. A przecież to jest najważniejsze; nie to czy jest Prawdziwe, lecz czy potem czuję się lepiej!

Ci, którzy szukają wyłącznie drogi pozytywizmu i zachęcenia są ciągną ku szybkim rozwiązaniom i łatwym odpowiedziom; religijna aktywność nie wymaga wiele czasu i wysiłku, a raczej nie wymaga wysiłku w ogóle. Mamy specjalne utwory muzyczne przeznaczone na czas wezwania do przodu, do modlitwy, i mamy kaznodziejów, którzy mówią nam, co mówi Biblia, mamy chrześcijańskie księgarnie, które dają nam to, co należy czytać, mamy w też internet, aby mieć kontakt z innym chrześcijanami, chrześcijańską muzykę grającą w tle, a to wszystko, aby nas utrzymywać w dobrym nastroju. Cóż łatwiejszego! Pomyśl tylko o ileż bardziej skuteczny i pełen mocy mógłby być Pierwszy Kościół, gdyby tylko mieli ten sam pozytywny i zachęcający system, który mam dziś!

Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że niemal każdy fałszywy prorok wymieniony w Biblii był pozytywny i zachęcający? Nie chodzi o to, żeby powiedzieć, że fałszywy prorok będzie pozytywny i zachęcający, lecz aby zwrócić uwagę na fakt, że na coś to nam pokazuje. Mianowicie na słabość i wadliwość ludzkiej natury. W naturalny sposób chwytamy się tego, co nas podnosi i sprawia dobre samopoczucie, a odsuwamy od siebie myślenie o tym, co nie jest przyjemne. Fałszywy prorok może zwodzić ludzi właśnie dlatego, że jest w człowieku coś takiego co rozpaczliwie pragnie wierzyć wyłącznie w pozytywne i zachęcające rzeczy o sobie samej.

Czy sugeruję w ten sposób, abyśmy szukali tego tylko tej przeciwnej strony? Nie, nie powinniśmy tego poszukiwać, ale też nie powinniśmy tego automatycznie odsuwać. Mamy szukać Prawdy, bez względu na to jakie w nas wywołuje uczucia, pozytywne czy negatywne. Paweł mówi, że nie pokłada zaufania w ciele. Nadmierne zadufanie w sobie jest formą pychy a całkowite poleganie na tym co pozytywne i zachęcające jest receptą na nieszczęście. Być może jedyną nadzieją jaką masz jest utrata pewności siebie! Jeśli żyjesz w ciele to musisz zostać doprowadzony do miejsca zniechęcenia, im szybciej tym lepiej! Może tajemnicą zwycięstwa nie jest wykrzykiwanie zwycięstwa, lecz wołanie w desperacji do Boga i przyznanie się do porażki. Co by było, gdybyśmy, zamiast chwytać się tego, co pozytywne i zachęcające, udali się do Boga i przyznali, że pomimo całej pozytywnej i zachęcającej pomocy narobiliśmy całkowitego bałaganu i nie wiemy, co zrobić?

Powinieneś przewartościować nasz schrystianizowany system wartości i zadać sobie kilka twardych pytań. Co sprawia, że przesłanie jest „dobre”? Co sprawia, że nabożeństwo jest „budujące”? Co powoduje, że chrześcijańska pieśń jest „namaszczona”? Skąd się to bierze, że jakaś służba jest „pozytywna i zachęcająca”? Czy przed tronem sędziowskim Chrystusa, Bóg w ogóle te rzeczy uznaje za wartościowe kryteria? Czy ja sam osądzam te rzeczy sprawiedliwie, czy też według moich własnych uczuć?

Dlaczego pewne chrześcijańskie osobowością są popularne? Dlaczego czytam ich książki i słucham ich przesłania? Czy stała dieta składająca się z tego co pozytywne i zachęcające da mi właściwy obraz tego kim sam jestem, czy też będzie mi się wydawało, że jestem lepszy, niż jestem? Czy chcę być doprowadzony zabawą do duchowej głuchoty, czy chcę być wyzwany do duchowej dojrzałości? Czy przez resztę życia zamierzam objadać się cukiereczkami i gumą do żucia, czy poszukam twardego pokarmu?

Czasami, wbrew moim najusilniejszym staraniom, aby doprowadzić coś do szczęśliwego zakończenia, najbardziej pozytywną i zachęcającą rzeczą jaką mogę powiedzieć jest coś takiego: „Zachęcam cię do pokuty, ponieważ jeśli tego nie zrobisz, jestem pewny*), że będzie ci się działo coraz gorzej. Zachęcam cię do tego, abyś pozbył się całej swojej pewności siebie, wziął krzyż i złożył swoje życie w dobre ręce Kogoś Innego, ponieważ jestem pewien (positive), że bez Niego niczego nie możesz zrobić”. Im bardziej skupiony na sobie jesteś tym bardziej negatywnie i zniechęcająco to brzmi – i WŁAŚNIE tak powinno być.

*) tu ang. gra słów „positive” znaczy: pozytywny jak też bezwzględnie pewny.продвижение

Ostrzenie siekiery prawdziwego namaszczenia

26 sytcznia 2010
T J. Lee Grady

Wystarczająco długo już podrabialiśmy moc Zielonych Świąt. Odłóżmy na bok imitacje i domagajmy się zwrotu tego, co prawdziwe.

Zaraz po uniesieniu Eliasza przez ognisty rydwan do nieba, grupa młodych proroków prosiła Elizeusza, aby poszedł z nimi zbudować nowy dom w pobliżu Jordanu. W czasie, gdy jeden z nich ścinał drzewo, ostrze siekiery wpadło do wody i zapadło się w mrocznej głębi dna rzeki (p. 2Krl. 6:1-7). Budowa domu mogła się na tym zakończyć, a było to jeszcze przed wynalezieniem latarki i urządzeń sonarowych.

Ciśnijmy w rów nasze podróbki i tanie

substytuty, i prośmy Pana, aby wygładził ostrze. Wołajmy do Niego o czyste, nieskażone, szczere, przemieniające życie,wstrząsające planetą przebudzenie”.

Wiedząc, że ich przyjaciele nie będą w stanie zastąpić bardzo drogiego żelaznego narzędzia, które pożyczył, młody prorok poszedł do swego mentora, Eliasza, po pomoc. W miejscu, gdzie wpadła siekiera, ten mądry prorok wrzucił kawałek patyka. Ostrze siekiery pojawiło się natychmiast, ignorując prawa fizyki i dowodząc, że dla Boga nie ma nic niemożliwego, unosząc się na powierzchni wody. Wiara Eliasza uratowała ten dzień.

Możemy z tej historii czerpać wiele zachęty. Przypomina nam ona o mocy Bożej nad naturalnym światem, dowodzi nam również tego, że On troszczy się o pozornie trywialne szczegóły naszego życia, że On chce nas wyciągnąć nawet z tego zamieszania, które narobiliśmy sami.
Rozmyślałem nad tym fragmentem przez kilka ostatnich dni i przyłożyłem go do obecnej sytuacji amerykańskiego kościoła: dobrze ilustruje jak rozpaczliwie potrzebujemy odnowienia tego, co straciliśmy. Być może zauważyłeś, że straciliśmy ostrze. Nie wiem dokładnie kiedy wypadło z trzonka, lecz wydaje się, że usiłujemy zbudować Boży dom bez ostrego narzędzia Jego prawdziwego namaszczenia. Przehandlowaliśmy to co prawdziwe na sztuczne, obniżyliśmy cenę Zielonych Świąt do tego stopnia, że zostało zredukowane do suchych religijnych programów i pobocznego pokazu cyrkowych błazeństw.

Doprowadziliśmy do perfekcji sztukę robienia szumu, wiemy jak podrabiać namaszczenie. Popychamy ludzi w czasie czasu modlitwy, wiemy jak manipulować muzyką i tłumami, abyśmy mogli stworzyć atmosferę namaszczenie, lecz jakże często nie ma w tym prawdziwego namaszczenia, a są miejsca pustej imitacji.

Niektórzy współcześni charyzmatyczni przywódcy sprzedają nawet specjalne ręcznie wyrabiane olejki, obiecując moc Ducha Świętego. Inni sprzedają świece, twierdząc, że one sprowadzają obecność Bożą. W zeszłym roku pewien brat jeździł po kraju ze słoikiem piór, twierdząc, że należą one do aniołów, które mają moc uzdrawiania.

Panie wybacz nam nasze szarlataństwo. Potrzebne nam jest z powrotem ostre narzędzie! Musimy wołać do Boga, który ma moc podnieść żelazo z dna rzeki.

Nie uda nam się rozszerzyć królestwa Chrystusa, zbudować zwycięskiego kościoła przy pomocy zapachowych olejków, fałszywych talizmanów, łechcących ucho proroctw i głupich charyzmatycznych urządzeń. To wszystko to drewno, słoma i siano przeznaczone do paleniska. Dziś potrzebne jest nam ostrze Słowa, które jest potwierdzane przez Ducha Świętego i ogień.

W ciągu ostatnich lat podróży po świecie spotkałem wielu pokornych chrześcijan, którzy nieśli prawdziwe namaszczenie Ducha. Spędziłem czas z chińskimi wierzącymi, którzy oglądają cuda w więziennych celach. Spotkałem hinduskiego ewangelistę, który wzbudził z martwych sześć osób. W Pakistanie spotkałem się z apostołem, który regularnie ogląda uzdrowionych muzułmanów w czasie spotkań ewangelizacyjnych prowadzonych na zewnątrz.

W zeszłym tygodniu prowadziłem wywiad z irańskim liderem kościoła, którego służba prowadzi do wiary w Chrystusa 5000 Irańczyków miesięcznie. W samym środku prześladowań i politycznej huśtawki przebudzenie w nowotestamentowym stylu wybucha w warowni muzułmańskich szyitów, ponieważ kościół w Iranie wymachuje ostrzem siekiery prawdziwego namaszczenia Ducha Świętego.

Gdzie jest Bóg Eliasza? We współczesnym kościele amerykańskim słychać wołanie, które przypomina wołanie zdesperowanego młodego proroka z 6 rozdziału 2 Księgi Królewskiej. Nie byliśmy dobrymi szafarzami darów Ducha Świętego, a teraz drogocenne moc Boża unika nas. Porzuciliśmy ją. Ale,… zaczynamy przyznawać się do błędu.

Uniżmy się całkowicie, pokutujmy z fałszerstwa i oszustwa. Ciśnijmy w rów nasze podróbki i tanie substytuty, i prośmy Pana, aby odnowił ostre ostrze. Wołajmy do Niego o czyste, nieskażone, szczere, przemieniające życie,wstrząsające planetą przebudzenie.

————————————————————————————————————-

J. Lee Grady is editor of Charisma. You can follow him on Twitter at leegrady.

реклама и интернете

8 ostrzegawczych znaków toksycznej wiary

Logo_Grady

J. Lee Grady

28 lipiec 2009

Legalistyczna religia jest niebezpieczna. Oto w jaki sposób możesz wykryć i uniknąć trucizny religijnego ducha.

Elizeusz widział jak Eliasz wstępuje do nieba, po czym poszedł do Jerycha i uczynił swój pierwszy cud. Ludzi tego miasta dotknął poważny kryzys środowiskowy: woda była zatruta, prawdopodobnie z powodu siarki i innych chemikaliów, które spadły z deszczem na okolice Sodomy i Gomory wiele lat wcześniej. Ta trucizna wywoływała bezpłodność (p. 2Krl. 2:19-22), prawdopodobnie dotykała ludzi, zwierząt i roślinności. Elizeusz dokonał odważnego proroczego aktu. Wrzucił sól do wody i ogłosił: „Tak mówi Pan: 'Uzdrowiłem tą wodę, nie wyjdzie z niej odtą ani śmierć, ani poronienie” (w.21). To obwieszczenie spowodowało natychmiastowe oczyszczenie wody.

Sam Jezus mówił o tych toksynach jako o „kwasie faryzeuszy” (Łk. 12:1). Powiedział nam, że ten rodzaj faryzejskiej religii, który dobrze wygląda na zewnątrz, jest śmiertelny i zaraźliwy.

Ta zapomniana starotestamentowa historia obrazuje moc ewangelii. Przesłanie Jezusa Chrystusa uzdrawia nas, Duch Święty przynosi życie tam, gdzie panuje śmierć. On unieszkodliwia truciznę, która wywołuje duchową bezpłodność, On równoważy poziom Ph tak, że może następować duchowy wzrost i ożywienie.

Wszyscy chcemy się cieszyć zdrowym duchowym życiem, lecz smutną prawdą jest to, że wielu z nas jest bezpłodnych z powodu niebezpiecznych dodatków. Uwierzyliśmy w inną ewangelię, splecioną z legalizmem, religią zbudowaną na przedstawieniach i zbawieniu z uczynków, podczas gdy jedynie Chrystus jest źródłem wszelkiego życia.

Sam Jezus mówił o tych toksynach jako o „kwasie faryzeuszy” (Łk. 12:1). Powiedział nam, że ten rodzaj faryzejskiej religii, który dobrze wygląda na zewnątrz, jest śmiertelny i zaraźliwy.

Czy zostałeś już zainfekowany? Sam możesz sprawdzić sobie swoje PH według poniższej listy ośmiu cech charakterystycznych religijnego ducha.

1. Religijny duch postrzega Boga bardziej jako zimnego, odległego nadzorcę niż przystępnego, miłującego Ojca. Gdy opieramy swoje relacje z Bogiem na zdolności do wykonywania duchowych obowiązków, odrzucamy moc łaski. Bóg nie kocha nas dlatego, że modlimy się, czytamy Biblię, bierzemy udział w nabożeństwach i świadczymy, a jednak miliony chrześcijan uważa, że Bóg jest zły na nich, jeśli nie robią tych czy innych rzeczy. Wynik jest taki, że trudno jest im znaleźć prawdziwą intymność z Jezusem.

2. Religijny duch kładzie nacisk rzeczy zewnętrzne, aby pokazać innym, że Bóg go akceptuje. Oszukujemy sami siebie, jeśli wierzymy, że możemy zdobyć Bożą aprobatę przez stosowanie się do jakiegoś religijnego kodeksu ubioru, jakiejś szczególnej duchowej dyscypliny, stylu muzycznego czy nawet doktrynalnych pozycji.

3. Religijny duch rozwija tradycje i formuły, których celem jest osiągnięcie duchowych celów. Aby osiągnąć rezultaty, które może dać wyłącznie Bóg, zaczynamy ufać w liturgie, denominacyjną politykę czy stworzone przez ludzi programy.

4. Religijny duch jest pozbawiony radości, cyniczny i nadmiernie krytyczny. Może to całkowicie zakwasić dom czy kościół. Kiedy jednak jest wyrażana autentyczna radość i miłość, staje się to zagrożeniem dla tych, którzy stracili prostotę prawdziwej wiary.

5. Religijny duch jest pyszny i izoluje się, myśląc, że jego sprawiedliwość jest szczególnego rodzaju, i że nie wolno mu spotykać się z wierzącymi, którzy mają inne standardy. Kościoły, które pozwalają sobie na takie postawy, stają się elitarne i niebezpiecznie podatne na zwiedzenie i praktyki zbliżone do kultów.

6. Religijny duch rozwija surową, osądzającą postawę wobec grzeszników, pomimo że ci, którzy przyjmują tą truciznę, sami zazwyczaj zmagają się z grzesznymi nawykami, do których nie mogą się nikomu przyznać. Religijni ludzie rzadko kiedy oddziałują na niewierzących, ponieważ nie chcą, aby ich własne nadrzędne morale zostało przez nich splamione.

7. Religijny duch odrzuca postępujące objawienie i możliwość zmiany. To dlatego wiele kościołów nie ma żadnego związku z lokalną społecznością. Tak bardzo skupiają się na tym, co Bóg zrobił 50 lat temu, że utknęli w jakimś punkcie czasu i nie są w stanie ruszyć do przodu, gdy Duch Święty zaczyna udzielać nowego zrozumienia. Kiedy religijne grupy nie zgadzają się na zamianę zgodnie z nowymi poleceniami Boga, stają się „starymi bukłakami” i Bóg musi znaleźć bardziej elastyczne naczynia, które chcą przyjąć zmianę.

8. Religijny duch prześladuje tych, którzy nie zgadzają się z opartymi na własnej sprawiedliwości poglądami i wpada w złość, gdy przesłanie łaski podkopuje jego religijność. Rozgniewany religijny człowiek będzie używał plotki i oszczerstwa do atakowania charaktery innych ludzi i może nawet sięgnąć po przemoc, aby dowieść swego. Jezus ostrzegał Swoich uczniów: „Nadchodzi godzina, gdy każdy, kto was zabije, będzie mniemał, że spełnia służbę Bożą” (Jn 16:2).

Jeśli trucizna religii zatruła twoje chodzenie z Bogiem, proś Bo, aby wlał świeże zrozumienie Łaski do twego bezpłodnego ducha i spodziewaj się, że Jego nowe życie przepłynie przez ciebie.

J. Lee Grady is editor of Charisma. You can follow him on Twitter at leegrady.

система оптимизации сайта