Category Archives: Źródło

Źródła artykułów

Koronawirus w liczbach – nie tak groźny jak chcą media

Brian C. Joondeph

9 marca 2020 (American Thinker) — “Codswallop” jest jednym z tych interesujących wyrazów, który mógłby zostać użyty przez sędziego Sądu Najwyższego, Antona Scalia, w wyroku oddalającym oskarżenia, bądź przez konserwatywnego intelektualistę, Williama F. Buckley, do opisu pewnych dziedzin liberalnej polityki.
Jest to brytyjski sposób wyrażenia tego, że jakieś słowa czy idee są głupie bądź nieprawdziwe, innymi słowy: nonsensowne.
O ile „codswallop” dobrze opisuje całe agendy demokratów to dziś chciałem ograniczyć jego użycie do histerii otaczającej wybuch epidemii koronawirusa, medialnym handlem strachem oraz wynikającą z tego publiczną panikę.
W mediach chodzi o notowania, przeglądanie i kliknięcia, stąd ich zasada: „Jeśli jest krwawo to napędza (wyniki)” (dosł.: “If it bleeds, it leads.”). Wirusowy wybuch jest znakomitą okazją, podobnie jak zaginiony malezyjski samolot czy futbolowy celebryta, OJ, oskarżony o potrójne morderstwo.
Dodatkowym bonusem jest to, że wszelkie negatywne wieści mogą zostać złożone u stóp prezydenta, któremu media są niechętne, który akurat szykuje się na ponowne wybory. Media już znajdują się w pełnej akcji wyborczej, rozpaczliwie usiłując przeciągnąć padlinę jednego ze swych podobnych do ciała kandydatów przez prezydencką linię końcową.
Gromadzenie strachu informacjami o kwarantannach i zerwaniem płynności dostaw spowodowało, że giełda papierów wartościowych poleciała w dół z prędkością roller coastera. Jednym z głównych osiągnięć prezydenta Trupa jest szybująca w górę ekonomia. Zbicie giełdy o 25 procent w dół może pomóc demokratom. Niemniej, w liczbach ekonomia nadal wspina się, wzmocniona przez dane na temat zatrudnienia z lutego, które wskazują na to, że mamy 273 000 miejsc pracy więcej, czyli więcej niż oczekiwano, i rekordowo niski stan bezrobocia – 3.5 procenta.

Continue reading

Pornografia, a maltretowanie kobiet

Jonathon Van Maren
2 grudnia 2019

Z linii frontu walki o kulturę

Mamy coraz więcej dowodów na to, że pornografia prowadzi mężczyzn do maltretowania kobiet, a czasami nawet do uśmiercania.

(LifeSiteNews) W zeszłym tygodniu zwróciłem uwagę na to, że pewna reżyserka z przemysłu pornograficznego ostrzegła, że pornografia puszcza w obieg filmy zawierające seksualną przemoc w romantycznym kontekście i że dowodem tego jest gwałtowny wzrost częstotliwości stosowania duszenia w czasie stosunków płciowych. „Policzkowanie, duszenie, kneblowanie i plucie stały się początkiem i końcem każdej pornograficznej sceny” – zauważa. – „Nie tylko w kontekście BDSM”. (Stosowanie pejczy, knebli, kajdanek – przyp. tłum.)

Faktycznie, ostatnie dane statystyczne w USA przekazane przez „The Atlantic” ujawniły, że niemal jedna czwarta Amerykanek odczuwa w intymnym czasie strach, a to z powodu rzekomo spontanicznych, choć inspirowanych pornografią aktów przemocy, co jest tendencją zyskującą w ostatnich lata coraz więcej uwagi. W reakcji na mój artykuł, wątpliwy komik, Billy Procida, (który jest gospodarzem programu „Manwhore podcast”) gniewnie napisał do mnie na Tweeterze, że kobiety ‘PROSZĄ o to, aby być duszone”, że „duszenie nie jest niezdrowe” oraz, że „nie należy nikogo dusić, jeśli się wcześniej nie nauczy, jak to właściwie robić” – zdanie, które jest o dziewięć wyrazów za długie. Nie obchodziła go moja odpowiedź, że tego typu rzeczy mówią faceci, którzy oglądają za dużo pornografii.
Pomimo odrażającej obrony seksualnej przemocy ukrytej pod pozorem „zgody”, ilość dowodów stale rośnie. Oprócz przyprawiających dreszcze statystyk ze Stanów Zjednoczonych, BBC przekazuje obecnie na podstawie swoich własnych badań, przeprowadzonych przez BBC Radio 5 Live oraz Com Res, że 38 procent Brytyjek przed 40tką „było przedmiotem niechcianego duszenia, policzkowania, plucia czy kneblowania w czasie współżycia, na które wyraziły zgodę”.
Te ankietowe badanie, w którym zebrano odpowiedzi od 2002 kobiet w wieku 18 – 39 lat, ujawniło, że „dwie trzecie kobiet albo doświadcza(ło) tego i powiedziało, że nigdy tego nie chciały (31procent) bądź nie doświadczają(ły) tego, nie wiedzą, bądź wolą nie odpowiadać (31procent)”.

Pełne 20procent „powiedziało, że czuły się zaniepokojone bądź wystraszone przez takie wzajemne oddziaływanie”. Dalej, uczestnicy tej kampanii stwierdzają dokładnie to, co zauważam od kilku lat: że te badania „które zostało zlecone wobec sprawy Grace Millane, Oskarżony o zabicie kobiety bronił się powołując na „brutalny seks”. Został skazany za morderstwo turystki, z którą współżył za jej zgodą. Pokazuje w jaki sposób przemoc w czasie współżycia staje się czymś coraz bardziej normalnym. [Obrońca twierdził, że śmierć nastąpiła wskutek erotycznego duszenia, które posunęło się za daleko – przyp. tłum.]
Staje się to niepokojąco powszechne. Fiona McKenzie, która zaczęła prowadzić rejestr kobiet zamordowanych bądź okaleczonych przez mężczyzn, którzy później bronili się twierdząc, że ich zachowanie było „twardym seksem”, mówi, że nastąpił gwałtowny wzrost tych przypadków, ponieważ stosowanie przemocy w czasie współżycia zostało „znormalizowane w mediach” oraz w pornografii. Takie zachowania jak duszenie, policzkowanie zostało umieszczone w głównym nurcie przekazu internetowego i, jak mówi, systematycznie pojawia się to w traumatycznych opowiadaniach kobiet o ich maltretowaniu.
McKenzie mówi, że kobiety, które nie chcą, aby ta seksualna przemoc była obecna w ich relacjach, są wyszydzane, ponieważ ich partnerzy twierdzą, że jest to obecnie zachowanie normalne. „Kobiety opowiadają nam, że są zawstydzane za to, że są „nudne” i nie chcą tej przemocy, – zwróciła uwagę. – a mówienie o tym głośno jest traktowane jak szydzenie czy krytykowanie czyichś seksualnych upodobań”. We współczesnej kulturze totalnej swobody seksualnej, daje się odczuć kobietom i dziewczętom, które nie chcą być maltretowane przez swych partnerów, że są świętoszkowate. Właśnie to wniosła do naszej kultury seksualna rewolucja i internetowa plaga pornografii.
Jestem pewien, że reakcją na te niepokojące badania będzie więcej sztucznej troski od facetów takich jako Billy Procida, którzy są przekonani, że odpowiedzią na to wszystko jest nauczyć ludzi tego, jak we właściwy sposób dusić dziewczyny. Myślę, że te nowe informacje powinny nas odrzucić wstecz jak wymierzony policzek: kobiety są zawstydzane, ponieważ nie chcą być fizycznie molestowane w intymnym czasie (co dla niektórych oznacza, że „proszą o to”). Kobiety informują, że są regularnie stają wobec seksualnej przemocy, a następne pokolenia są za młodu przyzwyczajane do tej trucizny.
Jest to kulturalny kryzys, zasialiśmy wiatr, zbieramy trąbę powietrzną. Stać w milczeniu wobec tej sprawy to poddawać ryzyku nasze własne dzieci, które również mogą stać się ofiarami seksualne rewolucji.

Socjalne ubóstwo wśród najbogatszych narodów świata

Samotność – ludzka katastrofa

Barbara Kay
12.08.2019

Fala upałów zabija, lecz wybiórczo. Jeśli jesteś w miarę młodym, zdrowym człowiekiem i masz dostęp do jeziora czy klimatyzacji to upał jest w najgorszym wypadku irytujący. Na ryzyko są narażeni unieruchomieni seniorzy, którzy mieszkają samotnie nie mając klimatyzacji.

W sierpniu 2003 śmiertelna fala upałów zalała całą Europę powodując śmierć około 35 000 ludzi, z których większość pasowała do powyższego profilu. Nieproporcjonalnie dużo tych zgonów miało miejsce we Francji, 14 000, zmuszając do przeprowadzenia dochodzenia, które ujawniło niewygodny fakt, że kluczowym czynnikiem nie było materialne ubóstwo, lecz czynnik społeczny. Wynikał on z pewnej formy ubóstwa socjalnego: ofiary nie miały nikogo, kto zatroszczyłby się o nie na tyle, aby sprawdzić, co się z nimi dzieje i ulżył ich udręce.

Co gorsza, w pewien sposób, faktem było, że wiele z tych ofiar miało dorosłe dzieci, którym tradycyjny sierpniowy urlop na wybrzeżu nie przeszkodził w przyjęciu odpowiedzialności za zaspokojenie potrzeb swoich rodziców (niektórzy nawet zażyczyli sobie, aby pogrzeby ich rodziców zostały odłożone na termin po ich powrocie).

Wspomnienie o tych rozpaczliwie smutnych relacjach (które zrobiły na mnie ogromne wrażenie w tym czasie i o których myślę za każdym razem, gdy ponownie uderza fala upałów) znajduje się w książce konserwatywnej obserwatorki kultury, Mary Eberstadt: „Primal Screams: How the sexual revolution created identity politics”. (Pierwotny krzyk: Jak seksualna rewolucja stworzyła politykę tożsamości”.

(Może cię dziwić co ma wspólnego polityczna tożsamość i rewolucja seksualna z falami upałów we Francji, lecz zaufaj mi, związek jest przedstawiony. Jest to rozdział, w którym to zdarzenie z falą upałów prezentuje obawy dotyczące epidemii samotności, która dotyka ogromne obszary populacji w krajach na całym świecie.

Seksualna rewolucja wywołała coś, co autorka nazywa „Wielkim Rozproszeniem” – rozbicie rodziny jako filaru społeczeństwa. Pisze: „ludzkie zwierzę zostało wybrane do rodzinnej socjalizacji, która dla wielu ludzi już nie istnieje”.

Kiedyś za wielką tragedię uważano, gdy czyjaś rodzina rozpadała się. Teraz, wielokrotna „seryjna monogamia” (…) i rozwody jeden lub więcej uważane są za normę. Kiedyś było czymś niezwykłym, aby pary małżeńskie decydowały się na życie bez dzieci. Teraz bezdzietność jest powszechna, a nawet tam, gdzie są dzieci, jest ich mniej niż kiedyś było. Bardzo wiele dzieci nie ma rodzeństwa. Dawniej życiowe kawalerstwo czy ‘staropanieństwo’ były rzadkością, ale już tak nie jest. Zgodnie z informacjami Eberstadt, „badania nad samotnością” należą do najgorętszych kierunków socjologii.

Podany przez nią przykład francuskiej fali upałów może wywołać dreszcze. W Japonii co roku, gdzie rozprzestrzenia się celowa bezdzietność, około 4 000 starszych Japończyków umiera tak, że nikt o tym nie wie, dopóki smród rozkładających się zwłok nie zaalarmuje sąsiadów. W tym kraju upada zawód położnej, a pojawił się nowy rodzaj przemysłu: firmy sprzątające pomieszczenia po osamotnionych zmarłych.

Firmy ubezpieczeniowe mają oferty dla właścicieli lokali na wypadek, gdyby „samotna śmierć” zdarzyła się w ich budynku. W opublikowanym przez „Der Spiegel” artykule pt.: „Miliony samotnych”, Niemieckie Centrum Gerontologii informuje, że jeden na czterech Niemców po 70- tce jest odwiedzany przez rodzinę rzadziej niż raz na miesiąc, a niemal co dziesiąty w ogóle.

Przeprowadzone przez Cigna w 2018 roku badania pokazały, że niemal połowa Amerykanów czuje się „czasami bądź zawsze” samotnie, a Pokolenie Z – obecnie w wieku 18-22 lat – jest najbardziej samotne ze wszystkich pokoleń.

Samotność jest sama w sobie smutna, lecz ma konsekwencje dla zdrowia. Eberstadt cytuje badania wskazujące na związek samotności z objadaniem się, wyższym poziomem stresu, stanem układu krążenia i dysfunkcji systemu immunologicznego.

Moja rodzina nie stała się częścią Wielkiego Rozproszenia. Jestem z pokolenia, w którym małżeństwo i rodzina były przyjętymi założeniami. Nienaruszone rodziny były normą. Każdy miał nie tylko oboje rodziców, dzięki czemu czuł się bezpiecznie, miał też rodzeństwo jak i wielu kuzynów, wujków i ciotek, których obecność na ślubach bar micwach, świętach rodzinnych i innych rytualnych okolicznościach traktowaliśmy jako oczywistość.

Rodzice umierali otoczeni rodziną. Niemal nikt z mojej wielkiej rodziny nie wyprowadził się z Toronto (ja jestem tu anomalią). Nigdy nie poznałam tego, co rzeczywiście znaczy samotność, ponieważ nigdy jej nie doświadczyłam.

I to wszystko było dla mnie oczywiste. Należę do tych ludzi, którzy wspominają dorastanie w wielopoziomowym domu w podmiejskiej dzielnicy, a wracając do nich, odkrywam, że tak naprawdę była to imponująca posesja. Czytając zaś tą książkę zdaje sobie ponownie sprawę z tego, że udało mi się uniknąć socjologicznej kuli.

Egerstadt nie jest optymistką: komentuje tą epidemię samotności: „Katastrofa samotności wśród wielu współczesnych społeczności dotykająca najbardziej wartościowych jej członków jest właśnie tym: katastrofą, a to tylko początek”

Kiedy jest czas, aby opuścić Kościół?

Jeśli w twoim kościele występuje którykolwiek z tych znaków, zmierzaj do drzwi.

(Gearstd/Getty Images)

Pewien mój przyjaciel z Anglii  poprosił mnie ostatnio o radę w poważnym dylemacie. Jego pastor miał pozamałżeńskie romanse, mimo to nigdy po ujawnieniu skandalu nie ustąpił. Mój przyjaciel czuł się coraz bardziej niewygodnie, a zaalarmowany został, gdy nękany problemami pastor ogłosił, że w weekend zamierza wkładać ręce na każdego członka kościoła, aby udzielić „specjalnego objawienia”.

Ten pastor miał pewną bazę lojalnych fanów, lecz niedzielny tłumek kurczył się, ponieważ śmierdziało problemami. Ludzie wiedzieli, że nie jest w porządku, aby ten człowiek pozostawał w przywództwie, nie przyjmując osobiście żadnej poważnej posługi duszpasterskiej. Poleciłem przyjacielowi, że popędził w kierunku drzwi.
Nigdy wśród licznych moich podróży nie znalazłem doskonałego kościoła, lecz są kościoły, które zasługują na to, aby je nazwać niezdrowymi. Choć wierzę, że nie powinniśmy zbyt szybko rezygnować z kościoła, jest kilka ostrzegawczych znaków, które powinny zatrzymać nas, abyśmy zadali sobie pytanie czy nie powinniśmy znaleźć lepszego pastwiska.

Brak odpowiedzialności. Tam gdzie jest wielu doradców jest bezpiecznie (p. Przyp 11:14). Znacznie mniej bezpiecznie – a może nawet niebezpiecznie – jest wtedy, gdy kościół prowadzony jest przez przywódcę, który się całkowicie izoluje. Wszyscy liderzy powinni być graczami zespołowymi. Powinni starać się o rady kompanów, jak też siwowłosych mężczyzn i kobiet, których mądrość nabyta jest doświadczeniem. Jeśli pastor czy lider nie jest otwarty na korektę i nadzór nad finansami zmierza ku ruinie. Jeśli pozostaniesz w takim kościele możesz rozbić się razem z nim.

Duchowy elitaryzm. Zdrowi liderzy kochają całe ciało Chrystusa. Strzeż się każdego kościoła, który twierdzi, że ma „wyłączne” objawienie czy wskazuje na swoją wyższość nad innymi chrześcijanami. W taki sposób zaczynają się kulty. Jeśli pastor kiedykolwiek zrobi taką uwagę to najwyższy czas na to, aby strzepnąć kurz ze stóp i ruszyć dalej. Ugruntowana niemoralność. Apostoł Paweł nakazał liderom wymuszanie biblijnej dyscypliny. Musi to być czynione z łagodnością (p. Ga 6:1), lecz mimo wszystko ze zdecydowaniem, ponieważ przeciwnik chce przeniknąć kościół przy pomocy moralnego kompromisu. Jeśli pastor jest zaangażowany w cudzołóstwo czy perwersję i nadal głosi, równocześnie odmawiając przyjęcia karcenia, jego niepokutujący duch wpłynie na całe zgromadzenie, i możesz spodziewać się tego, że niemoralność będzie się rozpowszechniać. Nie daj się skalać.

Autorytarny duch. Zdumiewa mnie to, jak wiele duchowych nadużyć jest tolerowane współcześnie w kościele. Nie ma doskonałego pastora i wszyscy musimy wykazywać cierpliwość wobec upadków innych, lecz jeśli przywódca kościoła jest werbalnie napastliwy wobec swego zespołu czy członków zgromadzenia, bezpośrednio łamie Pismo. Apostoł Paweł nauczał, że przywódcy kościoła nie mają być „gniewni” czy „kłótliwi”, lecz „powściągliwi” i „łagodni” (p. 1Tym 3:2-3). Jeśli twój pastor nie jest w stanie kontrolować swego gniewu czy nie chce pokutować z dyktatorskiego stylu, lepiej znaleźć innego.

Nieposkromiona chciwość. Paweł daje wyraźnie do zrozumienia, że lider nie ma po co brać się za służbę, jeśli nie jest „wolny od miłości do pieniędzy” (1Tym 3:3). Niemniej, wywróciliśmy współcześnie ten wymóg do góry nogami. Daliśmy chciwym szarlatanom dostęp do linii lotniczych i pozwoliliśmy im skorumpować kościół głoszeniem skupionym na pieniądzu. Pastor nie musi żyć w ubóstwie, lecz jeśli naciska na to, żeby żyć w zbytku – manipuluje ludźmi w czasie zbierania pieniędzy, aby wycisnąć pieniądze z ich portfeli na zapłacenie za swoje zabawki – to ty wspierasz jego nałóg.

Fałszywe doktryny i manifestacje. O ile pastor powinien być otwarty na spontaniczną pracę Ducha Świętego to musi również  strzec trzodę przed zwiedzeniem. W wielu segmentach dzisiejszego ruchu charyzmatycznego dziwaczne wpływy New Age zostały z całego serca przyjęte, i wygląda na to, że chrześcijanie pozbyli się daru rozeznawania. Jeśli kościół skupia się na objawieniach jakiegoś szczególnego proroka, czy idzie w dziwacznym kierunku – kosztem solidnej doktryny – powinieneś udać się szybko gdzieś indziej.

Kultura pychy. Niektórzy przywódcy kościoła mają tak niskie poczucie bezpieczeństwa, że, aby funkcjonować, fabrykują wokół siebie poczucie ważności. Otaczają się ochroniarzami, „giermkami”, agentami i asystentami, nigdy nie budując szczerych relacji z członkami swego kościoła. Uważają, że w kościele chodzi tylko o ich sceniczne przedstawiania, więc polegają na głośności, teatralnych gestach, ubraniach i wielkim wejściu, co ma zrobić wrażenie na kościele, zamiast być normalnymi, osiągalnymi, dostępnymi sługami.

Wskutek selektywnej aborcji brakuje dziś 23 milionów kobiet


6 maja 2019 (C-Fam) Zgodnie z przeprowadzonym pierwszym systematycznym i globalnym naukowym badaniem dotyczącym braku równowagi ilościowej płci rodzących się dzieci, selektywna aborcja spowodowała przedwczesną śmierć 23 milionów kobiet.

Demografowie już od dziesięcioleci zauważali to zjawisko. Brakuje milionów kobiet z powodu prowadzenia selektywnej aborcji, co prowadzi do wzrostu handlu dziećmi i kobietami. Powoduje również wzrost ilości samobójstw, depresji i istotnego wykorzystania wśród samotnych mężczyzn. Niemniej globalna skala tego zjawiska oraz konkretna ilość usuwanych żeńskich płodów do tej pory opierała się na niepewnych szacunkach.

Po raz pierwszy demografowie podjęli się systematycznego badania na całym świecie nad zachwianiem proporcji ilości kobiet i mężczyzn spowodowanych selektywną aborcją. Dane zostały opublikowane w „Proceedings of the U.S. National Academy of Sciences” a badania opłacone przez Uniwersytet w Singapurze.
Na całym świecie, z nielicznymi wyjątkami spowodowanymi genetyką i geografią, naturalna proporcja to 1.05 to jest 100 kobiet na 105 mężczyzna. Właśnie ta proporcja jest w niektórych krajach w dramatyczny sposób zachwiana.

Trudno jest szacować globalny wpływ selektywnej aborcji, ponieważ zarówno aborcje jak czasami i narodziny nie zawsze są właściwie notowane. W nowym badaniu wypracowano statystyczny model, dający możliwość przewidzenia takiego wpływu na kraje, w których to zachwianie występuje.

Continue reading

Maska spada: Lewica LGBT chce uciszyć głosy chrześcijan


Michael L. Brown

19 marca 2019 (LifeSiteNews) — Radykalna lewica zawsze ma na celu jeden etap końcowy: uciszenie głosów sprzeciwu, w szczególności głosów konserwatywnych chrześcijan.

Ta radykalna lewica nie jest zainteresowana tylko zdobyciem rynku idei. Nie jest zainteresowana tylko zmianą serc i umysłów. Jej ostatecznym celem jest ucieszenie opozycji, w szczególności tej, która opiera się na biblijnym punkcie patrzenia.

Od lat mówię to, że ci, którzy wyszli z ukrycia (tzn.: radykalni aktywiście gejowscy), chcą nas umieścić w ukryciu (tzn.: tych, którzy identyfikują się z konserwatywnymi biblijnym wartościami). Przez lata ja sam i wielu innych dokumentowaliśmy to z powtarzającą się regularnością.

Zastanawiasz się może w jaki sposób chcą nas uciszyć? W jaki sposób chcą nas umieścić w ukryciu?

Przez: zastraszenie, wyszydzenie, wypędzenie, wykluczenie i prawne działania.

Wszystko cokolwiek możliwe oprócz cywilnej, pełnej szacunku debaty. Wszystko, aby tylko uniknąć szczerej dyskusji na temat różnic. Wszystko, aby tylko uniknąć prawdziwego dialogu.

Zamiast rozmowy, ci, którzy różnią się od radykalnej lewicy są demonizowani, stygmatyzowani, marginalizowani i uciszani.

Continue reading

Gdy doktryna pada trupem

FaithLivingNow

Pamiętacie taką doktrynę, aby nie być związanym nierównym jarzmem z niewierzącym? Jest to jeden z głównych wersów służących przy duszpasterskim poradnictwie młodym ludziom.

Szybko przeskakujemy do mojego rozwodu (małżeństwa, które BYŁO równym jarzmem) i do mojego małżeństwa z Hunny (alkoholikiem). Przez dwa lata naszego spotykania się, modliłam się, aby Bóg rozsądził tą relację nierównego jarzma, ponieważ bez względu na to, jak bardzo się starałam, coś we mnie kochało go głęboko. W końcu jego była żona wróciła, a ja odetchnęłam z ulgą – Bóg odpowiedział na moje modlitwy. Dwa dni później znowu odeszła, a on wylądował u moich drzwi. Co?!?!?
„Boże, co ty robisz?”

Znowu przeskakujemy szybko do naszego wesela. Modliłam się jeszcze bardziej gorliwie, aby Bóg przemyślał ponownie to wszystko i wydostał mnie z tego zanim będzie za późno. Błagałam aby cokolwiek poszło nie tak. Nie wiedziałam wtedy, ze Hunny również modlił się o to samo.

ŚLUB
Przecież to był łatwe życzenie, w końcu, czy ktoś kiedykolwiek widział doskonały ślub? Zawsze pojawiają się jakieś problemy w ciągu poprzedzającego tygodnia. A tutaj… nic. Nada. Zip. Wszystko szło doskonale co do jednego węzełka. Tydzień później, siedząc w swoim fotelu, zastanawiałam się nad tym katastrofalnym małżeństwem; „Boże dlaczego? Po co tu jestem?” Nigdy nie zapomnę tego, co usłyszałam: „Dałem mu ciebie, aby pokazać mu moją miłość. Teraz, po prostu kochaj go. Nie głoś, nie nauczaj, nawet nie mów mu o mnie, poza jednym: możesz dzielić się tym, gdy zrobię coś cudownego w tym czasie dla ciebie. To tyle”.
Więc, robiłam to, co Bóg powiedział, co wcale nie wydawało mi się właściwe. Byłam przekonana, że po prostu i w nieunikniony sposób zmierzałam ku następnemu rozwodowi.
W skrócie: został uwolniony od alkoholizmu w ciągu dwóch lat, a cały jego życiowy chaos zakończył się w ciągu 8 lat. Przez te pierwsze 10 lat było NAPRAWDĘ ciężko. Niemniej, nawet gdy walczyliśmy, stale szliśmy do przodu.
Nigdy nikomu nie ufałam bardziej. 28 rocznica wypada 14 grudnia i nie wyobrażam sobie, abym mogła kochać kogokolwiek bardziej niż mojego Hunny. On jest moim największym błogosławieństwem i nie jest to przesada

Continue reading