Category Archives: Ibrahim Raymond

Czy krzyż prowokuje muzułmanów?

 

Raymond Ibrahim

Hudson New York

2 października 2011

Jak na religię, która jest nieustannie „źle rozumiana’, konsekwencja islamu jest nadzwyczajna. Zastanówmy się nad tym, jak pozornie oddzielne sprawy – skargi na łamanie „praw człowieka” na amerykańskim uniwersytecie i zabicie Egipcjanina w klasie – są ze sobą powiązane.

 Egipt: Muzułmanie niszczący krzyż na szczycie kościoła

Najpierw, amerykańskie zdarzenie. Jak podaje Fox News:

„Waszyngton. Urząd ds. Praw Człowieka potwierdził, że prowadzi śledztwo w sprawie zarzutów, że Amerykański Uniwersytet Katolicki [CUA] narusza prawa człowieka muzułmańskich studentów nie pozwalając im na utworzenie muzułmańskiej grupy studenckiej oraz nie udzielając im pomieszczenia na ich codzienne modlitwy. Dochodzenie utrzymuje, że muzułmańscy studenci „muszą wykonywać swoje modlitwy otoczeni katolickimi symbolami, tj. drewnianym krzyżem, obrazem Jezusa, obrazami kapłanów i teologów, co wielu muzułmańskich studentów uważa za niewłaściwe”.

Za tym oskarżeniem stoi Jahn F.Banzhaf III, profesor Uniwersytetu Georga Washingtona, który na swojej stronie pyszni się tym, że jego „przeciwnicy” nazywają go „Prawnym Terrorystą” oraz „Osamą bin Ladenem Szkód”. Zapewnia, że muzułmańscy studenci są „szczególnie obrażani”, ponieważ muszą medytować w szkolnych kaplicach i katedrach, gdzie modląc się „musząc patrzeć w górę, skąd spogląda na nich krzyż Jezusa”.

Oczywiście, jest to prywatna chrześcijańska instytucja i, co przyznaje nawet Banzfah: “technicznie rzecz biorąc, nie jest nielegalne, jeśli Katolicki Uniwersytet odmawia udzielenia pomieszczeń pozbawionych religijnych ikon”. Niemniej, dalej zdaniem tego „Prawnego Terrorysty” to, że CUA odmawia ugody co do katolickich obrazów „wskazuje na to, że działa niestosownie i prawdopodobnie złośliwie”.

Czytelnikowi pozostawia się decyzję, kto rzeczywiście „działa złośliwie”; prywatna instytucja działająca na prywatnych – w tym przypadku katolickim – zasadach czy podobno „obrażeni” muzułmanie, którzy mogą swobodnie wstępować do niechrześcijańskich instytucji?

Dalej Banzhaf usiłował obmawiać CUA, dumnie wskazując na pobliski Gerogetown University, nominalnie “chrześcijański”, który „udziela muzułmańskim studentom oddzielnego pomieszczenia na modlitwy a nawet muzułmańskiej kaplicy” – jakby nie było wiadome to, że arabski i islamski departament Georgetown jest bardzo hojnie obdarzany darowiznami pochodzącymi od radykalnych Wahjabich Arabii Saudyjskiej (którzy, przypadkowo, nie zgadzają się na budowę kościołów na terenie Arabii Saudyjskiej).

Jak zauważył w tej sprawie Newt Gingrich: “Czy wy [muzułmanie] jesteście przygotowani na sponsorowanie chrześcijańskich misjonarzy w Mecce? Jeśli więc nie jesteście gotowi do sponsorowania religijnej wolności w Arabii Saudyjskiej to nie przychodźcie i nie strofujcie nas jakimś obłudnym bajaniem”.

Godne uwagi jest również to, że muzułmańscy studenci starają się stworzyć islamskie niebo (czy enklawy) na uniwersytetach, jak to ujął jeden z nich: „Arabscy [szyfr dla „muzułmanie”] i amerykańscy studenci trudno się zaprzyjaźniają ze sobą, ponieważ ludzie z natury dążą do tych o podobnym pochodzeniu i zainteresowaniach”. W rzeczywistości wynika to z islamskiej doktryny, wala’ wa bara’, która nakazuje muzułmanom być lojalnym wobec siebie, równocześnie całkowicie oddzielając siebie od nie muzułmanów.

Zastanówmy się teraz na zachowaniem muzułmanów w stosunku do chrześcijańskich symboli, a w szczególności krzyża, tam, gdzie muzułmanie są większością, a zatem rządzą, gdzie mogą nie tylko czynić prawo, lecz również objawić prawdziwe sentymenty.

Kilka  dni temu ujawniono, że w Egipcie chrześcijański uczeń poniósł śmieć, duszony i bity przez muzułmańskiego nauczyciela i pozostałych uczniów tylko dlatego, że odmówił wykonania nakazu nauczyciela, aby zakrył krzyżyk wytatuowany na nadgarstku. Gdy dyrektor dowiedział się o tym, że dzieje się coś takiego, zignorował to i „dalej siorbał herbatę”. Do tego egipskie media, jak zywkle, przekazały zdarzenie podkreślając, że ten “konflikt” „nie był sekciarski” (gorzej, to było bezpośrednie „prześladowanie chrześcijan”).

Jak napisał znany egipski dziennikarz, Farida El-Shabashy, w niezależnej gazecie Masry Youm: „Byłem wstrząśnięty do cna, gdy przeczytałem, informację o tym, że nauczyciel zmusił ucznia do zdjęcia krzyżyka, a gdy uczeń zdecydowanie stał za swoimi prawami, nauczyciel kłócił się z nim, wspierany przez innych uczniów, po czym został napadnięty bestialsko i bity aż do ostatniego tchu”.

Masakra w Masper, gdzie egipska armia zabiła dziesiątki demonstrujących chrześcijan, między innym rozjeżdżając ich opancerzonym pojazdem, zaczęła się od wrogości wobec chrześcijańskich symboli; muzułmanie uparli się, aby koptyjski kościół został odarty z kopuły i krzyża tak, aby w ogóle nie przypominał kościoła; jak ujął to jeden z muzułmańskich starszych: „”ten krzyż prowokuje nas i nasze dzieci„. Gdy chrześcijanie nie zgodzili się na to, muzułmanie zniszczyli kościół. To właśnie dlatego chrześcijanie protestowali, gdy egipska armia rozjeżdżała przy okrzykach „Allahu Akbar”.

Te dwa zdarzenia – w Waszyngtonie i w Egipcie – pokazują nadzwyczajną konsekwencję, a tylko metody są różne, stosownie do okoliczności. Gdy Islam jest słaby „terroryści prawnicy” i islamskie organizacje takie jak CAIR narzekają na łamanie „praw człowieka” muzułman, a tam, gdzie islam dominuje, muzułmanie biorą sprawy w swoje ręce, łamiąc prawa człowiek innych.
Choć metody są różne, motywacja pozostaje ta sama: zwycięstwo islamu nad wszystkim innym; bądź wyrażając to słowami Koranu (8:39) – „Podejmujcie wojnę z nimi [„niewiernymi”] aż bałwochwalstwo sczeźnie a religia Allacha [islam] będzie rządziła nad wszystkim”.

Oryg.:   http://www.raymondibrahim.com/10629/does-the-crucifix-provoke-muslims

поисковой оптимизации сайтов

Egipska masakra chrześcijan – czego media nie chcą wam powiedzieć

Raymond Ibrahim

Oryg.: http://www.meforum.org/3086/egypt-massacre-christians-media

Hudson New York

31 października 2011

Hudson New York

31 października 2011

Sposób w jaki zachodnie media relacjonowały ostatnią masakrę koptyjskich chrześcijan w Kairze, w której wojsko zabiło dziesiątki chrześcijan a rannych zostało około 300, było godne ubolewania, jak zostało przedyskutowana wcześniej. – zwyczajnie powtarzając fałszywą propagandę mediów prowadzonych przy współudziale państwa, bez sprawdzania faktów. Od tej pory pojawiły się dalsze dowody kłamstw i brutalności otaczających tą masakrę;  są one zebrane w następujące niżej sprawozdanie, które składa się z faktów i filmów pochodzących z arabskich źródeł, z czego sporo nie pojawia się w zachodnich mediach.

Sprawozdanie dokumentuje: 1) działalność Naczelnej Rady Wojskowej Egiptu, de facto władcy; 2) kłamstw i obłudnych metod stosowanych zarówno przez Radę Wojskową jak i ich rzecznika prasowego, egipskiej telewizji oraz 3) antychrześcijańskich sentymentów przenikających wszystkie aspekty tego wydarzenia.

Egipskie wojsko

Wraz z pojawieniem się nowego raportu sporządzonego przez Magdi Khalil utrzymującego, że na dzień przed planowanym marszem „brygada śmierci” snajperów skryła się na szczycie budynków i strzelała do protestujących, wojskowe pojazdy celowo ścigały i rozjeżdżały ich, zabijając i raniąc wielu:

  • To jest film, który został zrobiony prawdopodobnie z najbliższej odległości; widać pędzący opancerzony pojazd celowo prujący po nic nie spodziewających się chrześcijańskich demonstrantach.
  • To video pokazuje inny opancerzony pojazd ścigający protestujących i żołnierza otwierającego ogień do uciekającego tłumu.
  • Na tym filmie widoczne są rozpędzone opancerzone samochody wpadające w sam środek tłumu, ścigające ludzi po chodnikach jak też żołnierzy bijących protestujących.
  • Jeśli chodzi o naocznych świadków składających zeznania dotyczące brutalności tej masakry jest  ich dużo, w tym również Muzułmanów.

Taktyka Rady Wojskowej ( bądź „Wojna jest oszustwem„)

Po tych wydarzeniach i pojawieniu się mimo wszystko miażdżących dowodów, Egipska Rada Wojskowa przeprowadziła konferencję prasową, na której starszy urzędnik, Mahmoud Hegazy, snuł kłamstwo za kłamstwem, mianowicie: stwierdził, że wojsko „nigdy, nigdy”  nie jeździłoby po cywilach; że sama myśl o tym jest „rzeczą niemożliwą, niemożliwą” oraz „hańba tym, którzy oskarżają egipskie wojsko o takie rzeczy!.. nigdy nasze wojsko nie przejechało jednej osoby, nawet w czasie walki z Wrogiem [Izraelem]”.

Hegazy przedstawił protestujących chrześcijan jako agresorów, atakujących i zabijających „prawych” żołnierzy. Aby to udowodnić, pokazał obraz jednego z protestujących znajdującego się na górze samochodu i rzucającego kamieniem w żołnierza w środku, oraz film ze znajdującym się na nim wojskowym pojeźdzem, który, jak twierdził, został uprowadzony przez chrześcijan i z wściekłością skierowany na tłum.

Hagazy łgał podstępnie wobec faktu, że ten “porwany” pojazd jeżdżący w amoku i ten, który ugrzązł i został zaatakowany przez protestujących to był jeden i ten sam: Al Dalil pokazał, że oba pojazdy miały te same numery identyfikacyjne. Innymi słowy, gdy pojazd w którym żołnierz ścigał i rozjeżdżał protestujących ugrzązł w końcu, został przez nich zaatakowany. Egipski przywódca świadomie manipulował materiałem filmowym, aby oczyścić siebie i przedstawić Koptów jako gwałtownych napastników.

Kilkunastu świadków naocznych, w tym muzułmanów, stwierdziło dalej, że widzieli, jak żołnierze w celu ukrycia dowodów wrzucali zniekształcone ciała rozjechanych ludzi do pobliskiego Nilu. Wśród zabitych był muzułmański żołnierz. Wojskowi twierdzili, że został zabity przez protestujących, podczas gdy rzeczywiście został zastrzelony przez ogień swoich – choć są wskazówki, że mógł umrzeć gdzieś indziej a jago ciało zostało wrzucone między martwych na pokaz.

Jak spodziewali się Koptowie, “rzezimieszek” (al-baltagiyya), który zawsze pojawia się na protestach atakując chrześcijan, wydaje się być człowiekiem, którego wojsko wykorzystuje, aby stworzyć pretekst do otwarcia ognia i posługiwania się brutalną siłą. Muzułmańscy naoczni świadkowie mówią, że widzieli tych “bandziorów” wychodzących z budynku Stanu Bezpieczeństwa; Al Dalil pokazał film, na którym widoczny jest żołnierz ubrany po cywilu, wmieszany w koptyjskich uczestników protestu, a na innym filmie widać tych bandytów współpracujących z armią.

Ten film może stanowić najsilniejszy dowód: kilka dni przed masakrą, kiedy Koptowie protestowali przeciwko ostatniemu zniszczeniu ich kościoła, około 20 egipskich żołnierzy i personelu bezpieczeństwa chwyciło protestującego i bezlitośnie zbilii go (aby to bicie umieścić w kontekście należy dodać, że nazywali go „niewiernym”). Zmieszany z wojskiem  (w uniformach) oraz bezpieką (w czarnych uniformach)  wygląda na zwykłego cywila, który później dźga nożem protestującego chrześcijanina w głowę kilka razy; ofiara otrzymała później 20 szwów. Prawdopodobnie jest on członkiem wojska lub bezpieki, ubrany po cywilnemu właśnie w celu ukrycia się, ponieważ w przeciwnym wypadku nie mógłby się poruszać między nimi tak swobodnie.

Rola egipskich mediów państwowych („Woja jest oszustwem„)

„Egipska telewizja” – demonstrując, co nie jest zaskoczeniem, to że państwowe media zawsze służą dyktatorskim reżimom – zwyczajnie propagowały kłamstwa Rady Wojskowej.

Nawet wtedy, gdy opancerzone pojazdy rozjeżdżały protestujących, egipska telewizja nadawała materiał filmowy dziennikarza mówiącego: “Pomocy, Koptowie zabijają naszych bohaterskich, patriotycznych żołnierzy i palą Korany!” W jednym z odcinków nadanych przez tą telewizję oburzony reporter potępiał chrześcijan: “tak jakby byli izraelskim wrogiem”, za zbijanie „naszych szlachetnych obrońców [żołnierzy], którzy nigdy nie wystrzelili jednego pocisku”. Wynik był taki, że wielu muzułmanów wyszło na ulicę brutalnie atakując chrześcijan i ich posiadłości.

Egipska telewizja kłamała również, mówiąc że trzej żołnierze zostali zabici z rąk Koptów: urzędnicy z telewizyjnej stacji później wyznali, że spreparowali to. Niemniej to nie stanowiło przeszkody w wydawaniu w Egipcie artykułów drukowaniu artykułów wstępnych  oskarżających Koptów o ich własną masakrę.

W związku z tymi błędnymi informacjami egipskiej telewizji kilku egipskich reporterów jednoznacznie potępiło to. Odgrywająca kluczową rolę Dina Rasmi powiedziała: “Wstydzę się tego, że pracuję dla takiego podłego kanału telewizyjnego. Egipska telewizja skutecznie nawoływała do wojny cywilnej między muzułmanami a Koptami. Egipska telewizja dowiodła, że jest niewolnikiem rządzących”. Inny kluczowy dziennikarz informacji, Mahmoud Yousif, ogłosił, że “umywa ręce od tego, co egipska telewizja nadaje”.

Antychrześcijańska nienawiść

Powinno być również jasne, że te ostatnie muzułmańskie rzezie chrześcijańskich mniejszości były rozpalane przez antychrześcijańskie sentymenty. A oto kilka szczegółów:

  • Żołnierze wrzeszczeli „Allahu Akbar!” (odwieczny okrzyk wojenny islamu) i przeklinali „niewiernych!”, gdy podchodzili i atakowali protestujących – co, oczywiście, nie jest niczym zaskakującym jeśli weźmie się pod uwagę, że nawet w dawnych czasach i na filmach, egipskie wojsko było nazywane Jihadiyya (organizacja, która prowadzi świętą wojnę).
  • Na pewnym filmie wideo żołnierz pyszniący się tym, że zabił chrześcijanina strzelając mu w pierś jest witany przez okoliczny tłum  okrzykami „Allahu Akbar!”
  • Po tych wydarzeniach Dr Hind Hanafi,  przewodniczący Uniwersytetu w Kairze polecił oddzielenie rannych chrześcijan od rannych muzułmanów przywiezionych do szpitala, sankcjonując w ten sposób religijną dyskryminację nawet w szpitalach.

Zakończenie

Masakra na tym poziomie nie zdarzyła się nigdy podczas 30letniego panowania usuniętego prezydenta Hosni Mubaraka, a jednak Mubarak jest oskarżany o „przestępstwa przeciwko Egipcjanom”. A co z Radą Wojskową? Popełniła ona większe przestępstwa, pomimo że jest zaledwie mniej niż od roku u władzy. Saddam Hussein był oskarżany przez międzynarodową społeczność o używanie środków chemicznych do zabijania swoich własnych ludzi. Gdzie jest międzynarodowa społeczność, media i tak zwane grupy obrony praw człowieka, gdy przychodzi do rządu, który rozjeżdża opancerzonymi pojazdami swoich cywilów i dysponuje „oddziałami śmierci” snajperów, które do nich strzelają?

W końcu, jeśli to sprawozdanie świadczy o przestępstwach przeciwko ludzkości, zastanów się, co mówi o dyplomacji: jeśli egipskie przywództwo kłamie i zwodzi, aby zlikwidować swoich „niewiernych” obywateli, których „przestępstwem” było sprzeciwić się stałemu niszczeniu ich kościołów – to jak wiarygodne może być wobec zewnętrznych „niewiernych”: Izraela i USA?

 – – – – – – – – – –

Raymond Ibrahim is a Shillman Fellow at the David Horowitz Freedom Center and an Associate Fellow at the Middle East Forum.

http://www.meforum.org/3086/egypt-massacre-christians-media

Related Topics:  Anti-Christianism, Egypt, Media  |  Raymond Ibrahim This text may be reposted or forwarded so long as it is presented as an integral whole with complete information provided about its author, date, place of publication, and original URL.

продвижение сайта

Czołowy muzułmanin ogłasza, że wszyscy chrześcijanie to 'niewierni’

Raymond Ibrahim

Pajamas Media

28 października 2011

http://www.meforum.org/3085/muslim-declares-christians-infidels

W jakim stopniu egipska masakra koptyjskich chrześcijan w Maspero protestujących przeciwko stałemu niszczeniu ich kościołów była wynikiem antychrześcijańskich sentymentów?

Wideo z udziałem wielkiego muftiego Egiput, Szejka Ali Gomaa (Gom’a), które zaczęło krążyć na wiele tygodniu przed masakrą, pomaga to wyjaśnić. Utrzymując, że muzułmanie mogą współistnieć z chrześcijanami (którzy, jako dimmins, mają prawa), Gomaa skategoryzował chrześcijan jako kuffar  – „niewiernych” – które to słowo oznacza „wrogów”, „czyniących zło” i jest czymś bardzo złym w uszach muzułmanów.

Po zacytowaniu Koranu 5:17: “Niewierni to ci, którzy głoszą, że Bogiem jest Chrystus [Jezus] syn Marii”, wyjaśnia, mówiąc, że wszelkie powiązania między człowiekiem a Bogiem (po arabsku szirk) jest największym grzechem: „Ktokolwiek myśli, że Chrystus jest Bogiem czy Synem Bożym, nie symbolicznie –ponieważ wszyscy jesteśmy synami Boga – lecz atrybutywnie, odrzucił wiarę, której Bóg wymaga do zbawienia” a zatem staje się niewiernym.

Gomaa zaoferował następnie hipotetyczny dialog między chrześcijanami i muzułmanami, aby zilustrować właściwe stanowisko islamu:

Chrześcijanie: Masz złe wyobrażenie o nas, my nie czcimy Chrystusa.

Muzułmanie: W porządku, mamy złe wrażenie, lecz przy okazji : „Niewierni to ci, którzy deklarują, że Bóg jest Chrystusem, synem Marii”.

Chrześcijanie: Są takie filozoficzne sprawy, których nie jesteśmy w stanie wyjaśnić.

Muzułmanie: W porządku, dobrze; Bóg jest jeden, lecz przy okazji: „Niewierni to ci, którzy deklarują, że Bóg jest Chrystusem, synem Marii”.

Jako absolwent i wieloletni profesor uniwersytetu Al Azhar i Wielki Mufti Egiptu (pozycja, która stawia go na drugim miejscu po Szeiku Al Azhar), Ali Gomaa reprezentuje główny nurt islamu – nie „radykalny islam” czy „islamizm” – w jego stosunku do „innych” w tym wypadku, chrześcijan. Pomimo tego, wielu na Zachodzi uważa go za „umiarkowanego”, jak to zostało wyrażone w artykule z U.S. News pt.: „Finding the Voices of Moderate Islam„; gdzie Lawrence Wright opisuje go jako „bardzo promowanego mistrza umiarkowanego islamu”.

Jest takim klerykiem, za jakim Zachód tęskni, ze względu jego zapewnienia, że nie ma konfliktu z demokratycznymi zasadami i nie ma potrzeby teokracji. Gomaa stał się również adwokatem muzułmańskich kobiet, które, jak mówi, powinny mieć równą pozycję co mężczyźni.

W jaki sposób może ktoś połączyć tak słoneczną charakteryzację z rzeczywistością? Fakt jest taki, że za każdym razem, gdy jakiś główny muzułmański autorytet taki jak Gomaa, mówi coś, co nadaje się do potwierdzenia zachodnich idei, ludzie Zachodu chwytają się tego (oczywiście, równocześnie ignorując ich bardziej „ekstremalne” stanowiska). Tak samo jest z alma mater Gomaa Al Azhar, “główne” centrum islamskiego i arabskiego wykształcenia na świecie”.

Na przykład, w MEMRI, opublikował ostatnio doniesienie pt.: „The Sheikh of Al Azhar in an Exceptionally Tolerant Article: Christianity, Judaism Share Basic Tenets of Islam”  (Szeik Al Azhar w nadzwyczaj tolerancyjnym artykule: chrześcijaństwo, judaizm mają te same podstawowe zasady co islam”). Oczywiście, na na drugi dzień po ukazaniu się tego, ten sam szeik – najbardziej autorytatywna postać islamu – upierał się, żeby Amerikańska ambasador nosiła hijab w czasie spotkania z nim: po prostu muzułmańscy ‘radykałowie’ zmuszają chrześcijanki do noszenia hijab, a „umiarkowany” Al Azhar zmusza do tego amerykańskie dyplomatki.

W skrócie: tak, wiele religii “ma te same podstawowe zasady”, lecz są one drugorzędne wobec różnic, które są bardziej ostateczne i decydują o relacjach. Bądź, ujmując to według paradygmatu Ali Gomaa: W porządku, chrześcijaństwo i islam mają pewne wspólne elementy, lecz, przy okazji, : „Niewierni to ci, którzy deklarują, że Bóg jest Chrystusem, synem Marii”.

W rzeczywistości ten koraniczny wers jest równie silnym kamieniem węgielnym islamskiego patrzenia na świat, jak dla chrześcijaństwa jedność Boga i Chrystusa, wyartykułowana 1700 lat temu w postaci Kreda Nicejskiego. Jest to sprawa jasna dla wszystkich zaangażowanych.

Skoro tak to jak można oskarżać Gomaa o błąd? Jako Wielki Mufti po prostu jest wierny nauczaniu islamu. Tak naprawdę to jego konsekwencja jest bardziej godna pochwały niż niejednoznaczność Zachodnich ekumenistów, którzy uciekają się do tego, że zapewniają muzułmanów, że oni sami zasadniczo wierzą w te same rzeczy, ujawniając w ten sposób, szczególnie muzułmanom, że nie wierzą w nic.

Nawiasem mówiąc, jeśli Gomaa podtrzymuje jasne nauczanie Koranu co do tego, kto jest niewiernym czy nie będzie w porządku przyjąć, że również podtrzymuje nauczanie Koranu, mówiące o tym, jak należy im stawiać czoła, jak nakazano w Koranie 9:29: „Zwalczaj… Ludzi Księgi [Żydów i Chrześcijan] aż do chwili, gdy z ochotnym poddaniem zapłacą Jizja (podatek) i poczują, że są pokonani”. Oczywiście, roztropni muzułmanie, a taki jest niewątpliwie Gomaa, wiedzą, że teraz nie jest czas na otwarte mówienie  o takich rzeczach.

Tak czy inaczej, jest to kolejne przypomnienie tego, jak wersy z Koranu i warunki, które ludzie Zachodu wymiatają gdzieś na zewnątrz jako tajemnicze czy nieodpowiednie mają przerażający wpływ na obecne wydarzenia; tak jak miało miejsce w czasie egipskiej masakry w Masper.

Ponieważ tego samego słowa, którego Gamaa, narodowy Wielki Mufti, użył do określenia chrześcijan, używali muzułmańscy żołnierze, gdy otwierali ogień do wierzących i taranowali ich pojazdami wojskowymi; tego samego słowa używali muzułmańscy żołnierze, gdy torturowali protestujących chrześcijan; to samo słowo rzucali muzułmanie na chrześcijan w czasie procesji pogrzebowej, gdy odprowadzali swoich bliskich zabitych w Maspero: niewierny.

– – – – – – –

Raymond Ibrahim, author of The Al Qaeda Reader, is a Shillman Fellow at the David Horowitz Freedom Center and an Associate Fellow at the Middle East Forum.

оптимизация реклама

Kadafi nie żyje i co z tego?


Raymond Ibrahim
Pajamas Media
22 października  2011

http://www.raymondibrahim.com/10572/gaddafi-dead-so-what

Jakże krótkowzroczny jest patrzenie zachodnich mediów i zastępu „ekspertów” na tak zwaną „arabską wiosnę”. Jest to krótkowzroczność, która szerzy się jak nowotwór na ciele społeczeństwa.

Zastanówmy się na kryzysem libijskim. Zazwyczaj pełne skupienie uwagi spoczywa na przywódcy, teraz już martwym Kadafim, któremu może być przypisana cała wina, podczas gdy egzystencjalistyczny  słoń nadal ma się dobrze, gdy tymczasem  rzeczywista przyczyna stojąca za tymi wszystkimi powstaniami – duch tego wieku – w ogóle nie jest wymieniana.

Mubarak i Kadafi: Twórcy uciskanych społeczeństw czy produkty społeczności skłonnych do ucisku?

Tak więc kolejny arabski dyktator został wyeliminowany,  gadające głowy brzęczą. Ci, których wiedza ograniczona jest wyłącznie do ich własnych doświadczeń, naiwnie krzyczą „demokracja”  (pomimo tego, że ci, którzy zarżnęli Kadafiego, krzyczeli „Allah Akbar!”). Inni ostrożnie wysuwają szablonowe zastrzeżenia w swoich analizach, które w przeciwnym wypadku byłyby zaściankowe.

Tak czy inaczej, wielu interpretujących wydarzenia w Libii, rzutują swoje własne wartości i uwagi tego co prawe a co nieprawe, co dobre a co złe – w przeważającej części przedstawiając arabskie powstania jako pozytywne znaki demokracji – demonstrując w ten sposób ponownie swoją niezdolność od pojmowania całkowicie odrębnej cywilizacji islamu, a co dopiero Closing of the Muslim Mind (Zamknięcia muzułmańskiego umysłu).

Przypomina mi się szczególnie stosowna tutaj obserwacja filozofa Arthura Schopenhauera:

Odkrywaniu prawdy najskuteczniej zapobiegają nie tyle pozory, które wprowadzają w błąd, ani bezpośrednia słabość umiejętności myślenia, lecz z góry przyjęte opinie, uprzedzenia [w tym przypadku, zachodnie przekonanie, że ci ludzie chcą świeckiej, liberalnej demokracji], które jako pseudo a priori stoją na drodze prawdy i są podobne do przeciwnego wiatru, który oddala statek od brzegu, tak że statek i ster [rzeczywistość i ci, którzy ją prezentują] pracują na próżno”.

Rzeczywiście, w XIXw. Niemcy tacy jak Hegel, rozumieli to, że światowe wydarzenia nie były nierozerwalnie związane z poszczególnymi przywódcami, lecz były wynikiem Zeitgeist, zdefiniowanego jako: „Duch czasu, smak i wygląd zewnętrzny cech okresu i pokolenia,.. duch, postawa, ogólny wygląd specyficznego czasu czy okresu,… ogólna atmosfera miejsca czy sytuacji oraz skutek jaki wywiera na ludzi”.

Weźmy pod uwagę sąsiada Libii, Egipt, tak jak opisany został w książce z 2009 roku pt.: Inside Egypt.

Skądinąd przewidującym argumentom, że rewolucja wisiała na włosku, autor nadał ciasne patrzenie, ignorując „ducha czasu”. Moja recenzja tej książki, napisana jeszcze przed egipską rewolucją, jest dziś szczególnie aktualna:

„Niestety istnieje taka tendencja do krótkowzrocznego patrzenia jakoby niemal każdy problem Egiptu był wynikiem ubocznym prezydentury zaczętej przez Hosni Mubaraka w 1981 roku i w ocenie Bradley’a [autora]  „najbardziej ze wszystkich zepsutego przestępcy”. Nawet to, co można by

przypisać czasowi czy przypadkowi – od stanu Egipskiego Beduina, który od stuleci prowadził taki sam rozpaczliwy styl życia do radykalizacji muzułmanów światowy fenomen – są poniekąd możliwe do przypisania Mubarakowi… Tak naprawdę jest to główny problem tej książki.  Bradley jest przekonany, że, gdyby była po temu okazja to przez usunięcie Mubaraka Egipcjanie stworzyliby liberalne, egalitarne i neutralne płciowo społeczeństwo… O ile jest przekonany o tym, że Egipt w tamtej postaci był produktem ubocznym istnienia Mubaraka, o tyle można zastanawić się czy to nie Mubarak jest produktem ubocznym Egiptu.

W rzeczywistości od chwili gdy kozioł ofiarny, Mubarak, został usunięty i po tym, gdy zachodnie media i politycy rozpływali się i witali „demokrację” Egipt był świadkiem najgorszej inspirowanej islamem przemocy – w szczególności ze strony samego państwa – przeciwko swoim nie muzułmańskim mniejszościom.

Jaka z tego płynie lekcja? Należy zrozumieć obszerną skalę wydarzeń, przestać skupiać się na jednostkach – czy to usuniętych arabskich dyktatorach (Tunesja: Ben Ali, Egipt: Mubarak, teraz Libia: Kadafi) czy zgładzonych przywódcach dżihadu (Osama bin Laden oraz inni bezimienni pyszniący się zabijaniem) – i zacząć się zajmować szczegółowo siłami, „duchem czasu”, w tym przypadku, islamem, który tworzy bin Ladenów nie mniej niż tyranicznych autokratów, którzy ich powstrzymują.

Takie podejście nie jest ograniczone do zrozumienia znaczenia “Arabskiej Wiosny”. Dla wielu z tych, którzy uważają, że amerykańskie problemy zaczynają się i kończą na Obamie, polecam uwadze logikę poniższego cytatu, przypisywanego czeskiej gazecie:

„Dla Ameryki Barack Obama nie jest niebezpieczeństwem, lecz obywatelstwo, które jest podatne na powierzenie takiemu niedoświadczonemu człowiekowi jak on prezydentury. Byłoby znacznie łatwiej ograniczyć i odwrócić głupoty Obamy, niż odbudować konieczny zdrowy rozsądek i dobry osąd zdeprawowanemu elektoratowi, który chce kogoś takiego na prezydenta. Problem jest znacznie głębszej natury i bardziej poważny niż pan Obama, który jest po prostu symptomem tego z czym Ameryka się boryka. Oskarżanie księcia głupców nie powinno zaślepić nikogo na ogromną konfederację głupców, którzy księcia z niego zrobili. Republika przetrwa Baracka Obamę, lecz mniej prawdopodobne jest to, że przetrwa tłum głupców, którzy zrobili z niego swojego prezydenta”.

W skrócie: poszczególni przywódcy nie doprowadzają społeczności do tego, czym one są, ci przywódcy są symptomami, refleksami, tychże odpowiednich społeczeństw.раскрутка

Miesiąc muzułmańskich prześladowań chrześcijan – wrzesień 2011

Miesiąc muzułmańskich prześladowań chrześcijan – wrzesień 2011

 Raymond Ibrahim Hudson New York October 12, 2011

http://www.raymondibrahim.com/10504/muslim-persecution-of-christians-september-2011

Wrzesień, miesiąc o szczególnym natężeniu prześladowań chrześcijan w muzułmańskim świecie, był również świadkiem wydania przez Sekretarz Stanu, Hillary Clinton, rocznego raportu na temat międzynarodowego stanu swobód religijnych (Annual Report on International Religious Freedom).  Ironiczne jest to, że oprócz Iranu i Sudanu, żadne z państw które notorycznie pojawiają się w tej serii artykułów, nie zostało nazwane „krajem szczególnej troski”, co zgodnie  z definicją Departamentu Stanu oznacza kraje, które „angażują się, bądź dopuszczają do szczególnie dotkliwego naruszania religijnej wolności”.

 Skrzyżowanie: Badanie miejsca, w którym chrześcijaństwo i islam krzyżują się

Jako przykład weźmy Egipt, w którym tylko w tym roku zostało zbitych około 80 chrześcijan, wiele kościołów spalono, a córki wierzących są porywane i zmuszane do nawrócenia na islam, nie został wymieniony wśród “krajów szczególnej troski”, pomimo że Amerykańska Komisja Swobód Religijnych, niezależna, dwustronna, federalna komisja zaleciła, aby Departament Stanu to zrobił.

Również Pakistan nie znalazł się na liście “krajów szczególnej troski”. Jak podały wiadomości CNS :

“Clinton nie wpisała Pakistanu nawet wbrew własnemu raportowi Dep. Stanu, który stwierdza, że prawodawstwo Pakistanu nakazuje wydanie kary śmierci na tych, którzy popełnią „bluźnierstwo” przeciwko Islamowi bądź na tych, którzy nawrócą się z islamu na inną religię, a nawet pomimo tego, że w tym sprawozdaniu znajduje się lista licznych przypadków wykorzystania przez rząd Pakistanu tego prawa do prześladowania chrześcijan”.

I faktycznie, we wrześniu w samym Pakistanie widzimy:

Bluźnierstwo

  • Uczennica, chrześcijanka, została wydalona ze szkoły ponieważ błędnie wymówiła urdyjskie słowo, które (inaczej wymawiane – przyp.tłum.) zamiast wysławiać, zniesławiało Mahometa, co doprowadziło do oskarżenia o “bluźnierstwo”, zagrożonego karą śmierci. Została pobita przez nauczyciela, dyrektor został powiadomiony, a muzułmanie wszczęli demonstracje „domagając się rejestracji przypadku przestępstwa przeciwko tej ósmoklasistce i usunięcia jej z tego obszaru”. Wybuchły rozruchy i akty przemocy, interweniowało wojsko: „zapakowali tą rodzinę do ambulansu i wywieźli daleko…”
  • Chrześcijanin, nauczyciel szkoły średniej został fałszywie oskarżony o bluźnierstwo przez ucznia i kliku muzułmańskich profesorów a powodem była niechęć, pragnienie zemsty i nienawiść do chrześcijan. Został zmuszony do porzucenia pracy i ukrywania się. Odwołał się do sądu, lecz w lakonicznym stwierdzeniu sędzia pierwszej instancji poprosił go o „opuszczenie kraju…” W ten sposób mąż i ojciec trojga dzieci został wysiedlony i obecnie ukrywa się”.
  • 30 letni chrześcijanin, który został oskarżony o bluźnierstwo i uwięziony, zmarł w więziennej celi, „po tym, gdy urzędnicy odmówili mu odpowiedniej pomocy medycznej”. W czasie pobytu w więzieniu, on oraz inne osoby “oskarżone o bluźnierstwo” były trzymane w izolatkach bez dostępu do toalety, wody i bez elektryczności”.

Wykorzystywanie chrześcijanek

  • Pewna Chrześcijanka, matka  pięciorga dzieci, została zgwałcona przez dwóch muzułmanów,  którzy „uważają, że nie będą pociągnięci do odpowiedzialności karnej, jeśli ich ofiarami są chrześcijanki”. Na nią i rodzinę wywierano bardzo gwałtowne naciski, aż do chwili rezygnacji z oskarżenia.
  • Chrześcijańska pielęgniarka została zgwałcona przez kolegę, muzułmanina, który sfilmował to, aby szantażować ją i zmusić do wyrzeczenia się chrześcijaństwa i ożenku z nią: „gwałcił mnie, gdy jego przyjaciele nagrywali całe wydarzenie. Zrujnowali całkowicie moje życie”.
  • Jak podaje nowe sprawozdanie szacuje się, że około 700 chrześcijanek jest corocznie uprowadzanych i zmuszanych do nawrócenia na islam i poślubienia muzułmańskich porywaczy.

Poniżej w kolejności tematycznej, wyliczone alfabetycznie i krajami pozostała przypadki wrześniowych prześladowań chrześcijan na całym świecie (nie ograniczone tylko do tych przypadków), niekoniecznie w zależności od stopnia okrucieństwa.

Ataki na kościoły

Egipt: muzułmanie zastraszali chrześcijan w pobliżu Aswan z powodu odbudowy zrujnowanego kościoła, pomimo udzielonej zgody władz, żądając, aby na kościele nie było krzyża, kopuły, dzwonów, a nawet, aby nie był nazywany „kościołem”. Kilka tygodni po piątkowej modlitwie tysiące Muzułmanów zaatakowało kościół, podkładając ogień, który pochłonął budynek całkowicie, oraz demolując jego kopuły przy asyście przyglądającej się temu armii egipskiej. (Koptowie protestujący właśnie przeciwko zniszczeniu tego kościoła zostali  zmasakrowani przez wojsko.)

Indonezja: Muzułmański samobójca wysadził się w powietrze atakując kościół pełen ludzi  , zabijając siebie i raniąc 27 wierzących. Siły bezpieczeństwa otrzymały wcześniej ostrzeżenie, lecz, jak to się często zdarza w krajach o muzułmańskiej większości, opuściły swoje stanowisko na chwile przed atakiem.

Tunezja: Około 20 muzułmanów próbowało zamienić chrześcijański kościół w meczet „jako złowróżbny znak wzrastającego zagrożenia budzącej się rewolucji dla małego krajowego kościoła”. Policja rozproszyła ich, lecz „zostali oni poproszeni, aby złożyli oficjalne żądanie wobec tej służby wiary”, aby zamienić kościół w meczet.

Apostazja

Indonezja: w wyniku oskarżenia amerykańskiej rodziny (małżeństwo z dwójką synów) o zachęcanie muzułmanów do porzucenia islamu i przejścia na chrześcijaństwo, została zaatakowana przez muzułmański tłum. W czasie tej napaści podłożono ogień pod ich dom i samochód. „Tylko dzięki interwencji policji wyszliśmy żywi z rąk wściekłego tłumu pobudzanego przez lokalnego religijnego przywódcę”.

Iran: Pastor, chrześcijanin, oczekuje na egzekucję za odmowę wyrzeczenia się chrześcijaństwa, a rząd Iranu pod międzynarodowym naciskiem twierdzi teraz , że karę śmierci otrzymał nie z powodów religijnych, lecz dlatego, że jest „syjonistą,”  „gwałcicielem,” oraz kliku innych oskarżeń, pomimo tego, że dokumentacja sądowa wyraźnie stwierdza, że jest apostatą.

Somalia: Muzułmanin nawrócony na chrześcijaństwo został porwany i odcięto mu głowę, a jego ciało zostało porzucone przy drodze. Dokonali tego muzułmanie z al-Sabaab, „militarnej grupy powiązanej z Al Kaidą”, która „poprzysięgła usunąć chrześcijaństwo z Somalii”. Jak informuje przywódca podziemnego kościoła: „Dla działań alSabaab normalne jest ścinanie tych, których podejrzewają o przyjęcie chrześcijaństwa czy sympatyzowanie z zachodnimi ideami”.

Sudan: Na południu Sudanu 129 osób zostało aresztowanych z oskarżenia o apostazję, co wiąże się z „najwyższym wymiarem kary, śmiercią”. Oskarżenie utrzymuje, że o ile oskarżeni mogą znać Koran, nie zachowują „Suny Mahometa”. „Biorąc pod uwagę historię działań rządu sudańskiego, jest możliwe, że artykuł 126, który karze apostazję, zostanie użyty do zlikwidowania etnicznej mniejszości i tych, których państwo uważa za potencjalne źródło opozycji”.

„Dhimmitude” (znęcanie się, poniżanie i likwidacja chrześcijan)

Egipt: 14 letniej chrześcijance zabroniono wejścia do szkoły, ponieważ odmówiła noszenia zasłony: „Zarząd szkoły określił ją jako osobę „popisującą się niezakrywaniem swoich włosów”… Koptyjscy uczniowie byli zmuszani do posłuszeństwa ze strachu przed groźbami dyrekcji szkoły”. Wyjątkiem była ta dziewczyna i jej rodzice, którzy „nie zgadzali się z tą decyzją, ponieważ było to niezgodne z ich religijną wolności i rażącą islamizacją edukacji”.

Irak:  Trzej chrześcijanie zostali porwani; jak podaje policyjne źródło: “człowiek z bronią w nowoczesnym samochodzie zablokował drogę jadącym chrześcijanom, ostrzelał ich Landrover, zabił myśliwskie psy i uprowadził w nieznanym kierunku”. To porwanie miało miejsce „po kilku innych antychrześcijańskich atakach z ostatnich tygodni, w tym sierpniowym wybuchu bomby w samochodzie zaparkowanym pod kościołem w centralnym Kirkuku…”.

Iran: Wraz ze wspomnianym już pastorem oczekującym na egzekucję, pięciorgu chrześcijan w tym, “kobiecie w zaawansowanej ciąży” nakazano zgłosić się w trybie natychmiastowym do więzienia w celu odbycia rocznej kary więzienia, „wyroku w sprawie „przestępstw przeciwko islamskiemu porządkowi”. Zabrane zostało również dziecko chrześcijańskim rodzicom, co ma służyć jako środek nacisku na nich, aby zaświadczyli przeciwko innym chrześcijanom: „Jeśli chcecie swoje dziecko odzyskać, musicie złożyć skargę przeciwko znajomym chrześcijanom, którzy siedzą w więzieniu”.

Kazachstan: “Prawnicy w Kazachstanie przegłosowali kontrowersyjne prawodawstwo, które zdaniem chrześcijan i działaczy dalej ograniczy wolność religijną w głównie muzułmańskiej Azji Centralnej”. Wśród wielu innych rzeczy nowe prawo „jeszcze bardziej utrudnia swobodne odbywanie się nabożeństw kościoła”.

Filipiny: W Mindanao, “chrześcijańska mniejszość cierpi z powodu szykan i nacisków  muzułmanów. Rządowi urzędnicy zmuszają chrześcijan do sprzedaży ich ziemi i ustępowania miejsca chińskiemu przemysłowi. Jak podają różne źródła atmosfera bezkarności, porwania i nieustanne starcia armii z ekstremistycznymi ugrupowaniami islamskimi oraz ekonomiczny kryzys stworzyły dla chrześcijańskiej populacji sytuację nie do zniesienia. Wierzący boją się wyrażać swoją wiarę publicznie”.

Sudan: Katolicki ksiądz został pobity za rzekome „głoszenie przeciwko islamskiemu rządowi i sprzeciwianiu się jego nauczaniu i zasadom”. Muzułmanie wysłali SMSy do 10 przywódców kościoła w Chartumie twierdząc, że planują wziąć na cel ich samch, budynki i instytucje: „Chcemy, żeby ten kraj był czysto muzułmańskim państwem, musimy więc zabić niewiernych i zniszczyć ich kościoły w całym Sudanie” jak głosił jeden z smsów krążących po Chartumie.

Podburzanie przeciwko chrześcijanom i zabójstwa

Egipt: W krążącym filmie video wielki mufti Al Ahar, Ali Goma, mówi o chrześcijanach jako o „niewiernych”; Wagdi Ghoneim, popularny kleryk i były amerykański imam, nazwał w telewizji Al. Jazeera Koptów „Krzyżowcami”, podkreślając, że nie zasługują oni na równe prawa z muzułmanami w Egipcie; Abu Shadi, reprezentant Salafistów, powiedział wiadomościom Tahrir, że Koptowie albo muszą nawrócić się na islam, albo płacić podatek uległości, albo przyjąć niższy status, albo zginąć.

Nigeria: Ponad 100 chrześcijan zostało zabitych (wielu zostało porąbanych na śmierci) przez muzułmańskich bojowników z pomocą wojska; „była wśród nich ciężarna kobieta, która zmarła z dzieckiem w łonie”. Dalej muzułmańscy bojownicy „ruszyli ok. 8 rano na rynek na sklepy należące do chrześcijan, rozkazując im, aby recytowali wersy z Koranu„. W przypadku odmowy, byli zabijani strzałami z broni.

Syria: Przeciwny Assadowi muzułmański kaznodzieja, zachęcał w swoich telewizyjnych kazaniach, aby muzułmani „rozrywali, rąbali i karmili psy” mięsem chrześcijan i innych, którzy popierają reżym.

Na temat tej serii artykułów

Ponieważ prześladowania chrześcijan w islamskim świecie są powszechne i to, co się dzieje nabiera rozmiarów epidemii, w ten sposób zaczynam nową serię artykułów zatytułowaną „Bieżący miesiąc muzułmańskich prześladowań chrześcijan”, w których będą zestawiane i szacowane niektóre, żadną miarą nie wszystkie, przypadki prześladowań.

Cele jakie stawiam artykułom z tej serii są dwojakie:

1)      Wewnętrznie, aby dokumentować to, czego nie robią media mainstreamu: muzułmańskie prześladowania chrześcijan.

2)      Instrumentalnie, aby pokazać, że takie prześladowania nie są „przypadkowe”, lecz systematyczne i powiązane, to jest, że są ostatecznie zakorzenione w szariacie.

Jak stanie się to oczywiste, każda opowieść dotycząca prześladowań zazwyczaj daje się umieścić w jakimś specyficznym temacie, w tym: nienawiść do kościołów i innych chrześcijańskich symboli; seksualne wykorzystanie chrześcijanek i wrogość wobec kobiet; prawa dotyczące apostazji i bluźnierstwa; złodziejstwo i plądrowanie miejsce jizya (niemuzułmanów); a nade wszystko oczekiwaniami, że chrześcijanie będą zachowywać się jak zastraszeni dhimmis (obywatele drugiej kategorii); zwyczajnej przemocy i morderstw; często w połączeniu ze sobą.

marzec 2019

wrzesień 2019

listopad 2019

wrzesień 2018

październik 2018

listopad 2018

listopad 2016

marzec 2013

kwiecień 2013

wrzesień 2013

styczeń 2012

luty 2012

marzec 2012

kwiecień 2012

maj 2012

czerwiec 2012

sierpień 2012

wrzesień 2012

październik 2012

listopad 2012

lipiec 2011

wrzesień 2011

październik 2011

listopad 2011

grudzień 2011

Related Items:

Why 'Christian’ Persecution?

продвижение

Zbrodnie armii egipskiej przeciw ludzkości

Raymond Ibrahim

Hudson New York

11 października 2011

Oryg.: http://www.meforum.org/3067/egypt-crimes-against-humanity

Niedziela, Egipska armia otworzyła ogień do tysięcy chrześcijan protestujących w Maspero, Kair. Jak przekazuje jeden naoczny świadek, chrześcijanin, pancerne auto „przybyło z ogromną prędkością i wjechało w tłum, jeżdżąc tam i z powrotem, mieląc ludzi pod kołami. Najstraszniejszą sceną było to, gdy jedno z kół przejechało głowę Kopta, powodując jej eksplozję. Krew była wszędzie wokół. Dziś otrzymaliśmy wyraźne przesłanie, że nie należymy do obywateli pierwszej kategorii”.

Podaje się różne ilości ofiar, AINA zapewnia, że co najmniej 35 chrześcijan zostało zmasakrowanych, wielu nie do rozpoznania, a ponad 300 rannych; setki ciągle są uważane za zaginione. Bardzo graficzne zdjęcia niektórych zabitych można zobaczyć tutaj.

Oczywiście, nie dowiedziałbyś się o tym z żadnego z zachodnich mainstreamowych mediów (MSM). Uwarunkowane, aby zawsze wszystko wyglądało na „w porządku” i „zrównoważone” – a szczególnie, gdy relacjonowane incydenty nie są istotne – MSM robią wrażenie, że na konflikt składają się grupy równej przemocy i nienawiści zarówno ze strony wojska jak i „wojowniczych” chrześcijan – bądź, aby użyć ulubionego i coraz bardziej bez znaczenia zwrotu MSM są to „sekciarskie walki”, po czym wyczarowują zdjęcia równie uzbrojonych i równie wojowniczych frakcji walczących o dominację.

Równocześnie MSM unikają najbardziej oczywistego aspektu konfliktu: religii, gdy muzułmanie – znowu – koszą mniejszości niewiernych tak, aby wszyscy widzieli.

O ile wojskowa dyktatura oczyszcza Egipt z chrześcijańskiej mniejszości, Egipskie media pokazują tylko te obrazu i „informacje”, które są zgodne z planem; a to wszystko, oczywiście, naiwni, łatwowierni czy leniwi zachodni reporterzy łapią. Na przykład, stanowe wiadomości, zapewniły, że uzbrojeni chrześcijanie byli w ofensywie, zabijając trzech żołnierzy, raniąc dwunastu, i paląc państwowe mienie –nieusprawiedliwione łgarstwa zgodnie z relacjami wielu świadków – co jest doskonale zgodne z obsesyjną linią MSM nie przedstawiania nigdy muzułmanów jako agresorów.

Zgodnie tą polityką takie wypaczone wieści były bez wahania wylewane w MSM.  Czołówka BBC  brzmiała: “Po protestach kotpyjskiego koscioła w Kairze egipskie oddziały wybite z działań” (dosł.: „Egypt troops dead after Coptic church protest in Cairo” [od tej pory zmieniony]) – tak, jakby to była ta właściwa wiadomość; raport zaczyna się od zdania pokazującego protestujących chrześcijan „zderzających się z siłami bezpieczeństwa, przy licznych płonących pojazdach wojskowych pod stacją telewizji”. Znów to protestujący zostali przedstawieni jako agresorzy.

Nawet Fox News wprowadza u czytelników sympatię dla egipskiej armii, pomimo  że to ci drudzy masakrowali chrześcijańskich obywateli. Sprawozdanie mówiło o egipskim żołnierzu „załamującym się płaczem”, gdy chrześcijanie „zaatakowali” jego kolegę, żołnierza. Oczywiście, obserwacja z bliska jak 20 policjantów bije, wlecze i kopie chrześcijanina, który protestował przeciwko spaleniu jego kościoła – to wszystko przy okrzykach “Ty niewierny synu suki” – mogło być przeciwwagą dla płaczącego żołnierza w Fox New’s.

Nowy artykuł CNN zatytułowany “Wyjaśnienie egipskiego napięcia” wyjaśnia wszystko, tylko nie to. Po zadaniu pytania: „Dlaczego byliśmy świadkami przypływu sekciarskiej przemocy w tym roku?” stwierdza, że „przyczyna nie jest jasna” – co jest kodem znaczącym „przyczyna nie jest politycznie poprawna” – i oskarża „tych, którzy sprzeciwiają się demokratycznym zmianom” oraz „wysiłkom ekstremistycznych islamskich grup sprzeciwiających się próbom Koptów budowania większej ilości kościołów” – delikatnie wskazując na to, że Koptowie są w jakiś sposób równie odpowiedzialni, jak islamiści, którzy ich mordowali.

Jak zwykle, wspominając ilość śmiertelnych ofiar i rannych, MSM z poświęceniem nie wskazują na to, kim są ci martwi; w końcu, przytłaczającą większością są chrześcijanie, i ten fakt rzuca cień na wiarygodność ich „zrównoważonego” portretu równej winy.

W międzyczasie, w realnym świecie, gdzie obiektywizm nie jest na łasce wrodzonego relatywizmu, politycznej poprawności czy chronicznej potrzeby stałego przedstawiania islamu w pozytywnym świetle, naoczni świadkowie opisują te wydarzeni jako „przestępstwa wojenne” dokonane przez skłaniający się ku islamowi reżim przeciwko tubylczym chrześcijanom. Na przykład, dr Imad Gad, ekspert strategiczny z Ahram Center zdemaskował wojskowe „przestępstwa przeciwko ludzkości”, których był naocznym świadkiem w czasie wywiadu telefonicznego.

Kto rozpalił te największe przestępstwa przeciwko ludzkości w Egipcie? Przede wszystkim dlaczego chrześcijanie protestowali? Odpowiedzi na te pytania tylko jeszcze mocniej uzasadniają wrażenie, że muzułmańskie prześladowania chrześcijan, czy to popełniane przez lokalny meczet, czy przez państwo – są faktem z codziennego życia Egiptu.

Kilka dni temu tysiące muzułmanów zaatakowało i zniszczyło kolejny kościół, w Edfu – co nastąpiło po ataku na kościół New Year, gdzie zostały 23 ofiary śmiertelne, zniszczony i zbezczeszczony starożytny kościół w Sool, oraz po ataku w Imbaba , w których spłonęło kilkanaście kościołów. W tych wszystkich przypadkach ataków, nie zdarzyło się, aby choć jeden muzułmański napastnik został oskarżony przez egipski reżim.

W ostatnim ataku na kościół w Edfu, siły bezpieczeństwa „stały obserwując”; a szef jednostki bezpieczeństwa tego regionu był widziany, jak kierował tłumem niszczącym kościół. W krajowej telewizji pojawił się sam gubernator i „zaprzeczył, jakoby jakikolwiek kościół został podpalony”, nazywając to „domem gościnnym”, co jest powszechną taktyką wyjaśniania niszczenia kościołów. Nawet usprawiedliwił ten incydent  przekonując, że wykonawca postawił budynek o 3 metry większy niż wyrażono zgodę: „Koptowie popełnili błąd i musieli zostać ukarani, a muzułmanie nie zrobili niczego, poza naprawieniem tego, koniec sprawy”.

Groteskową ironią jest to, że ci chrześcijanie ruszyli na demonstrację do Maspero, ponieważ tam lokują się egipskie media i chcieli zwrócić uwagę światowych mediów, naświetlić nieustanne znęcanie się, które przeżywają. Nie tylko zostali za swoje problemy zmasakrowani, lecz jeszcze przedstawieni jako „agresorzy” przez te same media, co do których mieli nadzieję, że ujawnią ich los światu.

W tym samym czasie międzynarodowa społeczność siedzi cicho. Pomimo tego, że Amerykańska Komisja ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej polecił rządowi Stanów Zjednoczonych sklasyfikować Egipt jako „państwo szczególnej troski”, pomimo tego, że kilka egipskich kościołów zostało bezkarnie zniszczonych w ciągu ostatnich kilka miesięcy, pomimo tego wszystkiego Department Stanu nawet nie wymienił Egiptu jako “państwa szczególnej troski” w swoim ostatnim sprawozdaniu dotyczącym wolności religijnej.

Tak to dziennikarskie i międzynarodowe olewanie obowiązków prowadzi do ich współuczestnictwa w tych zbrodniach, sprawia, że stają się one dodatkowym wyposażeniem masakr i przestępcami wobec dokładnie tych ludzkich praw, o które, jak niemoralnie twierdzą, walczą.

– — — – – – –

Raymond Ibrahim, a widely published Islam-specialist, is a Shillman Fellow at the David Horowitz Freedom Center and an Associate Fellow at the Middle East Forum.

Related Topics:  Anti-Christianism, Egypt  |  Raymond Ibrahim This text may be reposted or forwarded so long as it is presented as an integral whole with complete information provided about its author, date, place of publication, and original URL.

aracer.mobi

Ratując swoje życie


Raymond Ibrahim
Jihad Watch

28 września  2011

Oryg.:   http://www.raymondibrahim.com/10429/running-for-their-lives

Z historycznego punktu widzenie nie-muzułmanie, których ziemie zostały zajęte przez dżihad mieli trzy możliwości do wyboru: nawrócenie, dimmitude lub śmierć. Niemniej, dziś jest jeszcze jedna, czwarta opcja, przeważnie niedostępna przodkom: uciec z rodzimej ziemi, emigrować, a jest to ostatnie najnowsze świadectwo dotyczące natury islamu.

Ostatnie doniesienia wskazują na to, że ogromne ilości Koptów, egipskich autochtonów, chrześcijan, emigruje ze swojej ojczystej ziemi w reakcji na „Arabską wiosnę”.

 Abu Shadi: „Chrześcijanie mają do wyboru: nawrócenie, jizya lub wojna”.

Egipski Związek Organizacji Praw Człowieka (EUHRO) opublikowało dziś sprawozdanie dotyczące emigracji chrześcijan z Egiptu, wskazując na to, że od marca 2011 roku prawie 100.000 wierzących wyemigrowało z tego kraju. Raport, który został wysłany do egipskiego gabinetu i Naczelnej Rady Sił Zbrojnych ostrzega, że emigracja została wywołana przez eskalację islamskiego zastraszania oraz ataków dokonywanych na chrześcijan. „Koptowie nie emigrują dobrowolnie za granicę. – mówi Naguib Bagriell, dyrektor EUHRO. – Zostali do tego zmuszeni przez zastraszenie i upokorzenia ze strony twardej linii salafistów oraz brak ochrony ze strony egipskiego reżymu”.

W sprawozdaniu zamieszczono listę ataków na Koptów i ich kościoły, w tym zabijanie koptyjskiej młodzieży w Mogattam, Imbaba i inne ataki na kościoły, dodając: „duchowni salafi, którzy zdobyli polityczne wpływy po rewolucji z 25 stycznia, nabrali odwagi, nazywając Koptów Dimmis, którzy mają zapłacić opłatę jizya (podatek płacony przez nie-muzułman państwu), ponieważ nie są obywatelami pierwszej kategorii i mogą nigdy nie cieszyć się pełnią praw obywatelskich i nie będą otrzymać ważnych stanowisk”.

Rzeczywiście ta odwaga jest zwiastunem tego, co ma nastąpić – Koptowie wiedza o tym, zatem wybierają emigrację. Wagdi Ghoneim, popularny duchowny i były imam z Kalifornii nazwał ostatnio w telewizji Al Jazeera Koptów „Krzyżowcami”. Jest to najgorsza obelga jakiej można użyć w muzułmańskim świecie. Podkreślił, że nie zasługują oni na równe prawa z muzułmanami w Egipcie, ponieważ są oni niewiernymi dimmis. Podobnie i Abu Shadi, czołowy reprezentant Salfistów, powiedział Tahrir News, że Koptowie muszą albo nawrócić się na islam, albo płacić jizya i przyjąć status podrzędnych, albo umrzeć. To tylko kilka przykładów wypowiedzi niezliczonych muzułmańskich przywódców otwarcie wyrażających wrogość wobec rodzimej egipskiej populacji.

To zjawisko nie jest ograniczone do Egiptu.

Gabriel widzi powiązania między emigracją chrześcijan z Iraku, Palestyny i Libanu. „Po masakrze zgromadzenia Our Lady of Deliverance Church 31 października 2010 roku oraz innych atakach w Iranie, ilość irackich chrześcijan spadła z 8% do 2%; w Palestynie do 5%, a w Libanie z 75% – 32%. Jeśli emigracja chrześcijan, którzy stanowią w Egipcie 16% populacji dalej będzie trwać w tym tempie dalej, może osiągnąć liczby 250.000 do końca 2011 roku, a w ciągu 10 lat jedna trzecia koptyjskiej populacji Egiptu odejdzie”.

Pamiętajmy o tym, że te ogromne ilości zwykle nie są wskaźnikiem tego, jak wielu chce emigrować, lecz pokazują tylko na tych, którzy po prostu mogą to zrobić. Zdobycie legalnych papierów emigracyjnych nie tylko zajmuje lata, lecz wielu nie jest w stanie sobie na to pozwolić. Innymi słowy: gdyby emigracja była łatwo dostępna ilość chrześcijańskich emigrantów z muzułmańskiego świata byłaby znacznie wyższa.

Profesor Habib Malik potwierdza: “Zasadniczo to dokonywana sporadycznie przemoc na tych chrześcijańskich społecznościach w ich rodzimych miastach i wioskach na całym Bliskim Wschodzie oraz brak jakiegokolwiek godnego zaufania środka ochrony w ich regionie, wrząc wraz z religijnym fanatyzmem oraz despotycznymi formami rządzenia, zmusza chrześcijan do bezpowrotnej ucieczki” (Islamism and the Future of the Christians of the Middle East, pgs. 36-37).

Jest coś jeszcze więcej: w rzeczywistości jesteśmy świadkami kolejnego przejawu historii, świadectwa z pierwszej ręki tego, jak wcześniej nie muzułmańskie ziemie stają się muzułmańskie. Ponieważ jak nawrócenia na islam (z przymusu, konieczności czy cynizmu) oraz otwarte zabijanie nie-muzułman prowadziło do wzrostu islamu tak też emigracja pasuje do tego samego paradygmatu islamizacji.

Poza autorytatywnymi pierwotnymi źródłami, które jednoznacznie demonstrują niepohamowaną naturę islamu, – w tym teksty historyczne i teologiczne – które wielu woli lekceważyć jako „martwe księgi”, mamy tutaj, teraz, jeszcze jeden żywy przykład. A jednak zachodni przywódcy, zaczynając od akademików a na politykach kończąc, będą nadal upierać się, że islam jest „religią pokoju”, co świadczy o endemicznej ślepocie dotykającej tego wieku.

сайт