Category Archives: Ibrahim Raymond

Kolejny miesiąc muzułmańskich prześladowań chrześcijan: sierpień

Miesiąc muzułmańskich prześladowań chrześcijan; sierpień 2011

Raymond Ibrahim

Hudson New York

7 września 2011

Niniejszy cykl został zapoczątkowany, aby zestawić niektóre, żadną miarą nie wszystkie, najbardziej haniebne przypadki muzułmańskich prześladowań chrześcijan, które wypłynęły na powierzchnię w kolejnych miesiącach. Ma to na celu:

1) badanie miejsc w których chrześcijaństwo i islam krzyżują się

2) dokumentowanie tego, czego nie robią mainstreamowi media: powszechnego, jeśli nie chronicznego, prześladowania chrześcijan przez muzułman.

3) pokazać, że takie prześladowania nie są „przypadkowe” lecz systematyczne i powiązane ze sobą, że jest to ostatecznie zakorzenione w inspirowanym przez szariat sposobie myślenia.

Jak stanie się to oczywiste, każda opowieść dotycząca prześladowań zazwyczaj daje się umieścić w jakimś specyficznym temacie, w tym: nienawiść do kościołów i innych chrześcijańskich symboli; seksualne wykorzystanie chrześcijanek i wrogość wobec kobiet; prawa dotyczące apostazji i bluźnierstwa; złodziejstwo i plądrowanie miejsc jizya (niemuzułmanów); a nade wszystko oczekiwaniami, że chrześcijanie będą zachowywać się jak zastraszeni dhimmis.

Ponieważ te przypadki prześladowań obejmują różne przedziały etniczne, językowe i lokalowe, od Maroka na zachodzie do Indii na wschodzie, wyraźna będzie jedna sprawa, która je łączy: islam – czy przez to twarde stosowanie prawa szariatu, czy nad-kultura dominacji z niego zrodzona.

Sierpniowa porcja tych prześladowań, podzielona tematycznie, obejmuje (choć nie jest tylko do tych ograniczona) w alfabetycznym porządku krajów, niekoniecznie w kolejności co do okrucieństwa, następujące historie:

Ataki na chrześcijańskie symbole: kościoły i Biblie

Indonezja: spalone zostały dwa kościoły:  urzędnicy zbagatelizowali to bestialstwo, przekonując, że budynki były „postawione były tylko z płyt”, a nie były prawdziwymi kościołami. Burmistrz ogłosił również, że kościoły nie mogą być budowane na ulicach o muzułmańskich nazwach, pomimo że na większości muzułmańskich terenów obowiązuje zakaz budowania kościołów.

Iran: urzędnicy uruchomili kampanię palenia Biblii, konfiskując i niszcząc około 7.000 egzemplarzy, często w miejscach publicznych. Porównując drobną chrześcijańską mniejszość do „Talibów i pasożytów” reżym „uderzył na” chrześcijan (którzy stanowią zaledwie 1% całej populacji kraju), aresztując wielu, których miejsce pobytu do dziś nie jest znane.

Irak: pod dwa kościoły zostały podłożone bomby. W pierwszym przypadku kościół został zniszczony, a 23 osoby ranne, w drugim zniszczono budynek. Celem był również trzeci kościół, lecz bomba została rozbrojona.

Nigeria:  Pod dwa kościoły podłożono bomby, w tym pod budynek należący baptystów, który już od dawna nie był używany z powodu poprzednich ataków. Po aresztowaniu przez służby podejrzanych islamistów, podpalony został trzeci katolicki kościół.

Apostazja i wymuszane nawrócenia

Erytrea: Zostało ostatnio ujawnione, że co najmniej ośmiu chrześcijan zmarło w więzieniach przeważnie z powodu straszliwych warunków I tortur, tylko za to, że odmówili odrzucenia chrześcijaństwa.

Indie: kobieta, którą za nawrócenie na chrześcijaństwo rozebrał i pobił wcześniej tłum muzułman nadal otrzymuje pogróżki, aby wróciła na islam lub zginie. Również muzułmanie trzymali trzy chrześcijanki „strasząc je biciem i spaleniem żywcem jeśli nadal będą czcić Chrystusa”.

Iran: pastor pozostaje w więzieniu, gdzie jest bity i torturowany oczekując na egzekucję za odmowę wyrzeczenia się chrześcijaństwa.

Malezja: religijna policja najechała na kościół , ponieważ „znaleziono dowody nawracania muzułman” i „otrzymano informacje o tym, że byli tam muzułmanie, którzy uczestniczyli w łamaniu akcji postu w tym kościele”. Kampania wywołana na FaceBook’u stworzyła atmosferę popierającą najazd, którego celem było „powstrzymanie apostazji” już znalazła poparcie 23.000 ludzi.

Norwegia: Muzułmanin nawrócony na chrześcijaństwo był torturowany wrzącą wodą i usłyszał od współwięźnia, muzułmanina: „Jeśli nie wrócisz na islam, zabijemy cię”. Jeśli zostanie deportowany, grozi mu śmierć przez ukamienowanie za opuszczenie islamu.

Pakistan: muzułmanie otwarcie uprowadzili 14 letnią chrześcijankę trzymając ją na muszce i nakazując jej, żeby się nawróciła na islam. Inna chrześcijanka, która został porwana, była odurzana i torturowana przez dwa lata z nieustannym naciskiem na to, że musi nawrócić się na islam, zdołała szczęśliwie uciec. W obu przypadkach policja, jak zwykle, staje po stronie muzułmańskich porywaczy. Z ostatnich wydarzeń dowiadujemy się, że dwaj chrześcijanie wracający z kościoła zostali napadnięci przez muzułman i pobici żelaznymi prętami za odmowę nawrócenia się na islam i zapłaty „ochrony” (jizya).

Suadn: 16 letnia chrześcijanka zdołała wreszcie uciec muzułmańskim porywaczom, którzy „bili ją, gwałcili i próbowali zmusić do nawrócenia z chrześcijaństwa na islam”; za każdym razem gdy próbowała się modlić, była ponownie bita i nazywana „niewierną”. Gdy jej matka poszła na policję, powiedziano jej, aby się nawróciła na islam, zanim jej dziecko zostanie zwrócone.

Uganda: Zgodnie z islamską szkoła hanafi, ojciec muzułmanin zamknął na kilka miesięcy swoją 14 letnią córkę w pokoju bez żywności i wody tylko dlatego, że przyjęła chrześcijaństwo. Gdy ją uratowano ważyła 16 kilogramów.

Ogólny ucisk, przemoc I mordowanie chrześcijan

Bangladesz: chrześcijańscy przywódcy, w tym starszy pastor, zostali dotkliwie pobici na komendzie policji za to, że protestowali przeciwko nielegalnemu zajęciu i okupowaniu przez muzułman domu chrześcijan. Wcześniej torturowany działacz chrześcijański ukrywa się w Honk Kongu, podczas gdy jego żona i dzieci otrzymują od sąsiednich muzułman pogróżki, że zostaną zabici.

Egipt: Natychmiast po złamaniu postu ramadanu tysiące muzułman szalało po głównie chrześcijańskiej wiosce, strzelając z broni automatycznej, plądrując i rzucając koktajle Mołotowa. Pobili kapłana, splądrowali i podpalili jego dom. Inny Kopt został zamordowany w swoim domu, który został wywrócony do góry nogami. W oddzielnym wydarzeniu pewien Kopt został zaatakowany przez kilku muzułman naprzeciwko komendy policji. Stracił oko i trzeba było założyć mu 20 szwów na głowie. Pewnie dziewczyny opuszczające kościół były seksualnie napastowane przez muzułmanina, który rzucał kamienie w kościół, wybijając pięć okien.

Nigeria: W tak zwanym „cichym zabijaniu” dziesięciu chrześcijan zostało ściętych przez muzułmanów, chcących zmieść chrześcijaństwo z Nigerii; naoczni świadkowie twierdzą, że armia asystowała i dopuściła do tych mordów.

Pakistan: Rodzina chrześcijan składająca się z 26 osób, w tym kobiet i dzieci, żyła w niewoli przez ponad 30 lat, zmuszana do pracy na roli należącej do bogatego muzułmanina. Ostatnio udało im się wydostać na wolność dzięki pomocy kościoła katolickiego.

W oddzielnym wydarzeniu tłum muzułman zaatakował grupę chrześcijan oglądających film „Jezus”, niszcząc projektor. Pewien chrześcijanin został pobity do nieprzytomności za świętowanie Dnia Niepodległości. Powiedziano mu: „Jak możesz świętować skoro jesteś chrześcijaninem? Nawróć się na islam, jeśli chcesz się cieszyć tym świętem”.

Somalia: Al-Shababa (“młodzież”) celowo uniemożliwia dostęp do pomocy żywnościowej maleńkiej mniejszości chrześcijańskiej: „Każdy Somalijczyk podejrzany przez islamistów o to, że jest chrześcijaninem czy choćby przyjacielem chrześcijan, nie otrzymuje żadnej pomocy żywnościowej”.

Sudan: Na granicy Sudanu, gdzie znajdują się chrześcijanie i ich kościoły  „zaczyna się humanitarny kryzys”. Są oni celem systematycznej kampanii czystek etnicznych prowadzonych przez islamski reżym południowego Sudanu.

Wielka Brytania: Muzułmańska rodzina była terroryzowana a to, że ich córka wyszła za chrześcijanina, co jest zgodnie z prawem szariatu przestępstwem.

Uzbekistan: władze nadal naciskają na kościoły i chrześcijan, fabrykując dowody, aby karać chrześcijan i ograniczać im możliwości praktykowania swojej wiary, fałszywie oskarżając, karząc skrajnie wysokimi grzywnami i konfiskując chrześcijańską literaturę.

—-

To tylko kilka historii o chrześcijanach cierpiących pod islamem, które dotarły do mediów z marginesu w ostatnim miesiącu.

Niezliczona ilość okrucieństw nigdy nie dostaje się do mediów, historii trwałego, cichego nieszczęścia, które znają tylko ofiary, takich jak informacja z poprzedniego miesiąca o dwuletniej dziewczynce, okrutnie zgwałconej w Pakistanie za to, że jej ojciec, chrześcijanin, nie zgodził się nawrócić na islam. Trzeba było pięciu lat, aby to zdarzenie wypłynęło na powierzchnię. Jak dużo takich dramatów nigdy się nie pojawi?

A teraz wróć do swojego regularnego programowania przez MSM (mainstreamowe źródła informacji) tego, jak to bezustannie źle rozumiany islam w rzeczywistości jest „religią pokoju”…

marzec 2019

wrzesień 2019

listopad 2019

wrzesień 2018

październik 2018

listopad 2018

listopad 2016

marzec 2013

kwiecień 2013

wrzesień 2013

styczeń 2012

luty 2012

marzec 2012

kwiecień 2012

maj 2012

czerwiec 2012

sierpień 2012

wrzesień 2012

październik 2012

listopad 2012

lipiec 2011

wrzesień 2011

październik 2011

listopad 2011

grudzień 2011

aracer.mobi

Prawdziwy Iran

Raymond Ibrahim

21 września 2001

W zglobalizowanym świecie, gdzie dominują debaty i dyplomacja, jest jeden pewny sposób na rozeznanie uczciwości poszczególnych rządów: należy zobaczyć jak zachowują się u siebie w domu, gdzie sięga jego władza, szczególnie w stosunku do mniejszości, które tam zamieszkują.

Zastanówmy się nad rządem Iranu. Zmierzając ku konferencji Durban III, prawdopodobnie sprzeciwiającej się rasizmowi, która zaplanowana została w tym tygodniu w Nowym Jorku, Teheran i prezydent Ahmadinejad niewątpliwie planuje wobec międzynarodowej społeczność narzekanie na Izrael, podobnie jak na poprzednich konferencjach, i prezentować żydowskie państwo jako „najbardziej okrutny i represyjny rasistowski reżym”, „barbarzyński rząd”, który prowadzi „nieludzką politykę” przeciwko Palestyńczykom.

A jakiego rodzaju rząd jest w Iranie, to jest jak sam Ahmadinejad i mullachowie zachowują się na swoim własnym boisku, które kontrolują? Wystarczy spojrzeć na codzienne irańskie sprawy wewnętrzne, aby mieć jasny obraz tego, jak wygląda Iran:

W ciągu ostatnich kilku dni, urzędnicy wprowadzili kampanię palenia Biblii, konfiskując i niszcząc około 7.000 egzemplarzy, często robiąc to publicznie, pomimo że mainstreamowe media, które przekazywały 24godzinne relacje z akcji Terry Jones’a (pojedynczego, zwykłego Amerykaniena, który zniszczył jeden egzemplarz Koranu) ignorują robione przez irański rząd ogniska z ogromnych ilości Biblii.

Porównując maleńką chrześcijańską mniejszość do „Talibów i pasożytów” reżym jest w trakcie „uderzenia” na chrześcijan, którzy stanowią poniżej 1% całego społeczeństwa.

Zachód, który w nieskończoność przeprasza za wszystko, co bezpośrednio nie ma na niego wpływu, prawdopodobnie będzie dowodził, że Biblia jest zwykłą książką. Podobnie jak w przypadku „uderzenia” na chrześcijan, „kto wie”, ci oddani relatywiści prawdopodobnie powiedzą: „być może irańskie obleganie chrześcijańskiej mniejszości jest równie złe jak Talbów?”.

Oto więc jeden przykład tego, za czym stoi Iran. Jak przekazuje agencja informacyjna Compass Direct News:

Pewien pastor w Iranie winny opuszczenia islamu oczekuje ostatecznego śledztwa sędziów, sięgającego w jego przeszłość duchową, które ma stwierdzić czy zostanie wykonany wyrok śmierci, czy zostanie zmuszony do zostania muzułmaninem… Nakazane przez sąd śledztwo będzie miało miejsce pod koniec roku i ma zostać sprawdzone czy pastor Yousef Nadarkhani (34 lata), był  jako nastolatek muzułmaninem, zanim stał się chrześcijaninem w wieku 19 lat.

W zeszłym roku ten pastor został skazany przez regionalny sąd na karę śmierci przez powieszenie, za „nawrócenie się na chrześcijaństwo” oraz „zachęcanie innych muzułmanów do nawracania się na chrześcijaństwo”.  Gdy jego prawnik postawił wniosek, mówiący że „Yousef nigdy nie był naprawdę muzułmaninem, więc nie może być mowy o winie za porzucenie religii”, sąd, nadal utrzymując karę śmierci i zarządził „śledztwo”. Niemniej cały ciężar udowodnienia spoczywa na ofierze: to on musi  dowieść, że od okres dojrzewania (15 lat) do 19 roku życia nie był muzułmaninem”, czego ma dokonać uzyskując świadectwa znajomych, krewnych, lokalnych starszych i muzułmanów na jego korzyść.

Niemniej, „Jeśli można udowodnić, że był praktykującym muzułmaninem jako dorosły i nie pokutował [tzn. nie wrócił do islamu], egzekucja zostanie wykonana”. Co więcej, „nawet jeśli śledztwo uwolni go od zarzutu apostazji, jest prawdopodobnie, że oskarżenie o ewangelizowanie muzułmanów nadal będzie niosło za sobą zagrożenie wieloletnim więzieniem” – podaje źródło”.

Zarówno lżenie Izraela jak i mordowanie chrześcijan jest doskonale ze sobą spójne: w każdym przypadku Iran stara się zniszczenia tych „innych” – czy to chrześcijan, czy Żydów. W domu, w Iranie, gdzie ma swoją władzę, tępi chrześcijan bezkarnie na oczach całego świata; na międzynarodowej scenie, gdzie jest obecnie słaby, stara się zniszczyć Izraela wykorzystując wzniosły język Zachodu i stosując taktykę „obrażania”.

Najgorsze jest z tego wszystkiego to, że ta sprawa nie tylko ujawnia hipokryzję Iranu: ujawnia utopijną głupotę Narodów Zjednoczonych.  Dopuszczając głowy państw notorycznie łamiących prawa człowieka do udziału w konferencjach, które przypuszczalnie mają się zajmować „rasizmem” i „prawami człowieka” Narody Zjednoczone same okazują się być pomocnikiem w łamaniu praw człowieka.

 aracer

„Muzułmańska radykalizacja” oczyma obserwatora

Raymond Ibrahim

1 września 2011

Oryg.:  http://www.meforum.org/3030/muslim-radicalization

Ponieważ zwrot “muzułmańska radykalizacja” staje się coraz bardziej popularny w amerykańskich dyskusjach, wypada raz na zawsze ustalić, co to znaczy. Bez uzgodnienia definicji może się okazać, że mówimy o różnych rzeczach, bądź, co gorsze i bardziej prawdopodobne w ogóle o niczym.

Większość słowników wyraz „radykalizacja” i „radykalizować” definiuje jako: „stawanie się stanowczym i bezkompromisowym w poglądach i sposobach działania” (T.Karpowicz, Słownik ortograficzny j. polskiego). Wyraz „radykał”, szczególnie w socjo-politycznym kontekście, oznacza „skrajny”, „fundamentalny”, a jako rzeczownik oznacza: „osobę, która trzyma się i postępuje według zdecydowanych przekonań bądź skrajnych zasad, ekstremista”.

Powiedzmy dla naszych celów, że „muzułmański radykał” to ktoś, „kto utrzymuje przekonanie i postępuje według silnych [muzułmańskich] przekonań bądź skrajny zasad”.

Taka definicja, którą prawdopodobnie większość ludzi ma na myśli, mówiąc “muzułmańska radykalizacja” jest najeżona problemami i pełna przyjętych założeń. Na przykład: kto decyduje o tym, które muzułmańskie przekonania czy zasada są „ekstremalne” bądź „radykalne”, a które nie?

Niemniej niektórzy mieszkańcy zachodu  mówią o „muzułmańskiej radykalizacji” tak, jakby była jakaś podstawa normalności, co do której wszyscy się zgadzają, jakby była jakaś linia graniczna, po przekroczeniu której zarówno muzułmanie jak niemuzułmanie zgadzają się, że jest to zachowanie „zradykalizowanie”.

Czy jednak tak jest? Czy jest jakiś uniwersalny standard dla wszystkich ludzi, muzułmanów i niemuzułmanów, ludzi Zachodu i innych części świata, którego można by się trzymać? Tak naprawdę, o ile jest coś wspólnego to będą to również skrajne, to jest „radykalne”, odmiany wrodzone w każdej kulturze. Sugestia, jakoby termin „radykalizacja” odnosił się do czegoś, co jest powszechnie uzgodnione, zawodzi jeśli chodzi o uwzględnienie faktu, że większość tego, co ludzie uznają za dobre lub złe, słuszne lub nie – i, tak, umiarkowane czy skrajne – jest wynikiem ich kulturowo wszczepionego światopoglądu, produktem epistemologii.

Jak może zaświadczyć każdy antropolog istnieją całe kultury i społeczności, których zachowania określilibyśmy jako „radykalne”, pomimo że dla nich jest to zwykła norma. I rzeczywiście, jeśli przyjmiemy, że „radykalizacja” odnosi się do skrajnych poglądów czy praktyk, to dla wielu kultur Zachód –zaczynając od jego płciowej neutralności do świeckiego humanizmu – jest „radykalny”.

Zgódźmy się co do tego, że postrzeganie radykalnych zachowań – dla muzułmanina będzie to normalizacja homoseksualizmu, dla mieszkańców Zachodu – zabijanie apostatów – zależy od światopoglądu obserwatora. Gdyż już raz to przyjmiemy, oczywiste staje się to, że „muzułmańska radykalizacja” to po prostu inny sposób powiedzenia „ściśle muzułmańskie zasady”.

Weźmy pod uwagę Arabię Saudyjską. Cały jej światopogląd i kultura – zaczynając od całkowicie zakrytych kobiet do drakońskich kar takich jak kamienowanie – są „skrajne” według zachodnich standardów. A jednak dla przeciętnego Saudyjczyka takie postępowanie, zbudowane na tysiącletnich zasadach szariatu, jest nie tylko normalne, lecz wręcz umiarkowane (późny Osma bin Laden zwykł się chwalić tym, że szariat jest najbardziej „umiarkowanym” systemem.). Podobnie, Saudyjczycy patrzą na zachodni styl życia i widzą zepsucie i degenerację czy, jednym słowem – radykalizm.

Wielu będzie upierać się przy tym, że saudyjskie „wahabi” jest nienormalnością i nie jest reprezentatywne dla przeciętnego muzułmańskiego światopoglądu czy kultury, lecz są konkretne argumenty za odrzuceniem tego mainstreamowego poglądu.

Po pierwsze: brzmienie takich słów jak „wahabizm” (i „salafizm”)  są nieco mylne, ponieważ sugerują nowe odstępstwo w islamie. Jednak przesłanie wahabizmu, które mówi, że muzułmanie muszą powrócić do czysto islamskich zasad, istniało wiele stuleci przed Ibn Wahhab’em, który żył w XVIIIw. Jeden przykład: klasyczny i wpływowy muzułmański prawnik, Ibn Hanbal, żyjący w VIIIw., tysiąc lat przed Wahhab’em, nauczał dokładnie tak samo „radykalnie”.

Co więcej, światopogląd Wahhabi/Salfist przesiąka myślenie muzułmanów na całym świecie, głównie dzięki temu, że produkowana za saudyjskie fundusze religijna literatura i oprogramowanie, przenika muzułmański rynek i media, w tym również w Europie i Ameryce. Taki jest podwójny saudyjski spisek: o ile literatura „radykalizuje” muzułmanów w Ameryce to ich ‘dotacje” pomagają podkopywać amerykańskie zrozumienie tego zagrożenia.

A jednak stale słyszymy z ust zachodnich polityków o „de radykalizacji” muzułmanów. Nie różni się to niczym, powiedzmy, od chińskich polityków mówiących od niechcenia o „de-radykalizacji” (de Wsternizing) ludzi zachodu, a chodzi im o to, aby ci przestali myśleć i zachowywać się w ściśle zachodni sposób.

Tak wiec, zamiast arogancko odsuwać mający długie stulecia islamski światopogląd, który w swej istocie istnieje poza wszelkimi rozmowami na temat „de radykalizacji” muzułmanów, zachodni przywódcy zrobili by lepiej, gdyby poświęcili czas na poznanie szczegółów tej religii.

разработка оптимизация продвижение сайта

Czytając miedzy wierszami

 

 Raymond Ibrahim
Jihad Watch
25 sierpnia 2011

Oryg.: http://www.meforum.org/3021/reading-between-the-lines

Czytając zachodnie sprawozdania zajmujące się sprawami islamu należy nauczyć się czytać między wierszami. W wielu miejscach relacjonuje się rzeczywiście istniejące fakty, lecz bez odpowiedniego kontekstu zachodni czytelnik często zmuszony jest interpretować je zgodnie z własną wiedzą.

Jeden przykład: wszechobecny termin „sekciarskie walki”, którym media posługują się powszechnie, aby opisać muzułmańsko – chrześcijańskie starcia, jest z faktograficznego punktu widzenia poprawny. Jednak „sekciarskie walki” sugeruje porównywalne siły walczące ze sobą, podczas gdy rzeczywistość jest taka, że chodzi tutaj o ogromnie przewyższaną liczbowo chrześcijańską mniejszość, bardzo uciskaną przez muzułmańską większość, jak to się zdarza od stuleci.

Czasami łatwo jest uchwycić prawdziwe znaczenie relacji (zazwyczaj nie pochodzącej z mainstreamowego źródła informacji). Na przykład ostatni raport zatytułowany: „CAIR chce, aby nawrócony z islamu na chrześcijaństwo minister przestał szkolić urzędników ds. imigracji”, w którym znajdują się wszystkie informacje potrzebne do uzyskania właściwego obrazu:

CAIR twierdzi: „Wierzymy, że szkolenie przez osobę, która ma oczywiste uprzedzenia do islamu i muzułmanów może służyć wyłącznie wzrostowi niepokoju amerykańskich muzułmanów co do zarzutów złego traktowania na naszych narodowych granicach”. W przeciwieństwie do tego, popierający ministra apostatę dowodzą, że: „oni [CAIR] dyskryminują go. Mówią, że tylko muzułmanina takiego, jak my chcemy, tylko ktoś, kto nie odwrócił się od islamu… tylko ludzie, których my zatwierdzimy, mogą pracować dla rządu USA w urzędzie imigracyjnym. A tak nie dzieje się w USA”.

Przeto konieczne jest tylko umieszczenie tego lekko w kontekście, aby zrozumieć, o co rzeczywiście chodzi: CAIR nie chce, aby ex muzułmanin – ktoś kto znakomicie zna islam – przekazywał tą wiedzę amerykańskim urzędnikom.

Innym razem, zrozumienie ostatecznego znaczenia czytanej relacji wymaga większej znajomości rzeczy. Taki jest na przykład ostatni raport MEMRI , mówiący o tym, że:

Koptyjski Kościół Egiptu wyraził swoje zastrzeżenia do wyznaczonego przez kongres USA specjalnego wysłannika na Bliski Wschód i Azję, który będzie zajmował się sprawami koptyjskiej mniejszości w Egipcie. Wezwali oni zagranicznych Koptów, którzy popierają tą kandydaturę, aby powstrzymali się od zajmowania tą sprawą. Zarówno partia Al.-Nahda jak i Muzułmańskie Braterstwo sprzeciwiły się tej nominacji, twierdząc, że stanowi to ingerencję w wewnętrzne sprawy Egiptu.

Wydaje się to dość naturalne: egipscy religijni przywódcy odrzucają zagraniczne ingerencje. Niemniej, gdy zdamy sobie sprawę z tego dlaczego przede wszystkim ten specjalny wysłannik został przez nich odrzucony – z powodu nieustannych, udokumentowanych incydentów prześladowań Koptów w Egipcie – to pozostaje pytanie: dlaczego Koptyjski Kościół, który lepiej niż ktokolwiek inny zna prześladowania swojej trzody, odrzuca pomoc? Znajomość funkcjonowania islamu i islamski system kontroli niewiernych (ang.: dimmitude) prowadzi do wniosku, że na kościół zostały wywarte naciski, aby stwierdzono, że z chrześcijanami w Egipcie jest wszystko w porządku, bo cóż innego?

Ostatecznie, jeśli chodzi o MSM (główne źródła informacji) należy wiedzieć o tym, że znaczenie opowiadanych historii dotyczących islamu musi być zazwyczaj wygrzebane. Zastanówmy się nad następującym fragmentem ostatniego artykułu zatytułowanego: „Uważaj na Wielką Brodę, Godło Pobożności i Religijnej Przynależności” (Behold the Mighty Beard, a Badge of Piety and Religious Belonging).

“Na całym muzułmańskim świecie, pełna broda stała się znakiem pobożności i duchowej gorliwości. Jest tak potężnym kulturalnym wyznacznikiem, że inspiruje również nie-muzułmanów…. Oczywiście, broda jest tylko znakiem sprawiedliwości, nie jest jej gwarantem na co zwraca nam uwagę pan Zulifqar [muzułmanin, z którym przeprowadzano wywiad]: „Przypominam sobie pewnego dżentelmena, który wrócił z podróży do Pakistanu i zauważył: „Nauczyłem się jednego: im dłuższa broda tym większy kanciarz”. On spodziewał się tego, że ludzie z długimi brodami będą naprawdę uczciwi, lecz spotykał cały czas takich, którzy go okłamywali”  [kursywa autora].

Zachodni czytelnik w zupełności i w naturalny sposób zgodzi się z tym, że zewnętrzne znaki pobożności nie oznaczają wewnętrznej pobożności. Niemniej przeocza się w ten sposób mimowolne znaczenie tego cytatu:  w islamie, zewnętrzne znaki pobożności z jednej strony i korupcja oraz zwiedzenie z drugiej są doskonale ze sobą spójne. Przede wszystkim, źródło jest to samo – Mahomet jak go opisano w hadisie – które nakazuje muzułmanom, aby utrzymywali brody, poleca też zwodzenie i różnego rodzaju rzeczy, które z zachodnim pojmowaniem pobożności zupełnie się nie kojarzą.

Czytelnicy muszą zatem być bardzo wrażliwi na gradację jasności zachodnich relacji dotyczących islamu. O ile spora część materiału produkowana poza mainstreamem stara się wyrażać sprawy jasno, prawdziwe znaczenie relacji mainstreamowych, docierających przecież do większości, musi być czytana między wierszami.

– – – – –

Raymond Ibrahim, an Islam-specialist, is a Shillman Fellow at the David Horowitz Freedom Center and an Associate Fellow at the Middle East Forum.

topod.in

Miesiąc muzułmańskich prześladowań chrześcijan: lipiec 2011

Oryg.: http://www.meforum.org/3014/muslim-persecution-of-christians-july

Raymond Ibrahim

FrontPageMagazine.com

12 sierpnia 2011

Ponieważ prześladowania chrześcijan w islamskim świecie są powszechne i to, co się dzieje nabiera rozmiarów epidemii, w ten sposób zaczynam nową serię artykułów zatytułowaną „Miesiąc muzułmańskich prześladowań chrześcijan”, w których będą zestawiane i szacowane niektóre, żadną miarą nie wszystkie, przypadki prześladowań.

Cele jakie stawiam artykułom z tej serii są dwojakie:

1)   Wewnętrznie, aby dokumentować to, czego nie robią media mainstreamu: muzułmańskie prześladowania chrześcijan.

2)   Instrumentalnie, aby pokazać, że takie prześladowania nie są „przypadkowe”, lecz systematyczne i powiązane, to jest, że są ostatecznie zakorzenione w szariacie.

Jak stanie się to oczywiste, każda opowieść dotycząca prześladowań zazwyczaj daje się umieścić w jakimś specyficznym temacie, w tym: nienawiść do kościołów i innych chrześcijańskich symboli; seksualne wykorzystanie chrześcijanek i wrogość wobec kobiet; prawa dotyczące apostazji i bluźnierstwa; złodziejstwo i plądrowanie miejsce jizya (niemuzułmanów); a nade wszystko oczekiwaniami, że chrześcijanie będą zachowywać się jak zastraszeni dhimmis.

Ponieważ te przypadki prześladowań obejmują różne przedziały etniczne, językowe i lokalowe, od Maroka na zachodzie do Indii na wschodzie, wyraźna będzie jedna sprawa, która je łączy: islam – czy przez to twarde stosowanie prawa szariatu, czy nad-kultura dominacji z niego zrodzona.  Najbardziej obrzydliwa opowieść, która pojawiła się w lipcu pochodzi z Pakistanu, wylęgarni antychrześcijańskich sentymentów, pomimo że chrześcijaninie stanowią tam 2% populacji: dwuletnia dziewczynka została brutalnie zgwałcona po odmowie przez jej ojca nawrócenia na islam. Z powodu anatomicznych uszkodzeń ciała przeszła pięć operacji i cierpi na trwałe powikłania. Jej rodzina ukrywa się i żyje w strachu. Pomimo że ta sprawa wyszła na jaw kilka dni temu, wydarzyła się cztery lata wcześniej. Ten fakt przypomina nam o tym, że najbardziej barbarzyńskie przypadki prześladowań nigdy nie ujrzą światła dziennego, i jest przypomnieniem tego, że bez względu na to jak późno wyjdą,  słusznie będą zauważane i przypominane.

Szeregując tematycznie reszta wkładu muzułmanów w prześladowania chrześcijan w lipcu obejmuje (choć nie jest ograniczony do tych) następujące przypadki:

Egipt:  Muzułmanie rozwścieczeni umieszczeniem kościelnego dzwonu  – według szariatu kościołom nie wolno obrażać muzułmanów dzwonieniem – wyruszyli na dzika wyprawę atakując między innymi chrześcijankę w 5 miesiącu ciąży oraz innych, którzy „byli bici żelaznymi prętami i rurami”.

Indonezja: chrześcijanie zostali zmuszeni do wyjścia z budynku kościoła i byli napastowani, gdy usiłowali prowadzić nabożeństwo na zewnątrz na ulicy.

Nigeria: Podłożono bomby równocześnie pod dwa kościoły, co najmniej 3 chrześcijan zginęło i kilkunastu zostało rannych.

Pakistan: Po pozorem „bluźnierstwa” i z pomocą lokalnego polityka muzułmanie usiłowali zająć chrześcijański szpital założony przez misjonarzy w 1922 roku.

Tanzania: Muzułmanie spalili dwa kościoły, krzycząc “koniec z kościołem, nie chcemy, aby niewierni ograbiali naszą społeczność” i przysięgając, że nie zaprzyjaźnią się z „niewiernymi”.

Seksualne wykorzystanie chrześcijanek i wrogość wobec kobiet:

Egip: Muzułmanie na przystanku autobusowym na oczach męża „poważnie nękali seksualnie” chrześcijankę; gdy mąż próbował bronić jej czci, został brutalnie pobity. Wkrótce potem tysiące muzułmanów w tym rejonie zaczęło łupić i palić posiadłości chrześcijan, wrzeszcząc: „Allah Akbar!” i „przeklinając krzyż”. Ujawniono również muzułmański gang, który stosował seksualne wymuszenia, aby nawracać chrześcijańskie dziewczyny.

Pakistan: Świeżo zaręczeni uciekali, ratując życie, ponieważ mężczyzna jest chrześcijaninem, a kobieta muzułmanką. Zgodnie z prawem szariatu głowa domu, mężczyzna, musi być muzułmaninem. Pakistański muzułmański uczony mówi: „Potępiam to małżeństwo, uważam go za nielegalne, a za to co zrobili, oboje mogą zostać zabici”.

Odstępstwo  i prozelityzm

Iran: pastorowi grozi kara śmierci za “nawracanie na chrześcijaństwo” oraz „zachęcanie innych muzułmanów do nawracania się na chrześcijaństwo”. Nawet jeśli okaże się, że nie jest winny odstępstwa, karą za ewangelizowanie muzułmanów nadal będzie bardzo wysoka.

Arabia Saudyjska:  Schwytany pastor ma zostać deportowany do muzułmańskiej Erytrei, gdzie czeka go kara śmierci.\

Zabijanie chrześcijan:

Wybrzeże Kości Słoniowej:  Muzułmanie ukrzyżowali dwóch braci, chrześcijan, na “przykładzie Chrystusa” i zgodnie z przepisem Koranu 5:33: „Ta para została ciężko pobita i torturowana przed okrutnym przybiciem stalowymi gwoździami rąk i stóp do desek zbitych na kształt krzyża”.

marzec 2019

wrzesień 2019

listopad 2019

wrzesień 2018

październik 2018

listopad 2018

listopad 2016

marzec 2013

kwiecień 2013

wrzesień 2013

styczeń 2012

luty 2012

marzec 2012

kwiecień 2012

maj 2012

czerwiec 2012

sierpień 2012

wrzesień 2012

październik 2012

listopad 2012

lipiec 2011

wrzesień 2011

październik 2011

listopad 2011

grudzień 2011

продвижение

W jaki sposób dżihad wpłynął na norweską masakrę?

Oryg.: http://www.meforum.org/3007/norway-massacre-jihad

Raymond Ibrahim

Hudson New York  8 sierpnia 2011

Anders Breivik, sprawca norweskiej masakry, w której zginęło ponad 80 osób a wiele innych zostało rannych, wspomina w swoim manifeście krucjaty i pewne ich aspekty jako czynniki inspirujące go. Jak można było przewidzieć zachodnie elity, a szczególnie media mainstreamowe, zaczęły nową rundę moralnego, kulturalnego i historycznego relatywizmu, mieszające tego terrorystę z prezydentem Bushem, który użył kiedyś słowa „krucjata”.

Faktem jest, że istnieją ważne paralele między Krucjatami a działaniem Breivika, lecz zupełnie nie takie, jak pokazują media. Ironiczne jest to, że zarówno Krucjaty jak i ten atak były pod wpływami doktryny dżihadu.

O ile dużo ludzie wie o tym, że Krucjaty były odwetem za stulecie muzułmańskiej agresji (p. Rodney Stark  God’s Battalions: The Case for the Crusades) to już niewielu wie o tym, że idea chrześcijańskiej „świętej wojny” – a szczególnie idea wykorzystania siły w imieniu chrześcijaństwa oraz tego, że ci, którzy zginą są męczennikami, którym przebaczono grzechy – znajduje swoje ideologiczne początki w muzułmańskim dżihadzie.

Historyk, Bernard Lewis, ujmuje to w taki sposób:

“Chrześcijańska krucjata, często porównywana do muzułmańskiego dżihadu, sama w sobie była  opóźnioną i ograniczoną reakcją na ten dżihad a po części jego imitacją”. Jak imitowano? Papież oferował przebaczenie grzechów, tym, którzy walczyli w obronie świętego Kościoła Bożego, chrześcijańskiej religii i państwa oraz życie wieczne tym, którzy walczyli z niewiernymi. Te idee… wyraźnie są odbiciem muzułmańskiego dżihadu i są poprzednikami krucjat zachodnich chrześcijan.

Lewis dalej wyjaśnia kilka zasadniczy różnic:

W przeciwieństwie do dżihadu Krucjaty były skupione głownie na obrnie bądź odbijaniu zagrożonych bądź straconych chrześcijańskich terenów. Muzułmański dżihad był uważany za nieograniczony, zgodnie religijnym wymogiem, aby było kontynuowane aż do chwili, gdy cały świat albo przyjmie islam, albo podda się muzułmańskiemu ponowaniu.  Celem dżihadu jest poddanie całego świata islamskiemu prawu.

Skoro być może krucjaty znajdują swój ideologiczny początek w dżihadzie to jest tak również w przypadku sporej części współczesnego terroryzmu. Na przykład, średniowieczny Haszaszin, archetypiczny terrorysta jest źródłosłowem „assassin” (ang.: morderca, zabójca, skrytobójca), został wykorzystany przez muzułmańską sektę, która po raz pierwszy zaczęła używać strachu i terroryzmu do uzyskiwania politycznych korzyści w erze krucjat, w okolicach XII, XIII wieku. Ponieważ w publicznych mediach brak jest tego historycznego tła, pojawia się coraz więcej ironii. Inny przykład: wielu wskazuje na fascynacje Breivika Templariuszami, wojskowym porządkiem krucjat co ma dowodzić, że do działania motywowały go krucjaty. Jak jednak czytamy w sprawozdaniu AP : „Templariusze byli średniowiecznym zakonem powołanym do obrony chrześcijańskich pielgrzymów w Ziemi Świętej po Pierwszej Krucjacie, która miała miejsce w XII w.”

To w jaki sposób wojskowy zakon oddany chronieniu chrześcijan zainspirował kogoś do zabijania  niewinnych dzieci w Norwegii pozostaje niewyjaśnione. Jak ujął to pewien historyk, pierwotnie Templariusze „byli bardzo oddanymi ludźmi”, którzy byliby „przerażeni” porównaniem ich do Breivika.

Co jeszcze bardziej ironiczne, Templariusze oraz krucjat były generalnie znajdowały się na celu terror Aszaszinów, a nie inspiracją do terroru, znieśli oni jedną z najwcześniejszych manifestacji islamskiego terroryzmu.

Tak naprawdę, zachowanie Breivika bardziej jest inspirowane przez dżihad niż przez Krucjaty, bardziej przez Aszaszinów, niż przez Templariuszy i bardziej przez Al-kaidę „dla której żywił bardzo wielki podziw”, niż przez IRA. Jako słusznie podkreślił Fareed Zakaria (http://globalpublicsquare.blogs.cnn.com/2011/07/31/what-is-the-knights-templar/?hpt=hp_c2) z CNN mówiąc, że z punkt widzenia Breivika „Templariusze niczego bardziej nie przypominali niż Al.-kaidy”.

Paralele są oczywiste: średniowieczna Europa podejmując wysiłek zastosowania odwetu przeciwko islamskiemu ekspansjonizmowi wyartykułowała to przez środek będący pod wpływem dżihadu, czy „świętej wojny”: Krucjaty. Dziś, współcześni Europejczycy, podobnie jak Breivik, podejmując wysiłek odwzajemnienia się islamskiemu ekspansjonizmowi wytworzyli środek, będący pod wpływem dżihadu – terroryzm w tym stylu.

Wielu dowodzi, że są również niemuzułmańskie grupy terrorystyczne, z których Breivik czerpał swoją inspirację. Nawet w tym przypadku, w tym zglobalizowanym świecie, gdzie islam ma lwią część udziału w terroryzmie – gdzie nieustannie pomnażają się w mediach obrazy terroru dżihadu czyli tej kultury – nie jest trudno dostrzec, skąd ten Norweg wziął swoje natchnienie.

– – – – –

продвижение

Gwałceni i plądrowani w muzułmańskim świecie

Raymond Ibrahim

FrontPageMagazine.com

31 maja 2011

Oryg.: http://www.meforum.org/2920/raped-and-ransacked-in-the-muslim-world


Huwaini: „jeśli chcę niewolnicy do seksu, idę na rynek, wybieram którąkolwiek kobietę chcę i kupuję ją”.

Plądrowanie własności, niszczenie życia i godności chrześcijan w świecie islamu: czy to przypadek, skutek ulubionych winowajców Zachodu – ubóstwa, ignorancji i krzywdy – czy też systematyczne działanie całkiem spójne z ideologicznym wsparciem?

Zastanówmy się nad ostatnimi wydarzeniami z muzułmańskiego świata:

Pakistan: Muzułmański rolnik zaorał chrześcijański cmentarz traktorem, aby nielegalnie przejąć ziemię. Młoda chrześcijańska matka została zgwałcona przez sześciu muzułman. „W obu przypadkach policja osłoniła sprawców”.

Irak: Młody chrześcijanin został porwany i ścięty; jego rodzina nie miała 70.000 Euro na zapłacenie porywaczom okupu. „Mordercy mieli za cel upokorzyć chrześcijan, aby ci w przyszłości byli bardziej chętni do płacenie żądanych kwot”.

Egipt: Chrześcijańskie dziewczyny nadal są porywane i zmuszane do nawrócenia bądź konkubinatu (co oznacza to samo) i „trzymane jak prawdziwe niewolnice”.

Jeśli posłucha się popularnego muzułmańskiego kaznodziei Abu Ishaq al-Huwaini to nic z tych rzeczy nie zdziwi:

“Gdybyśmy tylko byli w stanie poprowadzić inwazję dżihadu co najmniej raz do roku, a jeśli możliwe to dwa czy trzy razy, to wielu ludzi zostało by muzułmanami. A jeśli ktokolwiek nie chce płacić dawa i stoi na naszej drodze, musi zostać zabity bądź wzięty jako zakładnik, jego posiadłości zaś, kobiety i dzieci skonfiskowane. Takie bitwy napełnią kieszenie mudżahedina, który może wrócić do domu z 3 czy 4 niewolnikami, 3 czy 4 kobietami i 3 czy 4 dziećmi. Może to być bardzo zyskowny biznes jeśli pomnożymy każdą głowę przez 300 czy 400 drahm. Może  stanowić to materialne zabezpiecznie, ponieważ wojownik dżihadu, w okresie potrzeby, zawsze może sprzedać jedną z tych głów (co oznacza niewolnictwo). [arabski oryginał TUTAJ].

Huwaini naprawdę wypowiedział te skandaliczne słowa około 18 lat temu, lecz jak tylko zostały one ostatnio odkryte, zaproszono go do „wyjaśnienia” swojego stanowiska w Hikma TV zeszłego tygodnia. Zdumiewające, choć zaczął mówiąc, że słowa te zostały „wyjęte z kontekstu”, mimo wszystko potwierdził je, używając jeszcze bardziej nieokrzesanego języka, mówiąc, że islam usprawiedliwia plądrowanie, zniewalanie i gwałcenie niewiernych (Al Youm 7 posiada cały wywiad, z którego wyjątki cytuję poniżej.)

Zdaniem Huwaini po zdobyciu przez muzułman nie muzułmańskiego kraju – oczywiście dzięki ofensywie dżihadu – własności i osoby tych niewiernych, którzy nie zgodzą się nawrócić i płacić jizya (podatku nakładanego na nie-muzułmańskich obywateli kraju) i żyć jako poddani dimmis (to arabski termin służący do określenia nie-islamskiej uciskanej populacji, która ma niegodziwy dyshonor mieszkać w pokonanych przez islam ziemiach – przyp. tłum.) mają być uważane za Ghanami czy „wojenne łupy”.

Huwaini cytuje  jako swój autorytet Koran – pyszniąc się tym, że zawiera on cały rozdział pod tytułem „łupy”, oraz sunnę Mahometa, szczególnie słowa zapisane w sławnych hadit muzułman sahih, gdzie prorok zaleca muzułmańskim armiom oferować nie-muzułmanom do wyboru: nawrócenie, ujarzmienie lub śmierć/niewolnictwo.

Huwaini powiedział, że niewierni jeńcy, “łupy wojenne”, mają być rozdzielani między muzułmańskich wojowników i dostarczeni na „rynek niewolników, gdzie są sprzedawane niewolnice i konkubiny”. Do tych ostatnich odnosił się przy pomocy dehumanizującej je nazwy z Koranu, „ma malakat aymanukum” – „co posiada twoja prawa ręka”- w kontekście seksualnego niewolnictwa: „Idziesz na rynek i kupujesz ją, a ona staje się jak twoja legalna małżonka, pomimo że nie ma umowy, świadka czy czegokolwiek innego w tym rodzaju – i jest to uzgodnione na mocy ulema”.

“Innymi słowy – wnioskuje Huwaini – jeśli chcę niewolnicy do seksu, idę na rynek, wybieram którąkolwiek kobietę chcę i kupuję ją”.

Aby jednak muzułmanie nie zaczęli napadać na wszystko i wszystkich, Huwaini uważnie podkreślił, że islam zabrania muzułmanom plądrowania i zniewalania nominalnych czy choćby nawet „heretyckich” muzułman, takich jak shias (druga co do wielkości po sunnitach denominacja islamu – przyp. tłum.). Jako przykład podał wojnę irańsko iracką, mówiąc, że sunnitom nie wolno było zniewolić i wykorzystać kobiety shia, ponieważ „ona nadal jest muzułmanką, a więc uważana za wolną”.

Niestety stanowisko Huwainiego nie jest „radykalne”. Należy przypomnieć o tym, że szejk Gamal Qutb został zapytany w telewizyjnym programie na żywo czy islam dopuszcza do tego, aby mężczyźni gwałcili schwytane przez siebie kobiety. Ten jednorazowy, wielki mufti najbardziej autorytatywnego uniwersytetu islamu, Al. Azhar, instytucji, która wydała kiedyś fatwę „karmienia piersią dorosłych”*), odmówił odpowiedzi na to pytanie, a naciskany, stracił panowanie nad sobą.

Wróćmy teraz do okrucieństw z początku artykułu i zadajmy pytanie: czy w świetle powyższego jest może być w ogóle dziwne, że chrześcijanie żyjący w islamskim świecie są zwyczajowo gwałceni i plądrowani, kiedy „humanitarny” Zachód ziewa?

Raymond Ibrahim jest drugim dyrektorem Middle East Forum.

– – –

*) Dość głośna (chyba nie u nas) sprawa wydania zalecenia, aby karmiące kobiety, muzułmanki, karmiły piersią dorosłych mężczyzn np. w pracy, co podobno wynikało z przepisów prawa koranicznego. Autentyk!! z czerwca ubiegłego roku (p. linkowany artykuł Raymonda) oraz w j.polskim „Absurdy islamu uzasadnieniem dla przemocy

оптимизация сайта определение