Category Archives: Pozostałe

DLACZEGO NIE WIDUJEMY CZĘŚCIEJ BOŻYCH UZDROWIEŃ –CZĘŚĆ 2/4

The Church Without Walls

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Część 1

Poprzednio dzieliłem się na temat uzdrowienia, które jest przede wszystkim znakiem potwierdzającym zmartwychwstanie Jezusa. A co z nami wierzącymi? Czy uzdrowienie nie należy do nas?

Pytania na temat uzdrowienia – parę konkretów

Kiedy przechodzimy od uzdrowień będących znakiem dla niewierzących, potwierdzającym im twierdzenia Jezusa, do uzdrowienia będącego jedną z różnych „zalet” bycia wierzącym, odpowiedzialność za uzdrowienie przechodzi z Boga na nas. Mimo tego wielu wierzących wciąż jednak oczekuje od Boga ponadnaturalnego działania, tak jak On zrobiłby to dla osoby niewierzącej. Taka postawa często kończy się u nich kryzysem wiary, bo nie rozumieją jak to funkcjonuje. Przyjrzyjmy się zatem kwestiom naszej odpowiedzialności.

Uprzedzenia i niechęć Koryntian

W I Kor. 3: 3-15 Paweł wyjawia, że niektórzy z Koryntian żyją w zazdrości, kłótniach i podziałach. Mówi im, że to drewno, siano i plewy i jeśli będą dalej to nosić w swoich sercach, to gdy staną przed Panem, wszystko to spłonie. Mówi, że będą zbawieni, ale jak ci, którzy przeszli przez ogień.

Następnie w I Kor. 11: 17-31 wyjawia, że niektórzy są tak pełni zazdrości, sporów i podziałów, że nie chcą nawet spotykać się z innymi wierzącymi celem spożycia Wieczerzy Pańskiej. Najpierw spotykali się sami, a potem przychodzili na główne spotkanie. Mówi im, że mają swoje domy, gdzie mogą się najeść, jednak powinni też spotykać się razem z innymi wierzącymi, uznając ciało Chrystusa, który uczynił nas w Nim jedno.

W Dz. 18 ukazane jest tło sytuacji kościoła w Koryncie. Widzimy Żydów, Rzymian i Greków spotykających się razem w domu Rzymianina – Justusa. Wiemy z historii, że Korynt był portem morskim w którym mieszkały różne klasy społeczne – od właścicieli statków po żeglarzy, od właścicieli sklepów po sprzedawców – można tez tam było spotkać wszystkie ludzkie rasy. W kulturze rzymskiej, wyższe klasy nie spotykały się z klasami niższymi, a Żydzi nigdy nie mieszali się z poganami. Tu jednak wszyscy oni uwierzyli w Jezusa i zaczęli spotykać się w domu Justusa. Mieli więc z czym rozprawiać się w swych sercach.

Kiedy Paweł odnosi się do uprzedzeń rasowych i społeczno-ekonomicznych, z powodu których niektórzy nie rozpoznali ciała Pańskiego, w wyniku czego „wielu jest chorych i słabych, a niemało zasnęło”. W dzisiejszych czasach powiedzielibyśmy, że ich układ odpornościowy został osłabiony z powodu nienawiści, konfliktów i uprzedzeń, co poskutkowało tym, że byli słabi, chorowici, a nawet wielu przedwcześnie zmarło w wyniku chorób, z którymi ich teraz osłabiony układ odpornościowy nie mógł sobie poradzić.

Continue reading

Jak opowiedzieć się za moralnością i prawością w tłumie moralnych tchórzy

Kris Vallotton
14.08.2020

Współczesne chrześcijaństwo?
Nie jest tajemnicą, że stan moralności na świecie, niszczeje. Żyjemy wczasach, w których moralność staje się czymś względnym, szlachetność najczęściej występuje w fikcyjnych historiach a ludzie pozbawieni cnót uważają standardy prawości za religijną opresję. Ponadto, ludzie, którzy nie wierzą w Boga, a jeszcze mniej znają Biblię, używają zwrotów typu „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni” i „Jezus nie przyszedł potępić grze-szników”, aby neutralizować szlachetne życie i nauczanie moralności. Wykorzystują Słowo Boże przeciwko nam po to, aby kształtować kulturę, którą nasze dzieci pewnego dnia odziedziczą. Jeszcze bardziej niepokoi mnie to fakt, że obecni przywódcy chrześcijańscy pozwalają tym niewierzącym dyktować to, jak interpretować Biblię. Współczesne chrześcijaństwo bardziej dąży do sankcjonowania grzechu i nazywania tego jednością, niż do troski o Boga i Jego Królestwo. Boże uchowaj, aby ktokolwiek czuł obecność przeświadczenia (o grzechu – przyp. Tłum.) i przeżył niewygodne napięcie, które pojawia się wraz z wagą grzechu.

Tłum tchórzy
Prawda jest taka, że o moralności społeczeństwa nie decyduje wyłącznie to, co dobre i złe, ponieważ często jest ono ustanawiane przez odważnych ludzi, którzy mają odwagę gwałtownie zareagować na publiczną opinię i kształtować nowe „normy”. Jeśli zwróciliście uwagę to wiecie, że tchórze zawsze są gotowi poddać swoje dusze społeczeństwu krzykaczy i politykom, życzliwie idąc w ich ślady. Intelektualiści zazwyczaj idą tuż za nimi, ponieważ ci wymieniają to, co rozsądne, na to, co śmieszne i racjonalizują tak długo, aż fakty staną się bajkami. Ciekaw jestem, gdzie ty jesteś pośród tego wszystkiego? Kiedy prawdziwi wierzący zamierzają wystąpić przed ten tłum tchórzy i iść naprzód pionierską ścieżką boskiej mądrości, nadnaturalnych strategii i zaoferować temu światu przemieniającą miłość, która rzeczywiście zwycięża grzech?

Pozwólcie, że tym, którzy mają niewyraźną perspektywę tego, czym grzech jest i czym miłość nie jest, przetrę brud z politycznie poprawnych okularów „kochania wszystkich” i poproszę o zastanowienie się nad tym:

Continue reading

Powodzenie dzięki posłuszeństwu!

Daniel Pontious
Nie pamiętam wszystkich przypadków, gdy Pan nakazał bądź pobudził mnie do zrobienia czegoś, co w naturze wydawało się przynieść odwrotne do zamierzonych skutki. Często dawał mi przez Ducha Świętego przekonanie, aby w jakiejś sytuacji zrobić coś, co zazwyczaj wywołuje niezbyt dobre rezultaty, lecz gdy byłem posłuszny mimo tego, co naturalne zmysły mi mówiły, byłem świadkiem wtargnięcia Nieba.
Jak wielu z nas patrzy na naturalne okoliczności i widzi, że NIE MA WYJŚCIA? Sytuacja Izraela po tym, gdy opuścili Egipt i znaleźli się w pułapce między Morzem Czerwonym a egipskim wojskiem, mogłaby wskazywać na to, że Bóg jest złym generałem, dopóki nie pojawił się obłok i Bóg rozdzielił Morze Czerwone przed nimi (Wyj 14). Mojżesz był posłuszny Bogu i Jego chwała zamanifestowała się!
Gdy panował głód w miejscu zamieszkania Izaaka, Bóg powiedział mu, żeby został tam. Posłuszeństwo spowodowało, że nie tylko dobrze mu się powodziło, lecz rozmnożył się (Rdz 26). W szczególności powiedziano mu, aby nie udawał się do Egiptu (gdzie była żywność), lecz aby został w miejscu niesprzyjających okoliczności.
Jeśli tylko będziemy posłuszni Jego głosowi to Bóg chce przełamywać nasze naturalne pojmowania i w nadnaturalny sposób zmieniać okoliczności. Zbyt często patrzymy na swoją sytuację naturalnymi oczyma zamiast oczyma Ducha. Duch Święty  chce przenieść twój wzrok z braku, który widzisz w naturze, na nadnaturalne patrzenie na Jego Obfitość i to bez względu na to, jak to wygląda w naturze. Niemniej, aby taka zmiana mogła nastąpić musimy być posłuszni Jego głosowi.
W miarę jak będziemy chodzić posłuszni zaczniemy widzieć wpływy nadnaturalnej interwencji w to, co naturalne! Morze Czerwone przed nami rozdzieli się, góry przesuną się (bądź Bóg da ci zdolność do wspinania się po nich), okoliczności zmienią się ..

Nie zawsze zewnętrzny wygląd ukazuje rzeczywistość. Ojciec zmienia nasz punkt widzenia na bardziej pasujący do Jego widzenia i to, co w danej sytuacji ukryte, staje się widoczne. Światło ujawnia wszystko, co ukryte w ciemności, a ciemność zostaje zgromiona przez Światłość i nagle to wszystko zmienia się! Niekorzystne okoliczności zmieniają się na korzystne, długi znikają, nieprzychylne ludzkie patrzenie na ciebie zmienia się, osądy przeciwko tobie znikają, rozpaczliwe finansowe sytuacje zmieniają się, a choroby znikają!
Gdy działasz będąc posłusznym Jego woli i Jego głosowi, nigdy nie oceniaj zbyt nisko Bożych możliwości zmiany twojej sytuacji! Zmiany będą następować! Początkowo może to nie mieć sensu, lecz zobaczysz zmiany na własne oczy!

Czy wiesz kim jesteś???

❤
❤

Czy wszystkie nasze „sprawiedliwe uczynki” rzeczywiście są brudnymi szmatami?

Jeff Turner
Czy wszystkie nasze „sprawiedliwe uczynki” rzeczywiście są brudnymi szmatami?
W skrócie: nie.
Obrażać kogoś za błędne decyzje i niemoralne zachowania to jedno, lecz obrażać za działania, które są godne pochwały to całkowicie coś innego. Jeśli najlepsze starania spotykają się z szyderstwem i drwiną, dusza szybko usycha i umiera.
Dziś w chrześcijaństwie popularny jest system wierzeń, który przychodzi wraz z przesłaniem potępienia, nie tylko za moralne bankructwo, które faktycznie na tym świecie szaleje, lecz dotyczy to również tych, których serca i dusze pragną czynić dobrze. Takie przesłanie upewnia ich w tym, że ich najlepsze starania, aby być dobrymi, prawymi i przyzwoitymi ludźmi wyglądają w oczach Boga na obrzydliwe, brudne szmaty. To upokarza, oczernia, dehumanizuje i demoralizuje nawet tych najlepszych spośród nas.
Jeśli uważnie przyjrzeć się w Piśmie tym fragmentom w sensie „brudnych szmat” to nie znajdzie się tam Boga, który nawet w obliczu naszych sukcesów wmawia nam, że są one niemal nie do odróżnienia od naszego brudu. Raczej okaże się, że ludzie, do których zwraca się w nich, popadli w zdeprawowane doły swego zachowania i stali się moralnymi bankrutami. Nawet nie o to chodzi, że ich dobre uczynki stały się złe, lecz nie ma żadnego dobra, a nawet jeśli się pojawi to raczej służy przykryciu jeszcze większego zła.
Pismo nie uczy tego, że *każde twoje staranie o to, aby być uczciwym człowiekiem wygląda w oczach Bożych, jak brudne szmaty, lecz raczej o to, że Izrael w tym szczególnym okresie historii przyjął taki sposób życia, że dobro było niemal całkowicie nieobecne w ich zachowaniu. Nie jest to tym samym, co twierdzenie, że w oczach Boga od urodzenia nawet najmniejsze dziecko jest uważane za grzesznika, a nawet ci najlepsi, uczciwi i kochający za nikczemników!
Co za ohydną i destrukcyjną doktrynę rozpowszechniamy mówiąc w ten sposób!

To, że my, jako ludzkie istoty, wierzymy w „cokolwiek”, jest chyba największym osiągnięciem w świecie takim jak nasz.

To, że jeśli jesteśmy w stanie wstać rano z łóżka to jest to dzieło Boże, że w ogromnej większości nie rozrywamy siebie nawzajem na krwawe strzępy, co, biorąc pod uwagę chaos i zamęt tego świata, jest cudem i znakiem na miarę Dziejów Apostolskich. Bądźmy uczciwi, fakt, że większość z nas nadal oddycha jest ogromnym zwycięstwem, którego należy nam pogratulować. Tak więc, patrzeć na cierpienie ludzi, którzy po prostu robią to, co mogą, najlepiej jak mogą, przejeść obok i powiedzieć im, że ich najlepsze wysiłki są  w oczach Bożych obrzydliwe, jest naganne i tak niezgodne z Bożym charakterem, że myślę, że słusznie można by to nazwać demonicznym.
Wszyscy mamy swoje sprawy, lecz bądźmy pewni tego, że Jezus nie przyszedł przekonać nas, że nawet nasze codzienne życiowe starania, aby się uśmiechać i utrzymać rodziny są hańbą w oczach Boga. Nie, właśnie takie przesłanie jest hańbą. Bóg jest blisko tego, którego serce jest złamane i obecny w jego zmaganiu i cierpieniu.
Pokój.

Bojkotuj „bezgotówkowy” biznes!

Dave Ramsey

OTO, CO ZNACZY W RZECZYWISTOŚCI BRAK GOTÓWKI: pamiętaj o tym, że CHINY są” bezgotówkowym społeczeństwem”.

Bezgotówkowe społeczeństwo oznacza, że nie ma żadnej gotówki. Zero. Nie chodzi o to, że jest w przeważającej części bezgotówkowe, a możesz ciągle używać „nieco” gotówki tu czy tam. Bezgotówkowe oznacza całkowicie cyfrowe, w pełni dające się śledzić, w pełni kontrolowane. Sądzę, że ci, którzy popierają społeczeństwo bezgotówkowe nie są w pełni świadomi tego, o co proszą.
Społeczeństwo bezgotówkowe to:

  • Jeśli masz problemy z zapłaceniem hipoteki w danym miesiącu to nie możesz podjąć żadnej dodatkowej pracy, aby to przejść.
  • Twoje dziecko nie może iść i pomóc lokalnemu rolnikowi, aby zarobić nieco na wakacje.
  • Nie da się już dziecko wcisnąć do rąk żadnych drobnych na lody czy pieniędzy od dziadków przy wyjeździe na wakacje.
  • Żadnych pieniędzy na urodziny.
  • Żadnych skarbonek świnek, w których twoje dziecko może zbierać kieszonkowe i uczyć się o wartości zarabiania.
  • Żadnych pieniędzy odłożonych na czarną godzinę czy jakąś specjalną okazję, na którą odkładałeś po 20 zeta co miesiąc.
  • Żadnych zbiórek charytatywnych.
  • Żadnej sprzedaży domowej zbędnych rzeczy, żeby zyskać nieco pieniędzy z powrotem.
  • Żadnych prezentów w postaci pieniędzy od rodziny czy krewnych.

Co natomiast gwarantuje bezgotówkowe społeczeństwo

  • Banki mają pełną kontrolę nad każdym groszem, który posiadasz.
  • Każda transakcja, którą wykonasz będzie zapisana.
  • Wszelkie twoje ruchy i zachowania dają się prześledzić.
  • Dostęp do własnych pieniędzy może zostać zablokowany jednym kliknięciem, jeśli bank uzna, że jest jakaś potrzeba„wyjaśnienia” z twojej strony, co może zająć 2 tygodnie i obejmować tysiące odpowiedzi na pytania i liczne hasła.
  • Żadnego wyboru jak tylko deklaracja i opodatkowanie każdej posiadanej złotówki.
  • Jeśli jakaś twoja transakcje zostanie uznana za wątpliwą przez tych, którzy wyrażają wątpliwości, zostaną ci zablokowane pieniądze „dla twojego własnego dobra”.

Zapomnij o brudnych pieniądzach. Przestań się dawać tak łatwo prowadzić. Pieniądze były z nami od bardzo, bardzo dawna i dają ci kontrolę nad tym, jak wymieniasz z tym światem towary. Dają ci niezależność. Słyszałem taką historię o mężczyźnie, który rzekomo nabawił się koronawirusa od 20 dolarowego banknotu, którym obracał. Takie samo jest prawdopodobieństwo, że Covid znajduje się na karcie, jak na pieniądzu. Jeśli nie dostrzegasz tego, jak skrajnie śmieszne jest takie podejrzenie to niewielka dla ciebie nadzieja.

Jeśli jesteś klientem – płać gotówką. Jeśli jesteś właścicielem sklepu zlikwiduj te śmieszne znaki, która każą płacić ludziom kartą. Gotówka jest legalnym środkiem płatniczym, naszym prawem jest płacić gotówką. Banki starają się o to, aby było coraz trudniej składać gotówkę a to nie ma nic wspólnego z wirusem, ani  sposobem prania „brudnych pieniędzy”.

Otwórz oczy, proszę. Przestań wierzyć we wszystko, co ci się wmawia. W dzisiejszym świecie niemal każdy temat jest splamiony korupcją i ukrytymi zamiarami. Proszę, przestańcie mówić mi, i podobnym do mnie, że to my jesteśmy problemem na tym świecie, podczas gdy wy obwołujecie najbardziej skorumpowanych członków społeczeństwa swoimi bohaterami. To polityka i chciwość są złem tego świata, a nie ci, którzy próbują was uświadomić co do rzeczywistości, w której unosicie się nieświadomie popychani przez irracjonalny strach. Strach stworzony po to, abyś wierzył i robił dokładnie to co robisz wierząc ze robisz to dla własnego bezpieczeństwa ..

Płać gotówką i powiedz „nie” bezgotówkowemu społeczeństwo, dopóki ciągle masz taki wybór.

Wakacje

Kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich - Gdzie w Polsce na weekend

Do końca czerwca 2020 nie będzie żadnych nowych postów, wyjeżdżamy na wakacje 🙂 .

Warto pogrzebać w archiwach, jest tutaj ponad 6500 plików (z 20 lat). Te najstarsze mogą być gorszej jakości, jeśli chodzi o tłumaczenie i formatowanie tekstu. Serwis był przenoszony kilka razy na różne serwery i nie sposób było uniknąć „rozsypania się” pewnych tekstów, ani nie dało się wszystkiego poprawić.

Piotr Zaremba

Kobiety nie wychodzą w góry

Jamie Stark Rasor
14 kwietnia o 16:50
Czy zwróciliście kiedyś uwagę na to, że w Piśmie mężczyźni zawsze wychodzą w góry, aby spotkać się z Panem?
Jednak Pismo jakoś nie wspomina o tym, żeby kobiety wychodziły w góry i wszyscy wiemy czemu – prawda?
Ponieważ kobiety były zbyt zajęte utrzymywaniem życia:
nie mogły zostawić dzieci,posiłków,domów,ogrodów
i tysiąca odpowiedzialności, aby wspinać się w góry!

Rozmawiałam o tym kiedyś z przyjaciółką, mówiąc jej, że jako współczesna kobieta nigdy nie jestem na tyle „wolna” od swych zajęć, nigdy na tyle wyciszona czy święta, aby móc w jakikolwiek sposób komunikować się z Bogiem tak, jakbym chciała.
Jej odpowiedź powaliła mnie: „Właśnie dlatego Bóg przychodzi do kobiet. Mężczyźni, aby spotkać się z Bogiem, muszą się wspinać w góry, lecz Bóg przychodzi do kobiet tam, gdzie są”.
Zastanawiałam się nad jej słowami tygodniami i przeszukiwałam Pismo, aby zobaczyć czy to, co powiedziała, jest prawdą. Bóg rzeczywiście przychodzi do kobiet tam, gdzie one są, kiedy robią to co zawsze, przy codziennej pracy.

Bóg spotyka się z nimi przy studni, gdy nabierają wody dla swoich rodzin,
w ich domach,
w ich kuchniach,
ich ogrodach.

Przychodzi do kobiet,
gdy siedzą przy łóżkach chorych,
gdy rodzą,
gdy troszczą się o starszych,
i wykonują niezbędne bolesne pogrzebowe rytuały.
Nawet przy grobie Maria była pierwszym świadkiem zmartwychwstania Chrystusa.
Była tam, ponieważ wykonywała kobiece obowiązki właściwego przygotowania ciała Chrystusa na pogrzeb.

W tych wszystkich nieciekawych zwyczajnych obowiązkach te kobiety z Pisma znalazły się twarzą w twarz z bóstwem.
Jeśli więc, podobnie jak ja, zaczniesz kiedykolwiek użalać się na tym, że nie masz dość czasu na spędzenie go w górach z Bogiem, jakbyś chciała, pamiętaj, Bóg przychodzi do kobiet. On wie, gdzie jesteśmy i zna ciężary, które nosimy. Widzi nas i jeśli otworzymy oczy i serca, zobaczymy Go, nawet wśród najbardziej zwyczajnych miejsc i najbardziej pospolitych rzeczy.

On żyje..