
John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Część 1
Poprzednio dzieliłem się na temat uzdrowienia, które jest przede wszystkim znakiem potwierdzającym zmartwychwstanie Jezusa. A co z nami wierzącymi? Czy uzdrowienie nie należy do nas?
Pytania na temat uzdrowienia – parę konkretów
Kiedy przechodzimy od uzdrowień będących znakiem dla niewierzących, potwierdzającym im twierdzenia Jezusa, do uzdrowienia będącego jedną z różnych „zalet” bycia wierzącym, odpowiedzialność za uzdrowienie przechodzi z Boga na nas. Mimo tego wielu wierzących wciąż jednak oczekuje od Boga ponadnaturalnego działania, tak jak On zrobiłby to dla osoby niewierzącej. Taka postawa często kończy się u nich kryzysem wiary, bo nie rozumieją jak to funkcjonuje. Przyjrzyjmy się zatem kwestiom naszej odpowiedzialności.
Uprzedzenia i niechęć Koryntian
W I Kor. 3: 3-15 Paweł wyjawia, że niektórzy z Koryntian żyją w zazdrości, kłótniach i podziałach. Mówi im, że to drewno, siano i plewy i jeśli będą dalej to nosić w swoich sercach, to gdy staną przed Panem, wszystko to spłonie. Mówi, że będą zbawieni, ale jak ci, którzy przeszli przez ogień.
Następnie w I Kor. 11: 17-31 wyjawia, że niektórzy są tak pełni zazdrości, sporów i podziałów, że nie chcą nawet spotykać się z innymi wierzącymi celem spożycia Wieczerzy Pańskiej. Najpierw spotykali się sami, a potem przychodzili na główne spotkanie. Mówi im, że mają swoje domy, gdzie mogą się najeść, jednak powinni też spotykać się razem z innymi wierzącymi, uznając ciało Chrystusa, który uczynił nas w Nim jedno.
W Dz. 18 ukazane jest tło sytuacji kościoła w Koryncie. Widzimy Żydów, Rzymian i Greków spotykających się razem w domu Rzymianina – Justusa. Wiemy z historii, że Korynt był portem morskim w którym mieszkały różne klasy społeczne – od właścicieli statków po żeglarzy, od właścicieli sklepów po sprzedawców – można tez tam było spotkać wszystkie ludzkie rasy. W kulturze rzymskiej, wyższe klasy nie spotykały się z klasami niższymi, a Żydzi nigdy nie mieszali się z poganami. Tu jednak wszyscy oni uwierzyli w Jezusa i zaczęli spotykać się w domu Justusa. Mieli więc z czym rozprawiać się w swych sercach.
Kiedy Paweł odnosi się do uprzedzeń rasowych i społeczno-ekonomicznych, z powodu których niektórzy nie rozpoznali ciała Pańskiego, w wyniku czego „wielu jest chorych i słabych, a niemało zasnęło”. W dzisiejszych czasach powiedzielibyśmy, że ich układ odpornościowy został osłabiony z powodu nienawiści, konfliktów i uprzedzeń, co poskutkowało tym, że byli słabi, chorowici, a nawet wielu przedwcześnie zmarło w wyniku chorób, z którymi ich teraz osłabiony układ odpornościowy nie mógł sobie poradzić.
Continue reading