John Fenn
Tłum.: Tomek S.
W środku światowej pandemii oraz doniesień dotyczących wyborów w USA dzieją się rzeczy, które kładą prorocze podwaliny pod przyszłą wojnę, która zmieni oblicze świata.
Zacznijmy od wiadomości
Media ledwo odnotowały, jak w przeciągu kilku miesięcy prezydent Trump bez rozgłosu doprowadził do zawarcia sojuszu krajów arabskich, byłych wrogów Izraela, z Izraelem, a nawet do nawiązania stosunków dyplomatycznych między nimi.
Pierwsza była wiadomość z listopada 2017 r., że USA doprowadziły do zawarcia sojuszu wojskowego między państwami Zatoki Perskiej, czego motywacją była prawdopodobna agresja Iranu. Sprzymierzone kraje to Arabia Saudyjska, Oman i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Dzięki zawartej umowie zezwolono na komercyjne loty między Arabią Saudyjską a Izraelem.
Potem przyszedł czas na porozumienia z Egiptem. Potem z Jordanią. Ostatnio usłyszeliśmy, że Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) i Bahrajn formalnie uznały prawo Izraela do istnienia, przystąpiły też do porozumienia o wzajemnej obronie i unormowały stosunki dyplomatyczne z Izraelem.
Kilka tygodni wcześniej Serbia i Kosowo (w większości kraje muzułmańskie) podpisały traktat pokojowy, według którego Kosowo formalnie uznało Izrael jako naród a Serbia zdecydowała przenieść swoją ambasadę do Jerozolimy. Iran i Turcja ostro to skrytykowały…
Motywacją krajów Zatoki Perskiej do zjednoczenia się militarnie i uznania prawa Izraela do istnienia jest zagrożenia ze strony Iranu, Turcji i Rosji w tym regionie. I to także wypełnia proroctwo.
Continue reading