Czy duch Izebel przechwytuje służbę proroczą

24 Kwietnia 2008

Jezebel jest proroczym i demonicznym wojownikiem. Może być odważny, sprytny, subtelny, powściągliwy i prowokujący. Może nauczać, głosić,
prorokować lepiej niż ktokolwiek, kogo kiedykolwiek spotkałeś. Czasami pojawia się publicznie, a czasami ukrywa. Czeka, śledzi i  wyłapuje chwile słabości, twojej słabości.

Jonas Clark

Dziś  zadzwonił telefon. Zapłakana kobieta, nazwijmy ją Sally, po drugiej  stronie prosiła o modlitwę naszego duchowego doradcę mówiąc:  „Ja, ja chce podziękować Jonas’owi za jego artykułu o duchu Izebel”.

Nasza  służba często otrzymuje telefony od czytelników spotykających  się ze sprawami, z którymi nie wiedza jak sobie poradzić. Niemniej ta rozmowa była jeszcze bardziej otrzeźwiająca.

Opowiedziała  nam swoją historię. Mieszka w małym wiejskim miasteczku w centrum  Ameryki. Powiedziała, że ona, jej mąż i dzieci kochają Jezusa z  całego serca i są wiernymi członkami ich kościoła. Dalej mówiła tak:

„Jest  w naszym kościele kobieta, która chce mnie zwerbować. Nie  otrzymałam świadectwa i potrzebowałam więcej modlitwy w tej sprawie.  Po kilku tygodniach tropienia mnie, zaczęła prorokować, że Bóg  wzywa mnie do współpracy z nią. Znów, nie miałam  wewnętrznego świadectwa, co do tego proroczego słowa. Gdy nie  przyjęłam go, powiedziała mi, że jestem w stanie buntu wobec Boga i  moje dzieci dostaną się pod przekleństwo. Później, tej samej  nocy, powiedziałam mojemu mężowi o tym proroctwie. Jesteśmy prostymi  wierzącymi i zdecydowaliśmy się, że powinniśmy porozmawiać z naszym  pastorem o tym. Kochamy nasz kościół i jest on jednym z  najszybciej wzrastających w naszej okolicy. Ludzie przyjeżdżają nawet  z bardzo daleka. Kochamy również Boga i regularnie jesteśmy  tutaj. Nie mamy żadnego duchownego wykształcenia i po prostu chcemy  służyć Jezusowi najlepiej jak tylko potrafimy. Wychowaliśmy się w  denominacyjnym kościele i nie mamy wiele doświadczenia z  charyzmatycznym kościołem i proroczymi ludźmi. Jestem tak  zaniepokojona tym wszystkim… – tu zatrzymała się przez chwilę,  płacząc. „Nasz pastor umówił się ze mną. Gdy mu  powiedziała o tym, co ta kobieta prorokowała do mnie, że powinnam  współpracować z nią i że gdy odmówiłam to powiedziała  mi, że buntuję się przeciwko Bogu i że ten bunt naraża na  niebezpieczeństwo moje dzieci to, ku mojemu największemu zdziwieniu,  pastor zamknął drzwi swego biura, ściszył głos i prorokował mi  mówiąc, że Duch Święty powiedział mu, że powinnam współpracować z tą kobietą, przestać być taką *&%$#^ *# ”

Przyjaciele,  ta droga niewiasta była złamana. Szlochając, opowiedziała resztę  swojego świadectwo o proroczym błędzie jaki pojawił się w jej  kościele. Byłbym zszokowany tym telefonem, gdyby nie to, że  rozprawialiśmy się już podobnymi sprawami wcześniej. Pojawia się  wiele pytań, gdy słyszymy takie rzeczy, jak na przykład: „Co się  dzieje z proroczą służbą w charyzmatycznych kościołach w naszym  kraju” (USA – przyp. tłum.) Czy jest możliwe, że prorocza służba  jest przechwytywana przez innego ducha. Czy duch Izebel już aż tak  zwiódł i oszukał, że nie dostrzegamy kontroli, manipulacji i  absolutnego zepsucia w pewnych kręgach? Dlaczego prorocza służba  stała się tak mistyczna, dwuznaczna, podejrzana i superduchowa?  Dlaczego niektórzy swobodnie przeklinają nasz kraj, liderów,  dzieci Boże i innych w imieniu Pana, gdy Pismo w szczególny sposób mówi: błogosławcie, a nie przeklinajcie (Rzm. 12:14). Czy potrzebujemy korekty czy nawet  reformacji wewnątrzkościelnej jeśli chodzi o proroczą służbę? Gdzie  są obrońcy krzyża? Kto jest odpowiedzialny za dobrobyt dzieci Bożych?  Kto jest mimo wszystko odpowiedzialny za proroctwo? Czy jest ono po  to, aby sądzić, potępiać, besztać i wyłudzać? Czy to jest podła duchowa działalność (1 Kor. 13:2).

Jakie  są owoce proroczej służby w Ameryce? Czy tysiące pokutują ze swych  grzechów i przychodzą do Chrystusa? Czy serca ojców są  zwracane ku synom i synów ku ojcom? Czy mamy odwagę zadawać  jakieś pytania? Czy oferuje się więcej miłosierdzia, łaski, wiary,  nadziei i pokoju ludziom Bożym i naszemu krajowi? Czy osobiste  proroctwo przejawia Chrystusa, ducha proroctwa? Czy to prawda, że  dzieci tej niewiasty staną pod przekleństwem za nieposłuszeństwo  wobec proroczej wypowiedzi tej drugiej? Czy ten pastor wyszedł poza  szereg i zbrukał ducha proroctwa? Czy jego widoczne powodzenie w  służbie jest prawomocne, tylko dlatego, że kościół jest duży i  wzrasta? Jaka powinna być nasza reakcja? Czy doświadczamy prawdziwej  proroczej służby, gdy słyszymy takie wypowiedzi w imieniu Pańskim. To wiele pytań, wiem o tym.

Jestem  przekonany o tym, że wszelkie osobiste proroctwo powinno być rozsądzane zgodnie z Pismem, które: przez  Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów,  do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego działa przygotowany (2 Tym. 3:16-17). Słowo Boże mówi: Nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy czy są z Boga (1 Jn. 4:1).

Co  oznacza: poddawaj wszystko, co jest mówione próbie i  nie bój się tego robić. Chcę zachęcić wszystkich moich braci i  siostry, aby sprzeciwiali się niebilijnej złośliwości i kontroli,  nawet jeśli jest przekazywana z duchowo brzmiącym: „tak mówi  Pan”. Nie ma żadnego znaczenia jak dobrze znana jest osoba czy  jak często pojawia się w telewizji, wszelkie proroctwo powinno być poddawane badaniu.

Chciałbym  odwołać się do starszych świętych w Panu (old-timers in the Lord),  strażników i przyjaciół wiary, którzy byli  wychowani w Duchu Świętym, aby pomagać ludziom tego pokolenia  właściwie rozsądzać Słowo Prawdy i rozumieć rozsądne, pełne miłości i  łagodności drogi Ducha Świętego, szukać porady, mądrości i kierunku u  Boga, nie człowieka, nawet proroków. Derek Prince powiedział  kiedyś o manifestacjach Ducha: „Manifestacja Ducha zawsze jest dawana w użytecznym, praktycznym i rozsądnym celu”.

Jaka  więc byłaby twoja porada dla złamanej rodziny, która czuje się  tak zasmucona. Niektórzy mogą powiedzieć, że ta rodzina ma  pozostać w kościele i spróbować. Często zgodziłbym się z tym,  niemniej tutaj jest przerażające i męczące. Czy rzeczywiście potrzeba  używać imitacji proroctwa jako narzędzia rekrutacyjnego? Tak, Kościół Chrystusa jest miejscem szanownym, który kocham bardzo, lecz  jeśli Izebel ma swobodę działania za zgodą przywództwa w  jakiejkolwiek społeczności, wtedy mąż ma odpowiedzialność, a nawet  obowiązek, jako kapłan swego domu, natychmiast zabrać żonę i rodzinę ze szkodliwej drogi, i szukać innej społeczności.

„Lecz  co z proroczym słowem czy duchem proroctwa?” – możesz zapytać. Pismo mówi: Proroctw nie lekceważcie (1 Tes. 5:20). Niemniej jednak mamy odpowiedzialność, aby starać  się usilnie o to, abyś mógł stanąć przed Bogiem jako  wypróbowany i nienaganny pracownik, który wykłada  należycie słowo prawdy. A pospolitej i pustej mowy (szczególnie  proroctw) unikaj, bo ci, którzy się nią posługują, będą się pogrążali w coraz większą bezbożność (2 Tym. 2:15-16).

Jezebel  jest proroczym i demonicznym wojownikiem. Może być odważny, sprytny,  subtelny, powściągliwy i prowokujący. Może nauczać, głosić,  prorokować lepiej niż ktokolwiek kogo kiedykolwiek spotkałeś. Czasami  pojawia się publicznie, a czasami ukrywa. Czeka, śledzi i wyłapuje  chwile słabości, twojej słabości. Na swym własnym miejscu jest  mordercą gigantów, Bożych gigantów. Wielu padło pod  jego mieczem. Całym jego życiem jest chaos, zamieszanie, grzech  seksualny, liczne perwersje i strach. On zna Słowo Boże, lecz nie  chce żyć według niego. W mojej książce nazwałem go: „Izebel,  Zwodnicza Bogini Wojny” i właśnie tym jest, skoro ogłasza siebie samą niewidzialną „panią królestw” (Iz. 47).

Chrystus  ma coś do powiedzenia do liderów Swego rządzącego kościoła, którzy zignorowali ducha Izebel:

Lecz  mam ci za złe, że pozwalasz niewieście Izebel, która się  podaje za prorokinię, i naucza, i zwodzi moje sługi, uprawiać  wszeteczeństwo i spożywać rzeczy ofiarowane bałwanom. I dałem jej  czas, aby się upamiętała, ale nie chce się upamiętać we  wszeteczeństwie swoim. Toteż rzucę ją na łoże, a tych, którzy  z nią cudzołożą, wtrącę w ucisk wielki, jeśli się nie upamiętają w  uczynkach swoich. A dzieci jej zabiję; i poznają wszystkie zbory, że  Ja jestem Ten, który bada nerki i serca, i oddam każdemu z was według uczynków waszych (Obj. 2:20-23).

Przypomina  mi się prorocze słowo Chrystusa o tym, że każdy demoniczny duch, a szczególnie duch Izebel, musi usłyszeć: Ja zbuduję kościół mój i bramy piekielne go nie przemogą

Wasz partner

Jonas Clark

topod.in

Ciekawostka – Korzyści z języków

Korzyści z języków – interesujące badanie!!!

Pastor Carlucci

27 kwietnia 200

Oto bardzo interesująca myśl dotycząca uzdrowienia. Dr Carl Peterson z O.R.U. w Tulsa (Uniwersytet Orala Robertsa) w stanie Oklahoma, jest specjalistą w dziedzinie badań mózgu. Wykonał badania mające na celu sprawdzenie aktywności mózgu z modlitwą językami i zostały odkryte pewne bardzo zdumiewające zdarzenia!!

W trakcie badań dr Peterson odkrył, że w czasie modlitwy w Duchu czy uwielbiania w Duchu (nasz niebiański język) mózg podejmuje pewną aktywność. Gdy modlimy się w Niebiańskim języku mózg wydziela do organizmu dwie substancje, które działają bezpośrednio na system immunologiczny dając 35-40% wzrost odporności organizmu.

To przyczynia się do uzdrowienia w naszych ciałach. Zdumiewające, ta substancja jest wydzielana w tej części mózgu, która w żaden widoczny sposób nie funkcjonuje u ludzi i nie używamy jej. Jest ona uruchamiana przez modlitwy i uwielbienie prowadzone przez Ducha Świętego.

 Powinniśmy modlić się naszym językiem modlitwy więcej niż kiedykolwiek do tej pory.

раскрутка сайта в интернете

Dostosowuj się

Utrzymywanie stanu łatwego dostosowywania się

Remaining Adjustable

Don Atkin

Chleba naszego powszedniego daj nam dziś.

Dzisiejszy chleb jest lepszy od wczorajszego. Wczorajszy był tym co wczoraj mogliśmy mieć najlepszego i właściwy dla nas na wczoraj. Dzisiejszy chleb jest po prostu właściwy na dziś. Jutrzejszy chleb może być bardziej ekscytujący, będzie dopasowany do nas na jutro

We wszystkim, co jest nam objawianie będzie element wychowawczy

~ aż przestaniemy widzieć częściowo,

~ aż zobaczymy Go takim, jaki jest.

Pozwalaj na to, aby dzisiejsza łaska przygotowywała cię na jutrzejszą łaskę; dzisiejsza chwała przygotowywała cię na jutrzejszą chwałę. (Cisi/łagodni odziedziczą ziemię.)

Nasze dziedzictwo opóźnia się, gdy pycha wkrada się do tego, co zostało nam objawione. Jeśli przylgniemy do pozycji, którą wzięliśmy na siebie na podstawie poprzedniego objawienia, możemy szwendać się po równinie całymi dniami, tygodniami, miesiącami, latami, przez całe życie. (W ten sposób zawsze robiliśmy!)

Prawda buduje się na prawdzie. Wczorajsza prawda jest dostosowywana, oczyszczana, wypalana przez dzisiejsze objawienie.

Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych.

Wiele religijnych systemów, doktrynalnych pozycji i liderskich filozofii zostało zbudowanych na wczorajszym chlebie. Błąd! Ofiarodawcy poprzedniego objawienia zbyt często stają się przeciwnikami dzisiejszego objawienia, ponieważ nie udało im się utrzymać na fali.

Bóg kształtuje coś znacznie większego niż to, co widzieliśmy wczoraj czy widzimy dzisiaj. Mamy chodzić w pokorze i w cichości w tym co widzimy, trzymać oczy i uszy otwarte ~ jak i nasze serca ~ abyśmy mogli się dostosować do czegoś głębszego i większego. Nadchodzi coś więcej, co dostosuje nasze kroki, aż do czasu, gdy połączymy się jarzmem z Jezusem, robiąc tylko to, co widzimy, że Ojciec robi.

Po wielu, wielu latach chodzenia w apostolskiej łasce, z apostolskim objawieniem, Paweł postanowił nic innego nie umieć, jak tylko Chrystusa i to ukrzyżowanego.

Mówiąc o świętych, napisał:

Im to chciał Bóg dać poznać, jak wielkie jest między poganami bogactwo chwały tej tajemnicy, którą jest Chrystus w was, nadzieja chwały. Jego to zwiastujemy.

Jezus Chrystus jest naszym pewnym fundamentem. Wszystko inne pozostaje do dopasowania. Musimy zrozumieć, że Ojciec działa w różny sposób z różnymi ludźmi w różnych czasach. Kierunek małej łódki może być zmieniany w jednej chwili, lecz sporo czasu zajmuje zmiana kierunku ruchu wielkiego statku. Mądrze jest tak zmieniać kierunek, aby nie wyrzucić wszystkich za burtę. Bóg jest za sterem, przekazując objawienie w odpowiedni sposób, aby nikt nie zginął.

Wieje świeży wiatr, przynosząc świętym odświeżenie i przygotowując kapłaństwo (wszystkich wierzących) do działania w ich życiowych dziełach królestwa!
To jest krytyczny czas, szczególnie dla tych, którzy są powołani na przywódców tak zwanego kościoła.
Sztywne trzymanie się pozycji może zdyskwalifikować niektórych, podczas gdy łatwość przystosowania się pozwoli innym, wznosić się na wietrze!

Umiłowani, kochajmy (a nie sądźmy) innych!

Dom buduje się mądrością!

W miarę jak wszyscy podążamy w tym procesie z wiary w wiarę, z mocy w moc i z chwały w chwałę, możemy wszyscy wspólnie mocno stanąć na Skale i dać jedni drugim dużo luzu.

Don Atkin
http://www.donatkin.com/
DonAtkin@Kingdomquest.Netпоисковое продвижение цена

Osąd, rzecz dobra

Wiele ramion się wznosi, gdy ludzie mówią: „sąd nadchodzi”, lecz jest tak głównie z powodu błędnego użycia słowa „(o)sąd”, a słuchacze pozwalają nie niewłaściwe używanie tego słowa.

Osąd jest dobry i konieczny dla ciała Chrystusa. Główne greckie słowo używane na określenie „osądu” to krisis i znaczy ono:

  • oddzielenie, odłączenie, separacja

  • próba, konkurs

  • selekcja

  • orzeczenie, osąd

  • opinia czy decyzja w jakiejś szczególnej sprawie, w szczególności dotycząca sprawiedliwości i niesprawiedliwości, tego co prawe, a co nieprawe

  • wyrok potępienia, potępiający wyrok, potępienie, ukaranie

  • kolegium sędziów (trybunał siedmiu mężczyzn w kilku miastach Palestyny; jako coś oddzielnego od Sanhedrynu, który miał swoją siedzibę w Jerozolimie) praworządność, sprawiedliwość.

Główny nacisk tego słowa jest położony na oddzielenie. Podobnie jak Słowo rozdziela (rozpoznaje) duszę i ducha.

Heb 4:12

Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca.

Charles Finney wywołał przebudzenie nie modląc się o niebo na ziemi, lecz głosząc i przynosząc osąd w życiu wierzących. Identyfikował i sprowadzał przekonanie o grzechu w ich życiu, a to wywoływało pokutę. Mówił Słowo prawdy, kładł ludzi twarzą do ziemi w kościele i ogłaszał sądy Boże nad ich grzechami. Wkraczamy w taki dzień ponownie, sprawiedliwe sądy Boże będą wypowiadane w kościele, aby usunąć grzech.

Czy będziesz głosem sądu i prawdy dla kościoła a następnie dla świata? To jest powołanie Pańskie dla wielu na dziś, aby głosić Jego sprawiedliwe sądy, postanowienia i opinie o stanie życia ludzkiego i doprowadzać do pokuty.

Musimy jako Ciało rozróżniać między osądem, gniewem, a napomnienie/karaniem.
Motywacją tych wszystkich działań jest miłość, a wszystkie są koniecznymi narzędziami będącymi w dyspozycji Pana. Nie czuję, aby gniew Boży był na mnie teraz wylewany, lecz nie jestem również Nim.

Osąd to odróżnienie tego, co bluźniercze od świętego.

Napomnienie/karanie jest usunięciem nieczystego ze spośród świętego.

Gniew to zniszczenie tego, co bluźniercze, podczas gdy święte pozostaje nie tknięte.

Osąd i napomnienie są dobre i pochodzą od Pana. One już tutaj są, u drzwi kościoła,…

Kriston Couchey

http://propheticparables.mysite.com

рейтинг оптимизаторов

BC_28.04.08 Zasada Resztki

logo

28 marca 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:
ZASADA RESZTKI
Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/daniel5.html

Szukałem wśród nich męża, który by potrafił wznieść mur i przed moim obliczem stanąć w wyłomie, wstawiając się za krajem, abym go nie zniszczył, lecz nie znalazłem.(Ez. 22:30).

Pan przeszukuje całą Ziemię i gdy znajdzie kogoś, kto widzi Cel i cały swój dzienny życiowy porządek poddaje temu Celowi, i (tutaj jest klucz!) systematycznie wstaje, aby się modlić za wypełnienie tego Celu, wtedy Bóg poruszy Niebo i Ziemię na rzecz tej osoby; ponieważ znalazł w końcu jakiś grunt, na którym można budować.

Taka osoba jest zaliczana do Resztki i gwarantuję ci, że niewielu jest takich mężczyzn i kobiet i rzadko rozsiani pośród nas.


Subscribe to these daily messages:
http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

topodin

Milczące Kazanie

Milczące kazanie, które Jezus głosił w czasie swoich ostatnich godzin życia na Ziemi było najpotężniejszym przesłaniem Jego służby. Odkryłem ostatnio zdumiewającą tajemnicę spokoju, odkopując stracone kazanie Jezusa.
Przeoczałem je w moich wykopaliskach ewangelii latami. Gdy już raz zacząłem kopać, stało się to prostym odkryciem. Zapraszam cię, abyś zrobił to dla siebie.

Poświęć kilka minut na Nowy Testament i przejrzyj wszystkie fragmenty dotyczące ukrzyżowania. Gdy je wszystkie znajdziesz, spisz wszystkie zapisane stwierdzenia jakie wyszły z ust Jezusa, gdy wisiał na krzyżu. Szczegółowo wypisz każdą frazę wypowiedzianą przez Chrystusa przybijanego do belek krzyża, aż do chwili, gdy nerwowy rzymianin przybił pieczęć na kamieniu zamykającym Jego grób.
A teraz, powoli powtórz je głośno, jedno po drugim. Odkryjesz, że trudno będzie wypełnić nimi jedną minutę mówionej konwersacji, gdy się je zepnie razem.
Siedem pojedynczych linijek! Co takiego, dosłownie. Jezus mówi przez całe pozostałe sześć godzin na Krzyżu? Czy kiedykolwiek rozważyłeś swoje własne możliwe wyznania? Co by było, gdybyś ty sam się znalazł w podobnej próbie, pozbawiony sprawiedliwości, umierając między dwoma przestępcami.

Jezus mógł zakończyć otwarty spór o Jego wydanie przy pomocy rozdzierającego uszy kazania czy zaoferować danie z proroczego grzmotu jako pożegnalny strzał do Piłata. Mógł się wyładować ostrym gromieniem w stronę starszych czy choćby tylko Barabasza, żeby wiedział, że był najszczęśliwszym zwolnionym na ziemi. Mógł też zażądać dwugodzinnej przerwy i iść głosić na pogrzebie Judasza Iskarioty.
Mógł zwrócić się z religijną retoryką do rzymskiej kohorty, która odarła Go z ubrań, a następnie zalać potępieniem tych, którzy pluli na Niego. Mógł zamienić trzcinę, którą z szyderstwem dali mu do ręki w pałkę i zacząć rozbijać czaszki ze Wzgórza Czaszki. Ci, którzy „przechodzili mimo” i „bluźnili Mu, potrząsając głowami” (p. Mk. 15:29) mogli zostać poturbowani przez wściekłego Lwa z Judy.

Przeciwnicy, którzy zawiesili żartobliwy napis nad jego głową mogliby mieć natychmiast wytatuowany znak bestii na swoich głowach. Ten, co wyrzucił szóstkę za Jego szatę, wraz mistrzem od korony cierniowej, sprzedawcą miecza i octu, każdy jeden z nich, mógł usłyszeć ilustrowane, 10-punktowe kazanie o piekle. Między uderzeniami młota Jezus mógł wykrzyczeć kilka celnych słów z proroctw Jeremiasza do krnąbrnego Izraela. Może między uderzeniami, mógł zamówić kilka głodnych niedźwiedzi, jak to zrobił Eliasz.

Można by się zastanawiać, czy Jezus, z Jego imieniem i dziedzictwem, nie patrzył przez karmazynową zasłonę zasłaniającą Jego twarz, czy nie zbliżają się. Kto? Tłumy ludzi. Po całej Galilei porozrzucane jak zdmuchnięte wiatrem konfetti było mrowie bezimiennych i pozbawionych twarzy jednostek, które zostały zrehabilitowane dotknięciem Jego współczucia. W każdej chwili mógłbyś się spodziewać, że ci emocjonalnie i fizycznie uzdrowieni, wraz ze wszystkimi uwolnionymi od demonów, popędzą na Kalwarię z włóczniami w rękach. Sprawiedliwe rozruchy były na miejscu, to był właściwy czas na to, aby odłożyć na bok nauczanie o łagodności i wziąć się za kilku Rzymian.

Niedawno głuchy powinien usłyszeć tłukący młot i rzucić się bez zastanowienia. Były ślepy powinien zobaczyć migotliwe srebro noszącego miecz setnika, czy co najmniej, jasno czerwoną rzekę agonii biegnącą z brwi Jezusa; oni powinni widzieć to wszystko i żądać, aby ich spętany Kapitan został uwolniony.
Ktoś powinien być poruszony, aby coś zrobić. Nawet osioł, który taksówkował Jezusa wśród okrzyków”hosanna!” tydzień wcześniej, mógł był pośpieszyć, aby zjednoczyć się z Jezusem swymi zębami, po czym wynieść Go w bezpieczny zachód słońca.
Lecz źródła milczą na ten temat, jak i Jego kazanie: On, gdy Mu złorzeczono, nie odpowiadał złorzeczeniem, gdy cierpiał, nie groził,…. (1 Ptr. 2:23).

Przesłanie nabazgrane czerwienią
W naturalnym wymiarze, zachowanie Jezusa nie ma sensu. Wyszydzany, trwał w milczeniu. Wykorzystany i przebity, wypowiedział słowa przebaczenia równie szybko, jak szybko wypływała Jego krew. Nie wymagał otarcia ran, strupów i szram zanim przebaczył. Nie ma żadnego śladu po tym, aby Jezus kalkulował Swój osobisty ból, przed wypowiedzeniem wybaczenia.
Każdy siniak i cios był przyjmowany w milczącym miłosierdziem. Z pewnością Szatan nie oczekiwał, że automatyczna reakcja Jezusa będzie taką bezwarunkową miłością.

Patrząc wstecz diabeł prawdopodobnie życzyłby sobie wybrać jakąś szybką egzekucję zamiast przedłużającego się ukrzyżowania, ponieważ im dłużej Jezus tam wisiał, tym bardziej głupio wyglądał diabeł. Bezsłowny Jezus był potężnym bilbordem błogosławionej pewności. Lecz Jezus nie tylko umierał.  On przekazywał czerwonym atramentem ponadczasową tajemnice królestwa.
Jego skłonność do milczenia stała się określonym zaufaniem, On otwarcie pokazywał Swojej Oblubienicy, jak uchwycić krzyż, który ją czekał.

Krzyż był tematem regularnie poruszanym między Jezusem i uczniami,  choć musiało się to wydawać niewygodne, gdy Jezusa mówił im, że kto nie bierze swego krzyża a idzie za mną, nie jest Mnie godzien
(Mat. 10:38). Praktyczny rozkaz wymarszu dla każdego po tej stronie Kalwarii, lecz co z 12tką drapiących się po głowach uczniami? Jezus jeszcze wtedy nie umarł na Krzyżu.

Uczniowie znali krzyż tylko z makabrycznego pokazu kryminalnego wyroku,  publicznej śmierci, która miała kształtować publiczną świadomość nie jako coś, co miało stać się kotwicą, do której ludzkie grzechy zostały przyczepione i wrzucone w bezdenne morze zapomnienia.

Lecz, gdy nadszedł rok Jego śmierci, szczegóły dotyczące Krzyża stawały się coraz bardziej wyraźne.
Dziewięć miesięcy przed Swoją śmiercią, zaczął Jezus Chrystus tłumaczyć uczniom swoim, że musi pójść do Jerozolimy, wiele wycierpieć od starszych arcykapłanów i uczonych w Pismie, że musi być zabity… (Mat. 16:21).

Piotr spanikował, gdy to usłyszał.
Właśnie zostały mu wręczone chwilę wcześniej „klucze”, gdy Jezus powiedział „Ja dam ci, klucze Królestwa Niebios” (w. 19).

Jezus scharakteryzował zarówno życie Piotra jak i jego wyznanie jako „skałę” (w. 18). Rybak i cieśla byli już teraz niezaprzeczalnie złączeni. Piotr wiedział, że jeśli zostanie wykonana egzekucja na Jezusie, on będzie następny.
Piotrowi podobała się myśl, że będzie oratorem Królestwa, lecz nie miał najmniejszego pragnienia zostawać męczennikiem. Szybko więc starał przekonać Jezusa do innej drogi. Jego wysiłki wywołały, zgodnie z relacją Biblii, najgłębszy gniew Chrystusa.

Idź precz ode mnie, szatanie! (w. 23 ). Jezus powiedział faryzeuszom, że byli oni „synami diabła” i „kamieniami potknięcia dla innych”. Lecz do Piotra powiedział: „Ty jesteś diabłem, kamieniem potknięcia dla Mnie, osobiście!”

Piotr znakomicie zaliczył ustny egzamin – Ty jesteś Chrystus, Syn żywego Boga (w. 16), lecz straszliwie zawalił końcowy egzamin krzyża. Jak mógł Piotr spaść ze skały do kamienia potknięcia tak szybko?

To proste: zbliżający się krzyż przyspieszył sprawdzanie jego duchowej szczerości: Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój i niech idzie za mną. Bo kto by chciał życie swoje zachować, utracił, a kto by utracił życie swoje dla mnie, odnajdzie je (w. 24-25)

Krzyż ujawnił, że wyznanie Piotra to były tanie słowa obietnicy. Na podstawie tego stwierdzenia potencjalna służba Piotra zabrzmiała na kilometr wokół, lecz wstęp do krzyża udowodnił, że jego oddanie miało zaledwie centymetr w głębokości i szybko wyparowało.

Ostatecznie Piotr uchwycił się krzyża. Dzień Zielonych Świąt uzdolnił go do zobaczenia, że 360 minut Kalwarii odzwierciedlało wiele z tego, co było przygotowane dla kościoła.

Rozwodniony Symbol
Niemniej jednak, krzyż w tragiczny sposób stał się najbardziej rozcieńczonym symbolem współczesnego kościoła. Dziś, paraduje się z nim w postaci taniej biżuterii lub pokazuje na kosztownej architekturze.

Dla Piotra i Jana, czy w tym przypadku każdego innego człowieka z początków kościoła, przypadkowe noszenie kolczyków z krzyżem byłoby równie maniakalne, jako dziś pokazywanie naszyjnika z nowym elektrycznym krzesłem czy przywdziewanie wisiorka z 14 komorą gazową z karatowego złota. Może wyobraźmy sobie absurdalność widoku długiej szubienicznej pętli umocowanej na dachu kościoła,  dobrze oświetlonej i widocznej z autostrady!

Nie sugeruję, że emblemat krzyża ma być usunięty, tylko to, że prawda o nim powinna być przekazywana.
Symbolizuje on bardzo wielką ofiarę, jest największą lekcją Jezusa i umarł ucząc jej. Nic tak nie uczy w życiu jak te chwile krzyża. Jezus był mistrzowskim nauczycielem; Krzyż był Jego szkolną klasą. W pewnym sensie, krzyż reprezentuje to, co część świata czuje do Jezusa: nienawiść, lecz krzyż reprezentuje również to, co wszystko w Jezusie czuje do ludzkości: miłość.

Jezus wiedział, że bez żywej wizji wytrwałości i zaufania Jego uczniowie nie przetrwają 10 korków poza górną komnatę. Podobnie jak Piotr posiadali właściwe słownictwo; lecz również podobnie jak Piotr mieli postawy hipokrytów. Kościół potrzebował chwili, do której Duch Święty mógł się odnosić przez całą wieczność. Tak więc Syn, którego Ojciec dał, również zdecydował się dać dar.

Krzyż, który dał Jezus, ukuł nowy rodzaj odpowiedzialności między słowem a uczynkiem. Już nie mogli sztuczni faryzeusze czy letni uczniowie żyć wyłącznie wyznawaniem.

Podobnie jak ich Zbawiciel, uczniowie wkrótce zostali wezwani do codziennego niesienia swojego krzyża. Chrystus zapłacił dług, którego żadna ludzka istota nie mogła pojąć i, dzięki Bogu, dług, o który żaden zwykły człowiek nie został poproszony do spłacenia.

Czym więc jest krzyż, do którego niesienia jesteśmy wezwani?
Jezus nie wymagał od Swoich naśladowców, aby fizycznie ginęli na drewnianym krzyżu, lecz wezwał ich do wielu ubocznych presji, które on znosił w dniu Swojej śmierci. Pierwszy kościół szybko nauczył się surowości nadmiernej reakcji Jerozolimy na wszystko, cokolwiek dotyczyło Chrystusa. Dla nich „noszenie krzyża” oznaczało, że będą doświadczali wielkiej niesprawiedliwości z rąk innych. Gapiła się na nich publiczność zimnego serca za napełnienie Duchem Świętym, byli gorzko wyśmiewani przez pobożnych bigotów za pomaganie biednym, więzieni przez rządowe agencje za czynienie cudów na ulicach. Niektórzy zostali nawet zgładzeni jako męczennicy przez demonicznie napędzane marionetki udające religijnych purystów.

Brzmi to podobnie do podróży Jezusa, czyż nie?
Bóg zatrudnił nawet duchowo zepsutych ludzi, aby pokazać aktualny kierunek Swemu ciału. Lecz spójrzmy na Jezusa. On nie został ukrzyżowany ręką Ojca a namówiony przez Ducha Świętego. To grzeszni rzymscy żołnierze ukrzyżowali Go, ludzie, którzy sami zasłużyli na śmierć. Jak obrzydliwy skalpel w ręce chirurga, rzymscy żołnierze byli Bożym narzędziem do wypełnienia Jego pragnienia. Kalwaria była surowym stołem operacyjnym oblężonym przez nowicjuszy. A jednak Jezus zniósł go bez wydania dźwięku zgorzknienia. To było nadzieją kościoła, ponieważ każda presja, która naciskała na pierwszy kościół mogła oddawać doświadczenia Jezusa w czasie, gdy umierał.

Nieskończona Łaska
Jeśli chodzi o codzienny krzyż, zarówno skazani jak i narzędzia desperacko potrzebują Łaski. Żaden prawdziwy uczeń nie ucieknie od kowadła znanego jako krzyż. Może zniechęcać widok innych chrześcijan, którzy wydają się paradować wokół wolni od trosk.
Możesz zastanawiać się dlaczego ich krzyż przypomina styropian, podczas gdy twój jest jak odlewane żelazo. Lecz Bóg nie da się z siebie naśmiewać. Nie ma środka znieczulającego, który Bóg podaje komukolwiek w czasie Swoich chirurgicznych działań na poziomie podświadomości.

Może być bardzo trudno utrzymać czystą perspektywę w czasie forsownych okresów kształtowania krzyża. Jedyną moją nadzieją na powodzenie jest skupienie wzroku na języku ciała kalwaryjskiego, cichego Baranka, gdy uważnie słucham tych słów, których On nie powiedział. Ponieważ, gdy moje oczy i słuch odwracają się od Krzyża, ludzie szybko doprowadzają mnie do rozpaczy i gwałtownie spadam w duchową porażkę. Zawsze będą wokół ludzie, którzy będą robić z igły widły, lecz wtedy przypominam sobie o krzyżu… o tym, jak Jezus przeszedł przez niego pierwszy.

Zawsze mogę liczyć na nieproszonych gości, którzy z radością przyglądają się temu, jak mój niebieski Ojciec dyscyplinuje mnie i może to być straszliwie kłopotliwe, lecz znów, pamiętam… Jezus przeszedł przez to również.

Nawet jeśli Bóg posyła do mnie niedojrzałych duchowo chrześcijan jako część Jego tajemniczego planu mojego wzrastania,  aby uczyć mnie w milczeniu, nie wolno mi zapomnieć o tym, że Jezus czuł to również. To wszystko było krzyżem. A co najmniej jest tym krzyżem, który znał Jezus.

Lecz za te wszystkie ciężary, z którymi się ty i ja spotykamy, jako uczniowie, nikt nigdy nie zapłaci tak, jak Jezus. Jego śmierć jest przepełniona nieskończoną łaską i obfitością zakłopotania.

Ponieważ to Ja, a nie Jezus, powinienem zginąć za łamanie przykazań mojego Stwórcy i to ja zasługiwałem na ciężar niesienia boso ciężkiego drewna po nierównym wzgórzu za moją niegodziwość. To ja zasługiwałem na głośny publiczny śmiech i agonię cierni wbijających się w czoło. To ja powinienem był czuć ból przebijanych żeber, podczas gdy pogańska ślina spływała z twarzy. Tak, to ja powinienem zawisnąć, ubezwłasnowolniony przez sześć tysiącleci, nie godzin. A jednak to był Jezus, a nie ja; On umarł gwałtownie jako milcząca zapłata.

Tak więc, w Wielkanoc, zachęcam ciebie, abyś wstał wcześnie wdział maskę i wyczyścił buty. To jest dzień, gdy Boży ludzie na całym świecie radośnie obchodzą Jego zmartwychwstanie! Lecz pamiętaj, w czasie, gdy radujesz się wielkanocnym posiłkiem, o największym milczącym kazaniu, jakie kiedykolwiek zostało wygłoszone. To, które miało miejsce wcześniej w piątek. To, które trwało przez sześć godzin, które łatwo jest zapamiętać, lecz jakże trudno naśladować; to, które było przeżyte, nie opowiedziane, przez milczącego Baranka.

Scott Hagan jest pastorem seniorem Harvest Church w Elk Grove, California.

———-

© Copyright 2008 Strang Communications, All Rights Reserved

продвижение сайтов seo раскрутка сайта обучение

BC_25.04.08 Od objawienia do rewolucji

logo

25 kwietnia 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:
OD OBJAWIENIA DO REWOLUCJI
Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/revolution.html

I wraz z Nim wzbudził, i posadziła w okręgach niebieskich w
Chrystusie Jezusie
(Ef. 02:6).

Różnica między tym, który zwycięża, a tym, który nie zwycięża jest w ŚWIADOMOŚCI ich pozycji. Wszyscy powinniśmy postrzegać siebie jako tych, którzy wraz z Chrystusem siedzą w okręgach niebieskich. Nie możemy zwyciężać bez tej świadomości, tego postrzegania i tego objawienia. Jeśli nasze postrzeganie jest ziemskie, pozostaniemy ziemscy, jeśli nasze postrzeganie jest niebieskie, zwyciężymy.


Subscribe to these daily messages:

http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

раскрутка сайта