Monthly Archives: marzec 2008

BC_11.03.08 Dobre dla nas

logo

11 marca 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z::
DOBRE DLA NAS
Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/good.html

A gdy tak rozmawiali i nawzajem się pytali, sam Jezus, przybliżywszy się, szedł z nimi. Lecz oczy ich były zasłonięte, tak że Go poznać nie mogli (Łuk. 24:15,16).

Tak więc pytanie brzmi: czy widziałeś Pana? Nie chodzi mi o sen czy wizję, lecz o to czy widziałeś Pana, ponieważ Ojciec objawił ci Go? Można pomodlić się modlitwą (grzesznika) i nie widzieć Pana. Można czynić pewne dobre uczynki, lecz nie widzieć Pana. Można również (i jest to bardzo powszechne) chodzić na spotkania kościoła przez całe życie, a jednak nie widzieć Pana. Dwóch mężczyzn, którzy utrzymywali, że znają Jezusa, szło z Nim po drodze do Emuas i nie wiedziało Kim On jest, dopóki nie zostały otwarte ich oczy. Wielu ludzi dziś jest w podobnej sytuacji. Nie możemy oglądać Go, dopóki oczy naszego serca nie zostaną otwarte, a gdy tak zostaniemy oświeceni od wewnątrz, będziemy Go widzieć i poznamy Go.


Subscribe to these daily messages:
http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

оптимизация сайта под поисковые системы

BC_10.03.08 Kapłan Pański

logo

10 marca 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:
KAPŁAN PAŃSKI
Chip Brogden


http://www.theschoolofchrist.org/articles/priests2.htmlLecz kapłani lewiccy, synowie Sadoka, którzy pełnili służbę w mojej świątyni, gdy synowie izraelscy odstąpili ode mnie, mogą zbliżać się do mnie, aby mi ofiarować tłuszcz i krew -mówi wszechmocny Pan. Oni będą wchodzić do mojej świątyni i zbliżać się do mojego stołu, aby mi służyć; i będą pilnować służby dla mnie.
(Ez. 44:15,16).

Co takiego ważnego jest w synach Sadoka i jak to się ma do nas dzisiaj? Synowie Sadoka zostali wybrani do usługiwania Panu, ponieważ „pełnili służbę” w świątyni, gdy dzieci Izraela odeszły od Pana i czciły bałwany. Mówiąc prosto wyglądało to tak: gdy wszystko zaczęło upadać i świątynia była zanieczyszczona, synowie Sadoka zdecydowali, że oni nie będą już więcej starali się utrzymywać w świętości zewnętrzny dziedziniec, lecz weszli do wnętrza świątyni i nadal będą usługiwać Panu. Gdy zewnętrzny dziedziniec był zanieczyszczony, oni byli zdecydowani utrzymywać świętość na dziedzińcu wewnętrznym.

Jest to niezwykle ważne dla nas. Nie ma nic wielkiego we wskazywaniu
na to, jak bardzo upadł zewnętrzny dziedziniec, pomimo, że zdumiewa mnie to, że większość ludzi tego nie widzi. Pomimo tego, możliwość wyartykułowania tego, jak bardzo jest źle, na niewiele się przydaje jeśli nie jesteśmy w stanie z równym przekonaniem stwierdzić, jaka powinna być na to nasza reakcja. Gdy już zobaczymy problemy zewnętrznego przybytku, wydaje się, że są tylko dwie drogi: pozostać tam, gdzie jesteśmy i próbować to zmienić, lub porzucić to i iść głębiej. Wydaje się, że my wszyscy, od czasu do czasu, próbowaliśmy „zmienić
system”, lecz wcześniej czy później spotkaliśmy się z frustracją i rozdrażnieniem. Zazwyczaj, natychmiast po tym, gdy otrzymujemy światło od Pana, chcielibyśmy, aby wszyscy inni szli zgodnie z tym światłem, lecz tak się nie dzieje. Tak więc, jedynym rzeczywistym wyborem jest pójść głębiej.


Subscribe to these daily messages:
http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

продвижение

Ostać się w burzy

Kiedy będą zburzone podstawy, cóż pocznie sprawiedliwy? (Ps. 11:3)

Podobnie jak istnieją fundamenty, które trzeba wykopać i położyć pod budynek, tak też jest z duchowymi fundamentami, na których budujemy stabilne duchowe życie. W takim stopniu w jakim ulegamy kompromisom, nasze fundamenty są zniszczone czy też usiłujemy budować nasze życie na niepełnym fundamencie, w takim stopniu jesteśmy w stanie znieść życiowe burze.

Znałem wielu ludzi, którzy mogli prorokować i modlić się o chorych, śpiewać piękne pieśni w kościele, lecz wewnętrznie ich duchowe życie było niestałe. Jak tylko pojawiały się trudności, odpadali. Dlaczego? Jakkolwiek „zwarci wewnętrznie” wydawali się, coś im brakowało w wewnętrznym fundamencie. Zawalili się w czasie burzy.

Jezus ujął to następująco (Łuk 6:47-48): Pokażę wam, do kogo jest podobny każdy, kto przychodzi do mnie i słucha słów moich, i czyni je. Podobny jest do człowieka budującego dom, który kopał i dokopał się głęboko, i założył fundament na skale. A gdy przyszła powódź, uderzyły wody o ów dom, ale nie mogły go poruszyć, bo był dobrze zbudowany.

Pytanie nie dotyczy tego, „czy” burze przyjdą, lecz „kiedy?”. Burze są częścią życia, każdy będzie je przeżywać. Życie ma zwyczaj poruszania się między ciszą i spokojem ku nagłym zwrotom do zakłóceń i przeciwności. Wyłącznie właściwe postawienie domu jest sposobem na to, aby wytrzymał on te czasy.  Jezus mówi, że nasz „dom” reprezentuje nasze duchowe życie, a w budowie tego życia najważniejszą częścią są fundamenty. Wszystko inne, cokolwiek zbudujemy, czy to służba czy obdarowanie, czy powołanie jest budowane na tym wewnętrznym fundamencie zbudowanym na Chrystusie. Problemem jest złożony, ponieważ nie da się budować w czasie burzy. Twój dom musi stać, zanim przyjdą burze, więc Jezus kończy swoje ostrzeżenie:

Kto zaś słucha, a nie czyni, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu, i uderzyły weń wody, i wnet runął, a upadek domu owego był zupełny. (Luke 6:49).

Drżę, gdy przypominam sobie wielu ludzi – dobrych ludzi, wyobraź sobie – których dom „zawalił się” w czasie burzy pokuszenia czy przeciwności. Jakże prawdziwe są słowa Zbawiciela: … a upadek domu owego był zupełny.

Burze nadchodzą
Jako duchowy ojciec, jestem zaniepokojony stanem kościoła. W dzisiejszej Ameryce niemal opowiada się żary o tym, jak bardzo dysfunkcyjni staliśmy się. Ludzie są dumny z tego, że ich życie nie posiada konstrukcji duchowej, jak gdyby „niezdyscyplinowanie” było synonimem „pokory”. Mogę być szczery? Myślę, że Bóg określa „niezdyscyplinowanie” nie jako formę pokory, lecz formę nieposłuszeństwa.

Nie jestem legalistyczny; wzywam do posłuszeństwa. Jezus powiedział w Swym Wielkim Nakazie dla kościoła, że mamy czynić uczniów, którzy przede wszystkim „będą posłuszni wszystkiemu”, co Jezus „nakazał”( Mat. 28:20). Tak, jest taki czas, gdy ludzie potrzebują miłości i uzdrowienia, niemniej jednak jest i taki czas, gdy potrzebne jest reagowanie na miłość Bożą. W rzeczywistości, to Jego miłość chce przebudować nasze życie takim fundamencie, który zniesie walki i zwycięży!

O co mi chodzi, gdy mówię o duchowym fundamencie? Stare postawy muszą zostać wypróżnione z naszych dusz, a postawa podobna do Chrystusa ustabilizowana. Ufanie sobie musi odejść; całkowite zaufanie Chrystusowi musi być ustanowione. Pycha musi zostać wykorzeniona, a prawdziwa pokora ustabilizowana. Zmartwienie, obawy, grzech muszą zniknąć, a modlitwa musi zająć ich miejsce. Widzisz, Bóg wzywa nas do tego, abyśmy chodzili jako odkupiciele, wzorując swoje życie na przykładzie Chrystusa. Dzięki tym cechom jednoczymy się z innymi chrześcijanami w naszych miastach dopóki, funkcjonalnie nie staniemy się mieszkaniem Bożym w Duchu (Ef. 2:22).

Mówię o czymś więcej niż znajomość właściwych doktryn, mówię o właściwych postawach, biblijnie poprawnej wizji i teologicznie właściwej wierze tak, że rzeczywiście ujawniamy życie Chrystusa, aby zbawić świat wokół nas.

Wizja podobieństwa do Chrystusa powinna być w centrum zainteresowania zarówno przywództwa jak i zborów. Taki jest cel Ojca od samego początku czasu i pozostanie Jego niezmiennym celem aż do końca wieku (I Moj. 1:26-27 oraz Rzm. 8:28-29).

Jeśli budujemy na fundamencie Chrystusa, to z pewnością po burzy okaże się, że stoimy.

продвижение

BC_09.03.08 Dobre dla nas

logo

20 lutego 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z::
DOBRE DLA NAS
Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/good.html

W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? (Mat. 7:22).

Jeśli czytałeś Pismo, to wiesz, jak wielu, którzy mówią „Panie, Panie” i czynią wielkie rzeczy w imieniu Pana nie jest w rzeczywistości znanych Panu wcale, i nie będzie miało udziału w Królestwie Bożym. To powinno sprowadzić nas na kolana. To powinno spowodować badanie własnych serc. Czy naprawdę znamy Pana? Czy rzeczywiście widzieliśmy Go? Czy Bóg objawił nam Swego Syna?


Subscribe to these daily
messages:
http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

продвижение

BC_08.03.08 Praca, którą Pan błogosłwi

logo

8 marca 2008


Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:
PRACA, KTÓRĄ PAN BŁOGOSŁAWI

Chip Brogden


http://www.theschoolofchrist.org/articles/work.html


Noe znalazł łaskę w oczach Pana
(I Moj. 6:8).

Zajęło to pięćset lat chodzenia z Bogiem, lecz Noe znalazł łaskę i okazało
się to warte zachodu. Nauczmy się tego, aby nie robić zupełnie niczego
bez tej wspaniałe łaski. Lepiej jest czekać pięćset lat na łaskę, niż
pracować pięć minut bez niej.

Czym jest łaska? Uczę ludzi, że łaska jest Człowiekiem. Cudowna Łaska to po prostu Jezus żyjący we mnie, robiący to, czego ja nie mogę zrobić. Nie ma żadnego znaczenia czy tym, „czego ja nie mogę zrobić”, jest zbawić siebie samego, kochać bliźniego czy zbudować arkę. 
Albowiem Łaską
(Jezus) zbawieni jesteście przez wiarę (ufając, że Jezus zrobi to, czego ty nie możesz); i to nie z was; Boży to dar (Ef. 2:8). Ja nie wystarczam; lecz Jego Łaska (Jezus) wystarcza. Jego Łask  (Jezus) jest więcej niż potrzeba. Jego Łaska (Jezus) jest Nieskończonym Zaopatrzeniem! 
Bo beze Mnie nic nie możecie uczynić
(Jn. 15:5b).



Subscribe to these daily messages:


http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

раскрутка сайта в поисковиках самому

Zapomniane ostrzeżenie Kennetha Hagina

Lee J.Grady

Zapomniane ostrzeżenie Kennetha Hagina

Przed swoją śmiercią w 2003 roku wielebny ojciec ruchu Słowa-Wiary napominał swych duchowych synów za to, że doszli do skrajności w swym przesłaniu prosperity.

Charyzmatyczny nauczyciel Biblii, Kenneth Hagin Sr., jest uważany za ojca tzw. ewangelii sukcesu. Wiejski samouk „Dad Hagin” zaczął w Oklahoma od zera ruch, który stał się kolbką szkoły biblijnej i sporego pęku znakomitych kaznodziejów, w tym:
Kenneth Copeland, Jerry Savelle, Charles Capps, Jesse DuPlantis, Creflo Dollar i dziesiątki innych, z których wszyscy nauczają, że chrześcijanin, który daje hojnie, powinien się spodziewać finansowej odpłaty po tej stronie niebios.

Hagin nauczał, że Bóg nie jest uwielbiony przez ubóstwo i że kaznodzieje nie mają być biedni, lecz przed swoją śmiercią w 2003 roku, znim pozostawił swoją szkołę Rhema Bible Training Center w rękach swego syna, Kenneth Hagin Jr., wezwał wielu swoich przyjaciół z Tulsa, aby zgromić ich za zniekształcenie jego przesłania. Nie był uszczęśliwiony tym, że niektórzy jego uczniów manipulowali Biblią, aby popierać coś, co on sam uważał za chciwość i dogadzanie sobie.

Ci, którzy byli blisko Hagina Sr. Mówią, że zanim zmarł jego pasją było poprawianie tych nadużyć. Napisał szczerą do bólu książkę zajmującą się tymi sprawami pt.: The Midas Touch , która została opublikowana w 2000, w rok po tym sławnym spotkaniu w Tulsa.

“Kenneth  Hagin Sr. nie był uszczęśliwiony tym, że niektórzy z jego uczniów manipulowali Biblią, aby popierać coś, co on uważał za chciwość i dogadzanie sobie”. 

Wielu duchownych Word-Faith zignorowało tą książkę,  lecz w świetle ostatnich kontrowersji na temat doktryny  prosperity, może byłoby zetrzeć z niej kurz i przeczytać ponownie.

Oto kilka z punktów ujętych przez Hagina w The Midas Touch :

1. Finansowe powodzenie nie jest znakiem Bożego błogosławieństwa. Hagin napisał: „Gdyby samo bogactwo było znakiem duchowości to handlarze narkotyków i szefowie mafii byliby duchowymi gigantami. Materialne bogactwo może wiązać się z błogosławieństwem Bożym lub może być całkowicie od niego oderwane”.

2. Ludzie nigdy nie powinni dawać po to, aby otrzymywać. Hagin był krytycznie nastawiony wobec tych, którzy „usiłują zrobić z tacy ofiarnej swego rodzaju niebiańską maszynę handlową”. Demaskował tych, którzy łączą dawanie z otrzymywaniem, szczególnie tych, którzy dają samochody, aby otrzymać nowe samochody, czy tych, którzy dają garnitury, po to, aby otrzymać nowe. Napisał: „Nie ma takiej duchowej zasady, aby zasiać Forda i zebrać Mercedesa”.

3. Nie jest biblijną zasadą „nazwij swoje ziarno” w ofiarowaniu. Hagin był przerażony tą praktyką, która spopularyzowała się na konferencjach wiary w latach 80tych.

Kaznodzieje wiary czasami mówili dawcom, że gdy dają ofiarę powinni powoływać się/nazywać konkretne korzyści, aby otrzymać w zamian błogosławieństwo. Hagin odrzucił ten pomysł i powiedział, że skupienie się na tym, co ma się otrzymać „demoralizuje samą postawę naszej natury dawania”.

4. „Stukrotny zwrot” nie jest biblijną koncepcją. Hagin wykonał matematyczne obliczenia i pokazał, że gdyby ten dziwaczny pogląd był prawdziwy to „mielibyśmy chrześcijan chodzących nie z miliardami czy trylionami lecz kwadrylionami dolarów!” Odrzucił to popularne nauczanie, że wierzący powinien określać szczególny procent zwrotu finansowego.

5. Nie powinno się ufać kaznodziejom, którzy twierdzą, że mają namaszczenie do „łamania długów”.
Hagin zdumiony duchownymi, którzy obiecywali „nadnaturalne umorzenie długów” tym, którzy dawali szczególne ofiary. Napisał w The Midas Touch:
„Nie ma najmniejszego fragmentu Pisam, o którym wiem, a który uprawomocniłby taką praktykę. Obawiam się, że jest to prosty sposób na zarabianie pieniędzy przez kaznodzieję, a ostatecznie może to się okazać niebezpieczne i niszczące dla wszystkich, którzy biorą w tym udział”.

Wielu ewangelistów, którzy pojawiają się w chrześcijańskiej telewizji dziś, używa tego fałszywego twierdzenia. Zazwyczaj podkreślają, że cudowne umorzenie długów nastąpi tylko wtedy, gdy ktoś „da właśnie teraz”, jakby namaszczenie do wykonania tego cudu nagle miało wyparować w pierwszej chwili po obejrzeniu programu. Ta manipulacja jest pokrewna bardziej czarom niż wielu chrześcijan zdaje sobie z tego sprawę.

Hagin potępił głupkowatą nowomowę, której celem jest oszukanie audiencji ku temu, aby opróżnili swoje portfele.
Był szczególnie rozzłoszczony, gdy kaznodzieja mówił swoim słuchaczom radiowym, że zabierze ich modlitwy do Jerozolimy do pustego grobu Jezusa i będzie się modlił nad nimi – jeśli dawcy dołączą specjalny dar miłości. „Ci radiowi kaznodzieje chcą w rzeczywistości chcą tylko, aby więcej ludzi posyłało swoje ofiary”.

Hagin powiedział swoim uczniom: „Nadmierne podkreślanie i dodawanie do tego, co Biblia naprawdę naucza niezmiennie robi więcej szkody niż dobra”. Jeśli człowiek, który jest pionierem współczesnej koncepcji biblijnego powodzenia dzwoni na alarm w swoim własnym ruchu, czy nie powinno być sensowne, aby słuchać jego ostrzeżeń.

J. Lee Grady jest wydawcą magazynu Charisma.

Książka The Midas Touch jest dostępna przez służbę
Kenneth Hagin Ministries: rhema.org

 

topod

Nadciąga prorocza konfrontacja


Jennifer LeClaire.

Czy to możliwe, żeby ruch apostolski zmierzał do konfrontacji między tym,
co święte, a tym, co nieświęte? Po której stronie będziesz?


Podobnie jak Eliasz skonfrontował proroków Baala, nadchodzi czas,
gdy Boży nowotestamentowi rzecznicy skonfrontują współczesnych organizatorów
zbytu (merchandiserów). Prawda przeciwstawi się fałszowi. Święte rzuci
wyzwanie nieświętemu. Aż do dziś duch wieszczy z pomocą pożądliwości oczu,
ciała i pychy życia działa w godzinach nadliczbowych, aby nagabywać prawdziwych
proroków Bożych na pobocze błędu.


Niektórzy prorocy handlowcy, wraz ze swą cudowną wodą, proroczym mydłem
i olejem prosperity łapią naiwnych chrześcijan na hak, linkę i spławik. Inni,
fałszywi głosiciele ewangelii zbijają zyski pośpiesznymi ogłoszeniami, że
Bóg uzdrowi pierwszych pięć osób, którzy przybiegną
pod scenę z 100$ banknotami w ręku.


Prawdopodobnie jednak najgroźniejszymi merchandiserami są ci, którzy
wykorzystują swoje dary, aby wieszczyć. Prorocy zapowiadają to, co wierzący
chcą usłyszeć po to, aby zasiać fałszywe ziarno wiary w ich serca i zebrać
niestosowne finansowe wynagrodzenia, niewłaściwie zdobytą pozycję czy błędnie
otrzymane uznanie. Nie ma znaczenia jaki jest rodzaj zwiedzenia takiego merchandisera,
jest to praktyka, która jest smrodem w Bożych nozdrzach.


A Pan rzekł
do mnie: Fałszywie prorokują prorocy w moim imieniu; nie posłałem ich ani
nie dałem im poleceń, ani nie mówiłem do nich. Kłamliwe widzenia,
marne wieszczby i wymysły swojego serca wam prorokują.
Dlatego tak mówi Pan o prorokach, którzy, chociaż ich nie
posłałem, prorokują w moim imieniu i mówią: Miecza i głodu nie będzie
w tej ziemi; od miecza i głodu poginą ci prorocy.

(Jer. 14:14-15)


Oczywiście, większość fałszywych proroków nie zaczyna swojej służby
jako fałszywi; raczej są kuszeni i wabieni przez bałwochwalstwo swoich serc.
Unikanie sideł szatana zaczyna się od bojaźni Pańskiej a za tym idzie obietnica
mądrości. Przede wszystkim, handel mądrością jest lepszy niż handel złotem,
a zysk z tego, lepszy niż czyste złoto. Mądrość jest cenniejsza niż perły
i wszystko, cokolwiek możesz pragnąć nie da się z nią porównać (Przyp.
3:14-15).


Mądrość Bożego Słowa wyraźnie pokazuje, że z każdym pokuszeniem jest również
droga ucieczki. Jasno możemy zobaczyć jakie są pułapki i drogi ucieczki,
oraz ostateczny straszliwy los fałszywych proroków, gdy porównamy
reakcje Balaama i Daniela oraz wróżbitów Iezebel i Eliasza.


Baalam został dobrze zapamiętany dzięki mówiącej oślicy. Był prawdziwym
prorokiem Bożym, który poszedł drogą wieszczenia w zamian za obietnicę
materialnego zysku, gdy król Balak zaoferował mu zapłatę za przeklęcie
Izraela. Lecz Balaam nie popadł w ten grzech przy pierwszym pokuszeniu; odmówił
początkowej ofercie króla. Jego królewski majestat podniósł
stawkę, obiecując prorokowi promocję, cześć i władzę jeśli tylko przeklnie
Izraela. Balaam ponownie odmówił:
Nawet,
gdyby Balaak dawał mi swój dom, pełen srebra i złota, to nie mógłbym
przestąpić zakazu Pana, mojego Boga, ani w małym, ani w wielkim

(IV Moj. 22:18).


Pomimo swego odważnego przyznania się do posłuszeństwa woli Pańskiej, w cichości
pragnął zdobyć nagrodę obiecaną przez króla. I tak zaczęło się próbowanie.
Balaam szedł za swoim buntowniczym sercem 500 km na grzbiecie oślicy, aby
przekląć Izraela i odebrać swoje pożądane towary. Lecz, ku jego zdumieniu,
gdy przybył do Moabu, Pan nie pozwolił mu na ogłoszenie przekleństwa. Rozczarowany
i ciągle w nadziei na odebranie królewskiej łapówki, Balaam
podzielił się strategią pokonania Izraelitów przez spowodowanie grzechu
na tle seksualnym, który doprowadził do upadku jego braci.


Balaam miał wyraźną drogę ucieczki: powtarzając królowi przesłanie
przekazane za pierwszym razem, że Bóg zabronił mu przekląć Izraela.
To zamknęło by drzwi do przyszłych ofert i zakończyło pokuszenie, które
doprowadziło go do zniszczenia. Balaak skończył na rozkaz Mojżesza od miecza
jego własnego ludu, „Izraelitów, których usiłował przekląć
przez wieszczenie”.


Z drugiej strony widzimy Daniela, który odmówił pokuszeniu
na jakie wystawił go Król Belsazar.


Król Belsazar urządził wielką ucztę dla tysiąca swoich dostojników
i przed tym tysiącem pił wino. A gdy Belsazar
był pod działaniem wina, kazał przynieść złote i srebrne naczynia, które
jego ojciec Nebukadnesar zabrał ze świątyni w Jeruzalemie, …… a król
i jego dostojnicy, jego żony i jego nałożnice pili z nich. Pili wino i wysławiali
bogów ze złota, srebra, miedzi, żelaza, drzewa i kamienia. W tej samej
chwili ukazały się palce ręki ludzkiej i pisały naprzeciw świecznika na wapiennej
ścianie pałacu królewskiego. Król zauważył grzbiet ręki, która
pisała….


Król przeraził się


I zawołał król z całej siły, aby wprowadzono wróżbitów,
Chaldejczyków i astrologów. Wtedy król odezwał się i
rzekł do mędrców babilońskich: Ktokolwiek przeczyta to pismo i poda
mi jego wykład, ten będzie ubrany w purpurę, otrzyma złoty łańcuch na szyję
i będzie rządził jako trzeci w moim królestwie.


A gdy nikt nie był w stanie zinterpretować napisu, wezwał Daniela i złożył
mu taką samą propozycję. (Daniel 5).


Daniel, w tym krytycznym momencie swojej służby, został postawiony przed
co najmniej trzema drogami do wyboru. Mógł przyjąć ofertę króla
i zinterpretować przesłanie, przehandlowując w ten sposób swój
dar. Mógł funkcjonować w darze otrzymanym za darmo od Jahwe i za darmo
zinterpretować przesłanie, wiedząc cały czas, że tak twarde słowo od Pana,
może spowodować, że wyląduje w lwiej jamie. Mógł też stając na gruncie
swej wiarygodnej reputacji jako Boży prorok fałszywie zinterpretować ostrzeżenie,
jako błogosławieństwo i z całym prawdopodobieństwem mimo wszystko odebrać
łup.


W przeciwieństwie do Balaama, Daniel odkrył ciężką prawdę napisu na ścianie.
Powiedział królowi, że jego dni zostały policzone a jego królestwo
będzie podzielone i przekazane wrogom. Daniel, bez względu na konsekwencje,
nie zgodził się na kompromis i Bóg użył króla, do awansowania
go. W jednym ze swoich ostatnich aktów, Belsazar ubrał go w purpurę,
zawiesił złoty łańcuch na szyi i posadził go jako trzeciego w całym królestwie.


Król Achab i jego żona, Izabel, przejęli królewską tradycję
wzywania proroków, aby odkrywali tajemnice Boże, przy czym poszli
w tym o krok dalej i o kilka kroków za daleko. Izabel utrzymywała
fałszywych proroków. Ta zła królowa regularnie karmiła 450
proroków Baala i 400 proroków Aszterty. Biblijni naukowcy szacują,
że utrzymanie takiej ich ilości kosztowało ja około 12.750$ tygodniowo, lub
663.000$ rocznie. To całkiem konkretna cena za dobre prorocze słowo.


Tak więc, choć prorocy Iezebel mieli pełne żołądki w czasie głodu, królowa
odcięła od tego proroków Pańskich z obawy przed prawdą (1 Krl. 18:4).
Obadiasz, typ religijnego ducha, ukrył 100 proroków w grotach i karmił
ich chlebem i wodą. O ile powierzchownie może to wydawać się dobre to tak
naprawdę Obadiasz tylko pomagał w Iezebel w odcięciu się od bezkompromisowego
proroczego słowa.


Kiedy prorocy Iezebel wyglądali na dobrze wykarmionych, a prawdziwi prorocy
Boży byli podobni do owiec prowadzonych na rzeź, historia zmienia się, gdy
Eliasz stanął naprzeciw 850 merchandiserów na Górze Karmel
w zdarzeniu, które staje się w biblii ostateczną konfrontacją między
prawdą, a fałszem. Eliasz rzuca proroczą rękawicę i wyzywa fałszywy obóz,
aby ściągnął ogień z nieba wzywając ich boga. Ci wieszczkowie wołali do Baala
od wschodu słońca, aż do popołudnia, lecz odpowiedzi nie było.


Gdy fałszywy obóz wyczerpał się już, Eliasz zbudował ołtarz na ofiarę
dla Jahwe, zlał go 12 wiadrami wody, wypowiedział prostą modlitwę i patrzył
jak ogień Boży spadał z nieba pochłaniając ofiarę, drewno, kamienie, proch
ziemi a nawet wysuszył wodę w rowie. Wtedy Eliasz zabił tych fałszerzy. Tak
więc, ostateczne przeznaczenie fałszywych proroków przychodzi z ręki
prawdziwego proroka, który później został zabrany do nieba
na rydwanie.


Podobnie jak prorocy Starego Testamentu, ci współcześni również
są kuszeni do przehandlowania namaszczenia w zamian za sławę, fortunę czy
przyjaciół na wysokich stanowiskach,..


Przypomnij sobie Szymona czarnoksiężnika, który był bardzo wysoko
ceniony wśród Samarytan , ponieważ fascynował ich. Apostołowie Piotr
i Jan spotkali go, gdy byli po modlitwie o chrzest Duchem Świętym dla nowych
wierzących.


A gdy Szymon spostrzegł, że Duch bywa udzielany przez wkładanie rąk apostołów,
przyniósł im pieniądze I powiedział:
Dajcie i mnie tę moc, aby ten, na kogo ręce włożę, otrzymał Ducha Świętego.
A Piotr rzekł do niego: Niech zginą wraz z tobą pieniądze twoje, żeś mniemał,
iż za pieniądze można nabyć dar Boży. Co się tyczy tej sprawy, to nie masz
w niej cząstki ani udziału, gdyż serce twoje nie jest szczere wobec Boga

(Dz. 8:19-21).


Szymon musiał pokutować i prosić apostołów, aby się o niego modlili.
Pokuta jest dla tych którzy popadli w pułapkę handlowania właściwą
reakcją na nowotestamentowych proroków.


Decyzja podążania drogą Balaama czy drogą Eliasza należy do serca proroka.
Jeśli jest pycha, samowola, złość czy pożądliwość tam, gdzie powinny żyć
posłuszeństwo, miłość i prawda, to taki prorok handlowiec może odnieść przez
pewien czas powodzenie w zbieraniu światowej odpłaty, lecz fundusze emerytalne
zbudowane na fałszywych zyskach prowadzą do śmierci (Rzm. 6:23). O ile z
pewnością jest dostępna obfitość łaski dla prawdziwych proroków, którzy
błądzą to Księga Objawienia wyraźnie mówi, że fałszywi prorocy, którzy
celowo kłamią i zwodzą Boży lud, będą wrzuceni do jeziora ogania i siarki
i będą dręczeni dniem, nocą na wieki wieków (Obj. 20:10).

сайт