Monthly Archives: lipiec 2008

Czas pozamykać homoseksualne kluby (w szkołach USA)

logo

Oryginał: tutaj

02 lipca 2008

Linda Harvey

© 2008

Kiedy urzędnicy ds zdrowia publicznego zamierzają interweniować i pozamykać homoseksualne kluby oraz inne pro-homoseksualne programy w naszych szkołach (artykuł dotyczy USA – przyp. tłum.)?

W zeszłym tygodniu, Centers for Disease Control (Centrum Kontroli Chorób) wydało raport na temat diagnostyki HIV/AIDS w latach 2001-2006. Te dane ujawniają, że ilość zdiagnozowanych przypadków HIV rośnie o ponad 12% rocznie wśród MSM – to jest mężczyzn uprawiających seks z mężczyznami – w grupie wiekowej 12-24 lat. Wśród wszystkich MSM, ilość przypadków HIV wzrosła w tym czasie o 8% (około 1.5% rocznie).

Rozumiecie to? Co roku o 12% więcej chłopców i młodych mężczyzn było diagnozowanych na obecność HIV. Ta tendencja stale rośnie, a jednak homoseksualne grupy takie jak GLSEN i PFLAG w swym sztywnym marszu wraz z ACLU a nawet Planned Parenthood przekonały instytucje edukacyjne, że owe pokazy bezpiecznego seksu w prezerwatywie, „gay straight alliances” (przedstawiciele tych organizacji zachęcają do tworzenia i wspierania przymierzy pomiędzy osobami o orientacji homo- i heteroseksualnej (tzw. gay-straight alliances) – które mają zmienić środowisko szkolne. – przyp.tłum.) i lekcje tolerancji i różnorodności są koniecznym „wsparciem” dla tych, którzy prawdopodobnie urodzili się z predyspozycjami do takiego zachowania. Nasi pięknie skrojeni 14 letni chłopcy zostali stworzeni do tego, żeby odbywać analny seks? Tak.

Nie jest przypadkiem, że te liczby wzrastają tak ostro. Jest to dający się przewidzieć wynik nieustannej kampanii promującej homoseksualizm wśród naszej młodzieży, zarówno w szkołach jak i w mediach, przy równoczesnym dopuszczaniu tylko nielicznych lub żadnych przeciwnych punktów widzenia. Przesłanie skierowane do chrześcijańskich i konserwatywnych szkół jest takie: „Bądźcie cicho – nie potrzebujemy waszej nienawiści”.

W porządku, kiedy zaczniemy oddzielać naszych młodych mężczyzn od tej „miłości”, którą są zasypywani? Może to być fatalne w skutkach.

Ironiczne jest to, że w zeszłym tygodniu w Irmo, Płd. Kalifornia, szkolna rada uległa naciskom prawników i aktywistów, i przegłosowała zgodę na istnienie homoseksualnego klubu, pomimo zapowiedzi dyrektora szkoły, Eddie Walkera, że on pominie tą sprawę. Rada wykonała jeden mądry ruch: będzie domagać się zgody rodziców na to, aby ich dzieci mogły uczestniczyć w klubie, a jest to polityka, która frustruje sympatyków homoseksualizmu. Oni nienawidzą wszelkich hamulców seksualnych i rodzicielskiego nadzoru, lepiej dalej pozwalać naszej młodzieży na samozniszczenie bez tej całej denerwującej rodzicielskiej zawady.

Lecz ten klub należało by przegłosować do zamknięcia. Pomyślałam, że nasza strona powinna wyjść z prawną strategią, aby zatrzymać ten pro-„gejowski” frachtowy pociąg przetaczający się po naszej młodzieży. Dają taki legalny punkt oparcia właśnie statystyki Centrum Kontroli Chorób czy oczywisty brak dowodów na biologiczne pochodzenie homoseksualizmu. Nawet pro-homoseksualne Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne przyznaje, że:

Nie ma zgody wśród naukowców co do rzeczywistej przyczyny tego, że u kogoś rozwija się orientacja heteroseksualna, biseksualna, gejowska czy lesbijska. Pomimo licznych badań szukających możliwości genetycznych, hormonalnych, rozwojowych, socjalnych i kulturowych wpływów na seksualną orientację, żadne odkrycia nie pojawiły się, które pozwoliłyby naukowcom dojść do wniosku, że seksualna orientacja jest określana przez jeden szczególny czynnik czy grupę czynników. Wielu sądzi, że natura i wychowanie/wyżywienie odgrywają swoje skomplikowane role..

A jednak, zamiast wrócić do podstaw i zdrowego rozsądku, rada szkoły Irmo w przewidywalny sposób zrobiła to, co większość rad szkolnych teraz robi: uwierzyli, że „muszą” zgodzić się na homoseksualny klub, aby zastosować się do wymagań Equal Access Act, czy EAA (Aktu Równego Dostępu). Niektórzy z tej rady szkolnej nazywają siebie chrześcijanami (wiem o tym będąc częścią pewnej e-mailowej społeczności korespondencyjnej), lecz najwyraźniej słowo „obrzydliwość” nie znajduje się w ich Bibliach.

Oni wraz ze swymi prawnikami popijają Kool-Aid i akceptują pogląd (chytrze uknuty przez homoseksualne grupy prawne takie jak ACLU), że taki klub jest miejscem dzielenia się „punktem widzenia”, a zatem zasługuje na ustanowienie w tym samym stopniu co inne szkolne kluby nie objęte programem szkolnym.

Lecz w świetle danych podanych przez CDC oraz sam EAA, jest to głupota. EAA nawet nie wspomina o „gay straight alliances,” ponieważ to przeminęło w połowie lat 80tych, zanim to obłędne zagrożenie dla dzieci się zaczęło. Prawo zakazuje ograniczeń wobec klubów o religijnej, politycznej, filozoficznej czy innej wymowie. Lecz homoseksualizm nie jest punktem widzenia. Jest to znane z wysokiego ryzyka, tradycyjnie niemoralne zachowanie. Mądrze zmieniając język i zastępując seks analny, aby stał się sprawą wolności mowy, legalne orły korupcji dzieci spowodowały, że niezliczone publiczne szkoły nie są w stanie nic zrobić, a do tego asystują aktywistyczni sędziowie i sądy.

EAA pozwala na wyjątki w przypadku klubów, które narażały by uczniów na niebezpieczeństwo. Pozwala to również na wyjątki w przypadku klubu, który jest destrukcyjny. Oba przypadki łatwo można udowodnić w przypadku „gay straight alliances”.

Są one historycznie destrukcyjne; bronią one stylu życia, o którym nie decydują czynniki biologiczne; są wyraźnym zagrożeniem dla zdrowia uczniów i ich dobra.

No, tutaj rzeczywiście potrzebny jest departament zdrowia publicznego. Oni i kilku prawników, którzy są co najmniej tak odważni, jak ci z lobby seksualnej dewiacji. Mamy bogactwo danych po naszej stronie – dlaczego jest tak niewielu prawników, którzy chcieliby wykorzystać je dla dobrego celu? Gdyby druga strona przyjęła takie słabe i krótkowzroczne podejście, to byłoby niewiele takich klubów i znacznie mniej młodych mężczyzn zepsutych i chorych.

Czy nie mamy tutaj żadnych prawników, którzy by mieli doświadczenie na gruncie zdrowia publicznego? A może ktoś zna aukowca, lub dwóch? Czy homoseksualiści mają więcej sprytu niż mają ojcowie i dziadkowie?

Jestem matką i chcę zadać oczywiste pytanie: Gdzie ci mężczyźni? Czy potrzeba nas, matek, by chronić naszych chłopców? Dlaczego nie mogą – bądź nie chcą – robić tego mężczyźni?

что такое продвижение сайтов

Znaki prawdziwego przebudzenia_01

logo

Julio Ruibal, któr został zamęczony za swoją wiarę 1995 roku, pozostawił nam spuściznę przebudzenia. Wdowa po nim, Ruth, dzieli się w tym wywiadzie tym, w jaki sposób ewangelia przemieniło  Boliwię w latach 70tych.

Większość amerykańskich chrześcijan zna Julio Ruibal, pokornego kaznodzieje z Boliwii, który był znany w Płd. Ameryce jako „apostoł Andów”. Został zabity w 1995 roku w Cali, Kolumbia, gdzie wraz z żoną, Ruth, zakładali kościół i mobilizowali kościoły do jedności po to, aby powstrzymać potężne kartele narkotykowe kontrolujące miasto.

Wiele lat przed tym, zanim kryminaliści zastrzelili Julio na ulicach Cali, był on używany przez Boga do rozpalenia duchowego przebudzenia, które wstrząsnęło jego rodzinną Boliwią po same fundamenty. Na początku lat 70tych, po swym nawróceniu w Los Angeles, Julio wrócił do miasta La Paz w Boliwii i zaczął dzielić się Chrystusem. Kiedy zasadnicza grupa młodych ludzi przyszła do Pana, nawrócenia zaczęły się pomnażać, aż do chwili gdy było ponad 5000 nowych chrześcijan.

Gdy wieści o tym duchowym wybuchu rozszerzyły się po tym przeważnie katolickim kraju, Ruibal spotkał się z prezydentem Boliwii, Hugo Bánzer Suárez. Prezydent wraz z żoną modlili się z Julio i pozwolili mu na ewangelizowanie całego kraju – dając mu do wykorzystania stadiony i prosząc burmistrzów, aby ogłaszali dni wolne, gdy młody ewangelista przybędzie do ich miast, aby głosić.

Kościoły wyrastały
wszędzie, a ubóstwo zmniejszało się, szczególnie wśród
chrześcijańskich rodzin, które nauczyły się dawać dziesięcinę.

W ciągu następny kilkunastu lat, setki tysięcy ludzi nawróciło się do Chrystusa. Ci, którzy badają historię misji, tutaj stawiają wyraźną linię między czasem „przed Rubial’em” i „po Ruibal’u”. Dziś, ewangeliczna populacja Boliwii wzrosła do ponad 11%.

Ruct Ruibal niesie dziś pochodnię swego męża. Oprócz tego, że prowadzi ich służbę w Kolumbii, przemawia na całym świecie o potrzebie prawdziwego przebudzenia i jego przemieniającej mocy. W tymdwuczęściowym wywiadzie, dzieli się z magazynem Charisma tym czego, jak wierzy, należy sie spodziewać, gdy modlimy się o to, aby  przebudzenie zalało nasz kraj.

Charisma:
Wydaje się, że pokuta jest znakiem charakterystycznym prawdziwego przebudzenia. Jaki poziom pokuty oglądaliście w czasie  przebudzenia w Boliwii?

Ruibal:
Nawrócenie Julio była bardzo dramatyczne a jego pokuta głęboka. Leżał w pokoju na podłodze mówiąc: „Jezu, znalazłem Ciebie, znalazłem wszystko”. Aż do tej pory Julio zarabiał na prowadzeniu akademii jogi. Wszystkim swoim studentom powiedział o swym nawróceniu i połowa studentów nawróciła się, a połowa odeszła. Zamknął akademię i od tego dnia przez całą resztę życia, żył z wiary.

Większość ludzi starałaby się zachować akademię lub czekać, aż będą mieli coś innego do zrobienia, lecz Julio był radykalnie posłuszny. Widziałam owoce nawrócenia w Boliwii. Ludzie jednali się ze sobą, naprawiali wyrządzone szkody i radykalnie odstępowali od grzechu
Ponieważ pokuta była częścią życia Julio, ludzie zbawieni pod jego usługą również to widzieli. Pokuta była jego stylem życia.

Charisma:
W jaki sposób przebudzenie wpłynęło na kraj i kulturę?

Ruibal:
To było suwerenne działanie Boże w tym kraju, nie jakiegoś jednego kościoła, który został przebudzony. Aż do tego czasu, Boliwia miała więcej prezydentów niż lat niezależności. Było tak wiele przewrotów, że w pewnym momencie było czterech prezydentów jednego dnia.

Niemniej, wraz z prezydentem Bánzer otworzyły się drzwi dla ewangelii i on był u władzy przez osiem lat. Tak było po raz pierwszy w Boliwii. Kraj przeżył ekonomiczny boom. Kościoły wyrastały wszędzie, biedy ubywało, szczególnie wśród chrześcijańskich rodzin, które nauczyły się dawać dziesięcinę.

Charisma:
Wielu wierzy, że nadnaturalne znaki i cuda muszą towarzyszyć prawdziwemu przebudzeniu. Jakie cuda miały miejsce w czasie boliwskiego przebudzenia.

Ruibal:
Cuda były tak charakterystyczne i obfite, że trudno to właściwie opisać. Jednym z wyjątkowych cudów był przypadek kobiety umierającej na raka kości. Przykuta do łóżka i nie można było ruszyć już jej ręką z powodu braku kości. Jej syn poprosił Julio o modlitwę o nią. Przyprowadził ją do Pana a następnie modlił się o uzdrowienie. Wtedy Julio odczuł, że Pan mówi mu, aby postawił ją na nogi. Pomógł jej przekręcić się i stanęła. Bóg zastąpił zżartą przez raka kość!

Inny rodzaj cudu miał miejsce w Santa Cruz mieście o gorącym klimacie. Tego szczególnego dnia tłumy oczekiwały na rozpoczęcie spotkania, lecz był bardzo gorący dzień i wielu zaczęło mdleć, a karetki wywoziły ich. Widząc to, Julio został poruszony współczuciem i modlił się, aby Pan zmienił pogodę. Pan posłał z północy chmury, aby potwierdzić, że to On przynosi tą ulgę. (Normalnie w ten  rejon docierają chłodne wiatry z południa, z Anatarktyki, a nie z północy). Pan posłał również lekką mgłę, jako swego rodzaju klimatyzację. Było to tak zdumiewające, że świeckie gazety pokazywały zdjęcia chmur i informowały o tym cudzie.

Widzieliśmy  jak koślawe stopy były prostowane, chromi chodzili, garbaci ludzie prostowali się, ludzie przynoszeni w kocach i dywanach wstawali i wychodzili zdrowi, ślepi otrzymywali wzrok, głusi słyszeli, wszelkie choroby były uzdrawiane i otrzymywano na to medyczne poświadczenia, niemi mówili, nogi wydłużały się, a ludzie byli uwalniani od demonów. W pewnym czasie ludzie byli uzdrawiani nawet wtedy, gdy cień Julio padał na nich.

Były też i innego rodzaju cuda. Jedzenie rozmnażało się. W czasie obiadu ryby pojawiły się na talerzach przed kilkunastoma starszymi. Kiedyś, pieniądze tak się rozmnożyły, że mogliśmy nakarmić liderów, którzy przybyli usługiwać

Charisma:
Bardzo wielki nacisk kładzie się współcześnie wśród charyzmatyków na oglądanie aniołów i komunikację z nimi. Czy ten czynnik był obecny w przebudzeniu w Bliwii?

Ruibal:
Wierzę, że wszyscy doświadczamy usługiwania aniołów znacznie częściej niż mamy tego świadomość. Jak często widzimy to, że zostajemy uratowani przed niemal pewnym wypadkiem samochodowym i nagle zdajemy sobie sprawę z tego, że to był cud. Prawdopodobnie aniołowie zostali posłani, aby nam pomóc. Julio opowiadał mi o kimś, kto zaoferował mu za darmo drzewo do budynku, przy którym pracował. Gdy poszedł tam ze swym przyjacielem, aby je zabrać, okazało się, że znajduje się ono na samym dole stosu, który sięgał niemal do sufitu sklepu. Julio i ten młody człowiek rozmawiali o tym, co zrobić i pomodlili się. Wydawało się, że nie uda się wydostać drewna bez poświęcenia kilku dni na usunięcie sterty z góry, aż do tych bali, których potrzebowali. Gdy wrócili ponownie, aby rozważyć sytuację, okazało się, że ich drewno było teraz na górze sterty, nad całym pozostałym! Mogli tylko przypuszczać, że anioł przesuną je tam. Niemniej, nigdy nie widzieli aniołów, nigdy z nimi nie rozmawiali, a nie nie potwierdzili ich obecności – co najwyżej komentowali, jak w tym przypadku, że mógł to być anioł, który poprzestawiał drewno. Wszelka chwała i dziękczynienie kierowane były do Jezusa, On jest Tym, którego kochali u uznawali.

Charisma:
Jest współcześnie również nacisk na egzotyczne manifestacje takie jak złoty pył, pióra, olej pojawiający się na Bibliach, szlachetne kamienie pojawiające się na podłogachkościołów. Czy działy się takie rzeczy w Boliwii?

Ruibal:
Od samego początku działo się mnóstwo różnego rodzaju cudów i trwały one przez całą służbę Julio, aż do końca. Były to głównie znaki i cuda, wszelkiego rodzaju uzdrowienia. Czasami ludzie padali w czasie modlitwy, lecz nie było to coś, czego szczególnie chcieliśmy. Nie było złotego pyłu, piór, klejnotów, kul, czy oleju wyciekającego z rąk czy czegokolwiek w tym rodzaju, nie szukaliśmy tego. Szukaliśmy Jezusa i Jego woli

aracer

Szwecja w ogniu debaty

Afront z powodu urodzinowego przyjęcie rozpala dyskusję.

Oryg.: http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/7479758.stm

Sprawa rozpaliła w Szwecji debatę na temat cywilnej wolności.

8 letni chłopiec wywołał niezwykłą wrzawę w całej Szwecji, nie dając dwóm kolegom z klasy zaproszeń na swoje przyjęcie urodzinowe.

Szkoła chłopców twierdzi, że chłopiec pogwałcił ich prawa dzieci i złożyłą skargę do Szwedzkiego Parlamentu. Szkoła w Lund, na południu Szwecji, utrzymuje, że skoro zaproszenia są wręczane w obrębie szkoły to musi zostać zapewnione, że nie ma żadnej dyskryminacji.

Ojciec chłopca złożył skargę u parlamentarnego rzecznika praw obywatelskich. Twierdzi, że ci dwaj chłopcy zostali pominięci, ponieważ jeden z nich nie zaprosił jego syna na swoje urodzinowe przyjęcie, a z drugim się pokłócił.
Chłopiec dawał zaproszenia urodzinowe w czasie zajęć szkolnych i gdy nauczyciel spostrzegł, że dwoje dzieci nie otrzymało ich, zaproszenia zostały skonfiskowane.

„Mój syn przyjął z wielkim trudem – powiedział ojciec chłopca gazecie Sydsvenskan.

„Nikt nie ma prawa konfiskować czyjejś własności w ten sposób, to jak zabranie komuś poczty – dodał.

Orzeczenie w tej sprawie prawdopodobnie będzie we wrześniu, w czasie następnego roku szkolnego.

topodin.com

Bóg i gejowski gen

logo



Rzadko zdarza mi się trafić na miejsca, gdzie wcześniej czy później nie pojawi się w rozmowie temat „gejowskiego genu”. Wydaje mi się, że tak to jest, gdy wywiesisz tabliczkę „eksperta w temacie”. Spotkałem się i rozmawiałem z mnóstwem ludzi, którzy nie podzielają mojego biblijnego poglądu na homoseksualizm. Generalnie są oni gotowi na gorącą debatę, po czym rozbrajają się, gdy widzą moje serce dla ludzi bez względu na przeciwne punkty widzenia na polityczność czy moralność homoseksualizmu.


Ogólnie rzecz biorąc jest to temat, który dla wielu tworzy lub łamie wartościowość praw homoseksualnych i służy jako decydujący czynnik w tym czy homoseksualizm jest dobry, czy zły. Mój punkt widzenia na tą sprawę ewoluował w ciągu lat. Zdałem sobie sprawę z dwóch rzeczy: 1) Wszyscy rodzimy się genetycznie upadli; 2) obecność gejowskiego genu nie unieważnia biblijnej prawdy dotyczącej homoseksualizmu.


Uważam, argument o „gejowskim genie” w większości jako przypadków mglisty, niepotrzebny i próżny. Nie zrozumcie mnie źle – nie sprzeciwiam się naukowym badaniom homoseksualności. Odkrycie gejowskiego genu czy dowodu na to, że nie ma takiego, czy jakakolwiek inna pomocna informacja byłoby bardzo mile widzianą wieścią w mym dociekliwym umyśle. To, w jaki sposób jestem splątany genetycznie z całą pewnością wpływa na mnie i każdy wgląd tutaj okazałby się pożyteczny.


Niemniej, odkrycie „gejowskiego genu” nie zmieniłoby moich wierzeń, nie wstrząsnęłoby moją wiarą ani moim światem. Byłaby to po prostu informacja neutralna. W samym środku debaty o „gejowskim genie” w latach 90 tych, zdecydowałem, że homoseksualne życie nie jest dla mnie. Wydawało mi się zabawne na chwilę, samotne na czas życia i niezdolne do zaspokojenia moich potrzeb. Wybrałem, bazując na wszystkich dostępnych informacjach z całą jasnością i wolnością iść za życiem opartym na prawdzie, zamiast na seksualnych pobudkach i emocjach.
Po 18 latach jestem żywym dowodem na to, że życie ponad homoseksualnością jest możliwą opcją.


Czy więc wierzę, że mam „gejowski gen”? Muszę odpowiedzieć wyraźnie; „Nie wiem” – po czym następne równie jednoznaczne: „Szczerze mówiąc, nie dbam o to”. Czy urodziłem się gejem? Nie. To śmieszne myśleć, że dziecko jest albo gejem, albo „właściwe” (dosł.: „straight” – przyp.tłum.).
Można sobie wyobrazić, że są jakieś genetyczne czy biologiczne czynniki wpływające na seksualność, lecz, jak mój przyjaciel i autor „MyGenes Made Me Do It”, dr Neil E. Whitehead, mówi: „Geny nie są tyranami. Ich celem nie miało być kontrolowanie nas, lecz zwykłe wpływanie”.


Wiele rzeczy zostało udowodnionych jako wywoływanych przez genetyczne wpływy: rak, obżarstwo, alkoholizm i gniew, żeby wymienić tylko kilka. Z tymi sprawami zmagamy się w w większości naszych rodzin. Jest więc możliwe, że wszyscy mamy jakieś genetyczne predyspozycje czy skłonności do nich. Czy to znaczy, że jeśli mój ociec miał nadwagę i zmagał się z problemami wagi to moim przeznaczeniem jest nadwaga na zawsze i powinienem to zaakceptować. Nie.
Cukrzyca zabiła mojego ojca i jego waga miała wpływ na tą walkę. On wcześnie uczył mnie dobrze jeść, ćwiczyć i walczyć z pragnieniem przejadania. Dziś, musze pracować bardzo ciężko, bardziej niż większość moich przyjaciół, aby pozostać szczupłym. Być może urodziłem się z „tłustym genem”. Nie urodziłem się gruby, mimo wszystko. I nie nazywam siebie „grubym” czy ex-grubym, z tego powodu.


Co więcej, nie ma nikogo walczącego o prawa czy przeciw prawom alkoholików, czy osób wybuchających gniewem. My, jako odpowiedzialna kultura, staramy się ze współczuciem pomagać tym, którzy zostali dotknięci przez takie negatywne wzorce zachowań. Czy należy pozwalać komuś upijać się? Dopóki nie wpływa to niekorzystanie na inne jednostki ludzkie, tak. To samo dotyczy ludzi, którzy chcą angażować się w homoseksualne zachowania. Niestety, w obu przypadkach wpływa to negatywnie na ludzkość.


Tylko dlatego, że coś jest genetyczne, nie znaczy, że jest zdrowe, optymalne czy moralne. Odpowiedzią na pytanie czy homoseksualizm jest moralnie prawy, nie zależy od genetyki. Podobnie i prawa gejów nie powinny być promowane na bazie genetycznych wyników czy teorii. Wielu społecznych konserwatystów wierzy, że ważne jest, aby przeciągać linę w tej debacie nad „gejowskim genem”.
Ostatnio pewien przyjaciel powiedział mi: „Nie ma żadnego genu i nie powinno być nic takiego. Bóg nigdy nie może dopuścić do tego, aby był jakiś „gejowski gen”, pomimo że on dopuścił do tego, że istnieje gen, który wiąże się z rakiem”.


Dlaczego tak niewyobrażalne jest to, że do części genetycznie, fizycznie, duchowo, emocjonalnie, psychologicznie i relacyjnie upadłego świata należy to, że ktoś może po prostu mieć jakieś genetyczne czy biologiczne czynniki, powodujące, że ma predyspozycje, zakładając jeszcze wiele innych czynników, do zmagań z homoseksualizmem? Tylko dlatego, że ktoś ma genetyczny komponent, nie czyni tego właściwym.


Największy problem jaki dostrzegam w tym, że to wszystko skupia się na genetyce to fakt, że w ten sposób unieważnia to całą komplikację czyjegoś zmagania.
Znam rodziny, gdzie rak jest powszechny, a jednak nie wszyscy zapadają na niego. Dlaczego? Ponieważ w zachorowaniu na raka jest coś znacznie więcej niż tylko genetyka. Musimy wziąć pod uwagę styl życia osoby i jej środowisko.
Wobec kogoś, kto zmaga się z homoseksualnością musimy zrozumieć czynniki rozwoju i relacji, które są znacznie bardziej znaczące niż geny. Mam dwoje adoptowanych dzieci i każda książka jaką przeczytałem potwierdza to, że czynniki środowiskowe i rodzina, w której się wychowują, mają znacznie większy wpływ niż ich genetyczne predyspozycje do psychologicznych problemów.


Jako chrześcijanie musimy odsunąć debatę o „gejowskim genie” co najmniej a bok głownego palnika, jeśli nie wycofać ją na tylny. Naszym celem nie jest wygrać debatę, lecz wygrać dusze. Ta debata często jest rozpraszającym katalizatorem wywołującym jeszcze większe podziały i wrogość. Nie mówię, że dialog prowadzony z szacunkiem jest nie w porządku, ponieważ logika może być używana do pobudzania serca, jak też i umysłu. Módl się i rozeznaj sytuację, oraz zdolność adwersarza do przyjmowania takich rozmów, zanim cały czas, jaki możesz poświęcić niewierzącemu, zużyjesz na coś, co jest drugorzędne wobec Krzyża.



———————


Alan Chambers jest prezesem Exodus International—największej chrześcijańskiej organizacji sięgającej do tych, którzy zmagają się z pociągiem do tej samej płci.



Copyright 2008 Strang Communi
новые способы раскрутки сайта

Uspokajając rytmy łaski: Jak pokonać ducha znużenia

Jeśli kiedykolwiek bywasz zmęczony to jesteś w dobrym towarzystwie. Mojżesz zmęczył się trzymając w górze ręce, gdy Izraelici walczyli z Amalekitami (Wyj. 17:11-13)

Job był znużony w sercu swym ciężkimi próbami (Jb. 10:1). Dawid również znużył się jęczeniem, gdy zrosił swoją poduszkę łzami i zmoczył łoże płaczem (Ps. 6:6). To dopiero jest znużenie!

Czym jest znużenie? Wyczerpaniem siły. Brakiem wytrwania. Wypłukaniem wigoru. Znużenie przychodzi wraz z duchem ociężałości i braku siły, co powoduje, że czujesz się zrezygnowany. Zmęczenie wykrzywia perspektywę, powoduje, że patrzysz się na świat – a może i na kościół – kaprawymi oczyma. Zmęczenie ma przyjaciół, którzy nazywają się: Zniechęcenie i Zamieszanie i to trio śpiewa pieśń, która brzmi jakoś tak:

Zginam się tylko w tył i nic nie przychodzi oprócz bólu pleców, jedyne światło w tunelu to lokomotywa pędząca na mnie, nic się już nie zmieni, więc mogę się przestać starać, nawet nie wiem już więcej, co mam robić!

Słyszałeś już ten refren lub coś podobnego? Łatwo jest wybijać ten rytm i stworzyć kwartet z tych głosów – możesz nawet poprowadzić. Będziesz śpiewał o swoim znużeniu każdemu i wszystkim, którzy będą słuchać.
Inni zmęczeni żołnierze mogą przyłączyć się do pieśni i nawet dodać nowy tekst. Pamiętasz starą pieśń: „Nikt nie zna zmartwienia, które widzę,.. nikt nie wie o moim smutku”? Myślę, że sięga on aż do czasów Joba, lecz wielu z nas od czasu do czasu ciągle śpiewa tą samą pieśń.

Zobacz, jeśli robisz cokolwiek wielkiego dla Pana – czy to jest prowadzenie międzynarodowej służby czy samotne prowadzenie domu – to możesz spodziewać się tego, że zmęczenie odwiedzi cię w miejscu zamieszkania. Jezus zauważył 2000 lat temu, że żniwo jest obfite, lecz pracowników niewielu. Niestety, niewiele się zmieniło w tej sprawie, od tamtych czasów.

Co więc robi apostolski wierzący, gdy zmęczenie przychodzi mrucząc tą melodię? Po pierwsze: zwiń swoje „super chrześcijańskie” strecze, oczyść i powieś pelerynę w szafie. Innymi słowy: zrób sobie przerwę przy pierwszej oznace zmęczenia. Pamiętaj, zmęczenie jest pierwszym przystankiem na drodze do wypalenia. Bóg nakazuje nam zachowywać sabatowy dzień raz w tygodniu. Nawet Jezus męczył się czasami, a On jest Synem Żyjącego Boga.

Pamiętasz to, gdy Jezus z uczniami byli w drodze z Judei do Galilei. Apostolski gang musiał przechodzić przez Samarię. Jezus przybył do miast zwanego Sychar w pobliżu ziemi, którą Jakub dał Józefowi.
Była tam studnia Jakuba:
Jezus więc, zmęczony podróżą, usiadł sobie przy studni; było to około szóstej godziny [tj. około południa] (Jn 4:3-6). Jezus był zmęczony, a było dopiero południe! Zrób więc sobie przerwę. To normalne być zmęczonym.

Jezus zachęcał Swoich uczniów aby odpoczęli: I rzekł im: wy sami idźcie na osobność, na miejsce ustronne i odpocznijcie nieco, Albowiem tych, co przychodzili i odchodzili, było wielu, tak iż nie mieli nawet czasu, żeby się posilić. Odjechali więc w łodzi na ustronne miejsce, na osobność (Mk 6:32 AMP). Niemal słyszę jak niektórzy z was mówią właśnie: „Przyślij tę łódkę do mnie”.

Lecz jeśli oddalasz się w tej łodzi i odpoczywasz, i nadal jesteś zmęczony to już, przyjaciele, zupełnie inna sprawa. Autor Listu do Hebrajczyków ostrzega nas, abyśmy nie męczyli się, ponieważ możemy upaść na duchu utrudzeni (Hebr. 12:3). Oczywiście, przeciwnik planuje zaatakować nas wtedy, gdy jesteśmy zmęczeni i słabi (2 Sam. 17:1-3). Powtórzmy: wierzę, że zmęczenie sprowadza swoich kuzynów Zniechęcenie i Zamieszanie, a ich wspólna melodia przygnębienia jest najsmutniejszą pieśnią country, jaką chciałbyś kiedykolwiek usłyszeć.

Oczywiście, już znasz odpowiedź na zmęczenie, ona jest w Słowie Bożym. Gdy badałam Biblię, byłam zachęcona i zdecydowana (dokładne przeciwieństwo zniechęcenia i zamieszania), jeśli chodzi o lekarstwo na znużenie. Tak, Biblia jest pełna obietnic skierowanych do znużonych żołnierzy. Nastrój więc swoje struny głosowe i bądź gotów do śpiewania tych wersów przeciwnikowi, gdy następnym razem poczujesz zmęczenie:

Czy nie wiesz? Czy nie słyszałeś? Bogiem wiecznym jest Pan, Stwórcą krańców ziemi. On się nie męczy i nie ustaje, niezgłębiona jest jego mądrość. Zmęczonemu daje siłę, a bezsilnemu moc w obfitości. Młodzieńcy ustają i mdleją, a pacholęta potykają się i upadają, lecz ci, którzy ufają Panu (ang. oczekują Pana), nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają (Iz. 40: 28-31).

My mamy swoją część do zagrania – mamy oczekiwać na Pana. Lubię sposób w jaki tłumaczenie Amplified rozszerza słowo „oczekują” (w j.polskim „ufają Panu”) w tym wersie: oczekiwać, szukać, mieć nadzieję w Nim. Gdy Dawid był w znużonej ziemi, gdzie nie było wody, żarliwie szukał Boga, wołając: Dusza moja pragnie Ciebie, tęskni do ciebie ciało moje (Psalm 63:1). Modlił się do Boga: Podźwignij/wzmocnij mnie słowem swoim (Psalm 119:28).

Jeśli jesteś zmęczony, Jezus teraz woła do ciebie. On mówi: „Jesteś zmęczony? Zużyty? Wypalony religią? Przyjdź do mnie. Ucieknij razem ze mną a ozdrowiejesz. Ja pokażę ci jak naprawdę odpoczywać. Chodź ze mną i pracuj ze mną – patrz jak ja to robię. Ucz się niewymuszonego rytmu łaski. Nie włożę na ciebie nic ciężkiego czy chorego do noszenia. Trzymaj się ze mną a ja nauczę cię żyć życiem wolnym i lekkim” (Mat. 11:28-30 The Message). „Niewymuszone rytmy łaski’ ,… Lubię ta obietnicę. Pozwólcie, że zostawię was z jeszcze jedną z Gal 6:9:

A czynić dobrze nie ustawajmy, albowiem we właściwym czasie żąć będziemy bez znużenia.

продвижение

BC_01.07.08 Dobre dla nas

logo

01 lipca 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z::
DOBRE DLA NAS
Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/good.html

Ja zbuduję Kościół Mój (Mat. 16:18 in.).

My nie możemy zbudować kościoła, ponieważ buduje go Jezus. Podobnie, nie możemy zebrać się razem; Pan również to musi zrobić. Nie chodzi mi o to, że nie możemy mieć spotkania, lecz o to, że jakieś spotkanie nie stanowi Kościoła. Wiele jest takich spotkań, które możemy prowadzić czy brać w nich udział, lecz to nie stanowi Kościoła. Ludzie często pytają mnie czy wiem, gdzie mogą udać się na społeczność. Po dłuższej rozmowie stwierdzam, że to czego im rzeczywiście potrzeba to spotkanie. W porządku, spotkania są wszędzie. Nie potrzebujesz do tego mnie. Obawiam się, że nie mogę polecieć „spotkań”, mogę polecić tylko braci i siostry, którzy kochają Pana.

Pan chce nas gromadzić razem w duchową Świątynię, lecz jeśli rozejrzymy się wokoło to staje się jasne, że jesteśmy podzieleni w kilku sprawach. Możemy zrobić listę i wymienić je wszystkie. Możemy poświęcać czas na dyskutowanie o denominacjach, organizacjach, doktrynach, wierzeniach i temu podobnych. Możemy sporządzić spis stu czy tysiąca różnic, lecz istota sprawy jest taka: Czy widzieliśmy Pana? Jeśli widzieliśmy Pana wtedy nie potrzebujemy niczego innego: to objawienie od Niego wystarcza. A jeśli nie widzieliśmy Pana, to tracimy czas próbując dyskutować cokolwiek innego w doktrynie czy nauczaniu.


Subscribe to these daily messages:
http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

интернет реклама продвижение

BC_30.06.08 Wiedza ukryta

logo

30 czerwca 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:
MĄDROŚĆ UKRYTA
Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/wisdom.html

i uczyniłeś z nas dla Boga naszego ród królewski i
kapłanów, i będą królować na ziemi
(Obj. 5:10).

Zazwyczaj gdy myślimy o królu, mamy na myśli jakąś ludzką władzę, które wykonującą swoją wolę na swoich poddanych w twardy sposób. Bez względu na to czy ten „król” zwany jest pastorem, kapłanem, papieżem, prorokiem, czy prezbiterem, nazbyt często właśnie w taki sposób spotykamy się z ludzką władzą. Możesz być pewien, że taka władza nie reprezentuje Pana Jezusa ani Kościoła, który ON buduje, bez względu na to jak sama siebie nazywa, ponieważ nie przystaje ona do Samego Pana. Prawdziwa władza nie znajduje się w tytule czy pozycji. Jezus, Królów Król, pokazuje nam, że prawdziwe rządzenie jest usługiwaniem, a nie panowaniem nad kimś. Psalm 72 mówi nam jaki ma być prawdziwy król – ktoś, kto służy ludziom, zaspokaja potrzeby biednych i broni tych, którzy sam i siebie obronić nie mogą.

Jesteśmy przygotowywani do królestwa, lecz nasze przygotowania nie polega na tym, aby się uczyć w jaki sposób nosić koronę czy jak poruszać się we wspaniałej szacie i z berłem. Pewien brat śpiewa: „On sprowadził mnie w dół, aby poznać mógł jak osiągnąć wysokości”. W Królestwie Bożym, aby iść wyżej, musimy schodzić w dół. To jest Mądrość Ukryta.


Subscribe to these daily messages:

http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

раскрутка