Monthly Archives: styczeń 2012

8 mitów (i prawd) o męskim autorytecie/władzy

 

Oryg.: 8 Myths (and Truths) About Male Authority

Joel Hunter

Bóg dał mężczyźnie unikalną rolę przywódcy naszych domówi i rodzin. Jak jednak godzimy to w kulturze, która przeciwdziała mężczyznom wykonującym biblijną władzę?

Żyjemy w społeczeństwie, które naciska na męską wrażliwość i kobiecą siłę. To jest w porządku, lecz wiele ze współczesnych społecznych norm jest reakcją na wypaczoną ideę udzielonej mężczyźnie przez Boga władzy. Gdyby mężczyźni mogli zrozumieć autorytet jaki Bóg im daje, nie musieliby poddawać się kulturalnemu kastrowaniu ich roli. Gdyby żony mogły zrozumieć rolę swoich mężów, zobaczyłyby, że wsparcie przywództwa ich mężów dałoby im więcej wolności i poczucia bezpieczeństwa, a ich ograniczenie.

Współcześnie wielu chrześcijan, mężczyzn, to mięczaki. Sami siebie nienawidzą za to, a kobity nie szanują ich z tego właśnie powodu. Pozwólcie wiec, że przypomnę wam osiem sposobów, z których korzysta nasza kultura, aby wykrzywić biblijne rozumienie męskiej władzy… A następnie listę sposobów stosowania władzy przez „prawdziwego mężczyznę”.

Mit 1: Męski autorytet oznacza dominację. Mężczyźni muszą zrozumieć, że dojrzała męskość w Piśmie jest rozumiana jako siła do służenia i poświęcenia dla dobra kobiety. Łk. 22:26 przekazuje ogólny paradygmat sługi – przywódcy: „Lecz pośród was, ci, którzy są najwięksi, powinni przyjąć najniższe pozycje, a przywódcy powinni być jak słudzy” (New Literal Translation). Ef. 5:25 przekazuje nam domową wersję tego samego: „A wy mężowie macie miłować swoje żony taką samą miłością, jaką Chrystus okazało kościołowi”.

Mit 2: Ćwiczenie siły prowadzi do jej nadużycia. Siła, która jest kształtowana w celu zabezpieczenia i ochrony nie skieruje się ku przeszkadzaniu i ranieniu. To dwie zupełnie sprzeczne skrajności. Podobnie jak mięśnie nie zamieniają się w tłuszcz (choć czasami na to wygląda), lecz są to dwa zupełnie różne rodzaje tkanek. Jeśli nie ćwiczymy siły we właściwy sposób, skończymy tracąc wagę w zły sposób. „Jeśli zachęcasz, uważaj, abyś nie stał się apodyktyczny; jeśli pouczasz, nie manipuluj; jeśli jesteś powołany do udzielania pomocy strapionym ludziom, otwieraj oczy szeroko i reaguj szybko; jeśli pracujesz z pokrzywdzonymi, nie pozwól sobie na irytację nimi bądź przygnębienie. Zachowuj uśmiech na twarzy” (Rzm. 12:8, parafraza The Message).

Mit 3: Mężczyźni muszą być bardziej kobiecy, aby byli wrażliwi. Czy Jezus był bardziej kobiecy, gdy wyczuł kobietę, która dotknęła kraju Jego szaty i została uzdrowiona? Czy też, gdy nakazał uczniom, aby pozwolili przychodzić do Niego dzieciom? Czy mężczyźni nie posiadają swojego własnego sposobu wyczuwania potrzeb wokół nich? Jeśli staniesz między moimi wnukami, a mną to gwarantuję ci, że nie stanę się bardziej „niewieści”, ponieważ jestem wrażliwy na nie.

Mit 4: Aby kobiety mogły zostać wzmocnione, mężczyźni muszą zostać osłabieni. (dosł.: For women to be empowered, men must be disempowered. ). Paweł nie potrzebował stać się słabszy po to, aby Lidia mogła założyć pierwszy kościół. Akwila nie musiał zostać wypisany z Pisma, aby dla nas Pryscyla została doceniona. Tak naprawdę, jednym ze sposobów, aby kobiety były najbardziej wzmacniane (podobnie jak kobieta przy studnie z 4 rozdziału Ewangelii Jana) jest to, aby mężczyzna (w tym przypadku Jezus) użył swojej siły do okazania jej szacunku. Znieważamy kobiety mówiąc, że one nie potrafią radzić sobie z silnymi mężczyznami. W rzeczywistości, niedoceniamy kobiet, gdy myślimy, że one raczej będą kontrolować mężczyzn, niż przyjmować miłość i szacunek siłacza. Silna kobieta będzie „pyskować” (to oznacza „pomocnik” z Rdz. 2:18) i pracować obok silnego mężczyzny.

Mit 5: Nie powinniśmy wychowywać naszych chłopców tak, aby uczestniczyli w „męskich” zajęciach. Jeszcze kilka dekad temu chłopcy mogli bawić się w kowbojów, Indian, czy uprawiać kontaktowe sporty i nie martwiliśmy się tym, że wyrastają na rasistów czy prawicowych podżegaczy wojennych, bądź jakichś gwałtowników. Chłopcy byli uczeni polowania, na wypadek gdyby potrzebowali przeżyć w dziczy. Dzięki temu mieli więcej wiary w siebie i bardziej doceniali naturę, a nie stawali się bardziej niebezpieczni. Pismo nie zabrania takich „nieprzyjaznych” działalności (żołnierze, myśliwi, sportowcy), które budują siłę i umiejętność pracy zespołowej.

Mit 6: Musimy sfeminizować Boga, aby nie faworyzować mężczyzn. Ten cały ruch „Bóg jest rodzaju żeńskiego” (dosł.: „Go is she”) jest śmieszny. Duch nie ma płci, lecz nie musimy ukrywać tego, że biblijne terminy na określenia Boga są rodzaju męskiego. Nie musimy feminizować „Naszego Ojca” po to, aby być braćmi i siostrami o równej wartości, użyteczności i pozycji w Nim.

Mit 7: Jeśli mężczyźni przewodzą w domu to będą swobodnie rządzić kobietami w całym społeczeństwie. W rzeczywistości, mężczyzna, sługa-przywódca nie ma „rządzić” nikim i nigdzie. To przywództwo-służba, które zostało dana mężczyźnie w domu nie wychodzi poza dom na społeczeństwo. Tak więc, męska odpowiedzialność za przywództwo w chrześcijańskim domu (p. Ef. 5:23) nie może być przenoszona na biznes czy do rządu, czy jakiejkolwiek innej społecznej instytucji.

Mit 8: We władzy chodzi o deklaracje, a nie podejmowanie osobistej odpowiedzialności za doprowadzenie ich do realizacji ku wspólnemu pożytkowi. Błąd. Mężczyźni mają straszliwą reputację nieodpowiedzialnych uparciuchów. To, w jaki sposób Duch Święty naśladuje życie Jezusa trudno o coś bardziej wyraźnego jak to, że Bóg kończy to, co rozpoczął. Bóg nie wydaje poleceń, po czym zostawia nas o własnych siłach. On udziela odpowiedniej pomocy, aby je wykonać. Bóg, który przyszedł, aby żyć pośród nas i w nas, Bóg, który powiedział: „Na zawsze jestem z wami!” jest wzorem przywództwa dla każdego z nas. Możemy postępować za tym przykładem, będąc blisko tych, których prowadzimy i pomagając im.

KIM WIĘC JESTEŚMY? 8 PRAWD O MĘSKIM AUTORYTECIE

To nie płeć decyduje o tym czy mężczyzna jest prawdziwym mężczyzną, lecz jest to duchowa dojrzałość we wszystkich dziedzinach życia. Tak więc, męskość to nasze powołanie, a nie żadne stawanie w szranki z kobietami.

Prawda 1: Mamy unikalne jeśli chodzi o płeć przywódczą rolę w małżeństwie. 1 Kor. 11:3 mówi: „A chcę, abyście wiedzieli, że mężczyzna jest odpowiedzialny przed Chrystusem, żona jest odpowiedzialna przed mężem, a Chrystus – przed Bogiem” (NLT). Następnie w wersie 8 czytamy: „Ponieważ pierwszy mężczyzna nie pochodzi z kobiety, lecz pierwsza kobieta z mężczyzny„. Nie wiem, dlaczego tak to Bóg urządził. W wielu sprawach nasze żony są bardziej kompetentne niż my. Mądrzy mężczyźni polegają na decyzjach swoich żon w wielu rodzinnych sprawach. W końcu nie jest to sprawa konkurencji czy nawet płci, jest to sprawa postępowania zgodnie z Bożym porządkiem.

Gdy byłem w podstawówce siedziałem tuż przy drzwiach. To spowodowało, że zostałem mianowany szefem na wypadek ewakuacji. Dlaczego byłem liderem? Czy miałem odpowiednie kompetencje? Nie. Dlatego, że byłem chłopcem? Nie. Było tak dlatego, że tak powiedział nauczyciel.

Prawda 2: Mamy kochać nasze żony jak Chrystus ukochał kościół i oddał siebie samego. Nasz autorytet jest skierowany na poświecenie się i ochronę naszych żon, a nie na panowanie nad nimi. Nie musimy stać się słabsi, aby być sługami, ani nasze żony nie muszą być słabe, abyśmy mogli wyglądać na silnych.

Prawda 3: Mamy wychowywać nasze dzieci nie prowokując ich do gniewu (p. Ef. 6:4). Poczucie naszej władzy musi być na tyle silne, aby prowadzić, poprawiać i dyscyplinować nasze dzieci (p. Hb. 12:9) w taki sposób, który wzbudza respekt, a nie gniew. Wymaga to wewnętrznego przekonania, które bierze się wyłącznie ze zrozumienia autorytetu, który dał nam Bóg. Często mówiłem naszym dorastającym synom tak: „Nie jest moim ulubionym zajęciem dyscyplinować was, lecz jest to rola, jaką dał mi Bóg. Tak więc, obaj będziemy robić to, co należy”. Wszyscy są dziś wspaniałymi mężczyznami i bardzo kochają swoją matkę i mnie.

Prawda 4: Mamy prowadzić biznesy z przekonaniem i integralnością (p. Mt. 25:20-21). Mężczyźni nie mają być tchórzami, gdy przychodzi do oddania wszystkiego w świecie biznesu, ani nie mamy myśleć o naszym kapitale jako o naszej własności. Autorytet idzie za mężczyzną, który inwestuje z myślą o kimś Innym. Podobnie jest z naszymi żonami: prawdopodobnie bardziej będzie wzrastał ich szacunek do nas, gdy będziemy wykonywać naszą pracę z przekonaniem i kompetentnie, wykorzystując dany nam w pewnym zakresie autorytet do wytwarzania korzyści dla dobra wszystkich.

Prawda 5: Mamy być przywódcami w kościele, po ustaleniu priorytetów we własnym domostwie (p. 1Tym. 3:1,4). Podjęcie się odpowiedzialności w kościele również jest częścią autorytetu/władzy, którą mamy wykonywać. Oczywiście, nadzorca jest sługą-przywódcą. Branie odpowiedzialności za troszczenie się o kościół (Bożą rodzinę) jest przejawem tego autorytetu, którego Bóg nam udziela.

Prawda 6: Mamy przyjąć przywództwo w walce z tym, co może zrujnować naszą część świata (p. Rdz. 2:15). Od Ogrodu Eden, Bóg w szczególny sposób dał mężczyźnie zadanie „uprawiania” (bądź produktywny) i „utrzymywania” (bądź opiekuńczy). To drugie odnosi się do faktu, że nawet w raju są takie rzeczy, które mogą wkraść się i zrujnować dobro, które zostało wyprodukowane. Tak więc, mężczyzna ma odpowiedzialność i władzę do strzeżenia swego domu i rodziny (a czasami miejsca pracy i kraju) przed tym, co mogłoby zaszkodzić czy zatruć jego dobrobyt.

Prawda 7: Mamy trenować innych mężczyzn, którzy będą trenować innych mężczyzn (p. 2Tym.2:2). Nasza odpowiedzialność nie kończy się na naszej rodzinie. Mamy obowiązek szkolić innych dojrzałych mężczyzn, którzy będą szkolić następnych. Powtórzmy: tego rodzaju władza nie jest dominacją. Cała dynamika „odpowiedzialności” została zniekształcona do głupoty w rodzaju: „ja jestem twoim duchowym szefem”. Mentoring to wspieranie, uczenie i prowadzenie tych, którzy pragną tego rodzaju przywództwa w swoim życiu.

Prawda 8: Mamy uzupełniać nasze żony w ich przywódczych rolach w rodzinie, kościele i społeczeństwie. Rdz. 2:18 mówi: „Wtedy rzekł Bóg: niedobrze jest mężczyźnie, gdy jest sam. Uczyńmy mu pomocnika odpowiedniego dla niego„. Pomocnik nie oznacza kogoś słabego. Kto jest mocniejszy: czy ten, kto potrzebuje pomocy, czy pomocnik?

Tak więc, część naszego autorytetu pochodzi ze słuchania naszych żon. Inna jego część to uzdalniać je i służyć im tak, aby i one mogły być przywódczyniami w rodzinie, kościele i społeczeństwie.

Kiedy my, mężczyźni, pamiętamy o tym, że całe życie jest szafarstwem, zarządzeniem Bożymi dobrami dla Niego, nie będziemy używać udzielonej nam władzy w arogancki czy pyszny sposób. Będziemy jej używać, aby podnosić innych, Jak Chrystus nas podniósł.



aracer

Proroctwo na 2012 rok_2

Fenn John

Tłum.: B.M.

W zeszłym tygodniu zostawiłem was z niedokończonym artykułem z powodu wyczerpania miejsca, więc idźmy dalej. Poprzednio cofałem się od momentu przyjścia Jezusa na ziemię, które będzie poprzedzone wydarzeniami z Apokalipsy. Mowa m.in. o bitwie Armageddon i pięciu królach wschodu poprzedzonej podwójnym uderzeniem meteoru czy komety w ziemię, co spowoduje powstanie kurzu (pary wodnej), która zasłoni 1/3 światła słonecznego/księżycowego, a to z kolei zatruje 1/3 wód, 1/3 roślinności umrze. W rezultacie pojawią się choroby i ogólnoświatowy głód (Obj. 8:6-13; 9:1-11).  Przedstawiałem to w szczegółach w swojej serii „Katastrofy w Księdze Objawienia”, więc idźmy dalej omawiając nadchodzące lata.

W istocie chodzi tutaj co najmniej o 7 lat, ponieważ przynajmniej taki okres obejmuje w Apokalipsie krótka wojna z udziałem Izraela, w której Izrael i jego sojusznicy zwyciężą. Tak naprawdę Pismo mówi, że będą mieli 7 lat dostaw oleju opałowego i innych materiałów uzyskanych jako zdobycz z tej wojny – wojny, po której będą przez 7 miesięcy grzebać zmarłych. Mówi nawet, że Izrael zatrudni pracowników do przemierzania pola bitwy i oznaczania miejsc z resztkami ciał; Ezechiel widział współczesne metody kryminalistyczne już w 586 p.n.e. (Ez. 39: 14-15).

Pomyślmy o III Wojnie Światowej

Rozdziały 38 i 39 Ezechiela opisują gospodarczy i militarny sojusz kilku państw, które pewnego dnia najadą na Izrael. Trzy z nich to dzisiejsza Rosja, Turcja i Iran. Patrzmy na to tak, żeby mieć proroczy wgląd we współczesne wydarzenia.

Całą wojnę omawiam na moich CD/MP3 'The Coming War Between Russia and Israel’ (Nadchodząca wojna miedzy Rosją a Izraelem). Ezechiel 38:11-12 mówi, że ten sojusz gospodarczy i wojskowy zaatakuje Izrael w celu zdobycia łupów.

Czy istnieją obecnie przesłanki wskazujące na to?

Turcja została odrzucona przez UE i rozwija swoje stosunki z Rosją. Iran, no cóż, kto czyta gazety wie, że alians, o którym mówi Ezechiel, istnieje już teraz gospodarczo i militarnie i będzie się umacniał w nadchodzących latach.

Jak już mówiłem tutaj i w mojej serii o przyjściu Jezusa 'End Times’ (Czasy Ostateczne), Pan powiedział do mnie 3 razy: obserwuj Turcję, jako wyznacznik tych nadchodzących wydarzeń. Również kilka lat temu podzieliłem się z wami słowem od Pana, że Putin będzie się ubiegał o ponowną elekcję, no i tak się stało.

Ale Ezechiel wspomina też inne kraje: Libię, Sudan (nazywany Etiopią w czasach Ezechiela), i kilka państw byłych republik radzieckich wokół Turcji i we wschodniej Europie. Te kraje zekają aż Rosja nabierze więcej odwagi do budowania sojuszy z państwami Europy wschodniej a pozostałe byłe kraje ZSRR ulokują Rosję w miejscu przyjaznego lidera. Reszta działań będzie natomiast ukierunkowana na wywieranie nacisku na Moskwę. Ta część wydarzeń ma się dopiero w pełni rozwinąć dla sojuszu opisanego przez Ezechiela w 38 rozdziale, a więc obserwujmy.

Jakie warunki będą sprzyjały inwazji na Izrael?

Ezechiel mówi, że te państwa zaatakują Izrael, ale gdyby się to stało dzisiaj, musiałyby się zmierzyć z USA i Anglią oraz wielonarodowymi siłami.

A więc, jakie warunki gwarantowałyby najeźdźcom bezpieczny atak? W jakiej sytuacji w obliczu zagrożenia Izrael pozbawiony byłby pomocy skądkolwiek? Widzę 3 takie czynniki:

1) gdy obecność Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie będzie nieznaczna lub zerowa,

2) gdy Stany Zjednoczone nie będą chciały politycznie uczestniczyć w kolejnej wojnie na Bliskim Wschodzie,

3) gdy rząd i społeczeństwo USA będą skoncentrowane na własnych problemach gospodarczych, a tym samym nie będą chciały zaangażować się w te sprawy.

Ezechiel 38:9 mówi: wyruszysz, jak burza nadciągniesz, jak obłok, co wskazuje na zmasowany atak powietrzny, atak który będzie przeprowadzony szybko. Ezechiel mówi wyraźnie, że te ogromne wielonarodowe siły przygniotą swoją potęgą, i będą sądziły, że ich atak nie napotka na wielki opór.

W czasie pierwszej wojny w Zatoce Perskiej i podczas inwazji na Irak Stany Zjednoczone potrzebowały miesięcy do stworzenia oddziałów w Kuwejcie – każdy mógł zobaczyć ataki z wyprzedzeniem kilkumiesięcznym. Jasne jest, że w Ezechielu armie atakujące Izrael myślą, że wejdą i wyjdą z kraju zanim sojusznicy Izraela będą mieli czas na zorganizowanie armii w celu usunięcia wroga.

Tak więc, w naszych czasach, ponieważ odnosi się do codziennych wiadomości, nie spuszczajmy oka z Iranu, Turcji i Rosji. Obserwujmy ich militarne wzmacnianie się, bądźmy czujni na wiadomości o gospodarczym powiązaniu tych narodów z Rosją. Patrzmy na Rosję i jej sojuszników, jak wypełniają miejsce po zmniejszającej się obecności USA na Bliskim Wschodzie.

Oznacza to, że jeśli do tego czasu USA lub Izrael zaatakują Iran, to nie będzie to cios powalający, lecz raczej niewielkie potyczki lub bombardowanie obiektów. Tak, więc te wiadomości jeszcze nie powinny nami wstrząsnąć.

Nieco więcej światła

Wraz ze zbliżającymi się jesienią wyborami prezydenckimi w USA, powinniśmy się przyjrzeć temu, czy prezydent będzie wycofywał wojska, gdzie nie będzie chciał (lub nie będzie w stanie) się angażować na Bliskim Wschodzie, a sojusz narodów z 38 rozdziału Ezechiela poczuje się na tyle bezpieczny by móc zaatakować.

Powierzchnia zaatakowanego państwa Izrael i masywność atakujących sił powietrznych będzie na tyle duża, że według zamysłu wroga, powstrzyma to izraelskie siły alianckie przed wmieszaniem się w konflikt. Poza tym, będą sądzić, że zaatakują Izrael i skończą z nim zanim jakikolwiek sojusznik zgromadzi wojsko w celu pomocy.

Można by sądzić, że Romney będzie miał takie spojrzenie na świat, że atak na Izrael potraktuje jako atak na USA. Wtedy Ron Paul uzna, że Izrael ma bronić się sam. Ostatnio przedstawiciele prezydenta Obamy powiedzieli publicznie, że inwazja na Izrael będzie jednocześnie atakiem na Stany Zjednoczone, niemniej jednak zmniejsza on liczbę armii na Bliskim Wschodzie i będzie koncentrował się na sprawach gospodarczych USA.

Bez względu na to kto wygra, USA będą nadal będą wycofywać wojska z Bliskiego Wschodu, a Rosja będzie to miejsce zapełniać z sojusznikami, szczególnie Turcją i Iranem, jak również z Libią i Sudanem, niezależnie już od wyniku wyborów w USA. Czy widzisz jak ta partia szachów jest rozgrywana?

Jeśli Rosja poprze Turcję na północy, Iran na wschodzie, a Libię i Sudan na południu i zachodzie – Izrael będzie dosłownie wpędzony do morza, otoczony ze wszystkich stron.

No, dobrze, to wyjaśnia 1) militarną obecność na Bliskim Wschodzie i 2) polityczną wolę USA…

W takim razie, co takiego wydarzy się w Stanach Zjednoczonych, co spowoduje, że Rosja będzie miała gwarancję bezpiecznego potężnego uderzenia na Izrael bez obawy, że ani USA ani nikt inny nie przybędzie natychmiast mu na pomoc? Gospodarka. Historia się powtarza, jeśli więc przyjrzycie się bliżej pierwszej i drugiej wojnie światowej, to zobaczycie, że w obu przypadkach Niemcy myśleli, że USA będąc w zbyt słabej kondycji politycznej, na dodatek tak zaabsorbowani Wielkim Kryzysem, że nie będą się angażować w konflikt.

Jednym z czynników w I wojnie światowej, który pomógł zmienić wolę ludzi i polityków było zatonięcie Lusitanii. W czasie II Wojny Światowej dopiero 7 grudnia 1941 roku decyzja Waszyngtonu i narodu zmieniła się i Amerykanie zaangażowali się w wojnę. Ledwo co ruszyliśmy się, aby pomóc Anglii w Bitwie o Anglię i bylibyśmy im pozwolili im przegrać tego lata i do końca 1940 roku, gdyby Hitler nie zmienił planów.

Tak, więc obserwujcie czy Stany Zjednoczone biedą się koncentrować na sobie i wycofywać wojska z Bliskiego Wschodu, czy gospodarka USA nie staje się centrum zainteresowania całego narodu. Patrzcie na Rosję czy zajmuje wolne miejsce po wojskach USA w tym regionie świata.

Jednak atak na Izrael jest czymś złym – izraelscy sojusznicy PRZYBĘDĄ na pomoc

I od tego miejsca zaczniemy następnym razem.

Część 3

Niech was Bóg błogosławi,

John Fenn

 

продвижение

Niewidomi i słoń


David VanCronkhite

Gdy miałem 12 lat musiałem zapamiętać wiersz pt.: „Niewidomi i słoń” na potrzeby szkolnego konkursu. Nigdy jej nie zapomniałem.
Sześciu niewidomych opisywało z wielką pewnością ogromnego słonia. Każdy z nich dotykał jednej jego części, nigdy całego zwierzęcia. Wyglądało się, że ich doświadczenie i opis tej części, przy której każdy z nich stał były wierne, lecz ogólne wnioski dotyczące całego słonia są całkowicie i śmiesznie zniekształcone. Każdy z nich uważa, że jego doświadczenie i punkt widzenia dotyczy całości słonia. Bez wątpienia w tym dniu powstało sześć religii.
Nazywam to Prawdą Częściową. Prawda uwalnia nas, lecz Prawda Częściowa robi z nas więźniów wykrzywionych i zniekształconych punktów widzenia oraz agend kobiet i mężczyzn, bez względu na to jak dobre intencje mających, którzy wierzą, że ich Częściowa Prawda jest Całą Prawdą. Wielu szczerych ludzi wierzy i zachowuje się tak, jakby ta drobna część tajemnicy naszego niewysłowionego (nie do opisania) i kosmicznego Boga, której dotknęli, była Całą Prawdą o tym Bogu, który kocha wszystkich.
Próbują propagować, pakować i sprzedawać to jako Wszystko Obejmującą Prawdę o Nim. W taki właśnie sposób kończymy z ładnie opakowanym Bogiem, po którym spodziewamy się, że będzie zachowywał się zgodnie z naszą ograniczoną wiedzą. Zapominamy o tym, że, jak powiada psalmista: Bóg jest w niebie i czyni cokolwiek zechce.
Większość świata,  a szczególnie religijnego, obfituje w Częściowe Prawdy. Fatalne w skutkach dla systemu jest to, gdy jego zwolennicy, którzy nigdy nie dotknęli niczego więcej niż tułów, nagle odkrywają, że jest jakiś ogon, ucho czy kieł, czy też może istnieje nawet jakieś zdumiewające stworzenie znacznie większe niż ktokolwiek może sobie wyobrazić.
Zanim będziesz badał relacyjne, nadnaturalne Królestwo Bożę, które zostało darmo oferowany WSZYSTKIM, oraz Króla Królestwa, który rzeczywiście kocha WSZYSTKICH, policz koszty. Może się okazać, że zostaniesz określony wrogiem lub heretykiem. Gdy twój religijny system nie nadaje się już do użytku, może się okazać, że będziesz unikany i w niełasce za to, że śmiesz wierzyć, iż jest więcej niż ten kolportowany denominacyjny ogon, polityczna partia czy ekonomiczny system. Jest to szczególnie szpetne w przypadku naszych religijnych systemów, ponieważ tutaj dzieje się to w imieniu Tego, który przyszedł nas wszystkich uwolnić. (Historia nie kłamie.)
Ten wiersz kończył się tak, że owych sześciu niewidomych, promując swój szczególny punkt widzenia na słonia, „walczyło głośno i długo, twardo i mocno”. Czy przypomina ci to coś w  jakichś szczególnych kręgach współcześnie? Jeśli tak to należy wziąć do serce zakończenie tego wiersza:
„…a każdy z nich częściowo miał rację,
I wszyscy byli w błędzie!”продвижение и поддержка сайтов

Wizja dla Izraela_20.01.2012

AKTUALNOŚCI Z JERUZALEMU

Informacje i intencje do modlitwy za służbę Składu Józefa i za Izrael

ŹródŁO: Vision für Israel e.V. ·Tel. 0049-89-566 595·Fax 0049-089-5464 5964
e-mail: post@visionfuerisrael.org  ·  w sieci: visionfuerisrael.org

 

Piątek, 20 stycznia 2012

 

Błogosławiony Pan, skała moja! On zaprawia ręce moje do walki, Palce moje do boju! Psalm 144,1

 

ROSJA CHRONI IRAN PRZED ZACHODEM – W środę Rosja odważyła się bronić Iran przed Zachodem; ostrzegła przy tym, że sankcje „uduszą” irańską gospodarkę. Na konferencji prasowej minister spraw zagranicznych Sergiej Ławrow powiedział do zebranych reporterów, że Zachód powinien się raczej koncentrować na wznowieniu rozmów z Iranem. Kilka godzin przed tym minister obrony Izraela Ehud Barak powiedział, że izraelska decyzja o ataku na Iran nie została odłożona na odległą przyszłość. Spekuluje się, że wyjaśnienie to zostało podane tylko dlatego że USA wywiera naciski i według najnowszych domysłów medialnych Izrael obmyśla plan uderzenia militarnego dla zniszczenia irańskich instalacji atomowych i tylko po to by „zebrać” wiatr z żagli. Żydowskie państwo w Iranie wyposażonym w broń jądrową widzi realne zagrożenie dla swojej egzystencji. W niedzielę Izrael i USA (by zapobiec eskalacji w tym temacie) postanowiły przesunąć wspólne manewry, które miały właśnie się zacząć. Przed tygodniem rosyjski minister Sergiej Rybakow publicznie ostrzegł mówiąc, że atak militarny na Iran „byłby poważnym błędem”. Nie jest tajemnicą, że Iran jest najważniejszym partnerem gospodarczym Rosji. I nie jest to tylko przypadkiem, że dzień po tym jak Rosja uderzyła pięścią w stół wobec Izraela i Zachodu na zachodnim wybrzeżu Chile rosyjski pojazd kosmiczny rozpadł się na kawałki, a jego części spadły do południowego Pacyfiku. Test miał podreperować morale rosyjskiego ludu, w końcu Rosja planowała podróż na księżyc Marsa. A może był to Boży suwerenny krok przeciwko tym, którzy próbują zastosować przemoc wobec własnego narodu?  „I będę błogosławił błogosławiącym tobie, a przeklinających cię przeklinać będę; i będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi– 1. Mojż. 12,3.

 

IZRAEL KRYTYKUJE POSTAWĘ OBAMY WOBEC IRANU – Minister do spraw strategicznych Mosze Jaalon powiedział w tym tygodniu, że za łagodną postawą Obamy wobec Iranu kryje się rok wyborczy, a zwłaszcza kwestia nałożenia ostrzejszych sankcji gospodarczych, jak żądają tego politycy w USA. „W Stanach Zjednoczonych Senat przegłosował nałożenie sankcji w stosunku 100 do 1 – za sankcjami. A jednak rząd przeciąga sprawę ze strachu przed wzrostem cen ropy i to w tym roku, roku wyborów” – powiedział Jaalon Radiu Izrael. Przedstawiciele Waszyngtonu wypowiadają się wprawdzie krytycznie o „atomowych ambicjach Iranu” i pogróżkach zamknięcia cieśniny Ormuz. Sankcje nałożone 31.12.2011 roku w kwestii eksportu ropy i kar dla Irańskiego Banku Centralnego dają Obamie sporo miejsca do ich nakładania i odraczania. Jaalon porównał postawę Obamy do Francji i Wielkiej Brytanii, które – jak się wyraził – zajęły jasne stanowisko i są zdeterminowani by sankcje zostały zastosowane natychmiast (Arutz7. ) Proszę módlcie się za wybory w USA i w Izraelu w tym roku. Oby przyszli czołowi politycy obu krajów prorockie Boże zamiary wobec Izraela i Narodów nie odwlekły się lub rozmyły.

IDF: IRAN Z BRONIĄ ATOMOWĄ UTRUDNIA OCHRONĘ GRANIC IZRAELA – Wyposażony w broń atomową Iran mógłby odwieść Izrael od akcji obronnych przed terrorystami wspomaganymi przez Iran, to jest grup w Libanie i Gazie. We wtorek stwierdził to wysokiej rangi izraelski generał Amir Eszel. Izrael martwi się, że syryjskie i libańskie milicje terrorystyczne Hisb-Allahu i arabscy muzułmanie wraz z rządzącym w Gazie Hamasem pewnego dnia będą chcieli się „pocieszyć” i odważą się zrobić rzeczy, których teraz jeszcze się obawiają. Eszel podkreślił, że zmieni to całkowicie strategiczną pozycję Izraela, bo gdyby rząd i armia zmuszone byłyby do przeprowadzenia akcji antyterrorystycznej w Gazie lub w Libanie w sytuacji gdy w Iranie arsenały pełne są broni jądrowej – sytuacja byłaby jeszcze bardziej skomplikowana i groźna. Izrael już w roku 2006 i 2008/2009 prowadził ofensywę w Gazie i Libanie i znalazł się ogniu rakiet z Hisb-Allahu i Hamasu – wszystkie wyprodukowane w Iranie. Eszel wyjaśnił, że było to około 100.000 rakiet, które grupy terrorystyczne odpaliły w stronę Izraela i to razem we współpracy z Iranem i Syrią, sojusznikami we wspieraniu terrorystów. Poprzedniego tygodnia szef tajnych służb generał Aviv Kochavi powiedział, że Iran i Hisb-Allah starają się usilnie zapewnić przeżycie syryjskiego reżymu Bashara Assada. Wizyta dowódcy wojsk specjalnych w Damaszku ostatniego tygodnia była dotąd najdokładniejszą wskazówką, że Iran dostarcza broń Syrii by wesprzeć jej stosowanie wobec własnego narodu, jak oświadczył to ostatnio oficjalnie przedstawiciel administracji Obamy. Jest to konkretny przykład bezpośredniej kooperacji między Iranem i Syrią na najwyższym poziomie (Haaretz, Fox).  Straszny jest Bóg w świątyni swojej; Bóg Izraela daje moc i siłę ludowi. Niech będzie Bóg błogosławiony!“ – Psalm 68,36

LIBAŃSKI PREZYDENT O ARSENALE HISB-ALLAHU – We wtorek libański prezydent Michel Sleiman obiecał wznowienie rozmów; ma być omówiona kwestia arsenału terrorystycznego Hisb-Allahu. Na początku tego tygodnia Hisb-Allah odrzucił wezwanie ONZ do złożenia broni. Pełen arsenał Hisb-Allahu i terrorystycznych milicji prowadził do zaciętych walk między rządem premiera Najiba Mikati mocno powiązanym z Hisb-Allahem i grupami opozycyjnymi. Ponieważ nie ma silniejszych grup w Libanie organizacje terrorystyczne chcą zatrzymać swoje uzbrojenie, by „obronić libańskie terytorium”.  Przywódcy opozycji zarzucają jednak ciągle Hisb-Allahowi, że sięga po broń by zminimalizować suwerenną wolę libańskiego narodu i znacznie zwiększyć wpływ na politykę  (Arutz7).

BEDUINI SZMUGLUJĄ MASOWO BRON DLA GAZY – Plemiona beduińskie na Synaju według doniesień przemycają „tysiącami” broń do Gazy, która jest kontrolowana przez Hamas. do nowoczesnych broni należą też takie, które pozwalają zestrzeliwać samoloty.  Broń przenoszona jest przez tunele do Gazy. Podawane przez Beduinów liczby pozwalają oszacować, że Hamas i ich wspólnicy mają o wiele więcej broni, niż do tej pory szacowały izraelskie siły obrony (IDF). Izraelska armia przewiduje, że od zakończonej przed trzema laty operacji „stopiony ołów” jest tylko kwestią czasu kiedy Hamas rozszerzy swoją wojnę z Izraelem i wystrzeli rakiety średniego zasięgu na miasta jak Tel Aviv (INN).

IDF PRZYGOTOWUJE SIĘ NA DUŻĄ AKCJĘ W GAZIE – Dowódcy IDF rozkazali grupom na południu by przygotowały się na dużą operację możliwą w następnych paru miesiącach. Z wysokich stanowisk słychać, że nowa operacja mogłaby być dużo większa niż poprzednia w 2008/2009 roku. „Gaza się zmieniła i zarówno kwalitatywnie jak i kwantytatywnie zwiększyła się ilość broni w rękach Hamasu i Islamskiego Dżihadu” – stwierdził przedstawiciel Izraelskiej armii.  Hamas posiada szacunkowo 20.000 uzbrojonych ludzi oraz rakiety przeciwpancerne, granatniki i rakiety. W 2011 roku wystrzelono na Izrael 680 rakiet i granatów w tym 80 rakiet dalszego zasięgu typu katjusza. W 2010 roku były to tylko dwie rakiety typu grad (Jerusalem Post). „Gdyż nie będzie tyrana i skończy się szyderca, i będą wytępieni wszyscy, którzy czyhają na sposobność do zbrodni“ – Izajasz 29,20.

PO OPUBLIKOWANIU WIDEO O PODWÓJNYM ŻYCIU PA KONTO YOUTUBE ZOSTAŁO PRZEZ PMW ZAMROŻONE – „Palestyńska” grupa nadzorująca media (Palestinian Media Watch, PMW) doniosła w tym tygodniu, że jej konto na Youtube zostało zamrożone, po tym jak pokazano wideo, które pokazało jak ważny wysokiej rangi aparatczyk PA Mufti Muhammad Hussein powiedział, że najwyższym celem islamu jest zabicie Żydów. Cytował Hadith (który według tradycji islamskiej spisał Mohamed): „Godzina zmartwychwstania nadejdzie dopiero kiedy zabijemy wszystkich Żydów. Żydzi chować się będą za drzewa i kamienie. Wtedy kamiennie i drzewa wołać będą : „O muzułmanie, wy słudzy Allaha, tam stoi Żyd, idźcie i go zabijcie”. Mufti został wybrany przez przewodniczącego PA Mahmuda Abbasa. Ceremonia została transmitowana przez oficjalną telewizję PA. PMW przetłumaczyła ją i wideo z angielskimi podpisami zamieściła na Youtube. YouTube zablokowała wideo, ponieważ jest sprzeczna z ogólnymi zasadami użytkowania (INN).

JONASZ I WIELORYB– Krause Publications, amerykański wydawca czasopism numizmatycznych i innych hobby wybrał monetę „Jonasz w brzuchu wieloryba” monetą roku. Wybrana została spośród 95 monet. Pod uwagę brano 10 kategorii: moneta srebrna, złota, wartość historyczna, wartość artystyczna, wartość handlowa, kreatywność, inspiracja. Organizatorzy konkursu pogratulowali Bankowi Izraela i powiedzieli, że prostota wyglądu zdecydowała i wzbudziła nieco zadziwienia, bo moneta z Jonaszem jest już 16. z serii biblijnych monet wybitych przez Bank Izraela (INN).

ZAUWAŻCIE– Następne Święto Namiotów odbędzie się w Izraelu od 2 do 4 października 2012 roku. Następna podróż Roots & Reflections Tour odbędzie się od 8 do 17.06.2012r. pod tytułem Podróż do czterech mórz.

PROSZĘ POMÓŻCIE– Vision für Israel i Skład Józefa nadal pomaga finansowo ludziom potrzebującym i instytucjom. Dlatego zwracamy się pilnie do naszych przyjaciół i darczyńców by pomogli nam w tej służbie miłosierdzia. Dalsze informacje w naszym monachijskim biurze: 00 49-89-566 595 lub pod http://www.visionfuerisrael.de/spenden. Serdecznie dziękujemy. Nabożny zajmuje się sprawą ubogich– Przysłów 29,.

 

Dziękujemy Panu za Wasze modlitwy

Barry, Batya i zespół VfI

tłum z niem. MWN

topod

No i coooo!


So Whaaat!
F.Frangipane
W czasie czterech lat średniej szkoły siedziałem w klasie między dwójką tych samych uczniów: Michelle Fochi i Tony Finn. Michelle była słodką, przyjaźnie nastawioną dziewczyną, a Tony,… hm.. jak to mogę powiedzieć? Nie głosowano na niego w szkolnym konkursie na “najbardziej przyjacielskiego” ucznia roku.
Problem polegał na tym, że bez względu na to, co ja powiedziałem i na jaki temat, Tony zawsze odpowiadał tymi samymi dołującymi słowami: „No to co”. To nie było szybkie „no to co”, lecz długo przeciągane „No to cooooo”, które wprawiało mnie taki stan, że chciało się przepraszać za to, że żyję.
Kiedy przyjechałem do szkoły po raz pierwszy, zostałem posadzony na lekcji wychowawczej obok Toniego. Długo cieszyły mnie różne rzeczy Na przykład, wybuchałem: „Ej, Tony, widziałeś, Yankesi weszli do finałowej rundy MLB?”. Odpowiadał: „No i cooo”. Albo: „Tony, słyszałeś, Elvis wypuścił nową piosenkę?” A on na to: “No i cooo”. Przez Toniego czułem się przez cztery lata całkowicie bezwartościowy, tak jakby wszystko co mówiłem, było bez znaczenia.
Życie toczyło się dalej, opuściłem średnią szkołę, minęło wiele lat i doświadczeń między nami. Zostałem pastorem, uruchomiłem kilka kościołów i służyłem w tym czasie w Iowa. Muszę jednak przyznać, że zbór w Iowa był inny. Znalazłem się pod silnym duchowym atakiem: krytycy wynajdywali błędy we wszystkim, co zrobiłem. Tu nie chodziło tylko o ludzi, było to duchowe. Diabeł atakował mój umysł i byłem dręczony przez krytykanctwo.
Po kilku tygodniach wołania do Pana, miałem sen, w którym, ze wszystkich ludzi na świecie, pojawił się Tony Finn, z tym samym warczeniem, dołowaniem i głęboką pogardą wobec wszystkiego, czym byłem.
„Panie, – modliłem się. – oto jestem tutaj, zmagając się z duchową bitwą a teraz pojawia mi się we śnie Finn? To jak przysłanie mi przyjaciół Joba!”
Pan natychmiast przerwał moją mękę i powiedział: „Czy pamiętasz jak czułeś się wtedy, gdy jego słowa dołowały cię?”
„Tak, Panie”- odpowiedziałem.
„W takim razie, traktuj diabła w taki sam sposób, jak Tony traktował ciebie. – powiedział. – Gdy diabeł grozi ci, że ludzie znowu cię zranią,  odgrywaj rolę Toniego Finna. Powiedz mu: „No i cooo!”. Gdy chce cię zastraszyć, mówiąc, że ludzie będą źle mówić o tobie, ty mów: „No i cooo”.
Byłem więc Panu posłuszny. Zdumiewające, jak zwykłe powiedzenie „No to cooo” na diabelskie pogróżki wyczyściło z nich powietrze. Usiłowałem przejść przez życie bez konieczności cierpienia. Cierpienie? Za bardzo przejmowałem się atakami przeciwnika. Trzeba mi było lekceważyć go, tak jak ze mną robił Tony. Nawet jeśli zostanę trochę zraniony czy zniesławiony to co z tego!?. Wielkie rzeczy! Czym jest mała rana wobec tego, że zostałem wezwany do niesienia krzyża?
Pan wykorzystał moje wspomnienia o Tonim, aby zminimalizować ataki przeciwnika i uwolnić mnie. A teraz, co z tobą? Wiesz jak Szatan grozi ci obawami i onieśmieleniem? Musisz spuścić powietrze z niego i jego słów, tak jakby to co mówi, nie miało żadnego znaczenia. Spróbuj tego teraz. Pomyśl o tym, co ci dokucza i powiedz: „No i cooo!”. Przeciągaj to “coooo” jak włoski gangster.
Oto moja rada dla nas wszystkich, którzy zostaliśmy złapani przez diabła i zmartwiamy się wiadomościami naszych czasów:  Pokaż diabłu Toniego Finn, powiedz mu: „No i coooo!”сайт

Dlaczego nie chcę zrezygnować z lokalnego kościoła

J.Lee Grady

Tłum.: BM.

To nie czas na przygnębienie i osądzanie. Kościół może najbardziej zajaśnieć w godzinie ciemności.

Gdy mój przyjaciel Ferrall Hardison przeniósł się do Proncetown w 1990 roku, objął pastorstwo w zielonoświątkowym kościele liczącym 70 członków. Założona w 1918 roku kongregacja, teraz była zmęczona, podstarzała, z niewielkim budżetem. Ferrell był tam 25 pastorem, a większość poprzedników zarządzała kościołem najdłużej przez rok lub dwa. Nie była to posada marzeń dla młodego pastora!

Dzisiaj ten kościół ma nową nazwę, The Bridge (Most), i urósł do 1250 wierzących uczestniczących w cotygodniowych nabożeństwach. Zeszłej jesieni ogłosili, że zakładają nowe centrum uwielbieniowe i nową kongregację w Goldsboro, która ma już 300 członków. Olbrzymia suma z budżetu kościelnego, 2,6 mln dolarów rocznie, idzie na cele ewangelizacyjne, i Farrell obliczył, że przynajmniej 3000 ludzi przyszło do Chrystusa poprzez ich usługę w ostatnich latach.

„Z powodu wszechobecnego negatywizmu wielu chrześcijan osiadło na mieliźnie przygnębiającego cynizmu. Sądzą, że Ameryka jest gotowa na sąd (czyż nie jesteśmy od wieków?) i że równie dobrze możemy zasłonić rolety, zwinąć się w kłębek na kanapie i czekać na pochwycenie”.

 W obliczu upadającej gospodarki dajemy więcej, powiedział mi Hardison. Zauważyliśmy, że ludzie dają, gdy rozumieją, jak ich dawanie zmienia ludzkie życie w kontekście wieczności.

Ferrell to prosty facet, którzy wierzy w modlitwę. Nie jest ani typem pastora celebryty, który prowadzi swój kościół jak business, ani samozwańczym „apostolskim” tyranem, który wyszczekuje polecenia swoim pracownikom i traktuje ludzi jak śmieci. Wierzy w podstawowe wartości biblijne takie jak służenie, pokora, usługiwanie zespołowe i współczucie. A ludzie napływają do The Bridge, ponieważ znajdują tam uwielbienie z Jezusem w centrum uwagi, głoszenie oparte na Biblii i przede wszystkim nowotestamentową miłość.

 Wierzę, że taki właściwie powinien być kościół.

Dzielę się tą opowieścią o sukcesie, ponieważ słyszę dzisiaj naokoło dużo narzekania. Znam ludzi, którzy przestali chodzić do kościoła z wielu powodów: byli zranieni przez pastora lub zlekceważeni przez innych członków kościoła, myślą, że wszyscy chrześcijanie to hipokryci (nie znam ani jednego chrześcijanina, łącznie ze mną, który by nie miał w sobie, chociaż odrobiny hipokryzji), lub, że żaden kościół w odległości godziny drogi nie spełnia ich oczekiwań.

 Z powodu wszechobecnego negatywizmu wielu chrześcijan osiadło na mieliźnie przygnębiającego cynizmu. Sądzą, że Ameryka jest gotowa na sąd (czyż nie jesteśmy od wieków?), i że równie dobrze możemy zasłonić rolety, zwinąć się w kłębek na kanapie i czekać na pochwycenie.

To jest naprawdę smutne, ponieważ ta ciemna godzina jest dla nas najlepsza okazją, żebyśmy zajaśnieli.

 Nie zgadzam się na porzucenie lokalnego kościoła. Każdego miesiąca spotykam takich pastorów, jak Farrell Hardison i widzę zachęcające oznaki życia duchowego. Wielu pastorów pozbywa się starych bukłaków i modli się o nowe wino. Kościoły współpracują z władzami lokalnymi i pomagają biednym. Młodzi ludzie znajdują Jezusa i z pasją walczą ze społeczną niesprawiedliwością.

 Pomimo, iż mamy czasy rozpaczy ekonomicznej, politycznej i moralnej, to niektórzy przywódcy zdecydowali się zapalić świeczkę niż przeklinać ciemności. Wiedzą, że ludzie są bardziej otwarci na ewangelię, gdy czasy są trudne.

Gdy wchodziliśmy w 2012 rok czułem, jak Pan mi mówi, że będzie to czas rozwoju dla kościołów lokalnych. Dostałem słowo z Obj. 3:2a, które jest słowem dla kościoła w Sardes: „Bądź czujny i umacniaj jeszcze to, co pozostało, a co może umrzeć” .

Będzie to także rok dla mniejszych kościołów, żeby się rozrastały. Wymagać to będzie od nas zmiany w sposobie modlenia się. Jednak jest dużo małych kościołów, które są połączone za sobą przez Boga, żeby być jak wojsko Gedeona. Jeśli Mu zaufamy, On użyje niewielkich kościołów do wielkich zadań.

Wiem, że kościoły mogą zejść z drogi. Mogą pogrążyć się w religijnej tradycji lub programach denominacyjnych, mogą się stać nieefektywne z powodu grzechu w przywództwie, mogą utracić swoją radykalność z powodu zaniedbania intymnej relacji z Chrystusem, albo mogą się wykoleić z powodu nadmiaru charyzmatyczności. Ale w każdym przypadku Jezus daje szansę na odnowienie.

 Proszę, nie rezygnuj z kościoła. To naprawdę może być nasza najlepsza godzina.

Ponad 100 lat temu brytyjski kaznodzieja Charles Spurgeon przypomniał swojemu pokoleniu, że Bóg nie ma planu B na przyciągnięcie świata do Siebie. Napisał: „Niektórzy chrześcijanie chcą pójść do nieba sami, w osamotnieniu, ale wierzących nie porównuje się do lwów czy niedźwiedzi lub innych zwierząt wałęsających się samotnie. Ci, co należą do Chrystusa są jak owce w tym względzie, że uwielbiają przebywać ze sobą. Owce podążają w stadzie i Boży lud też”.

Zachęcam cię, żebyś znalazł swoje stado, modlił się za swojego pasterza, kochał Boży lud i używał wszystkich swoich duchowych darów, żeby przyprowadzać ludzi do społeczności wiary, gdzie będą mogli znaleźć schronienie przed nadchodzącym sztormem.

продвижение

Jak okoliczności decydują o islamskim zachowaniu

Głoś pokój, gdyś słaby, prowadź wojnę, gdyś silny.

Raymond Ibrahim

Jihad Watch
18 stycznia 2012

Czy kiedykolwiek był taki czas, aby jedna grupa ludzi otwarcie wyrażała swoją wrogość wobec innej grupy ludzi, choć ta druga grupa nie tylko ignoruje ową wrogość, lecz mówi dobrze, łagodzi i legitymizuje tą pierwszą?

Burhami na temat „Wojny i Pokoju”
Witamy w XXI wieku, gdzie politycy Zachodu wyposażają tych muzułmanów, którzy stale i otwarcie ogłaszają, że wszyscy nie muzułmanie są wrogami, których należy zwalczać i ujarzmiać.
Weźmy pod uwagę to wideo, na którym wypowiada się szejk Yassi al-Burhami, najwyżej notowana postać w ruchu egipskich salafitów, który zdobył około 25% głosów w ostatnich wyborach. Całkowicie wyraźnie stwierdza coś, co powinno gruntownie otworzyć oczy: wszystkie wzmianki o pokoju wobec nie muzułmanów zależą od okoliczności. Gdy muzułmanie są słabi, powinni być pokojowo nastawieni, gdy są silni, powinni przejść do ofensywy.
W czasie dyskusji na temat “analogii między egipskimi chrześcijanami a Żydami z Medyny”, Burhami wskazał, że muzułmanie mogą utrzymywać chwilowy pokój z niewiernymi, gdy okoliczności tego wymagają:

Żydzi Medyny stanowią pewien paradygmat postawiony przez proroka [Mahometa], który pokazuje w jaki sposób muzułmanie powinni zadawać się z niewiernym. Metody proroka są dostępne dla muzułmanów i mogą je oni powielać w zależności od sytuacji i swoich możliwości. Prorok z Mekki rozprawiał się z niewiernymi w pewien szczególny sposób, więc gdziekolwiek muzułmanie nie są zabezpieczeni, powinni postępować z niewiernymi w taki sam sposób.

Burhmi mówi tutaj o słynnej niezgodności postępowania proroka Mekka – Medyna: gdy w początkowym okresie pobytu w Mekce, Mahomet był słaby i liczebnie przewyższany, głosił pokój i zawierał pakty z niewiernymi, gdy wzmocnił się w okresie pobytu Medynie, głosił wojnę i ruszył do ofensywy. Taka dychotomia, głoś pokój – gdyś słaby, prowadź wojnę, gdyś mocny – miała przez stulecia dla muzułmanów znaczenie instruktażowe.
Zgodnie z zapisem w Koranie 4:77: „Powstrzymuj się od działania, podtrzymuj modlitwę, płać swoje zakat”.
Dalej Burhami mówi:

W wielu niewiernych krajach, takich jak Palestyna, musimy pouczać muzułmanów, aby robili właśnie to [postępuj zgodnie z Koran 4:77]. Dziś w Gazie nie mówimy im, aby codziennie odpalali rakiety i niszczyli ten kraj, lecz mówimy im „Powstrzymuj się od działania, respektuj rozejm”. Gdy prorok przybył do Medyny, pojednał się z Żydami. Było to pojednanie bez płacenia jizya [tj. pojednanie na równych warunkach, bez zmuszania Żydów do płacenia haraczu i życia jako obywateli drugiej kategori – dimmis ]. Według tego wzorca należy postępować zawsze, gdy okoliczności tego wymagają. Niemniej, gdy już naruszyli to przymierze, walczył z nimi i ostatecznie wymusił jizya na Ludziach Księgi [Żydach i chrześcijanach]. Nie stanowi to zniesienia Sura [Koran 9:29]; jest to uznane i uzgodnione.

Burhami wyjawia tutaj, zaczynając od wersów, które cytuje z Koranu: gdy muzułmanie są słabi maj „powstrzymywać się od działania”, lecz „płacić zakat”, który między innymi jest przeznaczony na opłacanie dżihadu. Tak więc, podobnie jak w przypadku Mahometa, który zawarł pokój z Żydami z Medyny, nie poddając ich płaceniu jizya (haracz płacony w „całkowitym poddaniu”), tak też Palestyńczykom pozwala się zawierać chwilowy pokój z Izraelem. W obu przypadkach to okoliczności – mianowicie: słabość muzułmanów – usprawiedliwiają takie postępowanie. Jednak, gdy tylko wzrosną ich możliwości, wtedy tekst z Koranu 9:29, który wzywa do płacenia jizya i do poddania, Burhami cytuje jako ten, który znosi wszystkie inne pokojowe wersy; bierze górę.
Burhami dochodzi do takich wniosków:

Tak, możemy zadawać się z tymi chrześcijanami (egipskimi Koptami) tak samo jak zajmowano się Żydami w Medynie; jest to pewna opcja. Prorok zawarł z niewiernymi Pojednanie Hudaybiya i utrzymywał rozejm przez 10 lat; to również jest opcja. Tak więc, jest to uprawnione, aby korzystać ze wzoru proroka w zależności od tego, w jakiej sytuacji są obecnie muzułmanie.

W skrócie: muzułmanie mogą być tolerancyjni wobec egipskich Koptów teraz i nie zbierać od nich jizya ani niepoddawać ich sobie (dimmitude), dopóki nie będą mieli odpowiednich możliwości. Podobnie jak Palestyńczycy mogą zawrzeć pokój z Izraelem teraz, dopóki nie będą mogli prowadzić wojny ofensywnej. Rzeczywiście, dr Mohamed Saad Katatni, sekretarz generalny Partii Sprawiedliwości Bractwa Muzułmańskiego, która zdobyła 40% głosów, powiedział podobno, że Koptowie nie będą płacić haraczu teraz, dając do zrozumienia, że idea zbierania daniny od poddanych „dhimmi” Koptów jest bardzo żywa wśród bractwa, a uśpiona wyłącznie do czasu bardziej odpowiedniej chwili.
Może ktoś przekonywać, że szejk Yassir al-Burhami -„jeden człowiek”, „radykał” – nie reprezentuje „prawdziwego islamu”. Niemniej, problem polega na tym, że na wszystkie jego argumenty powoływali się przez stulecia niezliczoną ilość razy muzułmanie, w tym najbardziej autorytatywni. Nawet nieżyjący Jasser Arafat powołał się na Hudaybiya, jako typowy przykład „pokoju” z Izraelem.
A jednak, pomimo tego wszystkiego – pomimo tego, że to wideo jest kroplą w morzu dowodów – oto mamy Zachód, który ułatwia takim ludziom jak Burhami drogę do władzy w imieniu „demokracji”, zupełnie nie zważając na to, że pakty, uśmiechy, potrząsanie rąk nad filiżankami kawy istnieją wyłącznie wtedy, gdy okoliczności, w tym przypadku muzułmańska słabość, tego wymagają.

topod