Category Archives: Autor

Autorzy artykułów

Ludzie Boży: trzoda, a zagroda

Kevin T. Bauder

W Księdze Wyjścia Jahwe uczynił z Izraela naród, tj.: społeczny byt mający swoją świadomość, związany wspólnym językiem i kulturą, mający wspólnych przodków. Co więcej, Jahwe uczynił Izrael ludem Bożym. Uczynił z nich naród oddany czci jedynego prawdziwego, żywego Boga, naród nazywany Jego mieniem i rządzony przez Jego przepisy.

Już w Starym Testamencie Bóg objawił, że Jego plan obejmuje wielu ludzi. Ostatecznie zarówno Egipt jak i Asyria staną się ludźmi Boga (z. 19:19-25). Rzeczywiście, ci poeci i prorocy regularnie wzywali wszystkich ludzi na ziemi do poznania Jahwe, jako prawdziwego i żywego Boga i oddawania mu czci (Ps. 67; Ps. 148:11). W wiecznej przyszłości Bogu służyć będą różni ludzie (Obj. 21:3, 24, 26; 22:2).

W międzyczasie Bóg stworzył kościół i wezwał go, aby byli Jego ludźmi. W 1 Liście Piotra 2:9-12 zastosowany został do kościoła ten sam język , który opisywał Izraela. Aby mogło to mieć miejsce, kościół musi być w jakiś sposób podobny do Izraela. Mimo wszystko, ten kościół jest nie tylko różny od Izraela, lecz w rzeczywistości składa się z zupełnie innych ludzi, zbudowany przez Ducha Świętego, który w unikalnym sensie, umieszcza świętych w Chrystusie, jednocząc ich w Jego ciele.

Continue reading

Raz na zawsze gej?

J. Lee Grady

Tłum: B.M.

Nowe prawo w Kalifornii mówi nastoletnim gejom, że jest niemożliwe, aby zmienili swoją orientację seksualną. Ale co, jeśli zechcą ją zmienić?

Muszę się do czegoś przyznać. Modliłem się o wielu ludzi, którzy walczą z homoseksualnymi uczuciami i poprosiłem Ducha Świętego, aby pomógł im przezwyciężyć ten popęd. Według stanu Kalifornia, jestem przestępcą, jeśli osoba, za którą się modlę ma poniżej 18 lat.

Kalifornia zakazała tzw „terapii naprawczej”, która jest stosowana do leczenia homoseksualnych uczuć u nieletnich. Po podpisaniu ustawy pod koniec września, gubernator, Jerry Bron, powiedział, że takie poradnictwo psychologiczne doprowadziło do depresji i samobójstw wśród gejowskiej młodzieży, i dodał, że jakiekolwiek leczenie mające na celu zmianę orientacji seksualnej osoby należy do kategorii „szarlatanerii”.

Prawo stanowi, że żaden terapeuta nie może prowadzić terapii u nieletnich w związku ze zmianą zachowań lub ekspresji płci, bądź by wyeliminować lub ograniczyć seksualne lub romantyczne upodobania względem osoby tej samej płci.

„Brown, większość ustawodawców Kalifornii i przywódców społeczności gejowskiej, mówi, że wyrazem nienawiści jest proponowanie gejowi alternatywy w przypadku, gdy ten zmaga się z własnymi odczuciami homoseksualnymi. Uważają, że skoro młodzi ludzie mają homoseksualne uczucia, to mogą także wyrażać swoją homoseksualną tożsamość i zachowywać się zgodnie z nią. (Tymczasem były student gej i dwóch terapeutów wystąpili przeciwko prawu twierdząc, że jest to naruszenie wolności słowa i wyznania).

Wszyscy wiemy, że homoseksualizm jest skomplikowaną sprawą i wymaga mnóstwa współczucia i delikatności. Przyznaję, że chrześcijanie nie zawsze okazywali miłość homoseksualistom. Jednak w miarę, jak rozwija się nasze prawdziwe współczucie, nigdy nie możemy pozwolić na kompromis w trzech sprawach:

Continue reading

Połączeni lecz samotni_3

 John Fenn
Byłem z Chrisem w markecie, aby kupić kilka rzeczy i choć kierowaliśmy się w stronę działu spożywczego, zawsze zatrzymujemy się przy zabawkach, aby pooglądać auta i ciężarówki. Chris uwielbia wszystko, co wiąże się z autami i ciężarówkami, zaczynając od postaci filmów „Cars”, jak Lightning McQueen i Tow Matera, do Herbie the Love Bug i wszystkiego, cokolwiek go w tym dniu cieszy. Matchboxy najlepiej są najlepsze do zabawy, więc też jego ulubione, są samochody z 'Matchbox’, takie małe metalowe samochodziki wszelkich firm i modeli, niektóre zgodne z oryginałami, a niektóre wymyślane.
Zazwyczaj skupia się na tym, co znajduje się w zasięgu jego rąk, lecz tego dnia z daleka zobaczył wystawę Matchboxów: „Patrz, tato, patrz! Patrz na te samochody!” Jak widać na zdjęciu, jeśli policzyć rzędy to są tam na widoku 72 samochody, a za nimi, z tyłu, kolejne.

Continue reading

Połączeni lecz samotni_2

John Fenn

Połączeni lecz samotni_01

Tym razem muszę coś wyznać, lecz najpierw pozwólcie, że wyjaśnię w jaki sposób znalazłem się w takiej sytuacji.

W lipcu przelatywaliśmy wraz z Barbarą z Billings, Montana, do Tulsa z przesiadką w Minneapolis. Barbara zajęła miejsce przy oknie, a ja przy przejściu. Gdy już usiedliśmy, w rzędzie przed nami bezpośrednio przed Barbarą przy oknie usiadł człowiek w wieku gdzieś przed trzydziestką.
W Montanie znajduje się duża ilość ranch więc również cowboyów, a ten młody człowiek wyglądał na cowboya, nie licząc bejsbolowej czapeczki, zamiast kapelusza. Niemniej, jeśli bywasz między ranchami i cowboyami to wiesz, że cowboyowi, gdy wybiera się do publicznych miejsc z dala od rancha, czapeczka często zastępuje kapelusz – po prostu, kiedy jest w dużym miejsce, daleko od rancha, nie krzyczy: „to cowboy!” Oceniłem naszego kompana lotu. Zdecydowanie był cowboyem: krótkie włosy starannie przystrzyżone, bejsbolowa czapeczka, okrągła puszka tabaki do żucia w kieszeni na siedzeniu, czyste, nowe bądź nowsze ciasne jeansy rozszerzane na nogawkach. Wielka srebrna sprzączka paska, koszula w kratę z długimi rękawami w zachodnim stylu, pomimo że był lipiec, no i wołał na stewardesę: „ma’am”. Tak, prawdziwy cowboy. Zastanawiałem się, po co on wybiera się do Minneapolis, lecz wkrótce przyszła odpowiedź.
Jak tylko usiadł poprosił stewardesę o piwo, które mu szybko dostarczyła, choć jeszcze siedzieliśmy przed wylotem! Natychmiast zaczął pisać smsy, a że był praworęczny, więc wyraźnie widziałem ekran jego telefonu w przestrzeni między fotelami. Kciuki śmigały mu po klawiaturze Blackberry, a trzymał go w taki sposób, że ekran zapraszał mnie do podglądania rozmowy.

Continue reading

Połączeni lecz samotni_1

John Fenn

Witajcie

Nasz syn, Chris, uwielbia 'pomagać’ w sklepie. Wybieram wózek i pcham go przed sobą, podczas gdy Chris w swoim wózku inwalidzkim trzyma się z boku, aby jechać razem z wózkiem na zakupy. Pomimo, że ma 32 lata, z powodu przyduszenia pępowiną w czasie porodu, jego rozwój zatrzymał się na poziomie 4 latka. Cierpiał również w wieku 17 lat na udar, co spowodowało paraliż lewej ręki, wisi więc na wózku sklepowym, czekając aż się zatrzymam i wtedy pomaga pakować do niego zakupy. Błogosławiony dziecięcą bezpośredniością uwielbia zakręty, ponieważ szeroko nawraca, wołając „uważaj staruszku” lub „uważaj staruszko”, a do tych w kowbojskich kapeluszach: „uważaj kowboju, oto nadchodzę”. (W naszej części świata kowboje są prawdziwi i nie jest niczym niezwykłym zobaczyć w sklepie kobietę czy mężczyznę w kapeluszu, w spękanej skórze i ostrogach.) Zawsze mówię mu, żeby mówił „przepraszam” zamiast „uważaj”, co czyni, lecz ta lekcja jakoś się go nie trzyma i następnym razem powtarza to samo – „uważaj staruszku” …. ech. Ponieważ mieszkamy w mały miasteczku, większość kasjerów i wielu klientów zna nas. Czasami, gdy idę sam do sklepu, pytają: „A gdzie twój pomocnik dziś jest?”

Continue reading

Rządy są ustanawiane przez Boga?

Rich Frueh

Rzm. 13:1-7:

 Każdy człowiek niech się poddaje władzom zwierzchnim; bo nie ma władzy, jak tylko od Boga, a te, które są, przez Boga są ustanowione. Przeto kto się przeciwstawia władzy, przeciwstawia się Bożemu postanowieniu; a ci, którzy się przeciwstawiają, sami na siebie potępienie ściągają. Rządzący bowiem nie są postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe. Chcesz się nie bać władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę; jest ona bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na próżno miecz nosi, wszak jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle. Przeto trzeba jej się poddawać, nie tylko z obawy przed gniewem, lecz także ze względu na sumienie. Dlatego też i podatki płacicie, gdyż są sługami Bożymi po to, aby tego właśnie strzegli. Oddawajcie każdemu to, co mu się należy; komu podatek, podatek; komu cło, cło; komu bojaźń, bojaźń; komu cześć, cześć.

Powiedzmy na samym początku, jaka jest pół-ortodoksyjna interpretacja tych wersów. Tematem górującym jest to, że masz być posłuszny swojemu rządowi, ponieważ Bóg go tam umieścił. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to nadmierne wymieszanie, lecz nadal jest to obraz tego, czego naucza się na podstawie tych wersów. Chciałbym jednak zająć się pewnym szczególnym brakiem konsekwencji, jak też hipokryzją, które pojawiają się w wyniku z takiej interpretacji.

Jeśli wierzysz, że Bóg powołał każdy jeden rząd na świecie to musisz wierzyć, że Bóg ustanowił Hitlera, Stalina i Mao, żeby wymienić tylko kilku, a jeśli rzeczywiście masz takie przekonanie to musisz być konsekwentny w swoim patrzeniu na rząd nawet jeśli to wydaje się przeważająco niespójne z tym, co wiemy o sercu Boga. Nie ma tutaj miejsca na ruch, skoro sugerujesz, że Bóg bezpośrednio ustanowił wszystkie rządy w całej historii. A dla was wszystkich, republikańskich wierzących, oznacza to, że Bóg ustanowił administrację Obamy wraz z jego dzieciobójczą polityką.

Powtórzmy: jeśli tak wierzysz to niech tak będzie, lecz jeśli takie jest twoje stanowisko to jak możesz biadać z tego powodu? Jak możesz mówić, że Bóg ustanowił administrację Obamy a następnie narzekać na to? To znaczy, że albo tak naprawdę nie wierzysz w to, albo jesteś hipokrytą. Taki punkt widzenia jest niedorzeczny. Jak Bóg może ustanowić Hitlera i następnie nakazać nam być mu posłusznymi? Czy Bóg sugeruje, że Hitler był „sługą Bożym dla was ku dobremu”? Ludzie, bądźmy poważni. Jest to nieuczciwe wobec Pisma wziąć kilka wersów i ustanowić je panem nad większością nowotestamentowego nauczania.

Continue reading

Przygotuj się na śmierć

Rick Fruech

Hbr.9: 27 „Postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd

Zbliża się szybciej niż może ci się wydawać. W czasie, gdy my wszyscy jedziemy autobusem życia, śmierć czeka na stacji. Nikt nie ucieknie, nikt nie może uniknąć jej uchwytu. Śmierć jest równym oportunistą. Nie obchodzi jej rasa ani kredo, śledzi każdą ludzką istotę. W każdym pokoleniu śmierć jest doskonała, nikt nie może jej uniknąć.

To właśnie tej śmierci każdy stara się uniknąć jak długo tylko może. Lekarstwa, witaminy, ćwiczenia wiele innych prób odsunięcia śmierci dalej i jeszcze dalej. Pismo ogłasza, że człowiek żyje w strachu przed śmiercią i niepewności, tego co leży później. Jest ona ostatnim wrogiem.

Chrystus przyszedł, aby pokonać śmierć i piekło. Chrystus powiedział, że każdy, kto wierzy w Niego nigdy nie umrze. Każdy wierzący, gdy łapie swój ostatnio oddech, jest przenoszony żywy do obecności Chrystusa. To jest TA obietnica. Życie wieczne jest ostateczną obietnicą. Wszystkie Boże obietnice są wspaniałe, lecz są podporządkowane obietnicy życia wiecznego. Wszyscy umrzemy pierwszą śmiercią, lecz unikniemy drugiej.

Życie jest wielką tajemnicą. Jesteśmy zbiorem dziesiątek miliardów komórek, z których każda składa się z setki miliardów atomów. Gdy patrzymy na skałę, wodę i drzewa, zdajemy sobie sprawę z tego, że również one są zbiorem atomów. Również zwierzęta są zbudowane z podobnych składników, niemniej tutaj właśnie zastanawiamy się nad znaczeniem życia. Niedźwiedź nie patrzy w górę i nie zastanawia się. Delfin nie drapie się w głowę i nie myśli o swojej egzystencji. Tylko człowiek myśli o życiu i śmierci, i znaczeniu tego wszystkiego.

Zamiast szukać Stwórcy człowiek stał się produktem własnych próżnych wyobrażeń. Podróżuje tam i z powrotem, starając się nakarmić swoje nienasycone pragnienie doświadczania przyjemności. Nawet kościół stał się przystankiem ludzkich przyjemności, które mają za cel zaspokoić tłumy po to, aby utrzymać napływający strumień pieniędzy. Bardzo niewiele mówi się o śmierci. Większość tego, czym zajmuje się kościół to podnoszenie jakości życia tutaj, na ziemi, i niewiele mówi na temat naszego prawdziwego życia, które jest w niebie z Bogiem w Chrystusie. To wszystko zostało zapomniane w tym hedonistycznym eklezjalnym klimacie.

Lecz, powtórzmy. Wszyscy zmierzamy ku śmierci. My wszyscy na pewno umrzemy.

Łk.,12: 19-21:
I powiem do duszy swojej: Duszo, masz wiele dóbr złożonych na wiele lat; odpocznij, jedz, pij, wesel się. Ale rzekł mu Bóg: Głupcze, tej nocy zażądają duszy twojej; a to, co przygotowałeś, czyje będzie? Tak będzie z każdym, który skarby gromadzi dla siebie, a nie jest w Bogu bogaty.

Dla kościoła koncepcja wiecznego życia jest równie obca jak wiecznej śmierci. Kto mówi z pasją i natarczywie o czasie, który ma przyjść? Mamy do dyspozycji wszelkiego rodzaju tematy zajęć biblijnych dla dorosłych (szkółek niedzielnych dla dorosłych). Niektóre są podzielone według wieku, niektóre mają za cel studiowanie Biblii i tak dalej, lecz gdzie jest reklama dla zajęć szkółki niedzielnej, która będzie brzmiała mniej więcej tak:
Zaczynając od tej niedzieli: Klasa przygotowująca do życia wiecznego i wszystkiego co wieczne.

Nie, nikt czegoś takiego nie chce, to zbyt niepraktyczne. Oni chcą tematów takich jak:

* Jak być zwycięzcą (sala 100)

* Osiąganie finansowych celów (sala 101)

* Ameryka: nasze chrześcijańskie korzenie. (sala 102)

* Wychowywanie dzieci (room 103)

* Odkrywanie swojego celu na ziemi (sala 104)

* Dziesięcina: Boża tajemnica powodzenia. (sala 105)

* Być singlem. (sala 106)

* Dochodzenie do siebie po rozwodzie. (sala 107)

* Szczęśliwe małżeństwo (sala 108)

* Księga Objawienia (sala 109)

* Biblijny sposób na przyrost twojego portfolio (sala 110)

* Seks po Bożemu (sale 111 – 125)

(Kto przyprowadzi największą ilość gości otrzyma darmowe karnety do motelu.)

(W każdej sali będą serwowane kawa i orzeszki.)

To są tematy, które przyciągają tłumy. Zajęcia, które koncentrują się na podnoszeniu ziemskiej mobilności i wszelkiego rodzaju nauczania typu: „napraw to”. Większość kościołów nigdy nie zajmuje się przygotowywaniem do wieczności i pogłębiania uczniostwa – Jezus nazwał ludzi z takim nastawieniem głupcami. Jeśli gdzieś znajdzie się taka klasa to zajmuje się głównie abstrakcyjną doktryną, a nie ofiarą, wyrzeczeniem się siebie tutaj i teraz. Przypuśćmy, że jakaś grupa szkółki niedzielnej wybiera się czasami na zewnątrz w niedzielę, aby nakarmić bezdomnych, rozdać traktaty czy skosić kilka trawników u wdów, bądź odwiedzić dom spokojnej starości? Czy to przyciągnęłoby tłumy?

Ale my czytamy pismo jak doktrynalną algebrę, która szerzy wiedzę, lecz nie wymaga żadnego żywego działania. Tak więc, żyjemy z maleńką wiedzą „o” Pismach, lecz bez autentycznej zmiany w naszych sercach i życiu. Czy tak postępował pierwszy kościół?
Zwróć uwagę na swoje życie, a krótkie zbadanie tego, jak była traktowana modlitwa na spotkaniach wtedy, a jak jest hańbiona dziś, jest lustrem pokazującym płytką i zbyteczną istotę lokalnych zgromadzeń. Tak, mamy znacznie lepszą muzykę czy, jak to się mówi w żargonie zachodniego kościoła, „mamy wspaniałe uwielbienie”. Już to samo w sobie jest niezwykłym afrontem wobec Boga.

Straciliśmy atmosferę wieczności i zastąpiliśmy ją błyskotkami współczesnej kultury. Pierwsi wierzący zdawali sobie sprawę z tego, że może trzeba będzie umrzeć dla Chrystusa, podczas gdy współcześni wierzący pobudowali sobie centra Practiker, gdzie ludzie przychodzą po to, aby czuć się błogosławieni i dowiedzieć się jak więcej wyciągnąć od Boga. Pierwsi wierzący byli sługami Najwyższego Boga, podczas gdy współcześni zrobili z Boga swojego sługę. Pierwsi wierzący spotykali się przez wiele godzin, podczas gdy współcześni mają zapełniony rozkład zajęć na czas po nabożeństwie. Pierwsi wierzący pragnęli Jezusa, podczas gdy współcześni pragną siebie.

Nie podoba ci się takie przesłanie? Więc pozwól, że wyjaśnię. Jeśli twoje oczy widzą, jeśli tego chcesz. Jeśli nie – to potrzebujesz tego. Zobaczmy w jakim kontekście Chrystus umieszcza to życie.

Mt. 16:25-26
Bo kto by chciał życie swoje zachować, utraci je, a kto by utracił życie swoje dla mnie, odnajdzie je. Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za duszę swoją?

Czy mogą być bardziej zaskakujące słowa? Jest to ostrzeżenie wszystkich wieków. Gdzie jest więc to ostrzeżenie grzmiące z kazalnic? Gdzie post i modlitwa towarzyszące płynącym z serc ostrzeżeniom naszych dzieci? Miałem dzieci, które były krnąbrne i choć płakałem często i modliłem się do Boga żarliwie, byłem zdumiony tym, jak niewiele uwagi lokalny kościół udziel samowolnym dzieciom czy jakiejkolwiek kapryśnej osobie. Zasugerowałem powstanie służby, która byłaby oddana wyłącznie modlitwie o każde krnąbrne dziecko wierzących rodziców. Na nasze spotkania przychodziły setki ludzi, lecz ostatecznie powiedziano, że nie ma miejsca na coś takiego. I to ma być chrześcijaństwo?

Widzisz jaką wagę Chrystus kładzie na nasze wieczne dusze? A jednak kościół ignoruje to wszystko, poza modlitwą grzesznika i manipulacją, aby pozyskać „członka kościoła”. Zamiast jednak karmić nasze dusze, zmagamy się o to, aby pozyskać ten otaczający nas świat, o którym Chrystus mówił. Czyż nie jest to zdumiewająca i najbardziej monstrualna zdrada? Chrystus uczył nas, aby wyrzekać się świata i szukać Jego, a my potakujemy głową i szukamy świata, a wyrzekamy się Jego. Podobnie jak w przypowieści o ojcu, który nakazał dwom swoim chłopcom iść do pracy w polu. Jeden powiedział: „Pójdę” i nie poszedł, a drugi powiedział: „Nie”, ale pokutował i poszedł. A oto mamy kościół, który mówi: „Tak, Panie”, lecz robi wszystko inne, byle tylko nie to, co On powiedział. Jest to nieprawdopodobny i żałosny spektakl.

Tak więc, chrześcijańskie życie, życie, które idzie Jego śladami, może być wygodne, spełnione i takie, które bardzo ściśle miesza się z życiem tych, którzy nie są uczniami Jezusa? Tak więc, życie wieczne to coś niewiele więcej niż doktryna spisanej wiary, lecz mająca tak niewielki wpływ na nasze ziemskie doświadczenie, że chodzimy nie wyróżniając się od innych ludzi, jako ci, którzy nie robią pewnych rzeczy, robionych przez innych? Czy to składa się na życie niosące krzyż? Niedobrze mi się robi i pewien jestem, że Duch smuci się nad tym, czym stał się kościół.

Pozwólcie mi na coś takiego. Nie mam osobiście wiedzy na temat autentyczności zbawienia kogokolwiek. Nikogo. Lecz jeśli poprawnie czytam Nowy Testament, wygląda na to, że jest tam sporo ostrzeżeń przed fałszywym wyznawaniem wiary. Jeśli zbadamy życie duchowe i pasję ewangelicznej społeczności to odkryjemy, że większość żyje na samej granicy. Jeśli okaże się, że z końcem czasów Bóg nakreśli tą granicę odrobinę bardziej na prawo niż mieszkają miliony to jakie będą reperkusje? Pytam o to, że skoro tak wielu członków kościoła nie okazuje niemal żadnego duchowego zainteresowania, nie wspominając o pasji, to czy nie jest to powodem troski, skoro Pan rozdziela owce od kozłów. Widzisz, w końcu Bóg będzie wymagał czegoś więcej niż dokumentu transferu.
Co robimy z ostrzeżeniem: „wielu powie mi Panie, Panie”? Nie lekceważę łaski Bożej, lecz czy nie powinniśmy żarliwie badać samych siebie? Czy nie powinniśmy odrzucić ciepławego i letniego wyrażania wiary, które znalazło sobie wygodny dom w tych dniach ostatnich? To nie jest zabawa! To nie jest trywialne. Wieczność czai się poważnie i choć my uczepiliśmy się proroczej szaty na antychryście to on teraz działa gorączkowo wewnątrz i na zewnątrz kościoła. Ten koniec czasu, który znamy, jest tuż za rogiem, a jednak niedzielne głosy z kazalnicy będą cytować bez zrozumienia treści, wymęczone nonsensy, lub co gorzej te same polityczno/moralno/narodowe odpady, które niczego nie zmieniają i będą zraszać kościelne ławy wygodą i sprawiedliwością własną

Ludzie umierają każdego dnia.150.000 codziennie, lecz wszyscy umrą i nie ma na to żadnego lekarstwa z wyjątkiem Chrystusa. Sytuacja jest skrajnie złowieszcza. Koniec jest blisko. Członkowie kościoła w dziesiątkach tysięcy nie mają w swoich lampach oleju, a gdy Oblubieniec wezwie, nie usłyszą Go. To tragedia, która przerasta wszystkie ziemskie tragedie razem wzięte. Ten świat zajmuje się wszystkimi swoimi tragediami pełnymi informacjami w środkach masowego przekazu, informuje o nich przez ekspertów i komentatorów. Przerywają nawet normalny bieg programów, aby przekazać nam „ostatnie wieści”.
Lecz kościół, który twierdzi, że wierzy w nadchodzącą tragedię, o której wcześniej pisałem, nie okazuje tego samego poziomu pasji, który widać w czasie meczu piłki nożnej, bądź po śmierci psa. Czy mamy wierzyć, że kościół w ogóle wierzy w te rzeczy?

11 września zginęło około 3000 ludzi i ten naród, w tym kościół, był przerażony. Tak, to była tragedia, lecz codziennie w Ameryce umiera około 7000 ludzi, a jednak kościół trwa niezdecydowany. Żadnych nabożeństw pamiątkowych, żadnych łez, żadnych pomników. Dlaczego? Ponieważ już nie mamy udziału w wiecznej perspektywie, a zajmujemy się wyłącznie doczesnością, wieczność zaś jest tylko wisienką na szczycie naszego ziemskiego życia. Wcinamy nasze ziemskie przekąski, cieszymy się naszym ziemskim kursem głównym, konsumujemy ziemski deser, a niebo będzie naszą kawą z ekspresu. Cóż za żenujący wstyd. Nic dziwnego, że, aby odczuwać swoją wartość jako moralni adwokaci i patriotyczni zwycięzcy, musimy uciekać się do naszych ziemskich bitw, ponieważ unikamy wszystkiego co choćby z daleka przypomina nowotestamentowy kontur, przesiąknięty wiecznością.

Ok, zajęcia skończone. Skierujcie się w stronę wyjścia i wróćcie do głównego nurtu. Wszyscy umrzemy, lecz może nie dziś.

Tik tak, tik tak, tik tak… przygotuj się na śmierć. Przychodzi do każdego z nas.aracer.mobi