TGIF_05.04.07 Głód, który prowadzi do wolności

Today God Is First

Logo_TGIF2

Jedźcie tam i zakupcie dla nas stamtąd zboża, abyśmy ostali się przy życiu i nie pomarli. I Moj. 42:2b

F. B. Meyer w książce „Życie Józefa” opisuje taki czas w życiu 12 synów Jakuba, kiedy zostali oni odwiedzeni od egoistycznego zaspokajania swoich potrzeb do nieoczekiwanego miejsca ratowania swego życia. Wiele lat wcześniej wrzucili swego najmłodszego brata do studni, po czym sprzedali w niewolę. 13 lat później stał się on najpotężniejszą osobą w Egipcie. Teraz świat przeżywał głód i Józef kontrolował całe zgromadzone w Egipcie zboże. Dopóki wzgórza były zielone, pastwiska ubrane w trzody, dopóki doliny były pokryte zbożem i rozbrzmiewały pieśnią żniwiarzy Ruben, Simeon i cała ich reszta byli zadowoleni i nic ich nie obchodziło. Gdy jednak przyszedł wielki głód, serca tych mężów zostały otwarte na przekonanie, ich cielesne poczucie bezpieczeństwa zostało wstrząśnięte. Byli przygotowywani na duchowe doświadczenie, o którym nawet nie marzyli. Byli też przygotowywani na spotkanie z Józefem.
W taki sposób Bóg pracuje z nami; rozrywa nasze sieci, rozluźnia korzenie, posyła ogromny głód, który odcina wszelki dostęp do chleba. Wtedy, w takich czasach, zmęczeni, smutni, zużyci przygotowujemy się do wyznania naszych grzechów i przyjęcia słów Chrystusa, który mówi: Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni, a ja wam dam odpocznienie (Mt. 11:28).

Pewien misjonarz powiedział mi kiedyś: „Jest takie miejsce, w którym będziemy posłuszni”. Józef był typem Chrystusa w Starym Testamencie. Głód to wydarzenie, którego celem było doprowadzenie braci do pokuty, a także zbawczego poznania zarówno dla ducha jak i ciała. Stworzone zostały takie warunki, które doprowadziły tych mężczyzn do wolności, ponieważ przez wiele lat byli związani przestępstwem popełnionym wobec swego brata. To przebaczenie ze strony Józefa doprowadziło do tej wolności.
Czy twoje życie przechodzi przez czas głodu? Czy masz ograniczone zasoby? Czy Bóg prowadzi cię w takich kierunkach, których normalnie nie szukałbyś? Być może to Boża ręka tworzy te okoliczności według Jego celów. Teraz jest czas na to, aby uważnie przyglądać się jak prowadzi cię do nieoczekiwanych źródeł.
deeo.ru

TGIF_04.04.07 Niebezpieczeństwo nadmiernej kontroli

Today God Is First

Logo_TGIF2

Gdyż nieposłuszeństwo jest takim samym grzechem, jak czary, a krnąbrność, jak bałwochwalstwo i oddawanie czci obrazom. Ponieważ wzgardziłeś rozkazem Pana, przeto i On wzgardził tobą i nie będziesz królem. 1 Samuel 15:23

Pewien mój przyjaciel, który jest pilotem odrzutowca powiedział mi kiedyś, że jeśli zdarzy się, że jeśli straci się kontrolę nad samolotem i zaczyna zaczyna wpadać w korkociąg, to jedyna rzecz, którą można zrobić, to zdjąć ręce ze sterów aż samolot sam się wyprostuje. Jest to całkowicie sprzeczne z naszym naturalnym pragnieniem kontrolowania i manipulowania sytuacjami, aby doprowadzić ponownie do kontroli nad nimi.
Przerażające jest nie mieć kontroli. Czyż nie?

Saul był mężczyzną, który nie mógł kontrolować sytuacji. Tracił kontrolę nad swoim królestwem na rzecz Dawida, tracił przychylność Boga i ludzi. Wszystko zaczęło się od kompromisów, aż w końcu został poddany ostatecznej próbie pełnego posłuszeństwa głosowi Bożemu. Otrzymał wyraźne polecenie, aby wybić wszystkich Amalekitów; lecz nie wykonał tego. Prorok Samuel przekazał mu twarde słowa:  Ponieważ wzgardziłeś rozkazem Pana, przeto i On wzgardził tobą i nie będziesz królem. Jego strach i brak poczucia bezpieczeństwa spowodowały, że bał się ludzi i tego, co oni myślą bardziej niż Boga. Podstawą nieposłuszeństwa Sula był jego strach przed utratą kontroli. Ten strach doprowadził do częściowego posłuszeństwa i tego, że przestał być królem.

Jak wielu z nas stoi wobec niebezpieczeństwa utraty Bożego błogosławieństwa z powodu połowicznego posłuszeństwa?  Jak wielu z nas ma taką potrzebę, aby kontrolować ludzi i okoliczności, że zawodzi w chodzeniu w pełnym posłuszeństwie dla Bożego głosu? Saul stanowi wielką lekcję dla nas jako pracujących zawodowo wierzących. Nadmierna potrzeba kontrolowania rzeczy dziejących się wokół nas może uniemożliwić nam otrzymanie wszystkiego, co Bóg dla nas ma.

Jeszcze dziś sprawdź jaki jest twój współczynnik kontroli.
Pytaj Boga o to czy jesteś w pełni posłuszny temu, do czego On cię powołał i uniknij odłożenia na półkę z powodu nieposłuszeństwa. Oto posłuszeństwo lepsze jest niż ofiara, a uważne słuchanie lepsze niż tłuszcz barani. (1 Sam. 15:22b).как продвигать сайт в поисковых системах

TGIF_03.04.07 Czy jest coś niemożliwego dla Boga?

Today God Is First

Logo_TGIF2

Toteż roześmiała się Sara sama do siebie, mówiąc: Teraz, gdy się zestarzałam mam tej rozkoszy zażywać! I pan mój jest stary!
I Moj. 18:12

Bóg obiecał Abrahamowi i Sarze syna, który będzie początkiem wielkiego narodu. Sara była wieku wykraczającym poza możliwość poczęcia, gdy więc pojawili się aniołowie Boży, którzy złożyli im wizytę z informacją, że Sara będzie miała dziecko, akurat słuchała na zewnątrz namiotu i wybuchnęła śmiechem – ta myśl wydała się jej tak niedorzeczna. Anioł przypomniał jej, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Czy jest cokolwiek niemożliwego dla Pana? W oznaczonym czasie za rok wrócę do ciebie, a Sara będzie miała syna (I Moj. 18:14). Sara urodziła Izaaka, jak było zapowiedziane.

Ostatnio zastanawiałem się nad zorganizowaniem następnej konferencji dla przywódców służb zajmujących się wierzącymi pracującymi zawodowo. Byłem już zaangażowany w takie wydarzenie kilka lat temu. Mój przyjaciel, Gunnar Olson, który jest założycielem International Christian Chamber of Commerce of Sweden (Międzynarodowa Chrześcijańska Izba Handlowa Szwecji), działał tam razem ze mną, więc zapytałem czy nie zechciałby wziąć udziału w drugiej konferencji. Napisał mi e-mail, że międzynarodowe spotkanie chrześcijańskich pracowników – liderów odbędzie się w marcu na wyspie Cypr i pytał czy nie mógłbym odłożyć mojego przedsięwzięcia i zamiast tego przyjechać na Cypr z innymi liderami. Początkowo moją reakcją być śmiech, ze względu na moją aktualną sytuację finansową. Tak naprawdę to musiałem sięgnąć do mapy, aby zobaczyć gdzie to w ogóle jest.

Następnego dnia otrzymałem list od człowieka, którego spotkałem 30 lat wcześniej. Nie omawialiśmy sprawy zdarzenia z marca. „Co robisz jutro? Chciałbym, abyś pojechał ze mną na lotnisko odebrać pewnego misjonarza, z którym chciałbym, żebyś się spotkał. Chcielibyśmy ci coś zaproponować. Dasz radę przyjechać?” „Oczywiście” odpowiedziałem. Tak więc pojechaliśmy i po drodze poinformował, że odbieramy misjonarza, który przylatuje z Cypru. „Zamierzamy zabrać 25 pracujących wierzących na Cypr na konferencję organizowaną przez Gunnar Olson’a. Chce on, żebyś przyjechał i nauczał dzień wcześniej na opracowany przez ciebie temat „Warsztat pracy od Ezawa do Józefa”. My pokryjemy koszty. Byłbyś zainteresowany tym?” Znów musiałem się zaśmiać, gdy zobaczyłem jak Bóg dyryguje takimi cudownymi drogami i w to taki precyzyjny w czasie sposób, aby mnie zapewnić o Jego zaangażowaniu w nowe kierunki mojego życia. Jezus spojrzał na nich i rzekł: U ludzi to rzecz niemożliwa, ale nie u Boga; albowiem u Boga wszystko jest możliwe (Mk 10:27).

Są takie rzeczy, z których będziesz się śmiał, gdy pomyślisz o cudzie, który musiałby się wydarzyć, aby to się stało. Proś Boga o cud, którego potrzebujesz, jeszcze dziś.

рекламы в интернете

Wezwanie do nieustraszonego życia

 

Autor: nieznany.

 Ów „strach przed człowiekiem” nie jest dla nikogo tajemnicą a staje się coraz bardziej właściwym do podjęcia tematem w dniach, które mają nadejść. Wielu w kościele tkwi w więzach tego paraliżującego myślenia. Ci wezwani i oddani proroczej posłudze nie mogą być posłańcami Bożymi i równocześnie bać się człowieka. Chodzenie w posłuszeństwie dla Pańskiego głosu staje się coraz bardziej frustrujące, jeśli występuje tendencja do wycofywania się z powodu niepokoju czy obawy o opinię czy reakcję innych ludzi. Jestem tego pewien, że wielu (podobnie jak ja) modliło się do Pana: „użyj mnie, pisz przeze mnie i mów przez mnie”. Jeśli tak się modliłeś to z pewnością Pan będzie pracował nad tymi elementami strachu przed ludźmi w naszym życiu. (Istotne jest, abyśmy zrozumieli wpływ tej pracy w naszym życiu jako proroczych ludzi, aby wypełnić nasze zadanie w tych czasach przeznaczenia.) Wielu z powodu pychy może już odrzucać to słowo, niemniej, my wszyscy jesteśmy winni do pewnego stopnia i to dzieło oczyszczenia uzdolni nas do pełnej proroczej służby, aby swobodnie i w praktyczny sposób płynęła przez nasze życie do innych – przez życia wydające codziennie trwałe owoce. 

Czytałem, że obawiamy się innych ludzi, czy boimy ich, ponieważ kochamy również samych siebie. Całym sercem zgadzam się z tym stwierdzeniem a wielokrotnie nie zdajemy sobie z tego sprawy. Gdy Pan pracuje nad miłością własną – On równocześnie zajmuje się strachem przed człowiekiem. Mówiąc prosto, ten strach jest po prostu symptomem miłości własnej (egoistycznej). Pokonanie miłości własnej i starań o chronienie siebie jest z pewnością najważniejszym kluczem do naszego proroczego przeznaczenia.
„Miłość” do afirmacji i akceptacji przez innych może być przeszkodą stojącą na drodze do naszego proroczego wpływu. Tęsknota za tym, aby inni „zrozumieli nasze serce”, zrozumieli nasze słowa i działania, może pętać naszą królewską wolność. Zbyt wielu znajduje się w zastoju bagna strachu bycia niezrozumianym czy źle zinterpretowanym. Miłość i pragnienie, aby inni uchwycili nasze słowa z łatwością może splugawić i rozwodnić prawdę, która ma moc zmienić życie. Namaszczenie na przesłaniu nie rośnie jak krzywa i w naszym głosie musi być większa dokładność. Dziś słowami królestwa musimy się dzielić z czystością nieustraszoności i zdecydowanego przekonania o ich pochodzeniu od Pana. 

 

Jeśli zdecydujemy się mówić czy pisać słowo, o którym twierdzimy, że pochodzi od Pana, lecz jesteśmy zżerani przez pragnienie ludzkiej akceptacji – słowo zostanie splugawione cielesnymi dodatkami i emocjami, w miejsce Ducha Świętego. Musimy być zadowoleni z akceptacji Pana za posłuszeństwo Jego głosowi i w ćwiczeniu się w mądrości kiedy mówić, a kiedy nie. (Uczenie się tej „mądrości” było w pewnych okresach mego życia bardzo bolesne.)

Z drugiej strony, Jezus wielokrotnie był źle rozumiany a Jego słowa odrzucane. Niemniej jednak, Pan nigdy nie usprawiedliwiał siebie na rzecz akceptacji i pouczenia innych. Możemy być zadowoleni z tego, że jeśli słowo, które mówimy, jest od Pana to ci, którzy odrzucą je, nie odrzucają nas, lecz Pana. Aby pokonać strach przed człowiekiem, musimy być gotowi na niezrozumienie i spodziewać się niedocenienia. Tylko wtedy, będziemy mieli wolność królestwa i namaszczenie do partnerstwa z Chrystusem w przemienianiu świata wokół nas. Nie tylko to, ponieważ bez rozpoznania konieczności zajęcia się problemem odrzucenia… nie będziemy dojrzewać proroczo. 

Obawa o zaakceptowanie i tęsknota do małego choćby nadania ważności również będzie powodować, że nasze słowa będą przekazywane w stanie skażonym. Konflikt interesów jest oczywisty w tym, że ten, kto udziela tytułów nie może być obrażany czy wyzwany przez tych, którzy poszukują tytułu ważności z ich ręki. (Mówiąc prosto: nie gryzie się ręki, która karmi nasze pragnienia i potrzeby – zarówno dobrej, jak i tej niezbyt dobrej.)
Nawet w przyjaźni czy na forach dyskusyjnych może okazać się, że strach przed człowiekiem stanowi przeszkodę do prawdziwego duchowego wzrostu. Musimy to przyznać, że ton i natężenie wielu słów, które wypowiadamy mówi o pragnieniu uczuć innych ludzi wobec nas. Musimy mówić łagodnie, jeśli Pan tak kieruje i musimy mówić zdecydowanie, gdy Pan tak chce. Powtarzam: musimy być posłuszni Panu w ramach naszego powołania, a nie być sługami uczuć i strachu przed człowiekiem. Z pewnością to miłość siebie samego i nasze pragnienie ochrony świętej krowy naszej pychy i prezentacji siebie hamują nasz duchowy rozwój. Stwierdziłem w przeszłości, że pastorzy będą mieli stałe trudności w utrzymaniu jasnej, trwałej i przemieniającej życie służbie ku owocowaniu, jeśli będą polegać na finansach i rozpoznaniu tych, którym głoszą. 

Pojawia się silny konflikt interesów w tworzeniu religijnej linii, która nie może być przekroczona bez urazy, a zatem, obcięcia pieniędzy i wsparcia dla danej służby. Czy wielu współczesnych „liderów” bardziej boi się człowieka niż Boga? W pokonywaniu strachu przed człowiekiem, nie wolno nam spoglądać w stronę człowieka za wsparciem służby czy jej aprobatą… Patrzyć należy jedynie na Tego, który nas nimi łaskawie obdarza. Abraham odrzucił dary króla Sodomy i po tym akcie Bóg powiedziałmu: Nie bój się, Abrami, Jam tarczą twoją; zapłatatwoje będzie sowita! Ponieważ Pan jest naszym Zaopatrzycielem jak i Samym Zaopatrzeniem, musimy patrzeć tylko na Niego. Nie możemy starać się o pozyskanie dostawców „ziarna”, partnerów „zasiewu”, obietnic „ziarna”, cotygodniowych dziesięcin i ofiar. Patrzymy na Pana, który namaści i uprawomocni nasze prorocze powołanie poprzez życie poświęcone dawaniu siebie. Nie znaczy to, że inni ludzie nie będą nas błogosławić. Tak, Pan użyje innych, aby nas obficie błogosławić i Jemu sprawia to radość. 

Istotą jest umiejscowienie i zrozumienie strachu przed człowiekiem oraz skutków jakie niesie dla kościoła. Okalecza on nasze nadnaturalne zdolności i powoduje, że stajemy się przedmiotem śmiechu patrzących na nas każdego dnia ludzi. Staliśmy się karykaturą kościoła, który Chrystus zostawił, ponieważ stworzyliśmy system zbudowany na strachu przed człowiekiem zarówno dla duchowej legalizacji jak i promocji. 

раскрутка

TGIF_02.04.07 Duchowe kontrakty

Today God Is First

Logo_TGIF2

W pierwszym roku jego panowania ja, Daniel, zwróciłem uwagę w księgach na liczbę lat, które miały upłynąć według słowa Pana do proroka Jeremiasza, nad ruinami Jeruzalemu, to jest siedemdziesiąt lat.
Daniel 9:2

Gdy podpisujesz prawną umowę, zobowiązuje ona obie strony do wypełnienia jej warunków. W niebie są takie prawne kontrakty, które, gdy są wypełniane, pozwalają aby to, co duchowe wpływało na świat fizyczny.

Izrael znajdował się w niewoli babilońskiej od 70 lat. Daniel, badając historię swojego narodu, odkrył proroctwo Jeremiasza, które mówiło o tym, że tej niewoli będzie właśnie 70 lat. Rozeznał to, że aby uwolnić jego naród spod niewoli, musi nastąpić wyznanie grzechów ze strony tego narodu. Daniel wziął tą odpowiedzialność na siebie. Pomimo, że osobiście nie mógł pokutować za cały naród, mógł uznać jego grzechy i pokutować samemu. Gdy uznał ten grzech przed Bogiem, coś stało się w Niebie. Bóg usłyszał tą modlitwę i odpowiedział posyłając do Daniela Swego anioła, Gabriela. Wiemy z historii, że przyszedł taki czas, gdy Juda wrócił z wygnania. Modlitwa wyznania Daniela była duchowym kluczem do fizycznej manifestacji uwolnienia narodu z niewoli babilońskiej.

Zawsze, gdy chcesz skonfrontować się z duchowymi siłami, które dominują  nad sytuacją, musisz znaleźć źródło problemu. Gdy już je znajdziesz, aby uzyskać uwolnienie Bożej mocy, musisz podjąć niezbędne kroki w duchowej rzeczywistości. Dla Daniela było to podjęcie odpowiedzialności za grzech narodu przez wyznanie jego grzechów i proszenie o przebaczenie na rzecz całego narodu. To pozwoliło Bogu rozpocząć proces jego uwalniania.

Proś Boga, aby pokazał ci źródło problemów, które istnieją w twoim mieście, pracy, czy u ludzi, których uwolnienie chcesz oglądać, aby wypełnił się Boży cel w ich życiu.

deeo.ru

Dlaczego powodzi się bezbożnym?

31 marca2007

Jer. 12:1
Panie! Ty będziesz miał słuszność, choćbym wszcząłz tobą spór, a jednak chciałbym z tobą porozmawiać o sprawiedliwości:Dlaczego życie bezbożnych upływa szczęśliwie i bezpiecznie się czują wszyscy wiarołomni?

2 Kor. 1:19-21
Albowiem Syn Boży Chrystus Jezus, którego wam zwiastowaliśmy, ja i Sylwan, i Tymoteusz, nie był równocześnie „Tak” i „Nie”, lecz w nim było tylko „Tak”. Bo obietnice Boże, ile ich było, w nim znalazły swoje „Tak”; dlatego też przez niego mówimy „Amen” ku chwale Bożej.

„Nie mam nic do zrobienia, na wszystko mam odpowiedź. Wszystkie moje odpowiedzi dla ciebie brzmią: tak i amen. Z najgłębszego oceanu do najdalszych przestrzeni, JA JESTEM tam. Gdy wydaje się, że słońce nie świeci; spójrz na mnie, a zobaczysz jaśniejsze słońce”.

„Dlaczego wydaje się, że bezbożni idą i dziedziczą wiele rzeczy? Dlaczego wydaje się, że robią wielkie rzeczy i dziedziczą obfitość pieniędzy? Powiadam wam, że wszystkie tych rzeczy są dokładnie rozważane przeze Mnie. A na dźwięk ostatniej trąby niektórzy udadzą się na ucztę weselną Baranka, a inni na potępienie wieczne”.

„Tak więc, zastanówmy się nad tymi sprawami. Wiedz, że JA JESTEM tutaj po to, aby dokonać sprawiedliwości; wiedz, że JA mam wyższy plan; wiedz, że JA działam pośrodku przeciwności. A te wszystkie rzeczy zostaną obnażone”.

Stephen Hanson
http://www.angelfire.com/in/HisTruth/PayPalform.html

(for donations)

1824 E. San Rafael St.

Colorado Spgs, CO. 80909

tseyigai@yahoo.com

http://www.angelfire.com/in/HisTruth/testimony.html

http://www.angelfire.com/in/HisTruthtopodin

TGIF_01.04.07 Duchowe oczy

Today God Is First

Logo_TGIF2

Elizeusz modlił się tymi słowy: Panie, otwórz jego oczy, aby przejrzał. I otworzył Pan oczy sługi, i przejrzał, a oto góra pełna była koni i wozów ognistych wokół Elizeusza.
2 Król. 6:17

Elizeusz był doradcą narodu izraelskiego w czasie nadchodzącego ataku króla Aramu. Pan w nadnaturalny sposób przekazywał prorokowi plany, które król podejmował i dzięki temu Elizeusz ostrzegał Izraela przed napaścią. Król nie mógł zrozumieć, dlaczego jego plany były nieustannie udaremniane. Wydawało mu się, że jest wśród nich jakiś szpieg. Wściekł się, gdy mu powiedziano, że to Boga Izraela należy oskarżać o przekazywanie tych tajnych informacji. Król zdecydował, że jedynym sposobem rozwiązania problemu będzie pozbycie się proroka, Elizeusza. Siły królewskie otoczyły Elizeusza jego sługę. Sługa niepokoił się i bał, podczas gdy prorok nie przejmował się tym. Modlił się zaś o swojego sługę, aby zostały otwarte jego oczy i mógł zobaczyć, że nie ma czego się bać, ponieważ aniołowie będą ich chronić.

Modlił się tak: Panie, otwórz jego oczy, aby przejrzał.

Wtedy Pan otworzył oczy sługi i ten zobaczył, że wzgórza są pełne koni, wozów ognistych wokół nich. Gdy wróg zbliżył się Elizeusz modlił się do Pana: Elizeusz modlił się tymi słowy: Panie, otwórz jego oczy, aby przejrzał. I otworzył Pan oczy sługi, i przejrzał, a oto góra pełna była koni i wozów ognistych wokół Elizeusza. A gdy Aramejczycy ruszyli przeciwko niemu, Elizeusz modlił się do Pana tymi słowy: Dotknij ten lud ślepotą. I dotknął ich ślepotą według słów Elizeusza. (2 Król. 6:17-18).

Kim jest Elizeusz w twoim życiu? Czy masz przyjaciela mentora, który potrafi widzieć działanie Boga w twoim życiu wtedy, gdy ty tego nie widzisz? Wszyscy potrzebujemy kogoś, komu możemy zaufać, że pomoże nam dostrzec działanie Boga. Często trudno jest samemu dojrzeć to, co Bóg robi, ponieważ jesteśmy pochłonięci okolicznościami chwili. Proś Boga jeszcze dziś, aby pomógł ci otworzyć duchowe oczy, którymi zobaczysz Go w twojej sytuacji.

раскрутка