John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Co roku pojawia się to pytanie. W związku z dużą ilością nowych czytelników, zdecydowałem poruszyć ten temat jeszcze raz.
Pozwólcie, że zacznę od stwierdzenia, że jeśli znacie kogoś, kto nie obchodzi świąt Bożego narodzenia wraz ze wszystkimi rzeczami z tym związanymi, to robi to dla Pana. Pan zaś akceptuje go tak samo, jak tych, którzy świętują o tej porze roku Jego narodziny. Celem tego tekstu jest podanie dobrych, biblijnych i logicznych powodów, którymi obie strony mogą poprzeć swoje przekonania.
Zacznę od Pisma Świętego i historii, a potem przejdę do naszych czasów
Chrześcijaństwo rozwijało się w kulturach, które otwarcie czciły setki różnych bogów. W czasach Pawła, wierzący nie odseparowali się od „pogańskich korzeni”, jak ma to miejsce dzisiaj na Zachodzie. Jednak zachodnie chrześcijaństwo to nie wszystko, co można znaleźć w Ciele Chrystusa. Obecnie na całym świecie chrześcijaństwo nadal rozwija się w otoczeniu pogańskich religii, bogów i bóstw.
W czasach Pawła ówczesne religie może miały inne nazwy niż dziś, ale pojawiła się wtedy kwestia pokarmów składanych innym bogom. Odniósł się do tej kwestii Paweł w 1Kor 8 i 10 oraz w Rzym 14.
Koryntianie chcieli wiedzieć, czy nie obrazili Boga…
…jeśli zjedli w karczmie lub kupowali mięso, czy też napoje na targu poświęconym różnym bogom, Paweł stwierdził stanowczo, że nie – nie obrazili Boga, jedząc lub pijąc takie rzeczy.
Powodem tego jest to, co napisał w 1Kor 8:4-8:
„Co więc dotyczy spożywania mięsa, składanego w ofierze bałwanom, wiemy, że nie ma bożka na świecie i że nie ma żadnego innego boga, oprócz Jednego. … Lecz nie wszyscy (wierzący) mają właściwe poznanie; niektórzy bowiem, przyzwyczajeni dotąd do bałwochwalstwa, spożywają mięso jako składane w ofierze bałwanom i sumienie ich z natury słabe, kala się”.
Rozumował w ten sposób: skoro bogowie są niczym, a Chrystus mieszka w nas, to pożywienie, niezależnie od jego źródła, nie kala nas, ani nie obraża Boga.
Powiedział także, że ci, którzy mają problem z pogańskim pochodzeniem jedzenia mają „słabe sumienie”. Powiedział, że pokarm w żaden sposób nie wpływa na nasze chodzenie z Bogiem, więc nie ma żadnego znaczenia, czy poświęcono go przedtem jakiemuś bożkowi. Dodał też, że najlepiej niech każdy decyduje, co chce jeść, a czego nie chce, tylko aby nie gorszył innych.