Chip Brogden
Dokładnie 400 lat temu było powszechnie przyjęte, że cały Wszechświat, w tym Słońce, Księżyc i gwiazdy, kręci się wokół Ziemi, znajdującej się w spoczynku. Wydawało się to nie tylko oczywiste dla tych, którzy żyli na Ziemi, lecz wyglądało na to, że Pismo to popiera.
Gdy więc astronom Galileusz, zaczął rozpowszechniać myśl, że to Ziemi i wszystko inne krąży wokół Słońca, ściągnął na siebie gniew Kościoła Rzymsko Katolickiego. Galileusz dostarczył rzetelnych naukowych podstaw na poparcie swych idei i usiłował pokazać, że jego teorie w ogóle nie sprzeciwiają się Pismu. Mimo wszystko, został ogłoszony heretykiem, zmuszony do wyrzeczenia się i resztę życia spędził w areszcie domowym. Dziś, wiemy, że Kościół Rzymsko Katolicki mylił się, a Galileo miał rację.
Podobnie było przez 1700 lat z chrześcijańską religią, która skutecznie przekonała miliony ludzi do tego, aby przyjęli Kościołocentryczną Wiarę (wiarę skupioną na kościele). Wykorzystuje się Pismo do usprawiedliwiania błędnego patrzenia na duchowy wszechświat. Jest to taki sposób myślenia, w którym każdy i wszystko, co się wiąże z Bogiem, ma obowiązek kręcić się wokół Kościoła: budować go, wspierać go, uczestniczyć w nim, zapraszać ludzi, aby się przyłączyli. Chrystus, któremu błędnie przypisano założenie takiej Instytucji Kościoła, jest zobowiązany do chronienia, obrony, miłowania, czczenia, troski, błogosławienia i zaspokajania jego potrzeb. Ci, którzy rzucają wyzwanie takiemu punktowi widzenia uważani są za buntowniczych heretyków.