Rzeź chrześcijan
Nigeria: jeden kościół oraz własności co najmniej 55 chrześcijan zostało puszczonych z dymem po uderzeniu przez muzułmanów na zatłoczone targowisko w stanie Kaduma, 18 października: „Muzułmanie podnieśli fałszywy alarm o pojawieniu się złodzieja na rynku, co spowodowało popłoch, po czym inni muzułmanie zaczęli intonować „Allahu Akbar” atakując w mieście chrześcijan, paląc domy i sklepy należące do nich” – wyjaśnia lokalne źródło. – „Gdy ludzie usłyszeli: „Złodziej! Złodziej!” powstało zamieszanie i bieganina” – opowiada wiel. James Moore. – „Taka była strategia młodych muzułmanów, aby uderzyć na nieświadomych ludzi. Zabijali, łupili i palili”. Gubernator stanu Kudana, Nasir El-Rufai, po odwiedzeniu miejsca zdarzenia powiedział, że jak dotąd „ znaleziono 55 ciał, niektóre z nich spalone nie do poznania”. Dodał, że takie islamskie ataki „nie mogą trwać dłużej… Ten kraj należy do nas wszystkich; ten stan należy do wszystkich. Nikt nie ma prawa nikogo wyganiać, więc musicie nauczyć się współżyć ze sobą w pokoju i sprawiedliwości”. W oddzielnym wydarzeniu, w islamskim stanie w obwodzie Zachodniej Afryki, nigeryjska brupa terrorystyczna, Boko Haram, pokazała nagranie przestawiające egzekucję 24 letniej pracownicy pomocy społecznej Czerwonego Krzyża, Hauwa Leman’a. Miesiąc wcześniej, 15 września, członkowie tej grupy zabili inną pracownicę pomocy socjalnej, Saifura Khorsa. Obie kobiety zostały wcześniej porwane w czasie napadów i zabite pod zarzutem odstępstwa od islamu. Na tym wideo, muzułmańscy terroryści przed zastrzeleniem jej zmusili Hauwa do klęknięcia na ziemi ze związanymi rękoma. Na tym samym wideo grozili zatrzymaniem jako niewolnice do końca życia Leah Sharibu, 15 letniej chrześcijanki, która odmówiła wyrzeczenia się chrześcijaństwa oraz Alice Loksha Ngaddah, młodej chrześcijanki, pielęgniarki z United Nations International Children’s Emergency Fund, matki dwóch maluchów. Rzecznik islamskiej grupy terrorystycznej wyjaśnił: „Wykonujemy nasze słowo dokładnie tak, jak zapowiedzieliśmy, zabijając kolejną pracownicę z misji humanitarnej, Hauwa Leman, pracującej dla Czerwonego Krzyża … Saifura i Hauwa zostały zabite ponieważ zostały uznane przez grupę za Murtads [apostatki], gdyż kiedyś były muzułmankami i porzuciły islam z chwilą podjęcia pracy w Czerwonym Krzyżu…Jeśli zobaczymy takich to będziemy ich zabijać, mężczyzn czy kobiety, będziemy zabijać, bądź trzymać niewiernych jako niewolników – mężczyzn czy kobiety. Od dziś, Leah i Alice, są naszymi niewolnicami”. Podejrzana grupa islamskich terrorystów porwała i zamordowała katolickiego przywódcę plemiennego. Raphael Galadim został porwany wraz z żoną 19 października, po spotkaniu z lokalnym burmistrzem, któremu żalił się na ostatnie zabójstwa swych ludzi dokonywane przez Fulani i innych muzułmańskich napastników – czworo ludzi z jego parafii zostało zabitych. Pomimo, że prawdopodobnie został zapłacony ogromny okup za jego uwolnienie, jego zmasakrowane ciało znaleziono 26 października. Kenia: ponad 20 islamskich bojowników zaatakowało bombami internat przyjezdnych nauczycieli i zabiło 2 chrześcijan. Stało się to około 1 w nocy 10 października w Mandera, w pobliżu granicy z Somalią, gdzie ma swoją bazę islamska grupa terrorystyczna Al Shabaab. „Ci nauczyciele byli członkami kościoła katolickiego i Zielonoświątkowego Kościoła Wschodniej Afryki – powiedziała jedna z osób pozostałych przy życiu. – Dzięki Bogu udało się nam we dwójkę uciec. Napadli na dom z nadzieją, że nikt nie przetrwa”. Przyjezdni nauczyciele często, i słusznie uważani, są za chrześcijan. W niemal identycznym zdarzeniu zostało zabitych trzech nauczycieli, chrześcijan, osiem miesięcy wcześniej oraz w 2014 roku, gdy islamscy bojówkarze zmasakrowali 28 chrześcijan po napadzie na autobus i oddzieleniu ich od muzułmanów. Te częste islamskie ataki powodują, że poszczególni chrześcijanie jak i całe kościoły zastanawiają się nad swoją egzystencją wzdłuż kenijsko-somalijskiej granicy. „Obawiam się o członków mojego kościoła i o przyszłość kościoła w Mandera – mówi pastor. – Wiem, że nasza obecność dużo znaczy dla Królestwa Bożego, lecz serca mamy przepełnione wielkim strachem. Jako przyjezdny pastor boję się potencjalnego ataku na nasz kościół. Moi członkowie żyją w wielkim, strachu. Naprawdę potrzebujemy modlitw o Bożą ochronę”. „Jest nieszczęściem to, że niewinni nauczyciele, którzy są tutaj, aby przynieść światło i otworzyć na świat północno-wschodni region są regularnie zabijani tylko ze względu na swoją wiarę. – powiedział Martin Mautu, jeden z nauczycieli w Mandera. – Bolesne są straty kolegów spowodowane przez tak haniebne akty tchórzostwa. Serca krwawią nam, ponieważ pomimo tego, że poświęciliśmy nasz czas i profesjonalizm tej (muzułmańskiej) społeczności oni nadal nienawidzą chrześcijan”. Komentując sytuację, wielebny Jan z Madery powiedział: „Jest to kolejny zły przykład tego, co religia może uczynić. Tracimy w Mandera bardzo wielu chrześcijan. W zeszły miesiącu przez terroryzm straciliśmy pięciu nauczycieli, a teraz dwóch. Prosimy międzynarodową społeczność i grupy praw człowieka, aby zaangażowały się w sprawy północnej Kenii”.Prześladowania chrześcijańskich apostatów, bluźnierców i kaznodziei
Iran: Dwóch muzułmanów nawróconych na chrześcijaństwo zostało skazanych na 18 i 12 miesięcy więzienia za „głoszenie propagandy przeciwko reżimowi”. Wydaje się, że wyrok jest bardziej szczegółowy, jako że prawdopodobnie zapisane jest tam: „wiara w autorytet Biblii i Jezusa jako Pana są atakami na Islam”. Chrześcijański irański działacz, Mike Ansari, wyjaśnia: „Jeśli nie ma skodyfikowanego prawa w jakiejś szczególnej sprawie sędziowie muszą sądzić na podstawie autorytatywnych islamskich źródeł. W Iranie zazwyczaj idą za prowadzeniem konserwatywnych przywódców takich jak Ajatollah Homeini, który uważa apostazję za przestępstwo godne kary śmierci… W ciągu ostatnich kilku lat większość niepodlegających sądom śmierci jest w Iranie powoli zamieniana na samowolne aresztowania i zatrzymania. Większość aresztowanych jest zmuszana pod groźbą kryminalnego szykanowania bądź aresztowania rodziny, do zdradzenia informacji na temat domowego kościoła oraz swoich przyjaciół”. W podobnym czasie jak skazanie tych dwóch chrześcijan za „wiarę w autorytet Biblii” Irański prezydent, Hassan Rouhani, pysznił się przed Narodami Zjednoczonymi prawami człowieka w swym kraju. Powiedział, że jego rząd jest oddany łagodzeniu napięć oraz szanowaniu praw człowieka” dodając: „W Iranie usiłujemy budować pokój i promować prawa człowieka i narodów. Nigdy nie chronimy tyranii i zawsze bronimy tych, którzy nie mają głosu. Nigdy nikogo nie straszymy…” Uganda: Pastor Umar Mulinde, były muzułmanin, który przeżył z oszpeconą twarzą straszliwy atak kwasem w 2011 roku, znowu został zaatakowany. „Muzułmańscy ekstremiści włamali się do mojego domu w środku nocy” – powiedział. Udało mu się wraz z rodziną uciec tylnymi drzwiami. „Ledwo uszliśmy z życiem. Straciłem tylko pewną ilość osobistych rzeczy i rzeczy z biura, jak laptopy, iPady, telefony, lecz drogocenne życie zastało nienaruszone… Ledwo udało się przetrwać tą próbę zakończenia mego życia…” Policja nie dokonało żadnych aresztowań. Były muzułmanin, nawrócony na chrześcijaństwo pastor wspomina pamiętne zdarzenia w Wigilii 2011 roku: „Gdy wsiadłem do samochodu, podeszli jacyś ludzie i oblali mi twarz kwasem, co spowodowało stopienie skóry… Miało to katastrofalny wpływ na stan ciała i dramatycznie zmieniło moje życie. Gdyby nie Boża pomoc, kwas spaliłby mnie na śmierć”. Lekarzom udało się uratować mu życie i nadal ewangelizuje w całej Ugandzie. Ponieważ muzułmanie w Ugandzie stanowią zaledwie 12% władze niechętnie przyjmują zagrożenie radykalizacją. Pastor powiedział: „Wszyscy Ugandyjczycy powinni się tym przejąć, ponieważ dziś to jestem ja, a jutro może być ktoś inny. W moim przypadku zostałem szczęśliwie uratowany, lecz kto wie czy kolejny człowiek przeżyje tak, jak ja? Chrześcijanie muszą się bliżej przyjrzeć skutkom ekstremistycznej ideologii muzułmańskiej i coś z tym zrobić”. Pojawiła się informacja o osobnym zdarzeniu, które miało miejsce 10 października, o znęcaniu się w Ugandzie przez muzułmanina nad jego żoną i dziećmi, z chwilą, gdy stali się chrześcijanami. Jak przekazuje żona, Dorika Kabuo: „Mój mąż, z którym jestem ponad 20 lat, wściekł się, gdy nawróciliśmy się na chrześcijaństwo i przyłączyli do pobliskiego ewangelicznego kościoła w Bwera, Wschodnia Uganda. Mężczyzna, u którego szukaliśmy miłości i troski zamienił się w bestię, bijąc codziennie mnie i dzieci, walcząc z nami i sięgając nawet do znęcania się nad moimi dziećmi, za każdym razem, gdy je spotkał…” Sara, jedno z dzieci, dodaje: „W tym czasie ojciec przestał troszczyć się o nas i płacić za naszą szkołę. Zwykle bije nas bez powodu. Nie zgodził się też, abyśmy chodzili do kościoła, lecz mogliśmy się wymknąć, gdy był daleko, lecz gdy się dowiedział o tym, brał gumowy pejcz i chłostał nas wszystkich”. „W końcu, – kontynuuje matka. – zbił nas i zagroził, że zarżnie nas wszystkich następnego dnia, jeśli nadal będziemy wyznawać chrześcijańską wiarę. Ten samej nocy wygnał nas z domu. Spakowaliśmy kilka rzeczy i odeszli z miejsca, które nazywaliśmy domem, do Kasese, nie wiedząc jak się tam dostaniemy, czy gdzie zatrzymamy”. Niemniej, jak wyjaśnił Christofer, jedno z dzieci: „Nic nie mogło powstrzymać nas przed społecznością z innymi braćmi, ponieważ tam otrzymujemy zachętę, pokarm i miłość. Kościół stał się dla nas domem. Im bardziej upieraliśmy się przy chrześcijaństwie, tym bardziej wzmagała się niechęć naszego ojca”. Pomimo, że pastor z ugandyjskiego Kościoła Wszystkich Świętych znalazł dla bezdomnej kobiety i jej dzieci pomieszczenia, mąż nadal: „posyłał muzułmańskich szeików, którzy przysięgali, że dopadną mnie i strują, lecz Pan strzeże nas. – powiedziała Dorika. – Zmieniliśmy od tej pory nazwiska i trudno nas teraz zidentyfikować. Pomimo tego, że życie po nawróceniu nie było łatwe, jesteśmy zdecydowani dokończyć biegu i trwać w wierze”. Nigeria: Dwóch chrześcijan zostało oskarżonych o „zachęcanie muzułmanina do zmiany religii” – co jest uznawane w tym przeważająco muzułmańskim kraju za przestępstwo – po tym, gdy muzułmanka wraz z nawróconym na chrześcijaństwo mężem zostali zaproszeni na obiad do chrześcijańskiej rodziny. Gdy jej mąż, Rachid Ouali i jego 67 letni przyjaciel, Ali Larchi, rozmawiali w czasie obiadu o radości prowadzenia chrześcijańskiego życia, żona Ouali’ego nagle zerwała się i krzyknęła: „Sprowadziłeś mnie tutaj, aby nawrócić mnie i abym wyrzekła się mojej religii. Ustawiłeś na mnie pułapkę!” – wyjaśnia jej mąż. – Podniosła swój głos tak, aby było ją słychać na zewnątrz”. Wybiegła z domu i poszła do mieszkającej niedaleko rodziny. Wkrótce potem, częściowo pod ich naciskiem, złożyła skargę, twierdząc, że jej mąż wraz z przyjacielem zabrali ją na nabożeństwo do kościoła, gdzie naciskali na nią, aby została chrześcijanką”. Kara za „namawianie, ograniczanie czy wykorzystywanie różnych środków zwiedzenia, mające na celu nawrócenie muzułmanina na inną religię bądź korzystanie do tego celu z instytucji edukacyjnej, medycznej, socjalnej, kulturalnej bądź innej placówki, czy korzyści majątkowej; produkowanie, przetrzymywanie drukowanych dokumentów bądź filmów czy innych audiowizualnych środków, których zadaniem jest podkopywanie wiary muzułmanina” wynosi do 5 lat więzienia oraz grzywna w wysokości 1mln dinarów (8.687USD). Sudan: Urzędnicy bezpieczeństwa, 10 października, przeszkodzili w nabożeństwie chrześcijan w Njala, stolicy Stanu Południowy Darfur, i aresztowali 13 obecnych tam chrześcijan. Urząd Bezpieczeństwa nie podał żadnego powodu tego aresztowania, poza tym, że „powiedziano, że wszyscy byli poprzedni muzułmanami”, jak podaje pewne sprawozdanie: „Władze w Darfurze wybrały sobie za cel tych chrześcijan, którzy nawrócili się z islamu”. „Martwimy się, ponieważ nadal nie jest znane miejsce ich pobytu” – przekazało lokalne źródło. Zachodzi obawa, że mogą być torturowani. Jak przekazuje sprawozdanie: NISS [Sudan’s National Intelligence and Security Services], powszechnie cieszącą się złą sławą agencja obsadzona przez islamistów twardej linii, może przetrzymywać ludzi w więzieniu do 4.5 miesiąca bez oskarżenia. Po secesji Południowego Sudanu w 2011 roku prezydent, Omar al-Bashir, głosował za tym, aby przyjąć ściślejszą wersję szariatu (islamskiego prawa) i uznawać jedynie islamską kulturę i arabski język. Liderzy kościoła powiedzieli, że sudańskie władze zniszczyły i skonfiskowały kościoły, ograniczyły dostęp do chrześcijańskiej literatury pod tym pretekstem, że większość chrześcijan po secesji opuściła kraj. 23 października pojawiła się informacja, ze te 13 osób zostało „zwolnionych, lecz byli bici w więzieniu i poddani naciskom ze względu na wiarę”. Pakistan: Sąd skazał z oskarżenia o bluźnierstwo przeciwko islamowi chorego psychicznie chrześcijanina na dożywocie. Yaquub Baszir, lat 25, pierwszy raz został oskarżony w czerwcu 2015 roku o spalenie broszurki zawierającej wersety z Koranu. Podobno straszono go w punkcie psychiatrycznej opieki medycznej jeszcze przed oskarżeniem o bluźnierstwo i aresztowaniem. „Jest to nie do zniesienie i niesprawiedliwe.” – powiedziała Kasur Bibli, matka Baszira. – „Mój syn jest niewinny. Nie obrażał ani nie bluźnił. Niewiele go obchodzą te sprawy, ponieważ jego umysł pracuje zupełnie inaczej niż normalnej osoby. Jestem niepiśmienna, nie wiem wiele o prawie i polityce, chcę jednak sprawiedliwości dla syna i chcę widzieć go w domu najszybciej jak to możliwe”. W relacji czytamy: W czasie 3 lat i 3miesięcy aresztu przed skazaniem, zostało przeprowadzone około 96 przesłuchań jako część śledztwa. W tym czasie Baszir był napadany przez innych więźniów przy różnych okazjach. W czerwcu 2018 roku został brutalnie pobity przez innych skazanych za to, że modlił się w ich wspólnej celi. Doznał licznych obrażeń. Ten młody chrześcijanin nie zyskał wiele sympatii ze strony sądów i jego apelacje były dwukrotnie odrzucane, raz przez Sąd Plenarny i ponownie przez Sąd Najwyższy. Ze względu na zły stan zdrowia i brak opieki medycznej cierpiał w czasie oczekiwania na rozprawę na liczne choroby. Z chwilą oskarżenia Baszira o bluźnierstwo, jego rodzina jest stale monitorowana przez ekstremistyczne grupy, są regularnie przez nich straszeni i niepokojeni w czasie przesłuchań sądowych.Ogólne prześladowania chrześcijan
Uganda: muzułmanie dusili i straszyli śmiercią młodego chrześcijanina za odrzucenie Islamu. 12 letni Emmanuel pracował w pobliżu swego domu, gdy czterech muzułmanów porwało go i wywiozła na plantację 1.5km dalej. Było to ok. 21ej, 25 października. „Ali Lukuman usiłował przekonać mnie, aby został muzułmaninem, na co się nie zgodziłem, za co uderzył mnie w twarz i zaczął wrzeszczeć” – przekazał młody chłopiec ze szpitala, gdzie był leczony z powodu silnych znaków duszenia oraz skutków wchłonięcia chloroformu, co prawdopodobnie zastosowali porywacze, aby go powalić. „Straszyli mnie, że mnie zabiją, jeśli nie nawrócę się na islam”. Jego ojciec po zauważeniu zniknięcia syna, wezwał innych mężczyzn na pomoc w poszukiwaniach. W końcu usłyszeli z dala krzyk i znaleźli chłopca samego, ‘nieświadomego i na wpół martwego” – powiedział ojciec. „Syn nie był w stanie mówić poprawnie, wyglądał na zdezorientowanego i nie mógł ruszać szyją, mając na niej ślady po duszeniu”. Ali, szef muzułmańskiego gangu, już wcześniej straszył ojca, pisząc: „Jeśli chcesz zostać z nami w naszej wiosce, to musisz zostać muzułmaninem, a jeśli nie, to musisz sąd wyjechać”. Pakistan: Nusrat Szaheen, przełożona nauczycieli Rządowej Szkoły Podstawowej dla chłopców w dzielnicy Attok, prowincji Penjab, oskarżyła Sharjeel Masih, 12 letniego ucznia, gdy ten dotknął w jej obecności kranu. „Chciałem tylko zakręcić kran z płynącą wodą, gdy nauczycielka chwyciła mnie i nazwał charuha (obraźliwy termin używany dla określenia chrześcijan) i zapytała, czemu dotykam kranu i sprawiam, że staje się nieczysty? „Ten kran nie pochodzi z kraju twojej matki” powiedziała, zanim zaczęła znęcać się nade mną. – powiedział chłopiec. – Musiałem przez pięć godzin siedzieć poza szkołą”. Został zawieszony w prawach ucznia. Następnego dnia wrócił wraz z matką do szkoły, aby przeprosić w nadziei, że odzyska pozwolenie na wejście do szkoły. Jak relacjonuje matka: „Kazała mi (nauczycielka) za ten błąd syna złapać ją za stopy, straszyła swoim bratem, policjantem, że sprzeda moją młodszą córkę do domu publicznego”. Sprawa została zgłoszona do Pakistańskiego Państwowego Ministra ds Praw Człowieka, Shireen Mazari, który zawiesił nauczycielkę, Nusrat Shaheen. W oddzielnym zdarzeniu muzułmanin zaatakował i torturował 15 letniego chrześcinina, Cecila, mieszkającego w Karachi. Jego problemy zaczęły się z chwilą, gdy skonfrontował się z grupą uczniów seminarium duchownego, którzy najwyraźniej usiłowali nawracać chrześcijan z jego wioski. Grozili mu i powiedzieli, aby „nie przeszkadzał w ich misji”. Wkrótce potem „uzbrojony tłum uderzył na jego domu. Członkowie rodziny byli torturowani; „kobiety odniosły pomniejsze obrażenia, Cecil głowy. – powiedział ojciec, Jouef. – Ten tłum włamał się o północy, rozbijając główną bramę domu. Napastnicy wyważyli drzwi, wybili okna, zniszczyli kuchenki, meble, samochód i zabrali różne przedmioty w tym 2 laptopy, 4 telefony komórkowe oraz gotówkę”. Dla bezpieczeństwa Cecil został wysłany na pół roku do innej szkoły w nieznanym innym miejscu. Rodzina liczyła na to, że w tym czasie wszystko się uspokoi. Niestety po powrocie do domu ta sama „religijnie motywowana grupa potraktowała bo bardzo źle. Został uderzony w stopy czymś ostrym tak, że odeszła skóra i pojawiły się kości… Nadal jest leczony w szpitalu, a jego życie jest zagrożone”. Ojciec powiedział również, że rodzina jest straszona, aby nie podejmowano żadnych prawnych działań przeciwko napastnikom. Irak: „Kolejna fala prześladowań będzie zakończeniem 2000 lat istnienia w Iraku chrześcijaństwa” – powiedział w wywiadzie chaldejski arcybiskup, Habib Nafali of Basra. Rozmawiał o tym, jak ponad dziesięć lat brutalnych prześladowań praktycznie unicestwiło najstarszą chrześcijańską mniejszość kraju. Od przeprowadzonej przez USA inwazji w 2003 roku populacja chrześcijan spadła z 1.5 miliona do około 250.000 – spadek o 85%. Przez te 15 lat chrześcijanie są porywani, zniewalani, gwałceni i masakrowani, czasami nawet przez krzyżowanie. Co około 40 dni jeden kościół lub klasztor jest niszczony, co oznacza około 135 chrześcijańskich kaplic” – powiedział arcybiskup. Uważa się często, że to islamskie państwo jest źródłem prześladowań, ponieważ te terrorystyczne grupy wycofują się z Iraku. Sytuacja chrześcijan marginalnie polepszyła się, jak powiedział arcybiskup, choć chrześcijanie dalej cierpią z powodu „systematycznej przemocy”, której celem jest „zniszczenie ich języka, robicie rodzin i wypchnięcie ich z Iraku”. Włochy: 12 października rząd ogłosił, że „deportował” trzech Afrykanów uważanych za „niebezpiecznych dla bezpieczeństwa narodowego” z powodu ich powiązań z „islamskim ekstremizmem”. Jeden z nich, 24 letni Gambijczyk, wyraził chęć zabijania „białych turystów” i „chrześcijan”, oraz atakowania kościołów. Drugi, 22 letni Marokańczyk, był wcześniej aresztowany za drobne przestępstwa, jak też za pijaństwo i bezładne zachowanie. W październiku 2017 wymachiwał kuchennym nożem i groził przechodniom w pobliżu synagogi, wykrzykując „allahu Akbar”. Algieria: Władze zamknęły kolejny chrześcijański kościół pomimo tego, że wszelkie prawne wymagania zostały wypełnione. 16 października pojawiło się ośmiu policjantów i zapieczętowało drzwi frontowe Kościoła Jezusa Chrystusa we wsi Azghar. Wcześniej, w grudniu 2017, „po odwiedzinach w naszej kaplicy, – powiedział pastor, Ali Benkhelat, lokalny zarządca. – zażądali wbudowania jeszcze jednego wyjścia bezpieczeństwa i umieszczenia kolejnych gaśnic, co zrobiliśmy. Musieliśmy nawet zamknąć na trzy tygodnie posesję z powodu innych pracy. Jeśli pozwolili nam pracować do dziś to tylko dlatego, że nie mieli żadnych zarzutów”. Rządowy nakaz zamknięcia kościoła głosi, że: „pierwotnie planowano wykorzystanie budynku na biznes drobiowy”. Niemniej, pastor oraz inni „chrześcijańscy przywódcy mówią, że budynek był czysty i nigdy nie było w nim kurczaków”, dodając: „Zapieczętowanie kościoła wiąże się z całą serią zamknięć kościołów jakie mają miejsce w ciągu ostatnich lat w Algierii”. Sudan: muzułmański policjant napastował seksualnie kobietę nie ubraną w tradycyjny islamski strój i łatwo rozpoznawalną jako chrześcijanka. Jak przekazuje relacja: „Nyankiir Kual Mayen, 24 letnia studentka uniwersytetu, wracała z nabożeństwa, gdy zauważyła, że podąża za nią samochodem policjant Publicznej Służby Porządkowej. Jak powiedziała, zidentyfikowany tylko jako Akasza, oficer zatrzymał ją w chwili, gdy docierała do głównego rynku miasta. Kobiety nie ubrane zgodnie ze ścisłymi islamskim zwyczajami są w Sudanie łatwo rozpoznawalne jako nie muzułmanki. Policjant chwycił ją i obmacywał jej piersi. Kazał jej iść z nim do komisariatu, lecz ona uparcie twierdziła, że jest nielegalne aresztowanie kobiety na ulicy bez nakazu aresztowania. Poirytowany powiedział, że aresztuje ją z powodu nieprzyzwoitego ubioru. Ta studentka administracji biznesowej, która prowadzi również chór w swym kościele, ubrana była w długą sukienkę i bluzę, powiedział świadek… Oficer zrezygnował”. Działacz praw człowieka mówi, że w Sudanie policja rutynowo dopuszcza się naruszania praw człowieka, w tym wolności religijnej, często aresztując kobiety i zmuszając je do płacenia grzywien bądź haraczy za bezpieczne zwolnienie. Raymond Ibrahim, author of the new book, Sword and Scimitar, Fourteen Centuries of War between Islam and the West, is a Distinguished Senior Fellow at the Gatestone Institute and a Judith Rosen Friedman Fellow at the Middle East Forum.O tym cyklu
Ponieważ prześladowania chrześcijan w islamskim świecie są powszechne i to, co się dzieje, nabiera rozmiarów epidemii. Ten cykl artykułów pt.: „Miesiąc muzułmańskich prześladowań chrześcijan”, zawiera zestawiane ze sobą i szacowane niektóre, żadną miarą nie wszystkie, przypadki tych prześladowań. Cele jakie stawiam artykułom w tym cyklu są dwojakie:1) Wewnętrznie, aby dokumentować to, czego nie robią media mainstreamu: muzułmańskie prześladowania chrześcijan. 2) Instrumentalnie, aby pokazać, że takie prześladowania nie są „przypadkowe”, lecz systematyczne i powiązane, to jest, że są ostatecznie zakorzenione w szariacie.
Jak stanie się to oczywiste, każda opowieść dotycząca prześladowań zazwyczaj daje się umieścić w jakimś specyficznym temacie, w tym: nienawiść do kościołów i innych chrześcijańskich symboli; seksualne wykorzystanie chrześcijanek i wrogość wobec kobiet; prawa dotyczące apostazji i bluźnierstwa; złodziejstwo i plądrowanie miejsc pobytu jizya (niemuzułmanów); a nade wszystko oczekiwanie, że chrześcijanie będą zachowywać się jak zastraszeni dhimmis (obywatele drugiej kategorii); o zwyczajnej przemocy i morderstwach; często w połączeniu ze sobą. Ponieważ te przypadki prześladowań obejmują różne przedziały etniczne, językowe i geograficzne, od Maroka na zachodzie do Indii na wschodzie, wyraźna będzie jedna sprawa, która je łączy: islam – czy to przez twarde stosowanie prawa szariatu, czy to przez zrodzoną z szariatu nad-kulturę dominacji.Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]