Category Archives: Modlitwa

Pater Noster

Kevin T. Bauder

Jezus uczył Swoich uczniów, aby modlili się wypowiadając modlitwę słowami. O ile niektórzy wzięli tą modlitwę, Modlitwę Pańską, jako swego rodzaju zaklęcie, które ma być recytowane na sygnał, lepiej jest postrzegać ją jako pewien szablon. W tej najsławniejszej modlitwie, Jezus daje Swoim uczniom pewne kategorie, które mogą wykorzystać do tworzenia swoich przyszłych modlitw.

Modlitwa zaczyna się słowami: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie„. Ten cudowny zwrot nadaje ton całej dalszej części. W tych sylabach dowiadujemy się, do kogo mamy się zwracać, gdy się modlimy oraz, przez implikację, jakie nastawienie powinno cechować być to wezwanie.

Continue reading

Panie, ześlij nowy powiew Ducha Świętego

J. Lee Grady

Tłum. B.M.

W dniach poprzedzających Światowy Dzień Modlitwy bombardujmy niebo w imieniu Stanów Zjednoczonych.

Dwanaście lat temu pewien biznesmen z RPA, Graham Power, poczuł, że Bóg go pobudza do zorganizowania modlitwy w Cape Town. 45 000 chrześcijan odpowiedziało na wezwanie do wstawiania się za naród zbierając się na stadionie rugby w marcu 2001 roku.

Taki był początek Światowego Dnia Modlitwy, wydarzenia, które prawdopodobnie obejmie miliony chrześcijan w 220 krajach w Niedzielę Zesłania Ducha Świętego 27 maja. W tym roku organizatorzy zachęcają, żeby modlitwy rozpoczęły się 10 dni przed głównym dniem począwszy od 17 maja. Wzywają także pastorów, żeby zachęcali do modlitw na kazaniach o konieczności działania w mocy Ducha Świętego.

Jedno tchnienie Ducha Świętego może dać życie wyschniętym kościom! Panie, niech przyjdzie nowy powiew Twojej obecności do martwych zgromadzeń.

 To oczywiste, że Duch Święty jest głównym dyrygentem tego ruchu i mam nadzieję, że się przyłączysz albo poprzez udział w lokalnych spotkaniach w ciągu najbliższych 10 dni, lub skupisz się na modlitwach o nowy powiew Ducha Świętego. Wierzę, że stoimy u progu nowego sezonu duchowego przebudzenia, a stężenie modlitw w tym miesiącu jest kluczem do odblokowania go. Continue reading

Tak również się nie módlcie

Kevin T. Bauder

Jezus chciał nauczyć Swoich uczniów tego, jak się modlić, lecz pokazał im również to jak się nie modlić. W Kazaniu na Górze powiedział im, że nie powinni modlić się jak hipokryci (Mt. 6:5-6) – dla uczniów Jezusa modlitwa nigdy nie powinna być sposobem na robienie wrażenie na ludziach, którzy mogliby ją usłyszeć.

Uczył ich również, że Jego uczniowie nie powinni modlić tak, jak to robią bałwochwalcy (Mt. 6:7-8). Według Jezusa bałwochwalcy modlą się powtarzając puste zwroty i wierząc, że to wielomówność pozyska uwagę ich bóstw. Prawdziwy i żywy Bóg nigdy nie jest pod wrażeniem bezcelowych powtórzeń. Continue reading

Tak się nie módlcie

Kevin T. Bauder

W Biblii nie było nikogo, kto byłyby tak zainteresowany modlitwą jak Jezus. Modlitwa była naturalną i regularną częścią Jego życia. Potrafił rozmawiać ze Swym Ojcem spontanicznie i niemal prowadził konwersacje. Mógł też poświęcać długie okresu czasu na zaplanowaną modlitwę, nic więc dziwnego, że modlitwa była jedną najważniejszych rzeczy, co do których udzielił poleceń Swoim uczniom.

Ważna część Kazania na Górze (Mt. 6:5-16) była skupiona na modlitwie. Pojawia się w samym środku dyskusji o duchowych doświadczeniach, która jest częścią większej dyskusji na temat bałwochwalstwa, co z kolei jest częścią większej dyskusji o znaczeniu Bożego prawa. Pozytywna strona poleceń Jezusa przyjmuje postać Modlitwy Pańskiej, która ma być wzorem dla Jego uczniów do stosowania w ich życiu modlitewnym. Niemniej, tuż przed samą Modlitwą Pańską Jezus oferuje słowo ostrzeżenia. Zanim uczy Swoich uczniów tego, jak się modlić, opisuje dwa sposoby, jak nie powinni się modlić. Continue reading

Serce życia modlitewnego

Kevin T. Bauder

(Od tłum.: w j.angielskim „żyć”, „mieszkać”, „przebywać”, „trwać” oddaje jeden wyraz: „live”. Poniższy tekst można czytać tak, jakby za każdym razem, gdy pojawia się jeden z tych czterech polskich odpowiedników, można było użyć któryś z pozostałych.)

Na wstępie Czwartej Ewangelii czytamy o tym, jak dwaj uczniowie Jana odchodzą od tego zwiastuna, aby pójść za Jezusem. Historia obejmuje wymianę zdań, która często jest przeoczana. Dwóch uczniów zapytało Jezus, gdzie mieszka, na co Jezus odpowiedział: „Chodźcie i zobaczcie”. Uczniowie poszli za Jezusem na miejsce, gdzie mieszkał, lecz szybko się zmierzchało. Zgodnie z tekstem: „pozostali z Nim tego dnia” (Jn 1:37-39). W rzeczywistości już nigdy nie przestali już przebywać z Jezusem – stali się Jego towarzyszami na pozostałe dni służby.

Idea życia z Jezusem pojawia się ponownie w ewangelii Jana. W 6 rozdziale Jezus używa metafory jedzenia Jego ciała i picia Jego krwi, jako sposobu na odniesienie się do zbawczej wiary. Stwierdza, że ten kto robi te rzeczy „żyje we Mnie, a Ja w nim” (Jn 6:56). Continue reading

Naucz nas modlić się

Kevin T. Bauder

Przypuszcza się, że to Mark Twain jest autorem powiedzenia: Wszyscy mówią o pogodzie, lecz nikt nic z tym nie robi. Niemal to samo można powiedzieć o chrześcijanach, jeśli chodzi o modlitwę. Wiemy, powinniśmy się modlić wiemy jak ważna jest modlitwa, mówimy o modlitwie, głosimy o modlitwę, a nawet wydajemy książki na ten temat. Niemniej, w przypadku większości chrześcijan niewiele jest tej modlitwy.

W rzeczywistości, większość chrześcijan ma niewielkie pojęcie o tym, jak się modlić. Zazwyczaj mówi się im, że modlitwa to “rozmowa z Bogiem”. Rzeczywiście tak jest, lecz jak wielu z nas trwa długo w rozmowie z niewidzialnym, niesłyszalnym partnerem? Z pewnością mamy mówić do Boga, lecz o czym mamy rozmawiać? Co mamy mówić?

Continue reading

Hebr.7:25 – Jesus JEST niebieskim wstawiennictwem

 

Stephen R. Crosby

8 luty 2012

Jest takie powszechne dość zrozumienie Hbr. 7:25, które robi wrażenie, jakoby Jezus, siedząc na tronie na wysokości po Swoim zmartwychwstaniu, nie był w stanie odpoczynku, lecz raczej zaangażowany w wewnętrzne wstawiennictwo, modląc się do Ojca, mniej lub bardziej prosząc o ludzkość, będąc w tym wiecznym stanie, na wieki wieków. Jest to bardzo niefortunne. Takie podejście daje również powód do powstania idei, jakoby Bóg ciągle szukał kogoś na ziemi, kto będzie wstawiał się i „budował mur i stawał w wyłomie”, aby błagać Boga wraz z Jezusem, który prosi w niebie, aby,… zasadniczo,… nie starł nas w taki czy inny sposób. To również jest bardzo niefortunne.

Ten fragment w tłumaczeniu Biblii w Wersji Króla Jakuba wygląda tak:

Dlatego też może zbawić na zawsze tych, którzy przez Niego przystępują do Boga, ponieważ On żyje zawsze aby się wstawiać za nimi„. (Dosł.: „Wherefore he is able also to save to the uttermost that come unto God by him, seeing he ever liveth to make intercession for them”.)

Musimy pamiętać o historycznym kontekście oraz rusztowaniu zrozumienia jakie tłumacza tej wersji zbudowali wobec „chrześcijańskich praktyk” takich jak modlitwa. Pomyśl o czymś takim jak Kościół Rzymski bez papieża. Pomyśl: silne działanie, uczynki, nastawienie na obowiązek.

Zwrot „to make” (czynić) jest dodany przez angielskich tłumaczy, co jest najbardziej niefortunne, ponieważ daje wrażenie czegoś niedokończonego, jakby jakiegoś rodzaju modlitwa była czyniona przez Jezusa, wstawiającego się jakby Jego dokończone dzieło – ofiara – w rzeczywistości nie wystarczało do uświadomienia sobie całej tęsknoty Boga za ludzkością.

Niektóre dosłowne, literalne, tłumaczenia mogę to oddawać w taki sposób:

On może, tych, którzy przychodzą przez Niego do Boga, zawsze żyjąc po to, aby błagać za nimi.

He is able, the ones coming through Him, to God, always living for the purpose of pleading for them.

bądź

On może tych, którzy przychodzą do Niego I przez Niego do Boga, zawsze żyjąc, aby prosić za nich.

Ważne jest tutaj to, że (nie wchodząc głęboko w grekę) to Jego życie wieczne, Jego zmartwychwstałe życie jest tym, co wstawia się, co prosi, itd. a nie jego modlitwa. Zmartwychwstały Chrystus JEST tym wstawiennictwem.

Wyłącznie Bóg ma życie wieczne, jest to cecha Jego istnienia, Jego Boskości. Należy ono do Niego, aby się nim dzielił i dawał, aby go zatrzymywał. Jest tam teraz, nie tylko w centrum Wszechświata, lecz w jedności z Bogiem Ojcem, po prawej ręce Ojca, zmartwychwstały Bóg-Człowiek. Jest tam reprezentant człowieka, obecny nie tylko „przed Bogiem” w jakiejś postawie petenta, lecz „w Bogu” w doskonałej jedności. On jest tam jako reprezentant człowieka, ożywionego przez samo życie wieczne Boga.

Wstawiennictwo, o którym mowa w Hbr. 7:25 nie jest czymś co my robimy, ty robisz, ja robię, czy Jezus robi. Nie, to wstawiennictwo jest Bożym własnym życiem w człowieku. On jest tam w Swoim odpocznieniu w Człowieku, którego szukał w Iz. 66:2. TO jest wstawiennictwo. To jest „wstawianie się”. To jest odpocznienie. Bóg nie musi patrzeć ani trochę dalej niż na Siebie samego w Chrystusie-Jezusie. Sabat z Księgi Rodzaju 1-3, zatoczył pełny krąg. Bóg zawierając przymierze z Abrahamem (który spał w tym czasie) postawił ludzkość poza tą kwestią. Zawarł przymierze Sam ze Sobą (Hbr. 6) i to przymierze zatoczyło pełny krąg…. Jego własne odpoczniecie… w człowieku.

Nadaje to istotę i znaczenie wszystkim tak zwanym prawdom o naszej pozycji w Chrystusie (w Nim/w nas, zjednoczeni z Nim, posadzeni z Nim itd.) Nowego Testamentu. Nie dotyczą one w ogóle „pozycji”, są to prawdy dotyczące czegoś całkowicie rzeczywistego. Zbyt często nauczyciele i teolodzy rzucają wokół terminem „prawdy pozycyjne”, co ma być szyfrem mówiącym: nie naprawdę, nie działa, nie jesteście jeszcze na to zbyt dobrzy.

Dzięki jedności z Nim (Jn 14:3 „abyście byli tam, gdzie Ja jestem” to nie jest mowa o niebie. Jest to mowa o jedności z łonem Ojca na tronie Wszechświata) ty i ja również jesteśmy w tym miejscu. Zjednoczeni z Nim przez zamieszkującego w nas Ducha synostwa. Nie jesteśmy „pochłonięci przez Boskość”, zamienieni w „Bogów” czy „bogów”, niemniej ci, którzy są połączeni z Panem, są z Nim jednym Duchem. Nasza jedność przez Ducha ze zmartwychwstałym Bogiem-Człowiekiem ma głęboki implikacje.

Ty, ja, każdy inny wierzący jesteśmy Sabatem Bożym w Nim. On znajduje odpoczniecie w nas, w Chrystusie. Ty, ja i każdy inny wierzący jesteśmy wstawiennictwem Bożym. Kościół, Oblubienica, ty i ja jesteśmy żywą ofiarą z Rzm 12:1 (dosłownie: uwielbieniem, tą „liturgią” –znacząc: „dzieło wykonane na rzeczy ludzi”, wstawiennictwo) za ten świat. Moja rzeczywista obecność i bycie w tym świecie, w Chrystusie, są wstawiennictwem. Moje „modlitewne życie” jest po prostu wyrażeniem rzeczywistości tego, czym ja jestem Nim. „Posadzony z Nim na wysokościach” nie mogę już ani trochę więcej zbliżyć się do Boga. Nasze modlitwy i wstawiennictwo jest modlitwą z niebios ku ziemi, a nie z ziemi ku niebu. My jesteśmy wykonawcami ostatniej woli i testamentu wzbudzonego z martwych Człowieka-Boga, który zasiada na tronie Wszechświata. On zasiada, my modlimy się. Niemniej, nowotestamentowe wstawiennictwo to coś więcej niż zwykła dyscyplina mojego czasu modlitwy – to samo moje życie.

To jest nowotestamentowe kapłaństwo

Wierzę, że jest to bezpośrednio związane z chrztem w Duchu Świętym. Moim zdaniem, niewiele to ma wspólnego z mówieniem językami, lecz raczej z wylaniem wniebowstąpienia Jezusa i gloryfikowanego wstąpienia na tron/namaszczenia Jego intronizacji jako Króla Kapłana według porządku Melchizedeka (za dużo miejsca zajęłoby wyjaśnienie Psalmów 2 i 110, będących fundamentem nowotestamentowej doktryny kapłaństwa). Chrzest w Duchu Świętym to wypełnienie się snu Mojżesza z Księgi Wyjścia 20, o narodzie królów-kapłanów: najpierw wykonana w Dniu Pięćdziesiątnicy, a następnie, do tej chwili w każdym prawdziwie Duchowo odnowionym wierzącym.

Jeśli tego właściwie nie uchwycimy to w sposób świadomy lub nie, gdy uczymy modlitwy i wstawiennictwa, nieuchronnie wzbudzamy zmagania i starotestamentową mentalność.

Ja nie liczę na to, że Jezus może się modlić o mnie, że, w jakiś sposób, jestem na wiecznej liście modlitewnej Syna Bożego. Mam nadzieję na to, że On żyje na wieki według porządku Melchizedeka. Kapłaństwo jest napędową mocą rządu i królestwa; a jest to kapłaństwo opierające się na cechach własnego życia Bożego; na Jego własnym wiecznym życiu we wzbudzonym z martwych Bogu-Człowieku, w ludzkich istotach… w stworzonej na nowo rasie. To jest wstawiennictwo.

Ten Duch kapłaństwa jest zjednoczony z moim duchem. Jestem nowym stworzeniem, członkiem królewskiego kapłaństwa według porządku Melchizedeka. Jestem (wraz z innymi z rodziny Bożej ) żywą ofiarą, żywym wstawiennictwem za świat. Moje istnienie jest tym wstawiennictwem, którego fragmentem może być moje życie modlitewne.

продвижение сайта vkontakte