Monthly Archives: czerwiec 2008

Szczere pytania o przebudzenie w Lakeland

Grady J. Lee

Popieram każdy święty przełom przebudzeniowej gorączki, lecz bądźmy ostrożni, aby strzec się przed pychą i błędem.

Bóg rozbudza głęboką duchową pasję w sercach tysięcy ludzi, którzy wybierają się w ostatnim miesiącu na Florydę, aby przeżyć przebudzenie zw.: „Lakeland Healing Revival”. Ponieważ spotkania zaczęły się 2 kwietnia w kościele, gdzie jest 700 miejsc siedzących, tłum czterokrotnie przenosił się do większych pomieszczeń, gorączka rosła, a wiadomości rozpowszechniały się na całym świecie – dzięki GodTV i audycjom online.

W ciągu kilku tygodni efekt kuli śnieżnej osiągnął pełny rezultat.
Można spokojnie powiedzieć, że nie ma w historii ruchu zielonoświątkowego poruszenia, które by zdobyło tak wiele międzynarodowej uwagi i tak szybko, jak te spotkania. Jestem cheerleaderem charyzmatycznego ruchu, ucieszyłem się więc, słysząc wiadomości o tym, że Todd Bentley przedłużył swoją wizytę w rozpalonym kościele. Emocjonujące było słuchanie raportów o cudach i oglądać wzrastający, aż do zapełnienia stadionu tłum.

Gdy dopuszczamy dziwaczne zachowania na scenie, sugerujemy, że jest to prawidłowe i w ten sposób dopuszcza się do rozpowszechniania się większej ilości dziwnego ognia.

15 kwietnia odwiedziłem nabożeństwo i byłem pobłogosławiony przez muzyke Heather Clark’s oraz tryskające energią uwielbienie zebranych. Śmiałem się razem ze wszystkim,i gdy patrzyłem jak Bentley wykrzykuje swoje „firmowe” „Bam! Bam! Bam!”, gdy modli się o chorych i macha swoim utatuowanym ramieniem nad tłumem. Hej, Jezus nie modlił się o ludzi według faryzejskiego podręcznika, jestem więc otwarty na niekonwencjonalne metody.

Ale byłbym nieszczery, gdybym powiedział, że całym sercem chwytałem to, co zobaczyłem w Lakeland. Coś mnie niepokoiło, lecz trzymałem zamknięte usta przez trzy tygodnie, gdy się modliłem, radziłem się szanowanych duchowych przywódców i badałem swoje serce, aby być pewnym, że nie żywię tym religijnego ducha. Ostatnia rzecz jakiej nam dziś potrzeba to więcej złośliwie uduchowionych łowców herezji uderzających w innych chrześcijan.

Nie jestem łowcą herezji i popieram to, co dzieje się w Lakeland, ponieważ wiem, że Bóg używa niedoskonałych ludzi (takich jak ja i ty) do zdobywania innych dla Jezusa. Równocześnie, wierzę, że moje pytania są szczere, a troska prawdziwa.

Nie motywuje mnie krytykowanie Bentleya czy pastora, który sponsoruje te spotkania, Stephen Stradera. We wrześniu 2002 magazyn Charisma wydał siedmiostronnicowy artykuł na temat zdumiewającego nawrócenia Bentley’a z narkotykowego uzależnienia.
Wierzę, że Bentley jest uczciwym bratem, który chce, aby ludzie spotykali sie z Bożą obecnością i mocą. Niewątpliwie ten 32 letni ewangelista potrzebuje naszych modlitw bardziej niż kiedykolwiek, a szczególnie teraz, gdy znalazł się w centru międzynarodowej uwagi mediów. Lecz w miarę hałas z Lakeland rośnie coraz bardziej a jego wpływy rozszerzają się, przekazuję kilka słów ostrzeżenia, które stosują się do każdego z nas, nie tylko do chłopaków w Lakeland. Mam nadzieję, że wszyscyzro zumieją, że te uwagi są oferowane w miłości.

1. Strzeżcie się dziwnego ognia.

Imię Jezusa jest wywyższane w czasie przebudzenia w Lakeland, a tej nocy, gdy tam byłem, trzy osoby wyszły do przodu po zbawienie. Od tamtej pory coraz większe tłumy wychodzą, aby znaleźć Chrystusa, a jednak obawiam się, że jest równocześnie subtelnie głoszone w Lakeland inne przesłanie – przesłanie, które obserwatorzy kultów nazwaliby duchową podróbką/fałszerstwem.
Bentley jest jednym z kilku charyzmatycznych duchownych, którzy w ostatnich latach kładą nacisk na anioły. Nauczał na temat aniołów, które przynoszą finansowy przełomy i objawienia, czasami odnosi się do anioła o imieniu Emma, który podobno grał rolę w zainicjowaniu proroczego przebudzenia w Kansas City w latach 80 tych. Bentley opisuje Emmę jako kobietę w spływającej białej szacie, które unosi się kilka stóp nad poziomem podłogi. Wszyscy z nas, wierzący w Biblię, wiedzą o tym, że anioły są prawdziwe i że działają one dla nas, aby nas ochraniać i usługiwać nam. Lecz apostoł Paweł, który sam miał spotkania z aniołami, wysłał ostre ostrzeżenia do Koryntian, Galacjan i Kolosan właśnie o aniołach, które głoszą inną ewangelię czy o tych, które domagają się uwagi.

W Kolosach wierzący byli tak rozkochani w aniołach, które widzieli w wizjach, że stali się „bezsadanie nadęcii” (wg. BW „pysznili się swym cielesnym usposobieniem” – przyp.tłum.) (Kol. 2:18). Paweł był nieugięty wobec tego, że zaabsorbowania aniołami może prowadzić do poważnego zwiedzenia.
Musimy być ostrożni tutaj! Nie mamy żadnego biznesu uczyć Bożych ludzi o komunikowaniu się z aniołami czy szukaniu od nich objawienia.
A jeśli jakikolwiek ruch przebudzeniowy – bez względu na to jak pasjonujący i ekscytujący – miesza ewangelię Jezusa z tym dziwnym ogniem to wyniki mogą być niszczące. Musimy pamiętać o tym, że mormonizm narodził się z człowieka, który spotkał anioła, twierdzącego, że mówi w imieniu Boga.

2. Strzeżcie sie dziwnych manifestacji.

Gdy moc Ducha Świętego zstępuje na ludzi, mogą oni czuć się osłabieni czy nawet upaść. Moc Ducha może również powodować, że ludzie trzęsą się, drżą, śmieją czy płaczą. Takie manifestacje są bliblijne i powinniśmy zostawić dla nich miejsce, lecz gdzie postawimy linię graniczną między uzasadnionym przeżyciem, a fanatycznymi ekscesami?
Apostoł Paweł musiał zajmować się skandalicznymi manifestacjami w kościele w Koryncie. Ludzie działali jak szaleni lunatycy – i zamieniali kościół w miejsce nieskrępowanych ekstatycznych zachowań dla wszystkich. Paweł wzywał do zdyscyplinowania ich i przypominał pierwszym chrześcijanom, że „duchy proroków są im poddane” ( 1 Kor. 14:32). Innymi słowy: Paweł mówił, że nikt znajdujący się pod wpływem Ducha Świętego nie może funkcjonować niekontrolowany. W wielu współczesnych charyzmatycznych przebudzeniach duchowni/usługujący dopuszczają do tego, że ludzie zachowują się na scenie jak epileptycy – i przypisują ich ściągające na siebie uwagę błazeństwa Duchowi Świętemu. Może nam się wydawać, że to wszystko w żartach (wiesz, po prostu „działasz jak szalony” dla Boga), lecz powinniśmy być bardziej zaniepokojeni, ponieważ takie zachowania karmią cielesność i zasmucają Ducha. Gdy zachęca się do egzotycznych manifestacji, ludzie mogą uzyskać jakiś religijny high z drgawek, wibracji, krzyków czy odurzenia, (byłem przy ludziach, którzy skręcali się, jakby w bólu, czy wydawali erotyczne dźwięki – myśląc, że to było uzasadnione duchowe przeżycie), lecz emocjonalna euforia nie gwarantuje przemiany serca. Osoba, która bryka w kościele jak odwiązany źrebak, odniosłaby więcej korzyści z cichego siedzenia i czytania Biblii przez godzinę. Gdy dopuszczamy na scenie dziwaczne zachowania, sugerujemy, że jest to prawidłowe i w ten sposób powoduje się dalsze rozpowszechnianie większej ilości dziwnego ognia.

3. Strzeżmy się rozgłosu i przesady.

Dziś nasze serca wołają o prawdziwe poruszenie Boże, chcemy prawdziwego dzieła. Czytamy o Wielkich Przebudzeniach z przeszłości i tęsknimy do tego, by przez nasz kraj przetoczyła się fala pokuty. Kościół jest w odstępczym stanie, nasz kraj zbuntował się przeciwko Bogu.
Jesteśmy w rozpaczliwym stanie! W tej tęsknocie za świętym nawiedzeniem musimy być jednak ostrożni, abyśmy nie nazwali pierwszej słabej bryzy dojrzałym przebudzeniem Ducha. Jeśli tak robimy, to wywołamy u ludzi rozczarowanie, gdy zdadzą sobie sprawę z tego, że być może nie było to tym, czym ogłaszaliśmy, że było. Słownictwo używane w czasie przebudzenia Lakeland stworzyło niemal atmosferę jakiejś ubocznej atrakcji. Ludzie są zapraszani: „Przyjdź i weź coś”; cuda mają prawdopodobnie „wyskakiwać jak popcorn”; organizatorzy reklamują to jako największe przebudzenie w historii.
Takie zuchwałe stwierdzenia obniżają cenę tego, co Duch Święty robi – i robią złą przysługę naszym braciom i siostrom, którzy przeżywają przebudzenia w nowotestamentowym stylu w krajach takich jak: Iran, Chiny czy Indie. Mamy jeszcze daleką drogę przed sobą, zanim doświadczymy ich poziomu przebudzenia. Bądźmy pokorni i złamani przed Panem. Cieszę się z każdego uzdrowienia w czasie spotkań w Lakeland. Cuda są wspaniałe, tłumy wielkie; lecz same cuda i tłumy nie gwarantują przebudzenia. Tłumy podążały za Jezusem w czasie Jego ziemskiej służby, lecz wielu z tych, którzy widzieli wzbudzonych z martwych czy jadły nadnaturalnie rozmnożone chleb i ryby, później ukrzyżowało Syna Bożego. Tylko kilku uczniów, którzy chodzili za Jezusem również po Kalwarii, wprowadziło prawdziwe przebudzenie – to, które było skąpane w bojaźni Bożej, potwierdzone znakami i cudami, temperowane prześladowaniami i dowiedzione tysiącami nawróceń, nowych kościołów i przemienionym społeczeństwem. Nie powinniśmy przeżywać czegoś mniejszego.

J. Lee Grady jest wydawcą magazynu Charisma.

продвижение

Ex-geje boją się ujawniać

Logo

Ex-Geje obawiają się ujawniać ze strachu przed prześladowaniami: ABC News Report

Michael Baggot

ARLINGTON, VA, 7 maja 2008 (LifeSiteNews.com) – Ci, którzy kiedyś uważali siebie za homoseksualistów, lecz później porzucili ten styl życia, często milczą o swojej przeszłości w związku z prześladowaniami homoseksualnych aktywistów, jak ujawniła agencja ABC News video w poniedziałek.

„Człowiek może nie być szczęśliwy będąc gejem, czy ktokolwiek uczył was tego” – pytał „David” na łamach ABC News, anonimowy mężczyzna, który pokonał swoje homoseksualne inklinacje.

„Odkryłem to, że uczucia mogą się zmienić” – dodaje.

Parents and Friends of Ex-Gays and Gays (PFOX) [Rodzice i Przyjaciele Ex-Gejów i Gejów] twierdzą, że pragnienie „Dawida”, aby pozostać anonimowym odzwierciedla odbywające się na światową skalę prześladowania jednostek, na które podobnie jak on natknęli się ze strony popleczników homoseksualizmu.

„Byli geje boją się wychodzić z ukrycia z powodu szykan z jakimi się spotkają – ich nazwiska, numery telefonów, dane osobiste są zamieszczane na gejowskich stronach internetowych, są atakowani na stoiskach ex-gejowskich wystaw, wydawane są artykuły przeciwko nim itd,.. – stwierdza PFOX.

„Te taktyki aktywistów stają przeciwko każdemu, kto publicznie pojawia się jako ex-gay, zmuszając ich do powrotu do ukrycia, a następnie twierdzą, że ex-geje nie istnieją, ponieważ nie pojawiają się publicznie”.

Raport ABC został zapalony w związku z decyzją Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychologicznego o odwołaniu ważnego forum zaplanowanego na poniedziałek na temat relacji między religią, a homoseksualnością. To forum miało być włączone do dyskusji o terapii reparatywnej wykorzystywanej do pomagania jednostkom w pokonywaniu niechcianych homoseksualnych tendencji.

Aktywiście gejowscy obawiali się, że ten panel rzuci wyzwanie oficjalnemu sprzeciwowi Stowarzyszenia (APA) wydanemu w 2000 roku przeciwko tej terapii, samej w sobie zakorzenionej w decyzji tej organizacji z 1973 roku o usunięciu homoseksualizmu z listy zaburzeń psychicznych.

Raport ABC zaprezentował materiał filmowy o lesbijkach, które tłukły się w garnki i przykrywki, śpiewały i tańczyły naprzeciw konserwatywnego autora Ryana Sorby, zmuszając go 29 kwietnia do skrócenia wykładu „The Born Gay Hoax” w Smith College. Obserwatorzy zwrócili uwagę na to, że przypadek Sorby jest charakterystyczny dla nietolerancji ruchów „praw gejów” wobec wszelkiej dyskusji nad możliwością tego, że jakieś jednostki mogą porzucić homoseksualizm, jeśli tak zdecydują.

„Pokazuje to dokładnie w jaki sposób ruch homoseksualny postrzega wolność mowy i cywilne prawa w swym marszu do wymuszenia swoich socjalnych i seksualnych planów na innych, zastraszenia i terroryzowania każdego, kto mógłby krytykować lub nie zgadzać się. Prawda i wolność stają się podmiotem kaprysu myśli policji i buntowników” – komentuje konserwatywna organizacja z Massachusetts, MassResistance.

PFOX utrzymuje, że jednostki starające się porzucić swój homoseksualny styl życia powinny mieć wolność od dyskryminacji, której to gejowscy aktywiści domagają się dla siebie.

„Ci aktywiści mówią o osobistym wyborze, wolności i tak dalej, lecz odmawiają prawa wyboru i wolności tym, którzy chcieliby coś zmienić” – powiedział wiadomościom ABC Peter Sprigg z PFOX .

————————————————————————————–

(c)
Copyright: LifeSiteNews.com. Permission to republish is granted (with limitation*) but acknowledgement of source is *REQUIRED* (use LifeSiteNews.com).
сайт бесплатно при продвижении

Wywiad z Grahamem Cook’iem

Graham Cooke dzieli się swoją pasjonującą wizją celu i roli nowotestamentowych proroków.

Gdy rozmawiasz z Grahamem, odczuwasz, że jest to człowiek, który przebywa z Bogiem. Jest równocześnie osadzony na ziemi i pełen duchowej mądrości na temat wszystkiego od modlitwy do duchowej walki, proroctwa i intymności z Bogiem. Cooke jest dobrze znany z prowadzonych proroczych szkoleń, a jego pasją jest budowanie prototypu kościoła, który może zdobyć postmodernistyczne społeczeństwo. Bóg używa go również, aby pomagał w przeniesieniu kościoła na wyższe poziomy wizji i służby.

Cooke jest typem proroka budującego.
Z pochodzenia Brytyjczyk jest częścią pastoralnej służby grupy przywódczej w The Mission w Vacaville, Calif. Jego służba pn.: Future Training Institute przekazuje różne zasoby biednym na całym świecie, a jego książki i interaktywne żurnale, w tym „Approaching the Heart of Prophecy,” „Developing Your Prophetic Gifting” oraz „Permission Granted,” pomagają wyposażyć tysiące wierzących do dzieła posługiwania.

Magazyn Voice rozmawiał z Cooke’m na temat stanu proroczej służby dziś.

The Voice: Co prorocy powinni robić w takim czasie?

GRAHAM COOKE: Przede wszystkim istnieje biblijny związek między apostołami i prorokami, którzy kładą fundamenty kościoła. Rolą nowotestamentowego proroka nie jest przede wszystkim prorokowanie, lecz uczenie ludzi tego, jak słyszeć głos Boży dla siebie, ponieważ Jezus powiedział: „Owce Moje, Mój głos znają”. Potrzebne są nam miliony chrześcijan uzdolnionych do słuchania na własny użytek głosu Bożego. Nowotestamentowi prorocy są więc istotnymi prorokami potwierdzenia. Przynoszą oni nowe słowo i tak dalej, lecz ich rolą jest nauczać ludzi, jak mają słuchać głosu Bożego, uczyć ludzi jak żyć, znajdować, odkrywać i żyć w woli Bożej i tworzyć kościół jako proroczą społeczność. W tym wszystkim prorocy uczą ludzi jak radzić sobie z różnego rodzaju poziomami proroctwa, takimi jak budowanie, zachęcanie, pocieszanie, słowo objawienia, słowo ostrzeżenia i tak dalej. Prorocy powinni kształtować to, jak ludzie prorokują; oni modelują to, kim Jezus jest. Tak więc, tworzymy tą proroczą społeczność, która naprawdę rozumie łaskę, miłosierdzie i pojednanie.

THE VOICE: Widzę dziś wiele przekleństw i osądów ogłaszanych w proroczych kręgach. Jaki jest twój punkt widzenia na to?

GRAHAM COOKE: Jan Chrzciciel był ostatnim z proroków Starego Testamentu. Jezus był pierwszym z Nowego Testamentu. Lecz Jan przyszedł z pokłonił się Jezusowi, co oznacza że model starotestamentowy pokłonił się przed nowotestamentowym. Pomyśl więc o tym w taki sposób: Czy myślisz, że Jezus został wystarczająco ukarany za grzech? Czy myślisz, że Ojciec osądził Jezusa całkowicie? Czy Bóg wyładował każdy gram złości i gniewu na Chrystusie na krzyżu?

THE VOICE: Absolutnie.

GRAHAM COOKE: Tak więc nie pozostał już żaden sąd, żaden gniew i żadna kara. Bóg jest całkowicie usatysfakcjonowany. Między Kalwarią, gdy odbył się sąd Chrystusa, a Dniem Sądu, gdy wszystkie księgi zostaną otwarte, nie ma miejsca na sąd na tym świecie. Jak wygląda sąd? My nie sądzimy ludzkości. Posiadamy sędziowski autorytet wobec tego, co demoniczne.
Wypędzamy demony, lecz jeśli chodzi o chory, grzeszny świat to jesteśmy ambasadorami pojednania. Mówimy: „cena została zapłacona”. Nie możesz mówić z jednej strony, że cena została zapłacona, pojednaj się z Bogiem, a z drugiej osądzać ludzi za ich grzech. Jeśli cały sąd został włożony na Chrystusa, to nie pozostaje nic do sądzenia dla nas. To dobroć Boża prowadzi ludzi do upamiętania. Jesteśmy ambasadorami pojednania i musimy poruszać się w łasce i miłosierdziu Chrystusa. Gdy patrzymy na kogoś, kto grzeszy, oceniamy go nie według jego grzechu, lecz na warunkach Ojca. Pytamy, jak wiele łaski i miłosierdzia musimy pokazać takiej osobie po to, aby została pojednana.

THE VOICE: To jest wspaniałe.

GRAHAM COOKE: Jako kościół wchodzimy w tą przepaść z Jezusem i modlimy się o miłosierdzie, a nie o sąd. Chcemy, aby Bóg wylał deszcz miłosierdzia, aby miłość, która przykrywa mnóstwo grzechów, zstąpiła do tej społeczności i ludzi mogli zobaczyć, jaki rzeczywiście jest Bóg i zakochać się w Nim. To jest nasza praca i myślę, że jest to ogromna część proroczej służby na tej ziemi. A jeśli największym problemem Ameryki jest brak dobroci? Biblia mówi, że mamy zło dobrem zwyciężać. A co, jeśli największym problemem w Ameryce jest obecnie to, że Kościół nie rozumie prawdziwego przesłania Ewangelii? I nie rozumie prawdziwej natury Boga. Nie jest więc na pozycji, która umożliwia wypuszczanie przychylności z nieba, ponieważ mamy to inne nastawienie, które mówi, że Bóg jest gniewny/zagniewany. A On nie jest. On całą swoją złość wyładował na Jezusa.

THE VOICE: Za mówienie podobnych rzeczy, ludzie uważali mnie za głupca. Czy spotykasz się z gwałtownymi reakcjami za takie stanowisko.

GRAHAM COOKE: Tak, jest to dobry bój wiary. Walką jest przejście z tego całego religijnego nastawienia do dostrzeżenia siebie jako umiłowanych Boga, tych, którzy mają przychylność Bożą i Boga, który chce przychylność przepchnąć przez Kościół na cierpiący świat. To jest walka, w której trwamy i to jest to, o co rywalizujemy w proroctwie.

THE VOICE: Czy widzisz zbliżający się czas, gdy prorocy będą odnosić się do Pana inaczej?

GRAHAM COOKE: Taaak,.. Znam grupę proroczych ludzi, podobnych do mnie, którzy żyją tym już od dłuższego czasu, lecz widzę właśnie teraz, że fala się odwraca.
Jest coraz więcej proroczych ludzi, którzy dochodzą do tego rodzaju wpływów i aktualnie odcinamy grunt prorokom cowboyom, którzy są wokół robiąc całe to mroczne i czarno wieszcze zamieszanie. Ciągle oczekuję na grupę proroków, aby przeprosili za cały ten nonsens związany z Y2K ( rok 2000). Ci chłopcy byli tak widzialni i zarobili tyle pieniędzy, a teraz nagle wygląda na to, że wyrzekają się tego, jakoby mieli to objawienie.

Liczby stale rosną i jest już pewna miara odpowiedzialności pojawiająca się w służbie proroczej. Musimy zjednoczyć nasze działania i naprawdę patrzyć na to kogo i jak dyscyplinujemy i szkolimy. Właśnie dlatego poprawiam książkę „Rozwijanie Dary Proroczego”. Bez względu na to czy zostanę zabity, czy nie, tego właśnie nauczam, w to wierzę i z tego chcę być znany.

THE VOICE: Religijny duch jest morderczym duchem.

GRAHAM COOKE: Widziałeś kiedyś film „Apostoł”? Pojawił się kilka lat temu i jakiś facet był jego gwiazdą. Rzeczywiście wychował się w zielonoświątkowej religii. Po to, aby zbadać rolę odwiedził mnóstwo zielonoświątkowych kościołów w całym kraju. Grał wspaniale i wykonał znakomitą robotę, lecz nienawidziłem przesłania tego filmu, ponieważ był to po prostu zwykły religijny nonsens. Oszustwa.
Pamiętam, że siedziałem w kinie i nienawidziłem tego tak bardzo, że chciałem wyjść na ekran i podziurawić go. Byłem tak rozdrażniony. W zasadzie to już wstawałem, żeby wyjść, lecz Pan powiedział do mnie: „Siedź. Chcę, żebyś to obejrzał i chcę, żebyś tu przyszedł jutro wieczorem i w następny dzień, bo chcę żebyś wiedział. Chcę, żebyś widział przeciwnika. Chcę, żebyś widział religijnego ducha, ponieważ po to właśnie cię wzbudziłem, żebyś z nim walczył”.

Poszedłem więc na następny seans i robiłem notatki. Tak bardzo chcę z tym walczyć, że czuję tego smak. Nie chcę walczyć w taki sposób, jak on walczy. Chcę walczyć żyjąc w przeciwnym duchu. Nie chcę osądzać go, ponieważ nie ma sądu. Chcę powiedzieć, że jest znacznie lepszy sposób. Chcę poruszać się w przeciwnym duchu, ponieważ zło pokonujesz dobrem.

THE VOICE: Twoje słowa tak bardzo odświeżają. Dlaczego nie widzimy więcej proroków-stróżów, więcej proroków do narodów, którzy rzeczywiście stoją w wyłomie i stawiają mur.

GRAHAM COOKE: Spotkałem na proroczej scenie mnóstwo ludzi i szczerze wierzę, że większość nie dokończy biegu, ponieważ nie mają wiecznego odpocznienia, nie mają miejsca wewnętrznego pokoju i odpocznienia. Przez wiele lat niektórzy z moich mentorów na samym początku, nie uczyli mnie proroczych rzeczy. Uczyli mnie tego, jak żyć z Bogiem.
Uczyli mnie tego w jaki sposób żyć od środka na zewnątrz.
Jeden z nich uczył mnie, że jeśli chcę długowieczności w służbie to muszę poświęcić 80% swego namaszczenia na Boga, w intymności, uwielbieniu, oczekiwaniu na Niego i na medytacji. Obecnie jest to 33 rok mojej służby i cztery miesiące w roku medytuję.

Patrzę na tych ludzi, którzy pojawiają się i niektórzy z nich są tak niesamowicie zajęci, są naznaczeni do służby, lecz na końcu prowadzą do tego, że jesteś bardziej zajęty robieniem czegoś niż byciem. Myślę, że nie ma w nich cierpliwości, cały ich proroczy materiał to: szybko, szybko, szybko.
Myślę również, że jest ogromna różnica między prorokami błogosławieństwa, a prorokami zbudowania. Mamy obecnie zdecydowanie zbyt dużo proroków błogosławieństwa, a nazbyt niewielu proroków zbudowania. Wszyscy ci prorocy błogosławieństwa, dopóki nie zostaną odpowiednio wyszkoleni i mentorowani, zawsze zakorzeniają swoje prorocze zdolności w Starym Testamencie, a nie w Nowym. Jest to więc coś, co musimy poprawić. Zawsze mówię: jestem podekscytowany, Jennifer; to jest walka, jest to dobra walka i jest to walka, którą zamierzamy wygrać.

THE VOICE: Co powiedziałbyś młodym czy nieznanym prorokom, aby ich zachęcić?

GRAHAM COOKE: Znajdź swoje plemię. Przejdź przez Pisma, idź do Nowego Testamentu i proś Ducha Świętego, aby ci opowiedział jak wygląda nowotestamentowe proroctwo, następnie szukaj ludzi, którzy maja tego samego rodzaju przesłanie, którzy mogą być na tej drodze przed tobą. Przyłącz się tam i buduj relacje z tymi, którzy chcą ci dać wolność.
Idź, znajdź swoje plemię a następnie idź do miejsce, gdzie będziesz szanowany, gdzie będziesz mógł wzrastać i rozwijać się. Nie trzymaj się miejsca, gdzie zaledwie jesteś tolerowany, a nie rzeczywiście potrzebny. Wierzę, że Pan wykopuje prorocze studnie w różnych regionach kraju. Idź i przyłącz się do proroczych ojców, którzy pomogą ci w rozwoju do prawdziwego synostwa.

оптимизация сайта под поисковые машины

06_Przeczytajcie z modlitwą to przesłanie.

MÓDL SIĘ ZE MNĄ NAD TYM PRZESŁANIEM

Prorok Martin Young

21 kwietnia 2008

DO POWOŁANYCH NA ŚWIĘTYCH

Słowo Boże w Starym Testamencie mówi:

NIECH WSZYSTKO OPIERA SIĘ NA zeznaniu DWÓCH LUB TRZECH ŚWIADKÓW

Słowo w Nowym Testamencie mówi:

NiechPROROK mówi, a INNI NIECH OSĄDZAJĄ (czy właściwie rozeznają). 

Nigdy w czasie swego życia bardziej nie potrzebowałem przesłania od Ducha Pańskiego, które dowiodłoby mi, że szczera, pokorna droga wiary i moja całkowita wiara i zaufanie w Jahwe Rafa (Bóg mój Uzdrowiciel) sięgnęła do samego tronu Bożego. 

Dwa dni temu Duch Pański przemówił do apostoła William Zook, który nic nie wiedział o mojej straszliwej walce z rakiem, którą już od roku prowadzę i powiedział mu, aby napisał do mnie wiadomość. Chcę się tym z wami wszystkimi podzielić i chcę, abyście przeczytali i modlili się nad tym, a następnie napisali do mnie i powiedzieli czy Duch Święty chce użyć was, aby coś z tym zrobić. 

Słowo Pańskie do proroka Martina Younga: 

Nie wiem, co się tam obecnie dzieje w twoim życiu. Spodziewałem, że Bóg da mi jakieś wzniosłe słowo dla ciebie, lecz Pan dał mi to: Powiedz Mojemu prorokowi, że jest dla niego dużo pracy do wykonania. Jest kolejka zadań i on je wypełni. Ma jeszcze wiele nauczania do wygłoszenia i wielu ludzi do doprowadzenia do mojej chwały. 

Bóg nie uzdrowił mnie natychmiast, gdy dostałem to słowo, lecz dowiódł mi, że zamierza mnie uzdrowić i że będę żył, aby „wykonywać dzieło posługiwania” tak długo, jak długo Pan będzie potrzebował mojej skromnej służby. Módlcie się gorąco o mnie i moja rodzinę, ponieważ od tej chwili, jest OTWARTA WOJNA przeciwko nam, aż do chwili, gdy Pan nie wypełni Swego Słowa jak i później.

Szatan NIENAWIDZI ocalałych i zwycięzców, którzy „zwyciężyli go przez KREW BARANKA i żyją, aby dawać świadectwo i być potężnym ŚWIADECTWEM zarówno dla świętych jak i grzeszników w nadchodzących latach. 

Boże Ojcze:

Nie jestem w stanie NADZIĘKOWAĆ się Tobie za to, że uznałeś moje życie za warte tego, abym spędził jeszcze jakiś czas na tej ziemi, aby pomagać mojej żonie i córkom, jak też poświęcić więcej czasu na głoszenie, nauczanie i usługiwanie uzdrowieniem, każdemu do kogo mnie poślesz. Dopóki jestem żywy i oddycham, zawsze będzie więcej sposobności do dalszego prowadzenia ludzi do zbawczego poznania i decyzji oddania życia Chrystusowi. Kocham i uwielbiam twoje cudowne imię, w imieniu Jezusa, Amen. 

W Chrystusie jedynie

Protok Martin Young

раскрутка сайта

Posłuszeństwo władzy, czyli Rzm 13

Chuck Baldwin

10 sierpień 2007

Wydaje się, że za każdym razem, gdy ktoś taki jak ja próbuje zachęcić chrześcijan, braci i siostry, aby sprzeciwiali się niekonstytucyjnej czy innej nagannej polityce rządowej, słyszymy ripostę: „A co z Rzymian 13? My, chrześcijanie, musimy poddawać się rządowi. Każdemu rządowi. Poczytaj swoją Biblię, i zostaw mnie w spokoju”, czy też jakoś inaczej, ale z takim samym skutkiem”.

Niewątpliwie ci, którzy używają tego argumentu są szczerzy, tylko powtarzają coś, co słyszeli od swoich pastorów i innych religijnych liderów. Z drugiej strony, bądźmy szczerzy na tyle, aby przyznać, że ktoś używający takiego argumentu jest po prostu leniwy, patetyczny i mierny, a ów 13 rozdział Listu do Rzymian stanowi dla niego ucieczkę od odpowiedzialności. A tak przy okazji to podejrzewam, że jest to całkiem spora grupa.

Mimo wszystko, dla korzyści tych, którzy są szczerzy (lecz oczywiście tylko źle poinformowani), zbadajmy krótko ten fragment Pisma. Cytuje Rzm. 13 wersety 1 – 7 (BW):

Każdy człowiek niech się poddaje władzom zwierzchnim; bo nie ma władzy, jak tylko od Boga, a te, które są, przez Boga są ustanowione.
Przeto kto się przeciwstawia władzy, przeciwstawia się Bożemu postanowieniu; a ci, którzy się przeciwstawiają, sami na siebie postępienie ściągają. Rządzący bowiem nie są postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe. Chcesz się nie bać władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę; Jest ona bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na próżno miecz nosi, wszak jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle.

Przeto trzeba jej się poddawać, nie tylko z obawy przed gniewem, lecz także ze względu na sumienie. Dlatego też i podatki płacicie, gdyż są sługami Bożymi po to, aby tego właśnie strzegli. Oddawajcie każdemu to, co mu się należy: komu podatek, podatek; komu cło, cło; komu bojaźń, bojaźń; komu cześć, cześć.

Czy nasi chrześcijańscy przyjaciele, którzy używają tych wersów, aby nauczać, że nie powinniśmy się sprzeciwiać np. prezydentowi Bushowi, czy jakiemukolwiek politycznemu przywódcy wierzą, że cywilny magistrat ma nieograniczoną władzę do tego, aby robić wszystko, cokolwiek chce, bez jakiejkolwiek opozycji? Wątpię czy rzeczywiście wierzą w coś takiego.

Gdyby, na przykład, nasz prezydent zdecydował się przywrócić stary monarchiczny zwyczaj Jus Primae Noctis (Prawo Pierwszej Nocy)? Jest to średniowieczny zwyczaj, dzięki któremu król żądał prawa do spania z narzeczoną pary swoich poddanych w pierwszą noc po ich ślubie. Czy nasz szczery chrześcijański brat powiedziałby trochę zmieszany: „Rzm 13 mówi, że musimy być poddani temu rządowi”? Nie sądzę. Czy ktokolwiek z nas szanowałby jakiegokolwiek mężczyznę, który poddałby się takiemu prawu?

Istnieją pewne granice władzy. Ojciec ma autorytet w swym domu, lecz czy to daje mu prawo do wykorzystywania swojej żony i dzieci? Oczywiście, że nie. Pracodawca ma władzę w pracy, lecz czy to daje mu prawo do kontrolowania prywatnego życia pracowników. Nie. Pastor ma pastorską władzę nadzorcy w kościele, lecz czy to daje mu prawo do mówienia pracodawcom będącym w jego kościele jak mają prowadzić swoje firmy? Oczywiście, że nie. Wszelka ludzka władza jest w swej naturze ograniczona. Żaden człowiek nie ma nieograniczonej władzy nad życiem innych ludzi. (Panowanie i Suwerenność jest wyłączną domeną Jezusa Chrystusa).

Z tych samych powodów cywilna władza ma autorytet w cywilnych sprawach, lecz jej autorytet jest ograniczony i zdefiniowany.
Zauważmy, że 13 rozdział Listu do Rzymian wyraźnie ogranicza władzę cywilnego rządu przez zdecydowane określenie jej celu: Rządzący nie są postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe… Jest ona bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu… jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle.

Zauważ to, że cywilny rząd nie może być „postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki”. Nikt nie ma władzy czy autorytetu, aby terroryzować dobre uczynki czy dobrych ludzi. Bóg nigdy nie dał im władzy, która miałaby być wykorzystywana w takim celu.
Każdy rząd, który wykracza poza Boskie ograniczenia nie ma Bożego autorytet czy ochrony.

Cywilny rząd jest „sługą Boga tobie ku dobremu„.
Nie jest sługą Boga ku złemu. Cywilne magistraty mają boży obowiązek „odpłacać w gniewie, temu co źle czyni„.
Nie mają one żadnego prawa do tego, aby wykonywać swój gniew na tym, który czyni dobro. Żadnego. Zero. Każdy, kto mówi, że ma, kłamie. Tak więc, równocześnie z przykazaniem chrześcijanom, aby byli posłuszni cywilnej władzy, Rzym 13 ogranicza moc i zasięg tej władzy.

Czy Mojżesz złamał Bożą zasadę poddawania się władzy, gdy zabił Egipskiego nadzorcę, gdy bronił swego rodaka, Żyda? Czy Eliasz złamał Bożą zasadę poddania się władzy, gdy odmówił poddana się żołnierzom Saula? Czy Daniel złamał Bożą zasadę poddania się władzy, gdy był nieposłuszny królewskiemu prawu zakazującemu głośno modlić się do Boga? Czy trzej Hebrajczycy złamali Boże prawo poddawania się władzy, gdy nie zgodzili się kłaniać przed posągiem? Czy Jan Chrzciciel złamał Boże prawo poddawania się władzy, gdy publicznie beształ króla Heroda za jego nieczystość? Czy Szymon Piotr i inni apostołowie łamali Bożą zasadę poddawania się władzy, gdy nie godzili się zaprzestać głoszenia na ulicach Jerozolimy? Czy Paweł złamał Bożą zasadę poddawania się władzy, gdy nie zgodził się na poddanie się tym, którzy żądali, aby zaprzestał swojej misyjnej pracy? Tak naprawdę, Paweł spędził tyle samo czasu w więzieniu, co na wolności.

Pamiętaj o tym, że wszyscy apostołowie Chrystusa (z wyjątkiem Jana) zostali zabici przez wrogo nastawione do nich władze, sprzeciwiające się ich działaniom. Chrześcijanie w całej historii kościoła byli więzieni, torturowani czy zabijani przez cywilne władze wszelkiego rodzaju za to, że nie poddawali się ich różnorodnym prawom i zakazom. Czy ci wszyscy chrześcijańscy męczennicy łamali Bożą zasadę poddawania się władzy?

Tak wiec, nawet wielcy prorocy i autorzy Biblii (włączając w to autora 13 rozdziału Listu do Rzymian) rozumieli to, że ludzka władza – nawet cywilna – jest ograniczona.

Dodatkowo Paweł wyraźnie daje do zrozumienia, że nasze poddanie cywilnej władzy musi opierać się na czymś więcej niż tylko strachu przed rządową zemstą. Zauważ, że powiedział: Przeto trzeba jej się poddawać, nie tylko  z obawy przed gniewem, lecz także ze względu na sumienie, co znaczy, że nasze posłuszeństwo cywilnej władzy jest czymś więcej niż tylko uzasadnienie: „bo oni tak powiedzieli”. Jest to również sprawa sumienia.
Oznacza to, że musimy myśleć i sami dla siebie wyciągać wnioski co do prawości i sprawiedliwości praw naszego rządu. Posłuszeństwo nie jest automatyczne czy mechaniczne, lecz jest wynikiem zarówno racjonalnej rozwagi, jak i moralnej aprobaty.

Tak więc, czasami zachodzi potrzeba, aby sprzeciwiać się cywilnej władzy.
Wykorzystanie przez rząd władzy czy łamanie sumienia (bądź oba naraz) może przyspieszać cywilne nieposłuszeństwo. Oczywiście, to kiedy i w jaki sposób decydujemy się na opór wobec cywilnej władzy jest całkowicie osobną sprawą i zarezerwuję to sobie na inny czas.

Poza tym, my, w Stanach Zjednoczonych Ameryki, nie żyjemy pod monarchią.
Nie mamy króla. Nie ma pojedynczego rządzącego urzędnika w tym kraju. Amerykańskie „prawo nadrzędne” nie spoczywa na żadnym człowieku czy grupie ludzi; amerykańskie „prawo nadrzędne” nie spoczywa na prezydencie, kongresie czy nawetSądzie Naczelnym. W Ameryce, konstytucja jest „nadrzędnym prawem ziemi”. Pod naszymi prawami, każdy rządowy urzędnik publicznie przysięga poddawać się Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Czy czytelnicy z dają sobie sprawę z tej różnicy? Mam nadzieję, że tak.

Oznacza to, że w Ameryce „wyższe władze” to nie ludzie, którzyzajmują wybrany urzą d, lecz że są to zasady i pryncypia ustanowione w Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Pod naszymi prawami i formą rządu, obowiązkiem każdego obywatela, w tym wybranych urzędników, jest być posłusznymi Konstytucji, a zatem, 13 rozdział Listu do Rzymian przemawia w następujący sposób do Amerykanów:

Każdy człowiek niech się poddaje [Konstytucji] ; bo nie ma [Konstytucji], jak tylko od Boga, a te, które są, przez Boga są ustanowione.
Przeto kto się przeciwstawia [Konstytucji], przeciwstawia się Bożemu postanowieniu; a ci, którzy się przeciwstawiają, sami na siebie potępienie ściągają. [Konstytucja] bowiem nie jest postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe. Chcesz się nie bać [Konstytucji]? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę; [Konstytucja] jest bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na próżno miecz nosi, wszak [Konstytucja] jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle.

Przeto trzeba jej się poddawać, nie tylko z obawy przed gniewem, lecz także ze względu na sumienie. Dlatego też i podatki płacicie, gdyż są sługami Bożymi po t6o, aby tego właśnie strzegli. Oddawajcie każdemu to, co mu się należy: komu podatek, podatek; komu cło, cło; komu bojaźń, bojaźń; komu cześć, cześć.

Drogi, chrześcijański przyjacielu. To, co powyżej jest dokładnie właściwym zrozumieniem naszej odpowiedzialności wobec cywilnej władzy w StanachZjednoczonych, zgodnie z nauczaniem 13 rozdziału Listu do Rzymian.

Co więcej, chrześcijanie, bardziej niż wszyscy inni ludzie, powinni pragnąć, aby ich wybrani reprezentanci poddawali się Konstytucji, ponieważ to konstytucyjny rząd robi więcej dla ochrony chrześcijańskiej wolności, niż jakikolwiek inny rządowy dokument kiedykolwiek wynaleziony przez człowieka. Jak już wcześniej zaznaczyłem, biblijne zasady stanowią fundament wszystkich trzech amerykańskich założycielskich dokumentów: Deklaracji Niepodległości, Konstytucji Stanów Zjednoczonych oraz Karty Praw.

Dlatego, amerykańscy chrześcijanie (w większości) nie musieli dotąd spotykać się z bolesną decyzją, aby „bardziej słuchać Boga niż ludzi” i przeciwstawiać się cywilnym władzom.

Problemem współczesnej Ameryki jest to, że pozwoliliśmy naszym politycznym przywódcom łamać ich urzędowe przysięgi i ignorować, ewidentnie nie wykonywać, „nadrzędnego Prawa Ziemi”, Amerykańskiej Konstytucji. Tak więc, jeśli naprawdę wierzymy w 13 rozdział Listu do Rzymian, będziemy naciskać i domagać się tego, aby nasze cywilne magistraty poddawały się Konstytucji Stanów Zjednoczonych.

Jak wielu z nas, chrześcijan, chce być naprawdę posłusznych Rzym. 13?

topodin

BC_12.05.08 Pan może być ukryty

logo

12 maja 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:
PAN MOŻE BYĆ UKRYTY
Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/hid.html

Chrystus w was, nadzieja chwały (Kol. 1:27b).

Oto zdumiewający fakt: Biblia mówi, że nosimy w sobie ten Skarb (Jezusa) w ziemskich naczyniach. Innymi słowy: Żyjący Chrystus zamieszkuje w nas teraz. To my jesteśmy Jego Domem, Jego Świątynią, Jego Miejscem Zamieszkania, Jego Ciałem. Wątpię czy to naprawdę pojmujemy. Czy rzeczywiście wiemy, że jesteśmy w nim i On w nas?


Subscribe to these daily messages:

http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

продвижение сайта

Zdradzeni przez zaufanie

Alice Smith

Ci, którzy ufają Panu są jak góra Syjon, która się nie chwiej, lecz trwa wiecznie. Psalm 125:1,

Gdy Bryan, nasz najmłodszy syn, był małych chłopcem, prosił swego tatę, aby go postawił na szczycie 1.5 metrowej betonowej platformy w bibliotece i Eddie zgodził się na to. Kilka minut później Eddie wyciągnął ręce i powiedział: „Skacz, Bryan! Tatuś złapie cię”, ale Bryan nie był taki pewny. Więc, Eddie ponownie mówi: „Skacz, synu. Nie pozwolę ci upaść. Możesz mi ufać, że cię złapię”. Ostrożnie, choć posłusznie, Bryan skoczył w ramiona taty. Kilka miesięcy później, Bryan wspiął się na drzewo w parku. Gdy trzeba było wracać, Eddie wyciągnął ręce do Bryan’a i powiedział cicho: „Skacz”. Ku jego zdumieniu, Bryan radośnie skoczył w ramiona kochającego ojca. Większość zniechęcenia i bólu jakich doświadczamy pojawia się w wyniku umieszczenie w niewłaściwym miejscu zaufania. Kochamy Boga i ufamy ludziom. Niektórzy ludzie naruszają nasze zaufanie, więc musimy uczyć się ufać Bogu i kochać ludzi! Sprawa zaufania może być trudna, prawda? Pismo ma coś do powiedzenia, co pomoże nam zrozumieć temat zaufania nieco lepiej. Psalm118:8 mówi, że Lepiej ufać Panu, niż polegać na ludziach.

Jakby, aby podkreślić Swój punkt widzenie w następny wersie Bóg mówi (w. 9): Lepiej ufać Panu, niż polegać na możnych. Czy może tak być, że ludzie, którzy doprowadzili cię do największego zniechęcenia, tak naprawdę wcale nie byli twoim problemem? Z pewnością, mogli zranić cię, lecz czy mogło tak być, że większym grzechem były twoje oczekiwania wobec nich? Nie powinieneś pokładać w nich zaufania. Miałeś kochać ich i ufać Bogu.

Tak było ze mną. Za każdym razem, gdy spoglądałam na kogoś z oczekiwaniem na to, jak mnie potraktuje, zawodziłam się. Pamiętam z jaką ekscytacją byłam napełniona, gdy pastor przekazał mi do nauczania szkółkę niedzielną. Modliłam się, przygotowywała i oczekiwałam na ten dzień. Lecz tydzień przed tym, zanim miałam zacząć moją klasę, ktoś z pastorskiego zespołu zadzwonił i odwołał wszystko. Byłam tak zawiedziona! I wściekła. Pan zaczął mówić do mnie o tej sprawie: „Alice, ufaj mnie, kochaj innych, a nie będziesz żyła w stałym zniechęceniu”.

Czy brzmi to prawdziwie również dla ciebie? A co z zaufaniem Bogu? Czy twoje modlitwy wskazują na zaufanie do Niego, czy też są to modlitwy napełniony zmartwieniami i wiedzione troskami? Bóg chce, abyś modlił się śmiałymi modlitwami w oparciu o świadomość tego, kim On jest i wiedzy o tym, co On obiecał ci dać. Zamieniłam moje rozczarowania w modlitewny styl życia i teraz Pan pozwala mi nauczać ludzi na całym świecie.

Zaufanie jest koniczne do głębokiej i trwałej więzi z Bogiem; jest to brama do intymności z Nim. Czy twoje zaufanie zostało zniszczone, dlatego że niewłaściwie je umieściłeś, ufając, że ktoś zrobi coś, czego nie zrobił, czy też że będzie kimś, kim nie chciał być? Jestem pewna, że ciężko było zaufać następnym razem. Jeśli tak, uchwyć sie swego ufnego serca i umieść je odważnie w niezawodnym, bezwarunkowo kochającym Ojcu, który jest w niebie. Nauczyłam się tego, wiec możesz i ty.

Zatrzymaj się na chwilkę, weź głęboki oddech i przygotuj się na objawienie: Sam Bóg pozwolił człowiekowi na to, że ten upadł, po to, aby nauczyć ciebie ufać wyłącznie Jemu. On jest zazdrosnym o twoje zaufanie Bogiem. ON mówi: nie będziesz się kłaniał innemu bogu. Albowiem Pan, którego imię jest „Zazdrosny”, jest Bogiem zazdrosnym (Wyj. 34:14, KJV ).

Słyszałeś to już? Jego imię to: „Zazdrosny”! Bardzo poważnie traktuje to, aby przyjąć twoje zaufanie, tak bardzo, że to On gwarantuje niepowodzenie źle umieszczonym relacjom budowanym na zaufaniu, po to, abyś w końcu nauczył się ufać wyłącznie Jemu (p. Ez. 13: 10-15)
Jak sądzisz, czemu to jest prawdą? Ponieważ on jest jedynym, który nigdy cię nie zawiedzie, wyłącznie Bóg nigdy nie pozwoli ci upaść. Nawet ci, którzy cię kochają przeważnie zranią cię od czasu do czasu. Ale nie Ojciec! On jest całkowicie godzien zaufania. Twój brak zaufania do niego jest nędznym grzechem, kwestionuje spójność (integralność) kochającego Ojca. Możesz powiedzieć: „Jestem po prostu ostrożny, nigdy za dużo ostrożności, wiesz….
Być może, ale możesz używać tych słów, aby zwodzić swoją niewiarę. Lecz dziś mamy nowy dzień. Naucz się ufać wyłącznie Panu. Nawet gdy ludzie, zdradzają cię, mówią źle o dobie, opuszczają cię – niech te okoliczności pomogą ci wzrastać. Salomon dał taką pobożną radę:

Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na swoim rozumie. Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki!
(Przyp. 3:5-6, KJV).

Czy zaufasz Panu, że cie będzie trzymać, kochać i uzdrowi? Czy skoczysz w jego pełne miłości ramiona? Inni dalej będą cię zawodzić, lecz ty możesz ufać Bogu. On nie pozwoli ci upaść. To pewne!

продвижение с оплатой за результат