David Jesse
Drogie Żony,
Prawdopodobnie już to odkryłyście, lecz pod brawurą i surowym zewnętrzem ciągle jesteśmy sześcioletnimi chłopcami, którzy usiłują pozyskać aprobatę swoich matek. Chcemy robić pompki i słyszeć o tym, jak jesteśmy silni. Żyjemy, aby uzyskać tego rodzaju afirmację. Czy się do tego przyznajemy, czy nie, w znacznej części właśnie to wyrywa nas rano z łóżka.
Nie zyskam wielu przyjaciół pośród kolegów mężczyzn, przyznając się do tego, ale chcę zabrać choć jednego do grupy. Mówię o tym po prostu dlatego, że jestem przekonany, że jest to najbardziej skuteczna i praktyczna część wiedzy jaką żona może wykorzystać do wzmocnienia swego małżeństwa. Powinno to stanowić część przysięgi małżeńskiej. Jest to Święty Graal małżeńskiej porady.
Większość kobiet nigdy o tym nie słyszała
Jechałem wczoraj samochodem do biura, słuchając audycji prowadzonej przez Andy Andrews, autora bestsellera pt. The Treveler’s Gift (Dar podróżnika). Zajął się ostatnimi skandalami, w które zamieszani byli mężczyźni u władzy, którzy odrzucili swoje życie na rzecz romansów; mężczyźni tacy jak generał David Petraeus i senator John Edwards. Niestety, możemy być pewni tego, że dwa czy trzy kolejne takie skandale wkrótce się pojawią. Wydaję się, że dzieje się to coraz bardziej systematycznie.
Gdy tak jechałem i słuchałem, usłyszałem jak Andy powiedział coś, co mnie uderzyło: „Kobiety czują szacunek, gdy są kochane, lecz mężczyźni czują się kochani, gdy są szanowani” (Wróć i przeczytaj to jeszcze raz, proszę.)