Category Archives: Bliski Wschód

Kadafi nie żyje i co z tego?


Raymond Ibrahim
Pajamas Media
22 października  2011

http://www.raymondibrahim.com/10572/gaddafi-dead-so-what

Jakże krótkowzroczny jest patrzenie zachodnich mediów i zastępu „ekspertów” na tak zwaną „arabską wiosnę”. Jest to krótkowzroczność, która szerzy się jak nowotwór na ciele społeczeństwa.

Zastanówmy się na kryzysem libijskim. Zazwyczaj pełne skupienie uwagi spoczywa na przywódcy, teraz już martwym Kadafim, któremu może być przypisana cała wina, podczas gdy egzystencjalistyczny  słoń nadal ma się dobrze, gdy tymczasem  rzeczywista przyczyna stojąca za tymi wszystkimi powstaniami – duch tego wieku – w ogóle nie jest wymieniana.

Mubarak i Kadafi: Twórcy uciskanych społeczeństw czy produkty społeczności skłonnych do ucisku?

Tak więc kolejny arabski dyktator został wyeliminowany,  gadające głowy brzęczą. Ci, których wiedza ograniczona jest wyłącznie do ich własnych doświadczeń, naiwnie krzyczą „demokracja”  (pomimo tego, że ci, którzy zarżnęli Kadafiego, krzyczeli „Allah Akbar!”). Inni ostrożnie wysuwają szablonowe zastrzeżenia w swoich analizach, które w przeciwnym wypadku byłyby zaściankowe.

Tak czy inaczej, wielu interpretujących wydarzenia w Libii, rzutują swoje własne wartości i uwagi tego co prawe a co nieprawe, co dobre a co złe – w przeważającej części przedstawiając arabskie powstania jako pozytywne znaki demokracji – demonstrując w ten sposób ponownie swoją niezdolność od pojmowania całkowicie odrębnej cywilizacji islamu, a co dopiero Closing of the Muslim Mind (Zamknięcia muzułmańskiego umysłu).

Przypomina mi się szczególnie stosowna tutaj obserwacja filozofa Arthura Schopenhauera:

Odkrywaniu prawdy najskuteczniej zapobiegają nie tyle pozory, które wprowadzają w błąd, ani bezpośrednia słabość umiejętności myślenia, lecz z góry przyjęte opinie, uprzedzenia [w tym przypadku, zachodnie przekonanie, że ci ludzie chcą świeckiej, liberalnej demokracji], które jako pseudo a priori stoją na drodze prawdy i są podobne do przeciwnego wiatru, który oddala statek od brzegu, tak że statek i ster [rzeczywistość i ci, którzy ją prezentują] pracują na próżno”.

Rzeczywiście, w XIXw. Niemcy tacy jak Hegel, rozumieli to, że światowe wydarzenia nie były nierozerwalnie związane z poszczególnymi przywódcami, lecz były wynikiem Zeitgeist, zdefiniowanego jako: „Duch czasu, smak i wygląd zewnętrzny cech okresu i pokolenia,.. duch, postawa, ogólny wygląd specyficznego czasu czy okresu,… ogólna atmosfera miejsca czy sytuacji oraz skutek jaki wywiera na ludzi”.

Weźmy pod uwagę sąsiada Libii, Egipt, tak jak opisany został w książce z 2009 roku pt.: Inside Egypt.

Skądinąd przewidującym argumentom, że rewolucja wisiała na włosku, autor nadał ciasne patrzenie, ignorując „ducha czasu”. Moja recenzja tej książki, napisana jeszcze przed egipską rewolucją, jest dziś szczególnie aktualna:

„Niestety istnieje taka tendencja do krótkowzrocznego patrzenia jakoby niemal każdy problem Egiptu był wynikiem ubocznym prezydentury zaczętej przez Hosni Mubaraka w 1981 roku i w ocenie Bradley’a [autora]  „najbardziej ze wszystkich zepsutego przestępcy”. Nawet to, co można by

przypisać czasowi czy przypadkowi – od stanu Egipskiego Beduina, który od stuleci prowadził taki sam rozpaczliwy styl życia do radykalizacji muzułmanów światowy fenomen – są poniekąd możliwe do przypisania Mubarakowi… Tak naprawdę jest to główny problem tej książki.  Bradley jest przekonany, że, gdyby była po temu okazja to przez usunięcie Mubaraka Egipcjanie stworzyliby liberalne, egalitarne i neutralne płciowo społeczeństwo… O ile jest przekonany o tym, że Egipt w tamtej postaci był produktem ubocznym istnienia Mubaraka, o tyle można zastanawić się czy to nie Mubarak jest produktem ubocznym Egiptu.

W rzeczywistości od chwili gdy kozioł ofiarny, Mubarak, został usunięty i po tym, gdy zachodnie media i politycy rozpływali się i witali „demokrację” Egipt był świadkiem najgorszej inspirowanej islamem przemocy – w szczególności ze strony samego państwa – przeciwko swoim nie muzułmańskim mniejszościom.

Jaka z tego płynie lekcja? Należy zrozumieć obszerną skalę wydarzeń, przestać skupiać się na jednostkach – czy to usuniętych arabskich dyktatorach (Tunesja: Ben Ali, Egipt: Mubarak, teraz Libia: Kadafi) czy zgładzonych przywódcach dżihadu (Osama bin Laden oraz inni bezimienni pyszniący się zabijaniem) – i zacząć się zajmować szczegółowo siłami, „duchem czasu”, w tym przypadku, islamem, który tworzy bin Ladenów nie mniej niż tyranicznych autokratów, którzy ich powstrzymują.

Takie podejście nie jest ograniczone do zrozumienia znaczenia “Arabskiej Wiosny”. Dla wielu z tych, którzy uważają, że amerykańskie problemy zaczynają się i kończą na Obamie, polecam uwadze logikę poniższego cytatu, przypisywanego czeskiej gazecie:

„Dla Ameryki Barack Obama nie jest niebezpieczeństwem, lecz obywatelstwo, które jest podatne na powierzenie takiemu niedoświadczonemu człowiekowi jak on prezydentury. Byłoby znacznie łatwiej ograniczyć i odwrócić głupoty Obamy, niż odbudować konieczny zdrowy rozsądek i dobry osąd zdeprawowanemu elektoratowi, który chce kogoś takiego na prezydenta. Problem jest znacznie głębszej natury i bardziej poważny niż pan Obama, który jest po prostu symptomem tego z czym Ameryka się boryka. Oskarżanie księcia głupców nie powinno zaślepić nikogo na ogromną konfederację głupców, którzy księcia z niego zrobili. Republika przetrwa Baracka Obamę, lecz mniej prawdopodobne jest to, że przetrwa tłum głupców, którzy zrobili z niego swojego prezydenta”.

W skrócie: poszczególni przywódcy nie doprowadzają społeczności do tego, czym one są, ci przywódcy są symptomami, refleksami, tychże odpowiednich społeczeństw.раскрутка

Wizja dla Izraela_14.10.11

AKTUALNOŚCI Z JERUZALEMU

Informacje i intencje do modlitwy za służbę Składu Józefa i za Izrael

źRóDŁO: Vision für Israel e.V. · Tel. (D) 00 49 89-566 595 · Fax (D) 00 49 89-5464 5964
eMail:
Info@VisionfuerIsrael.de · Web: www.VisionfuerIsrael.de

Piątek, 14 października 2011

Wszyscy pozostali ze wszystkich narodów, które wystąpiły zbrojnie przeciwko Jeruzalemowi, będą corocznie pielgrzymowali, aby oddać pokłon królowi, Panu Zastępów, i obchodzić Święto Szałasów“ – Sacharjasz 14,16.

ŚWIĘTO NAMIOTÓW 2011 – Upał na Bliskim Wschodzie słabnie, zaczyna się łagodna jesień i mamy nadzieję, że nadejdą obfite deszcze. Na placach handlowych w Izraelu pachną jesienne owoce; są stoły z „czterema rodzajami”, które używane są podczas uroczystości Sukkot. Ogólnie panuje ożywiony biznes gdy Żydzi przygotowują się do najbardziej radosnego święta w kalendarzu. Sukott zaczyna się w tym roku w środę o zachodzie słońca 12 października. W całym kraju mieszkańcy budują Sukka (szałas, namiot) z dachami z gałązek. Dzieci majstrują przy ozdobach domowych. Siedem dni i nocy mieszkańcy i ich goście jadają w szałasach i traktują je jak mieszkanie. W ten sposób wspominają 40 lat spędzonych na pustyni Synaj, kiedy Mojżesz i jego lud mieszkali w szałasach zanim weszli do Ziemi Świętej. W Jerozolimie i w całym kraju odbywają się dzień i noc różne uroczystości. My, współpracownicy Wizji dla Izraela i Składu Józefa ślemy Wam – naszym drogim przyjaciołom z daleka i bliska serdeczne pozdrowienia. Gdybyście nie dali rady być w Jerozolimie będzie okazja w Wlk. Brytanii by świętować z nami w końcu października.

SUKKOT W LONDYNIE – To święto namiotów odbędzie się 28 i 29 października. Przygotowują się już Lance Lambert, Pastor Clive Urquhart (Kingdom Faith Church), Barry i Batya oraz Moriah Worship Band by być z Wami w piątek wieczór aż do późnych godzin w sobotę. Bądźcie z nami w Anglii. Dużo czasu już nie zostało. Ołata rejestracyjna wynosi 10 funtów. Informacje szczegółowe pod angielskim numerem telefonu+49- 01793-862121.

IZRAEL I HAMAS OSIĄGAJĄ POROZUMIENIE W SPRAWIE SZALITA – Przedstawiciele Izraela, włącznie z premierem Benjaminem Netanjahu poinformowali we wtorek wieczorem, że porozumieli się co do wymiany jeńców z terrorystyczną grupą Hamas, tak że uprowadzony żołnierz Gilad Szalit w najbliższych dniach wróci do swojej rodziny. Wielu ministrów było przeciwnych uwolnieniu terrorystów w zamian za Szalita, tak że skazani mordercy wyjdą na wolność. Arabowie, którzy w przeszłości wyszli w ten sposób na wolność zabili potem setki Izraelitów. Według doniesień szef gabinetu rządowego spotkał się we wtorek wieczorem ze swoimi ministrami by upewnić się, że uzyska poparcie większości dla swojej decyzji. Jeśli Hamas uszanuje swoje powinności wynikające z porozumienia (grupa jest znana z tego, że potrafi w ostatnim momencie zmienić swoje żądania), Szalit mógłby szybko być u swojej rodziny (Israel Today, Ryan Jones).  Polityczne przywództwo Izraela potrzebuje wiele modlitwy i mądrości w tej ekstremalnie skomplikowanej i rozdzierającej serce sytuacji; jeden z synów Izraelka jest od pięciu lat w niewoli terrorystów Hamasu. Podczas gdy jego uwolnienie jest dla jego rodziny, przyjaciół i całego kraju prawdziwym szczęściem, to uwolnieni terroryści stanowić będą zagrożenie dla kolejnych setek Izraelitów. Szalit został porwany 25 czerwca 2006 roku podczas napadu na południowy Izrael wraz z dwoma innymi żołnierzami, którzy zostali zabici. Teraz więc 1.027 Arabów wyjdzie na wolność, z których około 400 zostało w Izraelu skazanych za najgorsze przestępstwa na dożywotnie więzienie.

KWITNĄCY INTERES HANDLARZY „CZTERECH RODZAJÓW“ –  Krótko przed Sukkot Żydzi myślą o gałęziach palmowych (lulavim), cytrynach (etrogim), gałązkach mirtu (haddasim) i gałązkach wierzby (aravot), by wypełnić najważniejszy obowiązek święta: procesję z tymi przedmiotami. Te cztery rodzaje roślin nazywa się „Arba minim”. Mimo wielu obaw również w tym roku nie zabraknie Lulawu. Chociaż egipskie władze zabroniły w tym roku eksportu lulawu, ulice Jerozolimy były bogato udekorowane gałęziami palmowymi i masowo sprzedawano je. Mało było haddasim tj. pachnących gałązek mirtu które są potrzebne do rytuałów „czterech rodzai”. Ponieważ gałązek mirtu było tak mało kosztowały one 25 €, dużo więcej niż normalnie (Jerusalem Post).

MARSZ W JEROZOLIMIE 2011 – 18 października o godzinie 15:00 odbędzie się uroczysta parada na najważniejszych ulicach Jerozolimy obok Hotelu king George, Argon i King David Hotel. Skończy się o godz. 17:00 w parku Sacher. Marsz ten odbywa się co roku w czasie Sukkot i przyciąga odwiedzających z całego kraju i innych krajów. Wielu z jego uczestników wierzy w Jeszuę; noszą typowe dla swoich regionów ubiory i niosą powiewające flagi i banery, by zamanifestować swoją miłość i poparcie dla narodu izraelskiego. Wszyscy biorący udział w paradzie odczuwają ducha radości tych świąt i piękna otoczenia. (Janglo)  Wstępuje Bóg wśród radosnych okrzyków i trąb“  Psalm 47,6.

BOOM TURYSTYCZNY –We wrześniu przybyło do Izraela rekordowo 284.000 turystów. Starania branży i modlitwy przyniosły rezultat. (Janglo)

W SŁUŻBIE KARIERY: PRZEPROWADZKA DO IZRAELA – Przed dwoma laty Gilowi Margulisowi wiodło się źle. Jego życie w Nowym Jorku nie było tak usłane różami zwłaszcza kiedy jego firma z powodu kryzysu upadła. Jego rozwiązanie? Wyjechać. Jako obywatel w nowym kraju chciał poczuć jego klimat i zasmakować życia, a zwłaszcza zbadać sytuację gospodarczą. „W innych krajach gospodarczo nie idzie dobrze, ale Izrael rozkwita. Czuje się dynamikę, czuje się siłę” – tak twierdzi 42 letni Margulis, który – jak to formułuje – buduje firmą dla mobilnych rozwiązań. Tego lata wielu demonstrantów skarżyło sią na wysokie koszty utrzymania, rozdźwięk między bogatymi a biednymi rośnie. Ale poza tymi miasteczkami namiotowymi przybywa wielu nowych do tego kraju nieograniczonych możliwości. Niedawno głównym motywem był powrót do ojczyzny; „religia odgrywała dużą rolę, kiedy ludzie przybywali do Izraela” – uważa prof. Chaim Waxman z uniwersytetu Rutgersa. Zajmuje się on na niwie naukowej z tematem Alji, to jest powrotem do Izraela. Nowi imigranci kochają Syjon ale także swoją karierę. W 2010 roku osiedliło się prawie 4.000 osób z ameryki Północnej w Ziemi Świętej, tak dużo ich jeszcze nie przybyło od roku 1973. Obserwuje sią jak w coraz większym zakresie motywem są wzglądy ekonomiczne, zwłaszcza wśród najmłodszych przybyszy, których jest coraz więcej  (The Jewish Week).  Sprowadzę ich i zamieszkają w Jeruzalemie, i będą moim ludem, a Ja będę ich Bogiem w prawdzie i w sprawiedliwości“ – Zachariasz 8,8.

NAJLEPSZE MIEJSCE DO PRACY: IZRAELSKIE UNIWERSYTETY –  Instytut Weizmanna w Izraelu przez fachową gazetę The Scientist ponownie został uznany za najlepsze na świecie miejsce pracy dla akademików poza USA. Instytut od dawna znajduje się w pierwszej piątce międzynarodowych uniwersytetów, a w pierwsze miejsce zajmuje już drugi raz. To, że nie ma tu studentów pierwszego roku czy dwóch jest idealne dla profesorów ponieważ uczą tylko kilka godzin a resztę czasu przeznaczyć mogą na badania. Instytut jest więc prawdziwym marzeniem młodych naukowców (21C).

PROSZĘ POMÓŻCIE– Vision für Israel i Skład Józefa nadal pomaga finansowo ludziom potrzebującym i instytucjom. Dlatego zwracamy się pilnie do naszych przyjaciół i darczyńców by pomogli nam w tej służbie miłosierdzia. Dalsze informacje w naszym monachijskim biurze: 00 49-89-566 595 lub pod http://www.visionfuerisrael.de/spenden. Serdecznie dziękujemy. Nabożny zajmuje się sprawą ubogich– Przysłów 29,7.

 

Dziękujemy Panu za Wasze modlitwy

Barry, Batya i zespół VfI

tłum z niem. MWN

[by zrezygnować w subskrypcji wyślij tę wiadomość do nadawcy]

оплата за результат продвижение сайта

Zbrodnie armii egipskiej przeciw ludzkości

Raymond Ibrahim

Hudson New York

11 października 2011

Oryg.: http://www.meforum.org/3067/egypt-crimes-against-humanity

Niedziela, Egipska armia otworzyła ogień do tysięcy chrześcijan protestujących w Maspero, Kair. Jak przekazuje jeden naoczny świadek, chrześcijanin, pancerne auto „przybyło z ogromną prędkością i wjechało w tłum, jeżdżąc tam i z powrotem, mieląc ludzi pod kołami. Najstraszniejszą sceną było to, gdy jedno z kół przejechało głowę Kopta, powodując jej eksplozję. Krew była wszędzie wokół. Dziś otrzymaliśmy wyraźne przesłanie, że nie należymy do obywateli pierwszej kategorii”.

Podaje się różne ilości ofiar, AINA zapewnia, że co najmniej 35 chrześcijan zostało zmasakrowanych, wielu nie do rozpoznania, a ponad 300 rannych; setki ciągle są uważane za zaginione. Bardzo graficzne zdjęcia niektórych zabitych można zobaczyć tutaj.

Oczywiście, nie dowiedziałbyś się o tym z żadnego z zachodnich mainstreamowych mediów (MSM). Uwarunkowane, aby zawsze wszystko wyglądało na „w porządku” i „zrównoważone” – a szczególnie, gdy relacjonowane incydenty nie są istotne – MSM robią wrażenie, że na konflikt składają się grupy równej przemocy i nienawiści zarówno ze strony wojska jak i „wojowniczych” chrześcijan – bądź, aby użyć ulubionego i coraz bardziej bez znaczenia zwrotu MSM są to „sekciarskie walki”, po czym wyczarowują zdjęcia równie uzbrojonych i równie wojowniczych frakcji walczących o dominację.

Równocześnie MSM unikają najbardziej oczywistego aspektu konfliktu: religii, gdy muzułmanie – znowu – koszą mniejszości niewiernych tak, aby wszyscy widzieli.

O ile wojskowa dyktatura oczyszcza Egipt z chrześcijańskiej mniejszości, Egipskie media pokazują tylko te obrazu i „informacje”, które są zgodne z planem; a to wszystko, oczywiście, naiwni, łatwowierni czy leniwi zachodni reporterzy łapią. Na przykład, stanowe wiadomości, zapewniły, że uzbrojeni chrześcijanie byli w ofensywie, zabijając trzech żołnierzy, raniąc dwunastu, i paląc państwowe mienie –nieusprawiedliwione łgarstwa zgodnie z relacjami wielu świadków – co jest doskonale zgodne z obsesyjną linią MSM nie przedstawiania nigdy muzułmanów jako agresorów.

Zgodnie tą polityką takie wypaczone wieści były bez wahania wylewane w MSM.  Czołówka BBC  brzmiała: “Po protestach kotpyjskiego koscioła w Kairze egipskie oddziały wybite z działań” (dosł.: „Egypt troops dead after Coptic church protest in Cairo” [od tej pory zmieniony]) – tak, jakby to była ta właściwa wiadomość; raport zaczyna się od zdania pokazującego protestujących chrześcijan „zderzających się z siłami bezpieczeństwa, przy licznych płonących pojazdach wojskowych pod stacją telewizji”. Znów to protestujący zostali przedstawieni jako agresorzy.

Nawet Fox News wprowadza u czytelników sympatię dla egipskiej armii, pomimo  że to ci drudzy masakrowali chrześcijańskich obywateli. Sprawozdanie mówiło o egipskim żołnierzu „załamującym się płaczem”, gdy chrześcijanie „zaatakowali” jego kolegę, żołnierza. Oczywiście, obserwacja z bliska jak 20 policjantów bije, wlecze i kopie chrześcijanina, który protestował przeciwko spaleniu jego kościoła – to wszystko przy okrzykach “Ty niewierny synu suki” – mogło być przeciwwagą dla płaczącego żołnierza w Fox New’s.

Nowy artykuł CNN zatytułowany “Wyjaśnienie egipskiego napięcia” wyjaśnia wszystko, tylko nie to. Po zadaniu pytania: „Dlaczego byliśmy świadkami przypływu sekciarskiej przemocy w tym roku?” stwierdza, że „przyczyna nie jest jasna” – co jest kodem znaczącym „przyczyna nie jest politycznie poprawna” – i oskarża „tych, którzy sprzeciwiają się demokratycznym zmianom” oraz „wysiłkom ekstremistycznych islamskich grup sprzeciwiających się próbom Koptów budowania większej ilości kościołów” – delikatnie wskazując na to, że Koptowie są w jakiś sposób równie odpowiedzialni, jak islamiści, którzy ich mordowali.

Jak zwykle, wspominając ilość śmiertelnych ofiar i rannych, MSM z poświęceniem nie wskazują na to, kim są ci martwi; w końcu, przytłaczającą większością są chrześcijanie, i ten fakt rzuca cień na wiarygodność ich „zrównoważonego” portretu równej winy.

W międzyczasie, w realnym świecie, gdzie obiektywizm nie jest na łasce wrodzonego relatywizmu, politycznej poprawności czy chronicznej potrzeby stałego przedstawiania islamu w pozytywnym świetle, naoczni świadkowie opisują te wydarzeni jako „przestępstwa wojenne” dokonane przez skłaniający się ku islamowi reżim przeciwko tubylczym chrześcijanom. Na przykład, dr Imad Gad, ekspert strategiczny z Ahram Center zdemaskował wojskowe „przestępstwa przeciwko ludzkości”, których był naocznym świadkiem w czasie wywiadu telefonicznego.

Kto rozpalił te największe przestępstwa przeciwko ludzkości w Egipcie? Przede wszystkim dlaczego chrześcijanie protestowali? Odpowiedzi na te pytania tylko jeszcze mocniej uzasadniają wrażenie, że muzułmańskie prześladowania chrześcijan, czy to popełniane przez lokalny meczet, czy przez państwo – są faktem z codziennego życia Egiptu.

Kilka dni temu tysiące muzułmanów zaatakowało i zniszczyło kolejny kościół, w Edfu – co nastąpiło po ataku na kościół New Year, gdzie zostały 23 ofiary śmiertelne, zniszczony i zbezczeszczony starożytny kościół w Sool, oraz po ataku w Imbaba , w których spłonęło kilkanaście kościołów. W tych wszystkich przypadkach ataków, nie zdarzyło się, aby choć jeden muzułmański napastnik został oskarżony przez egipski reżim.

W ostatnim ataku na kościół w Edfu, siły bezpieczeństwa „stały obserwując”; a szef jednostki bezpieczeństwa tego regionu był widziany, jak kierował tłumem niszczącym kościół. W krajowej telewizji pojawił się sam gubernator i „zaprzeczył, jakoby jakikolwiek kościół został podpalony”, nazywając to „domem gościnnym”, co jest powszechną taktyką wyjaśniania niszczenia kościołów. Nawet usprawiedliwił ten incydent  przekonując, że wykonawca postawił budynek o 3 metry większy niż wyrażono zgodę: „Koptowie popełnili błąd i musieli zostać ukarani, a muzułmanie nie zrobili niczego, poza naprawieniem tego, koniec sprawy”.

Groteskową ironią jest to, że ci chrześcijanie ruszyli na demonstrację do Maspero, ponieważ tam lokują się egipskie media i chcieli zwrócić uwagę światowych mediów, naświetlić nieustanne znęcanie się, które przeżywają. Nie tylko zostali za swoje problemy zmasakrowani, lecz jeszcze przedstawieni jako „agresorzy” przez te same media, co do których mieli nadzieję, że ujawnią ich los światu.

W tym samym czasie międzynarodowa społeczność siedzi cicho. Pomimo tego, że Amerykańska Komisja ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej polecił rządowi Stanów Zjednoczonych sklasyfikować Egipt jako „państwo szczególnej troski”, pomimo tego, że kilka egipskich kościołów zostało bezkarnie zniszczonych w ciągu ostatnich kilka miesięcy, pomimo tego wszystkiego Department Stanu nawet nie wymienił Egiptu jako “państwa szczególnej troski” w swoim ostatnim sprawozdaniu dotyczącym wolności religijnej.

Tak to dziennikarskie i międzynarodowe olewanie obowiązków prowadzi do ich współuczestnictwa w tych zbrodniach, sprawia, że stają się one dodatkowym wyposażeniem masakr i przestępcami wobec dokładnie tych ludzkich praw, o które, jak niemoralnie twierdzą, walczą.

– — — – – – –

Raymond Ibrahim, a widely published Islam-specialist, is a Shillman Fellow at the David Horowitz Freedom Center and an Associate Fellow at the Middle East Forum.

Related Topics:  Anti-Christianism, Egypt  |  Raymond Ibrahim This text may be reposted or forwarded so long as it is presented as an integral whole with complete information provided about its author, date, place of publication, and original URL.

aracer.mobi

Ratując swoje życie


Raymond Ibrahim
Jihad Watch

28 września  2011

Oryg.:   http://www.raymondibrahim.com/10429/running-for-their-lives

Z historycznego punktu widzenie nie-muzułmanie, których ziemie zostały zajęte przez dżihad mieli trzy możliwości do wyboru: nawrócenie, dimmitude lub śmierć. Niemniej, dziś jest jeszcze jedna, czwarta opcja, przeważnie niedostępna przodkom: uciec z rodzimej ziemi, emigrować, a jest to ostatnie najnowsze świadectwo dotyczące natury islamu.

Ostatnie doniesienia wskazują na to, że ogromne ilości Koptów, egipskich autochtonów, chrześcijan, emigruje ze swojej ojczystej ziemi w reakcji na „Arabską wiosnę”.

 Abu Shadi: „Chrześcijanie mają do wyboru: nawrócenie, jizya lub wojna”.

Egipski Związek Organizacji Praw Człowieka (EUHRO) opublikowało dziś sprawozdanie dotyczące emigracji chrześcijan z Egiptu, wskazując na to, że od marca 2011 roku prawie 100.000 wierzących wyemigrowało z tego kraju. Raport, który został wysłany do egipskiego gabinetu i Naczelnej Rady Sił Zbrojnych ostrzega, że emigracja została wywołana przez eskalację islamskiego zastraszania oraz ataków dokonywanych na chrześcijan. „Koptowie nie emigrują dobrowolnie za granicę. – mówi Naguib Bagriell, dyrektor EUHRO. – Zostali do tego zmuszeni przez zastraszenie i upokorzenia ze strony twardej linii salafistów oraz brak ochrony ze strony egipskiego reżymu”.

W sprawozdaniu zamieszczono listę ataków na Koptów i ich kościoły, w tym zabijanie koptyjskiej młodzieży w Mogattam, Imbaba i inne ataki na kościoły, dodając: „duchowni salafi, którzy zdobyli polityczne wpływy po rewolucji z 25 stycznia, nabrali odwagi, nazywając Koptów Dimmis, którzy mają zapłacić opłatę jizya (podatek płacony przez nie-muzułman państwu), ponieważ nie są obywatelami pierwszej kategorii i mogą nigdy nie cieszyć się pełnią praw obywatelskich i nie będą otrzymać ważnych stanowisk”.

Rzeczywiście ta odwaga jest zwiastunem tego, co ma nastąpić – Koptowie wiedza o tym, zatem wybierają emigrację. Wagdi Ghoneim, popularny duchowny i były imam z Kalifornii nazwał ostatnio w telewizji Al Jazeera Koptów „Krzyżowcami”. Jest to najgorsza obelga jakiej można użyć w muzułmańskim świecie. Podkreślił, że nie zasługują oni na równe prawa z muzułmanami w Egipcie, ponieważ są oni niewiernymi dimmis. Podobnie i Abu Shadi, czołowy reprezentant Salfistów, powiedział Tahrir News, że Koptowie muszą albo nawrócić się na islam, albo płacić jizya i przyjąć status podrzędnych, albo umrzeć. To tylko kilka przykładów wypowiedzi niezliczonych muzułmańskich przywódców otwarcie wyrażających wrogość wobec rodzimej egipskiej populacji.

To zjawisko nie jest ograniczone do Egiptu.

Gabriel widzi powiązania między emigracją chrześcijan z Iraku, Palestyny i Libanu. „Po masakrze zgromadzenia Our Lady of Deliverance Church 31 października 2010 roku oraz innych atakach w Iranie, ilość irackich chrześcijan spadła z 8% do 2%; w Palestynie do 5%, a w Libanie z 75% – 32%. Jeśli emigracja chrześcijan, którzy stanowią w Egipcie 16% populacji dalej będzie trwać w tym tempie dalej, może osiągnąć liczby 250.000 do końca 2011 roku, a w ciągu 10 lat jedna trzecia koptyjskiej populacji Egiptu odejdzie”.

Pamiętajmy o tym, że te ogromne ilości zwykle nie są wskaźnikiem tego, jak wielu chce emigrować, lecz pokazują tylko na tych, którzy po prostu mogą to zrobić. Zdobycie legalnych papierów emigracyjnych nie tylko zajmuje lata, lecz wielu nie jest w stanie sobie na to pozwolić. Innymi słowy: gdyby emigracja była łatwo dostępna ilość chrześcijańskich emigrantów z muzułmańskiego świata byłaby znacznie wyższa.

Profesor Habib Malik potwierdza: “Zasadniczo to dokonywana sporadycznie przemoc na tych chrześcijańskich społecznościach w ich rodzimych miastach i wioskach na całym Bliskim Wschodzie oraz brak jakiegokolwiek godnego zaufania środka ochrony w ich regionie, wrząc wraz z religijnym fanatyzmem oraz despotycznymi formami rządzenia, zmusza chrześcijan do bezpowrotnej ucieczki” (Islamism and the Future of the Christians of the Middle East, pgs. 36-37).

Jest coś jeszcze więcej: w rzeczywistości jesteśmy świadkami kolejnego przejawu historii, świadectwa z pierwszej ręki tego, jak wcześniej nie muzułmańskie ziemie stają się muzułmańskie. Ponieważ jak nawrócenia na islam (z przymusu, konieczności czy cynizmu) oraz otwarte zabijanie nie-muzułman prowadziło do wzrostu islamu tak też emigracja pasuje do tego samego paradygmatu islamizacji.

Poza autorytatywnymi pierwotnymi źródłami, które jednoznacznie demonstrują niepohamowaną naturę islamu, – w tym teksty historyczne i teologiczne – które wielu woli lekceważyć jako „martwe księgi”, mamy tutaj, teraz, jeszcze jeden żywy przykład. A jednak zachodni przywódcy, zaczynając od akademików a na politykach kończąc, będą nadal upierać się, że islam jest „religią pokoju”, co świadczy o endemicznej ślepocie dotykającej tego wieku.

сайт

Prawdziwy Iran

Raymond Ibrahim

21 września 2001

W zglobalizowanym świecie, gdzie dominują debaty i dyplomacja, jest jeden pewny sposób na rozeznanie uczciwości poszczególnych rządów: należy zobaczyć jak zachowują się u siebie w domu, gdzie sięga jego władza, szczególnie w stosunku do mniejszości, które tam zamieszkują.

Zastanówmy się nad rządem Iranu. Zmierzając ku konferencji Durban III, prawdopodobnie sprzeciwiającej się rasizmowi, która zaplanowana została w tym tygodniu w Nowym Jorku, Teheran i prezydent Ahmadinejad niewątpliwie planuje wobec międzynarodowej społeczność narzekanie na Izrael, podobnie jak na poprzednich konferencjach, i prezentować żydowskie państwo jako „najbardziej okrutny i represyjny rasistowski reżym”, „barbarzyński rząd”, który prowadzi „nieludzką politykę” przeciwko Palestyńczykom.

A jakiego rodzaju rząd jest w Iranie, to jest jak sam Ahmadinejad i mullachowie zachowują się na swoim własnym boisku, które kontrolują? Wystarczy spojrzeć na codzienne irańskie sprawy wewnętrzne, aby mieć jasny obraz tego, jak wygląda Iran:

W ciągu ostatnich kilku dni, urzędnicy wprowadzili kampanię palenia Biblii, konfiskując i niszcząc około 7.000 egzemplarzy, często robiąc to publicznie, pomimo że mainstreamowe media, które przekazywały 24godzinne relacje z akcji Terry Jones’a (pojedynczego, zwykłego Amerykaniena, który zniszczył jeden egzemplarz Koranu) ignorują robione przez irański rząd ogniska z ogromnych ilości Biblii.

Porównując maleńką chrześcijańską mniejszość do „Talibów i pasożytów” reżym jest w trakcie „uderzenia” na chrześcijan, którzy stanowią poniżej 1% całego społeczeństwa.

Zachód, który w nieskończoność przeprasza za wszystko, co bezpośrednio nie ma na niego wpływu, prawdopodobnie będzie dowodził, że Biblia jest zwykłą książką. Podobnie jak w przypadku „uderzenia” na chrześcijan, „kto wie”, ci oddani relatywiści prawdopodobnie powiedzą: „być może irańskie obleganie chrześcijańskiej mniejszości jest równie złe jak Talbów?”.

Oto więc jeden przykład tego, za czym stoi Iran. Jak przekazuje agencja informacyjna Compass Direct News:

Pewien pastor w Iranie winny opuszczenia islamu oczekuje ostatecznego śledztwa sędziów, sięgającego w jego przeszłość duchową, które ma stwierdzić czy zostanie wykonany wyrok śmierci, czy zostanie zmuszony do zostania muzułmaninem… Nakazane przez sąd śledztwo będzie miało miejsce pod koniec roku i ma zostać sprawdzone czy pastor Yousef Nadarkhani (34 lata), był  jako nastolatek muzułmaninem, zanim stał się chrześcijaninem w wieku 19 lat.

W zeszłym roku ten pastor został skazany przez regionalny sąd na karę śmierci przez powieszenie, za „nawrócenie się na chrześcijaństwo” oraz „zachęcanie innych muzułmanów do nawracania się na chrześcijaństwo”.  Gdy jego prawnik postawił wniosek, mówiący że „Yousef nigdy nie był naprawdę muzułmaninem, więc nie może być mowy o winie za porzucenie religii”, sąd, nadal utrzymując karę śmierci i zarządził „śledztwo”. Niemniej cały ciężar udowodnienia spoczywa na ofierze: to on musi  dowieść, że od okres dojrzewania (15 lat) do 19 roku życia nie był muzułmaninem”, czego ma dokonać uzyskując świadectwa znajomych, krewnych, lokalnych starszych i muzułmanów na jego korzyść.

Niemniej, „Jeśli można udowodnić, że był praktykującym muzułmaninem jako dorosły i nie pokutował [tzn. nie wrócił do islamu], egzekucja zostanie wykonana”. Co więcej, „nawet jeśli śledztwo uwolni go od zarzutu apostazji, jest prawdopodobnie, że oskarżenie o ewangelizowanie muzułmanów nadal będzie niosło za sobą zagrożenie wieloletnim więzieniem” – podaje źródło”.

Zarówno lżenie Izraela jak i mordowanie chrześcijan jest doskonale ze sobą spójne: w każdym przypadku Iran stara się zniszczenia tych „innych” – czy to chrześcijan, czy Żydów. W domu, w Iranie, gdzie ma swoją władzę, tępi chrześcijan bezkarnie na oczach całego świata; na międzynarodowej scenie, gdzie jest obecnie słaby, stara się zniszczyć Izraela wykorzystując wzniosły język Zachodu i stosując taktykę „obrażania”.

Najgorsze jest z tego wszystkiego to, że ta sprawa nie tylko ujawnia hipokryzję Iranu: ujawnia utopijną głupotę Narodów Zjednoczonych.  Dopuszczając głowy państw notorycznie łamiących prawa człowieka do udziału w konferencjach, które przypuszczalnie mają się zajmować „rasizmem” i „prawami człowieka” Narody Zjednoczone same okazują się być pomocnikiem w łamaniu praw człowieka.

 aracer

Najobrzydliwsze kłamstwo na temat Izraela

Oryg.: http://www.wnd.com/index.php?fa=PAGE.view&pageId=339317

29 sierpień 2011

Dannis Prager

W przyszłym miesiącu odbędzie się sponsorowany przez Narody Zjednoczone festiwal nienawiści do Izraela, znany jako Durban III. Ta masowa konferencja, pod nagłówkiem „antyrasizmu”, podobnie jak Durban I oraz Durban II, zajmuje się potępianiem Izraela za rasizm i porównywaniem go do państwa apartheidu.

Pośród wielu kłamstw na tym świecie, to należy do największych.

Skąd wiemy, że jest to kłamstwo? Ponieważ w czasach, gdy Południowa Afryka była państwem apartheidu, nikt nie oskarżał  o to samo Izraela. Nawet ONZ uważało by takie oskarżenia za absurdalne. Izrael nie ma zupełnie nic wspólnego z apartheidem, lecz niewielu ludzie wie na tyle o Izraelu, bądź o apartheidzie Afryki Południowej, aby wykazać, że to oszczerstwo. Zareagujmy więc.

Po pierwsze: czym jest państwo apartheid? Czy Izrael pasuje do tej definicji?

W latach 1948-94 oficjalna polityka Południowej Afryki, kraju, który powstał pod tą nazwą, ogłosiła czarnych jako obywateli drugiej kategorii w każdym aspekcie życia tego narodu. Wśród wielu zakazów obowiązujących czarnych krajowców był: zakaz głosowania, zakaz obejmowania politycznych urzędów, zakaz zawierania mieszanych małżeństw z białymi, byli zmuszani do mieszkania w określonych miejscach, a nawet zakaz korzystania z tych samych publicznych toalet, z których którzy stali biali.

Żadne z tych ograniczeń nie dotyczy Arabów żyjących w Izraelu.

W Izraelu żyje około 1.5 miliona Arabów, co stanowi 20% populacji kraju. Mają te same prawa, które mają inni obywatele Izraela. Mogą głosować i robią to. Mogą służyć w parlamencie Izraela i robią to. Mogą posiadać ruchomości, prowadzić biznesy i pracować w różnych zawodach razem z Izraelczykami, i robią to.  Mogą być sędziami i są. Jeden dużo mówiący przykład: oto sędzia pochodzenia arabskiego w Sądzie Najwyższym Izraela skazał byłego prezydenta Izraela, Żyda, na więzienie z oskarżenia o gwałt.

Jeszcze kilka przykładów Arabów biorących udział w życiu Izraela: Reda Mansour był najmłodszym ambasadorem w historii Izraela a obecnie jest konsulem generalnym Izraela w konsulacie w Atlancie; Waild Badir jest międzynarodową gwiazdą piłki nożnej izraelskiej drużyny narodowej i kapitanem jednego z głównych zespołów w TelAvivie; Rana Raslan jest byłą Miss Izraela; Ismael Kaldi był do niedawna deputowanym konsulem Izraela w San Francisko; Kaled Abu Toameh jest głównym dziennikarzem Jerusalem Post; Galeb Kajadele był do niedawna ministrem w rządzie Izraela. Wszyscy oni są izraelskimi Arabami. Nikt z nich nie jest Żydem.

Arabowie żyją w Izraelu, mając  większą wolność niż Arabowie żyjący gdziekolwiek indziej w arabskim świecie. Żaden Arab w żadnym arabskim kraju nie ma taki praw cywilnych i osobistej wolności jakimi cieszą się ci mieszkający w Izraelu.

Ktoś może się sprzeciwić: „No, Palestyńczycy, którzy mieszkają wewnątrz Izraela mają te wszystkie prawa, ale co z tymi, którzy mieszkają na tak zwanych okupowanych terenach? Czy oni są traktowani inaczej?”

Tak, oczywiście, że tak jest – oni nie są obywatelami Izraela. Są rządzeni przez Palestyńską Autonomię (Fatah) bądź Hamas. Kontrola Izraela nad życiem tych ludzi przejawia się wtedy, gdy chcą udać się do Izraela. Wtedy oczekują ich długie kolejki i szczegółowe przeszukania, ponieważ Izrael musi wykorzenić potencjalnych terrorystów.

W przeciwnym razie Izrael miałby niewielką kontrolę nad życiem codziennym Palestyńczyków i nie byłby przygotowany do tej kontroli w roku 2000, gdy zgodził się na ustanowienie niezależnego państwa Palestyńskiego, któremu oddano  97% ziemi, zdobytej w wojnie z 1967 roku. Palestyńską odpowiedzią było ogłoszenie intifady terroru przeciwko obywatelom Izraela.

A co z murem, który oddziela Izraela od Zachodniego Brzegu? Czy nie jest przykładem apartheidu? Jest to podnoszone nawet jako ważna sprawa. Równie dobrze można mówić o ogrodzeniu między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem jako przykładem apartheidu. Nie ma żadnej różnicy między amerykańskim ogrodzeniem na południowej granicy a izraelskim murem na wschodniej granicy. Obie bariery zostały zbudowane w celu uniemożliwienia wchodzenia na teren kraju niepożądanych ludzi.

Izrael zbudował mur bezpieczeństwa po to, aby uniemożliwić terrorystom docieranie do Izraela i mordowanie obywateli. To, co wydaje się niepokoić ludzi starających się delegitymizować Izraela, nazywając go państwem apartheidu, jest fakt, że ta bariera jest skuteczna. Mur oddzielający Izrael od Zachodniego Brzegu jest prawdopodobnie najbardziej skutecznym antyterrorystycznym programem jaki został kiedykolwiek wprowadzony.

Dlaczego więc, Izrael jest nazywany państwem apartheidu?

Ponieważ ludzie starający się uśmiercić nadzieję Izraela, porównując do Południowej Afryki najbardziej wolny i sprawiedliwy kraj na Bliskim Wschodzie, mogą przekonać tych niedoinformowanych, że Izrael nie zasługuje na istnienie, podobnie jak nie zasługiwał na to apartheid Południowej Afryki.

Są jednak ludzie, którzy wiedzą lepiej niż ktokolwiek inny jakim kłamstwem jest oskarżania Izraela o to, że jest dla Arabów apartheidem i dlatego wolą żyć w państwie Izrael, niż w jakimkolwiek innym arabskim kraju.

Są kłamstwa i są obrzydliwe kłamstwa. Stwierdzenie: „Izrael jest państwem apartheidu” należy do tej drugiej kategorii i jego jedynym celem jest przyspieszyć eksterminację Izraela.

продвижение

Miesiąc muzułmańskich prześladowań chrześcijan: lipiec 2011

Oryg.: http://www.meforum.org/3014/muslim-persecution-of-christians-july

Raymond Ibrahim

FrontPageMagazine.com

12 sierpnia 2011

Ponieważ prześladowania chrześcijan w islamskim świecie są powszechne i to, co się dzieje nabiera rozmiarów epidemii, w ten sposób zaczynam nową serię artykułów zatytułowaną „Miesiąc muzułmańskich prześladowań chrześcijan”, w których będą zestawiane i szacowane niektóre, żadną miarą nie wszystkie, przypadki prześladowań.

Cele jakie stawiam artykułom z tej serii są dwojakie:

1)   Wewnętrznie, aby dokumentować to, czego nie robią media mainstreamu: muzułmańskie prześladowania chrześcijan.

2)   Instrumentalnie, aby pokazać, że takie prześladowania nie są „przypadkowe”, lecz systematyczne i powiązane, to jest, że są ostatecznie zakorzenione w szariacie.

Jak stanie się to oczywiste, każda opowieść dotycząca prześladowań zazwyczaj daje się umieścić w jakimś specyficznym temacie, w tym: nienawiść do kościołów i innych chrześcijańskich symboli; seksualne wykorzystanie chrześcijanek i wrogość wobec kobiet; prawa dotyczące apostazji i bluźnierstwa; złodziejstwo i plądrowanie miejsce jizya (niemuzułmanów); a nade wszystko oczekiwaniami, że chrześcijanie będą zachowywać się jak zastraszeni dhimmis.

Ponieważ te przypadki prześladowań obejmują różne przedziały etniczne, językowe i lokalowe, od Maroka na zachodzie do Indii na wschodzie, wyraźna będzie jedna sprawa, która je łączy: islam – czy przez to twarde stosowanie prawa szariatu, czy nad-kultura dominacji z niego zrodzona.  Najbardziej obrzydliwa opowieść, która pojawiła się w lipcu pochodzi z Pakistanu, wylęgarni antychrześcijańskich sentymentów, pomimo że chrześcijaninie stanowią tam 2% populacji: dwuletnia dziewczynka została brutalnie zgwałcona po odmowie przez jej ojca nawrócenia na islam. Z powodu anatomicznych uszkodzeń ciała przeszła pięć operacji i cierpi na trwałe powikłania. Jej rodzina ukrywa się i żyje w strachu. Pomimo że ta sprawa wyszła na jaw kilka dni temu, wydarzyła się cztery lata wcześniej. Ten fakt przypomina nam o tym, że najbardziej barbarzyńskie przypadki prześladowań nigdy nie ujrzą światła dziennego, i jest przypomnieniem tego, że bez względu na to jak późno wyjdą,  słusznie będą zauważane i przypominane.

Szeregując tematycznie reszta wkładu muzułmanów w prześladowania chrześcijan w lipcu obejmuje (choć nie jest ograniczony do tych) następujące przypadki:

Egipt:  Muzułmanie rozwścieczeni umieszczeniem kościelnego dzwonu  – według szariatu kościołom nie wolno obrażać muzułmanów dzwonieniem – wyruszyli na dzika wyprawę atakując między innymi chrześcijankę w 5 miesiącu ciąży oraz innych, którzy „byli bici żelaznymi prętami i rurami”.

Indonezja: chrześcijanie zostali zmuszeni do wyjścia z budynku kościoła i byli napastowani, gdy usiłowali prowadzić nabożeństwo na zewnątrz na ulicy.

Nigeria: Podłożono bomby równocześnie pod dwa kościoły, co najmniej 3 chrześcijan zginęło i kilkunastu zostało rannych.

Pakistan: Po pozorem „bluźnierstwa” i z pomocą lokalnego polityka muzułmanie usiłowali zająć chrześcijański szpital założony przez misjonarzy w 1922 roku.

Tanzania: Muzułmanie spalili dwa kościoły, krzycząc “koniec z kościołem, nie chcemy, aby niewierni ograbiali naszą społeczność” i przysięgając, że nie zaprzyjaźnią się z „niewiernymi”.

Seksualne wykorzystanie chrześcijanek i wrogość wobec kobiet:

Egip: Muzułmanie na przystanku autobusowym na oczach męża „poważnie nękali seksualnie” chrześcijankę; gdy mąż próbował bronić jej czci, został brutalnie pobity. Wkrótce potem tysiące muzułmanów w tym rejonie zaczęło łupić i palić posiadłości chrześcijan, wrzeszcząc: „Allah Akbar!” i „przeklinając krzyż”. Ujawniono również muzułmański gang, który stosował seksualne wymuszenia, aby nawracać chrześcijańskie dziewczyny.

Pakistan: Świeżo zaręczeni uciekali, ratując życie, ponieważ mężczyzna jest chrześcijaninem, a kobieta muzułmanką. Zgodnie z prawem szariatu głowa domu, mężczyzna, musi być muzułmaninem. Pakistański muzułmański uczony mówi: „Potępiam to małżeństwo, uważam go za nielegalne, a za to co zrobili, oboje mogą zostać zabici”.

Odstępstwo  i prozelityzm

Iran: pastorowi grozi kara śmierci za “nawracanie na chrześcijaństwo” oraz „zachęcanie innych muzułmanów do nawracania się na chrześcijaństwo”. Nawet jeśli okaże się, że nie jest winny odstępstwa, karą za ewangelizowanie muzułmanów nadal będzie bardzo wysoka.

Arabia Saudyjska:  Schwytany pastor ma zostać deportowany do muzułmańskiej Erytrei, gdzie czeka go kara śmierci.\

Zabijanie chrześcijan:

Wybrzeże Kości Słoniowej:  Muzułmanie ukrzyżowali dwóch braci, chrześcijan, na “przykładzie Chrystusa” i zgodnie z przepisem Koranu 5:33: „Ta para została ciężko pobita i torturowana przed okrutnym przybiciem stalowymi gwoździami rąk i stóp do desek zbitych na kształt krzyża”.

marzec 2019

wrzesień 2019

listopad 2019

wrzesień 2018

październik 2018

listopad 2018

listopad 2016

marzec 2013

kwiecień 2013

wrzesień 2013

styczeń 2012

luty 2012

marzec 2012

kwiecień 2012

maj 2012

czerwiec 2012

sierpień 2012

wrzesień 2012

październik 2012

listopad 2012

lipiec 2011

wrzesień 2011

październik 2011

listopad 2011

grudzień 2011

продвижение