Category Archives: Źródło

Źródła artykułów

Pozbawiona ojców młodzież wznieca bunt

Fatherless youths run riot

Oryg.: http://www.mercatornet.com/articles/view/fatherless_youths_run_riot/

Czy zamieszania jakie wybuchły w tym tygodniu w brytyjskich miastach przekonają wątpiących, że struktura rodziny jest jednak ważna?

 

 

 

 

 

Twarze uczestników zamieszek, w tym 11 letniego chłopca i 19letniego studenta uniwersytetu (za: Daily Telegraph).

Brak podbudowy życia, brak wartości  moralny, brak ojca, słaba umiejętność czytania i pisania, lub jej brak, żądza dóbr konsumpcyjnych napędzana wychowaniem poświęconym spełnianiu natychmiastowych potrzeb – to wszystko razem wzięte plus fizyczna siła, dziki gniew i oddanie się silnej grupie, sprawiło, że rozruchy stały się dobrą okazją do spędzenia letniego wieczoru.

 A to, co rzeczywiście zniszczyło życie tych młodych bandytów i złodziei, którzy palili sklepy, kradli towary w brytyjskich miastach, miasteczkach i przedmieściach było mocno promowane przez oficjalną politykę w ciągu ostatnich dziesięcioleci.

Promocja rodzin pozbawionych ojców stała się w polityce socjalnej politycznie poprawnym stanowiskiem. Nawet sugerowanie tego, że dzieci mają się najlepiej, gdy mają ojca i matkę żyjących w związku małżeńskim, oddanych sobie nawzajem i rodzinnemu życiu była przedmiotem szyderstw i oszczerstw. Stało się nie do pomyślenia, aby pracownik socjalny bądź nauczyciel przedstawiał małżeństwo jako coś korzystnego, ponieważ coś takiego spotkałoby się z sądową reprymendą, zamknięciem drogi do kariery a nawet zwolnieniem z pracy. Fakty potwierdzające upadek rodzinnego życia są powszechnie widoczne i są one przerażające: od lat sześćdziesiątych procent dzieci urodzonych poza małżeństwem wzrósł z 5 do 40%. O ile spora część tych dzieci rodzi się obecnie w konkubinatach, to typowy jest dla tych relacji brak stałości i rozpad na znacznie wyższym poziomie niż wśród małżeństw.  Oficjalne dane statystyczne podane przez  Bristol Community Family Trust (BCFT) oraz Centre for Social Justice opublikowane w zeszłym roku pokazały, że niemal jedno na dwoje dzieci urodzonych dziś w Wielkiej Brytanii będzie cierpieć z powodu rozbicia rodziny zanim skończy 16 lat. W niektórych dzielnicach Londynu mieszka ponad 50% samotnych rodziców prowadzących domy.  Nic nie da udawanie, że to wszystko nie ma nic do rzeczy z tymi chłopcami i dziewczętami, którzy podpalali sklepy i domy, radośnie grabili ze sklepowych półek towary i napawali się swoimi grabieżami. Usłyszeć jak nawoływano rodziców, aby podjęli odpowiedzialność było żałosne, naprawdę tragicznie żałosne. Rodzice? Niektórzy sami byli zajęci udziałem w kradzieży i rozbojach. Inni, po skontaktowaniu się z nimi, pokazywali, że nie mają absolutnie żadnej kontroli nad życiem swoich dzieci, przy czym w większości przypadków liczba mnoga, „rodzice”, nie ma tu zastosowania. Zbyt często jest to tylko samotna mam, która przez ostatnie miesiące i lata dzieliła wspólny dom z różnymi facetami.

O dłuższego czasu akceptacja, a nawet promocja, przypadkowego seksu była głównym artykułem planów nauczania seksu w szkołach. Oczywiście to jest to samo przesłanie, które płynie z mydlanej telewizji, magazynów nastoletnich celebrytów, kultury rocka itd. Małżeństwo, wierność, oddanie, udział w rodzinnym dziedzictwie to wszystko jest skrajnie zmarginalizowane nie tylko w subkulturach rozwijanych przez tych, którzy promują konsumpcję wśród nastolatków, lecz również urzędowo.

Jeśli chcemy odbudować zdrowe społeczeństwo, gdzie palenie sklepów i napadanie na ludzi na ulicy nie jest uważane za zabawny sposób na spędzenie letniego wieczoru, musimy zacząć od  milczącego przyjęcia do wiadomości tego, że socjalna polityka musi ulec zmianie. Dobrze byłoby usłyszeć „przepraszam” od tych, którzy popularyzują rozbijanie małżeństwa i oczernianie ojcostwa, lecz prawdopodobieństwo tego jest niewielkie. Drugą preferowaną opcją byłoby dla nich, gdyby na pewien czas zamilkli.  A póki to właśnie ma miejsce, ci, którzy rozumieją socjalną rzeczywistość życia muszą wyruszyć z odbudową.

Promujcie małżeństwo na całe życie między kobietą i mężczyzną. Wspierajcie tych, którzy tego nauczają. Pozwólcie szkołom na skuteczną dyscyplinę. Popierajcie projekty oferujące grupom młodzieży dobre męskie wzorce. Zachęcajcie i sponsorujcie taką pracę dla młodzieży, która buduje życie, pomoc sąsiedzką, dyscyplinę, przyjaźń w poprzek grup rasowych, która daje silne wartości moralne i poczucie historii, społeczności i tradycji.  Jest to sprawa polityki publicznej. Muszą zaniknąć wykręty, że można przyjąć narzucanie poglądu, jakoby małżeństwo powinno być uważane za jakąś kolejną dodatkową opcję. Tak nie jest. Małżeństwo jest podstawą, na której opiera się społeczeństwo i w której dobrosąsiedzkie społeczeństwo kwitnie. Dobrze byłoby pomyśleć o tym, aby tegoroczne okropne rozruchy w Brytanii stały się wezwaniem do pobudki, co spowoduje ogromne zmiany w polityce socjalnej.

Nie wstrzymuj jednak oddechu. Zbyt wielu ludzi oddało się z pełnym pasji sprzeciwem opieraniu się wszystkiemu co trąci tradycyjną moralnością, kulturą i duchowymi wartościami. Oni łatwo nie poddadzą się kruszącej rzeczywistości dowodów zniszczeń, które sami spowodowali. Jedyną nadzieją jest to, że w życiu publicznym będzie na tyle mężczyzn i kobiet, którzy są realistami i zaoferują lepszą nadzieję na przyszłość, którzy  będą przygotowani do pracy nad zdrową polityką i starczy im odwagi, aby ją zastosować.

Premier rządu David Cameron oraz laburzysta Ed Miliband rozmawiali już razem o odpowiedzialności i rodzicielstwie jako sprawach, którymi należy się zająć. Redaktor BBC, Nick Robinson, zauważył wczoraj (noted): “To, jak pan Miliband rozwinie ten temat, dużo nam powie o kierunku, który podejmuje jego partia”. Pan Cameron wspomniał również o słabej dyscyplinie w szkołach i ogólnym braku poczucia moralności, etyki i wartości.

Lecz, jak powiedział, Robinson:  “Wielka będzie nagroda dla polityka, który przekona ten elektorat, że, wobec tego co widzieliśmy w tym tygodniu, nie są oni zwykłymi impotentami”.

Joanna Bogle pisze z Londynu.

продвижение

Codzienne rozważania_11.08.11

Chip Brogden

A gdy zasiadł z nimi przy stole, wziąwszy chleb. Pobłogosławił i rozłamawszy, podawał im. I wtedy otworzyły się ich oczy i poznali go

(Łk 24:30-31).

Po pobłogosławieniu chleba, Jezus złamał go podał uczniom, a ich oczy otworzyły się i poznali Go. Dopóki i nie masz błogosławieństwa i złamanych oczu pozostajesz zamknięty. Samo błogosławieństwo nie otwiera oczu. Rzeczywiście, błogosławieństwo samo w sobie ma raczej tendencję do ich zamykania. Nie poznajemy Go w błogosławieństwie, lecz w złamaniu, a wtedy to, co już w Nim mamy, zostaje objawione. Nasze oczy będą otwarte i będziemy widzieć, że On stał cały czas tutaj.

Czy chcesz Go poznać? Czy chcesz widzieć Kim On rzeczywiście jest? Czy chcesz iść głębiej. Czy chcesz, aby twoje oczy otwarły się? Uchwyć się błogosławieństwa ORAZ łamania; przyjmij jedno i drugie. Jeśli jesteś złamaną trzciną lub pękniętą cysterną, odwagi – robisz postępy.

—————-

©2011 InfiniteSupply.Org  Można rozpowszechniać w celach niezarobkowych pod warunkiem umieszczenia tej informacji.  Podziel się tym z przyjaciółmi.

Share your comments: http://InfiniteSupply.Org/august11раскрутка сайта

Doskonalenie świętych

Chip Brogden

http://theschoolofchrist.org/articles/the-perfecting-of-the-saints.html

I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami, aby przygotować świętych do dzieła posługiwania, do budowania ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej” (Ef. 4:11-13).

W jakim celu Bóg dał apostołów, proroków, ewangelistów, pastorów i nauczycieli? Wers 12 mówi nam: „aby przygotować świętych do dzieła posługiwania, do budowania ciała Chrystusowego”. (W j. ang. Jest tutaj aby „doskonalić świętych” – przyp. tłum)

Oczywiście, to nie znaczy, że ci święci mają być doskonali w tym sensie, że nigdy się nie mylą czy nie zrobią nic złego. „Doskonałość” tutaj oznacza „dojrzałość” i dobrze zrobi nam abyśmy po prostu pamiętali o tym, że za każdym razem, gdy widzimy słowo „doskonały” w tym kontekście, powinniśmy myśleć „duchowo dojrzały”.

Doskonalenie świętych oznacza dojrzewanie świętych, wskazuje na proces prowadzenia świętych z duchowej niedojrzałości ku duchowej dorosłości. To jest celem darów usługiwania. Nie jesteśmy jeszcze w pełni rozkwitu; musimy „wzrastać w łasce i poznaniu naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa (2Ptr. 3:18a). W Biblijnym języku „doskonały” znaczy w pełni rozwinięty. Co to znaczy na przykład: “Moc moja doskonali się w słabości”? (ang. 2Kor. 12:9 in.) Znaczy, że: “Moja moc dojrzewa w twoich słabościach i w pełni rozwija się w tym, kto dochodzi do końca swoich własnych możliwości”.

Po ponad 20 latach chrześcijańskiego życia Paweł wyjaśnia, że ani jeszcze nie osiągnął tego, ani już nie jest doskonały (Flp. 3:12a). Wyraźnie oczekuje na to, że któregoś dnia będzie doskonały, lecz jeszcze tego nie osiągnął. Lecz do czego zmierzał? Do doskonałości bezgrzesznej? Nie. Walczył o duchową dojrzałość, którą sam definiuje jako praktyczną, intymną w pełni rozwiniętą relację z Jezusem Chrystusem („aby poznać Go”). Dalej mówi nam, że ten kto jest doskonały (tj. duchowo dojrzały) będzie podobnie myślał w swym dążeniu do poznania Chrystusa.

Paweł mówi do kaznodziei Chrystusa: „…napominając i nauczając każdego człowieka we wszelkiej mądrości, aby stawić go doskonałym w Chrystusie Jezusie” (Kol. 1:38).

W istocie to właśnie jest celem każdej służby czy to będzie służba apostolska, prorocza, ewangelizacyjna, pastorska, czy nauczycielska. Celem jest głosić CHRYSTUSA i doprowadzić każdego człowieka do duchowo dojrzałej relacji z Nim. Chrystus jest centrum wszystkiego; On jest w centrum wszelkiej działalności; zaczynamy od Niego i kończymy na Nim.

Gdy zostajemy wprowadzeni do nowej służby i chcemy sprawdzić jej autentyczność oraz duchową wartość musimy zadać sobie tylko dwa pytania: czy ta służba jest skupiona na Jezusie Chrystusie oraz czy wprowadza ona ludzi głębiej, bardziej praktycznie w poznanie Go!

Jeśli chcemy sprawdzić kogoś kto twierdzi, że jest apostołem, prorokiem, ewangelistą, pastorem czy nauczycielem, możemy zastosować ten sam sprawdzian: czy ta osoba jest skupiona na Jezusie Chrystusie? A jeśli tak to czy to, co robi (głoszenie, nauczanie, proroctwo, śpiew, zakładanie kościołów itp.), prowadzi ludzi głębiej, bardziej praktycznie do poznania Go?

Niektórym może się wydawać, że tego rodzaju sprawdzian jest zbyt surowy, ponieważ gdybyśmy zastosowali te kryteria do każdego duchownego i każdej służby na świecie to prawdopodobnie zdyskwalifikowalibyśmy większość pracowników i uczynków, które tworzą kościół i te wspaniałe służby. Prawdopodobnie tak by było. Niemniej jeśli chodzi o wartość tego wszystkiego dla samego Królestwa Bożego to jeśli jakieś dzieło nie jest skupione na Chrystusie i nie ma nic wspólnego z prowadzeniem ludzi do głębszej relacji z Nim, to nie ma żadnej wartości dla Boga i jest bezwartościowe w Jego oczach. Jeśli nie głosimy Chrystusa to głosimy coś lub kogoś innego a jeśli nie prowadzimy ludzi do głębokości Chrystusa naszym życiem i dziełem to pozostawiamy ich w takim stanie w jaki są lub w gorszym, niż byli wtedy, gdy ich poznaliśmy. Stajemy się wtedy przeszkodą na drodze duchowego wzrostu innych. Jeśli duchowny bądź służba nie głoszą Chrystusa i nie prowadzą ludzi do duchowej dojrzałości to robią coś przeciwnego do Bożego planu, a mianowicie skupiają ludzi na sobie i uzależniają ich od siebie, gwarantując w ten sposób brak duchowej dojrzałości u tych, którzy z nimi są związani. Zgromadzenie, które jest uzależnione od pastora, aby dla nich słuchał Boga, przekazywał im przesłanie, modlił się za ich potrzeby i brał na siebie odpowiedzialność za ich duchowy wzrost, jest skazane na trwanie w niemowlęcym stanie i duchowej niedojrzałości. Jeśli pastor akceptuje taką sytuację to wymusza poleganie zgromadzenia na sobie. Zamiast wskazywać im na Chrystusa jako ich Pasterza i dać im możliwość stawania na własnych nogach, staje się zastępczą matką. Niestety, dokładnie tak dzieje się dziś w wielu kościołach. „Gdy bierzemy udział w zgromadzeniu, duchową pracę zostawiamy pastorowi”.

Równie winna jest służba prorocza. „Prorok” czy „prorokini” i ich „słowo” stają się centrum wszystkiego. Zamiast prowadzić ludzi do Chrystusa i uczyć ich, w jaki sposób sami mają słuchać Pana na swój użytek, biorą na siebie  odpowiedzialność za przekazywanie im słowa od Boga. Ludzie więc biernie polegają na proroczej służbie co do kierunku swego życia, zamiast wzrastać w Chrystusa i rozwijać swoje własne rozeznanie i zdolność do słuchania cichego głosu Pana. Czytałem ostatnio o pewnym  „proroku”, który ogłosił, że w ciągu jednego tygodnia przekazał osobiste prorocze słowo 500 ludziom. Nie muszę wiedzieć, co zostało powiedziane, abym wiedział, że pogląd tej osoby na „służbę proroczą” będzie przyczyną trwania ludzi w duchowej głuchocie i braku umiejętności słyszenia Boga na własne potrzeby. Po co mają rozwijać jakiekolwiek duchowe zmysły, jeśli mają „proroka”, który da im „słowo” za każdym razem, gdy tego zechcą?

Tylko dlatego, że MOŻESZ dać słowo, nie znaczy, że POWINIENEŚ je dawać.  Celem nie jest przekazywanie ludziom słowa, lecz celem musi być dać im Chrystusa, jako ich Słowo. Mówiąc innymi słowy: celem służby nie jest dawanie ludziom każdego dnia bochenka chleba, lecz pokazanie w jaki sposób można zdobyć cały chleb w CHRYSTUSIE, który jest Chlebem Żywota. Czy rozumiesz jaka jest różnica? Jeśli jedynym moim celem jest powiedzenie co tydzień kazania, bądź codziennie przekazanie proroczego słowa to zarówno ja sam, jak i oni, mijamy się z Bożym Celem, którym jest duchowa dojrzałość i praktyczne poznanie Chrystusa. Jeśli tłum przychodzi do mnie po bochenek chleba za każdym razem, gdy są głodni to w zaspokajaniu tego głodu są uzależnieni ode mnie. Jest to dopuszczalne tak długo dopóki są dziećmi i nie potrafią nakarmić się sami, lecz jeśli pokażę im, jak mogą zdobyć chleb sami to nie będą już po to przychodzić do mnie: i TO jest celem. Mogą zostać zaspokojeni bezpośrednio u źródła, którym jest Sam Chrystus. Prawda jest tak, że sprzedaż chleba jest znakomitym biznesem, a służby, których przetrwanie zależy od sprzedaży chleba, CHCĄ, aby ludzie stale i wciąż przychodzili do nich po pożywienie!

Obyśmy przed Bogiem zobaczyli, że CHRYSTUS jest celem i przyczyną wszelkiej służby. Naszym celem nie jest to, aby ktokolwiek uzależnił się od nas, naszej służby, pracy, słowa, naszym celem nie jest dawać po bochenku, lecz raczej zachęcać ich do tego, aby poszli i przeżywali głębokości Jezusa Chrystusa praktycznie i osobiście, aby pokazać im, gdzie jest Chleb Żywota.

Wasz brat,

Chip Brogden

продвижение сайта

Codzienne rozważania_10.08.11

Chip Brogden

Objawienie Jezusa Chrystusa…” (Obj. 1:1).

Głównym celem Księgo Objawienia nie jest objawienie tego, jak będzie wyglądał koniec tego świata (choć dowiadujemy się tego), lecz jest nim Objawienie i Świadectwo Jezusa Chrystusa. Natychmiast zostajemy skonfrontowani z wizją Jezusa Chrystusa stojącego pośród Ekklesia: to jest coś zupełnie innego niż obraz cierpiącego Mesjasza, opuszczonego i odrzuconego przez człowieka. Tak więc jest to dalsze objawianie Pana Jezusa i jest prawdziwym proroctwem.

Pozostała część księgi, jej symbolika,  znaczenie mogą nie być jasne i możemy nie zgadzać się na pewne interpretacje, lecz główny jej nurt, tj. objawienie Jezusa Chrystusa jako Króla Królów i Pana Panów, Alfa i Omega, Początku i Końca, Pierwszego i Ostatniego, pozostaje poza wszelką dyskusją.

 – – – – – – – – – –

©2011 InfiniteSupply.Org  Można rozpowszechniać w celach niezarobkowych pod warunkiem umieszczenia tej informacji.  Podziel się tym z przyjaciółmi.

раскрутка сайтов интернете

Codzienne rozważania_09.08.11

Chip Brogden

wszystko poddałeś pod stopy jego. A poddawszy mu wszystko, nie pozostawił niczego, co by mu poddane nie było. Teraz jednak nie widzimy jeszcze, że mu wszystko jest poddane” (Hbr. 2:8).

Pomimo tego, że Jezus jest Panem, nie każdy to rozpoznaje, docenia i uznaje. „Przeciwnik nasz, diabeł, ciągle chodzi jako lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć” (1Ptr. 5:8). To, że istnieją pewne duchowe moce, które nadal aktywnie opierają się Chrystusowi, jest wystarczającym dowodem tego, że nie jeszcze wszystko jest pod Jego stopami.

Obserwujemy również obecność grzechu, ubóstwa, chorób, śmierci i zła jako znaczą część tego świata, w którym żyjemy. Tak więc ciągle jest jeszcze dużo do zrobienia jeśli chodzi o umieszczenie wszystkiego pod Jego stopami. Lecz obecność wyrazu „jeszcze” wskazuje na to, że ostatecznie zobaczymy jak wszystko zostanie Jemu poddane. Chodzi o to, że, w odpowiednim czasie, Boże Cele zostaną wypełnione a my będziemy świadkami tego, jak wszystko jest Jemu poddane – nawet jeśli „jeszcze” nie widzimy tego.

– – – – – – –

©2011 InfiniteSupply.Org  Można rozpowszechniać w celach niezarobkowych pod warunkiem umieszczenia tej informacji.  Podziel się tym z przyjaciółmi.

Share your comments: http://InfiniteSupply.Org/august9

продвижение

Gwałceni i plądrowani w muzułmańskim świecie

Raymond Ibrahim

FrontPageMagazine.com

31 maja 2011

Oryg.: http://www.meforum.org/2920/raped-and-ransacked-in-the-muslim-world


Huwaini: „jeśli chcę niewolnicy do seksu, idę na rynek, wybieram którąkolwiek kobietę chcę i kupuję ją”.

Plądrowanie własności, niszczenie życia i godności chrześcijan w świecie islamu: czy to przypadek, skutek ulubionych winowajców Zachodu – ubóstwa, ignorancji i krzywdy – czy też systematyczne działanie całkiem spójne z ideologicznym wsparciem?

Zastanówmy się nad ostatnimi wydarzeniami z muzułmańskiego świata:

Pakistan: Muzułmański rolnik zaorał chrześcijański cmentarz traktorem, aby nielegalnie przejąć ziemię. Młoda chrześcijańska matka została zgwałcona przez sześciu muzułman. „W obu przypadkach policja osłoniła sprawców”.

Irak: Młody chrześcijanin został porwany i ścięty; jego rodzina nie miała 70.000 Euro na zapłacenie porywaczom okupu. „Mordercy mieli za cel upokorzyć chrześcijan, aby ci w przyszłości byli bardziej chętni do płacenie żądanych kwot”.

Egipt: Chrześcijańskie dziewczyny nadal są porywane i zmuszane do nawrócenia bądź konkubinatu (co oznacza to samo) i „trzymane jak prawdziwe niewolnice”.

Jeśli posłucha się popularnego muzułmańskiego kaznodziei Abu Ishaq al-Huwaini to nic z tych rzeczy nie zdziwi:

“Gdybyśmy tylko byli w stanie poprowadzić inwazję dżihadu co najmniej raz do roku, a jeśli możliwe to dwa czy trzy razy, to wielu ludzi zostało by muzułmanami. A jeśli ktokolwiek nie chce płacić dawa i stoi na naszej drodze, musi zostać zabity bądź wzięty jako zakładnik, jego posiadłości zaś, kobiety i dzieci skonfiskowane. Takie bitwy napełnią kieszenie mudżahedina, który może wrócić do domu z 3 czy 4 niewolnikami, 3 czy 4 kobietami i 3 czy 4 dziećmi. Może to być bardzo zyskowny biznes jeśli pomnożymy każdą głowę przez 300 czy 400 drahm. Może  stanowić to materialne zabezpiecznie, ponieważ wojownik dżihadu, w okresie potrzeby, zawsze może sprzedać jedną z tych głów (co oznacza niewolnictwo). [arabski oryginał TUTAJ].

Huwaini naprawdę wypowiedział te skandaliczne słowa około 18 lat temu, lecz jak tylko zostały one ostatnio odkryte, zaproszono go do „wyjaśnienia” swojego stanowiska w Hikma TV zeszłego tygodnia. Zdumiewające, choć zaczął mówiąc, że słowa te zostały „wyjęte z kontekstu”, mimo wszystko potwierdził je, używając jeszcze bardziej nieokrzesanego języka, mówiąc, że islam usprawiedliwia plądrowanie, zniewalanie i gwałcenie niewiernych (Al Youm 7 posiada cały wywiad, z którego wyjątki cytuję poniżej.)

Zdaniem Huwaini po zdobyciu przez muzułman nie muzułmańskiego kraju – oczywiście dzięki ofensywie dżihadu – własności i osoby tych niewiernych, którzy nie zgodzą się nawrócić i płacić jizya (podatku nakładanego na nie-muzułmańskich obywateli kraju) i żyć jako poddani dimmis (to arabski termin służący do określenia nie-islamskiej uciskanej populacji, która ma niegodziwy dyshonor mieszkać w pokonanych przez islam ziemiach – przyp. tłum.) mają być uważane za Ghanami czy „wojenne łupy”.

Huwaini cytuje  jako swój autorytet Koran – pyszniąc się tym, że zawiera on cały rozdział pod tytułem „łupy”, oraz sunnę Mahometa, szczególnie słowa zapisane w sławnych hadit muzułman sahih, gdzie prorok zaleca muzułmańskim armiom oferować nie-muzułmanom do wyboru: nawrócenie, ujarzmienie lub śmierć/niewolnictwo.

Huwaini powiedział, że niewierni jeńcy, “łupy wojenne”, mają być rozdzielani między muzułmańskich wojowników i dostarczeni na „rynek niewolników, gdzie są sprzedawane niewolnice i konkubiny”. Do tych ostatnich odnosił się przy pomocy dehumanizującej je nazwy z Koranu, „ma malakat aymanukum” – „co posiada twoja prawa ręka”- w kontekście seksualnego niewolnictwa: „Idziesz na rynek i kupujesz ją, a ona staje się jak twoja legalna małżonka, pomimo że nie ma umowy, świadka czy czegokolwiek innego w tym rodzaju – i jest to uzgodnione na mocy ulema”.

“Innymi słowy – wnioskuje Huwaini – jeśli chcę niewolnicy do seksu, idę na rynek, wybieram którąkolwiek kobietę chcę i kupuję ją”.

Aby jednak muzułmanie nie zaczęli napadać na wszystko i wszystkich, Huwaini uważnie podkreślił, że islam zabrania muzułmanom plądrowania i zniewalania nominalnych czy choćby nawet „heretyckich” muzułman, takich jak shias (druga co do wielkości po sunnitach denominacja islamu – przyp. tłum.). Jako przykład podał wojnę irańsko iracką, mówiąc, że sunnitom nie wolno było zniewolić i wykorzystać kobiety shia, ponieważ „ona nadal jest muzułmanką, a więc uważana za wolną”.

Niestety stanowisko Huwainiego nie jest „radykalne”. Należy przypomnieć o tym, że szejk Gamal Qutb został zapytany w telewizyjnym programie na żywo czy islam dopuszcza do tego, aby mężczyźni gwałcili schwytane przez siebie kobiety. Ten jednorazowy, wielki mufti najbardziej autorytatywnego uniwersytetu islamu, Al. Azhar, instytucji, która wydała kiedyś fatwę „karmienia piersią dorosłych”*), odmówił odpowiedzi na to pytanie, a naciskany, stracił panowanie nad sobą.

Wróćmy teraz do okrucieństw z początku artykułu i zadajmy pytanie: czy w świetle powyższego jest może być w ogóle dziwne, że chrześcijanie żyjący w islamskim świecie są zwyczajowo gwałceni i plądrowani, kiedy „humanitarny” Zachód ziewa?

Raymond Ibrahim jest drugim dyrektorem Middle East Forum.

– – –

*) Dość głośna (chyba nie u nas) sprawa wydania zalecenia, aby karmiące kobiety, muzułmanki, karmiły piersią dorosłych mężczyzn np. w pracy, co podobno wynikało z przepisów prawa koranicznego. Autentyk!! z czerwca ubiegłego roku (p. linkowany artykuł Raymonda) oraz w j.polskim „Absurdy islamu uzasadnieniem dla przemocy

оптимизация сайта определение

Codzienne rozważania_08.08.11

Chip Brogden

Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mat. 5:7)

Bóg jest „bogaty w miłosierdzie” (Ef. 2:4). Wejście do Jego Królestwa zasadza się na łasce, miłosierdziu i przebaczeniu. Żyć w Jego Królestwie to doświadczać każdego dnia łaski, miłosierdzia i przebaczenia Bożego. Natura Królestwa odzwierciedla cechy charakteru Króla. Jeśli tak jest to jak możemy twierdzić, że jesteśmy reprezentantami Królestwa Miłości i nie przebaczać za darmo, jak nam przebaczono? Jeśli zostało nam przebaczone przez Boga to my mamy obowiązek przebaczać innym, nie ze względu na nich czy na nas, lecz ze względu na Królestwo.

Byłoby niezrozumiałe twierdzić, że jest się królem i kapłanem Królestwa opierającego się na przebaczeniu grzechów i równocześnie dopuszczać nieprzebaczenie i zgorszenie w osobistym życiu. Trudno będzie uwierzyć ludziom, że Bóg może im przebaczyć, jeśli Jego właśni ludzie nie są wstanie przebaczać jedni drugim..

————

Share your comments: http://InfiniteSupply.Org/august8

©2011 InfiniteSupply.Org  Można rozpowszechniać w celach niezarobkowych pod warunkiem umieszczenia tej informacji.  Podziel się tym z przyjaciółmi.раскрутка